Skocz do zawartości

Budowanie relacji między ludzkich.


Plazmit

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, ostatnio próbuje budować jakieś relację z nowymi ludźmi, żeby się spotykać coś porobić. Zauważyłem, że bardzo ciężko jest coś z kimś zbudować, albo zgrać się. I mówię tu o jednej osobie, a co dopiero grupie. Wszyscy żyją swoim życiem, a nawet kiedy jest umówione spotkanie to się wycofują zazwyczaj w ostatnim momencie, kiedy wcześniej potwierdzali że będą. Oczywiście uznaję tutaj zasadę, by oceniać po czynach, a nie słowach. I dużo ludzi tylko mówi. Wydaje mi się, że spotykanie się z ludźmi w określonych miejscach, gdzie mamy wspólny cel np. jakieś kursy, siłownia, Sztuki walki, ogólnie rozwojowe. Jak to wygląda u was? 

Jakie macie sposoby na budowaniu sieci znajomych?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o poznawanie ludzi, czy budowanie relacji? Bo jak budowanie relacji, to mężczyźni budują relacje poprzez wspólne działanie. Praca, wypad w góry, cokolwiek. 

 

Jeśli chodzi o nawiązywanie relacji, najłatwiej w kręgu swoich zainteresowań. Kto ma motocykl, wie o co chodzi.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre pytanie sam nie mam nic mądrego do powiedzenia w tej kwestii ciekaw jestem jakie odpowiedzi padną.

 

Z mojej perspektywy mogę tylko powiedzieć, że z większością ludzi można się spotykać tylko aby brać jakieś używki jak nie chcesz tego robić to niewiarygodnie zawęża grono znajomych.

  • Like 12
  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat powracający jak bumerang.

 

Sam mam 29 lat i powiem Ci, że jest różnie. Staram się obracać w różnym gronie osób od 20 do 50 lat. Dużo tak naprawdę dała mi siłownia, różne spektrum ludzi tam poznałem, od przysłowiowej ulicy do lekarzy i przedsiębiorców; ale ja raczej otwarty gość jestem i sam czasami zagadam, dam dobrą radę, czasami to wraca. Czasami sam wyjdę z inicjatywa - czasami ktoś gdzieś zaprosi, ale to znajomości, które mają już kilka lat. Ogólnie Polacy to zamknięty naród, cięzko coś przełamać. 

Po prostu radzę pchać się wszędzie. I tak jak @DOHC napisał ,,mężczyźni budują relacje poprzez wspólne działanie".

I przyzwyczajać się do samotności, smutne ale prawdziwe. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Plazmit napisał:

ostatnio próbuje budować jakieś relację z nowymi ludźmi, żeby się spotykać coś porobić

Ja mam dobry feedback z akcji typu: działamy gdzieś razem (np. społecznie, lokalnie), wówczas ludzie są (mam takie wrażenie) lepiej zorganizowani. Przykład:

 

Wyjście na piwko / spotkanie / pizzę z kobietą która ma na głowie męża, 3 dzieci, 2 psy nie jest żadnym wyzwaniem (oczywiście wyjście czysto koleżeńskie). Ustalamy termin i jedziemy. 

 

Może celujesz w grupę młodych ojców/matek? 

 

Ja bym przesiewał i skrupulatnie budował ekipę, bo jeśli ktoś raz odpuści to można dać szansę, ale przy drugiej opcji dla mnie temat zamknięty (chyba że ktoś sam wyjdzie z inicjatywą).

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, PoProstuMarek napisał:

 

I przyzwyczajać się do samotności, smutne ale prawdziwe. 

Z tym cumplu się nie zgodzę. Sam widzisz, że można poznać ludzi. Czasami trzeba podtrzymać znajomość, czasami spróbować odnowić stare znajomości, albo zaangażować się gdzieś społecznie i tam spotkać ciekawych ludzi. Takich inicjatyw jest mnóstwo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku synny już żarcik:

 

"Co było największym cudem Isusa? Że miał 12stu kumpli po 30stce."

