Skocz do zawartości

Czy warto było szaleć tak...?


Rekomendowane odpowiedzi

47 minut temu, Lalka napisał:

ja Ci odpowiem

Napisałem Ci jaki byłem. Poza tym byłem typem romantyka, kreatywnego, nie zalewałem codziennie kwiatami, np. nie obchodziłem walentynek, ale kilka dni później dostawały kwiaty + kolację na mieście ot tak. Także nie zlewałem tych lasek, byłem pomocny, itp. tak gwoli wyjaśnienia. No i ich rodziny przeważnie mnie uwielbiały, znajomi itp. 

 

Wracają do meritum: mnie zastanawiało - czemu te laski zamiast mi powiedzieć "nara", odpierdalały takie akcje. Przecież wiedziały jak się angażowałem i jak będę cierpieć po zdradzie. Czemu taka forma? Ta co miałem z nią ślub brać to kurwa wybierała już suknie, sala i orkiestra zapłacona, mimo że bajere kręciła bokiem od paru miesięcy i przyjęła zaręczyny jak już bajerowala z gościem 3 miesiące (po pracy zostawała dłużej na pogaduchy itp., ale nie wiadomo co tam ostatecznie zrobili, już w to nie wnikałem). 

 

Po prostu dla mnie jako białorycerza i nice guy było to nie do pomyślenia że tak można kogoś zdeptać, z kim się sypia, mówi "kocham" itp bzdury. I kiedyś serio myślałem, że "źle trafiłem z kobietami". Dobrze trafiałem, ale nie rozumiałem zasad gry. 

Edytowane przez Spokojnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Lalka napisał:

@Mmario  

Co masz na myśli przeczekałaś? Pieniądze były moje, mieszkanie moje, utrzymywałam się samodzielnie w przeciwieństwie do niego, on był u mnie gościem i uprzykrzał mi życie. 

 

To jest właśnie zadziwiające u was. Może być nieogarem życiowym, nie zarabiać, nie dokładać się, ale jak ma dobre geny, to wybaczacie wszystko miesiącami, a nawet latami 🙈

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lalka napisał:

Do ślubu było pół roku gdy zaczęłam zdradzać z bad boyem, nie ma sensu tego usprawiedliwiać, nie wiem jak masz jakieś pytania to pytaj. Odpowiem na wszystko. 
Tzn u mnie to było tak, że powiedziałam mu wcześniej, że nic z tego nie będzie, że źle mnie traktuje itd, że ma się wyprowadzić, a on nic sobie z tego nie robił tylko dalej mnie gnębił. Dopiero po tym się wyprowadził. 

A ja mogę pytać?

 

No dobra to zapytam.

 

Jakim cudem zgodziłaś się wyjść za kogoś kto Cię gnębił?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Brat Jan napisał:

 

Jakim cudem zgodziłaś się wyjść za kogoś kto Cię gnębił?

 

Był za PRL taki ensembl, Drupi, i wokalista czasem wykonywał taki włoski kawałek o gnębieniu.

 

Ze słyszenia refren szedł mniej więcej tak:

"Bolicipa! Boli oj boli, wkładaj powoli..

Bolicipa ! Boli oj boli wkładaj powoli....ełeee

Wielka kutanga za duża do tanga - ałaaaaa"

 

p.s. tak, robię rewelacyjne wrażenie na każdym karaoke

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Spokojnie napisał:

Czemu taka forma? Ta co miałem z nią ślub brać to kurwa wybierała już suknie, sala i orkiestra zapłacona, mimo że bajere kręciła bokiem od paru miesięcy i przyjęła zaręczyny jak już bajerowala z gościem 3 miesiące (po pracy zostawała dłużej na pogaduchy itp., ale nie wiadomo co tam ostatecznie zrobili, już w to nie wnikałem).

Wiesz co, myślałam, że coś będę wiedzieć w tym temacie bo trochę czasu temu poświęciłam kilka lat temu, na analizę zachowań kobiet, na schematy, które temu towarzyszą ale jak widać nie ma reguły. 
Bajerowała z gościem co masz na myśli?

