Skocz do zawartości

Słaby samiec - lepszy samiec


Rekomendowane odpowiedzi

Trudno mi to sobie uzmysłowić, nie miałem okazji nigdy porozmawiać z kobietą, która szczerze by mi o tym opowiedziała (czy jakaś to w ogóle rozumie?), ale nasłuchałem się tego i tamtego od braci forumowych i spoza, jak to kobiety traktowały ich w okresie rozwodowym. Jak mawiał klasyk przyszło im walczyć z kobieta zupełnie inną od tej z którą przyszło im obcować na początku znajomości.

 

Zaiste, rozwód, pozew złożony przez panią, w tle przygotowana druga gałąź (bo jakby inaczej, bezpieczeństwo musi się zgadzać).

 

Kobiety potrafią zapomnieć o byłym samcu, teoretycznie tym słabszym (wiadomo bracia się podnoszą i udowadniają, że wcale słabi nie są, a wręcz przeciwnie, ale kobieta wie lepiej ;)) i wybierają niby tego lepszego (czasem to chwilowa gałąź, czasem trwalsza). 

 

Interesuje mnie to jakie procesy myślowe towarzyszą takiej kobiecie, czy w ogóle jakieś towarzyszą? Czy jest to tym co różni mężczyzn od kobiet. Facet rozkminia co poszło nie tak itd., a kobieta jakby pstryknęła palcem nie ma samca i jest nowy (i zegar tyka na nowo, a tam w tle facet wciąż rozkminia i pyta, ale jak to?).

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, antyrefleks napisał:

Trudno mi to sobie uzmysłowić, nie miałem okazji nigdy porozmawiać z kobietą, która szczerze by mi o tym opowiedziała (czy jakaś to w ogóle rozumie?), ale nasłuchałem się tego i tamtego od braci forumowych i spoza, jak to kobiety traktowały ich w okresie rozwodowym. Jak mawiał klasyk przyszło im walczyć z kobieta zupełnie inną od tej z którą przyszło im obcować na początku znajomości.

 

Zaiste, rozwód, pozew złożony przez panią, w tle przygotowana druga gałąź (bo jakby inaczej, bezpieczeństwo musi się zgadzać).

 

Kobiety potrafią zapomnieć o byłym samcu, teoretycznie tym słabszym (wiadomo bracia się podnoszą i udowadniają, że wcale słabi nie są, a wręcz przeciwnie, ale kobieta wie lepiej ;)) i wybierają niby tego lepszego (czasem to chwilowa gałąź, czasem trwalsza). 

 

Interesuje mnie to jakie procesy myślowe towarzyszą takiej kobiecie, czy w ogóle jakieś towarzyszą? Czy jest to tym co różni mężczyzn od kobiet. Facet rozkminia co poszło nie tak itd., a kobieta jakby pstryknęła palcem nie ma samca i jest nowy (i zegar tyka na nowo, a tam w tle facet wciąż rozkminia i pyta, ale jak to?).

 

 

Ale Towarzyszu jakie procesy myślowe? Emocje napędzane hipergamią + racjonalizacja, o jakim myśleniu tu mówimy? Temat stary jak świat. Zresztą u chłopów czasami bywa podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, antyrefleks napisał:

Interesuje mnie to jakie procesy myślowe towarzyszą takiej kobiecie, czy w ogóle jakieś towarzyszą?

 

Jeżeli samiec jest dla kobiet słaby to szybko o nim zapominają i przechodzą do porządku dziennego.

Co mogą czuć a no pogardę, obrzydzenie, nienawiść do takiego mężczyzny jednocześnie ulgę racjonalizując

napływające myśli z poczuciem winy by to w sobie nie tłumić tylko szybko się z tym uporać.

Zmieniają gałąź i słaby facet ich już nie interesuje.

Kobiety nie kochają słabych mężczyzn dlatego tak szybko potrafią sobie poradzić z zerwaniem znajomości.

 

54 minuty temu, antyrefleks napisał:

Facet rozkminia co poszło nie tak itd., a kobieta jakby pstryknęła palcem nie ma samca i jest nowy (i zegar tyka na nowo, a tam w tle facet wciąż rozkminia i pyta, ale jak to?).

 

 

To samo dzieje się u kobiet gdy mężczyzna odchodzi z tego świata i bardzo szybko potrafią sobie poradzić ze stratą, bólem.

