Skocz do zawartości

NOWY BOLEC


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Montella26 napisał:

A skąd wiesz, że prowadzi się z nowym bolcem? 

 

Przestańcie pisać, że był zbyt nudny. To ona była szonem bo planowała zdradę. Beka. 

 

Inside info, ale czuć na kilometr że to plaster. Życie towarzyskie w tym związku zawsze ja ogarniałem, ja zabierałem ją na imprezy do znajomych, ja zabierałem do restauracji itp ona ewentualnie organizowała coś na moje urodziny bądź rocznice. Kiedyś już jej mówiłem, że też by mogła mnie gdzieś zabrać raz na ruski rok ale na mówieniu się skończyło. W tym związku był balans jeśli chodzi o spędzanie czasu solo i razem ale jej wiecznie było mało i chciała więcej a to wynika z jej chorej ambicji bo jak miała drugą najlepszą pracę licencjacką na roku to rwała włosy z głowy że nie pierwsza. Co do poprzedniego pytania tak ulałem się ale nawet w kwietniu poszedł zakład kto więcej schudnie no i oczywiście go wygrałem bo miałem więcej do zrzucenia ale ja nigdy jakimś tłustym pączkiem nie byłem i nie będę. Mam raczej szczupłą atletyczna sylwetke bo w swoim życiu sportu trochę uprawiałem (epizody z siłownią i instruktor snowboardu). Apropo jeszcze nudy w związku to wyprowadziliśmy się w lutym gdzie w tygodniu była robota i jeszcze mieliśmy na zmianę studia na których zaczynały się powoli zaliczenia więc też nie było czasu na szaleństwa ale wiedziałem że jak przyjdą wakacje jej odejdą korki i spadną nam studia z głowy to będziemy mieli mnóstwo czasu na różne atrakcje no tylko ona już z kim innym te atrakcje widocznie miała w głowie choć 2tyg przed rozstaniem jeszcze gadaliśmy o wakacjach i kiedy ma wziąć urlop. Jej procesy myślowe nie pokrywały się zupełnie z tym co mi pokazywała i jak się na codzień zachowywała. Tydzień przed rozstaniem byłem z nią i siostrą na zakupach kupiłem trochę nowych ciuchów do szafy i kupiłem jej płaszcz to była podjarana jak małe dziecko. A no i jeszcze spytała się potem jakoś wieczorem czy chce mieć z nią dzieci a ja na to, że oczywiście ale za pare lat. Sprzeczne sygnały cały czas czyli po prostu zrobiła mi kisiel z mózgu. Dodatkowo narzekała na mój tryb pracy gdzie ja nie pracuję 8-16 na etacie tylko jestem praktycznie całą dobę pod telefonem i pracuję wtedy kiedy jest taka potrzeba bo ktoś dzwoni coś nie działa. Miała chyba ból dupy, że ja wstaje sobie raz o 7 bo mnie budzi telefon a raz o 10 bo nikt nie zadzwoni a ona musiała codziennie 8-16 klikać w teamsy żeby być online. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Richard Hearth napisał:

kupiłem jej płaszcz

Tu pewnie leży cała wina - nie dokupileś odpowiedniej torebeczki do płaszczu. Jak taką torebeczkę dokupić masz opisane w "Kobietopedii" oraz "Stosunkowo dobry" - możesz ogarnąć te książki nawet w pdf. Na dokładkę polecam "No More Mr Nice Guy".

 

A na poważnie nikt już tutaj nie chce słuchać Twych wywodów z pizdy co robiła Twoja była. Ogarnij głowę, jej już nie ma, zacznij dostrzegać siebie i pracować nad sobą. Wyżej wymieniłem książki które MUSISZ przeczytać. Inaczej będziesz w kółko posty które NIC nie zmienią.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Richard Hearth napisał:

Ja mam 180 a on ile ma to mam już wyjebane, zgaduję że coś koło 184? Nie znam gościa ale trochę mu w sumie współczuję bo on jest niczego nie świadomy. Ja mam przerzucie, że ona serio się jeszcze pojawi w moim życiu

Tak, za 10 lat jako samotna matka z 1 lub 2 bombelkami.:D

 

 

@Richard Hearth opisałeś swój związek, wyżaliłeś się, teraz zacznij pisać co robisz aby wyjść na prostą.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Brat Jan napisał:

Tak, za 10 lat jako samotna matka z 1 lub 2 bombelkami.:D

 

 

@Richard Hearth opisałeś swój związek, wyżaliłeś się, teraz zacznij pisać co robisz aby wyjść na prostą.