U kobiet proces zdrady zaczyna się długo przed dokonaniem zdrady. To nie jest impuls. 
Zdradę u kobiety można zauważyć dużo wcześniej jeżeli się nie skupiamy na swoich potrzebach:

odrzucanie partnera, 

usmiechanie się do telefonu,

częste wychodzenie do „przyjaciółki”,

zaczyna się stojenie/ większe dbanie o siebie,

unikanie rozmów z mężczyzną itd.

Błąd gdy mezczyzna myśli, ze to dla niego. W trwałych związkach taka zmiana to rzadkość. 

I to już jest sygnał, że gdzieś w głowie już jej się ktoś pojawił. 
Jak teraz o tym myślisz, to czy zauważasz te sygnały?

 

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

Jakim cudem zgodziłaś się wyjść za kogoś kto Cię gnębił?

A bracie, to stare dzieje. Nie ma co się zagłębiać w to bo to nic nie warta historia. To było długo przed moim przyjściem na forum. Na forum przyszłam gdy leczyłam rany po tym wszystkim i gdy w końcu uwierzyłam w siebie. Tutaj raczej ważna jest analiza zachowań, moich i zgłębienie się w naturę kobiet+ obserwacja. 
Ogolnie jakie oddziaływania miedzy kobietami wtedy zachodzą, to tez ciekawe. 
Chyba nie zdziwi Cię fakt, że zaprzyjaźniłam się wtedy z kobieta, która zdradzała męża i kochanka?

Popaprane to wszystko, ale kobiecej natury to się nauczyłam. 
To chyba było 10 lat temu. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, meghan napisał:

Nie myślałeś o spotkaniu z psychologiem (wiadomo - facetem 😎)?

Byłem po tym zerwaniu zaręczyn i wybrałem kobietę 🙃 ogólnie pierdololo, parę ćwiczeń na poprawę samooceny, ćwiczenia oddechowe, itp. ale zapomniała mi powiedzieć najważniejszego, żebym przestał być kurwa dobrym ziomkiem i otworzył oczy, przestał ufać.

2 godziny temu, Lalka napisał:

Bajerowała z gościem co masz na myśli?

Spotykała się, rozmawiała, całowała i może coś więcej. Ja już nie drążyłem tematu. 

 

2 godziny temu, Lalka napisał:

U kobiet proces zdrady zaczyna się długo przed dokonaniem zdrady. To nie jest impuls

W porządku, ale dalej nie wiem czemu te laski nie powiedziały po prostu "sajonara", tylko musiały zdradzić? W sensie zgnieść mnie jak śmiecia? Czy chciały się dowartościować? Katastrofa. Tzn teraz to już jebać ten temat. Śmieszne jest tylko to, że społecznie nie zostały jakoś skrytykowane, "po prostu tak wyszło, miałeś pecha."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały offttop @meghan @Lalka nie wiem czy czytałyście "Przebudzenie" de Mello? Jestem właśnie przy lekturze, tak się złożyło, że odpowiada ona na moje wszystkie pytania. Osobiście polecam (ale i ostrzegam) i zacytuję kawałek:

 

"Kochasz jedynie swą z góry przyjętą i pełną nadziei wizję tej osoby. Pomyśl o tym przez chwilę. Nigdy nie byłeś zakochany w rzeczywistej osobie, byłeś natomiast zakochany w swojej a priori przyjętej wizji tej osoby. I czy to nie jest właśnie powód, dla którego się odkochujesz? Twoja wizja uległa zmianie, prawda? "Jak mogłeś mnie do tego stopnia zawieść, skoro ja tobie tak ufałem?" - mówisz komuś. Czy rzeczywiście ufaleś mu? Nigdy nikomu nie ufałeś! Przestań w to wierzyć! To część prania mózgu, ufundowanego ci przez społeczeństwo. Przecież nigdy nikomu nie ufasz. Za jednym wyjątkiem: ufasz jedynie swemu sądowi na temat danej osoby. Na co więc się żalisz? Prawda jest taka, że nie lubisz przyznawać się do tego, że "mój osąd był nieprawdziwy". To cię zbytnio nie zachwyca. Wolisz powiedzieć: "Jak mogłeś sprawić mi taki zawód".

