Skocz do zawartości

NOWY BOLEC


Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, Richard Hearth napisał:

że nadal jestem pogubionym małolatem który zaniedbał się sam z własnej woli i być może przez to stracił fajną panne.

 

Mam mega kocioł w głowie bo jej osoba którą mi przedstawiała była niemal idealna ale cholera wie co tak na prawdę było w jej głowie. 

Idealna k*rwa, która go okłamywała i zdradziła z innym do którego odeszła.

 

TROLL ALERT, nie dajcie się wkręcać Bracia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, thyr napisał:

Ja bym wyroochal jak bura suke i dal 50 zeta na taxi

A o 6 pukanie do drzwi :)

I 3 smutnych panów z postanowieniem w łapce.

Bo prorok na dyżurze miał zły dzień.

A pani, ze łzami w oczach, złożyla zawiadomienie. I leży kolo, znaczy siedzi :)

I kto tu kogo wyr....a?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Obliteraror napisał:

"Planować zdrady", to można (albo i nie) w wieloletnim małżeństwie, które nabrało np. ochotę na swingowanie na urozmaicenie swojego pożycia, nie przy takim stażu, rany boskie, gdzie by jedno z drugiego statystycznie najchętniej nie schodziło.

A ja myślę, że przy takich początkowych "zabawach w związek" wielu "chłopców z dobrego domu" nie bierze takich rzeczy na poważnie. Tak samo jakby kumpel z roku zaczął żartować, że zabije premiera.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, tmr napisał:

A o 6 pukanie do drzwi :)

I 3 smutnych panów z postanowieniem w łapce.

Bo prorok na dyżurze miał zły dzień.

A pani, ze łzami w oczach, złożyla zawiadomienie. I leży kolo, znaczy siedzi :)

I kto tu kogo wyr....a?

Myslisz ze te 50zl tak bez pokwitowania ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, zuckerfrei napisał:

@Morfeusz coś mi tu też zalatuje. W PL młody chłop może Tyle zarabiać? Co autor? Nowy bolec tez jakiś figo-fago coś mi się tu nie lepi.

 

Zarabiam godne pieniądze bo miałem na tyle szczęścia w życiu, że ojciec jak byłem mały poświęcił się w 100% żeby rozwijać biznes i też go większość normalnego życia nie było w domu a teraz razem z nim rozwijamy ten biznes. Z tego co wiem to ten nowy fagas zrobił jakiś startup z jakimś wspólnikiem ale w rodzinie też biznesy są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Richard Hearth Czyli może mieliście trochę trauma-bond z tą ex laską. Pisałeś, że jej ojciec był wojskowym i go nie było, a Ty miałeś podobnie. Często takie relacje się super dogadują na początku, ale potem (po nabraniu pewności siebie) idzie się w świat.

Najważniejsze to zdać sobie sprawę, że z punktu widzenia rozwoju nie mogło być lepiej.

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, t0rek napisał:

@Richard Hearth Czyli może mieliście trochę trauma-bond z tą ex laską. Pisałeś, że jej ojciec był wojskowym i go nie było, a Ty miałeś podobnie. Często takie relacje się super dogadują na początku, ale potem (po nabraniu pewności siebie) idzie się w świat.

Najważniejsze to zdać sobie sprawę, że z punktu widzenia rozwoju nie mogło być lepiej.

 

Tylko widzisz tu też jest to, że ja jak byłem mały to spędzałem głównie czas samemu grając na kompie czy oglądając jakieś durne bajki bo tata był cały czas poza domem a mama należy do osób dla których sen jest ulubionym hobby. A ona na odwrót non stop siedziała z matką i opiekowała się mniejszą siostrą bo ojca też nie było w domu stąd nasze rozbieżności co do spędzania czasu wolnego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, t0rek napisał:

@Richard Hearth No tak, tylko to "ojca nie było w domu" było wspólnym mianownikiem. Jak kobieta traktuje chłopaka jak łatę po "daddy issues", to czuje, że może tylko brać, a potem iść w świat. 

 

No tak to trochę wyglądało, byłem łatą na brak ojca ale gdy ojciec zaczął się coraz częściej pojawiać w domu to już nie byłem taki super choć z jej matką dogadywałem się zajebiście i wydawała się zawszę wdzięczna za to jak im pomagałem to na koniec napisała mi tylko smsa, że dzięki za wszystko i elo. Do niej pretensji mieć nie mogę bo musi szanować wyboru swojej córki ale mimo wszystko niesmak pozostał. Ex to w ogóle umie stwarzać pozory bo od razu po zerwaniu zaczęła się prowadzać już z następnym ale nasze zdjęcia na ig wisiały ponad miesiąc żeby wszyscy widzieli jaki byłem "ważny". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Richard Hearth napisał:

Ex to w ogóle umie stwarzać pozory bo od razu po zerwaniu zaczęła się prowadzać już z następnym ale nasze zdjęcia na ig wisiały ponad miesiąc żeby wszyscy widzieli jaki byłem "ważny".

