Skocz do zawartości

Tradycyjne kobiety: czy mężczyźni są nimi zainteresowani?


Rekomendowane odpowiedzi

@Libertyn

 

Pięknie podsumowana potrzeba kontroli.

Czemu miałbyś utrzymywać dorosłą kobietę, poza okresem gdy są małe dzieci? 

Czy tak nie jest bezpieczniej, uzależniając od siebie?;)

 

Zastanawiałem się kiedyś nad tym i do głowy przyszła mi tylko jedna możliwość- taka kobieta powinna wynosić inaczej swój realny wkład, który byłby na takim poziomie, że chciałoby się na to zapracować.

To powinien być jej wybór, w którym się realnie spełnia i wszyscy na tym korzystają, mając ją obok.

Nie o pieniądzach piszę, choć ich zarabianie kiedy ma się solidne wsparcie i zaplecze to zupełnie inna bajka. 

 

Nie mogloby to być zamknięcie w czterech ścianach, gdzie każdy dziwaczeje. Wskazane aktywności na zewnątrz, choćby wolontariat. 

 

Dałoby się to zrobić, ale w dzisiejszym świecie to mało prawdopodobne. Wymaga odpowiedniego mindsetu obojga i sprzyjających warunków. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minutes ago, Libertyn said:

W sumie, jak bym był bardzo bogaty, to bym sobie wziął żonę na utrzymanie. Najchętniej jakąś muzyczkę lub artystkę.

I miałbyś jak Jędrula z Alutką.

 

 

1 hour ago, SamiecGamma said:

Nie tak szybko! Tłumaczenie to sztuka, chociaż ludzie z DeepL naprawdę pokazali nowatorskie podejście i zrobili kawał dobrej roboty, która zastąpi już niebawem 95% korpo-planktonu w tej dziedzinie.

DeepL jest mocny. Pamiętam jak z 10 lat temu korzystało się z google tłumacz dla beki głównie, albo pojedynczych słów. A teraz, normalnie tłumaczy prawie wszystko. Skill tych translatorów rośnie wykładniczo. Więc niedługo pieniądze w tłumaczeniach będą albo ustne, albo przysięgłe i mocno specjalistyczne. A tutaj na rynku tłumaczeniowym coraz więcej przysięgłych z roku na rok, a zleceń niekoniecznie. I jak to wpłynie na zarobki? Prędzej wciąż będzie stabilny hajs w nauczaniu języków.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, manygguh napisał:

I miałbyś jak Jędrula z Alutką.

 

Kolega się za dużo Kieślowskiego naoglądał, u którego kobiety to niemal zawsze artystki, często niepracujące albo pracujące w systemie nienormowanego czasu. Zapomniał tylko, że te laski miały u boku nieprzeciętnych facetów z topowymi zawodami: prawnicy, lekarze specjaliści, uznani kompozytorzy, przedsiębiorcy itp. 

 

28 minut temu, manygguh napisał:

DeepL jest mocny. Pamiętam jak z 10 lat temu korzystało się z google tłumacz dla beki głównie, albo pojedynczych słów. A teraz, normalnie tłumaczy prawie wszystko. Skill tych translatorów rośnie wykładniczo. Więc niedługo pieniądze w tłumaczeniach będą albo ustne, albo przysięgłe i mocno specjalistyczne. A tutaj na rynku tłumaczeniowym coraz więcej przysięgłych z roku na rok, a zleceń niekoniecznie. I jak to wpłynie na zarobki? Prędzej wciąż będzie stabilny hajs w nauczaniu języków.

 

Zbudowali model od zera. Działa inaczej niż Google Translate, który też teraz desperacko próbuje zmieniać model, ale już DeepLa nie wyprzedzą. Chyba, że go wykupią...

W sumie to nauka języków dziś też się przydaje już tylko w handlu - jak robisz na co dzień biznesy z ludźmi z obcych krajów, ewentualnie dla własnej przyjemności i komfortu podróżowania. Angielski na B1 w codziennej korespondecji mailowej i od czasu do czasu uczestnictwa w telekonferencji w zupełności wystarczy, a jak masz B2, to piszesz lepiej niż 95% ludzi. Wyższy poziom przydaje się jak chcesz na stałe wyjechać do Stanów czy innego Londynu albo jesteś koneserem literatury w oryginale i chcesz sobie swobodnie poczytać. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SamiecGamma napisał:

Takie tematy wracają tu jak bumerang - mniej więcej raz na 4-6 miesięcy. Trolling czy nie, ja, i zapewne wielu innych, traktujemy je jako przyczynek do szerszej dyskusji.