Dla kobiet mężczyzna to narzędzie i zasób do ogarnięcia jej celów, potrzeb czy interesu.

Kobiety są przyziemne i pragmatyczne, nie mogą bujać w obłokach, kalkulują zyski i straty natomiast mężczyźni niestety  nie pilnują własnych

interesów, są kochliwi i tu jest cały problem bo uzależniają samopoczucie i szczęście od kobiety co w drugą stronę u kobiet nie działa bo gdy

znajdzie lepszy model traci zainteresowanie starym a zaczyna ją podniecać nowe.

 

Godzinę temu, antyrefleks napisał:

a tam w tle facet wciąż rozkminia i pyta, ale jak to?

 

Mężczyźni zwłaszcza nieświadomi rozkminiają co mogło pójść nie tak natomiast świadomy wie co to jest kobieta, jaka działa i czego chce.

Problemem znacznej większości mężczyzn jest niewiedza natury kobiet i uzależnianie od niej życia a przecież powinna być tylko dodatkiem.

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, antyrefleks said:

Interesuje mnie to jakie procesy myślowe towarzyszą takiej kobiecie, czy w ogóle jakieś towarzyszą? 

Jak byłem młodszy i się nieźle zbakałem to też mi nachodziły myśli:

- o czym myślą drzewa jak pada deszcz

- czy dżdzownicom smakuje ziemia i są różne jej smaki

- czy koty są bardziej inteligentne od ludzi, potrafią ze sobą gadać i tylko udają zwykłe sierściuchy

- ...

 

@antyrefleks Zazdroszczę trochę stanu w jakim się znajdujesz ;) . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znałem sytuację gdzie typek poznał pannę. Zrobił jej dziecko i pewnego raz postanowił sprawdzić telefon. A tam rozmowy z ex. Ze kocha go itp. I skoro tak to kazał się jej wyprowadzić. 

Pani oczywiście teraz buduję dom z ex gachem. I wysyła SMSy " spotkamy się ku**rwa w sądzie bo podniosę ci alimenty" 

Gdzie chłop po prostu był w porządku. O córkę bardzo dba. Zabiera ją tylko jak może na weekendy. Na wakacje. Nie dość że płaci alimenty to jeszcze jej kupuje ubrania. Mimo że ma do niej 80 km w jedną stronę. 

A taka za przeproszeniem nie napisze co. Nie dość, że zdradziła. Spadła na 4 łapy. Dom kończy to jeszcze chłopu życie zniszczyła można powiedzieć i nęka go SMSami, że podniesie mu alimenty i do zobaczenia w sądzie. 

No kurwa śmiech. 

Ale oczywiście dziewczynki są takie bezbronne, dobre miłe grzeczne i uczynne. I trzeba koniecznie je przepuszczać pierwsze w drzwiach i otwierać drzwi. 

  • Like 4
  • Haha 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, antyrefleks napisał:

Trudno mi to sobie uzmysłowić, nie miałem okazji nigdy porozmawiać z kobietą, która szczerze by mi o tym opowiedziała (czy jakaś to w ogóle rozumie?), ale nasłuchałem się tego i tamtego od braci forumowych i spoza, jak to kobiety traktowały ich w okresie rozwodowym. Jak mawiał klasyk przyszło im walczyć z kobieta zupełnie inną od tej z którą przyszło im obcować na początku znajomości.

Hmm. Wiesz że to jest proces?  Okres rozwodowy to jego koniec a przynajmniej początek końca. 
Jak to jest. On i Ona się poznają, mają wspólne pasje, czy to jeżdżenie na ten sam festiwal muzyczny, czy podróżowanie, czy coś. Dobrze się dogadują, pobierają się w wieku dajmy na to 25 lat. Dzieci to za jakiś czas Ok. Czas mija, ona dojrzewa do dzieci, do stabilizacji, On się nie zmienia, na dzieci jeszcze nie jest gotowy. U niej rośnie frustracja. Mu w zasadzie nic nie przeszkadza. Jest jak zawsze,  W końcu frustracja sięga zenitu, a w pracy często piję kawę z jednykm kolegą z którym mają flow. Ona sie mu zwierza, zaczyna czuć z nim więź

26 minut temu, antyrefleks napisał:

Zaiste, rozwód, pozew złożony przez panią, w tle przygotowana druga gałąź (bo jakby inaczej, bezpieczeństwo musi się zgadzać).

