Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Kto powinien się rozmnażać? 
Czy tzw.ludzie biedni powinni mieć dzieci? 
Czy z tzw.biednych rodzin wyjdą do świata wysokofunkcjonujące jednostki (ludzie)?

W dużej części uproszczone pytania.
Na rzecz dyskusji rozszerzmy i wyjaśnijmy określenia :
- "biedna rodzina";
- "wysokofunkcjonujące jednostki". 

Podajcie Waszą definicję tych pojęć, jak i przedziały finansowe i inne wskaźniki definiujące ww terminy. 

Mając praktyki w instytucjach publicznych (szkoły, poradnie, szpitale) większość dzieci, które miały problemy z : zachowaniem, emocjami, relacjami rówieśniczymi, nauką, zdrowiem, to dzieci będące z rodzin, w których :
- któryś z rodziców miał problem z utrzymaniem stałej pracy;
- jeden z rodziców (samotnie wychowujący) był jako jedyny odpowiedzialny za wychowywanie i utrzymywanie rodziny;
- był nałóg u rodzica;
- rodzice nie mogli kontynuować terapii/leczenia dziecka/własnego z racji finansów;
- rodzice wyszli z rodzin dysfunkcyjnych;

Moje hipotezy są dość robocze, bo... jaki program należałoby wdrożyć, by dokonać PRAWIDŁOWEJ SELEKCJI pod względem przydziału prawa do rodzicielstwa. Nie chcę omawiać procedury pod względem biologii, lecz administracji i psychologii/socjologii. 
Tak, też mnie wzdrygło, by przydzielać komuś prawo do rozrodu niczym SSman czy komuch.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężki temat. 

Niejeden dzieciak z "dobrego domu" jest potem wrzodem dla społeczeństwa.

Tak samo gość z patologii może mieć motywację żeby do czegoś dojść i sie z niej wyrwać.

 

Podobną dyskusję kiedyś prowadziłem ze znajomumi na temat tego czy kazdy głos w wyborach (menel, profesor, młody i stary) powinien mieć taką samą wagę. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, meghan napisał:

SSman

No pięknie. Bez komentarza.

 

Łeeeee, było już u akwarelisty - AKTION T4. Jakoś nie przetrwało.

Szeroko pojęta ideologia eugeniki negatywnej.

 

Topik do zamknięcia.

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, meghan said:

Czy z tzw.biednych rodzin wyjdą do świata wysokofunkcjonujące jednostki (ludzie)?

Dziecko nie jest sumą swoich rodziców. Szansa jest więc zawsze. Jak prawdopodobna, to inna kwestia.

 

1 hour ago, meghan said:

inne wskaźniki definiujące ww terminy

Biedna rodzina - rodzina nie potrafiąca wychować dziecka. Niezależnie od dochodów.

Jednostka wysokofunkcjonująca - zdolna utrzymać sama siebie, w ramach obowiązujących norm społecznych. Bez wskazania na próg tegoż utrzymania finansowy.

Może zwariowałem, ale bezdomny zbierający złom i nie posuwający się do kradzieży, imho lepiej funkcjonuje niż madka robiąca bombelki pod kątem przyszłych alimentów, nawet kilkudziesięciotysięcznych.

 

1 hour ago, meghan said:

Mając praktyki w instytucjach publicznych (szkoły, poradnie, szpitale) większość dzieci, które miały problemy

Ze słów praktyków w instytucjach prywatnych, większość dzieci tam ma podobne, lub gorsze problemy. Czasem tylko spotęgowane poczuciem bezkarności, np. ojciec-prokurator, albo dziecko chodzące do szkoły z prywatną ochroną za plecami.

- rodzice pracują oboje, dzieckiem zajmuje się opiekunka lub guwernantka

- jedna z rodziców nie pracuje bo nie musi, i suma wszystkich jej lęków skupia się na dziecku (tak, to 99% matki)

- dzieci trafiają do najlepszych poradni i terapeutów... jak taki powie coś nie po myśli rodziców, to się go zmienia. Zostają mierni i potakujący, jaki to bombelek jest super

Charakterystyczna jest zawiść - o to, co kto ma. Na poziomach niewyobrażalnych. Rodzina z domem 4000m2 i stajnią, a dziecko ma problem, że "koleżanka" z klasy ma większy dom. Dzieci pozywające babcię - opiekunkę prawną, o podważenie testamentu po rodzicach, bo "stara" nie chce dawać na dragi niepełnoletnim gnojkom.

