Skocz do zawartości

Jak ona działa mi na nerwy


mph25

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, mph25 napisał:

Niestety jak widać, ta relacja jest do jednej bramki. Coś pójdzie nie po jej myśli - koniec, foch na tydzień.

Zna Twoje słabe punkty i wie jak Cię rozegrać. Wystarczy jej foch przez kilka dni aby złamać Twoją bardzo słabą psychikę.

Czas abyś zaczął stawiać granice przysług i wymagać ich respektowania. Szanuj się samcu!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.07.2022 o 15:23, mph25 napisał:

Wszyscy macie rację. Generalnie to jedyna osoba z rodziny z którą mam kontakt. Zresztą ona poza mną też nie ma nikogo. Tym bardziej uważałem że powinniśmy się trzymać razem, bo przeżyliśmy razem piekło w domu rodzinnym. Niestety jak widać, ta relacja jest do jednej bramki. Coś pójdzie nie po jej myśli - koniec, foch na tydzień.

@mph25Każde z Was wyniosło z domu rodzinnego co innego. Ukształtowało to Was inaczej. 

 

Ty "brzmisz mi" jak ja sam 30 lat temu. Na 100% różnię się od mojej siostry na tyle,

że dopiero po 40-tce zaczęliśmy "nadawać na tej samej fali" i to w pewnym zakresie.

Dopiero teraz udaje się Nam "wspominać" jak było za dzieciaka. I tylko dlatego, że 

oboje sięgnęliśmy po terapię i jakoś tam udało się Nam "zakopać potwora z szafy."

 

Foch to tylko jedna z babskich metod manipulacji. Można z tym skutecznie walczyć.

Nie zapominaj, że to działa tylko w wąskim zakresie i jest bardzo obosieczną bronią.

 

Kobiety jak tlenu potrzebują uwagi, obecności, wydaje im się, że to najcenniejsze czym

mogą kogoś obdarzyć i "fosząc się" próbują karać. 

 

Poczekaj... w którymś momencie jej przejdzie i to ona będzie musiała wykonać telefon.

Bądź bardziej cierpliwy od niej. Na 100% pęknie.

Edytowane przez Miszka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.07.2022 o 21:25, mph25 napisał:

Czasami mam taką złość na nią, że chętnie wygarnąłbym jej wszystko co o niej myślę, używając kure* jako przecinków.  Mowa o mojej siostrze.

Ludzie kur*a jaki to jest typ księżniczki to się w pale nie mieści. Siedzi w domu, nie pracuje, zajmuje się 6 miesięcznym synkiem, mąż za granicą który przelewa jej 50% swojej wypłaty.   Zawsze wszystko musi być tak jak ona chce.  Piszę do mnie "wpadłbyś do mnie tego i tego, o tej i o tej"   odpisuje jej, że zobacze czy dam radę, czy mnie w pracy puszczą albo czy dostane wolne - okazuje się że nie i przecież ja nie mam na to wpływu, jest foch.  Koniec rozmów, smsów, pytam się jej coś - nie odpisuje, nie odbiera.  I tak jest ze wszystkim.  Nie zawiozę jej w jakiejś miejsce bo nie mam czasu - foch.  Nie wpadnę po pracy bo nie mam siły - foch.   Mąż za granicą, pracuje na wszystko, kredyty, rachunki, jedzenie.  Ona nie ma żadnego dochodu, chciał jej wysyłać 20-30 % wypłaty i powiedział że ma sobie znaleźć pracę.  Odpowiedź? "te ochłapy to sobie swojej matce wyślij a nie mi" XD    ona pracować nie będzie, co prawda pracowała kiedyś, ale teraz już się jej odechciało.  I to nie jest trolling, ta persona na prawdę istnieje.     Już ch*j mnie interesują te ich sprawy pieniężne i jebanie gościa na hajs, wkurvia mnie jej fochowatość, ona myśli że jest pępkiem świata, najlepiej by było dla niej gdybym w pracy powiedział do kierownika "słuchaj frajerze, muszę wyjść bo jade do siostry, nie ma opcji że mi nie pozwolisz",  cokolwiek nie pójdzie po jej myśli to jest koniec świata.  Ona nigdy nie ma siły, nie ma czasu, źle się czuje, nie może -  Ja zawsze mam mieć siłę, mam mieć czas, mam się dobrze czuć.  Jeżeli nie - foch.     Utrzymuje z nią tylko kontakt bo kilka razy w życiu mi mocno pomogła, ale wielokrotnie też wbiła nóż w plecy, gdy potrzebowałem pomocy a ona była w ciąży to usłyszałem "Ja mam swoją rodzinę, dziecko w drodzę, nie będę się denerwowała, musisz sobie jakoś radzić, sorry"  -  pamiętam ten tekst jakby to było wczoraj, a potrzebowałem wtedy jej pomocy jak nigdy wcześniej. Mimo że dziesiątki razy wcześniej to ja jej pomagałem i zawsze przy niej byłem gdy trzeba było.

