Skocz do zawartości

Mężczyźni nie chcą mieć dzieci


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

 Chciałbym podzielić się swoją obserwacją na ww. temat.
Zauważyłem że wśród moich kolegów (+30) dobrze wyglądający, w miarę zarobieni nikt się nie pali do robienia dzieci. 
Nie jest to kwestia partnerki bo każdy ją posiada i twierdzi że jest ok. Niektórzy po ślubie ale nie wszyscy. Na hasło o dzieciach się wzdrygają i mówią że nie czują takiej potrzeby.
Nie jest to kwestia że są pantoflami, zarabiają po 10-15k na rękę. Samochody, mieszkania, prezencja, dobra praca. No jak by wszystko jest ale chęci brak. O dziwo Ci gorzej sytuowani te dzieci robią. 
Jeden ma dzieciaka w drodze ale to dlatego że żona nudziła i nie było wyjścia. 

Sam mam masę wątpliwości czy posiadanie dziecka to dobry pomysł. Zastanawiam się tylko co będzie gdy mi i moim kolegom stuknie 40 albo 45 i dotrze do nas że zjebaliśmy. 

Że kierował nami strach i wygodnictwo a zrobiło się za późno by tą rodzinę mieć. Że rodzina może dawać ogromne poczucie spełnienia i wyleczyć trochę z hedonizmu.
Czy to nie jest aby tak że dzisiejsi faceci stracili jaja ? 
Kilka kobiet powiedziało mi że dziś faceci nie wiedzą czego chcą i powoli zaczynam zauważać że trochę tak jest. 
Kiedyś brak antykoncepcji powodował że te dzieci były "nie uniknione". 
Przecież większość kobiet gdyby usłyszała że facet nie chce nigdy mieć dzieci to by szybko uciekła lub ewentualnie liczyła że ona go "zmieni".
Tak właściwie do czego zmierzamy jako istoty ludzie ? Wymrzemy jak w mysiej utopii ?
 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Gixer napisał:

Nie jest to kwestia że są pantoflami, zarabiają po 10-15k na rękę. Samochody, mieszkania, prezencja, dobra praca. No jak by wszystko jest ale chęci brak. O dziwo Ci gorzej sytuowani te dzieci robią.

Ja przez kryzys na Ukrainie zarobki moje spadły do poziomu 4 tyś, jak mam za te pieniądze wyprowadzić się od rodziców, założyć rodzinę ? A w moim regionie w każdym zakładzie są już problemu z zatrudnieniem. A szukam konkretnej pracy, nie magazynier etc...

 

Godzinę temu, Gixer napisał:

Czy to nie jest aby tak że dzisiejsi faceci stracili jaja ? 

http://oburzeni.pl/nadmiar-mezczyzn-w-polsce/

 

Dodaj do tego prawo rozwodowe, shit płynący z mass mediów.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gixer napisał:

Zastanawiam się tylko co będzie gdy mi i moim kolegom stuknie 40 albo 45 i dotrze do nas że zjebaliśmy. 

Posiadania dzieci zazdroszczą mi zarówno bezdzietni znajomi rówieśnicy (około 40-tki), jak też ci o kilkanaście lat młodsi. Nieważne że jestem po rozwodzie.

Głównym ich problemem wydaje się brak odpowiedniej partnerki do tego, aby im te dzieci urodzić. Są singlami lub w związkach, gdzie ich partnerki nie chcą dzieci. Koledzy single mają złe doświadczenia z kobietami, nie trafiają im się odpowiednie.

Ogólnie nie widzę żadnej sensownej recepty na rozwiązanie tego problemu. Dzisiejsze czasy nie sprzyjają płodzeniu dzieci z punktu widzenia mężczyzn i nie widzę jak by się to mogło zmienić w przyszłości.

Kobieta w desperacji zrobi sobie dziecko z pierwszym lepszym i potem zostaje samotną matką, znam takie przypadki. Miałem też takie propozycje od kobiet. Mężczyźni tak nie chcą.