 

Budowanie relacji z ludźmi jest jak pielęgnacja ogrodu. Wsadziłeś za młodu drzewka, ale nie patrzyłeś uważnie, czego im trzeba, albo się nie znałeś na ich gatunkach, ziemi, jedne puściły za nędzne korzenie, inne miały złe podłoże, lata przeleciały, a owoców nie ma.. Straciłeś tylko czas i miejsce. A spróbuj wyjechać na dwa, trzy lata, a ujrzysz obraz nędzy i rozpaczy, buriany po szyję, połamane gałęzie, wyryte jamy, obwalony kamień.

 

Dziedo mojej drugiej bywszej żony mi skazał: Albo siemja, albo druzja.

 

Stary ateista, krasnoarmiejec! I gdybym go posłuchał dziś nie miałbym ani jego wnuczki, ani przyjaciół ;)   A tak zbieżała tylko jego wnuczka.

 

Nic bowiem tak nie czyści z przyjaciół jak zaborcza kobieta próbująca ci założyć chomąto. Ale wróćmy do tematu.

 

Sprawa nie jest prosta, bo tyle tu metodologii ile ludzi. Jednych zanęcisz przyjemnością, innych challengem, jeszcze innych monetą, potem rób z nimi, co chcesz...

 

Zazwyczaj tym pierwszym starszych, drugim młodych. Młodzi ludzie potrzebują $. Jak jesteś stary i ich nie masz, lub chociaż dostępu do nich, to masz problem!

 

Pamiętaj, że osoba, z którą choć trochę się dogadasz, wypada tak mniej więcej 1:50, 1:100. Jedna dziesiąta będzie miała odmienne od cb wartości, druga dziesiąta - to będą łajdacy, którzy wydymają cię bez mydła, 1/5 to będą ludzie posiadający odmienne cele, lub posiadający odmienne cele w swoim położeniu, etapie życia... A połowa (oczywiście z tych, których tam gdzieś w ogóle w działaniu zobaczysz, koło siebie, bo w społeczeństwie jest ich o wiele więcej) - to zwykłe nieogary, lenie, miernoty, bufony, obok po prostu egoiści pilnujący tylko swojej sakiewki 1/3. Część z tych zbiorów się pokryje. Ile zostaje? Nie wiem... niewiele. Bardzo mało. Praktycznie nikt. Dlatego to jest takie cenne, jak już kogoś zobaczysz, spotkasz, móc go czymś zafrapować, zmotywować, zaciekawić. To zupełnie jak the game z kobietą na podrywie. Dlatego warto się tego uczyć. Zjednywać sobie ludzi. Tych, których oczywiście chcesz, a nie otaczać się idiotami lub ludźmi przewrotnymi, którzy tylko obciążą twój statek, a zdradzą podczas trudnego przejścia.

 

Gdybyś wiedział, jak mało kto się do czegokolwiek nadaje, to zapierdalałbyś już dzisiaj, by sobie cokolwiek zorganizować na starość i nie zostać zatomizowanym niewolnikiem zdanym na swój codzienny kierat, przekręcającą się cywilizację i szefa, którego nienawidzisz. Ja to pojąłem około 33 roku życia, jak mi się życie pierwszy raz zresetowało, jakie to jest trudne mieć ekipę. Dlatego buduję ją dzień po dniu, miesiąc po miesiącu i rok po roku, od wielu lat. Dlatego, że ludzie dojrzewają jak te jabłka, czy orzechy w sadzie. Wielu musi wiele zrozumieć, konkretnie dostać po dupsku, by zrozumieli przekaz, docenili wartość męskiej sztamy. 

 

Zreszta, która nie ma potencjału na zrozumienie w przeciągu chociaż dwóch dekad - do wyrwania i spalenia w ogniu nieugaszonym. Albo proszę się iść dać wydymać przez matriks, ale do mnie już nie wracać!

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Spokojnie napisał:

Ja bym przesiewał i skrupulatnie budował ekipę, bo jeśli ktoś raz odpuści to można dać szansę, ale przy drugiej opcji dla mnie temat zamknięty (chyba że ktoś sam wyjdzie z inicjatywą).

