Skocz do zawartości

PUA Podchodzenie, parę pytań technicznych


Rekomendowane odpowiedzi

44 minuty temu, krzy_siek napisał:

Też na minus było to, że cały dzień przesiedziałem przed kompem pracując i z nikim nie rozmawiając. 

Jeśli planujecie na przykład wyjść na imprezę, albo gdzieś wyjść zagadywać, ale jw. nie rozmawialiście cały dzień z nikim, to polecam pogadać z kimś wcześniej, choćby przez telefon. Coś w tym jest, jeśli przez wiele godzin nie rozmawialiście i z nikim się nie widzieliście, to potem dużo trudniej prowadzi się z ludźmi rozmowę, a nawet ją zaczyna. Polecam też stronę ome.tv aby wejść w 'tryb socjalny'. Można tam porozmawiać z randomami z internetu.

 

Dość często taka blokadę mam, że jak z nikim nie pogadam w ciągu dnia (np. w pracy), to potem nie chce mi się z nikim rozmawiać. 

 

Wydaje mi się, że do tej blokady dodały się lata z szkoły, że mało z kim miałem pogadać. Dużo "debili" miałem w klasach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, gman98 napisał:

Dość często taka blokadę mam, że jak z nikim nie pogadam w ciągu dnia (np. w pracy), to potem nie chce mi się z nikim rozmawiać. 

Nie blokada, tylko nawyk komfortu.

Przy pewnym sposobie myślenia, rozmowa kojarzy się jako wysiłek (konieczność trzymania ramy), niedogodność. Wybierając komfort, raz, drugi, trzeci łatwiej jest wybrać po raz czwarty. Nawet najlepsi PUAsi stosowali zagadanie do kilku osób przed rozpoczęciem podchodzenia do tych lasek, do których chcieli uderzać.

Gdy operujesz w trybie pewności/odwagi/wyjebania, to nie musisz siłowo "trzymać ramy" bo nawykowo operujesz z pozycji mocy.

 

Więc jeśli masz trenować - potrzebna jest rozgrzewka.

Ale nie wymówka!

Najprostsza rozgrzewka socjalna jaką znam - idziesz na spacer i mówisz obcym ludziom dzień dobry.

To pierwszy level.

Drugi: gdy mówisz cześć obcym kobietom lub też zauważając pewne sytuacje (moze grupki ludzi, którzy np. nad czymś debatują) - rzucasz tekst, jaki Ci podpowiada intuicja.

Trzeci level to umiejętność nawiązania krótkiej rozmowy (głównie jest to opanowanie lęku przed odrzuceniem, gdy masz spokój łatwiej porozmawiać, nawet o głupotach).

Czwarty - poprowadzenia rozmowy w pożądanym przez siebie kierunku.

Patrz na to jak na levele.

A boss na każdym levelu to opór/strach przed porażką (który oczywiście jest w zmowie z apatią i lenistwem, odkładaniem) lub też pragnienie uzyskania pożądanego rezultatu, za którym oczywiście też kryje się jakaś forma lęku lub poczucia niezasługiwania.

Edytowane przez lync
  • Like 4
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, lync napisał:

Najprostsza rozgrzewka socjalna jaką znam - idziesz na spacer i mówisz obcym ludziom dzień dobry.

 

Nigdy tak nie zrobiłem. Z ciekawości - jak ludzie reagują,gdy nieznajomy mówi dzień dobry? Przypuszczam, że konsternacją i zastanawianiem się "kto to jest"? W związku z tym, nie wiem czy dobrym pomysłem na wejscie w tryb socjalny jest duża liczba interakcji kończących się zakłopotaniem 

Edytowane przez krzy_siek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, krzy_siek napisał:

Z ciekawości - jak ludzie reagują,gdy nieznajomy mówi dzień dobry?