 

1 hour ago, meghan said:

jaki program należałoby wdrożyć

Żaden.

Raczej odwrotnie, część istniejących programów należałoby wykasować.

Ludzkość jakoś sobie radziła przez tysiące lat, bez żadnych "ekspertów" i ich programów.

1 hour ago, meghan said:

jaki program należałoby wdrożyć, by dokonać PRAWIDŁOWEJ SELEKCJI pod względem przydziału prawa do rodzicielstwa

Żaden. Bo nikt nie ma szklanej kuli, i nie zna przyszłości.

Czasem najlepszym rodzicom odbija szajba pieluszkowa, a czasem patola kompletna potrafi się wziąć i ogarnąć, bo to "dla dziecka".

Nie da rady, bez poświęcenia jednostek na żer statystyki.

Natomiast można nadzorować, czy dzieciom nie dzieje się w danej chwili krzywda.

1 hour ago, meghan said:

Nie chcę omawiać procedury pod względem biologii, lecz administracji

Wgląd w sytuację rodzinną, niebieska karta, pomoc psychologiczna w szkole - to pomysły dobre.

Tylko z implementacją jest chujowo.

Większość dyrektorów nie zarządzi wglądu, bo to "problem". Czasem problem ruszyć dupę. Z tego, większość nauczycieli też "przymknie oko". Aż którejś bombelek pochlasta rękę nożem,wybije zęby albo nasra do torebki. A potem, madka przychodzi robić awanturę, że z zachowaniem "poprawnym" jej bombelek nie będzie miał świadectwa z paskiem...

Niebieska karta za często jest nadużywana przy rozwodach, natomiast za rzadko używana w prawdziwych problemach.

Psycholodzy szkolni - w tej chwili, motywacja do pracy jest tam ujemna, selekcja negatywna, i generalnie większość ma gorsze problemy ze sobą niż ci, którym mają pomagać... Takoż kuratorzy.

A powołane do nadzoru nad tym sądy rodzinne, to patologia sama w sobie. Zesłanie dla niekompetentnych, plus sybir dla niepokornych (ci jeszcze robią porządnie).

 

1 hour ago, bzgqdn said:

Niejeden dzieciak z "dobrego domu" jest potem wrzodem dla społeczeństwa.

Teoria trzech pokoleń. Pierwsze tworzy, drugie przejada, trzecie upada.

 

35 minutes ago, zuckerfrei said:

Jakoś nie przetrwało.

Tam była bardziej eliminacja. Chociaż na terenach podbitych aborcję wprowadzali, jak i u siebie jednostki sterylizowali.

I przetrwało w pewnych formach do dziś, szczególnie jak po "darmowych szczepieniach" w jakieś Nigerii czy Polinezji, nagle 30% kobiet traci płodność. Czy samemu można poszukać, jaka była "spontaniczna aborcja" w I trymestrze, po szczepionkach COVID.

Można tez dyskutować, czy szczepienie 12-latek przeciw HPV, połączone z rozdawaniem prezerwatyw i "edukacją" typu "już możecie jak chcecie", nie podpada pod plany eugeniczne.

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, meghan napisał:

W dużej części uproszczone pytania.
Na rzecz dyskusji rozszerzmy i wyjaśnijmy określenia :
- "biedna rodzina";
- "wysokofunkcjonujące jednostki". 

Podajcie Waszą definicję tych pojęć, jak i przedziały finansowe i inne wskaźniki definiujące ww terminy. 

 

To wygląda jak głos niezłego kompleksu.

 

Większość rodzin jest przeciętna, raz lepiej a raz gorzej. 

Zamiast skupiać się na takich pomysłach, można pomyśleć o profilaktyce skierowanej do tych, którzy nie mieli szczęścia dostać od swoich rodziców tego, czego potrzebowali. 

Nauka rozumienia swojego zachowania, jego przyczyn. Emocji. Poznanie siebie, swojej osobowości. Dobrych i słabych stron. 

Nauka prowadzenia siebie w życiu.

To powinny być podstawy w programie nauczania. 

 

Widziałem ludzi, którzy potrafili stworzyć sobie mocne wizerunki, poparte np. wykształceniem czy pracą. Tam na pierwszy rzut oka wszystko było na błysk. 

Ba, sami w to pewnie wierzyli. 

A pod spodem tona gnoju.

Widziałem ludzi z biednych, wielodzietnych rodzin, którzy osiągali sukcesy osobiste i zawodowe.

Nie wiesz nigdy co pod spodem.