 

Co Ci to robi? Co robi to wszystkim chłopakom którzy to komentują? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Personal Best napisał:

Co Ci to robi? Co robi to wszystkim chłopakom którzy to komentują? 

 

Ot choćby wypełnia naturalną potrzebę utrzymywania kontaktu z ludźmi czy potrzebę wymiany myśli z osobami o podobnym spojrzeniu na świat. Bo co ja mam do powiedzenia mojemu kumplowi z osiedla, który wziął sobie samotną matkę z bombelkiem badboja i mówi, że "wreszcie szczęście się do niego uśmiechnęło i kobieta go pokochała"? 🤦‍♂️😅 

 

Nade wszystko zaś, czytając takie posty jak autorki tematu utwierdzam się, że przechodząc kilka lat temu na koncepcję Samca Sigma (MGTOW), dokonałem jednego z naważniejszych i najlepszych wyborów w swoim życiu...

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, VenomDch napisał:

Nie mam autka żeby sprawdzić

Generalnie tu nie ma co sprawdzać.

99,98% ma ten MODUŁ zainstalowany.

Jedynie poziom progu sygnału jest różny.

Możesz przyjąć spokojnie na wiarę.

Jeśli natomiast nie wystarcza Ci ta wiara podpowiem:

Auto jest pochodną KONIA/RUMAKA.

.... I tak facet nie mający prawa jazdy jest już u kobiet NIŻEJ w hierarchii.

/bo co to za rycerz który lejcy nie umie trzymać?/

Zresztą dziewczyna się nie dziwię.

Często bywały przypadki iż WPEŁNI ŚWIADOME wsiadały do fury 'kolegi' a on bez papierów jeździł.

Instynkty. 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Dewajtis napisał:

Podsumowując, widzę, że nie znajdę w Polsce mężczyzny, jakiego szukam. Zmuszanie kobiet do pracy zarobkowej, zupełny brak szacunku do pracy żony, mamy i pani domu ( no przecież ona nic nie robi, tylko "siedzi w domu", co nie?) to jak widzę standard. 

 

Wielkie dzięki, ja podziękuję. Takie forum niby o męskości, a nie jesteście w stanie zrobić tego, co mężczyźni robili przez tysiąclecia, a w innych krajach są nadal gotowi robić dla odpowiedniej kobiety. 

 

Podsumowując:

 

Jesteś kobietą przy ścianie o przeciętnej urodzie, która szuka gościa z topki (bynajmniej statusowo) w zamian za utrzymanie ty będziesz zajmować się domem leżeć i pachnieć. Polacy ci śmierdzą, bo nie ma chętnego, by pełnić rolę "prawdziwego mężczyzny" sprzed tysięcy lat wstecz, pomijając fakt że czasy się diametralnie zmieniły. Byle kogo nie wezmiesz cokolwiek to znaczy....(czad?) Twojej koleżance udało się znaleźć jelenia w Holandii więc tobie też się musi to gdzieś udać... 

 

Pytanie retoryczne: dlaczego ktoś tak ogarnięty miałby brać mało atrakcyjną kobietę koło 30stki jako utrzymankę?

Wiesz ile jest chętnych dziś kobiet chciałoby iść na łatwiznę? Żeby z nimi konkurować to trzeba mieć wysokie SMV.

 

Jak widzisz rynek matrymonialny jest brutalny, ale wyobraź sobie, że dla mężczyzn jeszcze bardziej. 

 

  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Yolo napisał:

@Libertyn

 

Pięknie podsumowana potrzeba kontroli.

Czemu miałbyś utrzymywać dorosłą kobietę, poza okresem gdy są małe dzieci? 

Czy tak nie jest bezpieczniej, uzależniając od siebie?;)

Bo, Mógłbym? Bo partytury czy temperę na płótnie wysoko sobie cenię?

Cytat

Zastanawiałem się kiedyś nad tym i do głowy przyszła mi tylko jedna możliwość- taka kobieta powinna wynosić inaczej swój realny wkład, który byłby na takim poziomie, że chciałoby się na to zapracować.

