Skocz do zawartości

Ośmieszyłem się


Mortyy

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.

Dziesięć miesięcy od rozstania z EX. Dopiero co odnalazłem spokój psychiczny, kupiłem mieszkanie, wróciłem na siłownię, miałem parę przelotnych znajomości z Tindera no i nawet z sukcesem zagadałem do dwóch dziewczyn na ulicy :D 

No i wystarczyło, że w czwartek jak jechałem do pracy, zobaczyłem EX na ulicy. Pierwszy raz od rozstania. No i nagle wszystko wróciło. Jeszcze byłem na tyle żałosny, że napisałem do niej "Hej, co słychać? Widziałem cię dzisiaj." 

Odczytała i nic nie odpisała. Znowu zacząłem wszystko wspominać i zrobiło mi się bardzo smutno, poczułem bezsens wszystkiego. No, ale na szczęście przyszło gwałtownie i po paru dniach znowu się ogarnąłem.

 

No i godzinkę temu byłem sobie na zakupach w jednym z popularnych polskich sklepów. Oglądam sobie jagurciki wysokobiałkowe, porównuję składy i nagle widzę, jak wchodzi ona. Szła w moim kierunku, zobaczyła mnie, zatrzymała się na chwilę i skręciła w inną alejkę. Czyli po prostu totalnie mnie zlała. Zabawne, że przy rozstaniu powiedziała, że jak będę coś potrzebował, to mogę się odezwać. 

 

Z jednej strony mi głupio, że do niej napisałem. Ale z drugiej strony cieszę się, że doszło do tej "konfrontacji" w sklepie. Tym samym już dla mnie umarła i mogę w końcu żyć dalej. 

I jak zwykle morał jest taki, że one bardzo szybko radzą sobie z rozstaniem, a często nawet jeszcze w trakcie trwania związku, więc nie warto szukać kontaktu z EX i zdusić w sobie tę głupią nadzieję, że ona kiedyś wróci. 

  • Like 10
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie ma czym się chwalić i dlatego Cię unika? Gdyby był inny gach to specjalnie by przeszła obok Ciebie i machała ręką z pierścionkiem zaręczynowym. 

Co do blokowania to ja wychodząc z friendzone zablokowałem koleżankę i mam czystą głowę. A tak to zawsze gdzieś ją widziałem jak coś zalajkowała itd. Oczywiście ma ona focha o to ale mam to gdzieś. 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś to napisałeś, mleko się wylało, olej to i nie biczuj się.

 

Trafiłeś w punkt z tematem bo mnie czeka pewnie niedlugo podobna sytuacja.

Jestem w grupie na fb, gdzie randomowi ludzie z mojego miasta ustawiają sie na piwo, kluby, rowery itd. Dziś zobaczylem ze moja ex dołączyła do grupy - miasto jest małe, prędzej czy później wpadniemy na siebie.

Problem w tym ze ona mężata, ja w separacji, a między nami cholerna chemia, zerwalem znajomość tylko dlatego że nie chciałem, być tym kolesiem na boku.

Edytowane przez bzgqdn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mortyy I bardzo dobrze postąpiłes. O to chodzi w życiu. ŻE BIERZESZ Z NIEGO TO CO CHCESZ. Jeżeli miałeś chęć do niej napisać, to to zrobiłes i czego tutaj żałowac? (pytanie retoryczne).

 

Wiesz w czym leży problem? Że warunkujesz samopoczucie od jej reakcji. Nie odpisała Ci, jest Ci źle. Tutaj masz sygnał, że masz jeszcze rzeczy do poprawy. Rozumiesz już, że uzyskałeś korzyść? To jest korzyść długoterminowa. Pod warunkiem, że wyciągniesz właściwe wnioski. 

 

Pewne jest to, że masz jeszcze pewne rzeczy do poprawy ;) Jesteś na właściwej drodze.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Mortyy napisał:

Hej.