W Polsce dziwnie, w Norwegii z uśmiechem odpowiadają ;) 

 

W sumie fajnie to widać na szlakach w górach, jak jest trudny i mało ludzi to wszyscy się pozdrawiają, jak mega oblegany jak na śnieżkę to większość ma Cię w dupie :D ludzie jak roboty z klapkami na oczach, prosto przed siebie mający w dupie otoczenie ;) 

Edytowane przez radeq
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, krzy_siek napisał:

Nigdy tak nie zrobiłem. Z ciekawości - jak ludzie reagują,gdy nieznajomy mówi dzień dobry? Przypuszczam, że konsternacją i zastanawianiem się "kto to jest"? W związku z tym, nie wiem czy dobrym pomysłem na wejscie w tryb socjalny jest duża liczba interakcji kończących się zakłopotaniem 

Hmm reprezentujesz to myślenie jakie miałem, gdy myślałem o tym, żeby spróbować to robić.

 

Jeśli idziesz i masz wątpliwości co do tego, to może wywołać taką reakcję. Ale jeśli np. wcześniej zrobisz coś, co podniesie Twoją wibrację/pewność siebie/zadowolenie - to idziesz i na pewniaka mówisz to, bez czajenia się, może być w ostatniej chwili (czyli coś jakbyś dopuszczał do siebie, że nie powiesz). To taka forma mindsetowego hackingu lub też surfowania po stanach mentalnych ;)

 

Ludzie mają wtedy zwykle reakcję w postaci chwilowego uśmiechu i zdziwienia, ale naprawdę rzadko kto wtedy będzie Cię zatrzymywał i dopytywał.

Jeśli mówisz komuś dzień dobry i jesteś na wysokiej, to wnosisz w dzień tej osoby coś pozytywnego. Bo przecież mówiąc to nie robisz zniechęcającej miny, tylko kogoś pozdrawiasz. Czyli - życzysz mu dobrze.

 

Jeśli ktoś czuje inaczej, to jest jego problem i to nie jest kompletnie sprawa, nad którą miałbyś się zastanawiać.

Nigdy nie czuj poczucia winy, że zagadujesz. W sensie - nie pozwalaj sobie na osądzające myśli, które do tego prowadzą. Emocji nie tłum, ale niegatywne, szkodzące myśli możesz wywalać w kosmos.

 

Bo jeśli tak, to musisz też rozważyć odwrotną sytuację, w której ktoś ma doła i czuje, że ludzie go olewają.

I nagle, ni stąd i z owąd, idziesz Ty, rzucasz uśmiech i dzień dobry.

I to zmienia w człowieku coś. Może na chwilę, ale zmienia na plus. U obu osób. To jest też jakaś forma praktykowania wdzięczności i miłości, a jak to ostatnio trafiłem na którymś profilu Insta - świat teraz nie potrzebuje ludzi sukcesu, a ludzi, którzy będą wnosić miłość, uzdrawiać, odtwarzać to co zostało zniszczone lub zagubione.

Więc nie pierdol wewnętrznie, tylko zaufaj sobie i pozwól sobie na to, aby zagadywać. Nikt inny za Ciebie tego nie zrobi.

Zielone światło to coś, co sam aktywujesz, a nie coś, na co czekasz.

 

Proponuję: spacer, krótkie bieganie wcześniej i gdy będziesz spacerował i miał luźne myśli,wtedy zagaduj.

Na spacerze też można medytować, po bieganiu koncentrujesz się na swoim oddechu i doświadczaniu bieżącej chwili.

Parę minut takiego trybu i jesteś gotowy, bo masz lokalnie wyższą wibrację.

Podziel się wynikami :)

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, krzy_siek napisał:

 

Nigdy tak nie zrobiłem. Z ciekawości - jak ludzie reagują,gdy nieznajomy mówi dzień dobry? Przypuszczam, że konsternacją i zastanawianiem się "kto to jest"? W związku z tym, nie wiem czy dobrym pomysłem na wejscie w tryb socjalny jest duża liczba interakcji kończących się zakłopotaniem 

 

Kontekst - szlaki sportowe, piesze, górskie - to raczej dobry zwyczaj.