Ja bym czuł się dłużnikiem. Zwłaszcza jakby jej domowa twórczość stała się znana. Bo ja bym nie chciał kuchty ani gosposi. Ja chcę żywiołu, siły twórczej, nawet jakby zupełnie była nie uległa, nawet jakby się miała rządzić. Ja wprost marzę o rollercosterze emocji wydobywanych pociągnięciami smyczka.

 

Cytat

To powinien być jej wybór, w którym się realnie spełnia i wszyscy na tym korzystają, mając ją obok.

Czy artysta przedłoży coś nad sztukę?

Cytat

Nie o pieniądzach piszę, choć ich zarabianie kiedy ma się solidne wsparcie i zaplecze to zupełnie inna bajka. 

 

Nie mogloby to być zamknięcie w czterech ścianach, gdzie każdy dziwaczeje. Wskazane aktywności na zewnątrz, choćby wolontariat. 

Ja nikogo nie mam zamiaru więzić,

Cytat

Dałoby się to zrobić, ale w dzisiejszym świecie to mało prawdopodobne. Wymaga odpowiedniego mindsetu obojga i sprzyjających warunków. 

Zarabiamy za mało, Zresztą ja powinienem być martwy od co najmniej "fin de siècle".

 

Godzinę temu, manygguh napisał:

I miałbyś jak Jędrula z Alutką.

 

Akurat poezja mnie nudzi.
 

33 minuty temu, SamiecGamma napisał:

Zapomniał tylko, że te laski miały u boku nieprzeciętnych facetów z topowymi zawodami: prawnicy, lekarze specjaliści, uznani kompozytorzy, przedsiębiorcy itp. 

 A czytałeś ze napisałem "Gdybym był bardzo bogaty". 

Gdybym był bogaty to nawet bym miał schody donikąd na pokaz,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Libertyn napisał:

Najchętniej jakąś muzyczkę lub artystkę.

Jedną i drugą mógłbyś utrzymywać, niekoniecznie będąc ich mężem xD

Mecenat to się nazywa i ma wiekowe tradycje. A czy są z tego możliwe inne "benefits" (poza wkładem w rozwój kulturalny ojczyzny i czyjś talent) czy nie, to nie wiem 

:).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, smerf napisał:

Podsumowując:

 

Jesteś kobietą przy ścianie o przeciętnej urodzie, która szuka gościa z topki (bynajmniej statusowo) w zamian za utrzymanie ty będziesz zajmować się domem leżeć i pachnieć. Polacy ci śmierdzą, bo nie ma chętnego, by pełnić rolę "prawdziwego mężczyzny" sprzed tysięcy lat wstecz, pomijając fakt że czasy się diametralnie zmieniły. Byle kogo nie wezmiesz cokolwiek to znaczy....(czad?) Twojej koleżance udało się znaleźć jelenia w Holandii więc tobie też się musi to gdzieś udać... 

 

Pytanie retoryczne: dlaczego ktoś tak ogarnięty miałby brać mało atrakcyjną kobietę koło 30stki jako utrzymankę?

Wiesz ile jest chętnych dziś kobiet chciałoby iść na łatwiznę? Żeby z nimi konkurować to trzeba mieć wysokie SMV.

Nie podoba mi się retoryka założycielki tematu, tak jak i pióro tych, którzy najbardziej ją tu wyjaśniali. A najbardziej zastanawiające jest to, że  w odwróconej męskiej wersji to jej klony co to mają te same żale do przeciwnej płci. Oni też są tacy dobrzy i w ogóle zajebiści, takie fajne miśki a te super laski ich nie chcą, bo chcą czady z hajsem ect. Bankroll musi się takiej pOOlce zgadzać. Oni Tu pod siebie nic  nie znajdą, wiec kierunek Azja. Identico.

 

Może ja Januszek jestem 2-3/10 ale mam wielkie ambicje a moje serduszko jest takie wrażliwe i fajne lecz ta miss co to mi się podoba to myśli tylko o tym przystojnym chamie co się dorobił.

 

A tak w ogóle co to za agresywny pasztet pisze tu o Polakach, że nie chcą tradycyjnej kobiety, pewnie jest 2-3/10 i czego ona się spodziewała, ja bym jej nie chciał,  fuj a co dopiero jakiś typ z topki co by na to łożył. Wiadomo największy kapitał kobiety to uroda a dla faceta pieniądze. pOOlkom w dupach się powywracało za to piękne  i niedrogie  Azjatki przed ścianą z slamsów, mniam i drogo nie wyniesie bo inny przelicznik.