 

Aktualnie skupiłem się głównie na pracy. Nie mam ochoty na żadne relacje z kobietami choć myślę nad skorzystaniem z usług przez nie świadczonych. Schudłem dość sporo bo od marca z 93 do 82 kg przy 180 wzrostu więc ważę wreszcie w miarę normalnie na następny miesiąc ogarnę multisporta, katering i pośmigam pewnie na basen łączony z siłką żeby się rozruszać i sprawdzić w jakiej kondycji jest moje kolano bo w listopadzie pękła mi łąkotka. Planuję też kupić książki wcześniej wspomniane w tym wątku ale nie mogę namierzyć gdzie dostać w papierze "Mężczyzna racjonalny" i "Kobietopedia". Chodzę też do psychologa, trochę boli portfel ale może w dłuższej perspektywie mi to jakoś pomoże uporządkować swoje życie. Chcę się w sumie skupić głównie na biznesie i na wszystkim co mi do niego potrzebne czyli: wiedza, pewność siebie, łatwość w nawiązywaniu nowych kontaktów i sumienność bo to u mnie kuleje. Na razie jest ciężko zacząć normalnie żyć bo mój mózg mi to bardzo utrudnia dając złudny obraz, że miałem być gdzie indziej w tym momencie ale trzeba to jakoś zaakceptować i mam nadzieję, że to nie będzie trwało długo. Porzuciłem wszelkie idiotyczne nadzieje, że w tym piecu upiekę jeszcze nawet jakąś kajzerkę bo to po prostu w dłuższej perspektywie nie ma sensu i muszę przestać się oszukiwać. Inna by była sytuacja jakby lasce serio zależało ale dosadnie mi pokazała, że ma na mnie wyjebane i dla niej te prawie 5 lat nic nie znaczyło. Jeśli chodzi o mój następny związek to w sumie w tym miejscu jakim się znajduję nie widzę tego zbyt kolorowo dlatego skupię się na rozwijaniu biznesu "rodzinnego" i pomyślę o następnej nodze co by chociaż w tej materii stać stabilniej. Jak macie jeszcze dla mnie jakieś rady co mógłbym wprowadzić lub zmienić w swoim myśleniu podejściu do życia i do relacji to śmiało. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ManOfGod napisał:

Ostatnio słyszałem wypowiedz jednego mnicha, który radził,aby za partnerów brać sobie ludzi mało urodziwych. Wtedy odpada problem z zazdrością itd. Może coś w tym jest. 

Bzdura. To oddaj mi swoją 8/10, ja ci oddam fajna, pryszczata, gruba i niezgrabna sąsiadkę 2/10. Umowa stoi? Chłopie, nie pisz takich rzeczy, nie ośmieszaj się. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Richard Hearth napisał:

Chcę się teraz mocno skupić na sobie i na biznesie bo mam bardzo fajną perspektywę przed sobą jeśli chodzi o to ale nie znajdę już lepszej kobiety patrząc na to co jest na "rynku". Ona zawsze powtarzała, że szkoda że się nie spotkaliśmy później. Liczę na poszerzenie perspektywy przez bardziej doświadczonych braci. Pisane na telefonie więc wybaczcie ewentualne błędy stylistyczne i interpunkcyjne. 