Podobnie można się pozdrowić na spacerze z psem, czy kiedy coś nas łączy - i nie jest to tak dziwnie widziane.

 

W tłumie raczej dziwnie to wygląda ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, sargon napisał:

Kontekst - szlaki sportowe, piesze, górskie - to raczej dobry zwyczaj.

Podobnie można się pozdrowić na spacerze z psem, czy kiedy coś nas łączy - i nie jest to tak dziwnie widziane.

 

W tłumie raczej dziwnie to wygląda

Właśnie, mimo wszystko to idąc ulicą w dużym mieście, albo nawet przez park, myślę że byłoby to dziwne. Chyba że, miałoby to jakiś kontekst, typu chciałbym zapytać o drogę, albo idę na jakieś wydarzenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lync napisał:

co podniesie Twoją wibrację/pewność siebie/zadowolenie -

Tu doktrze* naniose pewną poprawkę.

Te magiczne słowo 'wibracje' jest dobre dla nieuków.

Dokładnie tak.

 

Z poziomu fizyki jest ZMIENNE pole elektromagnetyczne o zespolonym przebiegu sygnałów.

TYPOWY SYGNAŁ SZEROKO PASMOWY.

 

TERAZ....emanując(nadając) polem gdzie jest nadmiar pozytywnych sygnałów(pochodną emocji/koncepty myślowe) ludzie w otoczeniu odbierają i się synchronizują.

Dołączają.

Typowe przejmowanie emocji.

 

....to pisałem Ja, Jarząbek. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, krzy_siek napisał:

myślę że byłoby to dziwne.

Sam widzisz, jak to nazwałeś. Myśl. Bo tego nie robiłeś i Twój umysł odpala opór przed zmianą w działaniu.

Gdyby Twoja myśl nie odpalała negatywnej emocji, mógłbyś działać. Bo przecież jak coś zniechęca, to się to odkłada. A zniechęcenie to przecież odczucie.

Sytuacja z kontekstem po prostu ułatwia zagadanie, ale jeśli umiesz zagadać bez kontekstu to w przypadku z kontekstem to będzie poziom EASY. O ile jest to nawyk. A ten nie powstanie sam z siebie.

 

59 minut temu, Tornado napisał:

Te magiczne słowo 'wibracje' jest dobre dla nieuków.

Lubię to słowo. Jest zwięzłe, w miarę oczywiste i krótsze niż "częstotliwość", bardziej pojemne niż sformułowanie typowo elektrotechniczne. Nie psuj mi tego 🤪

Im bardziej zagłębiam się w wiedzę tym bardziej zdaję sobie sprawę, ile jest jeszcze do nauki. ;) 

 

59 minut temu, Tornado napisał:

Z poziomu fizyki jest ZMIENNE pole elektromagnetyczne o zespolonym przebiegu sygnałów

Miałem to na elektrotechnice, ale ... liczby urojone i zespolone do mnie nie przemawiały. Może warto odświeżyć tę wiedzę? 🤔

 

59 minut temu, Tornado napisał:

TERAZ....emanując(nadając) polem gdzie jest nadmiar pozytywnych sygnałów(pochodną emocji/koncepty myślowe) ludzie w otoczeniu odbierają i się synchronizują.

W tym jest potencjał! Dzięki! 👍 Wyobraź sobie jakbyśmy zrobili program typu Sonda (ta wersja z Kurkiem i Kamińskim), Ty ze swoim podejściem a ja z wibracjami :D 

 

Ale wracając do Twojej wypowiedzi, im więcej modułów, które się synchronizują, tym większe poczucie jedności/całości i wymiana energii. Z drugiej jednak na jakichś częstotliwościach się synchronizują, a na jakichś nie. To może wprowadzać zakłócenia w stabilności pracy nadawczo-odbiorczej. Skąd wiadomo, na ile sygnał będzie kompatybilny? Chyba tylko doświadczenie...

