Skocz do zawartości

Sytuacja z 14 latkiem


Wolumen

Rekomendowane odpowiedzi

Jakoś 1,5 mca temu zakładałem tu wątek o mojej kuzynce i jej 14 latku, który nie zbyt kwapił się do pomocy swojej matce z ręką w gipsie pod nieobecność ojca (wyjazd zagraniczny) . Zostalem poproszony wowczas (co opisałem tutaj) o jakąś pomoc typu zakupy, drobne przyslugi itd. Ok, pomoglem jakis czas, gips zdjęty, sytuacja wrocila do normy.

 

Młokos pomimo, że w domu leń i obibok to w szkole wyniki celujące, rok do roku średnia powyżej 5,0.

 

Jak bylem u nich w maju to pytalem o swiadectwo jak tam w tym roku się szykuje itd.

Powiedział, że są horyzonty na średnią 5,3.

No to powiedziałem, że jak będzie 5,3 to dostanie ode mnie 100zl - taka forma zakladu i jakiejs tam drobnej gratyfikacji - nie przelewa im się, a mi 100zl roznicy nie zrobi czy mam czy nie. Nigdy grosza mu nie dalem ani zadnemu innemu dzieciakowi za swiadectwo wiec stwierdzilem, ze raz mogę taki gest zrobić. Pod warunkiem osiagnięcia wymaganej sredniej.

 

No i słowo się rzekło, młody ma średnią 5,4.

Trzeba się zatem było wywiązać z obietnicy/zakładu.

 

Po pracy w piątek podjechalem do nich, dać mu obiecaną 100, obejrzeć świadectwo.

Nie było go, umówil się z kolegami na kręgle.

Świadectwo pokazala mi moja kuzynka, dalem jej to 100zl z prośbą o przekazanie mu i pogratulowanie w moim imieniu. 

Przekazała, bo na tyle ją znam i ufam.

 

Wczoraj wpadlem do nich bo zaprosili na obiad (ojciec wrocil z zagranicy na weekend, poprosil mnie aby podziekowac mi, ze pomoglem im jak miala te rękę w gipsie pod jego nieobecnosc).  

 

No i niestety ku mojemu zdziwieniu młody ani me ani be. Nie podziękował za kasę, nie nawiązał w ogóle dyskusji nt. swiadectwa.

Nic totalnie.

Przyszedł do stołu, najadł się i wyszedł z domu na rower.

 

Pytanie moje do was - nie ruszylem tego tematu z kuzynką, nie wiem czy w ogóle jest sens to robić skoro nawet sama nie zareagowała i nie powiedziala mu aby podziękował.

 

Chłopak ma na świadectwie zachowanie bdb , a podstawowych zasad kultury nie zna?

 

Powiedzcie mi czy się czepiam? Bo byc może się czepiam, już sam nie wiem.

Wiem natomiast, że jak dostawalem za młodu cokokwiek od kogokolwiek, a zwlaszcza jakas kase na urodziny/imieniny/dzien dziecka czy za swiadectwo od dziadków czy rodzicow to ZAWSZE mowilem dziękuję.

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wolumen napisał:

Powiedzcie mi czy się czepiam? Bo byc może się czepiam, już sam nie wiem.

Rozumiem co czujesz, ale dzisiejsze dzieciaki w głowie mają inne rzeczy, jak znajomi, telefon. Zapewne rodzice mogli "lepiej" wychować młodego, by takie podziękowanie i wdzięczność szły z automatu, ale jak widać nie przywiązywali do tego takie uwagi.

 

Ja bym sam nawiązał do tematu, w sensie pogadał z nim o świadectwie i pogratulował. Ale nie oczekiwałbym też jakiś podziękowań z jego strony. 

 

W życiu dorosłym też często wiele osób przyjmuje pewne nasze gesty na zasadzie, że "im się należy" i nie dziękują za jakąś przysługę czy pomoc. Właśnie od 2 miesięcy takich wokół siebie wyoutowałem z korzyścią dla mnie. Z drugiej strony jak widzę wdzięczność obcych mi ludzi, którym pomogłem, to aż przesada. Ale może właśnie miałem w około (wcześniej) takich co się przyzwyczaili, albo sam ich przyzwyczaiłem. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Wolumen napisał:

młody ani me ani be.