  • Like 10
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Druid napisał:

Ja przez kryzys na Ukrainie zarobki moje spadły do poziomu 4 tyś, jak mam za te pieniądze wyprowadzić się od rodziców, założyć rodzinę ? A w moim regionie w każdym zakładzie są już problemu z zatrudnieniem. A szukam konkretnej pracy, nie magazynier etc...

 

http://oburzeni.pl/nadmiar-mezczyzn-w-polsce/

 

Dodaj do tego prawo rozwodowe, shit płynący z mass mediów.

 

 

Ale ty mówisz o czynnikach zewnętrznych. Ja mam grupę osób której nie dotyczą te zjawiska. Kasa jest, zdrowie jest, bezpieczeństwo, kobieta, mieszkanie wszystko jest. 

I to taka narastającą grupa przyszłych starych singli. Tzw. Stary kawaler. 

3 minuty temu, nihilus napisał:

Posiadania dzieci zazdroszczą mi zarówno bezdzietni znajomi rówieśnicy (około 40-tki), jak też ci o kilkanaście lat młodsi. Nieważne że jestem po rozwodzie.

Głównym ich problemem wydaje się brak odpowiedniej partnerki do tego, aby im te dzieci urodzić. Są singlami lub w związkach, gdzie ich partnerki nie chcą dzieci. Koledzy single mają złe doświadczenia z kobietami, nie trafiają im się odpowiednie.

Ogólnie nie widzę żadnej sensownej recepty na rozwiązanie tego problemu. Dzisiejsze czasy nie sprzyjają płodzeniu dzieci z punktu widzenia mężczyzn i nie widzę jak by się to mogło zmienić w przyszłości.

Kobieta w desperacji zrobi sobie dziecko z pierwszym lepszym i potem zostaje samotną matką, znam takie przypadki. Miałem też takie propozycje od kobiet. Mężczyźni tak nie chcą.

A Ty nie żałujesz że te dzieci masz? 

Czy to nie jest tak że jak już masz to nigdy nie powiesz ze to był błąd bo było by to zbyt bolesne? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako 40latek nie posiadający dzieci i nieplanujący ich posiadania nie uważam żebym coś zjebał, że kierował mną strach albo wygodnictwo. Nie uważam także, aby rodzina dawała jakiegolwiek poczucie spełnienia, to raczej bomba z opuźnionym zapłonem. Nigdy nie wiadomo kiedy może odpalić tobie albo tym bardziej twojej żonie/partnerce. Mnie nikt nie dał wyboru niepojawienia się na tym popapranym świecie, jestem podobnie jak chyba każdy z nas efektem popędów moich własnych rodziców, a to że byłem najszybszym i nazwinniejszym plemnikiem z tego całego stada, to zupełny przypadek. Ja swoim dzieciom chcę dać ten wybór, którego ja sam zostałem pozbawiony.

 

Otoczka społeczna i prawna w naszym kraju nie sprzyja posiadaniu dzieci przez mężczyzn i obawiam się, że coraz więcej mężczyzn to zauważa i na bazie tego podejmuje decyzje. Jako mąż czy partner nie mam w zasadzie wpływu na swoje ojcostwo, zawsze o tym decyduje kobieta, to ona bierze lub nie środki antykoncepcyjne. Ja jako mężczyzna nie mam takiej możliwości. Mogę poddać się wazektomii, ale wtedy kobieta czuje się zdradzona i oszukana, najczęściej zostawia takiego gościa dla kogoś innego. W drugą stronę to nie działa. Jak kobieta poczuje instynkt macieżyński, to zrobi wszystko, aby zajść i ja jako mężczyzna nie mam tu nic do powiedzienia.