 

Ogólnie wiele ciekawych tematów poruszonych, dotyczących szczęścia, bycia egoistą (właśnie się tego uczę), oraz postrzegania świata.

 

"Nie potrafimy być szczęśliwi tak sobie, po prostu dla samego faktu; żądamy spełnienia jakichś tam warunków. Mówiąc dosadnie - nie potrafimy wyobrazić sobie, że można być szczęśliwym bez spełnienia tych warunków. Nauczono nas wiązać szczęście z ich występowaniem".

 

I ostatni dotyczący stricte tego posta, pierwszej mojej wypowiedzi: "Młody człowiek przychodzi i żali się, że jego dziewczyna odeszła, że grała nieuczciwie. Na co się żalisz? Spodziewałeś się czegoś lepszego? Spodziewaj się zawsze najgorszego, masz do czynienia z egoistycznymi ludźmi. To ty jesteś idiotą - idealizowałeś ją, czyż nie tak? Sądziłeś, że jest księżniczką. Myślałeś, że ludzie są bardzo mili. Nie są! Nie są mili! Są również źli, jak ty - źli, rozumiesz? Śpią tak jak i ty. A o co mają zabiegać? O własny interes, tak jak i ty to czynisz. Nie ma między wami żadnej różnicy. Czy potrafisz sobie wyobrazić, jaka to ulga, że już nigdy nie dasz się zwieść, nie będziesz już nigdy rozczarowany? Już nikt nie doprowadzi cię do rozpaczy. Nie będziesz czuł się odrzucony. Chcesz się obudzić? Pragniesz szczęścia? Chcesz wolności? Proszę bardzo - odrzuć tylko fałszywe idee. Przejrzyj grę ludzi. Jeśli przejrzysz własną grę, przejrzysz grę innych. Wówczas ich pokochasz. W przeciwnym razie spędzisz życie szarpiąc się ze swymi iluzjami, które notorycznie rozpadają się w zderzeniu z rzeczywistością". 

 

*Teksty o spaniu, obudzeniu się,  które dziwnie wyglądają w kontekście wypowiedzi, dotyczą właśnie wyjścia z Matrixa, zrozumienia świata na nowo. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Spokojnie napisał:

ale zapomniała mi powiedzieć najważniejszego, żebym przestał być kurwa dobrym ziomkiem i otworzył oczy, przestał ufać.

Heh, no tak... 

Idź do psychologa, który Ci powie, czego potrzebujesz, a nie to, co chcesz usłyszeć.

 

Powodzenia! ;)

 

Nie czytałam, może kiedyś pochylę się nad tą lekturą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Pietryło napisał:

Może chciały zjeść ciastko i mieć ciastko?

Ma to sens.

 

Na szczęście (dla siebie) kiedyś podłapałem zasadę zero kontaktu z byłymi które coś odjebały, tylko z jedną miałem kontakt po ponad 10 latach przerwy, coś tam podkręcała i chciała wskoczyć na bolca, ale była z moim kolesiem, odpuściłem i ona po olewce przez dłuższy czas też to zrobiła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 26.06.2022 o 10:01, Spokojnie napisał:

Mały offttop @meghan @Lalka nie wiem czy czytałyście "Przebudzenie" de Mello? Jestem właśnie przy lekturze, tak się złożyło, że odpowiada ona na moje wszystkie pytania. Osobiście polecam (ale i ostrzegam) i zacytuję kawałek:

 