Znam temat z życia . Po prostu poszła dziewczę na ogórki. Pociąg był silniejszy! Tłumacząc Ci wprost. Jakbyście się poznali później to by miała szanse zaliczyć kilku facetów. A tak zajołeść TY ten czas . Po odwaleniu kilku chłopów z chęcią by się związała z takim ustatkowanym chłopakiem jak Ty . Niestety ale poznaliście się za wcześniej wg. niej :D

 

Ja to nie raz słyszałem w prosty " przez ciebie za mało k....ów obskoczyłam"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Staś napisał:

Znam temat z życia . Po prostu poszła dziewczę na ogórki. Pociąg był silniejszy! Tłumacząc Ci wprost. Jakbyście się poznali później to by miała szanse zaliczyć kilku facetów. A tak zajołeść TY ten czas . Po odwaleniu kilku chłopów z chęcią by się związała z takim ustatkowanym chłopakiem jak Ty . Niestety ale poznaliście się za wcześniej wg. niej :D

 

Ja to nie raz słyszałem w prosty " przez ciebie za mało k....ów obskoczyłam"

Też znałem taka sytuację. Gdzie typek programista. I waliła teksty do koleżanek, że mogłaby go poznać 5 lat później bo chcialaby się jeszcze z chłopakami po spotykać. Bo on to taki do życia już... Ex opowiadała co przyjaciółka mówiła 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Staś napisał:

Znam temat z życia . Po prostu poszła dziewczę na ogórki. Pociąg był silniejszy! Tłumacząc Ci wprost. Jakbyście się poznali później to by miała szanse zaliczyć kilku facetów. A tak zajołeść TY ten czas . Po odwaleniu kilku chłopów z chęcią by się związała z takim ustatkowanym chłopakiem jak Ty . Niestety ale poznaliście się za wcześniej wg. niej :D

 

Ja to nie raz słyszałem w prosty " przez ciebie za mało k....ów obskoczyłam"

 

A szczerze to aż mi siebie szkoda, że chciałem tylko ją dymać do końca życia a ona taki bajzel w głowie. No nic skupiam się na sobie a kiedyś jej jeszcze pierścień pęknie z bólu dupy kogo porzuciła (i nie, nie mam zamiaru siebie udoskonalać żeby komuś udowadniać swoją wartość - chcę zrobić to dla siebie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Montella26 napisał:

Też znałem taka sytuację. Gdzie typek programista. I waliła teksty do koleżanek, że mogłaby go poznać 5 lat później bo chcialaby się jeszcze z chłopakami po spotykać. Bo on to taki do życia już... Ex opowiadała co przyjaciółka mówiła 

Ależ Wy mi to przypomnieliście... 

 

1992, wrzesień. Po 3 miesiącach znajomości 17-latka takimi słowami do mnie, 18-latka, że jestem za poważny a ona jeszcze chce się bawić... No i dostałem swojego pierwszego w życiu kosza. 😜

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Miszka napisał:

Ależ Wy mi to przypomnieliście... 

 

1992, wrzesień. Po 3 miesiącach znajomości 17-latka takimi słowami do mnie, 18-latka, że jestem za poważny a ona jeszcze chce się bawić... No i dostałem swojego pierwszego w życiu kosza. 😜

 

Lepsze 3 miesiące w pizdu niż prawie 5 lat ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak dla otuchy - 4 lata. I wiesz - dziewczyna co kopnęła mnie w tyłek zrobiła mi przysługę. Owszem, odchorowałem to ciężko, ale praktycznie po roku firma, auta, inne dziewczyny i inny sposób myślenia. 

Też dostałem tekst, że gdybyśmy się spotkali kilka lat później i takie tam. Ale jak później posmakujesz kilkunastu innych dziewczyn będziesz miał porównanie i przede wszystkim brak bólu dipy, który od Ciebie teraz bije na kilometr. Zajmie Ci to trochę czasu, ale musisz swoje przetrawić. To zajmuje trochę czasu, ale wierz mi, wszystko Jest lepsze niż być kołem zapasowym i ciepłym misiem dla takiej laski.

Pospotykaj się z innymi dziewczynami i zobaczysz ,że tam gdzie była robiła łaskę, to dla innych będzie przyjemność.

Też miałem do czynienia z tymi ambitnymi i niby z lepszej półki- większość nie nadaje się do życia na codzień.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, teddy1 napisał:

To tak dla otuchy - 4 lata. I wiesz - dziewczyna co kopnęła mnie w tyłek zrobiła mi przysługę. Owszem, odchorowałem to ciężko, ale praktycznie po roku firma, auta, inne dziewczyny i inny sposób myślenia. 