Bo może właśnie byłeś ważny, ale nie w tej przegródce - chłopako-ojciec, a nie chłopak. To są dość powszechne schematy ogólnie - nie ma co tego brać zbytnio do siebie. Poczytaj o kompleksie Elektry/Edypa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, zuckerfrei napisał:

@Morfeusz coś mi tu też zalatuje. W PL młody chłop może Tyle zarabiać? Co autor? Nowy bolec tez jakiś figo-fago coś mi się tu nie lepi.

 

A ile on pisał? 5-9k netto? W IT możliwe. Jest boom. Bardzo ogarniety świeżak może tyle dostać, ale autor wydaje się zbyt niepoukładany, żeby go to mogło dotyczyć...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zuckerfrei napisał:

@Morfeusz coś mi tu też zalatuje. W PL młody chłop może Tyle zarabiać? Co autor? Nowy bolec tez jakiś figo-fago coś mi się tu nie lepi.

Bardziej miałem na myśli to, że troll pisze na przemian jaka ona jest zła i jaka dobra, żeby tylko wciągać w dyskusję naiwnych.

 

16 godzin temu, Richard Hearth napisał:

Proponowałem jej spotkanie żeby pogadać ale wypięła się już do innego i ma mnie w dupie a na koniec okazała totalny brak szacunku i kłamała mi w żywe oczy

 

Godzinę temu, Morfeusz napisał:
  1 godzinę temu, Richard Hearth napisał:

że nadal jestem pogubionym małolatem który zaniedbał się sam z własnej woli i być może przez to stracił fajną panne.

 

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Morfeusz napisał:

Bardziej miałem na myśli to, że troll pisze na przemian jaka ona jest zła i jaka dobra, żeby tylko wciągać w dyskusję naiwnych.

 

Nie stary to nie jest trol (a chciałbym) większość Polaków ma po prostu tak nasrane we łbach.

 

To przykre xp

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle się chłopie nie szanujesz, uzależniłeś życie od jednej kobiety, która robi z Tobą co chcę ( a teraz będzie to robić z innym) kpiąc z Twojej osoby. Wybij z głowy mit " tej jedynej", to co ona prezentowała- prezentuje wiele kobiet( mówię o jej zaletach) i przy okazji nie są na tyle popsute( a ona jest już nie tyle co popsuta, a popierd***). Pocieszę się- jego też zmieni. Będzie szczęśliwa do 26-27 roku z wykorzystania swojego potencjału aż zapuka zegarek. 

No, ale zawsze możesz sobie wmówić że nie ma nic złego w planowaniu zdrady, manipulowaniu i skakania z gałęzi na gałąź. Tak trzymaj, bądź pi*ką. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Richard Hearth napisał:

Tylko widzisz tu też jest to, że ja jak byłem mały to spędzałem głównie czas samemu grając na kompie czy oglądając jakieś durne bajki bo tata był cały czas poza domem a mama należy do osób dla których sen jest ulubionym hobby. A ona na odwrót non stop siedziała z matką i opiekowała się mniejszą siostrą bo ojca też nie było w domu stąd nasze rozbieżności co do spędzania czasu wolnego. 

@Richard HearthRozumiem, że o to miała pretensje? Np. że wolisz siedzieć w domu a ona chce gdzieś wyjść "do ludzi"?

 

 

3 godziny temu, Richard Hearth napisał:

Pociesza mnie tylko fakt, że jeśli nawet byłbym chłopem z sianem i pozycją to zapewne syndrom dziewicy by ją tak długo męczył że i tak byłbym skazany na rogi.

Tutaj akurat coś innego zagrało. Byłeś prawdopodobnie za nudny, dostarczałeś za mało emocji (w domyśle dołóż "dla tej konkretnej, głodnej męskiej atencji damuni"

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Richard Hearth napisał:

Pewnie wielu rzeczy nie wiem tak na prawdę ale męczy mnie fakt, że nadal jestem pogubionym małolatem który zaniedbał się sam z własnej woli i być może przez to stracił fajną panne.

Plus to, co poniżej.

