Skocz do zawartości

Zakłamana historia i gloryfikowanie przez Polaków klęsk i porażek?


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Iceman84PL napisał:

Co do bitwy nad Bzurą czyli najwieksza bitwa w kampani wrześniowej gdzie dwie armie Poznań i Pomorze odepchnęły i odparły atak dwóch solidnych armii niemieckich czyli 8 i sławnej 10 także było to wielki sukces bo liczebnością i sprzętem nas przewyższali.

Armie Poznań i Pomorze zostaly w tej bitwie całkowicie zniszczone, do Warszawy przebiły się niedobitki, łączne straty Polaków były dziesięciokrotnie większe od niemieckich, gdzie tu jest sukces? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kapitan Horyzont Bolek i Wojtyła to cześć historii Polski.

To, że tobie się nie podoba to twój problem bo takim jak ty sprano mózgi propaganda o wielkości czy świętości tych ludzi😆

Jeden donosił na kolegów, służył komuchom za co wygrywał w lotka w czasie gdzie nic w sklepach nie było do tego za zasługi został prezydentem państwa komuna bis. 

Drugi poza zesłaniem ducha świętego i podpisaniem konkordatu do tego ukrywaniem przestępstw księży nie zrobił nic dobrego dla Polski i Polaków. 

Dlatego to też jest historia Polski i Polacy muszą w końcu zrozumieć, że zostali przez nich oszukani i wykorzystani. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generał Patton wypowiedział kiedyś donośne, jakże prawdziwe, pozbawione zbędnego patosu słowa:"Nikt nigdy nie wygrał wojny, ginąc za swój kraj. Wygrywa się, sprawiając, że ten drugi sukinsyn zginął za własny".

 

U nas to działało w zasadzie dokąd husaria święciła triumfy, po rozbiorach, dalej nieudanych zrywach powstanczych zaczęliśmy utrwalać narodowa świadomość męczenników za sprawy nasze i wasze, legendę odważnych straceńców, wiecznego mesjasza narodów.

 

No ale dlatego my jesteśmy tu gdzie jesteśmy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

zamiast miesięcznie sprowadzać 70 czołgów vickers E.

Wiesz co, trochę mi ręce opadają. Kompletny brak rozeznania realiach.

 

Załóżmy, że Rydz sprowadziłby 1000 czołgów, no i co? Otóż nic. Wiesz, ile trwa wyszkolenie czołgistów? Przejście na nowy typ sprzętu to jest pół roku. A tu trzeba ludzi wyszkolić od podstaw. Ludzi, którzy w realiach II RP często nie widzieli na oczy samochodu, a na pewno nie potrafili samochodem jeździć.

 

Ale załóżmy, że Rydz sprowadziłby czołgi z zalogami, płacąc hojnie polskim złotem. I co? Dalej nic. Czołgi wymagają logistyki, części, warsztatów naprawczych, paliwa, amunicji.

 

Z czego składała się niemiecka dywizja pancerna? Z grubsza, bo skład nieco ewoluował, z dwóch pułków czołgów, oddziałów saperów, artylerii przeciwpancernej, przeciwlotniczej, ciężkiej artylerii (haubice, armaty) oraz  własnej piechoty zmechanizowanej. Do tego łączność, warsztaty naprawcze itp. Dzięki temu była to samodzielna jednostka, zdolna do przełamania frontu, przeprawienia się przez rzekę, zajęcia terenu piechotą. Pod warunkiem zaopatrywania z powietrza (co Niemcy stosowali od 39 do końca wojny), mogła oderwać się od własnych wojsk i głęboko penetrować terytorium wroga.

 

My nie mieliśmy nic takiego i 70 czy 700 czołgów nic by nie zmieniło, nie potrafilibyśmy ich nawet skutecznie użyć.

22 minuty temu, DOHC napisał:

Nie mam czasu się spierać, różne mogły być opcje, ale...

