Skocz do zawartości

Problemy z migrantami Afrykańskimi


Rekomendowane odpowiedzi

20 godzin temu, bzgqdn napisał:

Chyba glodni zasiłków. Ci glodni tam zostali, bo ich mawet na opłacenie przemytnika bie stać. Tam same mlode chlopy na tych pontonach, ubrani, odżywieni z iphonami w rekach.

 

Tu sie zgodzę. Cejrowski to kiedyś fajnie podsumował, że biały czlowiek ze wzgledu na klimat i zimę co roku, ma pracę w genach, bo inaczej by zginął. Tamci tego nie mają, kto pracowal z czarnymi lub był w afryce trn mnie zrozumie, większość z nich sie szwęda, robi wszystko na minimum i na odpierdol, byle dzień zleciał. 

 

Mamy XXI wiek, gpsy, atomówki, autonomiczne roboty itd., a nie umiemy (czy nie chcemy) uszczelnić granic?

Kazdy zatrzymany, do kontenera i odwieźć na tamto wybrzeże.

 

Ta nagonka jest zorganizowana, oni są doskonale przeszkoleni w trasach i przepisach na jakie się powołać, gubią dokumenty i utrzymują, że są nieletni bo wtedy procedury są inne.

Wywiady panstw UE powinny pracować tam na miejscu żeby wyłuskać organizatorów tego precedensu.

Panie to jest zaplanowane przez rząd brytyśjki w celu destablizacji Europy i przejęcia nad nim kontroli. Jak dobrze wiemy usa to jest kolos na glininanych nogach. O władze w Europie walczą Windserowie z Uk oraz Habsburgowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, xander99 napisał:

Panie to jest zaplanowane przez rząd brytyśjki w celu destablizacji Europy i przejęcia nad nim kontroli. Jak dobrze wiemy usa to jest kolos na glininanych nogach. O władze w Europie walczą Windserowie z Uk oraz Habsburgowie.

Grubo ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, Libertyn said:

a po przekroczeniu granicy? To skierowanie do obozu pracy czy sam się o siebie troszcz?

Po pozytywnej weryfikacji, idealnie masz prawa albo takie jak obywatel danego kraju (czyli do płacenia podatku), albo status "specjalny" - jaki gospodarz sobie (w granicach prawa człowieka) wymyśli.

Bo nikt tego imigranta nie zapraszał...

48 minutes ago, Libertyn said:

Ludzi oszukiwano

Dokładnie, jak i teraz.

Stąd poniekąd okrutny wniosek, że ludzie których tak łatwo oszukać - pożądanym elementem nie są. Niezależnie od dzietności.

50 minutes ago, Libertyn said:

Ellis Island nie powstrzymywało masy niepożądanego elementu.

Oczywiście nie każdego zawracano - ale sporo zawrócono. I ten element jednak nie napłynął.

Notabene nie wiem czy przeszedłeś kiedyś przez amerykańską odprawę - niewiele się zmieniło. Wiza to tylko pierwszy element, pomimo posiadania mogą Cię zawrócić na lotnisku startowym, oraz na lotnisku docelowym. Znajomy kiedyś odbił się w NYC przez jakiś banał. Nie miało znaczenia, że biznesmen, menedżer w ich amerykańskim korpo - słowo celnika rzecz święta.

54 minutes ago, Libertyn said:

Traktowanie przybyszów jak podludzi

O dziwo, nie zawsze było tak źle. Nawet na Ellis Island, jak ty byłeś człowiekiem, to i ciebie traktowano jak człowieka. Nie zawsze, oczywiście, ale czasami.

Jak celnik to wróg co nie pozwala się nachapać dolarów - to z takim nastawieniem, nie trzeba tam takiego osobnika. Skrajny przykład, Polak którego uśmiercono paralizatorem w Kanadzie kilka lat temu. To raczej przybyszom czasem wydaje się, że są nadludźmi. I dotyczy to nie tylko dzisiejszych imigrantów z Afryki; także tamtych "chłopów z podkarpacia", którzy dali się szukać że teraz są "kimś".