 

Nie kombinuj, to nie są rzeczy do których się trzeba dotykać. Już wystarczy że lewactwo nam funduje inżynierię społeczną. 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko teraz na ile obiektywnie oni sobie nie radzą. 

Na ile aktualny system wpływa na ich "radzenie" lub "nie radzenie sobie".

 

Dlaczego społeczeństwo ma być priorytetem, a nie szczęście jednostki. Skąd wiesz, czy ktoś jest szczęśliwszy? Chcesz ustawą wprowadzić co jest sensem życia?

 

Myślę, że nie można ustandaryzować pragnień ludzkich. Tak sobie myślę co np. stereotypowy Rom, mógłby uznać za sens życia. Jak mógłby odnieść się do twojej wypowiedzi. 

 

Po co ma pracować, męczyć się. Po za tym "normalni" członkowie społeczeństwa to przecież patologia. Jak można oddać dziecko do przedszkola/żłobka. Przecież takie małe dziecko płacze/tęskni do mamy. A starych ludzi do umieralni domów starców! I oni chcą nas uczyć! Jak można nie zjeść co dzień obiadu z mamą. Kobietą, która nosiła cię pod sercem przez dziewięć miesięcy. W imię bycia wysokoproduktywną jednostką społeczeństwa. W imię kupienia lepszego auta, większego mieszkania oddawać relację z najbliższymi i czas, który można spędzić na graniu na gitarze? To ja dziękuję wracam do mojego biednego domu, ucałować próg i rękę taty, który zadbał o to by mi nic nie brakowało. @meghan  wsadź sobie wiesz gdzie taki sukces. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, meghan napisał:

Czy tzw.ludzie biedni powinni mieć dzieci? 
Czy z tzw.biednych rodzin wyjdą do świata wysokofunkcjonujące jednostki (ludzie)?

 

Tak i tak. Jeżeli miałby istnieć jakikolwiek polski socjal to jak dla mnie głównie targetowany na tych, którzy chcą wyjść z domu bez perspektyw, bez kapitału kulturowego by nigdy nie powtarzać drogi swoich rodziców.

Bo warto. Reszta należy do nich i ich wysiłku i pracy. I tak wielokrotnie większej, niż ktoś, komu udało się uniknąć dorastania w biedzie lub patologii (uwaga - to nie jest to samo.)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, Yolo said:

którzy nie mieli szczęścia dostać od swoich rodziców tego, czego potrzebowali

Niestety, czasem jedyna odpowiedź młodej jednostki na tak sformułowane pytanie, to że nie dostali ajfona.

Próby dotarcia do emocji, osobowości, przyczyn kończą się krzykiem "chcę ajfona".

Jak dotrzeć do jednostki, która ma rokowania co najwyżej na wysoko płatną prostytutkę lub matkę dzieci męża? I takież aspiracje?

Być może teraz jest ostatnie pokolenie, które miało darmową edukację wyższą. Albo średnią.

 

A żadna edukacja odgórno-państwowa, nie będzie prowadziła nauki samodzielnego myślenia, najczęściej w interes i istnienie tegoż państwa wymierzoną.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, meghan napisał:

Kto powinien się rozmnażać? 
Czy tzw.ludzie biedni powinni mieć dzieci? 

Tak. 

3 godziny temu, meghan napisał:


Czy z tzw.biednych rodzin wyjdą do świata wysokofunkcjonujące jednostki (ludzie)?

Zależy co uważasz za biedna rodzinę

3 godziny temu, meghan napisał:

W dużej części uproszczone pytania.
Na rzecz dyskusji rozszerzmy i wyjaśnijmy określenia :
- "biedna rodzina";
- "wysokofunkcjonujące jednostki". 

Podajcie Waszą definicję tych pojęć, jak i przedziały finansowe i inne wskaźniki definiujące ww terminy. 

Biedna rodzina: rodzina która przez cały czas oszczędza i nie jest w stanie zbudować poduszki finansowej.