 

Jak już w tę ciąze zajdzie, to przecież to jej ciało i jej sprawa. Ja jako ojciec i mąż nie nam nic do powiedzenia w tej kwestii. Widać to bylo ostatnio na marszach kobiet. Mężczyna ma zapłodnić i siedzieć cicho, tylko kobieta decyduje. Ale zapytaj takiej czy jak wrzucisz do automatu z napojami monetę i wyskoczy puszka coli, to czy ona jest twoja czy automatu? Znowu kwik, że patriarchat.

 

Jak dziecko pojawi się na świecie, to narracja się zmienia. Teraz mam być odpowiedzialny, mam dorosnąć, bo jest na świecie dzidziuś. Teraz mam pomagać i zarabiać. Gdy pojawia się kwestia rozwodu, narracja znowu się zmienia, teraz dziecko jest kobiety i ma przy niej zostać, ale alimenty i tak masz płacić. Po rozwodzie dochodzi zagrożenie alienacją rodzicielską, która dla przypomnienia jest w naszym kraju zgodna z prawem co orzekł niedawno odpowiedni sąd/trybunał. Kobiety nie są więc za nią karane, ja jako ojciec nie mam już żadnego wpływu na wychowanie dziecka, ale alimenty płacić muszę.

 

Dochodzi dodatkowo kwestia tego czy owo dziecko jest moje i mojej żony/partnerki czy może państwa. Kiedyś opisywałem na forum historię mojego kumpla, którego dziecko w przedszkolu nuciło piosenku Kultu, które usłyszało w samochodzie jak ojciec sobie słuchał odwożąc je do przedszkola i rodzice zostali wezwani na dywanik gdzie wysłuchiwali od obcych bab jak to źle wychowują swoje własne dziecko. W każdej chwili urzędnicy mogą rodzicom dziecko zabrać, wystarczy błaha sprawa.

 

Ja nie straciłem jaj, to czysta kalkulacja zysków i strat, także proszę powstrzymać się od takiego negatywnego naznaczania. Na mnie przynajmniej ono nie działa.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 33
  • Dzięki 9
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że źle nie wyglądam, źle też nie zarabiam a czemu nie chce mieć dzieci?

 

Nie uważam aby dzisiejsze kobiety np. do lat 30 nadawały się na matki, nie czuję też potrzeby płodzenia potomka i wpisywać się w kanon "bo tak trzeba, bo tak ma każdy".

 

Ludzie, którzy mogą sobie pozwolić na komfort sprowadzenia dziecka na świat, zapewnienia mu odpowiedniej opieki, potrzeb , wykształcenia mają wielki dylemat natomiast zauważyłem że osoby z rodzin patologicznych, pijacy, narkomani czy w domach gdzie się nie przelewa finansowo chyba się zbyt wiele nie zastanawiają "robim dzidzię i ch#j".

 

Kolejna sprawa.... wyliczyłem zyski i straty, jedyny zysk to biegający uśmiechnięty bobas dookoła pokoju ale mamcia zaraz zgasi zapał strofując że tak nie wolno, przewróci się i tak dalej, o stratach nie będę wspominał, większość z Was jest to długo więc nie będę się rozpisywał.

 

Kurde, jak ja bym chciał być takim lekkoduchem, nie analizować, nie patrzeć kilka lat do przodu tylko żyć dniem dzisiejszym i jutrzejszym jak większość.

 

Reasumując, po co sprowadzać dzidzię na ten chory świat i go krzywdząc?

 

Pozdrawiam.

 

 

Edytowane przez Massamba_
Chce dodać zdanie
  • Like 10
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co ja baba jestem że jakiś instynkt na mnie ciśnie? To jest w interesie kobiet, w interesie mężczyzn jest zapłodnienie/kopulacja z jak największą liczbą partnerek. 

 

Sam przez coś takiego chwilowo przeszedłem, podejście kobiety bardzo się zmienia po porodzie i mi to nie odpowiada, ma to trochę cechy związku z samotną matką, a takiej w życiu nie wziąłbym do związku, co najwyżej na jednorazową zabawę.

