Skocz do zawartości

Pomoc w wybraniu psychoterapeuty uzależnień - mefedron


Niepoprawny

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry, 

 

Czy możecie polecić sprawdzonego terapeutę uzależnień online?

Nie mogę sobie sam poradzić z nałogiem, potrzebuję tego aby ktoś mnie pokierował w krokach.. powiedział co robię dobrze a nad czym pracować żeby zdrowieć.

Pokrótce :

Cieszę się dobrym zdrowiem, mam wykształcenie wyższe, super pracę w której się spełniam i rozwijam. 

Sporo dobrych nawyków, pasje, hobby, wspaniałą kobietę - żyć nie umierać? 

Jednakże.. od 3 lat ciągnie się za mną pewien smród, którego nie mogę się już sam pozbyć- uzależniłem się od mefedronu.

Częstotliwość? przeważnie każdy weekend jakoś wtedy zawsze przychodzi trigger wyzwalający nawyk.

ostatnio jest gorzej..  bo zdarza się, że biorę w tygodniu.

Cierpi na tym mój stan psychiczny, związek, seks, relacje..

Jestem uzależniony co stwierdziłem już dawno...

Nie pomagają książki z terapii behawioralnej, najdłuższa przerwa od brania to 6 miesięcy.

Ostatnio pół roku temu udało się 1.5 miesiąca.

Brakuje mi czegoś do uzupełnienia układanki.

Potrzebuję ogarniętego terapeuty znającego się na robocie - Pomożecie mi się nie stoczyć?

Nie chcę zaprzepaścić wszystkiego na co tak ciężko pracowałem, w tym siebie...

 

Zachęcam do opisania swoich historii - może wyłapię coś przydatnego w moim leczeniu.

 

Pozdrawiam

Niepoprawny

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.07.2022 o 14:46, Perun napisał:

Zacznij od zmiany otoczenia, nie w każdym środowiku kupisz mefkę.

To prawda, pierwszy krok który robię kiedy próbuję rzucać.

Mefka pisze do mnie sama a konkretnie dobrzy znajomi, którzy nie są "wciągnięci" ale są również uzależnieni (tyle że się okłamują) 

Mam duże grono znajomych i zawsze gdy unikam "tych" ludzi - to mnie znajduje samo (kiedy wejdzie trigger wyzwalający nałóg to i z moją pomocą)

Ponieważ każdy każdego zna - średniej wielkości miasto.

 

Btw. Jak najbardziej masz rację 

W dniu 1.07.2022 o 22:34, RedChurchill napisał:

Wpisz na znany lekarz:

"specjalista od terapii uzależnień".  Najlepiej facet.

 

I nic nie ściemniać i nic i nikogo nie udawaj - to szybciej będą efekty i mniej kasy pójdzie na terapię. 

Akurat jeżeli chodzi o mój stan to jestem z tym pogodzony i świadomy tego że jestem chory. 

Chyba jako jedyny z ludzi których znam potrafię powiedzieć że nie mogę odstawić tego gówna na dłużej niż miesiąc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Niepoprawny sam nie mam o tym bladego pojęcia (poza tym, że raz w szpitalu tak mnie naćpali, że widziałem dinozaury kryjące się za drzewami), ale jest to element specki @H. Świeżo upieczona lekarka, ale bystra, ciekawska i ambitna. I teraz będzie transfer od niej. Generalnie trudna sytuacja i na pewno nie do rozwikłania online z żadnym terapeutą czy hochsztaplerem. Tego się raczej nie da zagadać ani przegadać Poza tym, że Twoje ćpanie może być wtórne - czyli skutek czegoś (depresja i inne) a nie ot po prostu ćpanie. Więc grunt to znalezienie przyczyny. To raz. Dwa - jeśli myślisz o tym poważnie, to najprawdopodobniej czeka Cię - i tego nie unikniesz - leczenie zamknięte (ok. 8 tyg.). Miała na oddziale pacjentów po mefedronie jak by co. Efekty odstawienia wymagają czasem terapii farmakologicznej i dobrze żeby pacjent był wówczas pod obserwacją lekarza. Więc sam widzisz, że online to można co najwyżej formularz do ZUSu wysłać. Zasadniczo powinieneś dotrzeć do jakiegoś medyka od uzależnień bezpośrednio, osobiście i od tego nie ma ucieczki. Oczywiście jeśli myślisz o tym serio. 