 

Kyrie elejson, nie daj Panie dobry Boże zasiać ziarna w takiej glebie. 

 

Baby już tak mają. Ja przez walkę z chorobą i nie tylko w sumie, ale znacznie się przyczyniła do tego, praktycznie zbankrutowałem, nie byłem wstanie płacić za mieszkanie które wynajmowałem, ledwo na żarcie i leki mi starczało, momentami byłem trochę niedożywiony, a pracy nie mogłem podjąć ze względu na stan zdrowia. Szach mat. Po powrocie do domu rodzinnego, bo nie miałem innego wyjścia inaczej pod most, moja rodzona matka powiedziała mi "to ja cię teraz będę musiała utrzymywać?" tonem wiadomym. Tak pomagają baby się zbierać w niedoli. Mi nie było i dalej nie jest łatwo, psychikę mi ostro przepierdoliło, a sam sobie tego nie wymyśliłem, a ta mi jeszcze dopierdoliła i sukcesywnie dopierdalała w czasie mojego pobytu w domu, dosłownie jakby mnie chciała wykurzyć. xD 

 

Po 3 tyg. wypierdoliłem z domu i postanowiłem sobie, że nigdy tam nie wrócę na więcej niż kilka dni "w odwiedziny", choćby się waliło. 

 

Dla odmiany warto zaznaczyć, że podejście ojca wprost przeciwne. Pełne wsparcie. Nie da się żyć z kimś pod jednym dachem po takich słowach i regularnym dopierdalaniu się o wszystko. Tyle mnie widzieli...

 

Kochane kobity xD takie empatyczne i delikatne. 🤣🤣🤣

  • Dzięki 1
  • Smutny 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.07.2022 o 21:25, mph25 napisał:

 I to nie jest trolling, ta persona na prawdę istnieje.

 

Przecież to opowieść każdego dosłownie robola którego spotykam za granicą a który zaczyna opowiadać o swojej żonie. Twoja siora to prawdziwa p0lka (bez urazy ale chyba sam widzisz).

Oczywiście jak traktuje swojego woła zaprzęgowego to każdy może się domyślić.

 

Odetnij się od niej naucz języka i za granicę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jorgen Svensson

 

Ło Panie. Przypomniałeś mi jakie dziecinne gierki stosowała moja matka, gdy chciała bym od niej wypierdalał. Oczywiście płaciłem jej za pokój i dorzucałem się do rachunków normalną stawkę, żeby nie było, a żarcie głównie gotowałem i kupowałem sam. Wszystko było git do czasu aż jej gach powiedział jej, że mam się wyprowadzić. Ok, zacząłem szukać na szybko pokoju bo od kilku dni i wiedzieli o tym. Gach zaczął jej jednak tak mocno suszyć głowę i przypierdalać się o wszystko co robiłem (oczywiście do mnie nie powiedział nawet słowa jak normalny chłop, że słuchaj nie podoba mi się to i to). Wszystko ona mi potem wyrzygiwała. Czułem się jak intruz tam już pod koniec i bunkrowałem się w pokoju, wychodząc z niego gdy nie byłem sam w domu, tylko wtedy gdy było to konieczne.

 

Za ścianą w moim pokoju mieszkał młody angol z mixem ADHD, Downa, autyzmu, upośledzenia i niedojebania umysłowego. Dlaczego? Dzieciak gdy tylko miał wolne spędzał całe dnie i noce grając na kompie. Tylko że podczas tej gry piłował mordę jakby zapinało go w dupę pół plemienia afrykańskiego. I tak non stop do momentu gdy nie poszedł spać. Mimo wielu wizyt u jego starych i tak dalej pozwalali mu na wszystko. Pracowałem wtedy na nocki, więc po powrocie z pracy o spaniu w swoim pokoju nie było nawet mowy, przy tych wrzaskach. Chodziłem więc do drugiego pokoju, gdzie spała moja matka, bo był wolny, ona z gachem w pracy cały dzień. Nie podobało im się to, więc myślę ok, będę tam kimał na podłodze. Co zrobiła mamusia, gdy zobaczyła, że tak robię? Na drugi dzień demonstracyjnie wyjebała wszystkie swoje rzeczy z szafy i porozrzucała na podłogę, żebym czasem się na niej nie położył. Gdy stwierdziłem, że ja to pierdolę i wychodzę spać do auta, łaskawie zwolniła mały salon i mogłem się położyć na malutkiej kanapie na której się nie mieściłem lub podłodze.

 

Jak już się wyprowadzałem atmosfera była tak gęsta, że wyszedłem bez żadnego słowa czy pożegnania. Nie odzywałem się do niej chyba z pół roku, ona się dziwiła dlaczego nie chciałem z nią gadać.

 

Tak wygląda ta mityczna miłość bezwarunkowa do dziecka i instynkt macierzyński w praktyce.

Edytowane przez Chcni
  • Like 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Chcni napisał:

tak wygląda ta mityczna miłość bezwarunkowa dto dziecka i instynkt macierzyński w praktyce.

