Skocz do zawartości

Butelkowana woda


Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiałem się ostatnio czy nie przerzucić się na filtrowaną wodę.

W dłuższej perspektywie wyszłoby lepiej ekonomicznie. Z drugiej strony mineralizowana wodę pije już od paru lat i się przyzwyczaiłem do jej 'smaku'.

Czy mineralizowana woda jest zdrowsza, niż przefiltrowana kranówka ze względu na minerały w niej zawarte?

Jak Wy do tego podchodzicie?

Jaką wodę pijecie i czy zwracacie na to w ogóle uwagę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie leci kranówka od dziecka, ale to zależy tez jakoe miasto i jakie wodociagi, u mnie jest ok.

 

W ogóle mamy wody:

- kranówkę, zwyjle z jakiegoś pobliskiego zbiornika, oczyszczona, odkażona, ale chicby ze wzgledu na polożenia, albo stare rury nie zawsze jest ok - w roznych miat rożnie bywa

 

- źrodlane, wyciagniete z jakiks dziury w ziemi, oczyszczone odkażone, taka lepsza kranówka

 

Wszystkie powyższe mają naturalne minerały, w różnych proporcjach i co tydzień moga byc inne 

 

- mineralne, zwykle to woda źródlana którą najperw sie mocno oczyszcza, również z minerałów, a potem wrzuca tabletki z minerałami potasy, magnezy itd. - tam muszą robić żeby utrzymać stały skład

 

Kiedyś czytałem, że wody mineralne powinno się zmieniać, zwykle ludzie lubią jakiś  konkretny typ i piją w kółko jedną markę przez co dostarczają te same minerały w tych samych ilościach, przyzwyczajają organizm do tych dawek, a jednocześnie mogą tworzyć niedobory innych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się kiedyś wczytywałem ,

 

Muszynianka bardzo dobra dla zdrowia

Perlage bardzo dobra dla zdrowia

 

Filtrowana woda, potrzebujemy jej, po prostu woda. Ważne czy nie brakuje ci elektrolitów i soli (zależnie od nawyków żywieniowych albo masz przesyt albo niedobór - raczej nie spotyka się optymalnie odżywionych ludzi). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Zeppelin said:

Zastanawiałem się ostatnio czy nie przerzucić się na filtrowaną wodę.

Przerzucaj się. Nie pytaj nawet. 

 

Sam mam filtrację (RO z mineralizacją) od jakichś 20 lat. Tak na luziku namówiłem też jakiś czas temu sąsiadów, bo tutejsza kranówa to nie wiadomo czy żołądek wypali czy zabetonuje. Niby pH znośne(7.4) ale wali chlorem tak, że spod prysznica wychodzisz podtruty. No i wytrzeszczyli oczy na początku jak bardzo woda do picia może być dobra. 

 

A butelkowym korporacjom mówimy - precz! Pierdolą o ekologii a przyczyniają się do degradacji środowiska (bezlitosna eksploatacja źródeł) i wprowadzania na rynek megaton plastiku czy spalania paliw na bezsensowny transport wody, która sama płynie. Jak dla mnie - jeden z większych biznesowych bullshitów.

 

ps. Pozyskiwanie minerałów z wody to jakaś totalna aberracja. Policzcie sobie sami - żeby ledwie dosięgnąć połowy zapotrzebowania na magnez, trzeba by było wypić ze dwa wiadra wody. To już lepiej zjeść dwie rzodkiewki czy marchewkę. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Rnext napisał:

ps. Pozyskiwanie minerałów z wody to jakaś totalna aberracja. Policzcie sobie sami - żeby ledwie dosięgnąć połowy zapotrzebowania na magnez, trzeba by było wypić ze dwa wiadra wody. To już lepiej zjeść dwie rzodkiewki czy marchewkę. 

 

 

No ale taka woda ma zaletę, że nie odwadnia, i skład masz raczej pewny.

Przynajmniej te prawdziwie mineralizowane - Muszynianka np.