No właśnie inicjuję zapraszam różnych nowych ludzi, których poznałem. Są chętni na wspólne działanie, a przychodzi co do czego to rezygnują. Czasami się zdarzy, że się uda, ale zazwyczaj spotykam

się z odwołaniem. Z starszymi znajomymi idzie się spotkać, ale tu często można sobie tylko powspominać czasy niż co kolwiek razem robić. Dokładnie, jak ktoś zlewa temat drugi raz, to okazuje brak szacunku i nie ma sensu z nim się spotykać no jak mówisz, chyba że sam wyjdzie z tą inicjatywą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Plazmit napisał:

panowie zachęcam do dyskusji

Jak już się zdecydujesz czy to relacje M/D czy biznesowe to doprecyzujesz?

....teraz to gdybanie.

M/D spadło do 2% czasu, dziewoja musi sama 'explodować' zainteresowaniem abym uderzył w konwersacje.....głównie 'OPERACJA BETON' czyli ustawiam sie jak zapora i niech naciera.

W biznesowych Generalizując każdy(z czasem) chce Cię wydymać!   

Czyli rubel za wejście dwa ruble za wyjście./w odp momencie/.

Całą swołocz cuzamen do kupy można podsumować napisem z Tshirt'a:

jeść, śrać, spać, ruchać.....nawet nie kopulowac.

Zero polotu.

Zero refleksji.

Zero zainteresowań.

Zero wszelakiego rozwoju.

Życie w kredycie, leasingu.

 

 

 

 

42 minuty temu, zuckerfrei napisał:

Jakies coco, ktoś coś?

Cukier, sól, kwasek cytrynowy, koperek, soda oczyszczona.

Zsiadłe mleko.

46 minut temu, Plazmit napisał:

Czasami się zdarzy, że się uda, ale zazwyczaj spotykam

się z odwołaniem

Sumując 'doświadczenia'/synonimy zdarzeń.....to takie sytuacje są jak festyn.

Robisz za 'clowna' A ludzie się bawią.

.....jeśli to nie pasja/zajawka to ciężko.

Każdy ciągnìe w swoją stronę.

 

  

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Plazmit napisał:

O budowaniu relacji z ludźmi, których już znam np. z pracy gdy ktoś jest ciekawy i ogólnie dobrze się gada. 

Nie zbudujesz tego idąc na kawę. Wspólne działanie i wspólna praca cementuje relacje mężczyzn. Pomóż komuś, poproś kogoś o pomoc. Jedźcie razem gdzieś, gdzie będziecie kwiczeć z zachwytu nad nowym miejscem.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z perspektywy 25 letniego kawalera, ciężko znaleźć kogoś kto leci bez używek i coś konkretnego lubi, w sensie aktywności fizycznej jakichś większych zainteresowań.
Osobiście mam małe grono znajomych, które się trochę wykruszyło o 2 żeńskie osoby przez różne dramy i konflikty.
Dopiero teraz się budzę, że niestety oprócz chwilowego oderwania od stresującej pracy czy własnych nieprzyjemnych myśli nic z tej relacji nie wyciągam, a sam też chyba nie wiele wnoszę.
Ot spotkanie na piwo, gadanie o pierdołach, tak w kółko, błędne koło.
Mam też bardzo wporzo znajomych z klubu piłkarskiego, ale to nie są jakieś kontakty codzienne, pielęgnowane poza treningami i meczami, wiadomo
Uważam, że tylko wspólne cele, pasja, działanie coś może pomóc w budowanie, ale mało jest takich ludzi, większość nie ma zainteresowań.
 

Sam jestem ciekawy jak to zmienić? Może ktoś ma może nie panaceum, a doświadczenie w temacie?
 

Pozdrawiam

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Plazmit napisał:

oparte na przyjaźni, zwykłe wyjście do ludzi, czy to na rower czy cokolwiek

Czyli tak.

Wedle mnie 'brakuje ' Ci własnego życia.

....bo potrzebujesz osób do 'towarzystwa'.

....będzie Ci coraz ciężej, gdyż z wiekiem proza życia obciąża na rzecz pracy/pieniędzy....nie zabawy.

Czy cokolwiek?

Czujesz tu pustkę?

....takich, podobnie myślących jest 85% populacji ziemi.