 

3 godziny temu, Wolumen napisał:

to robić skoro nawet sama nie zareagowała i nie powiedziala mu aby podziękował.

Bo może nie przekazała tej 100 i dlatego.😂

 

3 godziny temu, Wolumen napisał:

młody ani me ani be. Nie podziękował za kasę, nie nawiązał w ogóle dyskusji nt. swiadectwa.

Nic totalnie.

 

Gorzej by było, jakbyście poruszyli temat i małolat wtedy by przemilczał to.

 

3 godziny temu, Wolumen napisał:

Pytanie moje do was - nie ruszylem tego tematu z kuzynką, nie wiem czy w ogóle jest sens to robić skoro nawet sama nie zareagowała i nie powiedziala mu aby podziękował.

Mógłbyś, tylko po co? Nikt nie lubi gdy wytyka mu się błędy- w tym przypadku wychowawcze. Tym bardziej, ze ego p0lek wystrzeliło ponad orbitę okołobiegunową, więc narobił byś kwasu. Ona by odwróciła kota ogonem tak, że sam byś wyszedł na roszczeniowca.

Skoro piszesz, że zaprosiła Cię na obiad, to raczej nie jest aż taką amebą umysłową i pewnie wie, jak mogłeś się poczuć i jej samej też głupio było.

 

40 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Masz rację powinien podziękować.

 

Oczywiście, że tak, ale:

1 godzinę temu, Spokojnie napisał:

często wiele osób przyjmuje pewne nasze gesty na zasadzie, że "im się należy" i nie dziękują za jakąś przysługę czy pomoc.

Więc teoria teorią a życie życiem. Może życie go jeszcze tego nauczy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wolumen napisał:

No i niestety ku mojemu zdziwieniu młody ani me ani be. Nie podziękował za kasę, nie nawiązał w ogóle dyskusji nt. swiadectwa.

Przekopiesz mi ogród, dam Ci za to 100 złotych. Czy w przypadku gdy prześle Ci to przelewem to przy kolejnej okazji mi podziękujesz? Czy będziesz gadał o przekopywaniu działki? 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wolumen napisał:

Jakoś 1,5 mca temu zakładałem tu wątek o mojej kuzynce i jej 14 latku, który nie zbyt kwapił się do pomocy swojej matce z ręką w gipsie pod nieobecność ojca (wyjazd zagraniczny) . Zostalem poproszony wowczas (co opisałem tutaj) o jakąś pomoc typu zakupy, drobne przyslugi itd. Ok, pomoglem jakis czas, gips zdjęty, sytuacja wrocila do normy.

 

Młokos pomimo, że w domu leń i obibok to w szkole wyniki celujące, rok do roku średnia powyżej 5,0.

 

Jak bylem u nich w maju to pytalem o swiadectwo jak tam w tym roku się szykuje itd.

Powiedział, że są horyzonty na średnią 5,3.

No to powiedziałem, że jak będzie 5,3 to dostanie ode mnie 100zl - taka forma zakladu i jakiejs tam drobnej gratyfikacji - nie przelewa im się, a mi 100zl roznicy nie zrobi czy mam czy nie. Nigdy grosza mu nie dalem ani zadnemu innemu dzieciakowi za swiadectwo wiec stwierdzilem, ze raz mogę taki gest zrobić. Pod warunkiem osiagnięcia wymaganej sredniej.

 

No i słowo się rzekło, młody ma średnią 5,4.

Trzeba się zatem było wywiązać z obietnicy/zakładu.

 

Po pracy w piątek podjechalem do nich, dać mu obiecaną 100, obejrzeć świadectwo.

Nie było go, umówil się z kolegami na kręgle.

Świadectwo pokazala mi moja kuzynka, dalem jej to 100zl z prośbą o przekazanie mu i pogratulowanie w moim imieniu. 

Przekazała, bo na tyle ją znam i ufam.

 

Wczoraj wpadlem do nich bo zaprosili na obiad (ojciec wrocil z zagranicy na weekend, poprosil mnie aby podziekowac mi, ze pomoglem im jak miala te rękę w gipsie pod jego nieobecnosc).  

