Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

W mojej okolicy jest mnóstwo ptaków i wystawiam im latem na parapet wodę w plastikowym pojemniku. Niestety one nie piją, w ogóle nie podlatują. W tamtym roku sroki kilka razy poleciały i się napiły, ale gołębi, wróbli, sikorek i innych, które widzę za oknem, nie podlatują. 

Macie jakieś sposoby, żeby zachęcić ptaki do korzystania z wody? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Macie jakieś sposoby, żeby zachęcić ptaki do korzystania z wody? 

 

Rzuca się w oczy Twój brak zdecydowania.

Ale po kolei: 

 

Też kocham ptaszki, tak się składa że mam ich całe kolonie wokół. 

Dom a małej wsi, wśród pół, z czterech stron obsadzony wysokim, gęstym żywopłotem i kilka dużych drzew w ogrodzie. Warunki idealne.

W dodatku wróble upatrzyły sobie miejsca między dachówkami a rynną, gdzie wchodzą w poddasze i zakładają sobie gniazda lęgowe. Co wiosna śpiew tak głośny, że ktoś, kto tego nie lubi mógłby oszaleć. 

No ale jak wspominałem, kocham te Boże dzieci, z których każde jest policzone. 

 

Też wpadłem na ten pomysł widząc, jak myszkują po ogrodzie. Kupiłem dużą, płaską misę i wypełniłem wodą, położyłem na trawie pod drzewem. 

Cieszyłem się na samą myśl, że będę mógł ulżyć braciom mniejszym w ich codziennej tułaczce, a przecież życie ich nie rozpieszcza. 

 

Skwar z nieba, słoty i niepogoda, instynkty które każą im poniewierać się między kontynentami (przy tym, nasze międzypłciowe tarło to fraszka), a zimą marznąć (a będzie gorzej, węgiel drożeje!). 

 

Przepraszam za przydługi wstęp, chciałem wprowadzić Was w motywy mojego postępowania. 

 

No więc. Misa stoi wypełniona wodą. Świeżutką, chłodną, klarowną i czystą. 

Ja zaś stoję w oknie przesyłając pozytywne wibracje, ciesząc się na myśl, ile dobra mogę sprawić. 

 

Mija dzień. 

 

Drugi. 

 

Woda powoli traci świeżość, ani jeden ptak się do niej nie zbliżył. 

Tracę powoli cierpliwość. Stoję cały czas w oknie, za dnia i w nocy. Przestałem się myć i jeść. 

Zainstalowałem fotopułapki, oświetlenia z czujnikiem ruchu, itp.

 

Nic. 

 

Nie może tak być, że JA sprawiam dobro, którego się nie docenia. Marnuje! 

Założyłem ubrania maskujące, które wprzódy okadzilem nad dymem. Twarz pomalowana barwami maskującymi. 

Wychodziłem codziennie nad ranem, jeszcze przed świtem. Czaiłem się w ulubionych miejscach tych małych, podłych i niewdzięcznych stworzeń. 

Łapałem je po kolei i poiłem, ucząc pić pełnymi haustami. 

Instruktorzy CIA mogliby się ode mnie tego uczyć. Waterboarding w czystej postaci. 

Na szczęście kochane ptaszki były pojętne, szybko złapały jak się odwdzięczyć. 

 

Od tamtej pory minęło kilka tygodni. 

Kiedy patrzę przez okno, ruchu przy misie nie widać. A w ogrodzie jakby bardziej cicho. 

Ale ilekroć wyjdę na taras, wszelakie stworzenie sfruwa do misy, pije do oporu ciesząc się i patrząc mi uważnie w oczy.

 

Życie znów jest piękne. 

 

Mam nadzieję że pomogłem. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrólowaŁabędzi Ja mam taką sytuację, że zagnieździła mi się na balkonie gołębica i wysiaduje jajko (to już zresztą drugi raz w tym roku <_<). Gdy zaczęły się gorące dni, to też pomyślałam, że może chce jej się pić. Dałam jej wody i co? Nawet nie tknęła! Tylko się nastroszyła i nawet głowę ostentacyjnie w drugą stronę odwracała. Jakbym jej jakąś truciznę, a nie wodę proponowała :D.

 

 Co do tematu pojenia ptaków, to właśnie nie wiem, jak to jest. One w sumie mogą sobie polecieć nad jakikolwiek zbiornik wodny, albo napić się z kałuży, czy nawet porannej rosy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ewelina napisał:

@KrólowaŁabędzi Ja mam taką sytuację, że zagnieździła mi się na balkonie gołębica i wysiaduje jajko (to już zresztą drugi raz w tym roku <_<). Gdy zaczęły się gorące dni, to też pomyślałam, że może chce jej się pić. Dałam jej wody i co? Nawet nie tknęła! Tylko się nastroszyła i nawet głowę ostentacyjnie w drugą stronę odwracała. Jakbym jej jakąś truciznę, a nie wodę proponowała :D.

A to wybredne ptaszysko :P może taki urok ptaków. 

Postawiłam miskę pod krzakiem, jest już prawie pusta, ale nie wiem, czy to ptaki, czy wyparowała, czy może lis. 

5 minut temu, ewelina napisał:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, KrólowaŁabędzi napisał:

A to wybredne ptaszysko :P

Ona czuje się już jak u siebie :D. Jak wychodzę na balkon, to nawet nie ucieka, tylko łypie na mnie sfochowanym wzrokiem, czemu zakłócam jej spokój :D.

5 minut temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Postawiłam miskę pod krzakiem, jest już prawie pusta, ale nie wiem, czy to ptaki, czy wyparowała, czy może lis. 

Jeszcze to mogły być psy, albo koty. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, ewelina napisał:

zagnieździła mi się na balkonie gołębica i wysiaduje jajko (to już zresztą drugi raz w tym roku <_<). Gdy zaczęły się gorące dni, to też pomyślałam, że może chce jej się pić. Dałam jej wody i co? Nawet nie tknęła! Tylko się nastroszyła i nawet głowę ostentacyjnie w drugą stronę odwracała.

Moje jajko, moja sprawa 😆.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 30.06.2022 o 04:57, Patton napisał:

Moje jajko, moja sprawa

Dobre :D:D.

 

Jajka już nie ma. Są za to dwa pisklaczki. Chyba dwa, bo ona ciągle na nich siedzi i ciężko mi dokładnie oblukać. O dziwo ona się mnie nie boi, pozwala się nawet pogłaskać. Dałam jej na imię Klementyna :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.