Skocz do zawartości

Żywot mężczyzny po trzydziestce


Pocztowy

Rekomendowane odpowiedzi

31 lat here.

 

3 godziny temu, Pocztowy napisał:

Po maturze nie poszedłem od razu na studia, a później zrekrutowałem się na medycynę. Podstawowy czas kształcenia to 6 lat studiów + 13 miesięcy stażu + 4-6 lat specjalizacji, czyli całość trwa około 12 lat.

Szanuję, ja dałem sobie wejść na głowę i stety-niestety pod naporem gadania rodziców poszedłem na studia które mi zabrały z 4 lata życia. 4 lata przez które mógłbym pracować tam, gdzie chcę i zarabiać już kasę na przyjemności oraz przyszłość. A tak jestem w plecy, dużo. I często te myśli mnie nękają.

3 godziny temu, Pocztowy napisał:

Chciałem zapytać Braci w wieku +30 lat, w jakiej kondycji psychofizycznej się czujecie?

Średnio.

3 godziny temu, Pocztowy napisał:

Jak bardzo cieszą was podróże, seks, nowe auta i wszystkie inne rzeczy, które sprawiają mężczyźnie przyjemność?

Podróże mnie bardzo cieszą, nawet jak okazują się być niewypałem z różnych powodów, to są fajną odskocznią od szarej rzeczywistości. Nowe auta mnie nie jarają, nie wiem, może jestem dziwny, chciałbym mieć youngtimera ale mam dziwne przeczucie że mnie nie stać - to pewnie dlatego, że jeszcze nie ogarnąłem innych spraw wymagających nakładów finansowych takich jak np. mieszkanie, a pracuję zawodowo dopiero od 27 roku życia. I ten yyy... co to jest seks? xDDDD

3 godziny temu, Pocztowy napisał:

Całe życie byłem bez kasy i mam kupę rzeczy, na które muszę wydać pieniądze w pierwszej kolejności, dlatego zanim zacznę wydawać na jakieś przyjemności, to mniej więcej do listopada sobie poczekam. 

I ja tak już 5 lat, wcześniej byłem dosłownie bez grosza przy dupie i jedynie robiłem w jakiś gównorobotach dorywczo za gównopieniądze, żyć się za to nie dało.

3 godziny temu, Pocztowy napisał:

Boje się, że lata, kiedy mam największe parcie na kobiety i przygody przesiedzę na studiach, a po ukończeniu już te wszystkie rozrywki nie będę mi sprawiać większej przyjemności. Na rynek matrymonialny w Polsce nie mam z bardzo co liczyć.

I mam dokładnie to samo, zamień tylko studia na pracę. Zwłaszcza że pracuję w porach nieregularnych według grafiku, i ciężko to pogodzić z większością ludzi którzy robią po te 8 godzin poniedziałek-piątek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla kobiet czas nie ma litości. Dla mężczyzn, również lata 50+ i 60+ mogą być świetne, a 30+ to jeszcze naiwny chłopczyk i dziecko z ich perspektywy. Gdy dbają o zdrowie na wielu płaszczyznach.

Ja zbliżając się do 40-stki, czuję się bardzo dobrze. Zdrowie dopisuje. 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widzę w drugiej połowie września jest możliwość wykupienia wycieczki za śmieszne pieniądze, więc jest spora szansa, że jeszcze w tym roku będę pisał relacje z wypadu.

 

1 godzinę temu, Phantom Slasher napisał:

I mam dokładnie to samo, zamień tylko studia na pracę. Zwłaszcza że pracuję w porach nieregularnych według grafiku, i ciężko to pogodzić z większością ludzi którzy robią po te 8 godzin poniedziałek-piątek.

Ja lubię swoje życie, ale chciałbym mieć taki cały miesiąc w roku, kiedy mogę pojechać w pizdu i mieć wszystko w dupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Pocztowy napisał:

Aktualnie jestem dość mocno przykuty do książek, ale z biegiem czasu sprawa ulegnie poprawie. Po przeczytaniu dzisiejszego posta @Turop o pobycie w Tajlandii zastanawiałem się, czy nie pojechać na około 10 dni w te wakacje, ale musiałbym wydać większość swoich oszczędności. Z pewnością od następnego roku będę chciał robić w każde wakacje 2 tygodniowe wypady do tego kraju.