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, DOHC napisał:

Kiedyś niewolnik miał zapewnione jedzenie i zakwaterowanie. Dziś dostaje pieniądze gówniane, aby sam musiał to robić. Nic się nie zmieniło.

 

Owszem zmieniło. Kiedyś Pan dbał o niewolnika, żeby nie chorował, był zdrowy i silny, tak, żeby mógł pracować bo kolejny zdrowy i silny był drogi w zakupie. Dziś Pan ma niewolnika głęboko w dupie, jak zachoruje czy podskakuje karze mu spierdalać bo 5 jest na jego miejsce. 

 

Taka oto subtelna różnica. 

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman84PL Prof. Wolniewicz wydaje się być bardzo mądrym i trzeźwo patrzącym na świat człowiekiem. A przynajmniej wydawał, bo już nie żyje i niestety nie miałem okazji słuchać go na żywo...

Ale jest on IDEALNYM przykładem, że można być katolikiem i umieć na wiele tematów spojrzeć pragmatycznie/logicznie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kespert napisał:

O dziwo, nie zawsze było tak źle. Nawet na Ellis Island, jak ty byłeś człowiekiem, to i ciebie traktowano jak człowieka. Nie zawsze, oczywiście, ale czasami.

 

Ja piszę o tym co było po Ellis Island. 
Lądujesz na kontynencie i jesteś obcy. Dziwnie gadasz, dziwnie jesteś ubrany. Jesteś podludziem którego można dymać w dupę tak że mu hemoroidy gardłem wyjdą

 

23 minuty temu, Jorgen Svensson napisał:

Owszem zmieniło. Kiedyś Pan dbał o niewolnika, żeby nie chorował, był zdrowy i silny, tak, żeby mógł pracować bo kolejny zdrowy i silny był drogi w zakupie.

Zależy od tego co to był za niewolnik, jaki był popyt i podaż. To jak dzisiaj z pracownikami. Jeden ma owocowe czwartki, kawę, masę benefitów i te 15 k na rękę. 
Inny ma te 2400 na rękę a i tak uważa się ze to za dużo, bo można by płacić mniej a desperatów biorących gównoprace bez doświadczenia i cv nigdy nie braknie

23 minuty temu, Jorgen Svensson napisał:

Dziś Pan ma niewolnika głęboko w dupie, jak zachoruje czy podskakuje karze mu spierdalać bo 5 jest na jego miejsce. 

Czy ty myślisz że Pan się troszczył o jakiegoś ludzkiego śmiecia który robił w polu czy kamieniołomie? Nie. Jak taki zdechł to się brało kolejnego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, Libertyn said:

Lądujesz na kontynencie i jesteś obcy. Dziwnie gadasz, dziwnie jesteś ubrany. Jesteś podludziem którego można dymać w dupę tak że mu hemoroidy gardłem wyjdą

Ci którzy byli na tyle inteligentni, by nie dać się oszukać naganiaczom, zazwyczaj stawiali na swoje kwalifikacje. I szukali pracy tam, gdzie ich wiedza była wartością dodaną dla pracodawcy. Po miesiącu, znali lokalnych sklepikarzy na tyle, że byli z nimi po imieniu. Po dwóch, mieli lokalną odzież i jako-taką reputację w miejscu pracy. Po trzech, i liźnięciu języka, mogli zmieniać pracodawcę na oferującego więcej, za posiadane doświadczenie. I to po znajomościach w lokalnej społeczności.

 

Ci którzy dali się wydymać przed wyjazdem, i uwierzyli w kołacze bez pracy, byli konsekwentnie dymani dalej. Po miesiącu kończyła się kasa. Imali się więc najtańszej, niewykwalifikowanej pracy, wpędzając się w karuzelę niskich płac i niskich oczekiwań. Czasem starali się podkreślać swoją odmienność, i łączyli się np. w gangi (rabujące "bo im się należy"). Niektórzy po 3, i po 6 miesiącach nie byli w stanie opanować języka w stopniu umożliwiającym podstawy komunikacji - a bez języka...

 

29 minutes ago, Libertyn said:

Zależy od tego co to był za niewolnik, jaki był popyt i podaż. To jak dzisiaj z pracownikami.

Dokładnie. Niska wartość przynosi niską cenę. Podwyższanie wartości podnosi cenę.