 

Wez się laska ogarnij popatrz w lusterko i ocen się realnie a nie tu takie farmazony pisać.

 

Rożnica interpretacyjna taka, że ona ona ma hipergamię i kobiecą naturę, a on jest szlachetny i skrzywdzony. A niby swój powinien ciągnąć do swojego. Na moje oko w obu przypadkach jest to zgorzknienie, pogarda do drugiego i  często ponadmiarowe aspiracje.

Edytowane przez Anna
  • Like 7
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Anna napisał:

Rożnica interpretacyjna taka, że ona ona ma hipergamię i kobiecą naturę, a on jest skrzywdzony. A niby swój powinien ciągnąć do swojego, na moje oko dziś każdy ma wielkie, często ponadmiarowe aspiracje.

 

Same windujecie wymagania, a później jesteście zdziwione, że druga strona też je ma i do tego podobnie potrafi podnieść poprzeczkę.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, SamiecGamma napisał:

działa inaczej niż Google Translate, który też teraz desperacko próbuje zmieniać model, ale już DeepLa nie wyprzedzą. Chyba, że go wykupią...

W sumie to nauka języków dziś też się przydaje już tylko w handlu - jak robisz na co dzień biznesy z ludźmi z obcych krajów, ewentualnie dla własnej przyjemności i komfortu podróżowania. 

Jako ktoś, kto siedzi w temacie nauki języków, tłumaczeń etc. - ten program jest spoko, ale po przetestowaniu go muszę stwierdzić, że "prawdziwych" tłumaczeń nie potrafi robić. Co najwyżej takie na prywatny użytek. Podrzuciłem mu kilkanaście tekstów - z analizami z IHS radzi sobie dobrze, ale już bardziej wyszukane teksty publicystyczno-akademickie czy specjalistyczne idą mu średnio. Tak więc wciąż jest sporo roboty dla człowieka.

A co do nauki języków, to tu ludzie są niezastąpieni - a u nas wciąż jest słabo, nawet z takim angielskim. Gdy pytam moich nowych uczniów, jak widzą swoje umiejętności, zazwyczaj odpowiadają, że "nienajgorzej, ale..." - i w trakcie lekcji wychodzi na to, że w ogóle sobie nie radzą. Tak więc obiegowa opinia o wzroście znajomości języka wśród Polaków to mit. Dobrze mówią Holendrzy, Niemcy, nawet Turcy i Chińczycy - ale nie Polacy. 

Choć i tak idę w automatykę, bo prędzej czy później moja branża będzie marginalizowana.

 

Tak czy inaczej, DeepL robi wrażenie, jest potencjał.

Edytowane przez zychu
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, smerf napisał:

Same windujecie wymagania, a później jesteście zdziwione, że druga strona też je ma i do tego podobnie potrafi podnieść poprzeczkę.

Co było pierwsze jajko czy kura?

Windowanie to tutaj dobre słowo. Windowanie po za granicę rozsądku. Ja jestem zdania, że dobrze jest by ludzie łączyli się w pary na zasadzie podobieństw. Były takie badania to się najbardziej sprawdza.

 

I nie zgadzam się z ocenianiem ludzi pod względem wyglądu w sposób tak rygorystyczny. Szafowaniem numerami. O wygląd zawsze warto dbać, jakkolwiek by nam nie był dany, nie zapominając o charakterze. Dążyć do bycia najlepszą wersją siebie. Uważam, że ludzie rozsądni nawet z niższym wskaźnikiem atrakcyjności  o ile znajdą kogoś dopasowanego, wystarczającego tez mogą być razem usatysfakcjonowani czy szczęśliwi,  a może nawet bardziej niż ludzie o wysokich walorach i możliwościach którzy tasują się nawzajem i wymieniają jak rękawiczki, bo mogą.

Edytowane przez Anna
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Libertyn napisał:

Ja bym czuł się dłużnikiem. Zwłaszcza jakby jej domowa twórczość stała się znana

 

Twój post brzmi, jakbyś chciał się dowartościować czyimś talentem. 

W sensie, są to rzeczy dla Ciebie ważne i mogące mocno podbić ego więc chętnie wziąłbyś w tym udział. 

 

Tylko wiesz, wybitnie uzdolnieni ludzie nie rosną na pęczki. I niekoniecznie potrzebują wchodzić w taką rolę by się rozwijać. 

 

Co, jeśli taka kobieta nie stałaby się sławna, doceniana, a Ty nie mógłbyś się ogrzać w tym świetle? 