Poczekaj, uzbieraj więcej, zobacz jak sytuacja z pandemią się rozwinie, a za rok może wybierzemy się

w większym gronie jako pielgrzymka, a tak ogólnie poduszka finansowa to święta rzecz.

 

5 godzin temu, Pocztowy napisał:

Sytuacje finansową mam dość ogarniętą. Koszty życia mam na poziomie 1500 zł miesięcznie w trakcie roku akademickiego (mieszkam u rodziny), w wakacje prawie brak kosztów, a miesięczne zyski blisko 5000 plus pomysły jak zrobić, żeby było więcej.

Tak zapytam z ciekawości to w formie zapomogi czy z pracy?

Bo jeśli praca to zastanawiam się gdzie student może tyle zarobić :)

 

5 godzin temu, Pocztowy napisał:

Boje się, że lata, kiedy mam największe parcie na kobiety i przygody przesiedzę na studiach, a po ukończeniu już te wszystkie rozrywki nie będę mi sprawiać większej przyjemności. Na rynek matrymonialny w Polsce nie mam z bardzo co liczyć. W teorii mogę chodzić raz/dwa razy w tygodniu na rokse, ale czym jest skok na dziwki w Polsce w porównaniu do wynajęcia mieszkania na 60 dni w Bangkoku albo podróż z plecakiem po Ameryce Południowej?

Pod względem matrymonialnym, jeśli w wieku studenckim było krucho z laskami to potem również. Co gorsza z miejsc do łowienia głównie wtedy zostaje Internet lub zaczepianie obcych lasek. Jakiś game changer to panny, które szukają ustatkowania, ale są już po ścianie lub z bąbelkiem. Jednak wiadomo to ujowe alternatywy, trzeba więc robić hajs i szukać lepszego środowiska do życia.

 

5 godzin temu, Pocztowy napisał:

Jak tam się trzymacie w wieku +30? Mocno chrupie w kościach? Kutas dalej szaleje?

Nie mam co prawda jeszcze tyle, ale zauważalnie zdrowie mimo poprawienia kondycji

jest gorsze niż w wieku 20 lat, aczkolwiek niekoniecznie inni też tak mają.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiem dlaczego na tinderach dwudziestolatki takie wybredne - wszystkie lecą na zadbanych bracisamców po 40.

Siła wieku jak to mówią. Ale co się dziwić dziewczynom. Jak mają do wyboru rówieśników z grupy znajomych albo 35cio latka co chodzi na siłownię, to proste, że wybiorą tego drugiego. 

 

Nie mówię, że życie po 30 jest złe, bo dla wielu może być lepsze niż przed, ale u niektórych tutaj taka racjonalizacja wjeżdża, że tylko śmiać się zostaje. 

  • Like 1
  • Haha 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz całe forum zajarane Tajlandią, w tym ja ;) Jeden wątek, a zaraz się okaże że w Tajlandii już jest rynek zepsuty od napływu samców i trzeba szukać gdzieś na Filipinach 😆

Sam mam 26. Czasy studiów trochę zjebałem pod względem imprezowania, teraz żałuję. Czuję że życie ucieka mi przez dłonie, a z każdym rokiem, z każdą cyferką będzie gorzej.

Aktualnie próbuję wszystkiego żeby coś ciekawego porobić, żeby mieć jakieś wspomnienia. Wychodzi tak sobie, ale też narzekać nie mogę.

Jeśli chodzi o wyjazd do Tajlandii, biorąc pod uwagę pogodę chyba wolałbym to zrobić na wiosnę, jak wszystko się budzi do życia pod względem punktu widzenia naszego otoczenia. Koniec września to poniekąd koniec sezonu, czas gdy wszystko zaczyna zamierać. Ale z tego co można się dowiedzieć życie tam wygląda całkiem inaczej.