 

Ja nie żyje po to by na kogokolwiek robić, taka jest moja niepodważalna decyzja, sam nawet rozmawiałem ze swoimi rodzicami na ten temat czy czują się radośni że jestem przy rozmowie o rodzicielstwie. No nikt, nawet moi rodzice nie potrafi mi podać racjonalnych argumentów za posiadaniem dzieci, kobiety mają instynkt a niektórzy faceci po prostu taką chęć, ja jej nie mam wcale i dzieci mnie na dłuższą metę wprowadzają w stan sporej irytacji.

 

Fajnie zauważono przez @Gixer że jego znajomym niczego w życiu nie brakuje, kasa jest, chata jest, fura skóra i komóra.

Fajnie że @Baca1980 podał przykład Afryki. 

 

Ja sam widzę że ludzie na wyższym poziomie niż bieda czy patologia mają mniejszą ilość dzieci, coś jak stosunek ilość - jakość. 

Mi o wiele większą radość sprawia czytanie, spotkanie się ze znajomymi, poznawanie nowych kobiet niż słuchanie że Brajanek się zesrał, rowerek trzeba mu naprawić i pomóc lekcje odrobić - ja swoje lekcje w życiu już odrobiłem i do podstawówki wracać nie muszę.

 

Życie staje się nudną rutyną, widzę po dzieciatych znajomych że nie mają czasu na nic, jeden bardzo dobry kolega z dawnych czasów powiedział wprost że nie ma na to czasu, jak widziałem go w jego pracy to wydawał się zasypiać na stojąco, no ale dumny że ma syna. 

 

To ja pierdzielę taką dumę/przekazanie genów/spłodzenie potomka/pozostawienie czegoś po sobie inne denne racjonalizacje nie biorące pod uwagę genetyki i rozmycia własnych genów w kilku pokoleniach, no choroby genetyczne można przekazać, zabawa jak cholera. Dla mnie to jest jak kredyt na 20 czy nawet 30 lat z którego nic nie będę miał. Im dziecko starsze tym ma mniej czasu dla rodziców a wydatki większe, wiem sam po sobie jak startowałem w dorosłość, a to było i tak wcześnie. 

 

Inna ciekawa poruszona kwestia - dziecko nie jest Twoje, tylko Ty je sponsorujesz, bo wychowaniem bym tego nie nazwał jeśli nie masz kilkunastu-kilkudziesieciu tysi na miesiąc. Jak ja mam więcej pracować niż czasu spędzać z rodziną ergo mieć jakąkolwiek kontrolę a tylko płacić to co ja z tego będę miał? Dziecko wychowane przez popkulturę i spaczone środowisko? Ja się cieszę że miałem na tyle rozumu za młodu, że nieraz pakowałem się w różne akcje ale wszystko wyszło ok.

 

Do tego dochodzi kwestia jednej i tej samej kobiety w domu, a rodzicielska rutyna też odciska na nich swoje piękno. Sorry ale wolę dostać kosza od młodej zgrabnej blondynki niż z taką matroną co rano pić kawę przy jednym stole, prawdę mówiąc wolę już być sam do końca życia.

 

Podsumowując wynika to z wygody w moim przypadku i świadomego wyboru, nie mówię że rodzicielstwo jest całkiem BE, bo mimo mojego krótkiego doświadczenia miałem też fajne chwilę, ale w ogólnym rozrachunku wybieram wolność, odpowiedzialność tylko za siebie (bo co to za odpowiedzialność jak nie masz praktycznie żadnej władzy, a jako zwykły facet w Polin nie bedziesz jej miał nawet nad własnym mieszkaniem) no i czas dla siebie. Z dzieciakiem i kobietą na głowie nie spędziłbym tak fajnie tego tygodnia, a tak poznałem fajnych ludzi, odwiedziłem kilka fajnych miejsc i wypocząłem psychicznie od miejskiego zgiełku. 