Dziesięć miesięcy od rozstania z EX. Dopiero co odnalazłem spokój psychiczny, kupiłem mieszkanie, wróciłem na siłownię, miałem parę przelotnych znajomości z Tindera no i nawet z sukcesem zagadałem do dwóch dziewczyn na ulicy :D 

No i wystarczyło, że w czwartek jak jechałem do pracy, zobaczyłem EX na ulicy. Pierwszy raz od rozstania. No i nagle wszystko wróciło. Jeszcze byłem na tyle żałosny, że napisałem do niej "Hej, co słychać? Widziałem cię dzisiaj." 

Odczytała i nic nie odpisała. Znowu zacząłem wszystko wspominać i zrobiło mi się bardzo smutno, poczułem bezsens wszystkiego. No, ale na szczęście przyszło gwałtownie i po paru dniach znowu się ogarnąłem.

 

No i godzinkę temu byłem sobie na zakupach w jednym z popularnych polskich sklepów. Oglądam sobie jagurciki wysokobiałkowe, porównuję składy i nagle widzę, jak wchodzi ona. Szła w moim kierunku, zobaczyła mnie, zatrzymała się na chwilę i skręciła w inną alejkę. Czyli po prostu totalnie mnie zlała. Zabawne, że przy rozstaniu powiedziała, że jak będę coś potrzebował, to mogę się odezwać. 

 

Z jednej strony mi głupio, że do niej napisałem. Ale z drugiej strony cieszę się, że doszło do tej "konfrontacji" w sklepie. Tym samym już dla mnie umarła i mogę w końcu żyć dalej. 

I jak zwykle morał jest taki, że one bardzo szybko radzą sobie z rozstaniem, a często nawet jeszcze w trakcie trwania związku, więc nie warto szukać kontaktu z EX i zdusić w sobie tę głupią nadzieję, że ona kiedyś wróci. 

Eee tam, w sumie to nic takiego sie nie stało zeby sie biczować. Wiecej do niej nie pisz, a jak ja spotkasz to albo udawaj ze nie widzisz albo patrz na nia z usmiechem na ustach, niech widzi ze nie chodzisz zdołowany.

Moim zdaniem to ona juz nawet nie pamieta o tej calej sytuacji, wiec luz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mortyy napisał:

jednej strony mi głupio, że do niej napisałem.

 

Dlaczego? 

Byliście sobie bliscy, normalna reakcja.

 

Godzinę temu, Mortyy napisał:

jak zwykle morał jest taki, że one bardzo szybko radzą sobie z rozstaniem

 

Gdyby sobie poradziła, nie miałaby problemu żeby chwilę pogadać. 

 

Zakładam że mieliście normalną relację i rozstanie, żadne nie wywinęło numeru. 

Edytowane przez Yolo
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Yolo napisał:

Dlaczego?

Dlatego, że okazałem się słabszą stroną, bo się pierwszy odezwałem. Wtedy w samochodzie, też mnie widziała. A jednak ja się odezwałem. 

4 minuty temu, Yolo napisał:

Gdyby sobie poradziła, nie miałaby problemu żeby chwilę pogadać. 

No właśnie nie wiem. Ja kiepsko sobie radziłem z rozstaniem i robiłem dużo rzeczy na pokaz. Wrzucałem na relację z FB jakieś filmiki i zdjęcia z innymi dziewczynami, jakieś grille, domówki, albo jak mieszkanie kupiłem i je urządzałem, wrzucałem jakieś różne swoje fotki. A ona te relacje oglądała. Więc tak na prawdę, moje dalsze życie polegało na tym, żeby się na niej odegrać, pokazać, że mam lepiej od niej. A mało z tych rzeczy mnie tak na prawdę cieszyło. W środku był jeszcze smutek, który próbowałem zagłuszać. 

 

11 minut temu, Yolo napisał:

Zakładam że mieliście normalną relację i rozstanie, żadne nie wywinęło numeru. 