Jak ktoś miałby zamiar lecieć i szuka kompana to ja chętny. Bo w tym kraju jest kurwa ostatnio zbyt nudno.

 

Ale ogólnie, jeśli chodzi o mieszkanie to nawet na 19 dni znalazłem ogarnięte miejscówki po 1300. Jeśli chodzi o loty to trochę gorzej, bo zaczynają się od 5k. Trzeba trochę poszukać i zgłębić temat.

Edytowane przez HeadBolt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Pocztowy napisał:

Jak tam się trzymacie w wieku +30? Mocno chrupie w kościach? Kutas dalej szaleje?

 

37 lvl zaraz - czuje się jak "młody bóg". W tygodniu 4-5 razy sport, pływanie + siłownia, nie obżeram się, nie ćpam nie pale fajek alkohol okazyjnie.

 

Czasami widuję dawnych znajomych w moim wieku.... wory pod oczami, brzuch ciążowy i wyglądają jakby mieli niebawem kłaść się na cmentarzu.... dramat.

Edytowane przez smerf
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Pocztowy napisał:

Boje się, że lata, kiedy mam największe parcie na kobiety i przygody przesiedzę na studiach, a po ukończeniu już te wszystkie rozrywki nie będę mi sprawiać większej przyjemności.

Największe parcie???

....na jakiej podstawie te halucynacje?

Masz parcie bo życie 'wieje pustką'....wlaśnie zalewa cie testosteron.....

Dość pierdolenia, z medycznego punktu widzenia(panie doktor :) jak ludzie żyli 40 lat to musieli pstrykać bąble koło 20 bo trzeba było jeszcze odchować.

Teraz jedyne co możesz to wdepnąc w mine A za 20lat będziesz kończył odsiadywać ' wyrok'.

Generalizujać twoje dni/smv po medycynie wzrośnie.

Nabierze mocy.

Łowisko zapełni się łaniami z lepszej kasty.

Obecnie jak zalejesz foremkę, to na podstawie analizy posta SKOŃCZYSZ JAKO SALOWY(w szpitalu i w domu).

Ciszej jedziesz dalsze budziesz.

Edytowane przez Tornado
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie na początek kilka spraw. Po pierwsze zajarany Tajlandią byłem już od dawna, a tak ścisłej mówiąc mieszkaniem w Azji ogólnie. Gdyby nie to, że mam aktualnie perspektywiczne studia, to przeprowadził bym się tam jak szybko tylko mogę.

 

Po drugie mnie naprawdę mało interesuje jakie będę miał powodzenie w Polsce w wieku 30 plus. Po medycynie mogę zostać tutaj albo pojechać do Szwajcarii Norwegii nowej Zelandii Kanady i zarabiać na tyle dobrze, żeby cały miesiąc robić najlepszy towar z rynku płatnej miłości. Wywalone, czy spodobam się jakiejś Polce na tinderze, czy oleją mnie wszytskie.

 

Po trzecie aktualnie czuję się świetnie i mam zamiar całe życie trzymać dobrą kondycję i inwestować we własny wygląd. Wliczając w to operacje plastyczne i wszytsko inne co będzie oferować współczesna medycyna. Kto wie, może za 30 lat jak będę miał 5 dych, to medycyna pójdzie na tyle do przodu, że przeszczepy młodego serca od świń i innych organów będzie łatwo dostępne jeśli ktoś zapłaci. Możliwe że za 30 lat pięćdziesiecio latek będzie czuł się jak dzisiejszy 35 latek po wszystkich odmładzających dopalaczach.

 

Możliwe, że w tym roku pojadę do Tajlandii, finanse z pewnością nie będą kwestią decydującą, ale moje poprawki egzaminów we wrześniu jak najbardziej i w dodatku, że będzie to na 95% wyjazd samotny. Wiadomo że może coś się odwalić i mogę jednak zrezygnować.

 

@Ksanti nic nie jest zapomogą. Wszytsko zawdzięczam tylko i wyłącznie sobie. Moi rodzice tylko okazyjnie mnie wspierają finansowo kupując jakiś ciuch albo coś takiego. Nie jestem nikomu w stanie pomóc, żeby też zaczął tak zaraiabiać, więc nie będę się rozpisywać więcej o sobie.