A że demokracja żyje budowaniem iluzji adekwatności u mas takich niskowartościowych osobników, mamy co mamy. Komunizmy, socjalizmy. Zawsze jest bowiem łatwiej liczyć na mannę z nieba i "dej", niż samemu się za uszy wyciągać na wyższą wartość.

rSBkBli3dVYphGPsO3XDIQE5GRvUrKRw.jpeg

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Kespert napisał:

Ci którzy byli na tyle inteligentni, by nie dać się oszukać naganiaczom, zazwyczaj stawiali na swoje kwalifikacje. I szukali pracy tam, gdzie ich wiedza była wartością dodaną dla pracodawcy.

Jakie kwalifikacje.  Przeważająca ilość migrantów to była ludność wiejska, robotnicza  i drobno-mieszczańska nie znająca języka 

40 minut temu, Kespert napisał:

Po miesiącu, znali lokalnych sklepikarzy na tyle, że byli z nimi po imieniu.

Albo wiedzieli gdzie mają szanse na jakieś ochłapy a gdzie mogą dostać wpierdol

40 minut temu, Kespert napisał:

Po dwóch, mieli lokalną odzież i jako-taką reputację w miejscu pracy.

Po trzech, i liźnięciu języka, mogli zmieniać pracodawcę na oferującego więcej, za posiadane doświadczenie. I to po znajomościach w lokalnej społeczności.

Idealistycznie podchodzisz. Masa była przekonana że czeka na nich dobra praca lub ziemia o czym przekonywali pośrednicy, a w realu niewiele się różnili od Hindusów w Katarze (Kilka zgonów na budowie to nic specjalnego)
Jest nawet opowiadanie Sienkiewicza "Za chlebem",
Jedziesz gdzieś ze sporym kapitałem to masz łatwo. Jedziesz gdzieś za oszczędności życia łudzony wizją el dorado to kończysz na ulicy i imasz się czegokolwiek byleby stać Cię było na jakąś ruderę. Dobrze trafisz to ktoś pomoże. Żle to jeszcze wykorzysta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, Libertyn said:

Przeważająca ilość migrantów to była ludność wiejska, robotnicza  i drobno-mieszczańska nie znająca języka

Większość - być może. Ale to ludzie z kategorii "oszukani". Nawet wśród wymienionych, miałeś ludzi ze znajomością ciesielki, dekarzy, murarzy, szewców... jak coś umieli, to zazwyczaj potrafili sobie poradzić.

15 hours ago, Libertyn said:

Albo wiedzieli gdzie mają szanse na jakieś ochłapy a gdzie mogą dostać wpierdol

Jak przyszli i żebrali o ochłapy, może dostali ochłapy, a może wpierdol. Zależy jak żebrali, czy prosili, czy mówili "dej".

A jak przyszli i nie żebrali, a pokazali "money" - raczej nikt nie odmówił. Pokazujesz banknot, sprzedawca pokazuje na kiełbasie jaki kawałek za to dostaniesz - i biznes się kręci.

15 hours ago, Libertyn said:

Masa była przekonana że czeka na nich dobra praca lub ziemia o czym przekonywali pośrednicy

Czyli znowu - dali się oszukać przed, i stanowili dobry materiał do oszukiwania po.

15 hours ago, Libertyn said:

Jedziesz gdzieś za oszczędności życia łudzony wizją el dorado

Jeśli jedziesz za oszczędności, i masz plan, wiesz na czym zarobisz, masz podstawowy słownik itd - to sobie poradzisz.

Jeśli zaś uwierzysz w eldorado, w płacę bez pracy, w darmowe mieszkania, dochód podstawowy i tak dalej - to dałeś się oszukać. Tu czy tam, bez znaczenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Kespert napisał:

Większość - być może. Ale to ludzie z kategorii "oszukani". Nawet wśród wymienionych, miałeś ludzi ze znajomością ciesielki, dekarzy, murarzy, szewców... jak coś umieli, to zazwyczaj potrafili sobie poradzić.