 

No i niestety ku mojemu zdziwieniu młody ani me ani be. Nie podziękował za kasę, nie nawiązał w ogóle dyskusji nt. swiadectwa.

Nic totalnie.

Przyszedł do stołu, najadł się i wyszedł z domu na rower.

 

Pytanie moje do was - nie ruszylem tego tematu z kuzynką, nie wiem czy w ogóle jest sens to robić skoro nawet sama nie zareagowała i nie powiedziala mu aby podziękował.

 

Chłopak ma na świadectwie zachowanie bdb , a podstawowych zasad kultury nie zna?

 

Powiedzcie mi czy się czepiam? Bo byc może się czepiam, już sam nie wiem.

Wiem natomiast, że jak dostawalem za młodu cokokwiek od kogokolwiek, a zwlaszcza jakas kase na urodziny/imieniny/dzien dziecka czy za swiadectwo od dziadków czy rodzicow to ZAWSZE mowilem dziękuję.

 

 

 

Czekaj. Przegrałeś zakład i oczekujesz podziękowań? W sensie ja miałbym podziękować światu, że zrobił takiego rozrzucającego pieniądze chłopa? Ja osobiście bym zagadał, ale nie widzę powodu, dlaczego miałbym dziękować przegrywowi. Jestem z 99 i trochę nie rozumiem czego oczekujesz. Jak chciałeś zagadać to trzeba było porozmawiać o następnym zakładzie :]

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prywatnie mam uczulenie na poziomie do silnych reakcji alergicznych na postawy wdupiemajsko-roszczeniowe. Bez względu na wiek.
Także mówię z perspektywy swojej banieczki i skrzywień poznawczych.

 

4 godziny temu, Wolumen napisał:

Młokos pomimo, że w domu leń i obibok to w szkole wyniki celujące, rok do roku średnia powyżej 5,0.

 

"ale"...

No więc tu nie ma "ale" ("Ale" to spójnik, który retorycznie przekreśla wszystko, co przed nim stoi. Zasadniczo wszystko co przed "ale" jest "nieme". Przykład: "Fajny jesteś, ale nic z tego nie będzie".

Tu sam retorycznie usprawiedliwiasz potężne luki w kulturze osobistej i postawie młokosa. "Skoro ma średnią 5,0+ to wolno mu srać do paczkomatu" <<--- to jest przejaskrawienie tego, co mówisz.

Nie, nie ma zwolnienia z pewnych norm społecznych "bo on/a ma średnią". Takie zwolnienie może być na zasadzie "jest zajebistym sportowcem, więc na napierdalanie fizyki kwantowej na poziomie pro to już czasu i chęci nie styka".

 

4 godziny temu, Wolumen napisał:

Powiedzcie mi czy się czepiam? Bo byc może się czepiam, już sam nie wiem.

 

Wpierdalasz się w nieswoje kompetencje.

 

Nagradzanie/karanie wyników w szkole to kompetencja RODZICÓW.

Nagradzanie/karanie zachowań to kompetencja RODZICÓW.

 

Tu mamy do czynienia z rodzicami NIEWYDOLNYMI WYCHOWAWCZO.

Tym bardziej wpierdalanie się w ten temat jest szkodliwe dla każdej ze stron procesu.

 

Popełniłeś IMO 2 błędy:

 

1. W ogóle pomogłeś matce dzieciora. Dałeś się złapać na chujową manipulację: 'Bo moje dziecko to takie już jest, że mi nie pomoże, to zapierdalaj za niego' ratuj mnie @Wolumen, bądź człowiekiem'.

 

Odpowiedzią na takie dictum winno być stwierdzenie, że nie jesteś parobkiem gówniarza.

 

Zasranym obowiązkiem bycia w rodzinie jest wzajemne wsparcie na poziomie biologicznym. Wzmacnianie postaw typu 'wyjebane mam, niech matka zdycha, mam średnią 5,0+ więc wypierdalajcie' jest uber spierdoleniem. Robienie za czyjegoś parobka, zwłaszcza młodego, silnego chłopaka też. 14 lat to wiek, gdzie dzieciar ogarnie WSZYSTKO, poza typowo urzędowymi czynnościami (brak PEŁNEJ zdolności do czynności prawnych) i jazdy samochodem. Ale - jest zbiorkom, są taksówki...