Kiedyś był zespół 'KREATOR'....muzyczny/metaliczny/głośny.

....pomijając przymiotniki, AKCJA/KREACJA.....zamulanie  na czymś co jest ogólnie dostępne jest 'pasee'(zwłaszcza dla kobiet) czyli 50% populacji już odpadło.

Zostaje 35%.

Jak podzielisz  35 przez popularne zawody to wyjdzie Ci odsetek gdzie szukać ludzi do DZIAŁANIA!

ABY szli za Tobą musisz mieć moc KREACJI.

....haryzma, cel, wizja, środki, umiejętności, kontakty....itd.

Oparte na przyjaźni jest życie w bajkach Dysny'a.

W realu ZAWSZE jest interes.

...np dobre samopoczucie(sakrum).

...rada medyczna(profanum).

....odepchanie zatkanego zlewu(profanum).

 ....itp.

Chcesz poznawać ludzi?

Zrób bilanś wedle prawidła win win win.

Co oferuje?

Co chcę zyskać?

Co zyska inny?

Co tracę?/ koszt alternatywny/.

BILANS ZYSKÓW I STRAT.

 

 

 

 

Edytowane przez Tornado
t9
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy, abyś miał coś, czego potrzebują inni, wtedy to oni będą zabiegać, aby budować z tobą relacje. Bezinteresowne znajomości możesz sobie pielęgnować w wieku licealnym albo na studiach, później wszystko jest już podszyte interesem. 

Z drugiej strony, gdy zaczęło mi się powodzić, dawni znajomi zaczęli się oddalać, co też dało mi do myślenia. Zychu był fajny, gdy nie wybijał się ponad kolektyw. 

Edytowane przez zychu
  • Like 12
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym z kim można robić biznes - nie zawsze można chodzić na panny czy się zabawić przy wódce.

 

Z tym, co pogadasz o sprawach duchowych - nie zawsze będziesz mógł zrobić pieniądz czy powierzyć mu swój los w czasie zagrożenia czy przygody.

 

Każdy nadaje się do czego innego i musisz dywersyfikować z wiekiem.

 

Ja straciłem tych którzy byli "AllInone", wiec takie podejście mam i się sprawdza.

 

Trzeba tylko wiedzieć na co ich stać i czego możesz oczekiwać - mam kolegę do zabawy i interesów na przykład, ale tajemnic żadnych i szczegółów życia osobistego mu nie powierzę, bo ma taką dziwną cechę, że relacje ze wszystkimi dookoła nawiązuje poprzez sprzedawanie takich szczegółów z życia innych. Po za tym spoko gość - ale trzeba uwazać.

 

Mam innego, co na każdą przygodę zabiorę i wiem, że nie zawiedzie - ale w biznesie - pracoholik, choleryk i furiat - pomimo, iż mógłbym skorzystać finansowo na tej relacji to wiem, że na tym polu jesteśmy inni i dealu nigdy nie było i nie będzie, chociaż nalegał. Czy mam go skreślać?

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, zolw napisał:

No już bez takich, po prostu wyjdź z tej bańki, zaręczam że jednak znaczną większość to brzydzi niż uważa za normalne, że młodzi zawsze dawali równo w palnik to wiem, ale z wiekiem się ten etap zamyka generalnie, nie wierzę w to.

No nie wiem czy większość, ale możesz mieć rację, że to bańka wynikająca bardziej z otoczenia i miasta w którym żyje, a jakichś uberbogatych regionów nie jestem.
Natomiast same używki to tylko punkt na mapie bylejakości jakie mi towarzyszą w relacjach, choć może przesadzam i mam zbyt wygórowane oczekiwania.
Chciałem "zabrać" znajomych w góry, wolą chlać browar na plaży.
Pytanie czy to ja jestem pokopany i niedoceniam, czy jednak dorośleję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Król Jarosław I napisał:

 

Z mojej perspektywy mogę tylko powiedzieć, że z większością ludzi można się spotykać tylko aby brać jakieś używki jak nie chcesz tego robić to niewiarygodnie zawęża grono znajomych.

 

No wypraszam sobie, można porobić coś ciekawego !

 

  • Dzięki 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.