Para nauczycieli nie mająca własnego m

 


Wysokofunkcjonująca jednostka: Taka która ma zestaw pożądanych cech i się umie dostosować do warunków.
Obecnie to może być pani sprzedająca wodę z wanny i mająca konto na only fans, jakiś patostreamer dostający tysiące za  narkotyzowanie się

3 godziny temu, meghan napisał:


Mając praktyki w instytucjach publicznych (szkoły, poradnie, szpitale) większość dzieci, które miały problemy z : zachowaniem, emocjami, relacjami rówieśniczymi, nauką, zdrowiem, to dzieci będące z rodzin, w których :
- któryś z rodziców miał problem z utrzymaniem stałej pracy;
- jeden z rodziców (samotnie wychowujący) był jako jedyny odpowiedzialny za wychowywanie i utrzymywanie rodziny;
- był nałóg u rodzica;
- rodzice nie mogli kontynuować terapii/leczenia dziecka/własnego z racji finansów;
- rodzice wyszli z rodzin dysfunkcyjnych;

Aka 90% populacji
To jest Polska. Nasi rodzice byli wychowywani przez ludzi którzy zaliczyli wojnę i stalinizm i mieli masę nieprzepracowanych traum. Nasze pokolenie przez masy DDD. Dzieci naszego pokolenia są juz w szkołach

3 godziny temu, meghan napisał:


Moje hipotezy są dość robocze, bo... jaki program należałoby wdrożyć, by dokonać PRAWIDŁOWEJ SELEKCJI pod względem przydziału prawa do rodzicielstwa. Nie chcę omawiać procedury pod względem biologii, lecz administracji i psychologii/socjologii. 

I komu dasz przydział? Tym co sobie najlepiej radzą? To w zasadzie wysterylizujesz naród i gospodarkę.  Bo choćbyś sie nauczyła skakać na głowie i żonglować stopami to nie namówisz syna prawników czy córki lekarzy by została sprzątaczką czy kasjerką

3 godziny temu, meghan napisał:

Tak, też mnie wzdrygło, by przydzielać komuś prawo do rozrodu niczym SSman czy komuch.  

Ja bym sterylizował matki rodzące dzieci z widocznym FAS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Numerem uno (prócz bezsensownej rozrzutności) braku pieniędzy, wśród ludzi są  dzieci.

 

Ups, ojej, kurcze, omg!

 

Jestem w ciąży...

 

I cyk, zamiast się dorabiać to jest bobo.

 

No i chuj, no i cześć!

 

Bobo kosztuje.

 

Dlatego każdy racjonalny mężczyzna po skończeniu 13 roku życia, powinien poddać się wazektomii.

 

I gra muzyka, robisz hajs hajs hajs, ruchasz, ruchasz, ruchasz bez konsekwencji, a po 40 r.ż TY decydujesz, że chcesz mieć dziecko.

 

TY DECYDUJESZ, nie kobieta.

 

Prawdziwy luksus.

 

A kobiety płaczą.

 

uuu,uuu,uuuu

 

Jesteś świnia!

 

Bo już cię nie złapie hehe 

 

I to jest moc.

 

Kontrola.

 

Eden.

 

Piękno.

 

Amen.

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam sie, ze wprowadzenie takiego systemu lub innych podobnych wymagaloby ciaglego monitorowania ludzi, totalnej inwigilacji, trzymania ich za reke na kazdym kroku i to doslownie, bo mogliby przypadkiem sie rozmnozyc, a trzymanie ludzi za pysk nigdy nie jest dobrym rozwiazaniem na dluzsza mete. O wiele lepsza opcja bylaby moim zdaniem jakas instytucja, ktora szerzylaby prospoleczne normy etyczne, ktore zapobiegalyby roznego rodzaju patologia, wlasciwie cos takiego juz powstalo, ale sami widzimy, ze nawet i to nie jest do konca skuteczne, poniewaz zeby to zadzialalo sama w sobie musialaby byc nieskazitelna, bo co to za autorytet moralny, ktory sam soba nie daje przykladu. Ja bym zostawil wszystko naturalnemu biegowi, tak jak to bylo od wiekow, natura sama wymusza na ludziach pewne rzeczy, czasami bolesnie, ale zawsze jest skuteczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kespert napisał:

Jak dotrzeć do jednostki, która ma rokowania co najwyżej na wysoko płatną prostytutkę lub matkę dzieci męża? I takież aspiracje?

 

Nie da się i właściwie nie ma to sensu. Dla takich ludzi też jest miejsce, jakkolwiek byśmy nie chcieli ich osądzać.

Chodziło mi o to, by każdy miał świadomość że może coś z sobą zrobić. Nie musi być sterowanym przez swoje emocje, deficyty czy ból wewnętrzny. Może mieć na to wpływ.

 

To już wystarczy, dalszą wiedza nie może być kładziona łopatą do głowy bo wtedy zwyczajnie nie zadziała. 

