Skocz do zawartości

Filipiak z Comarchu prosto i bezczelnie wyjaśnia elity


Rnext

Rekomendowane odpowiedzi

Tak tylko przypomnę ze wiele problemów zdrowotnych bierze się z tego że zjadamy dużo  wzbogacanego  o różne składniki chemiczne mięsa.. Praktycznie codziennie. Płaczemy że sztuczne ale jakby nie było sztuczne to by się psuło  błyskawicznie i było by o wiele droższe i byśmy dalej płakali bo drogie i nie da sie jeść codziennie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Skoro ten Philipiak i jemu podobni dążą do tego pierwszego to z czego chcą utrzymywać to drugie?

Drastycznie zmniejszona konsumpcja to drastycznie małe zyski...

 

Dokładnie tak, żeby ograniczyć konsumpcję, tudzież własne zyski, muszą znaleźć sposób na zbalansowanie tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Skoro ten Philipiak i jemu podobni dążą do tego pierwszego to z czego chcą utrzymywać to drugie?

Drastycznie zmniejszona konsumpcja to drastycznie małe zyski...

Nadchodzi era pieniądza elektronicznego, wystarczy mieć władzę i prawo do jego kreacji, a zysk nigdy nie będzie zagrożony.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Skoro ten Philipiak i jemu podobni dążą do tego pierwszego to z czego chcą utrzymywać to drugie?

Drastycznie zmniejszona konsumpcja to drastycznie małe zyski...

Konsumpcja się nie zmniejszy tylko przeniesie się ją z jedwabnika na filipiaka. Po prostu będziesz pracował coraz więcej a owoce twojej pracy będą przeżerane przez różne pasożyty inflacyjne i oligarchów, których te pasożyty tworzą.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minutes ago, Libertyn said:

Tak tylko przypomnę ze wiele problemów zdrowotnych bierze się z tego że zjadamy dużo  wzbogacanego  o różne składniki chemiczne mięsa.. Praktycznie codziennie. Płaczemy że sztuczne ale jakby nie było sztuczne to by się psuło  błyskawicznie i było by o wiele droższe i byśmy dalej płakali bo drogie i nie da sie jeść codziennie.


Jak kupuję mięso, czyli np. wołowinę albo pierś z kurczaka to nie ma tam żadnych dodatków i nie ma ona długiego terminu ważności i nie jest to mięso jakieś bardzo drogie. Także nie wiem o czym piszesz. Mógłbyś to wyjaśnić albo jakiś przykład podać takiego mięsa? 

Czy może piszesz o przetworach mięsnych, typu kiełbasa itp? Tutaj jest teraz na rynku wiele wyrobów, nawet już w sieciówkach, gdzie nie stosują konserwantów, nawet w biedronce kupisz już szynkę w plasterkach bez konserwantów. Wydaje mi się, że pomyliłeś przetwory mięsne z mięsem😜

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzicie Koledzy, jest pewna rzecz.

 

Klasa średnia na zachodzie, a szczególnie w Polsce.

Ma, choć zabrzmi to śmiesznie, status podobny do szlachty w dawnej Rzeczpospolitej.

Polityczny i ekonomiczny.

Co więcej.

Wyższa klasa średnia, sposobem życia, paradoksalnie prawie dorównuje takim Filipiakom.

Domy pod miastem.

Auta premium z salonu.

All Inclusive 5* Maledivy, Seszele, Karaiby czy Bora-Bora 2-3 razy do roku? Nie ma problemu.

Łikendowe wypady na "szoping" do Londynu czy Monako? Też się da.

Latanie po całym świecie? Czek!

 

Owszem.

Filipak może mieć Rolsa (a wyższ-średnia Merca E-klasę w coupe).

Filipiak może mieć wille 500m2 z wewnętrznym basenem (a wyższa średnia 150-200m z jaccuzzi i sauną).

Filipiak może mieć zamknięte 5***** na Malediwach ale zasadniczo otwarty ośrodek 5* nie będzie rażąco odstawał poziomem.

30 letnia łycha i kubańskie cygaro Filipiaka jest dostępne również dla kl. średniej.

 

Nie zauważacie tego, ale wyższa klasa średnia zasadniczo żyje na niewiele niższym poziomie 'konsumpcji' niż 'elita'.