Wyobraźmy sobie sytuacje. Jesteś specem w swojej dziedzinie.  Dajmy na to hydraulikiem. Trafiasz do alternatywnego Nowego Jorku w którym wszyscy mówią po klingońsku. Co robisz? Jak dajesz znać ze jesteś hydraulikiem?
Co jak musisz mieć za co jeść i jak się utrzymać?
Kończysz w fabryce czy budowie  X gdzie proces zatrudniania wygląda tak że pod bramą stoi setka podobnych Tobie i po prostu kto ma farta to wchodzi do środka a potem wychodzi z wypłatą starczącą na pokrycie czynszu i  kilka bułek 

12 minut temu, Kespert napisał:

Jak przyszli i żebrali o ochłapy, może dostali ochłapy, a może wpierdol. Zależy jak żebrali, czy prosili, czy mówili "dej".

Żebracy na ogół mówią dej. a tacy co nie znają języka to na migi mówią dej

12 minut temu, Kespert napisał:

A jak przyszli i nie żebrali, a pokazali "money" - raczej nikt nie odmówił. Pokazujesz banknot, sprzedawca pokazuje na kiełbasie jaki kawałek za to dostaniesz - i biznes się kręci.

O ile masz ten banknot.

12 minut temu, Kespert napisał:

Czyli znowu - dali się oszukać przed, i stanowili dobry materiał do oszukiwania po.

Jeśli jedziesz za oszczędności, i masz plan, wiesz na czym zarobisz, masz podstawowy słownik itd - to sobie poradzisz.

Problem gdy sprzedadzą Ci bajeczkę pod tytułem "Rząd rozdaje ziemię nowym osadnikom" 
Jak w tym żarcie o samochodach w Moskwie. 
Czy to prawda ze w Moskwie mogą Ci dać samochód na Placu Czerwonym?
Tak, to prawda, tyle że nie samochód a rower, i nie dać a zabrać
 

12 minut temu, Kespert napisał:

Jeśli zaś uwierzysz w eldorado, w płacę bez pracy, w darmowe mieszkania, dochód podstawowy i tak dalej - to dałeś się oszukać. Tu czy tam, bez znaczenia.

Tylko że oni właśnie wierzyli w to że będą mieli pracę w której będą mogli się rozwinąć.
Nie wińmy ofiar za to że urodziły się za późno. 
Podobni naiwniacy 200 i 300 lat wcześniej po prostu brali sobie co im się należy, kosztem tubylców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, Libertyn said:

Jak dajesz znać ze jesteś hydraulikiem?

hydraulik.jpg

 

Co pan na powyższym zdjęciu może robić?

A bez żartów, w czasach EI ludzie naprawdę chodzili po rynkach miasteczek, obwieszeni narzędziami konkretnego "fachu" i czekali aż ktoś do nich podejdzie. Jeszcze kilka lat temu w Polsce widziałem ludzi trzymających w ręce cegłę, lub pacę tynkarską - z Białorusi. Język nie wymagany.

34 minutes ago, Libertyn said:

Co jak musisz mieć za co jeść i jak się utrzymać?

Znajomość podstawowych zwrotów, początkowe oszczędności, lub alternatywnie lista noclegowni. Podstawowy tłumacz:

0?h=420&fit=fill

 

36 minutes ago, Libertyn said:

pod bramą stoi setka podobnych Tobie

To jak widzisz setkę "popytu", odwracasz się i idziesz gdzie indziej!

Zamiast ciągnąć jak leming do stada innych lemingów - "im większe tym lepiej".

38 minutes ago, Libertyn said:

Żebracy na ogół mówią dej

Nie. Są tacy co proszą kulturalnie, i tacy co proszą nachalnie. Kwestia człowieka, i jego człowieczeństwa.

39 minutes ago, Libertyn said:

O ile masz ten banknot.

"Kto nie pracuje, niechaj też..."

40 minutes ago, Libertyn said:

Problem gdy sprzedadzą Ci bajeczkę pod tytułem "Rząd rozdaje ziemię nowym osadnikom" 

Co za problem zweryfikować bajki naganiacza? Kto chce, zweryfikuje, a drugi podpisze bez czytania, jak hipotekę we frankach.

Bo żeby ktoś "sprzedał Ci bajeczkę" , musi wystąpić jeden warunek - TY musisz ją kupić!