 

Dodatkowo kranówa ma sporą wadę - hormony. Zwykłe filtry nie czyszczą wody z tego gówna, które jest masowo wysikiwane przez panie, czy spłukiwane z farm hodowlanych - no i ma to wpływ.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na plus za wodą filtrowaną z dzbanka przemawia jeszcze fakt, że można dokupić na przykład filtr magnezowy zamiast zwykłego. Jak kupisz na przykład 12 sztuk filtra to wyjdzie bardziej korzystnie. Przed zakupem zwróć uwagę czy masz jakieś problemy zdrowotne i wymagasz minerałów w innych proporcjach na przykład masz hipernatremię (za dużo sodu). Druga sprawa, jak czyszczona jest woda wodociągowa. Na chlor pomoże węgiel aktywny, ozonowana jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, yrl said:

Ja mam dzbanek Brita i sobie filtruje.

Lepsza taka filtracja niż żadna, I tak to jest duży krok do przodu.

 

3 hours ago, yrl said:

Od czasu do czasu muszynianki też lubię się napić ale nie ma co jej pić cały czas bo można przesadzić z minerałami. 

Nie przesadzisz, nie pijesz wiadrami ;) (Nad)Mineralizacja wody to jakiś dziwny mit. Policzcie sami ile się z wody da przyswoić. Czegokolwiek, magnezu, żelaza czy wapnia. 

 

3 hours ago, sargon said:

że nie odwadnia, i skład masz raczej pewny.

Sprawdź etykietę na butli i policz, czy to w ogóle ma znaczenie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wody nie pijam bo nie lubię (jakkolwiek dziwnie to brzmi) pijam głównie herbatkę 😁

Czasem piwko, wodę na prawdę okazjonalnie a butelkowana to już prawie w ogóle, no bo po co jak mam w kranie? 

Jak mi się chce latem pić to gotując wodę na herbatę gotuje cały czajnik potem mam wodę aby napić się tak samej ale często dosmaczam ją jakimś syropem owocowym lub samą cytryna, albo parzę hibiskusa z czarną herbatą, smakuje trochę jak kompot wiśniowy. Ale żeby nie było, że w ogóle nie kupuję wody w butelkach podczas takich upałów jak teraz lubię się napić dobrej chłodnej gazowanej wody, lub jak jestem poza domem, wtorek i środę przesiedziałem na rybach w tym upale to woda butelkowana musiała być, a na słońcu w takich dniach schodzi sporo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Piter_1982@Imiennik

Też piję muszyniankę, jest dobra 👍

Z tego ogólnie co wiem dobrz jest pić wody wysokomineralizowane :)

Tutaj takie dwa artykuły o wodach, może się przydać do poczytania:

https://www.welbi.pl/jakie-sa-wlasciwosci-wody-co-warto-wiedziec/

https://dietetyk-med.pl/artykuly/woda.html

 

woda-fill-600x338.png

 

Woda filtrowana z tego nie korzystałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, sargon said:

Zwykłe filtry nie czyszczą wody z tego gówna, które jest masowo wysikiwane przez panie, czy spłukiwane z farm hodowlanych

Dlatego jedynym słusznym wyborem jest osmoza (RO).

6 minutes ago, nowy00 said:

Woda filtrowana z tego nie korzystałem

Możliwe że korzystałeś. Wiele wód mineralnych to po prostu przysłowiowa kranówka poddana przemysłowej osmozie i dodatkowo mineralizowana. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam RO i jestem bardzo zadowolony. Czas już w sumie wymienić filtry. @Rnext, ile według Ciebie woda w zbiorniku magazynującym może stać, żeby nic niefajnego się z nią nie stało? Dużo tej wody mi nie schodzi, aby do picia i gotowania od czasu do czasu. Większość baniaka jest nieruszona praktycznie. Profilaktycznie raz na kilka dni spuszczam cały zbiornik i napełniam od nowa. Ma to sens?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lethys dobrą praktyką jest odkażanie zbiornika i całego toru wodnego przy półrocznych (ewentualnie raz w roku) wymianach filtrów. Sypiesz proszek, zalewasz i tyle. Jak masz czysty zbiornik, to woda sobie może stać i tydzień, aczkolwiek po dłuższych nieobecnościach, profilaktycznie zawsze spuszczam baniak. My to jeszcze oprócz picia i gotowania używamy do podlewania roślin i do hydroponiki, więc ma cały czas ruch. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rok temu przerzuciłem się na dzbanek filtracyjny. Na początku miałem wrażenie, że więcej tej wody muszę wypić żeby się czuć napitym (hehe) i chwile się do smaku przyzwyczajałem.