 

No nie wiem, co mogę jeszcze powiedzieć. Ułożyło mi się w życiu jak ułożyło. Wybrałem ścieżkę życiową jak wybrałem. Moim wielkim marzeniem jest własne mieszkanie w Tajlandii i życie na całego, ale maksymalnie co z tego spelnie, to wakacje od czasu do czasu, a w wieku 30 plus wypady kilku tygodniowe. Wątpię, żeby w wieku 40 lat jarala mnie tam przeprowadzka na stałe.

 

Będę musiał swoje zapłacić za zapracowanie sobie na godną przyszłość i mam tylko nadzieję, że za 10 lat dalej będę miał taką radość ducha i chęć działania jak dzisiaj.

 

Na pocieszenie działam mocno, żebym bez wyraźniego uszczerbku dla finansów mógł dwa razy w tygodniu skoczyć na dobre panny tutaj w pl, a tak poza tym, to tylko nauka języka, spotkania ze znajomymi, książki, jakiejś fajne wakacje raz do roku, chyba tyle.

 

Chętnie bym z kimś pojechał do Tajlandii, ale jeśli będę robił wypad w tym roku, to w ten sam dzień jak się dowiem we wrześniu, że mam wszytsko już zdane. Cały wypad będzie mocno na wariackich papierach. 

 

https://tiny.pl/93hh5

 

Tak wyszukane na szybko. Nie wiem, czy to nie fake oferta 4800 za 9 nocy na miejscu.

 

 

 

 

Edytowane przez Pocztowy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po czterdziestce finansowo czuję się w końcu OK, zdrowotnie to już jednak  widoczna różnica na niekorzyść w stosunku do lat studiów.

Mentalnie za to lepiej - dużo większy dystans, do siebie, do świata...

Po czterdziestce zyje się całkiem OK, tylko muszę pamiętać, że i używki dużo bardziej odbijają się na samopoczuciu i trzeba kontrolować co i ile się je, bo i metabolizm słabszy i bebechy już nie takie odporne.

A co do Twoich planów @Pocztowy to fajnie, że masz rozmach tylko bierz pod uwagę, że życie jest tak nieprzewidywalne, że hej...

Ja też w wieku 20 lat marzyłem o mieszkaniu w NY, o życiu na pełnej kurtyzanie, bajecznych zarobkach.

A w wieku 44 lat, dochody mam faktycznie może nie bajeczne ale bardziej niż satysfakcjonujące ale co do reszty, to rzeczy, które 25 lat temu wydawały mi się niezwykle ekscytujące dziś nie budzą we mnie żadnych emocji- blichtr, szmal, rwetes....

Najszczesliwszy jestem w domu, z rodziną, wieczorem przy kominku albo przy koszeniu trawy w ogrodzie albo jak z plecakiem idę w góry- cisza, spokój, przyroda...

Człowiek z upływem czasu zmienia się, zmieniają się też priorytety, cele, hierarchia wartości....

 

Edytowane przez Normik'78
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem życie ludzkie jak wszystko cechuje się cyklicznością, znaczy to tyle, że człowiek nie jest wiecznie młody i niektóre czynności są możliwe tylko w pewnych okresach życia, a konsekwencje decyzji z jednego okresu są widoczne w kolejnym.

 

W wieku 20 lat ludzie powinni eksperymentować, nawiązywać relacje, bawić się, poznawać siebie i zdobywać umiejętności.

Trzydziestka to okres posiadania rodziny, biznesu, spieniężania defacto tego co osiągnąłeś dziesięć lat wcześniej.

Czterdziestka to już jechanie bardziej siłą rozpędu.

Pięćdziesiątka i dalej to już jesień i zima życia - to już głównie walka ze swoim zdrowiem i powolne "zwijanie się".