 

Dzieci i tak kiedyś wyfruną, a z tą szklanką wody to różnie bywa, ja hazardu nie lubię i wysiadam z tej karuzeli.

 

  • Like 16
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gixer napisał:

Zastanawiam się tylko co będzie gdy mi i moim kolegom stuknie 40 albo 45 i dotrze do nas że zjebaliśmy

Że rodzina może dawać ogromne poczucie spełnienia i wyleczyć trochę z hedonizmu.
Czy to nie jest aby tak że dzisiejsi faceci stracili jaja


Kilka kobiet powiedziało mi że dziś faceci nie wiedzą czego chcą i powoli zaczynam zauważać że trochę tak jest

 

Tyle audycji Marka, ludzi z MGTOW i RedPill. Tyle tematów na forum oraz własnych obserwacji. Tylu ojców obierających sobie życie, zniszczonych przez żony i sądy rodzinne:

https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/38863-to-jest-ważne-pamięci-pana-aleksandra/

gf-M5LR-HNVq-WksK_protest-664x442-nocrop

I wszystko jak krew w piach, bo kobiety powiedziały, że chcą bąbelka. 

 

To właśnie mężczyźni, nie posiadający świadomie dzieci mają największe jaja. Odwagę, aby przeciwstawić się programowaniu społecznemu, instynktom samic, presji otoczenia, systemowi, który ich niszczy.

 

@Gixer Masz 1277 pkt reputacji, a zapodajesz post na ścianę wstydu. 

images?q=tbn:ANd9GcRj7mt07gzrZ8zIQuGTM8A

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 9
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzina stabilizuje, dziecko kocha się miłością niedostępną dla dorosłych. 

 

Rodzinę i hedonizm też da się pogodzić. W domu żona i dziecko a na mieście sponsorowana studentka. Tylko że to trochę kosztuje ale skoro pisałeś o dobrze sytuowanych kolegach to opcja w zasięgu.

Edytowane przez RealLife
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, RealLife napisał:

Rodzina stabilizuje, dziecko kocha się miłością niedostępną dla dorosłych. 

Co stabilizuje? Jaka rodzina? Mam kumpli co na kilka etatów cisną a żonka w biurze za 2-3k siedzi, 8h i wyjebane. 

To facet stabilizuje tą rodzinę bo bez niego by zdechli z głodu.

 

Jeśli ktoś potrzebuje kobiety do zarządzania swoim czasem i pieniędzmi oraz potrzebuje istoty niestabilnej emocjonalnie do ustabilizowania się w życiu to powinien się porządnie nad sobą zastanowić.

 

Z tym kochaniem dzieci to też różnie, ktoś taki jak ja żadną siłą nie pokocha bo widzę ile przez to tracę, a ile w dalszej perspektywie mogę tracić, a nigdy nie chciałem być męską nianią i napędem do wózka.

 

Zobacz sobie na statystyki, alienację rodzicielską. Stabilniej mam po 0,7 wódki.

  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Imiennik said:

Co stabilizuje? Jaka rodzina? Mam kumpli co na kilka etatów cisną a żonka w biurze za 2-3k siedzi, 8h i wyjebane. 

To facet stabilizuje tą rodzinę bo bez niego by zdechli z głodu.

 

Jeśli ktoś potrzebuje kobiety do zarządzania swoim czasem i pieniędzmi oraz potrzebuje istoty niestabilnej emocjonalnie do ustabilizowania się w życiu to powinien się porządnie nad sobą zastanowić.

 

Z tym kochaniem dzieci to też różnie, ktoś taki jak ja żadną siłą nie pokocha bo widzę ile przez to tracę, a ile w dalszej perspektywie mogę tracić, a nigdy nie chciałem być męską nianią i napędem do wózka.