Generalnie może nie tyle co o środowisko mi chodziło ale żeby nie dźwigać zgrzewek wody bo jeśli chodzi o wodę to wypijam minimum 4L dziennie a przy upałach pod 5L.

W upały do szklanki sypię parę ziarenek soli himalajskiej - coś czytałem, że lepiej nawadnia. Tylko uwaga z ilością soli jeśli jest się nadciśnieniowcem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Rnext napisał:

Sam mam filtrację (RO z mineralizacją) od jakichś 20 lat.

Cena dość wysoka, ale zapewne warta tego.

Pierwszy raz słyszę o tym.

Jak wpadnie więcej szekli to może zainwestuję.

 

Przekonaliście mnie do filtracji.

Zastanawiam się jedynie czy dzbanek filtrujący od Dafi czy Brity jest lepszy, ale to nie ma tak dużego znaczenia :D

 

Dzięki wszystkim za pomoc!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Rnext napisał:

 

Sprawdź etykietę na butli i policz, czy to w ogóle ma znaczenie ;)

 

No sprawdzam. Woda mineralna vs. woda "źródlana" (czyli kranówa po prostu). Różnica ewidentna.

Na dodatek ta kranówa może i jest filtrowana, ale na jakim poziomie, to nie wiem.

Skoro mogę poprawić jeden mały czynnik dla zdrowia, to czemu nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, sargon said:

Skoro mogę poprawić jeden mały czynnik dla zdrowia, to czemu nie.

Dlatego powtarzam do znudzenia - lepsza taka filtracja (nawet kupna w wodzie butelkowanej) niż żadna.

Ile to już razy w notkach prasowych czytałem, że albo w jakiejś okolicznej gminie w wodociągu były bakterie coli i dowozili  im wodę beczkowozem albo szły jakieś zanieczyszczenia mechaniczne (oby) bo rurka pękła. 

Kranówa nie dość że domyślnie chlorowana, jest po prostu niestabilna i zasadniczo nie wiadomo kiedy płynie dobra a kiedy z łajnem z pola. 

 

1 hour ago, Zeppelin said:

Zastanawiam się jedynie czy dzbanek filtrujący od Dafi czy Brity jest lepszy, ale to nie ma tak dużego znaczenia

Właściwie wkłady są bardzo podobne - zwykle węgiel aktywowany (zanieczyszczenia chemiczne, głównie chlor i trochę mechanicznych ze względu na porowatość granulek węgla) ale lepsza taka filtracja niż żadna. Ale IMO nie warto się w to bawić, jeśli są warunki na osmozę. Czyli po prostu miejsce na zbiornik i filtry. Nawet koszty są przeciwko takiemu rozwiązaniu. Komplet 5-ciu filtrów do RO to dziś jakieś 4 dychy i wystarcza na 3k litrów. Ile to u Was? 6-8 miesięcy po 15 litrów dziennie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w domu bardzo dobrą wodę z wodociągu wiejskiego i dodatkowo filtruję ją w dzbanku Brity. Jest po prostu smaczna. Woda z pracy (wodociąg miejski, miasto powiatowe) mi nie smakuje i często biorę z domu, żeby sobie z niej herbatę zaparzyć. Ta z pracy za bardzo wali chlorem.

 

Gdy gdzieś jadę, biorę sobie butelkę świeżo przefiltrowanej wody w plecak i zazwyczaj wystarcza na cały dzień. W zimie zwykły 2 litrowy termos i słaba herbatka zielona.

Nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłem sobie butelkę wody w sklepie, chociaż niedawno piłem taką zimniutką Cisowiankę i była po prostu przepyszna (kolega postawił).

 

Edytowane przez Janek Horsie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.