Też dostałem tekst, że gdybyśmy się spotkali kilka lat później i takie tam. Ale jak później posmakujesz kilkunastu innych dziewczyn będziesz miał porównanie i przede wszystkim brak bólu dipy, który od Ciebie teraz bije na kilometr. Zajmie Ci to trochę czasu, ale musisz swoje przetrawić. To zajmuje trochę czasu, ale wierz mi, wszystko Jest lepsze niż być kołem zapasowym i ciepłym misiem dla takiej laski.

Pospotykaj się z innymi dziewczynami i zobaczysz ,że tam gdzie była robiła łaskę, to dla innych będzie przyjemność.

Też miałem do czynienia z tymi ambitnymi i niby z lepszej półki- większość nie nadaje się do życia na codzień.

 

Ile ci czasu pochłonęła ta cała "żałoba"? Nie ukrywam, że czasami przez natłok myśli mam problemy z organizowaniem dnia i z skupieniem się na czymś w 100% dlatego zaskoczyłeś mnie, że po roku od takiej akcji postawiłeś firmę. Ile miałeś lat ile teraz masz i jak wygląda twoja sytuacja w relacji z kobietami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Richard Hearth napisał:

 

Ile ci czasu pochłonęła ta cała "żałoba"? Nie ukrywam, że czasami przez natłok myśli mam problemy z organizowaniem dnia i z skupieniem się na czymś w 100% dlatego zaskoczyłeś mnie, że po roku od takiej akcji postawiłeś firmę. Ile miałeś lat ile teraz masz i jak wygląda twoja sytuacja w relacji z kobietami?


Nie śpiesz się a zwłaszcza do następnego poważnego związku, daj sobie czas - masz go dużo.

 

Z mojej strony - 40tka na karku, 5 lat temu rozwód, ponad pół roku celibatu, potem jakieś tinderki / profesjonalistki przez jakieś 2,5 roku, w tym tylko dwie kandydatki cokolwiek miały potencjał.

Ale za to już obecnie 1,5 roku stale z jedną bardzo dopasowaną 30tką. 10 lat różnicy nie przeszkadza, ale dopasowanie charakterów i trzymanie ramy sprawia że związek jak na razie jest bardzo dobry dla nas obojga i się w nim odnajdujemy.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Richard Hearth napisał:

Ile ci czasu pochłonęła ta cała "żałoba"?

Myślę, że to zależy w dużej mierze od Ciebie i od tego co zrobisz. Jeśli odetniesz się od niej definitywnie - zablokowanie wszędzie, nie śledzenie jej social mediów, danie do zrozumienia znajomym, że nie interesuje cię jej temat i najlepiej jakby nie wspominali o niej, wyrzucenie wszystkich rzeczy z nią związanych. Dodatkowo jeśli zajmiesz się sobą, będziesz spotykał się ze znajomymi, uprawiał sport i czytał forum, książki, ogólnie samorozwój - myślę 6 miesięcy max, a jestem przekonany że może być i szybciej. 

 

Im szybciej sobie uświadomisz, że idealizowałeś ją, że ona nie jest ciebie warta, że sama wkładała do tego związku malutko, itp. to tym łatwiej ci będzie zapomnieć o niej. Będzie dla ciebie neutralna. Jak już pisałam, nikomu nic nie musisz udowadniać, ani przekonywać. Bądź sobą, rób rzeczy przede wszystkim dla siebie, rozwijaj się. 

 

Ten okres przechodził pewnie prawie każdy. Jeśli odrobisz lekcje i zastosujesz się do rzeczy które przeczytasz tutaj na forum, oraz w kobietopedii, czy mężczyźnie racjonalnym - to w przyszłości taka "żałoba" nie będzie już tak boleć, będzie trwała pewnie parę dni, na zasadzie "no szkoda, fajnie z nią spędzałem czas, ale tak wyszło". W ogóle to pewnie w przyszłości to ty będziesz rozdawał karty i to ty będziesz zrywał znajomości które idą zła drogą. Bo nie warto uzależniać swojego szczęścia od innej osoby. Jestes w dobrym punkcie swojego życia, wszystko masz przed sobą i podane na tacy. To wymaga pracy i czasu, ale nagroda jest przepotęzna i na całe życie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Około 9-10 miesięcy jeśli chodzi o ogarnięcie się w sprawach damsko-męskich, ale problem był taki, że przez kilka miesięcy jeszcze pracowaliśmy w tym samym miejscu. 