Czego wtedy chciałbyś w zamian? Bo czegoś zawsze oczekujemy, warto o tym pamiętać. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega zarabia na 4 osobową rodzinę. Ale on nie siedzi na d... i nie jęczy, że się nie da. Pracuje po 14h dziennie, ma własną działalność. Płaci za wszystko, ale wymaga, że w domu ma być posprzątane i ugotowane. Proponował żonie, aby nie pracowała i zajęła się domem i dziećmi, ale ona chce chodzić do pracy.

 

Sam poszedłbym na taki układ, co prawda tyle nie zarabiam, ale też ciężko znaleźć kobietę, która uczciwie weszła w taki układ. Zazwyczaj chcą znaleźć jelenia który za wszystko zapłaci, a ona będzie leżeć i pachnieć z smartfonem w ręce.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Yolo napisał:

 

Twój post brzmi, jakbyś chciał się dowartościować czyimś talentem. 

W sensie, są to rzeczy dla Ciebie ważne i mogące mocno podbić ego więc chętnie wziąłbyś w tym udział. 

Też. Ale byłbym jak krab pustelnik dla polipa. Zamień żonę na dziecko. Czy jeśli dziecko ma talent to wspieranie talentu jest dowartościowaniem?

1 minutę temu, Yolo napisał:

Tylko wiesz, wybitnie uzdolnieni ludzie nie rosną na pęczki. I niekoniecznie potrzebują wchodzić w taką rolę by się rozwijać. 

Owszem. Nie rodzą się. Ale ilu z tych uzdolnionych nawet talentu nie ma szansy odkryć?

1 minutę temu, Yolo napisał:

Co, jeśli taka kobieta nie stałaby się sławna, doceniana, a Ty nie mógłbyś się ogrzać w tym świetle? 

Nic. Nietrafiona inwestycja, ale wchodzę w związek z człowiekiem i biorę na siebie zoobowiązanie.

1 minutę temu, Yolo napisał:

Czego wtedy chciałbyś w zamian? Bo czegoś zawsze oczekujemy, warto o tym pamiętać. 

Rozmowy, towarzystwa, wspólnych emocji.

7 minut temu, Leniwiec napisał:

. Proponował żonie, aby nie pracowała i zajęła się domem i dziećmi, ale ona chce chodzić do pracy.

A mają intercyze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Libertyn napisał:

Zamień żonę na dziecko. Czy jeśli dziecko ma talent to wspieranie talentu jest dowartościowaniem?

 

Często, tak. Ale niekoniecznie, a dziecko to jednak inna kategoria. Nie utrzyma się samo.

 

2 minuty temu, Libertyn napisał:

Rozmowy, towarzystwa, wspólnych emocji.

 

No i zobacz. Odrzuć pierwiastek "wyjatkowa, w sensie prestiżowa" i o wiele łatwiej będzie Ci znaleźć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Yolo napisał:

 

Często, tak. Ale niekoniecznie, a dziecko to jednak inna kategoria. Nie utrzyma się samo.

Ale to jest ten sam mechanizm. Wspierasz talent i się w nim grzejesz 

3 minuty temu, Yolo napisał:

 

No i zobacz. Odrzuć pierwiastek "wyjatkowa, w sensie prestiżowa" i o wiele łatwiej będzie Ci znaleźć. 

Odrzuciłem. Ale też odrzuciłem idee utrzymywania, bo mnie nie stać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Wielokropek said:

Przecież to widać, choćby po roli ojca i matki w tym kraju. Ojców nie ma, a jak byli to wielokrotnie nie spełniali swojej funkcji.

 

Są, są, nauczą się jak będzie sposobność. Trochę to zajmie i wedle możliwości, ale się naprostuje.

 

9 hours ago, Wielokropek said:

przedefiniowanie roli kobiety na ten tradycyjny model jest dużo trudniejszy.

 

Zaprawdę powiadam wam, która wyzna przebiegi swoje, uczyni żal za grzechy (ale przed ścianą) jeszcze dziś będzie ze mną w raju!

 

9 hours ago, Wielokropek said:

Ten kraj jest ideologicznie zniszczony i dobrze o tym wiesz.