1 jedyne pytanie: czy idąc z niemcami doszłoby do takich strat i zacofania na co najmniej stulecie?

Nie wiem.

 

Można jednak zadać inne pytanie - kto mógł przewidzieć, że okupacja niemiecka w Polsce będzie tak krwawa? Na zachodzie wyglądało to inaczej, Niemcy drenowali bez pardonu gospodarki, ale życie cywilów nie było zagrożone (poza Żydami).

Edytowane przez Kapitan Horyzont
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kapitan Horyzont Bez przesady w tamtych czasach było więcej kumatych i wyszkolonych ludzi niż nam się tu wydaje. Nie twierdzę, że czołgi te były by sprowadzane na kilka miesięcy przed wojną, ale na cztery lata przed to już prędzej i byłby czas by szkolić ludzi. 

Tak czy inaczej cała Sanacja popełniła masę błędów gdzie mieli czas przygotować się i zawrzeć sojusze bardziej dla nas korzystne i niestety czy chcemy czy nie to jedyna droga to współpraca z Niemcami w tamtym czasie. 

 

 

 

@DOHCWielu nie chce pojąć tego prostego faktu, że z Niemcami nie było nam po drodze, ale niestety nie mieliśmy innego wyjścia jak wejść w współpracę by ochronić samych siebie. Niestety Sanacja na czele z idiotami jak Beck czy Rydz woleli krzyczeć o honorze i wchodzić w sojusze z "sojusznikmi", których obietnice były nic nie warte.

Ciekawe co im obiecano i co dostali za doprowadzenie do eksterminacji Polaków? Polacy również mają życzeniowy stosunek do rzeczywistości i przekonanie, że robią słusznie. Nic bardziej mylnego od 300 lat podejmujemy najgorsze decyzję, które po dziś dzień wszyscy odczuwamy. Gdyby nie wojny, powstania, zabory, okupacje to gdzie dzisiaj była by Polska? Napewno nie na kolanach gdzie nikt się z nami nie liczy raczej jako silne, niezależne państwo. 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz powtarzam, że nie chodziło tylko o czołgi, ale o całość, transportery opancerzone, samochody, działa i haubice, logistykę, czyli, paliwa, amunicję, warsztaty, części zamienne itp. I najważniejsze - zgranie tego wszystkiego, żeby funkcjonowało razem, jako zwarta dywizja pancerna. We wrześniu 1939 Niemcom jeszcze nie wszystko wychodziło (Mokra), ale wyciągnęli wnioski. W 1941 Sowieci mieli dywizje i korpusy pancerne, ale... nie potrafili ich używać, w rezultacie ich związki pancerne ponosiły katastrofalne klęski.

 

Same czołgi to był tylko element bardzo złożonej całości. Polski przemysł nie miał możliwości obsługi dużych związków pancernych i m.in. dlatego ich nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, DOHC napisał:

Nie mam czasu się spierać, różne mogły być opcje, ale...

1 jedyne pytanie: czy idąc z niemcami doszłoby do takich strat i zacofania na co najmniej stulecie?

Nie. Byłoby gorzej.  Bo ZSRR byśmy nie pokonali. Ale ZSRR w 44 wchodząc tu, by nie widziała siebie jako wyzwalających, a jako mścicieli. 
ZSRR jak Rosja mogłoby spisać Moskwę na straty a potem zza Uralu uderzyć.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Libertyn napisał:

Ale ZSRR w 44 wchodząc tu, by nie widziała siebie jako wyzwalających, a jako mścicieli. 

Niekoniecznie, sojusznicy III Rzeszy zmieniali po kolei front (chyba jedynie Węgry walczyły do końca jako sojusznik Niemiec), wszystko zależało od okoliczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Kapitan Horyzont napisał:

Niekoniecznie, sojusznicy III Rzeszy zmieniali po kolei front (chyba jedynie Węgry walczyły do końca jako sojusznik Niemiec), wszystko zależało od okoliczności.