"Kochasz jedynie swą z góry przyjętą i pełną nadziei wizję tej osoby. Pomyśl o tym przez chwilę. Nigdy nie byłeś zakochany w rzeczywistej osobie, byłeś natomiast zakochany w swojej a priori przyjętej wizji tej osoby. I czy to nie jest właśnie powód, dla którego się odkochujesz? Twoja wizja uległa zmianie, prawda? "Jak mogłeś mnie do tego stopnia zawieść, skoro ja tobie tak ufałem?" - mówisz komuś. Czy rzeczywiście ufaleś mu? Nigdy nikomu nie ufałeś! Przestań w to wierzyć! To część prania mózgu, ufundowanego ci przez społeczeństwo. Przecież nigdy nikomu nie ufasz. Za jednym wyjątkiem: ufasz jedynie swemu sądowi na temat danej osoby. Na co więc się żalisz? Prawda jest taka, że nie lubisz przyznawać się do tego, że "mój osąd był nieprawdziwy". To cię zbytnio nie zachwyca. Wolisz powiedzieć: "Jak mogłeś sprawić mi taki zawód".

 

Ogólnie wiele ciekawych tematów poruszonych, dotyczących szczęścia, bycia egoistą (właśnie się tego uczę), oraz postrzegania świata.

 

"Nie potrafimy być szczęśliwi tak sobie, po prostu dla samego faktu; żądamy spełnienia jakichś tam warunków. Mówiąc dosadnie - nie potrafimy wyobrazić sobie, że można być szczęśliwym bez spełnienia tych warunków. Nauczono nas wiązać szczęście z ich występowaniem".

 

I ostatni dotyczący stricte tego posta, pierwszej mojej wypowiedzi: "Młody człowiek przychodzi i żali się, że jego dziewczyna odeszła, że grała nieuczciwie. Na co się żalisz? Spodziewałeś się czegoś lepszego? Spodziewaj się zawsze najgorszego, masz do czynienia z egoistycznymi ludźmi. To ty jesteś idiotą - idealizowałeś ją, czyż nie tak? Sądziłeś, że jest księżniczką. Myślałeś, że ludzie są bardzo mili. Nie są! Nie są mili! Są również źli, jak ty - źli, rozumiesz? Śpią tak jak i ty. A o co mają zabiegać? O własny interes, tak jak i ty to czynisz. Nie ma między wami żadnej różnicy. Czy potrafisz sobie wyobrazić, jaka to ulga, że już nigdy nie dasz się zwieść, nie będziesz już nigdy rozczarowany? Już nikt nie doprowadzi cię do rozpaczy. Nie będziesz czuł się odrzucony. Chcesz się obudzić? Pragniesz szczęścia? Chcesz wolności? Proszę bardzo - odrzuć tylko fałszywe idee. Przejrzyj grę ludzi. Jeśli przejrzysz własną grę, przejrzysz grę innych. Wówczas ich pokochasz. W przeciwnym razie spędzisz życie szarpiąc się ze swymi iluzjami, które notorycznie rozpadają się w zderzeniu z rzeczywistością". 

 

*Teksty o spaniu, obudzeniu się,  które dziwnie wyglądają w kontekście wypowiedzi, dotyczą właśnie wyjścia z Matrixa, zrozumienia świata na nowo. 

 

No o tym jest całe forum tak w skrócie, książki Marka i audycje też. 
A kobieta zawsze działa schematycznie i jedziemy na tych samych schematach. 
Jeżeli masz chęci i Cię to interesuje obserwuj rezerwacji, każda leci tym samym schematem na forum. 
Tu to trzeba zauważyć i zrozumieć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Lalka napisał:

Tu to trzeba zauważyć i zrozumieć

Wiem, jeszcze trochę czasu przede mną, żeby to wszystko w głowie przetrawić i przejść z tym do porządku dziennego. Myślę, że ilość lat gdzie moje postrzeganie było zupełnie inne (błędne) - ma na to duży wpływ i tego czasu będzie musiało upłynąć. 