 

Wiem, ale to nie wystarczy. Musi jeszcze zostać materialnie zniszczony, by pożyteczni idioci i idiotki chociaż w istotnym procencie otrzeźwieli z ideologicznego amoku, musi zbankrutować julkizm, to wszystko musi zostać nagie i pośmiewiskiem, z przytupem, twarzą w błocie. Spokojnie czekamy poza granicami obszaru restpolen popijając południowe winko. Może nie zdążymy wpaść w alkoholizm?

 

I wtedy dopiero można zacząć coś budować, bo nie ma takich zgliszcz, żeby nie można było na nich zbudować czegoś normalnego, przeszkadzają tylko stare rudery i tu musi przejechać walec.        

 

Jeżeli ma się to odbyć bez walca, czy wiwisekcji, to musi się odbyć płukanie żołądka, czyli kobiety muszą SAME oczyścić swoje szeregi z piątej kolumny. Niektóre już zaczęły to przezornie czynić.

 

Głód i bieda najlepszym sprzymierzeńcem normalności w sferze pojęć.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, manygguh napisał:

Oraz szczerze odpowiedz, czy wymagania są z kosmosu, czy adekwatne do Twojego przypadku.

 

Bo to właśnie tutaj się wykłada masa dziewczyn.

 

Aha, i w Twoim przypadku radzę mieć naprawdę realne oczekiwania, bo Twoja praca tłumacza, jest jedną z pierwszych w kolejce do automatyzacji i zastąpienia przez AI. Więc zostaniesz na lodzie, albo w najlepszym przypadku skończysz jako korpo-plankton. Kombinuj dziewczyno nim Twe wdzięki przeminą...

Już jest, Polak zrobił  jedne z lepszych AI do tłumaczenia tekstów

https://www.deepl.com/translator

 

 

365 dni część nr 3 ma mieć datę premiery! Cieszycie się?

https://www.ppe.pl/news/301885/365-dni-3-ma-date-premiery-polski-film-erotyczny-moze-ponownie-podbic-netflix.html

I tak sobie robią nasze reklamę za granicą i dziwicie się jaka jest opinia i łatwym seksie w tym miodem płynącym kraju

Edytowane przez spacemarine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Wielokropek napisał:

 

Według sporej ilości Polaków prowadzenie domu polega na zmywaniu naczyń i wsadzaniu ubrań do pralki. Nie mają zielonego pojęcia- od czego jest dom.

 

 

Wg. sporej ilości Polek do tego to się właśnie sprowadza, dlatego też "feministyczny bunt" tychże Polek to zazwyczaj coś w rodzaju amerykańskiego skowytu "no, you make me a sandwich !".

 

I dlatego też - ja np. - wyśmiewam te wszystkie licytacje neo-Polek o ich tragicznym losie w obciążeniu straszliwych obowiązków domowych.

 

Także - skoro się pojawiło - czymże jest ten "dom" wg Ciebie, i ile % Polek w wieku , powiedzmy 18-25 ma o tym jakiekolwiek pojęcie, a ile potrafi taki dom stworzyć ?

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś taki układ sprawdzał się całkiem nieźle, ale nie oszukujmy się - to były inne czasy.  Inne, bo po pierwsze łatwiej było zapewnić byt przez jedną osobę i taki mężczyzna był w stanie utrzymać i żonę i nawet kilkoro dzieci, niezależnie, czy był to chłop pracujący na roli, czy np. szanowany urzędnik.

A dzisiaj już wiadomo jak z tym jest i jeśli ktoś nie ma bardzo dobrze dochodowej pracy, to ciężko by mu było zarobić na całą rodzinę.

 

To jest pierwszy powód. Drugi jest taki, że zwiększyły się potrzeby wszystkich członków rodziny. Kiedyś ludziom wystarczyło to, że mają co jeść i dach nad głową np. na wsiach. A dzisiaj pojawia się więcej możliwości jak np. podróży, rozwijania swoich pasji, a to kosztuje.

 

Po trzecie - statystycznie jest o wiele więcej rozwodów, już ponad 1/3 małżeństw się rozwodzi, więc choćbym miała bardzo udane małżeństwo, to nie czułabym się bezpiecznie w takim układzie, że ktoś mnie utrzymuje. 

 

Po czwarte rola kobiety troszkę się zmieniła i często oczekuje się, że również będzie ona pracowała, więc partner, choćby zarzekał się, że taki układ by mu odpowiadał, po latach mógłby to wypomnieć, choćby pod wpływem innych osób.