Osobiście w tej sytuacji odmówiłbym świadczeń.

 

2. Nagroda/zakłady/sponsorowanie nieswojego dziecka, zwłaszcza o uber-spierdolonej manierze, którą osoby odpowiadające za wychowanie wzmacniają "on już taki jest, ale dobrze się uczy, więc dupa cicho". Nie rozumiem zupełnie, co to miało mieć na celu. Serio. Dla mnie - awychowawcze.

A teraz nagle walisz zdziwionego Pikachu, że gówniak - ojej - dalej ma wyjebane jajca na wszystko.

 

Robienie teraz starym rozpierdolu "bo nie podziękował"... Hmm.

Stawiam dulary p-ko orzechom, że nastąpi odwrócenie kota ogonem i usłyszysz, że:


"ALE on tak dobrze się uczy", "ALE on taki już jest", "otychujuniewdzięczny, jak śmiesz mojego bombelka krytykować/wpierdalać się w proces wychowawczy", "zobaczysz, jak swojego będziesz mieć".

 

Ot, babskie pierdolenie.

 

Moim zdaniem - za parę rbg zapierdalania wokół cudzych tematów i 100 PLN w gotówce dostałeś lekcję życia - nie rób za frajera, bo frajerem zostaniesz.

 

  • Like 12
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu to samo, znowu zdziwienie.

 

Skoro gówniarz wielokrotnie okazał się gówniarzem, to skąd nagle wymaganie, aby okazał się wychowany ?

 

To jest jak z tej słynnej historyjki o żabie i skorpionie - żaba na końcu też jest wielce zdziwiona.

 

Takim ludziom się nie pomaga. W ogóle. Nic się nie daje. Życie jest zbyt krótkie, więc lepiej jest poświęcać czas i zasoby ludziom tego wartym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Spokojnie napisał:

Rozumiem co czujesz, ale dzisiejsze dzieciaki w głowie mają inne rzeczy, jak znajomi, telefon.

Nie sądzę iż dotyczy to tylko "współczesnych" dzieciaków, ja gdy byłem dzieciakiem też miałem "ważniejsze" sprawy na głowie niż schlebianie jakimś staruchom. Poza tym  co to teraz jest 100 PLN i to za cały rok szkolny 😎  Jakbyś mu kupił PS5 albo rower to co innego. 

 

Godzinę temu, zychu napisał:

Te pieniądze mu się należały. On się wywiązał z umowy, ty też powinieneś. Nie ma za co dziękować.

Nie bądź jak baba

Całkowicie się zgadzam. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak wywiązał się ze swojej części umowy, wygrał zakład, nawet z nawiązką. Oczekujesz, że za 100 polskich złotych wartych coraz mniej rzuci Ci się na szyję i będzie traktował jak borzyszcze? Chcesz ich od siebie uzależnić czy co? O czym niby miał z Tobą rozmawiać? Że zagrał Ci na nosie. Powinieneś mu pogtratuluwać oraz jego rodzicom, bo z tego co widzę wszyscy dookoła rozgrywają CIę jak chcą, a Ty nadal w to brniesz wpieprzając się w nieswoje sprawy.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku takiego zakładu oglądanie świadectwa osobiście

i wręczanie kasy także osobiście Dzieciakowi.

Wtedy masz pewność, że nagroda Pieniężna dotarła do obdarowanego

i masz szansę osobiście usłyszeć dziękuje. 

A, tak widzisz jak to jest z pośrednikami. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co dzielić tematów i było pisać w poprzednim. 

Czy ja wiem czy gadać, jak jesteś z ojcem w dobrej komitywie to pogadaj tak po męsku lub odpuść. Więcej nie dawaj proste.

2 godziny temu, Ertywek napisał:

Czekaj. Przegrałeś zakład i oczekujesz podziękowań? W sensie ja miałbym podziękować światu, że zrobił takiego rozrzucającego pieniądze chłopa? Ja osobiście bym zagadał, ale nie widzę powodu, dlaczego miałbym dziękować przegrywowi. Jestem z 99 i trochę nie rozumiem czego oczekujesz. Jak chciałeś zagadać to trzeba było porozmawiać o następnym zakładzie :]

Nie przegrał żadnego zakładu obiecał młodemu 100 za 5.3 i tutaj sam to określił zakładem.