Rumunia nie leżała na drodze do Rzeszy. Węgry też. O Finlandii nawet nie wspomnę.
Polska zaś od lat miała robiony czarny pr. Jest masa antypolskich plakatów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japończyków bym nie przeceniał, żołnierz fanatycznie bitny, to fakt, ale to była lekka armia, bez szans w starciu z walcem pancernym. Po nauczce, jaką zebrali w 1939, na pewno nie śpieszyli się do walki.

 

A wojnę można było wygrać, tylko co by to oznaczało dla Polski, to nie wiadomo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, DOHC napisał:

Niemcy przegrali o włos. Wojna była bez problemu do wygrania walcząc dwoma narodami, a nawet więcej bo Finlandia oraz Japonia która jednak nie wkroczyła. 

Ale to myślenie bardzo życzeniowe. Bo nie masz pewności ze Niemcy by nie poszły na Bałkany czy Norwegie. Zapewne by poszły i by była wojna z Francją i UK.
Zapewne by Japonia zaatakowała Singapur i Pearl Harbour. I zapewne rasa panów by wypowiedziała wojnę USA. 
Nie masz też pewności czy by w tym czasie ZSRR nie uderzyło. Wszak w tym wypadku nie ma big love między Hitlerem a Stalinem przypieczętowanym paktem Ribbentrop Mołotow. Jest pakt antykomunistyczny Berlin Rzym Tokio Warszawa.

Wojna by była przegrana. Już pod Moskwą czy Stalingradem było cholernie ciężko z aprowizacją i logistyką. O tym co by było pod Tomskiem to wolę nawet nie myśleć.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.07.2022 o 12:37, DOHC napisał:

Także historia np hołdu pruskiego jest nie ciekawa, bo dzięki temu wyhodowaliśmy sobie zaborcę.

Nie zgadzam się. Zważywszy na pokrewieństwo z Albrechtem Hochenzollernem, był to układ rodzinny, który załatwiał w znacznej części istniejący problem. Jeżeli mamy mówić mówić o ewentualnych błędach na tym kierunku, to o wiele istotniejsze jest to, co stało się później, to jest dopuszczenie do przejęcia lenna przez linię brandenburską. A tutaj większość politycznie decydującego ogółu była przeciwna.  

 

19 godzin temu, Kapitan Horyzont napisał:

mianem pornografii historycznej.

Genialne określenie.

 

Co do piewców hipotetycznego porozumienia Ribbentrop - Beck, to największą bolączką tej fantastyki jest nieliczenie się z realiami, a w zasadzie dowodzi pobieżnej znajomości historii przez fanów tej teorii, którzy z przyczyn raczej ideologiczno-światopoglądowych upajają się wizją biało-czerwonej flagi powiewającej nad Kremlem.

Nie bierze się bowiem w ogóle pod uwagę nastrojów społecznych i legitymacji rządów piłsudczykowców. 

Co by nie powiedzieć o polskim autorytaryźmie, Polska nie była dyktaturą i Beck, Sławoj-Składkowski, Rydz-Śmigły (tudzież Śmigły-Rydz, bo sam zainteresowany żonglował formą) czy Mościcki nie mogli ot tak, po prostu, przestawić steru państwa wybierając takie a nie inne sojusze, zawierając lub drąc traktaty wedle uznania.

Społeczeństwo państwa stworzonego przed 20 laty, wywalczonego traktatami i powstaniami (wielkopolskim, śląskimi) nie zaakceptowałoby żadnych koncesji ani wasalizacji.

Społeczeństwo, które wydało miliardy na zbrojenia (polecam zaznajomienie się ze strukturą budżetu w latach przedwojennych) nie zaakceptowałoby tego, że nagle ta cała armia ma być do niczego i Polska ma dowolnie ulegać coraz bardziej krzykliwym żądaniom wodza Rzeszy (z grubsza z tych samych powodów Francja, która wybudowała wielkimi nakładami linię Maginota nie miała lekko w podejmowaniu działań ofensywnych). 

