Skocz do zawartości

Mężczyźni nie chcą mieć dzieci


Rekomendowane odpowiedzi

Z żoną dziecka doczekaliśmy się późno, miałem wtedy prawie 40 lat i to był dla nas ostatni dzwonek. 

Nie żałuję tej decyzji, choć wtedy różne emocje mną targały, nie można było jednak tej decyzji już odwlekać, a byłem pewny, że za kilka lat, gdy byłoby już za późno bardzo bym żałował.

Wśród moich kumpli większość ma 1 lub 2 dzieci, różnie im się układa z partnerkami ale od żadnego nigdy nie usłyszałem, że gdyby jeszcze raz mógł wybierać to by się na dziecko nie zdecydował.

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dzieci i jestem po rozwodzie. 

Nic tak nie stabilizuje jak alimenty ALBO wizja zapierdolu na nie do momentu wylotu z gniazda. 

 

1) Czasu nie cofnę, ale drugi raz nie chciałbym żadnych dzieci. 

 

2) Dzieci, kiedy dobiegłem do 40 mnie poprostu wkurzają. 

 

Cisza, spokój, luz - bezcenne.

Niestety, żeby się tym dowiedzieć, większość musi się sparzyć, powielić błędy i programowanie społeczne. 

 

  • Like 4
  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha i jeszcze- nie wiem skąd popularny na tym forum pogląd, że posiadanie dziecka równa się brakowi czasu na swoje pasje, na spotkania ze znajomymi itd 

Może tak jest w przypadku gdy zarabiasz najniższą krajową i musisz zapierdalać na dwa etaty żeby kupić "te lepsze parówki z Biedry", no ale umówmy się takie życie jest chujowe i bez dziecka.

Krótko po urodzeniu dziecka są oczywiście pewne ograniczenia,to naturalne ale później?

Mój dziedzic ma 5 lat i bez problemu byłem dziś na basenie, a jutro z małżą idziemy na proszony obiad.

Kurde- mam czas na czytanie książek, na basen, na jakieś tam wyjścia (okazjonalne fakt ale to nie ze względu na dziecko tylko na poluźnienie relacji ze starymi znajomymi i mój raczej "domatorski" charakter)

Serio, nie wiem jakim trzeba być nieogarem żeby przy względnych zarobkach i normalnej relacji w związku, z powodu dziecka nie mieć już czasu na samego siebie. 

Owszem trzeba sobie lepiej organizować czas niż za kawalerskich czasów ale to akurat u dojrzałego faceta zwyczajna norma, a nie jakieś ekstremum 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Gixer napisał:

wygodnictwo a zrobiło się za późno by tą rodzinę mieć. Że rodzina

Rodzina to już synonim/pochodna tego co było.

Trafiłeś w sedno.

WYGODNICTWO.

TAK zapewne dopadnie Cię pustka z braku własnego stada.

Więcej.

Rozwój zawodowy zacznie być wypłowialy bo na kogo to zcedować?

.....trumna kieszonki nie ma.

11 minut temu, Normik'78 napisał:

mój raczej "domatorski" charakter)

To na basen pod łóżkiem idziesz?

12 minut temu, Normik'78 napisał:

Krótko po urodzeniu dziecka są oczywiście pewne ograniczenia,to naturalne ale później?

Przesadziłeś.

Zmienia się zasadniczo.

Lecz nie można być całe życie imprezowiczem/tułaczem/nomadem.

 

Generalnie pojawią się wyżeczenia.

Trzeba optymalizować gospodarkę czasu.

AVE. 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tornado napisał:

 

To na basen pod łóżkiem idziesz?

Przesadziłeś.

Zmienia się zasadniczo.

Lecz nie można być całe życie imprezowiczem/tułaczem/nomadem.

 

Generalnie pojawią się wyżeczenia.

Trzeba optymalizować gospodarkę czasu.

AVE. 

 

Oczywiście jako domator chodzę na basen pod łóżkiem, niezwykle celne spostrzeżenie.

 

Nie pisałem, że życie się nie zmienia po urodzeniu dziecka tylko, że pojawienie się dziecka nie kończy twojego życia, wręcz przeciwnie pojawia się w nim więcej barw i kształtów tylko to wymaga od ciebie lepszej organizacji czasu, przewartościowania pewnych prawd i wartości...

Jasne jeśli w wieku 30 czy 40 lat chcesz przepędzać noce na grach komputerowych to może być pewien problem ale wtedy to faktycznie lepiej sobie kupić nową konsolę a nie robić dziecko. Do pewnych decyzji trzeba dojrzeć i tyle 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Barry napisał:

Jak można nie chcieć mieć dzieci. Naprawdę nie mogę tego pojąć. Co takiego robocie w tym wolnym czasie i czego by wam te dzieci zabraniały?

Ja ostatnio jak zwykle latałem z ziomeczkami po mieście po barach whisky, restauracjach, porobiłem jedną osiemnastkę ale z pewnych względów musiałem zmienić na dwudziestkę-piątkę, zrobiłem sobie znowu kilka fajnych wypraw do lasu i na łące opalałem i "masowałem" się z koleżanką gdzie jak po nią jechałem to po drodze mam fejsa do kolejnej i życie się toczy. Cudowna pogoda na takie wojaże polecam, to właśnie robię a w innych chwilach pracuję bo za darmo to ciężko w gębę dostać. Cieszę się przy tym że mam wolny zawód ale jednak muszę pamiętać by od czasu do czasu popracować.