I tyle z przekazu.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rnext napisał:

@Niepoprawny sam nie mam o tym bladego pojęcia (poza tym, że raz w szpitalu tak mnie naćpali, że widziałem dinozaury kryjące się za drzewami), ale jest to element specki @H. Świeżo upieczona lekarka, ale bystra, ciekawska i ambitna. I teraz będzie transfer od niej. Generalnie trudna sytuacja i na pewno nie do rozwikłania online z żadnym terapeutą czy hochsztaplerem. Tego się raczej nie da zagadać ani przegadać Poza tym, że Twoje ćpanie może być wtórne - czyli skutek czegoś (depresja i inne) a nie ot po prostu ćpanie. Więc grunt to znalezienie przyczyny. To raz. Dwa - jeśli myślisz o tym poważnie, to najprawdopodobniej czeka Cię - i tego nie unikniesz - leczenie zamknięte (ok. 8 tyg.). Miała na oddziale pacjentów po mefedronie jak by co. Efekty odstawienia wymagają czasem terapii farmakologicznej i dobrze żeby pacjent był wówczas pod obserwacją lekarza. Więc sam widzisz, że online to można co najwyżej formularz do ZUSu wysłać. Zasadniczo powinieneś dotrzeć do jakiegoś medyka od uzależnień bezpośrednio, osobiście i od tego nie ma ucieczki. Oczywiście jeśli myślisz o tym serio. 

I tyle z przekazu.

Kurczę, lubię dinozaury...

 

A tak na poważnie, coraz częściej coś takiego przechodzi mi przez myśl (Ośrodek), wiadomo że komuś ciężko przyjąć moją perspektywę a tym bardziej ogarnąć całą sytuację w której się znajduję - dlatego szukam terapii online żeby nie musieć się zamykać. Nie degenerowałem się, cały czas uczyłem rozwijałem a to było gdzieś w tle. wyjazd do ośrodka oznacza mój koniec. wszyscy się dowiedzą i łatka na całe życie.

Na obecnym etapie nałóg to 10% mojego życia nie 90.

@Rnext Z pewnością masz rację, ale muszę w pierwszej kolejności spróbować uporać się z tym w sposób o który was pytam.

Nadal wierzę i wiem że mam siłę żeby się z tym uporać,

Poszukuję sposobu...

 

A co do przyczyn, to masz rację.

Depresji bym w to nie wliczał ale pod pewnymi względami dzieciństwo miałem ciężkie. Na szczęście wychowany z ojcem nie z matką :) A tata to na prawdę równy gość. 

Od dawna zastanawiam się gdzie kryje się podłoże tej całej sytuacji.

Moje życie to jedna wielka antagonistyka, czasem ponadprzeciętny czasem przyziemny... we wszystkim.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Niepoprawny napisał:

Mefka pisze do mnie sama a konkretnie dobrzy znajomi, którzy nie są "wciągnięci" ale są również uzależnieni (tyle że się okłamują) 

Mam duże grono znajomych i zawsze gdy unikam "tych" ludzi - to mnie znajduje samo (kiedy wejdzie trigger wyzwalający nałóg to i z moją pomocą)

Ponieważ każdy każdego zna - średniej wielkości miasto.

Przy zrywaniu z nałogiem nie ma miejsca na półśrodki.

Odetnij się w pizdu od mefedroniarzy, albo nie zdążysz zauważyć, kiedy staniesz się jednym z nich. Jak będziesz na imprezie gdzie tylko piją to ci nie przyjdzie to łba się naćpać, bo byłoby to żałosne i byś spalił się w towarzystwie, prosta sprawa.

Nie straszę i nie umoralniam - sam niejednego w życiu spróbowałem. Ale jeśli chcesz mieć radość z dnia codziennego to zmień znajomych stary. Sam musiałem zerwać parę kontaktów i zrobiłem to przed czasem, jak tylko zauważyłem w jaką stronę to idzie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, LiptonGreen napisał:

Przy zrywaniu z nałogiem nie ma miejsca na półśrodki.

Odetnij się w pizdu od mefedroniarzy, albo nie zdążysz zauważyć, kiedy staniesz się jednym z nich. Jak będziesz na imprezie gdzie tylko piją to ci nie przyjdzie to łba się naćpać, bo byłoby to żałosne i byś spalił się w towarzystwie, prosta sprawa.

Nie straszę i nie umoralniam - sam niejednego w życiu spróbowałem. Ale jeśli chcesz mieć radość z dnia codziennego to zmień znajomych stary. Sam musiałem zerwać parę kontaktów i zrobiłem to przed czasem, jak tylko zauważyłem w jaką stronę to idzie. 

Mam nawet listę znajomych z którymi moge i nie mogę się spotykać jeżeli chcę rzucić, taką pisaną na papierze. 