Podobnie Polska nie miała możliwości ani żadnej woli współdziałania z drugim sąsiadem  - ZSRR, co zresztą też było jednym z szeregu czynników uniemożliwiających poprawę stosunków i sojusz z Czechosłowacją.

Doktryną polityczną akceptowaną przez społeczeństwo była jedynie nieagresja z totalitarnymi sąsiadami a współpraca przede wszystkim z Francją.

Rząd i władza, która zadecydowałaby o ustępstwach czy koncesjach na rzecz Rzeszy to rząd fantastyczny. 

Układy sojusznicze i gwarancje z okresu przedwojennego ocenia się post factum, przez pryzmat przebiegu i rezultatu II wojny, a to błąd. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.07.2022 o 17:20, Iceman84PL napisał:
W dniu 22.07.2022 o 12:37, DOHC napisał:

Brak wypowiedzenia wojny 17 września 39 i wiele, wiele innych. Wojnę też można było rozegrać zupełnie inaczej, idąc z Adolfem H bo RODO. 

 

To jest sprawa, o której Polacy nie chcą rozmawiać, nie dopuszczają do swojej świadomości, że  w tamtym momencie to było jedyne wyjście by naród przetrwał.

To co zrobiła władza II RP to zdrada gdzie posłali Polskę i Polaków w paszczę dwóch ówczesnych mocarstw, z którymi nie mieliśmy najmniejszych szans.

Owszem w kampanii wrześniowej gdyby gen. armii Poznań Tadeusz Kutrzeba otrzymał zgodę połączenia sił z armią Łódź walki potoczyły się znacznie dłużej co zmusiło

by aliantów do podjęcia działań a tak Rydz Śmigły zakazał walk z sowietami czy po wycofaniu władz w kierunku Rumunii gdzie uciekali nakazał wycofanie oddziałom frontowym

a w konsekwencji nastąpił akt kapitulacji bo nie widziano już szansy na dalsza walkę.

Co było dalsza konsekwencja każdy wie i jak do dzisiaj płacimy za to wysoką cenę.

Ho, ho, ho, wolnego.

Polsko-brytyjski układ sojuszniczy z sierpnia 1939 roku obowiązywał tylko na wypadek wojny z "europejskim mocarstwem", który to termin w tajnym protokole wyjaśniony został jako III Rzesza. 

Brytyjczycy nie mieli żadnych zobowiązań wobec Polski na wypadek wojny z ZSRR. 

Więc nie ma żadnego związku między faktem wypowiedzenia wojny ZSRR a takimi czy innymi zobowiązaniami sojusznika.

Z kolei traktat polsko-francuski z 1921 roku zobowiązywał Francję tylko do ograniczonego wsparcia w razie wojny polsko-radzieckiej.

 

Jeżeli już gdzieś szukać konkretnych zobowiązań, to tylko w konwencji wojskowej Kasprzycki-Gamelin (z maja 1939 roku a ratyfikowanej i tak dopiero 4 września 1939 roku). A w niej nie było nic mowy o zobowiązaniach Francji w zależności od istnienia lub nieistnienia stanu wojny z ZSRR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Casus Secundus napisał:

Co by nie powiedzieć o polskim autorytaryźmie, Polska nie była dyktaturą i Beck, Sławoj-Składkowski, Rydz-Śmigły (tudzież Śmigły-Rydz, bo sam zainteresowany żonglował formą) czy Mościcki nie mogli ot tak, po prostu, przestawić steru państwa wybierając takie a nie inne sojusze, zawierając lub drąc traktaty wedle uznania.

 

Mylisz się mieli czas by dobrze zastanowić się i wybrać mniejsze zło dla Polski i Polaków.