 

Rzeczywiście, jeśli przyrównać do złożonego sygnału to są takie, które po nałożeniu na siebie ładnie się synchronizują, a inne wręcz przeciwnie...powstaje większy szum i zgiełk. Przypomina mi się ten eksperyment z układaniem się drobinek/cząstek pod wpływem odpowiedniej częstotliwości drgań.

One też nie układają się od razu, jest pewien lag (opóźnienie), ale ... efekty są zaskakujące. W grach podobnie - np. błędy numeryczne w matematycznych obliczeniach. Są możliwe pewne ruchy lub składniki ruchów, które skumulowane prowadzą do niespodziewanych efektów, które w założeniu nie powinny powstać.

 

Czyli: są pewne stany pracy umysłu, gdzie warto podchodzić, a są takie, że lepiej skoncentrować się na innych rzeczach, bo podchodzenie generuje stany, które wymykają się spod kontroli i nie służą obu stronom.

Edytowane przez lync
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, radeq napisał:

 

W sumie fajnie to widać na szlakach w górach, jak jest trudny i mało ludzi to wszyscy się pozdrawiają, jak mega oblegany jak na śnieżkę to większość ma Cię w dupie :D ludzie jak roboty z klapkami na oczach, prosto przed siebie mający w dupie otoczenie ;) 

Czasem komuś ręką pomacham nieznanej osobie jak autem jedzie i ta osoba się widać, że się zastanawia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, lync napisał:

tym większe poczucie jedności/całości i wymiana energii. Z drugiej jednak na jakichś częstotliwościach się synchronizują, a na jakichś nie.

Słuch masz dobry.

Dzwony walą.

.....lecz topologia sieci leży i kwiczy.

 

54 minuty temu, lync napisał:

liczby urojone i zespolone do mnie nie przemawiały

Ok.

Te 'vibracje' też nic nie gadają A jednak ODBIERASZ je jak każdy..

54 minuty temu, lync napisał:

Czyli: są pewne stany pracy umysłu,

Nie ma czegoś takiego jak stany pracy....tylko tryby pracy.

Stan to możesz mieć wysoki/niski.

Trochę drobna różnica.

 

(do brzegu).

CELOWO zapomniałem dodać szeregi furiera...nałożenie ich na dyrdymały o interferencji fall KASUJE CAŁEE VIBOWE   pierdololamento.

Da się na pełnym wcurwie boso biegać po łące i głaskać zające.

Lecz jest to ANOMALNE zachowanie w doktrynie trybu socjalizacji społecznej.

 

GEneraLIzujac.

Trzeba uruchomić reaktor energii animalii....wygaszając po kolei biały reaktor/czarny reaktor(jeśli ktoś zdążył odpalić).

 

ZA DARMO NIKT NIE UDOSTĘPNI KLUCZA codów......A jest on banalnie prosty....choć nie oczywisty.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, lync napisał:

Nie blokada, tylko nawyk komfortu.

Przy pewnym sposobie myślenia, rozmowa kojarzy się jako wysiłek (konieczność trzymania ramy), niedogodność. Wybierając komfort, raz, drugi, trzeci łatwiej jest wybrać po raz czwarty. Nawet najlepsi PUAsi stosowali zagadanie do kilku osób przed rozpoczęciem podchodzenia do tych lasek, do których chcieli uderzać.

Gdy operujesz w trybie pewności/odwagi/wyjebania, to nie musisz siłowo "trzymać ramy" bo nawykowo operujesz z pozycji mocy.

 

Więc jeśli masz trenować - potrzebna jest rozgrzewka.

Ale nie wymówka!

Najprostsza rozgrzewka socjalna jaką znam - idziesz na spacer i mówisz obcym ludziom dzień dobry.

To pierwszy level.

Drugi: gdy mówisz cześć obcym kobietom lub też zauważając pewne sytuacje (moze grupki ludzi, którzy np. nad czymś debatują) - rzucasz tekst, jaki Ci podpowiada intuicja.