Co to za radocha z bycia elitą, jak przedsiębiorca na JDG z zyskiem 300-400k pln rocznie depcze Wam po piętach?

I zajmuje Wam krzesło przy beachbarze na Dominikanie bezczelnie sącząc identyczne drinki?

Ano właśnie.

Żadne.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, takiTomek napisał:


Jak kupuję mięso, czyli np. wołowinę albo pierś z kurczaka to nie ma tam żadnych dodatków i nie ma ona długiego terminu ważności i nie jest to mięso jakieś bardzo drogie. Także nie wiem o czym piszesz. Mógłbyś to wyjaśnić albo jakiś przykład podać takiego mięsa? 

Czy może piszesz o przetworach mięsnych, typu kiełbasa itp? Tutaj jest teraz na rynku wiele wyrobów, nawet już w sieciówkach, gdzie nie stosują konserwantów, nawet w biedronce kupisz już szynkę w plasterkach bez konserwantów. Wydaje mi się, że pomyliłeś przetwory mięsne z mięsem😜

Przetwory mięsne, są uwaga, z mięsa. A wiesz czym taki świniak był faszerowany za życia, nie sądzę.
Zresztą tak czy owak spożywamy za dużo mięsa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Ano właśnie.

Żadne.

 

Wydaje mi się, że główna różnica (poza podobieństwami, które opisałeś) polega na tym, że klasa wyższa nie pracuje już dla pieniędzy i na pieniądze. Jeżeli wykazuje oczywiście wolę, by nadal pracować. To też w sumie żadna reguła, bo niezależność finansowa nie tyczy się jedynie klasy wyższej, a oczekiwanego poziomu życia i potrzeby konkretnej liczby środków, by ten poziom utrzymywać. Aspiracja, ambicje, albo i zwykła pazerność. Różnie bywa :) Każdy człowiek ma pewnie inny próg oczekiwań.

 

Np. kwota miliona złotych netto nie pozwala moim zdaniem na zostawienie pracy zawodowej. To też pewnie od wieku zależy, ale taki milion nie da finansowej niezależności.

Kwota dziesięciu milionów złotych już pozwolić może.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Obliteraror napisał:

Np. kwota miliona złotych netto nie pozwala moim zdaniem na zostawienie pracy zawodowej.

 

Bańka na koncie?

Owszem, zdecydowanie nie.

Poza tym, paradoksalnie, praca nadaje sens.

Nawet mając 100 baniek pracowałbym.

Owszem, mniej ale pracował. 

Może w innej branży, bardziej dla funu i ideai ale pracował.

Praca utrzymuje w ryzach i dyscyplinie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Co to za radocha z bycia elitą, jak przedsiębiorca na JDG z zyskiem 300-400k pln rocznie depcze Wam po piętach?

I zajmuje Wam krzesło przy beachbarze na Dominikanie bezczelnie sącząc identyczne drinki?

Jak jesteś elitą to nie siedzisz w hotelu all inclusive. Jak jesteś elitą to sobie patrzysz przez okno na Central Park z pokoju w którym kiedyś spał Ronald Raegan, w Hotelu Plaza i który kosztuje 1/20 rocznych zarobków wspomnianego przedsiębiorcy na jdg za noc i w którym nie ma All Inclusive. A dwie doby później patrzysz na góry w St. Moritz. Bo możesz
Jak jesteś elitą to nie idziesz do beachbaru. Jak jesteś elitą to możesz się wykąpać w Szampanie, a wannę napełni Ci prywatny concierge.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Libertyn napisał:

Jak jesteś elitą to nie siedzisz w hotelu all inclusive. Jak jesteś elitą to sobie patrzysz przez okno na Central Park z pokoju w którym kiedyś spał Ronald Raegan, w Hotelu Plaza i który kosztuje 1/20 rocznych zarobków wspomnianego przedsiębiorcy na jdg za noc i w którym nie ma All Inclusive. A dwie doby później patrzysz na góry w St. Moritz. Bo możesz
Jak jesteś elitą to nie idziesz do beachbaru. Jak jesteś elitą to możesz się wykąpać w Szampanie, a wannę napełni Ci prywatny concierge.
 