Cholernie trudno unikać kumpli z kilkunastoletnich relacji- ale da się poznając nowych ludzi np. jak w pracy :) w sobotę idę na domówkę dla nerdów

To wszystko wymaga codziennego nieprzerwanego wkładu pracy i jestem tego świadomy. 

 

Szukam pomocy tutaj bo nie jest mi na rękę wielki "coming out" 

Uwaga ludzie 3 lata biorę potajemnie jadę do ośrodka.

 

Mam nadzieję że okażecie trochę zrozumienia i weźmiecie na to korektę 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ćpanie to jeden z najwyższych poziomów wewnętrznego auto-sabotażu. Tak jak słusznie zauważył to @Rnext na początku warto poszukać przyczyn tego zjawiska. Jeśli chodzi o wyjście z tego, można uporać się z tym "samodzielnie", ale najczęściej odbywa się poprzez głęboka traumę. Stąd wynika schemat odbicia się od dna, lub całkowitego upadku (końcowy rezultat zależy od jednostki). To ważne, że zauważasz problem i chcesz coś z nim zrobić. Pierwszy krok do zwycięstwa z nałogiem. Ja polecę Ci niestandardowa formę terapii, zapoznaj się z hipnoza regresyjną, może pomóc wiele zrozumieć i popracować nad przyczyną tego niszczącego schematu jakim jest ćpanie. Powodzenia ! 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Nik napisał:

Ćpanie to jeden z najwyższych poziomów wewnętrznego auto-sabotażu. Tak jak słusznie zauważył to @Rnext na początku warto poszukać przyczyn tego zjawiska. Jeśli chodzi o wyjście z tego, można uporać się z tym "samodzielnie", ale najczęściej odbywa się poprzez głęboka traumę. Stąd wynika schemat odbicia się od dna, lub całkowitego upadku (końcowy rezultat zależy od jednostki). To ważne, że zauważasz problem i chcesz coś z nim zrobić. Pierwszy krok do zwycięstwa z nałogiem. Ja polecę Ci niestandardowa formę terapii, zapoznaj się z hipnoza regresyjną, może pomóc wiele zrozumieć i popracować nad przyczyną tego niszczącego schematu jakim jest ćpanie. Powodzenia ! 

Możesz coś polecić ? jakieś materiały na ten temat? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zmiana otoczenia jest bardzo ważna. Większość żołnierzy uzależnionych od heroiny(!) podczas wojny w Indochinach, przestawało zażywać po powrocie do USA. Badania przytoczone są w książce Siła Nawyku. Nie mam w tej chwili linku, ale dla mnie to był szok. Chodziło właśnie o to, że totalna zmiana otoczenia, potrafiła wpłynąć na zachowanie nawet w tym zakresie.

 

2. Jeśli chodzi o narkotyki i terapię, nie ma chyba lepszej organizacji jak Monar. Zgłoś się jak najszybciej, bo moim zdaniem zaraz zaczniesz zawalać.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.07.2022 o 07:59, Piter_1982 napisał:

1. Zmiana otoczenia jest bardzo ważna. Większość żołnierzy uzależnionych od heroiny(!) podczas wojny w Indochinach, przestawało zażywać po powrocie do USA. Badania przytoczone są w książce Siła Nawyku. Nie mam w tej chwili linku, ale dla mnie to był szok. Chodziło właśnie o to, że totalna zmiana otoczenia, potrafiła wpłynąć na zachowanie nawet w tym zakresie.

 

2. Jeśli chodzi o narkotyki i terapię, nie ma chyba lepszej organizacji jak Monar. Zgłoś się jak najszybciej, bo moim zdaniem zaraz zaczniesz zawalać.

 

 

Przeczytałem siłę nawyku, 

PS. Polecam Antykruchość Taleba ;)

Monar.. na samą myśl że mam zniknąć na rok i cała moja rodzina, znajomi, wszyscy mają przypiąć mi łatkę do końca życia dosłownie mnie przeraża.

To straszne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Niepoprawny napisał:

Przeczytałem siłę nawyku, 

PS. Polecam Antykruchość Taleba ;)

Monar.. na samą myśl że mam zniknąć na rok i cała moja rodzina, znajomi, wszyscy mają przypiąć mi łatkę do końca życia dosłownie mnie przeraża.

To straszne

 

Jak zrobisz pod siebie i odwalisz maniane na imprezie rodzinnej to na pewno nie przypną Ci łatki ;)

 

Będą zajęci sprzątaniem twojego mieszkania jak ty będziesz na detoksie spięty pasami (przy dużym szczęściu). Więc w sumie masz rację, wrzuć na luz i niech się toczy. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Hej bracia, 

 

Piszę aby z dumą zaktualizować status na zdrowiejący. 