Trzeci level to umiejętność nawiązania krótkiej rozmowy (głównie jest to opanowanie lęku przed odrzuceniem, gdy masz spokój łatwiej porozmawiać, nawet o głupotach).

Czwarty - poprowadzenia rozmowy w pożądanym przez siebie kierunku.

Patrz na to jak na levele.

A boss na każdym levelu to opór/strach przed porażką (który oczywiście jest w zmowie z apatią i lenistwem, odkładaniem) lub też pragnienie uzyskania pożądanego rezultatu, za którym oczywiście też kryje się jakaś forma lęku lub poczucia niezasługiwania.

 

Od wielu lat tak się zachowuje i często przez to ma pustkę w głowie, jak zacząć rozmowę z kimś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gman98 Bo tak naprawdę my Polacy mamy taki styl uczenia nas dystansu od małego. Tak naprawdę jak osoba jest otwarta to możesz zagadać byle czym.. tylko... czy masz wiedzę że TA osoba to osoba otwarta?

 

Ostatnio na basenie zagadałem do gościa z przeciwnego toru bo chciałem przepłynąć a następny coś ala "poczekam aż pan popłynie bo popłynąć na ten 3 tor" to się na mnie gapi i nic nie mówi XD. Za to jak matkę z dzieckiem się zapytałem czy ten tor jest dla osób ze szkółki pływackiej to ona z uśmiechem zaczęła mówić "nieee nie jest, z tego co wiem to niee, on jest taki duży bo po prostu ściągneli tą linkę z piankami które oddzielają, niee to nie jest ze szkółki" i tak gadała że widać że była otwarta i ogólnie że jakby ciągnął rozmowę to bym z nią gadał normalnie XD.

Raz zagadałem w jacuzzi do takiej kobity (słaba z ciała ale z buzi hmm ok?) ok nie wiem? 45- 50? bo się gapiła co chwila na mnie XD jak drugi raz poszedłem i ona tam była to powiedziałem do niej "Spodobałem się pani że się pani tak na mnie patrzy?" XD Na co ona się uśmiechnęła lekko (nie wiem czy się zawstydziła czy co?) i potem jakoś zaczęliśmy gadać. Ona mi powiedziała że miała jakiś uraz stopy, że w jacuzzi sobie masuje mięsień tym strumieniem bąbelków itp. Coś tam pogadaliśmy i życzyłem jej miłego dnia...

Albo do gościa powiedziałem z tego samego toru że "ciężko jak się jara i się pływa", na co ten pozytywnie zareagował i zaczął mi opowiadać że ostro trenuje pływanie bo chce wziąć udział w thiatlonie bo się założył z kolegą w sylwestra - jak wygra to kolega mu funduje wycieczkę do ciepłych krajów (ahhah mega ciekawa historia XD).

 

Ogólnie w tym jacuzzi próbowałem do młodych dup nawiązać kontakt wzrokowy - to nie dało rady. One nie wiem czy się wstydzą czy udają wyniosłe? Nie wiem, z młodą dupą i atrakcyjną często nawiązać kontakt wzrokowy... albo to może we mnie coś jest? nie wiem :(

 

NIESTETY, trzeba zaryzykować. Wiem że to żenujące jak ktoś ci nie odpowie albo popatrzy jak na idiote - też przez to mam opory. Ale to strach przed emocjami (wstyd, strach, zażenowanie) ale też akcja MeToo też trochę nayebała w głowie nam facetom. Boimy się zagadać bo mamy haluny narzucone przez feministki...

A potem na TikTokach z USA laski się żalą że faceci nie zagadują albo ich nie podrywają... niestety kobiety mają spory problem spojrzeć na coś z perspektywy mężczyzn albo mają to po prostu w dupie...

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ramaja Awantura, nie zrzucałbum tego na MeToo, ten rak na szczescie u nas się w nie zagnieździł za mocno.