 

Zobacz sobie na statystyki, alienację rodzicielską. Stabilniej mam po 0,7 wódki.

 

Ja wiem. Pamiętam twoje wypowiedzi z podobnych tematów. Nie chcesz dziecka ani rodziny. Twój wybór. 

 

Jednak rodzina, pomimo wielu wad to nadal jest jak najbardziej opcja dla dojrzałego mężczyzny. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gixer napisał:

Że rodzina może dawać ogromne poczucie spełnienia i wyleczyć trochę z hedonizmu.

Czy to nie jest aby tak że dzisiejsi faceci stracili jaja ? 
Kilka kobiet powiedziało mi że dziś faceci nie wiedzą czego chcą i powoli zaczynam zauważać że trochę tak jest. 
Kiedyś brak antykoncepcji powodował że te dzieci były "nie uniknione". 
Przecież większość kobiet gdyby usłyszała że facet nie chce nigdy mieć dzieci to by szybko uciekła lub ewentualnie liczyła że ona go "zmieni".
Tak właściwie do czego zmierzamy jako istoty ludzie ? Wymrzemy jak w mysiej utopii ?
 

Czy Ty jesteś poważny, ze słuchasz w ogóle kobiet, gdy jest mowa o tych sprawach? Jedna na pięćdziesiąt (jeśli Ci bardzo lubi) powie Ci prawdę i będzie szczera. Reszta mówi to co pasuje do ich scenariusza życia. Nie daj się na to nabierać. Faceci dobrze wiedza czego chcą. A ze chcą czegoś innego niż te kobiety i maja „czelność” o tym mowisz i to robić (zgroza!) to znaczy w języku kobiet, ze „sam nie wie czego chce”. Chce młodej, zdrowej i seksownej dziewczyny. Albo tylko do seksu, albo do fajnego związku. Zależy do czego panna najbardziej się nadaje. Nie znam zbyt wielu chłopaków, którzy chcieli dzieci sami z siebie (pomijam presję wynikająca z wychowania). Zdecydowana większość „chciała” dziecko jako jedna z konsekwencji związku z kobieta, która tego chce. Chcąc utrzymać ten związek…założę się, ze większość facetów przed 40-50 gdyby mogła to miałaby co rok lub dwa inna stała piękna młoda dupeczke. Może później chcieliby się ustabilizować. Niestety nie maja na to szans, wiec musza tak tańcować jak im pancia zagra. Na szczescie coraz więcej z nas zaczyna dostrzegać jak życie wygląda naprawdę. 

  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziecko tak, ale nie w "tym kraju" - prawo faworyzujące kobiety i dyskryminujące mężczyzn, sądy rodzinne obsadzone przez kobiety, paradygmat, że po rozwodzie dzieci wyłącznie z matką i będziecie mieć szczeście jak nie dotknie was alienacja bo np mamusia chce przejąć całkowitą opiekę i wydoić wysokie alimenty.

 

Trafienie na normalną kobietę to jak 6 w totolotka, a i tak nie ma gwarancji że nie wpadnie w towarzystwo rozwiedzionych psiapsi które zrobią jej wodę z mózgu, że facet jest niepotrzeby i męża można w dupę kopnąć i będzie jej lepiej. Szczególnie jak pomówi go o bandytyzm, molestowanie, itp - wyrzuci z mieszkania i przejmie majatek i będzie mogła żyć jak chce (znaczy na karuzeli).

 

Także więc kto jest świadomy dziecka nie zrobi a ślubu nie weźmie.

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gixer napisał:

A Ty nie żałujesz że te dzieci masz? 

Czy to nie jest tak że jak już masz to nigdy nie powiesz ze to był błąd bo było by to zbyt bolesne? 

Nigdy nie żałowałem posiadania dzieci. To że je mam jest dla mnie warte więcej niż doświadczenia patologicznego małżeństwa, rozwodu i to, że ex zabrała najlepsze lata życia pod względem fizycznym.