Nawet Dmowski o tym wspomina, że nie mamy wyboru i musimy zawrzeć sojusz na czas wojny z jednym z mocarstw.

A skoro nigdy nie lubiliśmy Rosji to pozostały nam Niemcy.

Ale nie lepiej jest krzyczeć o honorze i wymachiwać szabelką bo alianci po jajkach posmerali.

Jak zwykle to bywa w Polskim narodzie brak nam samooceny, rozsądku, pokory, kalkulowania zysków i strat.

Od 1934 roku mieliśmy podpisany z Niemcami pakt o nieagresji, który dopiero został zerwany wiosną 1939 roku gdzie Beck dostał ostatnia szansę na ułożenie się.

Przecież musiał wiedzieć, że i tak nie wygramy w pojedynkę, ale z uporem maniaka dalej parł do konfliktu.

Co mu obiecali Francuzi i Anglicy nigdy się nie dowiemy.

Nawet Piłsudzki na łożu śmierci w 1935 roku mówił do Becka by nie wchodził do wojny jako pierwszy. Co zrobił ten idiota wszyscy wiemy.

Od 1926 roku gdy Piłsudzki zrobił pucz i przejął władze to Sanacja przez 13 lat swoich rządów gdzie dobrze to mieli wojskowi, politycy

i Ci co wiernie im służyli doprowadzili do totalnego upadku państwa. Nakradli się ile mogli, eliminowali niewygodnych dla siebie ludzi  w konsekwencji

uciekali jak szczury pierwsi z tonącego okrętu.

 

 

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.07.2022 o 18:11, Libertyn napisał:

Nie masz też pewności czy by w tym czasie ZSRR nie uderzyło. Wszak w tym wypadku nie ma big love między Hitlerem a Stalinem przypieczętowanym paktem Ribbentrop Mołotow. Jest pakt antykomunistyczny Berlin Rzym Tokio Warszawa.

 

W 1937 roku wujek Józek zrobił czyszczenie magazynów. Wojna z Finlandią pokazała jakie szkody zostały wtedy wyrządzane kadrze oficerskiej Armii Czerwonej. 

 

W dniu 23.07.2022 o 17:37, DOHC napisał:

Niemcy przegrali o włos. Wojna była bez problemu do wygrania walcząc dwoma narodami, a nawet więcej bo Finlandia oraz Japonia która jednak nie wkroczyła. 

 

Byli blisko, 20 km od centrum Moskwy (stacja metra chimiki bodajże) - Stalin miał się ewakuować. trzeba zwrócić uwagę, iż Niemcy startowali na ZSRR z beznadziejnej pozycji startowej (układ z sierpnia 39` był klęską wujka Adolfa), oraz mając partyzantkę za plecami plus nadplanowa interwencja na Bałkanach ponieważ kuzyn Benito dostał w pysk od Greków, a sami Grecy chcieli zaprosić Brytyjczyków do siebie ( tam była jazda z premierem, który się na ten ruch nie zgadzał, ale mu się umarło) osiągnęli spory sukces.

 

Spory w tym udział wywiadu radzieckiego, który doprowadził do tego, by Japonia poszła na USA a nie na nich. Dzięki temu można było przerzucić armię z dalekiego wschodu.

I ona uratowała Moskwę.

 

A teraz wyobraźmy sobie, iż cała Polska i państwa bałtyckie są w strefie wpływu brunatnych. Nie ma partyzantki, węzły komunikacyjne niezagrożone plus zasoby surowcowe oraz osobowe.

 

Zobaczcie, ile Wermacht musiał nadrobić, by zdobyć tereny oddane Stalinowi w tajnym protokole z sierpnia 1939 roku. 

 

 

 

2C89wfAnlyg4bFK37GUc2HT9BxR4ovfq.jpg

 

Tutaj widać, ile potrzebował Adi by podejść pod omawiania linię - ok 2 miesięcy..