Znalazłem bardzo przyzwoitą terpaeutkę uzależnień online nie jest łatwo ale czuć, że wie co robi. 

Uczęszczam również na meetingi NA które, uważam za zbawienne w mojej sytuacji. 

Odstawiłem wszystkie używki oprócz kawy i trzymam się mocno w postanowieniu.

Nawet piwka przez 3 miesiące co mnie bardzo cieszy bo alko już dawno chciałem odstawić.(zostając przy mefedronie o ironio...) 

Pisząc ostatni komentarz w tym wątku zaczęła się moja walka o siebie - dziękuje za wszystkie komentarze inne również coś wyniosły.

Wychodzi na to, że narkotyki to jedynie odskocznia od odczuwania i substytut braków w wywołanych moją sytuacją z okresu dorastania oraz dzieciństwa. Sytuacja ta jak się okazuje w skutek mechanizmów wyparcia i zaprzeczenia wydawała mi się mniej poważną i dotykającą mnie niż była w rzeczywiści. 

Ułożony, wykształcony ba! Można by brać za wzór! (Uwaga okres przydatności od poniedziałku do piątku). 

Wstępnie DDD, terpia pomaga mi to wszystko ułożyć i skuteczniej nad tym pracować. Momentami emocje są naprawdę silne ...

 

Z perspektywy czasu widzę, że cały mój okres nastoletni i udawane etapy abstynencji to było skakanie pomiędzy alko-dragi-trawa-szlugi byle pobudzało/otumaniało, byle coś poczuć/nie czuć.. 

 

Teraz to niby 3 miesiące ale mentalnie czuję się o niebo lepiej. 

 

Kocham żyć w zgodzie ze sobą , to na prawdę świetne jak powoolutku zaczynasz odzyskiwac zaufanie do siebie :)

 

Najważniejszy wniosek - pamiętajcie uzależnienie zaczyna się wcześniej niż nam się wydaje...

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
4 godziny temu, Szkaradny napisał:

@Niepoprawny jak sytuacja? jak sobie radzisz?

Cześć @Szkaradny

 

Sytuacja jest lepiej niż dobra, nie biorę.

bilans na ostatnie pół roku wygląda tak, że 1 raz napiłem się alkoholu , 4x paliłem trawę, 0 mefedronu i innych twardszych używek. 

 

Nadal mam głody, w gorszych chwilach myślę o braniu ale mogę śmiało stwierdzić że mają 10% swojej mocy z początkowego okresu odstawienia. 

 

Kilka razy brano przy mnie narkotyki i jest to odczuwalne przez moją psychikę.

Trochę na wskroś spotkaniom NA staram się oswajać z tym że ten szajs mnie otacza (I wciąga moich dobrych kumpli) co nie jest łatwe i dla mnie dobre, bo mocno drenuje energetycznie - aktualnie uczę się tego, że robię sobie tym krzywdę gdy ktoś bierze przy mnie. 

 

Ograniczam sytuacje gdy jestem tam gdzie są narkotyki do minimum.

Nigdy celowo nie wszedłem w otoczenie gdzie brano - to były przypadki bo nie przeprowadziłem się i ludzie którzy używają przewijają się mimochodem przez moje życie. 

 

Rozwijam się, zarabiam i szlifuje języki. 

Bardzo często wieczory spędzam spokojnie i jeżeli akurat nie mam w planach oglądać serialu to sobie je po prostu planuję bez udziału dragów 😄

 

Podsumowując wygląda to tak, że ja nie chcę - mózg chce,

A do mnie należy zadanie aby być uważanym i wyłapywać w porę sytuacje awaryjne analizować co do nich doprowadziło i ograniczać w przyszłości,

Ot co 🤙

 

Miło było po raz kolejny pisać pozytywną aktualizację ( pomimo przewijającej się trawy i alko ) 

 

Pozdro 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

@Niepoprawny to spoko, możesz być przykładem dla kumpli, ale traktujmy to jako efekt uboczny, a ty rób swoje. 

Też mi się wydawało, że trzeba konfrontować się z sytuacjami ryzyka i trenować silną wolę, czy inaczej po prostu żyć po staremu, ale bez danej substancji. No i faktycznie każdy AA/NA odradzi i tylko popuka się w czoło na taki pomysł. Z czasem sensu w tym faktycznie widzę coraz mniej, cena za wysoka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.