To są już nastolatki, nie czuję aby mnie ograniczały. Poza „zdolnością związkową”, ale to akurat nie jest mi obecnie do szczęścia potrzebne.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia rzecz którą chciałem dodać że dzieci powinny być z miłości, a weź dziś znajdź kobitę która kocha prawdziwą miłością, a co tam niech udaje chociaż jakieś totalne minimum, że jej zależy, nie gdera i tworzy normalne środowisko domowe. A dziś patrzysz i w koło mniej lub bardziej roszczeniowe "gwiazdy", ba nawet szare myszki mają tylko listę wymagań, a dają co z siebie? No że jestem i nic. Faceci to widzą albo podświadomie czują, bo jak nie potrafi o mnie zadbać to jak zadba o dziecko? Ba nawet nie chce im się gotować i się tym chwalą, no to jak będzie karmić dziecko? Naleśnikami za 30 zł z kolejnego trendi lokalu? Prędzej jakimś syfem z słoika czy puszki bo nie chce się zrobić.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gixer napisał:

I to taka narastającą grupa przyszłych starych singli. Tzw. Stary kawaler. 

Wypowiedzi o braku jaj, starzy kawalerowie, mężczyźni nie wiedzą czego chcą, "kobiety mi powiedziały".

Do tego podlizywanie się rozpieszczonej @JudgeMe w Rezerwacie:

@Gixer Czy Twoje konto przejęła kobieta? partnerka? siostra? Bo wstyd mi za Ciebie jako mężczyzny, że czytam takie rzeczy pisane o świadomych Braciach

Chcesz prowokować i wywołać gównoburzę? 

  • Like 5
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno - mnie spotkały wszystkie patologie w małżeństwie - baba się roztyła, rozleniwiła, zaczeła rządzić po dziecku. Mam 2 kolegów z z dawnych lat ale spotkać się z nimi to cud bo każdy z nas w wychowanie dziecka zaangażowany. Nic tylko słyszę - musze spadać bo dzieci trzeba wykąpać, muszę spadać bo bajki im czytam itp. Nim się obejrzałem sam tak zacząłem robić.

 

Ale z chłopakami 20-30 lat, których mam w pracy to są dopiero jaja. Tematy rozmów młodych ojców to przedszkole, zupki i kupki. 

 

Pomimo tego wszystkiego syna na pewno chciałbym mieć ponownie gdybym cofnął się w czasie i stanął przed wyborem.

5 minutes ago, Baca1980 said:

 

Obecnie średnio wychodzi 200 zł/h. Czy drogo? Na pewno taniej oraz dużo bezpieczniej niż romans z koleżanką z pracy:).

 

Prawda.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nihilus napisał:

Głównym ich problemem wydaje się brak odpowiedniej partnerki do tego, aby im te dzieci urodzić

Podpisuję się obiema rękami i nogami. Człowiek może i by chciał, ale jak ma się później z taką roszczeniowa kłócić i walczyć, to odechciewa się wszystkiego. 

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 34 lata, nie chcę mieć dzieci i nie uważam, że coś tracę przez to. Dla mnie dzieci są fajne, kiedy są małe, potem są z nimi tylko problemy. Nie przekonuje mnie mityczna szklanka wody na starość. Masa ludzi, którzy gadała takie głupoty jest dzisiaj w domu starców :) . Będąc w związku, kiedy urodzi się dziecko, to automatycznie spadasz na dalszy plan, twoje potrzeby już nie są tak ważne. Dla kobiety jesteś złem koniecznym do zarabiania pieniędzy. Dla niej dziecko zawsze będzie wazniejsze od Ciebie, nieważne co zrobisz. Ile ja widzę takich profili na fejsbukach, gdzie baba jest w związku, a ma zdjęcia tylko z dzieckiem. Natomiast jej facet najczęściej z całą rodziną :D

  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.