 

U nas jest zupełnie inna kultura, mamy ten "mrukowaty dystans". Kazdy kto pojeździł po innych krajach może to zauważyć, przez właśnie takie dzień dobry od obcych albo small talki inicjowane przez kasjerki w sklepie.

Stany, Hiszpania, Portugalia etc. tam jeszcze dochodzi brak "strefy prywatności", podchodzą poklepują po plecach, czy wręcz biorąc Cię na bok żeby pogadać, rozmowca trzyma ci rękę na ramieniu - nie jestesmy tego nauczeni w polsce.

 

Miedzy innym dlatego tak łatwo przychodzi zagranicznym wyrywanie polek. Nas PUAsi uczą o inicjowaniu kontaktu itd, a taki hiszpan robi to naturalnie. Skoro my jako faceci nie jestesmy tego nauczeni, to również nasze rodaczki nie są do tego przyzwyczajone, wiec jest to dla nich coś nowego - emocja.

 

W temacie wibracji, równie ważny jest nadajnik jak i odbiornik. Czasami możesz mieć super nastrój, zagadać z uśmiechem i emocją a druga strona zupełnie tego nie odbierze. Z niektorymi laskami milczę i nie mam totalnie weny żeby zagadać, a z innymi momentalnie jest flow jakbyśmy się znali od piaskownicy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio na przejściu dla pieszych, po drugiej stronie drogi czekała młoda dziewczyna wpatrzona w telefon, na tyle, że było już zielone, a ona dalej czekała. Krzyknąłem "masz zielone" i pomahalem, ona się uśmiechnęła od ucha do ucha. Taka sama sytuację miałem z rok temu, z tym że dziewczyna spojrzała na mnie krzywo i tak jakby "z góry". Nie wiadomo na kogo się trafi i jaki ta osoba będzie mieć humor. Ale uważam, że dużo Polek to właśnie takie księżniczki, a mam porównanie bo mam często kontakt z zagranicznymi.

 

Myślę też ze w Polsce interakcje z "obcymi" dużo zależą od miasta. W takim Sopocie na przykład ludzie byli dla mnie zawsze mega przyjaźni, za każdym razem gdy tam byłem, i to zarówno turyści jak i miejscowi

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, krzy_siek napisał:

Taka sama sytuację miałem z rok temu, z tym że dziewczyna spojrzała na mnie krzywo i tak jakby "z góry".

AHAHHA a z 2 miesiące temu opisywałem tutaj akcje że jedna gówniara się na mnie patrzyła jak kolo na filmiku (w pociągu się to zdarzyło i siedziała wi za wi)XD

 

I się tak patrzyliśmy na siebie z 20 sec XD Ja mrugałem oczami ale bardzo spokojnie i  się patrzyłem na nią i pierwsza skapitulowała, popatrzyła się w bok z głupim uśmiechem... a i dziewczyna z tego co pamiętam to miała sznyty na ramieniu - w ogóle zauważyłem żę się tego nie wstydzą gówniarze/gówniary

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ramaja Awantura napisał:

I się tak patrzyliśmy na siebie z 20 sec XD Ja mrugałem oczami ale bardzo spokojnie i  się patrzyłem na nią i pierwsza skapitulowała, popatrzyła się w bok z głupim uśmiechem.

No to bylo te 20s na atak i tak ci dużo czasu łania dała zanim się sploszyła.

 

Godzinę temu, Ramaja Awantura napisał:

a i dziewczyna z tego co pamiętam to miała sznyty na ramieniu - w ogóle zauważyłem żę się tego nie wstydzą gówniarze/gówniary

Znam to z rodziny, laska pocięta jak zeszyt linie. 

No cóż chujowy sposób na radzenie sobie z problemami. Nie uważam jednak, że teraz powinna sie jakoś specjalnie wstydzić i chować, stało się, a to że nosi na wierzchu też dowodzi pewnej siły charakteru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Tornado napisał:

Nie ma czegoś takiego jak stany pracy....tylko tryby pracy.

OK masz rację, w istocie to generalizacja.