Natomiast co do firmy to wyszło naturalnie i nie żałuję. Dziś lat dobrych kilka po tym wszystkim bogatszy o wiele doświadczeń z płcią przeciwną mam rodzinę i dzieci z taka 8/9 W swo8m czasie poznaną w jak miała 22 lata. Przeżyłem z  nią o wiele więcej uniesień niż z byłą , ale ten nowy okres życia też przynosi nowe problemy w związku.

Natomiast na dzień dzisiejszy około 40tki sylwetka całkiem niezła, kilka firm, dochody w 3-5 % w topki, ciekawe hobby i nawet swego typu rozpoznawalność. 

Wierz mi - da się. I teraz dopiero co zaczynam wchodzić na nowy poziom, gdzie okazje same przychodzą i to co zarabiałeś w miesiąc, to bonus przy jakimś projekcie.

Moja żona z bycia 9 i bycia duszą towarzystwa stała się męczyduszą. Zresztą większość żon moich znajomych takie są teraz, więc wierz mi, jako że poużywałeś i pobzykaleś co twoje bez  naprawdę długofalowych konsekwencji. 

Doświadczysz kilku następnych to zmienisz nastawienie tylko trzymaj ramę, bo to podstawa. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Richard Hearth a jeszcze jedno, pewno ktoś wspomniał, jeżeli Twojej ex coś pójdzie nie tak w życiu, z tym czy z innym, może sobie przypomnieć o Tobie i szukać kontaktu, machać swoim dupskiem, tak jak nigdy wcześniej. 

 

 

ps Ciekawe jest to jak ruchałeś jakąś, potem jakieś rozstanie ona się bolcuje - i tylko chuje wiedzą co i jak - to jak dojdzie do ponownej konsumpcji to one jakoś inaczej się ruchają... Rysiek to nie jest porada dla Ciebie. Jeszcze nie czas na to.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, zuckerfrei napisał:

@Richard Hearth a jeszcze jedno, pewno ktoś wspomniał, jeżeli Twojej ex coś pójdzie nie tak w życiu, z tym czy z innym, może sobie przypomnieć o Tobie i szukać kontaktu, machać swoim dupskiem, tak jak nigdy wcześniej. 

 

 

ps Ciekawe jest to jak ruchałeś jakąś, potem jakieś rozstanie ona się bolcuje - i tylko chuje wiedzą co i jak - to jak dojdzie do ponownej konsumpcji to one jakoś inaczej się ruchają... Rysiek to nie jest porada dla Ciebie. Jeszcze nie czas na to.

 

Szczerze to nie wiem totalnie co masz na myśli oprócz tego, że jak baba doświadczy innych bolców i będzie okazja ją puknąć po tym wszystkim to jest inna przez tych bolców napotkanych po drodze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, OstryCienMgły napisał:

Widać że autor podchodzi do tego bardzo emocjonalnie, też tak myślałem jeszcze niedawno po rozstaniu. 

Że to ta jedyna, najwspanialsza. A teraz? Teraz mam najlepsze seksy w życiu.

 

Ja po prostu się od niej strasznie uzależniłem emocjonalnie. Teraz dosłownie czuję się jak ćpun na odwyku a patrząc na panny na mieście wzrokiem cały czas szukam jej. Nie wyobrażam sobie po prostu innej panny obok mnie bo dla mnie ona jest wyjątkowa choć to pewnie efekt tego, że to była moja jedyna kobieta i jedyna partnerka seksualna. Nigdy nie szukałem wrażeń z kobietami tym bardziej będąc w związku i sam uwierzyłem w jej słowa, że lepszej nie znajdę. Myśląc racjonalnie to nie miało szans wypalić jeśli ona już rok temu miała w głowie inną gałąź no ale boli jak skurwesyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.