 

Trzydziestka może być najlepszym okresem życia i jednocześnie najgorszym. Jeśli kilka lat wcześniej poznałeś fajną kobietę i teraz zakładasz z nią rodzinę, masz kompetencje więc zaczynasz zarabiać niezłe pieniądze to dzięki doświadczeniu będziesz powoli spijał szampana.

 

Jeśli jednak przejebałeś całkowicie swoją młodość, to 30 to będzie bardzo negatywne doświadczenie ponieważ znajomi będą się wykruszać, będziesz widział swoje ograniczenia, to w sumie jest ostatni dzwonek żeby przyspieszyć i się ogarnąć ale nie będzie to przyjemny marsz a wycieńczający sprint.

 

Większość kolesi nie ma w ogóle peaku swojego SMV. W młodości gołodupcy, po 30 brzuszek, brak znajomych, kiepsko płatna praca i tak dalej.

 

Więc podsumowując wszystko zależy od tego jak zasiałeś bo okres po 30 to okres zbierania.

 

W temacie widzę wiele copingu, jak na wizażu gdzie stare panny wzajemnie się okłamują, że mogą wszystko i że są dalej piękne. 

Edytowane przez NoHope
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, NoHope napisał:

Pięćdziesiątka i dalej to już jesień i zima życia - to już głównie walka ze swoim zdrowiem i powolne "zwijanie się".

Okurdebele, to niewiele mi zostało, czas się ogarnąć 🙃

 

A tak serio, to ludzie demonizują z tym wiekiem, też tak robiłem jak byłem młodszy. Jak 30 to już stary dziad. Teraz brechtam, chociaż pewnie jak 40 pęknie, to będę musiał coś fajnego odjebać, żeby mi smutno nie było (w sensie jakiś fajny wyjazd typu Australia, czy Tajlandia hehe). 

 

Ale wracając do tematu, to pierdololo że ludzie mają tyle lat na ile się czują w jakimś stopniu działa. Pracuję z młodymi ludźmi i wcale nie jestem przez nich postrzegany jako stary ziomek. Zapraszają na imprezy, spotkania, robimy wspólne wypady, heheszki. Mam kontakt też poza pracą. 

 

Prawdą jest, że po 30 człowiek trochę inaczej patrzy już na zdrowie. Dobrze jest się ogarnąć w tym okresie, porobić badania, więcej sportu itp. i pilnować sylwetki.

 

Myślę, że wszystko co najlepsze dopiero przede mną, nie zamierzam się dołować że czas ucieka i przy 50 już będzie równa pochyła. Plany, a rzeczywistość to dwie różne bajki, ale patrzę na to optymistycznie, czego i Wam życzę. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Spokojnie napisał:

Jak 30 to już stary dziad. Teraz brechtam, chociaż pewnie jak 40 pęknie, to będę musiał coś fajnego odjebać, żeby mi smutno nie było (w sensie jakiś fajny wyjazd typu Australia, czy Tajlandia hehe). 

Bo ludzie są obecnie w chuj zdziecinniali. To przypomina te w sumie żałosne obrazy amerykańskich boomerów którzy zachowują się jak nastolatkowie.

 

Ale tak masz obecnie wielu 30 latków którzy mają mentalność i dojrzałość 20 latka to raczej jednak żałosny widok. W klubie ostatnio spotkałem 41 latkę co zachowywała się jakby miała z 21, to był po prostu smutny widok.

Edytowane przez NoHope
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, NoHope napisał:

Bo ludzie są obecnie w chuj zdziecinniali

Coś jest na rzeczy, spotkałem ostatnio gościa over 50 i zachowywał się gorzej niż niektórzy debile ode mnie na studiach. Ogólnie mam wrażenie, że wiele osób po 50 na siłę próbuje swój wiek ukrywać przez ubiór, zachowanie. Mega żenujące to jest.

 

U mnie w pracy różnica jest ~12-15 lat. Oczywiście też w drugą stronę idzie (są starsi o 15 lat), ale jako że branża około sportowa, to jest luźna atmosfera. I nie jest tak, że ja się dopasowuję do ich życia, zupełnie inaczej się ubieram, zachowuję, nie rozrabiam jak to miało miejsce 10 lat temu. Teraz jestem bogatszy o wiedzę (samorozwój, forum, podcasty, książki, publikacje) jest w ogóle chill. 