No rozstanie w miarę kulturalne. Oprócz kłótni, w której kazałem jej wypierdalać. Ale jak ochłonąłem następnego dnia, to żałowałem. Ale dałem jej tydzień na spokojną wyprowadzkę i jej niczego nie utrudniałem, a nawet pomogłem się przeprowadzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro rozczuliłeś się po dłuższym czasie gdy zobaczyłeś ją na ulicy, to jaka jest pewność, że nie zrobisz tego ponownie za jakiś czas gdy znowu ją zobaczysz? Ominęła Cię, ponieważ swoją wiadomością pokazałeś jej swoją słabość. Teraz już wiesz, aby nigdy, przenigdy nie szukać kontaktu z eks i nie odpisywać na jej wiadomości gdy ona sama będzie szukać kontaktu, ponieważ nie wyszło jej z nową potencjalnie lepszą gałęzią. Ale spoko, chyba każdy z nas to w życiu przechodził.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mortyy napisał:

No właśnie nie wiem. Ja kiepsko sobie radziłem z rozstaniem i robiłem dużo rzeczy na pokaz. Wrzucałem na relację z FB jakieś filmiki i zdjęcia z innymi dziewczynami, jakieś grille, domówki, albo jak mieszkanie kupiłem i je urządzałem, wrzucałem jakieś różne swoje fotki. A ona te relacje oglądała. Więc tak na prawdę, moje dalsze życie polegało na tym, żeby się na niej odegrać, pokazać, że mam lepiej od niej. A mało z tych rzeczy mnie tak na prawdę cieszyło. W środku był jeszcze smutek, który próbowałem zagłuszać. 

 

Mózg to zaprawdę ciekawe urządzenie :3

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Mortyy napisał:

Dlatego, że okazałem się słabszą stroną, bo się pierwszy odezwałem

 

A wiesz, że to tylko w Twojej głowie? 

 

Co innego napisać "Hej, widziałem Cię dziś, co tam słychać u Ciebie?" 

Vs 

"Widziałem Cię, tęsknię, spotkajmy się. Bardzo proszę. Całuję Cie Dziubdzisiu"

😄

 

Miałeś ochotę napisać, napisałeś. W normalny, kulturalny sposób.

Ludzie tak czasem robią, nie ma się czym dręczyć. 

Byłoby sztuczne gdybyś miał ochotę to zrobić, ale się powstrzymywał. Bo ktoś coś tam powiedział i tak trzeba. 

 

Siłą polega na tym że robisz coś w zgodzie z sobą i masz wywalone na ocenę ludzi. Wyluzuj. 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mortyy napisał:

Hej.

Dziesięć miesięcy od rozstania z EX. Dopiero co odnalazłem spokój psychiczny, kupiłem mieszkanie, wróciłem na siłownię, miałem parę przelotnych znajomości z Tindera no i nawet z sukcesem zagadałem do dwóch dziewczyn na ulicy :D 

No i wystarczyło, że w czwartek jak jechałem do pracy, zobaczyłem EX na ulicy. Pierwszy raz od rozstania. No i nagle wszystko wróciło. Jeszcze byłem na tyle żałosny, że napisałem do niej "Hej, co słychać? Widziałem cię dzisiaj." 

 

A pochędożyłeś sobie coś przez ten okres? Bo jeśli nie to do profesjonalistek marsz. Zaprawdę powiadam Ci. Już po paru wizytach ex wyparuję Ci z głowy.

 

1 godzinę temu, Mortyy napisał:

Zabawne, że przy rozstaniu powiedziała, że jak będę coś potrzebował, to mogę się odezwać. 

 

Wszystkie tak mówią :).

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Bullitt said:

Popełniłeś błąd. Teraz już bedziesz wiedział, żeby na drugi raz w podobnej sytuacji nie odzywać się do ex. 