 

Dodaj do tego nadawanie/donoszenie do US, pisanie pozwów i obrabianie dupy.

Dodaj do tego super przyjaźń ze swoją eksżoną, która posadziłaby Cię.

Dodaj do tego obgadywanie Ciebie jak ojca, dyskredytowanie Ciebie przed Twoim dzieckiem.

Dodaj do tego upokarzanie, gnojenie, itd.

 

Po latach, gdy jesteś starszy i rodzic jeszcze żyje nagle olśniło Cię, że miała zaburzenia emocjonalne,

te, o których tutaj często piszemy, przekwitanie, problemy z tożsamością, itd.

 

A ty masz lata zje*ane, bo zamiast cieszyć się życiem musiałeś kombinować. Bo tak!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.07.2022 o 02:37, Chcni napisał:

@Jorgen Svensson

 

Ło Panie. Przypomniałeś mi jakie dziecinne gierki stosowała moja matka, gdy chciała bym od niej wypierdalał. Oczywiście płaciłem jej za pokój i dorzucałem się do rachunków normalną stawkę, żeby nie było, a żarcie głównie gotowałem i kupowałem sam. Wszystko było git do czasu aż jej gach powiedział jej, że mam się wyprowadzić. Ok, zacząłem szukać na szybko pokoju bo od kilku dni i wiedzieli o tym. Gach zaczął jej jednak tak mocno suszyć głowę i przypierdalać się o wszystko co robiłem (oczywiście do mnie nie powiedział nawet słowa jak normalny chłop, że słuchaj nie podoba mi się to i to). Wszystko ona mi potem wyrzygiwała. Czułem się jak intruz tam już pod koniec i bunkrowałem się w pokoju, wychodząc z niego gdy nie byłem sam w domu, tylko wtedy gdy było to konieczne.

 

Za ścianą w moim pokoju mieszkał młody angol z mixem ADHD, Downa, autyzmu, upośledzenia i niedojebania umysłowego. Dlaczego? Dzieciak gdy tylko miał wolne spędzał całe dnie i noce grając na kompie. Tylko że podczas tej gry piłował mordę jakby zapinało go w dupę pół plemienia afrykańskiego. I tak non stop do momentu gdy nie poszedł spać. Mimo wielu wizyt u jego starych i tak dalej pozwalali mu na wszystko. Pracowałem wtedy na nocki, więc po powrocie z pracy o spaniu w swoim pokoju nie było nawet mowy, przy tych wrzaskach. Chodziłem więc do drugiego pokoju, gdzie spała moja matka, bo był wolny, ona z gachem w pracy cały dzień. Nie podobało im się to, więc myślę ok, będę tam kimał na podłodze. Co zrobiła mamusia, gdy zobaczyła, że tak robię? Na drugi dzień demonstracyjnie wyjebała wszystkie swoje rzeczy z szafy i porozrzucała na podłogę, żebym czasem się na niej nie położył. Gdy stwierdziłem, że ja to pierdolę i wychodzę spać do auta, łaskawie zwolniła mały salon i mogłem się położyć na malutkiej kanapie na której się nie mieściłem lub podłodze.

 

Jak już się wyprowadzałem atmosfera była tak gęsta, że wyszedłem bez żadnego słowa czy pożegnania. Nie odzywałem się do niej chyba z pół roku, ona się dziwiła dlaczego nie chciałem z nią gadać.

 

Tak wygląda ta mityczna miłość bezwarunkowa do dziecka i instynkt macierzyński w praktyce.

 

No ciężko coś takiego wybaczyć mamusi xD w sytuacji gdzie nie ma się gdzie podziać, za co i jak zbytnio zarobić, żeby wykurwić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.07.2022 o 21:25, mph25 napisał:

Nie zawiozę jej w jakiejś miejsce bo nie mam czasu - foch.  Nie wpadnę po pracy bo nie mam siły - foch.

Jeśli masz siłę to możesz spróbować edukować. Wytłumaczyć spokojnie, w logiczny i opanowany sposób, że nie może się tak zachowywać bo jesteś w pracy i zarabiasz na życie. Nawet nie próbować logicznie analizować jej argumentów i się do nich odnosić. Wtedy nastanie cisza i dać jej spokój. Każdy człowiek to rozumie, że musi sam takiej sytuacji pojechać, albo taxi wezwać. Jak ona to sobie potem przetrawi to może dotrzeć...

 

Można też olać te fochy i robić swoje, ale najprawdopodobniej na jej męża i innych działają, więc pewnie odruchowo będzie je stosować też wobec Ciebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jorgen Svensson napisał:

 

No ciężko coś takiego wybaczyć mamusi xD w sytuacji gdzie nie ma się gdzie podziać, za co i jak zbytnio zarobić, żeby wykurwić. 

Ja wybaczyłem, głównie po to by nie trzymać nienawiści w sobie, ale cały czas pamiętam i wiem, że w razie kryzysowej sytuacji nie mam co na nią liczyć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.