Ale przegrał nie przegrał, zwykle "Dziękuję wujek za 100" mógłby powiedzieć.

Nie widzę też powodów abyś obrażał autora. 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony przegrałeś "zakład" a z drugiej mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że młody stówy nie zobaczył :D


Za dzieciaka miałem identyczną sytuację. W moim domu się nie przelewało. Matka zakosiła mi dwie stówki od wujka. Zapytałem wujka co z umową. To matka się przyznała, że "sobie pożyczyła bo potrzebowała". Także nie napinałbym się na młodego tak zerojedynkowo.

Edytowane przez Spellman71
Dodanie treści
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

za parę rbg zapierdalania wokół cudzych tematów i 100 PLN w gotówce dostałeś lekcję życia

Serio?

Zakłady są FACE TO FACE.

.....

Fakt przekazania trofeum przez pośrednika to obraza.

....pierdolenie, że akurat go nie było.

Przekazałby osobiście to miał reakcję na tacy.

Teraz będzie sprawdzał czy to kupa czy plastelina?!

JPE.

9 godzin temu, zychu napisał:

Nie bądź jak baba

Ja tu byłam z pieskiem czy bez pieska?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stary_Niedzwiedz zamknął temat. Znów zrobiłeś za frajera. Tanim kosztem (stracony czas na wyręczanie go w obowiązkach pomagania matce + 100 zł) dostałeś kolejną lekcję życia.

 

A niewychowanego młokosa pierdolić! Niech się jebie, a te jego szóstki na świadectwie będą gówno warte, jak będzie miał takie, czyli zerowe, kompetencje miękkie. A ty więcej nie inwestuj w palanta i traktuj jak powietrze. Co to, twój dzieciak, żeby kasą szastać? Kup swojemu synowi coś za to. Nie inwestuj w nie swoją pulę genetyczną. Panimaju?

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, SamiecGamma napisał:

@Stary_Niedzwiedz zamknął temat. Znów zrobiłeś za frajera. Tanim kosztem (stracony czas na wyręczanie go w obowiązkach pomagania matce + 100 zł) dostałeś kolejną lekcję życia.

 

A niewychowanego młokosa pierdolić! Niech się jebie, a te jego szóstki na świadectwie będą gówno warte, jak będzie miał takie, czyli zerowe, kompetencje miękkie. A ty więcej nie inwestuj w palanta i traktuj jak powietrze. Co to, twój dzieciak, żeby kasą szastać? Kup swojemu synowi coś za to. Nie inwestuj w nie swoją pulę genetyczną. Panimaju?

 

 

Moim problemem jest to, że mam miękkie serce i podejście do życia typu nadzieja umiera ostatnia.

W tym przypadku mialem nadzieję, że chłopak jakoś poczuje się nagrodzony i zmotywowany do dalszej nauki. Owszem 100, to żadna motywacja ale mi chodziło o sam gest, pokazanie, że ktoś zauwazyl jego pracę ( od rodziców nie dostał nic z tej okazji).

 

Natomiast więcej nie kiwne palcem ani w jego sprawie ani w zadnej innej, podobnej, która w życiu (jeśli) mnie spotka.

 

Caly czas ucze się na błędach. Nawet w wieku 41lat.

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Spellman71 napisał:

Z jednej strony przegrałeś "zakład" a z drugiej mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że młody stówy nie zobaczył :D


Za dzieciaka miałem identyczną sytuację. W moim domu się nie przelewało. Matka zakosiła mi dwie stówki od wujka. Zapytałem wujka co z umową. To matka się przyznała, że "sobie pożyczyła bo potrzebowała". Także nie napinałbym się na młodego tak zerojedynkowo.

Jeszcze chciałem dodać, że tych dwóch stów co matka sobie "pożyczyła" nigdy nie zobaczyłem :D Jak wielu innych. Jak chcesz młodemu dawać coś to tylko po dżentelmeńsku do łapy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.