Jak jej nie kupisz, to nikt Cię nie oszuka.

A dobrym przykładem takiej "bajki", są Polacy na Alasce. Gdzie rzeczywiście rząd rozdawał ziemię.

43 minutes ago, Libertyn said:

Tylko że oni właśnie wierzyli w to że będą mieli pracę w której będą mogli się rozwinąć

To właśnie kwestionuję. Czy wierzyli w pracę, czy wierzyli w płacę.

44 minutes ago, Libertyn said:

Podobni naiwniacy 200 i 300 lat wcześniej po prostu brali sobie co im się należy, kosztem tubylców.

Podobnych naiwniaków, co sami wyruszali "brać od tubylców" bez niezbędnego wyposażenia, zabezpieczenia, bez znajomości lokalnych warunków itd - zazwyczaj nikt nigdy więcej nie widział.

Mniejszych naiwniaków, co dali się namówić na wizję "wielkiej armii i wspaniałych łupów" zazwyczaj posyłano jako bataliony szokowe.

Kto miał pomysł na siebie, albo najpierw terminował u doświadczonego "łupieżcy" handlowego, albo najpierw starał się o stopień i szkolenie w armii, a dopiero potem o misje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Kespert napisał:

hydraulik.jpg

 

Co pan na powyższym zdjęciu może robić?

A co jak nie masz narzędzi xD?

28 minut temu, Kespert napisał:

A bez żartów, w czasach EI ludzie naprawdę chodzili po rynkach miasteczek, obwieszeni narzędziami konkretnego "fachu" i czekali aż ktoś do nich podejdzie. Jeszcze kilka lat temu w Polsce widziałem ludzi trzymających w ręce cegłę, lub pacę tynkarską - z Białorusi. Język nie wymagany.

W sumie nie głupi pomysł

28 minut temu, Kespert napisał:

Znajomość podstawowych zwrotów, początkowe oszczędności, lub alternatywnie lista noclegowni. Podstawowy tłumacz:

0?h=420&fit=fill

A jak nie masz takiego ubrania i nie masz jak nabyć?

28 minut temu, Kespert napisał:

To jak widzisz setkę "popytu", odwracasz się i idziesz gdzie indziej!

Pytanie gdzie.

28 minut temu, Kespert napisał:

Zamiast ciągnąć jak leming do stada innych lemingów - "im większe tym lepiej".

Ciągniesz tam gdzie masz szanse

28 minut temu, Kespert napisał:

Nie. Są tacy co proszą kulturalnie, i tacy co proszą nachalnie. Kwestia człowieka, i jego człowieczeństwa.

Kwestia też desperacji. Głosny żebrak kasę dostanie choćby by się odczepił. Cichy może nawet nie być zauważony

28 minut temu, Kespert napisał:

"Kto nie pracuje, niechaj też..."

Jak powiedział towarzysz Włodzimierz Ilicz Lenin

28 minut temu, Kespert napisał:

Co za problem zweryfikować bajki naganiacza? Kto chce, zweryfikuje, a drugi podpisze bez czytania, jak hipotekę we frankach.

Hej, ale jak zweryfikujesz? Co jak nie masz neta ani prądu?

28 minut temu, Kespert napisał:

Bo żeby ktoś "sprzedał Ci bajeczkę" , musi wystąpić jeden warunek - TY musisz ją kupić!

W desperacji ludzie leczą raka szamańskim bębenkiem. W desperacji ludzie robią debilne  decyzje. 

28 minut temu, Kespert napisał:

Jak jej nie kupisz, to nikt Cię nie oszuka.

I będziesz żył wedle snafu.  Skąd są Ci Afrykańczycy? Z miejsc gdzie masz 40% bezrobocie

28 minut temu, Kespert napisał:

A dobrym przykładem takiej "bajki", są Polacy na Alasce. Gdzie rzeczywiście rząd rozdawał ziemię.

To właśnie kwestionuję. Czy wierzyli w pracę, czy wierzyli w płacę.

Podobnych naiwniaków, co sami wyruszali "brać od tubylców" bez niezbędnego wyposażenia, zabezpieczenia, bez znajomości lokalnych warunków itd - zazwyczaj nikt nigdy więcej nie widział.