2 godziny temu, Richard Hearth napisał:

Ona jest typem kobiety której do tej pory wszystko wychodziło, najlepsza praca licencjacka na roku, w pracy awanse, dawała korki dzieciakom z angielskiego to też zawsze była najlepsza wśród konkurencji itp. Moi i jej rodzice ją gloryfikowali, że jest taka piękna i ambitna pracowita no a ja miałem okresy w życiu kiedy wpadałem w jakieś stany apatii, gubiłem sens życia i nawet moja matka przy mnie dawała jej do zrozumienia, że jak się nie wezmę w garść to ona mnie zostawi.

Tu obstawiam, że panna miała w domu wysoko postawioną poprzeczkę. Miała się uczyć, mieć dobre oceny i być we wszystkim najlepsza. Spełniała oczekiwania rodziców. I wbiła sobie w głowę, żeby być ambitną.

Surowy ojciec, być może surowa wymagająca matka. Nie wiem. Gdybam.

 

Wcale nie była taka "najlepsza". To raczej Twój gadzi mózg podpowiada, że miała dobre geny (była dla Ciebie bardzo atrakcyjna), więc racjonalizujesz sobie, że była najlepsza. Ten zestaw cech, które podałeś we wcześniejszych wpisach wcale nie pokazuje, że ona była taka najlepsza.

 

Związki nastolatków mają bardzo małe szanse na utrzymanie się "do śmierci" bo zwykle w dobór partnerów miesza się reszta rodziny. Opinia rodziców czy "zaakceptują" moją wybranę/wybranka ma ogromne znaczenie. 

 

Potem życie idzie do przodu. Punkt widzenia się zmienia. Więcej wiemy o sobie, czego chcemy, czego nie chcemy, mamy więcej doświadczeń z płcią przeciwną i ... okazuje się, że ten nastoletni wybór już nie jest taki och/ach. A jeśli po latach okazuje się, że Ty osiadłeś na laurach, coś Ci się z makówką pogorszyło to... cóż... 

 

Panna słyszy wkoło same ochy/achy na temat siebie, swojego wyglądu. Zabiega o męską atencję. Chętnych do zajęcia Twojego miejsca jest wielu. A w tym samym czasie Ty masz swoje problemy. Ona radzi się innych facetów, których przy sobie ciągle ma.

Przedstawia Waszą relację ze swojego punktu widzenia. Narzekając na Ciebie. On się nie stara, on mnie olewa, nie chce ze mną wychodzić, nie ma ochoty, ciągle zmęczony. I co słyszy od "przyjaciół"? Słyszy głosy typu "Ja na jego miejscu to bym nigdy tego nie zrobił, nie zachowałbym się tak, JA... JA... JA..."... To i Pannie motylki uleciały...

 

Edytowane przez Miszka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Richard Hearth said:

Chcę się teraz mocno skupić na sobie i na biznesie bo mam bardzo fajną perspektywę przed sobą jeśli chodzi o to ale nie znajdę już lepszej kobiety patrząc na to co jest na "rynku". Ona zawsze powtarzała, że szkoda że się nie spotkaliśmy później.


Ona Cię nie szanuje i na pewno nie kocha. Nie jesteś dla niej wystarczająco atrakcyjny, uważa, że może mieć lepszego. Mylisz w tym, że lepszej na żonę nie znajdziesz. Gorszej nie znajdziesz, taka jest prawda.

Kobiety patrzą na facetów którzy są na ich poziomie i wyższym.
Faceci patrzą na kobiety ze swojego poziomu i niżej.
Ty jesteś dla niej poniżej jej poziomu, to nie może się udać.

To co możesz zrobić to bardzo zwiększyć swoją wartość i wtedy do niej wrócić. Tylko, że to co zrobiłeś na końcu spowodowało, że bardzo u niej straciłeś na wartości. co stawia Cię w gorszej sytuacji. To jest słaba rada, bo i to nie wyjdzie, znajdź sobie inną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Miszka napisał:

Tu obstawiam, że panna miała w domu wysoko postawioną poprzeczkę. Miała się uczyć, mieć dobre oceny i być we wszystkim najlepsza. Spełniała oczekiwania rodziców.

Kobiety często podswiadmie, szukają w chlopaku cech własnego ojca. Jest dorosła, poszła na swoje, a kolega nie dał jej tak silnej ręki jak ojciec. Shittest za shittestem oblany i mamy efekt.

Ona jeszcze moze byc "najlepsza" ale juz nie dla niego, bo raz straconego szacunku już nigdy w pełni nie odzyska.

 

Albo któryś kolejny bolec ustawi ją do pionu póki młoda, ale poskacze po kutasach kilka lat, a po 30 złapie jakiegoś beciaka. Moze nawet do kolegi Richarda zadzwoni wtedy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.