 

Po piąte - załóżmy, że mąż pracuje te 14 godzin dziennie i zarabia bardzo dobrze. Ale za to prawie nie ma go w domu, a jak jest to pada na łeb na szyję, bo nie oszukujmy się, każdy ma swoją wytrzymałość, a to niestety stanowi poważne zagrożenie dla dobra związku. Tak samo jeśli pracuje za granicą i przyjeżdza np. co dwa miesiące. Wtedy tego czasu spędzonego razem jest po prostu za mało, pojawia się frustracja z obydwu stron, często kłótnie, a stąd o krok do rozpadu związku, albo poważnego kryzysu. 

 

A po szóste i chyba najważniejsze - własne zarobki dają poczucie wolności. Nie czułabym się osobiście z tym dobrze, że musiałabym być od kogoś zależna, nawet bliskiej osoby.

 

Czasami owszem, jest to spotykane wśród bardzo bogatych facetów, że szukają sobie utrzymanek jako ozdoby jak Hugh Heffner. Myślę, że w Polsce dość rzadko, ale pewnie też. Jednak taka "ozdoba" może się też mu szybko znudzić, szczególnie, że to lekko uwłaczające, że zdrowa, młoda osoba nie pracuje, choć mogłaby.

Ale przy tym wszystkim można zachować pewien podział obowiązków męskich i damskich. Np. kobieta może więcej uwagi poświęcać dzieciom, za to facet jeśli lubi gotować,( a znam wielu takich) i może się tym zajmować, albo kosić trawę, zajmować się naprawami itd.

Niektórzy faceci (i kobiety zresztą też) nie mogą się w tym wszystkim odnaleźć, ale wtedy warto np. pozwolić mężczyźnie na zaplanowanie wakacji, wybranie trasy itd. A kobiecie np. na zaplanowanie wystroju domu.  Takie symboliczne proste gesty mają moim zdaniem duże znaczenie i mogą podtrzymać iskrę w związku, to, że facet czuje się męsko, a jego żona kobieco.

Są też pary, które dobrze czują się z zupełnym brakiem takich podziałów i to też jest ok, jeśli obu stronom to nie przeszkadza.

Znam taką parę prawników (znajomi moich rodziców), ona jest sędzią, on rzeczoznawcą majątkowym. I świetnie sobie z tym radzą, bo ona jest zawsze bardzo kobiecą, subtelną blondynką, trochę roztrzepaną ( z natury, więc nie musi nawet niczego udawać ;) Choć przy tym jest też oczywiście inteligentna i ma bardzo dużą wiedzę na prawie każdy temat).

I uzupełniają się świetnie, on odpowiada zawsze za logistykę np. planowanie wakacji, ona na niego się zdaje i wydają się bardzo zgodnym małżeństwem, widać u nich tą energię kobiecą i męską, mimo wysokich stanowisk.

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najbardziej kobieco czułam się na macierzyńskim. Obiadki, bukiety kwiatów, jakieś rabaty bratków sadziłam, cały balkon w donicach petunii, szydełkowałam kubraczki dla kubków - było sporo czasu, teraz się z tego śmieję, że takie bzdetki wymyślałam, ale może nie ma z czego cisnąć.

Teraz się wykłócam z serwisami o wymianę dwóch amortyzatorów w aucie, które mam na gwarancji, bo z jednego mam wyciek oleju. Kazali mi kupić parę, ale do wymiany na gwarancji już mogę zgłosić tylko jeden. Czuję się jak chłop czasami. Rano nakładam mocny makijaż, chodzę w wyjściowych sukienkach i lokuję włosy (mimo, że pracuję teraz przez kilka dni w domu), żeby nie zapomnieć, że gdzieś tam mam te chromosomy XX. Od czwartku urlop zasłużony, poczytam może jakieś comspolitan czy coś o życiu gwiazd i trochę ogłady nabiorę.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.06.2022 o 17:21, deomi napisał:

Faceci są zainteresowani kobietami przede wszystkimi atrakcyjnymi i takimi które są na nich napalone. Cała reszta w obliczu pierwszego ma marginalne znaczenie.

Możesz być pieprznieta, katoliczka, nieśmiała, była prostytutka.

Oj tam, do czasu. Tzn. wiadomo, że ludzie wybierają sobie osoby dla nich atrakcyjne. Ale na dłuższą metę, kiedy już motylki w brzuchu zdechną i ta osoba zobaczy, że druga jest pieprznięta, to ucieknie gdzie pieprz rośnie (jeśli już o pieprzu mowa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.