Każdy sam musi poszukać, ważne żeby miał gdzie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto powinien sie rozmnazac ? Ja zadam proste  pytanie po co ?  Biedota tylko sprowadzi na ten piekielny swiat nastepnego niewolnika i jeszcze zbiednieje. Niech sie rozmnazaja pany tego swiata i zapierthalaja sami na te fortuny . Tak bedzie sprawiedliwie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, meghan napisał:

Czy tzw.ludzie biedni powinni mieć dzieci? 
Czy z tzw.biednych rodzin wyjdą do świata wysokofunkcjonujące jednostki (ludzie)?

Hmmm: a nie pomyliłaś prawa do urodzenia z prawem do wychowania?

Zastanowiłbym się nad prawem do wychowania przez określone grupy społeczne - to fakt, na rozmnażanie się, nie mamy zbytnio wpływu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Veneziano napisał:

Kto ma o tym decydować?

Jak to kto, siostra @meghan (i jej podobne) będzie decydować, nawet możecie się domyślić z kim "towarzyszu". Powiadają na nich "CHADY" 10/10 only bejbe.

A co z resztą poniżej "dziewiątek"?

Ostatni poddani (oczywiście płci wiadomej) wybudują krematoria dla der niechadów.

Achhh, ten mój mokry sen...

 

Eg-pgfUXsAAZetm.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W praktyce taka władza tak korumpuje, że nigdy nie kończy się to dobrze. Z wiekiem coraz bardziej rozumiem jedno - natura, proces ewolucji i tak dalej jest dużo mądrzejsza od najmądrzejszego człowieka i im więcej pozostawiamy jej do decydowania a im mniej nam tym lepiej dla nas i dla wszystkich w pobliżu.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prywatnie : nie jestem zwolennikiem regulacji urodzeń (czy to poprzez aborcję, czy nadawanie "praw rozrodczych"), wręcz jestem przeciwnikiem :) (nie zamierzam dyskutować w celach zmiany mojego stanowiska wobec tych dwóch tematów; w innych celach - jak najbardziej). 

Świat się zmienia (czy jacyś goście go zmieniają, kto wie). Czy kilka stuleci temu ktoś sobie wyobrażał, że będą instytucje, które będą odbierać dzieci rodzicom? Serio, musiałabym przejrzeć historię dot.wychowywania dzieci poza rodziną na przestrzeni wieków. 

@Wewerka
Właśnie! Przypuśćmy, że miała by wejść medyczno-prawna procedura nadawania możliwości (w tym praw) rozrodczych. Kto wg Ciebie mógłby w ostateczności o tym decydować? Jaki organ administracyjny? 

@RENGERS
Ciekawy pomysł! Przypuśćmy, że to wejdzie w życie - jakie wg Ciebie mogą powstać zjawiska społeczne wynikające z tej ingerencji w męską płodność (prócz korzyści w postaci, np. "wpadek")? 

@Yolo
Na czym wg Ciebie miałby wyglądać program psychoprofilaktyczny (bardziej psychoterapeutyczny) dla dzieci z rodzin dysfunkcyjnych? W postaci regularnych i opłacanych przez państwo konsultacji z psychologiem? W postaci przedmiotu w szkole "podstawy samoregulacji emocji" itd.? 
Jestem ciekawa Twojego zdania. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, meghan napisał:

Ciekawy pomysł! Przypuśćmy, że to wejdzie w życie

 

Nasienie męskie wzrośnie znacznie na wartości, mężczyzna będzie bardziej szanowany, kobieta będzie musiała się bardziej postarać, jeżeli będzie chciała mieć dziecko. Mężczyzna będzie podejmował decyzję o poczęciu, po której uda się na zabieg RE - wazektomii.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.06.2022 o 10:07, meghan napisał:

Prywatnie : nie jestem zwolennikiem regulacji urodzeń (czy to poprzez aborcję, czy nadawanie "praw rozrodczych"), wręcz jestem przeciwnikiem :) (nie zamierzam dyskutować w celach zmiany mojego stanowiska wobec tych dwóch tematów; w innych celach - jak najbardziej). 

Świat się zmienia (czy jacyś goście go zmieniają, kto wie). Czy kilka stuleci temu ktoś sobie wyobrażał, że będą instytucje, które będą odbierać dzieci rodzicom? Serio, musiałabym przejrzeć historię dot.wychowywania dzieci poza rodziną na przestrzeni wieków. 

@Wewerka
Właśnie! Przypuśćmy, że miała by wejść medyczno-prawna procedura nadawania możliwości (w tym praw) rozrodczych. Kto wg Ciebie mógłby w ostateczności o tym decydować? Jaki organ administracyjny? 

@RENGERS
@Yolo

Żaden. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.