 

 

Ja wiem? W sumie dostał jakąś informacje zwrotną. Łudził się, a teraz nie będzie. W sumie to dobre zamknięcie sprawy. Fajnie tez pokazuje że typiara ma go kompletnie w zadzie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie martw sie po tej akcji jaka odyebales napewno sie odezwie . Nie dzis nie jutro , kiedys …. I znowu demony wroca . Dlatego takie osoby jak ty powinny palic mosty po nieudanych relacjach bo pozniej doopa piecze . Pozdr

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to ona zachowała się chujowo i pokazała za ma jakiś problem. Jeżeli rozstaliscie się bez walki, to powinna umieć być ponadto, powiedzieć cześć, zamienić kilka niezobowiazujacych słów.

 

Nawet jeśli jak piszesz, po rozstaniu sie popisywaleś, to jak dlugo nie dopisywaleś tekstów wstylu "widzisz Kaśka co straciłaś" to jest ok 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był błąd że nie zablokowałeś kontaktu po rozstaniu. Ale cóż, krew nie woda. Popełniłeś błąd, ale już wiesz co z czym się je. Ja z dziesięć lat temu też pierwszy napisałem do ex, rozmowa kilka zdań, nie kleiło się na szczęście. Numer telefonu wywaliłem od razu, została na komunikatorze i tam napisałem.

 

Teraz widzisz, że wszystko o czym mówimy potwierdza się.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Baca1980 napisał:

A pochędożyłeś sobie coś przez ten okres?

Taaaak. Ale to tylko działało jak rozładowanie popędu. Mimo, że jedna dziewczyna się we mnie zakochała, ale ja nic nie czułem do niej. Co poruchałem to moje, ale niedawno zakończyłem z nią znajomość, bo chciała żeby ten "związek" się rozwijał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Trevor napisał:

 

 

Ja wiem? W sumie dostał jakąś informacje zwrotną. Łudził się, a teraz nie będzie. W sumie to dobre zamknięcie sprawy. Fajnie tez pokazuje że typiara ma go kompletnie w zadzie. 

Ale po co dostawać jakąś rzekomo informację zwrotną? Informacja była jasna, że się rozstali i czego tu jeszcze potrzeba wyjaśniać? 

 

Koleś pokazał słabość. Każda osoba na jej miejscu wie po takim odezwaniu się, że jego pali i nie wytrzymał. Nie wiem na co on liczył. Po prostu pękł i tyle. Trzeba sobie to powiedzieć jasno. 

Nie wiem co faceci mają za głupie tendencję do kilkukrotnego "domykania sprawy". Zamknięciem sprawy jest rozstanie, tak czy nie? To co Ty chcesz jeszcze później domykać? To, że typiara ma go w zadzie jest oczywiste bez tej pisaniny, bo gdyby nie miała go w zadzie to już dawno skamlałaby u jego drzwi. Skoro tego nie było - ma wyjebane i nie trzeba być profesorem, żeby to wiedzieć. 

 

Przestańcie myśleć jak kołki, zacznijcie patrzeć na kobiety i uczyć się od nich. 

Jakieś pojebane domykanie sprawy to domena facetów, którzy muszą usłyszeć po raz n-ty "spierdalaj", żeby w końcu skumać, że sprawa jest "domknięta". 

Doświadczony facet nie zachowuje się w ten sposób. 

Godzinę temu, DOHC napisał:

To był błąd że nie zablokowałeś kontaktu po rozstaniu. Ale cóż, krew nie woda. Popełniłeś błąd, ale już wiesz co z czym się je. Ja z dziesięć lat temu też pierwszy napisałem do ex, rozmowa kilka zdań, nie kleiło się na szczęście. Numer telefonu wywaliłem od razu, została na komunikatorze i tam napisałem.

 

Teraz widzisz, że wszystko o czym mówimy potwierdza się.

 

Nic nie blokować. Po prostu nie pisać i nie odpowiadać na ewentualne wiadomości. Blokowanie to domena dzieci. 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.