 

Dzisiaj pluję sobie w brodę, że w ostatnim związku mieliśmy też relację przyjacielską, mówiłem jej praktycznie o wszystkim - błąd. Ale tych błędów było dużo. Jednym z najważniejszych to m.in. to, że po rozstaniu ją winiłem. A to przecież ja zakochałem się w swoim wyobrażeniu na jej temat. Ona zawsze była sobą, żyła według tych schematów, prawdopodobnie nawet nie świadoma tego. Mało tego dawała mi miliard sygnałów, a ja dalej robiłem swoje błędy. 

 

Dzisiaj obserwuję siebie, minęły ~3 miesiące i widzę, że jeszcze sporo pracy. Dużo było we mnie złości, poczucia niesprawiedliwości, czego dawałem upust tutaj na forum i na szczęście szybko byłem stawiany do parteru.

 

Będąc świadomym zasad gry, myślę że będzie to z korzyścią dla obu stron. Żałuję, że wcześniej nie miałem tej wiedzy co dzisiaj, oszczędziłbym zarówno sobie jak i parterce niepotrzebnych cierpień, ale przed wszystkim czasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
W dniu 25.06.2022 o 09:38, Spokojnie napisał:

a zarazem pytanie do was drogie panie: czy kiedyś miałyście taką sytuację, że szczerze żałowaliście że rzuciłyście jakiegoś fajnego gościa (typu nice guy

Tak.

W dniu 25.06.2022 o 09:38, Spokojnie napisał:

Czy raczej w wieku 20-30 lat macie w dupie, że tracicie partnera i przyjaciela,

Mamy w dupie.

W dniu 25.06.2022 o 09:38, Spokojnie napisał:

kontynuować relacje z tą osobą z którą zdradziłyście?

Zdradziłyśmy, tak i mamy w dupie.

 

Ale, 

W dniu 25.06.2022 o 09:38, Spokojnie napisał:

i laski mnie zdradzały finalnie bez żadnych skrupułów

Kobiety Cię nie zdradzały w taki sposób jaki to sobie wyobrażasz, po prostu ty je zdradziłeś wcześniej w pewnym sensie, ponieważ "nice guy" można by określić ma problem z realnym szczerym wyrażeniem siebie.

U mnie nawet nie wiem jak u Ciebie poszło to dalej - zauważyłem, że jestem w stanie patrzeć na ludzi i nie pokazywać swojej duszy jakby. Niestety to ma swój powód, ponieważ patrząc w oczy osoby wyjątkowo zaburzonej zostaje Ci wysysana energia. Podobnie znów działa w drugą stronę, stąd np uczniowie wpatrywali się w oczy mistrza by chłonąc jego energię, która się z nich wydobywa.

Generalnie to jest z dzieciństwa wyniesione chyba, że efekt poszedł dalej i zatraciłeś tożsamości, więc skoro nie byłeś szczerym - można by powiedzieć, że oszukiwałeś (nieświadomie) a one czuły, że nie jesteś autentycznym, więc nie jako poszły w tango z kimś kto jest - a zazwyczaj właśnie bad boy jest bo przynajmniej wie, że po stosunku będzie rzucona no ale nie ma problemu z czakrą wyrazu/szczerości/komunikacji - gardłową. Trenuj bycie bardziej szczerym i wiem, że to jest dosyć trudne bo za bycie szczerym wiele się płaciło wcześniej.

 

Pamiętam, że moje posty Ci się spodobały i dawałeś lajki - pracuj nad bardziej byciem szczerym by unikać mało szczerych kobiet lub by ze szczerej tworzyć kogoś kto również nie mówi wszystkiego.

Pamiętaj, podobne przyciąga podobne koniec końców. Możesz również swoją szczerością sprawić, że kobieta nabierze odwagi mówienia z drugiej strony Tobie większej ilości rzeczy.

 

A odpowiadając na Twoje pytanie to nie ma znaczenia, czy warto było szaleć, ponieważ kobiety Ci nie mogą oddać zbyt szczerych odpowiedzi tak czy siak, chyba że na priv.

Inaczej by tu je zjedli.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.