A to wszystko gdy obecny partner jest nieraz w błogiej nieświadomości

26 minut temu, antyrefleks napisał:

Kobiety potrafią zapomnieć o byłym samcu, teoretycznie tym słabszym (wiadomo bracia się podnoszą i udowadniają, że wcale słabi nie są, a wręcz przeciwnie, ale kobieta wie lepiej ;)) i wybierają niby tego lepszego (czasem to chwilowa gałąź, czasem trwalsza). 

Potrafią zapomnieć bo w zasadzie gdy ona chce rozwodu to jej przywiązanie praktycznie nie istnieje

26 minut temu, antyrefleks napisał:

Interesuje mnie to jakie procesy myślowe towarzyszą takiej kobiecie, czy w ogóle jakieś towarzyszą? Czy jest to tym co różni mężczyzn od kobiet. Facet rozkminia co poszło nie tak itd., a kobieta jakby pstryknęła palcem nie ma samca i jest nowy (i zegar tyka na nowo, a tam w tle facet wciąż rozkminia i pyta, ale jak to?).

Kobieta jest jak facet. Rozmyśla jeśli to jej facet da znać by spadała, podczas gdy on już ma nową. 
Jeśli jest odwrotnie to on się zastanawia o co chodzi.
Tu nie ma różnicy w płci, jest za to różnica pozycji wyjścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Król Jarosław I napisał:

Egoizm, głupota, egoizm, pierdolec, egoizm, wszystko na medialnym nawozie.

 

Wy sobie nie podpisujcie dzisiejszych p0lek pod to co opisuje psychologia ewolucyjna bo po tym co zrobiły z nimi feminizm/media to zgoła inna bajka.

Każdy, ale to każdy normalny człowiek odczułby namiastkę żalu płynącego z poczucia empatii, a w tych przypadkach tego brakuje. Racjonalizacja jest zaledwie nakładką na całą sytuację, aby wybielić zachowanie przed społeczeństwem, czy przed samym sobą to wątpię.

 

Dużo osób na forum pyta, "dlaczego?" "Zuzia, dlaczego mi to zrobiłas?" A może Zuzia, Jula, Kaśka i Małgośka same tego nie wiedzą, dlaczego to zrobiły? Może nie ma żadnego egoizmu tylko to jest zachowanie modelowe, by znaleźć samca silnego. Dawniej narzucano karę za takie postępowanie (zdaje się, że nazywano je prostytucją) dziś jest przyzwolenie, więc zmieniają gałęzie bez ograniczeń do wyczerpania limitu własnej hipergamii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zgadzam sie z przedmówcą, ze to proces, człowiek w bluepilu tego nie widzi,, przynajmniej nie wszystko, dopiero potem łączy fakty. Mniej wspolnych wyjsc, gorszy sex i z mniejsza częstotliwością, pozne wyjścia i powroty, czy zmiany nastrojow i ryczenie wieczorami "o nic".

Gdy w końcu odgrzebalem.swoje jaja i przeprowadzilem pierwszą z serii rozmów "o chuj ci chodzi", tez uderzylo mnie to jaka ona jest zimna, jak lekko do tego podchodzi, podczas gdy ja zdycham w srodku z zalu itd.

Dzis sam mam wyjebane i rozumiem ze po prostu miala to juz wewnętrznie przepracowane (stąd wg mnie to ryczenie), stąd ten pozniejszy spokój. Wiec gdy ty sie wkurwiasz jak to ona ci zycie zmarnowala itd., prawdopodobnie ona miala to chwile wczesniej gdy podejmowala trudne decyzje.

Nigdy nie byla twoja, to tylko twoja kolej.

 

 