 

00053YBNEV7C4LMD-C122-F4.gif

Edytowane przez Perun82
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Perun82 napisał:

Spory w tym udział wywiadu radzieckiego, który doprowadził do tego, by Japonia poszła na USA a nie na nich. Dzięki temu można było przerzucić armię z dalekiego wschodu.

I ona uratowała Moskwę.

Nie sądzę, żeby wywiad radziecki miał tu coś do rzeczy. Japończycy w ogóle nie mieli tutaj dylematów.

 

Natomiast powodów klęski pod Moskwą było kilka, Niemcy przede wszystkim nie wyrabiali logistycznie, do tego zaskoczyła ich bardzo mroźna zima (a wcześniej błoto).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Kapitan Horyzont napisał:

zaskoczyła ich bardzo mroźna zima (a wcześniej błoto).

Tak, ale to za bardzo przecenione. Niemcy BYLI przygotowani na wojnę. Ale zawiodła logistyka. 

 

Wymiar wojny też był inny. W ataku na Polskę mogli łatwo ewakuować rannych żołnierzy i uszkodzony sprzęt. A z Rosji, kilka tysięcy km czołgi Tiger do punktów naprawczych? Słabo.

 

Amerykanie w Wietnamie mieli sprzętu fchooy a przegrali. Zależy od warunków, bo Niemcy na początku bardzo szybko się posuwali. Rosjanie mieli dużo gorszy sprzęt (późnej czołg IS - Iosef Stalin), ale za nie ograniczone zasoby ludzkie. A ilość to sama w sobie jakość, nie przejmowali się ilu zginie.

51 minut temu, Kapitan Horyzont napisał:

Nie sądzę, żeby wywiad radziecki miał tu coś do rzeczy.

Nawet Marek wspomina w audycji o tym, że ruscy przerzucili siły na zachód bo mieli pewność że od Syberii nikt nie zaatakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Kapitan Horyzont napisał:

Natomiast powodów klęski pod Moskwą było kilka, Niemcy przede wszystkim nie wyrabiali logistycznie, do tego zaskoczyła ich bardzo mroźna zima (a wcześniej błoto).

 

Mieli wystartować szybciej, ale wyskoczyła Jugosławia oraz Grecja (interwencja na Bałkanach 6.04 - 1.06.1941 roku) - dlatego uderzono dopiero w połowie czerwca 1941 roku. Te dwa miesiące dokładnie widać na mapie w moim ostatnim wpisie. Dlatego zastała ich zima. 

 

13 godzin temu, Kapitan Horyzont napisał:

Nie sądzę, żeby wywiad radziecki miał tu coś do rzeczy. Japończycy w ogóle nie mieli tutaj dylematów.

 

Cytat

 

Ratunek dla Moskwy

Pod koniec lata i wczesną jesienią 1941 roku sytuacja stała się dramatyczne. Pancerne zagony gen. Guderiana zbliżały się do Moskwy. W stolicy ZSRR wybuchła panika. Kreml rozpaczliwie próbował się dowiedzieć, czy Japończycy, sojusznicy Hitlera, szykują się do ataku na Związek Sowiecki od wschodu.

Dopóki istniało takie zagrożenie, Stalin musiał trzymać na Syberii dywizje niezbędne do skutecznej obrony Moskwy. W tej sytuacji informacje wywiadowcze z Tokio stały się bezcenne. Nikt nie miał w japońskiej stolicy lepszej orientacji niż Richard Sorge, więc pomimo nienawiści jaką darzył go Stalin, postanowiono mu zaufać.

Świadomy znaczenia swojej misji Richard Sorge zbierał wszelkie możliwe informacje. W połowie września informował, że Japonia planuje rozszerzać swoje wpływy w Azji Południowo-Wschodniej, a za swojego głównego wroga uważa Stany Zjednoczone.