Jednak im bardziej się nad tym zastanawiam, to przychodzi mi do głowy - zmienna, która oznacza stan, czyli w jakim trybie coś pracuje. Ale niekoniecznie stan binarny, to bardziej opcja słownikowa/select. Tryb odpalany np. na bazie zmiennej. Intencja zmienia zmienną, która jest odczytywana i właściwy tryb pracy jest nadawany przez moduł wykonawczy.

Może być funkcja, która ocenia na bazie pracy, w jakim trybie jest ona realizowana (zakładając, że nie ma dostępu do zmiennej). Taka forma percepcji. Wtedy ona daje na wyjściu sygnał obrazujący stan w jakim praca jest realizowana. Oczywiście, to może być jakimś przybliżeniem. To tylko ocena, a ocena może być mylna.

 

18 godzin temu, Tornado napisał:

Dzwony walą.

.....lecz topologia sieci leży i kwiczy.

Poprzednim razem przy Twoim wpisie nauczyłem się co to jest wiatr pozorny.

Teraz wróciłem do liczb zespolonych i właśnie czytam o Fourierze.

Twoje wpisy zadziwiająco mocno stymulują myślenie, lubisz drażnić ego😀.

Myślę, że to odpowiedź na moją wypowiedź, która ma podobny charakter. Mylę się?

 

18 godzin temu, Tornado napisał:

Trzeba uruchomić reaktor energii animalii....wygaszając po kolei biały reaktor/czarny reaktor(jeśli ktoś zdążył odpalić).

Animalii czy anomalii? To delikatne nawiązanie do pewnego faceta skaczącego po murach katedry?

 

Jeśli wyłączyć oba reaktory, to z czego pozyskiwać energię?

Edytowane przez lync
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ramaja Awantura -  świetnie napisał. Zobaczcie, że u niego nie wszystko kręci się wokół podrywu. To po prostu nawiązywanie różnych relacji, umiejętność rozmowy i nie obawiania się własnych emocji. Południowcy są bardzo otwarci, ale przede wszystkim bardzo pozytywni w odbiorze. Emanują zadowoleniem, energią, witalnością. To ma ogromne znaczenie dla odbiorcy. Większe niż to co powiecie. Jeśli potraficie być w takim stanie to nie ma znaczenia płeć, wiek osoby. Liczy się Wasz stan i chęć nawiązywania relacji z ludźmi. Mnie za dzieciaka też nikt tego nie nauczył, nie pokazał, ale poznałem za nastolatka dziewczynę, której cała rodzina była w temacie budowania relacji z ludźmi mistrzowska. To mi bardzo pomogło. Tyle że trzeba pamiętać, iż są to bardzo często płytkie lub interesowne relacje. Cóż, każdy kij ma dwa końce.

Edytowane przez Alex76
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lync napisał:

Jeśli wyłączyć oba reaktory, to z czego pozyskiwać energię?

To jest pytanie za SIŁĘ UNIVERSUM.

.....jak nazywa się osobliwość(anomalia) w kosmologi?

I tak samo jak ona czerpiemy energię.

I cyk pozamiatane na wszystkie Pua srua czerwone zielone niejednokrotnie przełożone.

Godzinę temu, lync napisał:

zmienna, która oznacza stan, czyli w jakim trybie coś pracuje

Oddalając źródło pomiarowe z perspektywą pomiar wskazuje 2 stany.

DZIAŁA/NIE DZIAŁA.....stan niski/wysoki......A panie 'fizolofie' sprawność układu cosfi nabiera się z doświadczeniem.....czym WINCYJ trenujesz tym mniej surowca marnujesz.

Godzinę temu, lync napisał:

To tylko ocena, a ocena może być mylna.

Tu natomiast 'polega' większość facetów.

OCENIAJĄ.

.....A wzorcowanie samicy majooo:

MADONNA/LADACZNICA.

....dwa stany.....bez refleksji nad przebiegiem zmienności funkcji. 

 

Edytowane przez Tornado
t9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.