Ja jeszcze zyje z nią, ale jako współlokatorzy, reszta to tylko papier. Trzymaja nas jeszcze pewne rodzinne sprawy, ale mysle ze na wiosnę zlozymy pozew, wspólnie, bez draki. Myślę ze się uda. Wciaz umiemy chwile pogadać, załatwić jakies sprawy i sie nie pokłócić. Potem jedno z nas wychodzi na cala noc, a drugie nie pyta gdzie i po co.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim - nagły brak empatii i szybkie wyparcie z umysłu wspaniałych chwil. Sam nie bylem w takiej sytuacji, ale wielokrotnie to widziałem. Kobiecy "soft" ma jakieś dziwne mechanizmy wyparcia i one wręcz czują się dobrze, gdy zdradzają faceta, z wiadomych sobie powodów. Kobieta przede wszystkim nigdy nie widzi winy w sobie! Gdy chce zerwać z facetem to potrafi sobie nagle wmówić, że to przez niego ona nie zrobiła kariery w korpo (a to przewaznie, na 99% jej wina albo jakichś tam przeszkód w pracy) i to jego wina, bo jej nie wspierał czy coś tam, nie ważne. Ale potrafią sobie uroić winę faceta na życzenie i wierzyć w to kłamstwo, urojenia, jakby to była rzeczywistość. Facet może się starać, przylecieć z kwiatami, zabrać na urlop, a one są ślepe i dalej wymyślają fantazje, że np: się stara bo coś zrobił niedobrego i chce zatuszować.

On na to zasłużył, nie zrobiłam nic złego! On zniszczył mi życie, ja sie tylko odgrywam

Czują sie dobrze ze zdradą, zmianą gałęzi. NIe czują się winne, gdy facet cierpi, a nawet czerpią z tego cierpienia energię i budują na tym swoją samoocenę. Najbardziej na atencji. Aż mi się przypomina audycja jak opuszczony facet popełnia samobójstwo przez kobietę... A ona się cieszy z tego i uważa to, za największy komplement! Że facet odebrał sobie dla niej życie. Z naszego punktu widzenia w ich głowach zachodzą obrzydliwe procesy myślowe.

Jednego dnia mówi że kocha, a innego czerpie satysfakcje z niszczenia faceta, tak jak w przypadku tej Amber i Deepa. U nich sympatia, empatia jest bardzo ulotna. 

 

Edytowane przez Zbychu
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzisiejszym świecie słaby samiec jest dla kobiety szumem informacyjnym. Różnica potencjałów pomiędzy nim a otoczeniem jest na tyle mała, że jest niewychwycona przez kobiecy receptor. 

 

Równie dobrze możesz przeanalizować procesy myślowe psa obwąchującego ogryzkę jabłka. Moc diagnostyczna takiego badania będzie taka sama albo i nawet większa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety chyba mają proces myślenia znacznie płytszy. Zachowują się adekwatnie do tego co czują. Myślę, że ramy czasowe jakie rozważają to + - 1 miesiąc.

 

Jedna wpadka jeszcze pozycji nie osłabi, ale jak np. przez miesiąc facet nie będzie trzymał ramy to mogą się zacząć akcje. Tak samo w drugą stronę, jak bogaty czad będzie się chwilę przy niej kręcił to jest ryzyko, że przy nim poczuje się lepiej. A te 10 udanych lat razem? Jak ona wytrzymała aż 10 lat z kimś takim?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielokrotnie to już pisałem na Forumie - kobiety grają w tą grę w sposób zimny i wyrachowany, mają jakieś tam swoje cele i albo je osiągają albo spadaj frajerze, a te wszystkie uniesienia, zmysłowość, namiętność to tylko taka gra, seks to tylko zanęta, kiedy złapiesz się na haczyk kończy się i seks - dlatego z kobietami najlepsze są tylko początki znajomości, kiedy obowiązuje wersja Demo, potem jest już tylko coraz gorzej. Mężczyźni popełniają błąd myślowy, że kobieta podobnie jak oni zaangażowała się emocjonalnie i seksualnie, że czuje do niego pociąg seksualny - nie rozumieją że to tylko taka zimna gra gdyż ponieważ albowiem większość kobiet jest tak naprawdę aseksualna i wykorzystuje seks wyłącznie jako środek do celu - jak się to zrozumie i w końcu w pełni przełknie się czerwoną pigułę wszystko staje się jasne -  liczy się tylko początek znajomości, reszta nie ma dla ciebie znaczenia.

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcą. Sporo jest aseksualnych, ja miałem nawet jedną taką partnerkę. Tzn. całkowicie aseksualna nie była, ale mogła tygodniami żyć bez seksu. Testowałem ją nawet kilka razy w towarzystwie, gdzie pojawiały się naprawdę topowe czady (jakieś wesela itp.) - nigdy nie zaświeciło jej się oko na żadnego z tych facetów, a takie rzeczy się widzi... 🤷‍♂️

 

Te zaś, które mają duże potrzeby, to tylko jak trafią na czada albo są po ścianie (35+).

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.