 

Najważniejsze to być sobą, czuć się dobrze i swobodnie. 

1 minutę temu, Pocztowy napisał:

mężczyzna 50 kilku letni będzie miał ciało 30 latka

Mogłoby też iść z rozumem. Aktualnie ci starsi serio wyjęcie są z jakiejś innej bajki. Inaczej interpretują świat, ale są panami życia. Jak mi gość opowiadał jaka dupę wyrwał przez 2h i potem przyszła, to słabo mi się zrobiło. Staram się nie oceniać ludzi, ale po jego historiach to myślałem że jakaś 6/10 będzie. No Alvaro jednak gusta ma inne. Życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Spokojnie napisał:

Najważniejsze to być sobą, czuć się dobrze i swobodnie. 

Masz obecnie wielu hedonistów którzy mają srogą odklejkę od rzeczywistości i przez to zachowują się jak zachowują. Ja bym powiedział, że najważniejsze jest powiedzenie "memento mori" - jak chcesz coś zrobić to zrób to teraz bo później będzie za późno. To tyczy się gości którzy chcą jechać do tajlandii i bzykać, ale też gości którzy chcą mieć rodzinę i na przykład biznes. Te zdziecinnienie wynika imo z tego, że masz ludzi którzy przejebali swoje życie a później uprawiają srogi coping, że mogą być wiecznie młodzi i wszystko jest możliwe. To jest oczywiście gówno prawda.

 

Nie możesz na przykład przeżyć nastoletniej miłości mając 40 lat bo nie jesteś nastolatkiem, masz typów co biorą sobie 18 i myślą, że dzięki temu będą młodzi ale to sroga odklejka.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, NoHope napisał:

Nie możesz na przykład przeżyć nastoletniej miłości mając 40 lat bo nie jesteś nastolatkiem, masz typów co biorą sobie 18 i myślą, że dzięki temu będą młodzi ale to sroga odklejka.

Słusznie piszesz. Ja akurat mam już za sobą nastoletnią miłość, tę jedyną itp. brednie. To samo z zakładaniem rodziny, chociaż pomyślałem że mógłbym mieć syna, ale bez baby hehe. Ogólnie w świeżakowni napisałem swoją refleksję, że przeżyłem już dużo jeśli chodzi o kobiety. Mógłbym postawić kropkę, ale oczywiście mam nadzieję się jeszcze trochę zabawić. Życie zweryfikuje te plany, na nic się nie napalam, jak będzie coś - to super, jak nie - to Tajlandia 😎.

 

5 minut temu, NoHope napisał:

jak chcesz coś zrobić to zrób to teraz bo później będzie za późno

Na właśnie ja teraz chyba zacznę realizować rzeczy, na które nigdy nie miałem czasu, bo kobieta, bo związek, bo zawsze jakieś duperele wymyślałem albo co gorsza - inni wymyślali. Ogólnie zamierzam się skupić na sobie. I mam szansę na awans "społeczny" w swojej branży, na który trzeba pracować minimum 15 lat i chyba z niego nie skorzystam. Są duże profity, ale możliwe że są też duże oczekiwania i potrzebny czas. A czas to najważniejsza rzecz jaką mamy w życiu. I chyba właśnie to jest ten moment, że mówię pas i robię swoje, spełniam swoje marzenia i liczę się tylko ja, tylko to czego ja chcę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od genetyki. Przykładowo kiedy ja miałem 20 lat wyglądałem na chłopaka z gimnazjum, zerowe szanse u dziewczyn, niska samoocena. Dziś mając prawie 30 lat widzę, że jest coraz lepiej. Dziewczyny inaczej reagują, wyglądam dobrze, bez brzucha, sylwetka lekko atletyczna. Pracując jeszcze z przekonaniami czuje, że mógłbym mieć bardzo dobre rezultaty. Problem jest taki, że dawne negatywne przekonania zostały i nad tym się skupiam ;)  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.