 

Co nie przeszkadza wyższej kl.średniej w poniedziałek szusować w Aspen.

We wtorek pływać jachtem po Bahamach.

A w środę safarii w Kenii.

 

Pomijam jet-lag.

 

PS. Wanna z szampanem z Szampanii też w zasięgu. Concierge też.

      A będąc mężczyzną od pewnego poziomu 'wchodzi się w intymne relacje' w podobną półką kobiet o wysokim SMV.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

 

Co nie przeszkadza wyższej kl.średniej w poniedziałek szusować w Aspen.

We wtorek pływać jachtem po Bahamach.

A w środę safarii w Kenii.

Serio? 
Bo klase średnią wyższą stać na wynajęcie prywatnego samolotu za  minimum 4k$ za godzinę?
Same przeloty by kosztowały 365 000 złotych zakładając ze loty by trwały 10 godzin. No chyba że rejsowe. Ale rejsowe nie latają na żądanie 
Spoko. te opcje w zasięgu, ale potem żyjesz bardzo skromnie

1 minutę temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Pomijam jet-lag.

 

PS. Wanna z szampanem z Szampanii też w zasięgu. Concierge też.

      A będąc mężczyzną od pewnego poziomu 'wchodzi się w intymne relacje' w podobną półką kobiet o wysokim SMV.

Wciąż. W zasięgu ale jednak nie wyda się na to lekką ręką. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Libertyn said:

Tak tylko przypomnę ze wiele problemów zdrowotnych bierze się z tego że zjadamy dużo  wzbogacanego  o różne składniki chemiczne mięsa.. Praktycznie codziennie. Płaczemy że sztuczne ale jakby nie było sztuczne to by się psuło  błyskawicznie i było by o wiele droższe i byśmy dalej płakali bo drogie i nie da sie jeść codziennie.

 

Chryste, dzieciaku, skąd Ty bierzesz te informacje? Podziel se proszę źródłami

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Co to za radocha z bycia elitą, jak przedsiębiorca na JDG z zyskiem 300-400k pln rocznie depcze Wam po piętach?

I zajmuje Wam krzesło przy beachbarze na Dominikanie bezczelnie sącząc identyczne drinki?

Ano właśnie.

Żadne.

Wczoraj czytałem niusa, że trzech piłkarzy Messi, Suarez i jeszcze jeden, wynajęli wysepkę koło Ibizy, z rezydencja, jachtem i obsługa. Koszt takiej zabawy to jakieś 1,2 miliona zł za tydzień! Więc widać, że elita elit nie musi się obawiać żadnego Filipiaka zajmującego im taboret przy barze 😉 Stać ich na srogie luksusy i pełną prywatę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Obliteraror said:

 

 

Np. kwota miliona złotych netto nie pozwala moim zdaniem na zostawienie pracy zawodowej. To też pewnie od wieku zależy, ale taki milion nie da finansowej niezależności.

Kwota dziesięciu milionów złotych już pozwolić może.

Mysle ze 3 mln to próg który daje już naprawdę spokojna głowę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam takie marzenie żeby mnie z taką kurwą zamknąć w jednym pokoju na 5min i dać mi baseballa :)

 

Pany, nas jest 38mln, samochody myjecie, domy/mieszkania odkurzacie, okna czyścicie itd to w kraju ciężko porządek zrobić?

 

 

 

Edytowane przez Imiennik
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu gość nie ma filtra i powiedział to co mówi się przy wódce w tych kręgach, tutaj dobrze go podsumował

 

 

W sumie można być wdzięczny bo widać co myślą o zwykłych ludziach, niestety miska ryżu a jak będzie Ciebie stać na odrzutowiec to dopiero może sobie poszalejesz.

 

Generalnie uważam że wstawienie gościa od miski ryżu do władzy nie jest przypadkowe i ma zamienić polskę w kraj biedoty jak Chiny do  roboty w fabrykach czy innych magazynach z pieluchą, c19 i rozwalenie firmy, nowy wał i podobne to krok po kroku pójście w tym kierunku, teraz inflacja a zaraz komornicy w mieszkaniach z ratami trzy razy większymi niż rok temu, krok po kroku miska ryżu się zbliża

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.