Tym razem zaufano doniesieniom superszpiega. Stalin podjął decyzję o przerzuceniu 400 tysięcy żołnierzy do obrony Moskwy. Przybycie świeżych i dobrze wyposażonych sił radykalnie zmieniło sytuację na froncie i zaskoczyło Niemców.

W połowie października Richard Sorge napisał ostatnią depeszę do Moskwy, zapowiadając, jak się okazało ponownie zgodnie z prawdą, że "w bliskiej przyszłości zacznie się wojna ze Stanami Zjednoczonymi". Raport nigdy nie został wysłany. 18 października został aresztowany.

 

 

 

https://polskieradio24.pl/39/156/artykul/1532086,richard-sorge-–-sowiecki-superszpieg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, DOHC napisał:

A z Rosji, kilka tysięcy km czołgi Tiger do punktów naprawczych? Słabo.

No nie :) Tygrysy pojawiły się w późnym 1942. Ponadto - czołgi naprawiane były na miejscu, tzn w warsztatach dywizyjnych, umiejscowionych w jakiejś odległości za linią frontu. Do fabryki odsylane były czołgi zniszczone, tzw straty całkowite.

4 godziny temu, Perun82 napisał:

 

Mieli wystartować szybciej, ale wyskoczyła Jugosławia oraz Grecja (interwencja na Bałkanach 6.04 - 1.06.1941 roku) - dlatego uderzono dopiero w połowie czerwca 1941 roku. Te dwa miesiące dokładnie widać na mapie w moim ostatnim wpisie. Dlatego zastała ich zima. 

 

 

 

 

https://polskieradio24.pl/39/156/artykul/1532086,richard-sorge-–-sowiecki-superszpieg

 

 

Są różne opinie, cytowany Bączyk twierdzi, że kampania na Bałkanach spowodowała opóźnienie rzędu pojedynczych tygodni, w maju Niemcy by i tak nie zdążyli.

 

Co do Sorge - ja nie twierdzę, że nie zdobył jakichś informacji, jedynie uważam, że cała związana z nim narracja jest legendą. Dywizje tzw syberyjskie (czyli z Dalekiego Wschodu) przerzucane były już w maju, potem w sierpniu i październiku. To był cały proces, a nie przerzut jakichś wojsk w odpowiedzi na info od Sorgego.

 

Odrębną sprawą jest przygotowanie Japończyków do ataku, takie przygotowania można zaobserwować. Wg mnie atak był mało prawdopodobny, a Sorge, być może, to w pewnym momencie potwierdził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem dopiero jeden odcinek z kanału ,,Jan Piński - Historia" a jestem zainteresowany kolejnymi :) 

Dobry content historyczny więc wiadomo mała liczba zainteresowanych bo tylko:

około ~13 tys. subskrybentów

Edytowane przez nowy00
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, nowy00 napisał:

Obejrzałem dopiero jeden odcinek z kanału ,,Jan Piński - Historia" a jestem zainteresowany kolejnymi :)

 

Powiem tobie, że obejrzałem wszystkie dotychczasowe nagrania z jego kanału historia a jeszcze ma kanał polityczny gdzie dobrze prawi o współczesnej władzy.

Wiesz można dowiedzieć się ciekawych informacji, o których nikt wcześniej nie mówił dodatkowo nie gloryfikuje porażek tylko logicznie analizuje wydarzenia.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie. Spójrzmy prawdzie w oczy. Jesteśmy słabym krajem eksploatowanym przez więcej krajów niż tylko sąsiedzi (na wielu polach), a nasze marzenia o potędze są tez przyczyną naszej manii wielkości którą obcy zręcznie manipulują żeby uzyskać od nas co chcą. Nie potrafimy na siebie i swoją historię spojrzeć krytycznie, a tym samym zobaczyć co tak naprawdę u nas nie gra w chwili obecnej. Bez tego zawsze będziemy rozgrywani. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.