Albo zbijali niewyobrażalne wręcz fortuny i areały ziemi. Spójrz na Stany. Spójrz na Rosje. Spójrz na Amerykę Południową. 
Biedujący chłop co krzyżykiem się podpisał w tym 1510, nieraz wracał wzbogacony do tego stopnia ze mógłby kupić własna wieś

28 minut temu, Kespert napisał:

Mniejszych naiwniaków, co dali się namówić na wizję "wielkiej armii i wspaniałych łupów" zazwyczaj posyłano jako bataliony szokowe.

Kwestia tego jacy byli przeciwnicy. Bo jak przeciwnicy wzięli Cię za wysłannika bogów to problemów nie było

28 minut temu, Kespert napisał:

Kto miał pomysł na siebie, albo najpierw terminował u doświadczonego "łupieżcy" handlowego, albo najpierw starał się o stopień i szkolenie w armii, a dopiero potem o misje.

Albo stawiał krzyżyk i yolo. Lądował gdzieś w Nowym Świecie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Libertyn said:

W sumie nie głupi pomysł

Sprawdzony przez tysiąclecia.

 

1 hour ago, Libertyn said:

Pytanie gdzie.

Przede wszystkim - skąd, a nie dokąd. Skąd - z miejsca gdzie na pewno nic poważnego nie zarobi.

 

1 hour ago, Libertyn said:

Głosny żebrak kasę dostanie choćby by się odczepił. Cichy może nawet nie być zauważony

Zależy przez kogo. Czasem jest dokładnie odwrotnie - głośnego pięścią uciszą, cichego wspomogą.

 

1 hour ago, Libertyn said:

Hej, ale jak zweryfikujesz? Co jak nie masz neta ani prądu?

To pytanie znowu cywilizacja przez setki, tysiące lat zadawała.

I zawsze znajdowali się tacy, co dawali radę... i reszta.

 

1 hour ago, Libertyn said:

W desperacji ludzie leczą raka szamańskim bębenkiem.

Nawet w wielkiej desperacji, nie trwoniłbym czasu na metody potwierdzone jako oszustwa...

Desperacja nie usprawiedliwia głupoty.

 

1 hour ago, Libertyn said:

I będziesz żył wedle snafu.  Skąd są Ci Afrykańczycy? Z miejsc gdzie masz 40% bezrobocie

Rozumiem, że nie mieli tam żadnej rodziny, żadnego dachu nad głową, żadnej możliwości zdobycia pożywienia.

I po prostu - skoro tego nie mieli, to nagle taki 20-latek czy 40-latek się z dnia na dzień zmaterializował.

Nie. On przez te 20-40-50 lat miał co jeść, miał gdzie mieszkać, i miał jak przetrwać. Inaczej by zmarł dawno temu, i nie stałby pod granicami.

 

1 hour ago, Libertyn said:

Albo zbijali niewyobrażalne wręcz fortuny i areały ziemi. Spójrz na Stany. Spójrz na Rosje. Spójrz na Amerykę Południową. 
Biedujący chłop co krzyżykiem się podpisał w tym 1510, nieraz wracał wzbogacony do tego stopnia ze mógłby kupić własna wieś

Raczej nie. Jak ktoś miał "zadatki" i łeb na karku, to miał szczęście, które "stoi po stronie silniejszych batalionów".

A znajomość podpisania się, do dziś dobremu cieśli/glazurnikowi nie jest potrzebna - ma równo robić krzyżyki i kwadraty, a i tak się wzbogaci.

 

1 hour ago, Libertyn said:

Bo jak przeciwnicy wzięli Cię za wysłannika bogów to problemów nie było

Angielscy oficerowie nawet taką przewagę czasem potrafili zaprzepaścić.

 

1 hour ago, Libertyn said:

Albo stawiał krzyżyk i yolo. Lądował gdzieś w Nowym Świecie

I jego kości może dalej tam leżą.

Błąd przeżywalności. Ci co przeżyli, napisali historię. Przeżyli bo mieli łeb na karku - a wtedy i potrafili zarobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.