 

Da się? Da się, nikt mi nie zrzędził, żaden brajanek nie płakał.

 

Nie lubię takich spraw wywlekać publicznie ale wkurwia mnie ten brak świadomości fajnego życia, no w życiu z żadnym tatusiem się nie zamienię :D

2 godziny temu, Normik'78 napisał:

Acha i jeszcze- nie wiem skąd popularny na tym forum pogląd, że posiadanie dziecka równa się brakowi czasu na swoje pasje, na spotkania ze znajomymi itd 

Może tak jest w przypadku gdy zarabiasz najniższą krajową i musisz zapierdalać na dwa etaty żeby kupić "te lepsze parówki z Biedry", no ale umówmy się takie życie jest chujowe i bez dziecka.

No to fakt ale nawet w "przeciętnych" zawodach o ile nie mieszka się w miejscowości gdzie są trzy januszexy na krzyż można coś wykręcić, można też coś swojego zarobić. Ja nie jestem w żadnym IT, ale jak zrobię 35h na tydzień to w drugim popracuję może 10h a na swoje potrzeby mam, mam TEN LUZ I CZAS, a tak musiałbym go poświęcić na potrzeby finansowe rodziny. To mi daję tę swobodę której nie zamienię na coraz to starszą i bardziej rozczeniową babę i bombelka którego będzie musiała obsługiwać zamiasy mnie. Chyba wystarczająco prosto napisałem.

Poza tym dłuższe towarzystwo męczy i przeszkadza gdy chcesz się skupić jakkolwiek na sobie, nawet nie lubię jak komunikatory na smartfonie za często mi brzęczą.

2 godziny temu, Tornado napisał:
2 godziny temu, Normik'78 napisał:

ograniczenia,to naturalne ale później?

Przesadziłeś.

Zmienia się zasadniczo.

Lecz nie można być całe życie imprezowiczem/tułaczem/nomadem

 

2 godziny temu, Tornado napisał:

TAK zapewne dopadnie Cię pustka z braku własnego stada.

A co jeśli ktoś jest takim nomadem co wiecznie ma stado tylko uczestnicy się zmieniają? Tak na dobrą sprawę to mam tak od wieku w szkole podstawowej, wiecznie mam jakieś grupy znajomych gdzie to ludzie często się odzywają a ja nie mam czasu dla wszystkich na raz, naprawdę "kumpli" nigdy mi nie brakowało, różnie to bywało między mną a tymi kumplami, ale zawsze znalazł się ktoś wartościowy. 

 

Zauważyłem że jedynie na własne życzenie można to utracić.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Imiennik napisał:

Ja ostatnio jak zwykle latałem z ziomeczkami po mieście po barach whisky, restauracjach, porobiłem

Hm... Jeżeli dla Was wyznacznikiem dobrze wykorzystanego czasu w życiu ma być przepalanie kasy na siłownię, chlanie i łapanie kobiet za cipki... No to tak...

 

2 godziny temu, PyrMen napisał:

Dzieci, kiedy dobiegłem do 40 mnie poprostu wkurzają. 

Realnie (optymalnie) w tym etapie życia mógłbyś mieć 15-latka/latkę w domu. Faktycznie dzieci w tym wieku mogą wkurzać (z powodu okresu buntu) ale jednocześnie jest to moment, kiedy mógłbyś (o ile wcześniej nie przewaliłeś czasu z nimi) mieć już ładnie odchowane dziecię z dobrze ustawionym mentalem. Wtedy wkurzenie mogłoby być znikome lub mogłoby go w ogóle nie być.

5 godzin temu, slusa napisał:

Zaczął się pojawiać homoseksualizm, kobitki zaczęły się robić agresywne, a koniec końców cała populacja wyginęła.

plus samczyki przestały kopulować i zakładać swoje mioty tylko siedziały i cały dzień czyściły sobie futerko.

9 godzin temu, Gixer napisał:

A Ty nie żałujesz że te dzieci masz? 

Czy to nie jest tak że jak już masz to nigdy nie powiesz ze to był błąd bo było by to zbyt bolesne? 

Nigdy nie żałowałem posiadania dzieci. (2-ki). Proces wychowawczy dobiega końca (syn ma 18 lat, córka 23). To cholernie miłe obserwować jak dorastają i brać w tym udział. Jakiś rodzaj dumy, podziwu. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niechęć do posiadania dziecka jako heroiczna walka z naciskiem społecznym. Nieźle. Jak ktoś nie chce to nie, ale bez takich...

 

Z drugiej strony samo zrobienie dziecka jako życiowy sukces dla mnie niewiele znaczy.

 

Za to wychowanie dziecka, które dobrze sobie poradzi w życiu to już co innego. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Miszka napisał:

Hm... Jeżeli dla Was wyznacznikiem dobrze wykorzystanego czasu w życiu ma być przepalanie kasy na siłownię, chlanie i łapanie kobiet za cipki... No to tak...

Najpierw w życiu trzeba spróbować tego i owego a potem wybrać co nam pasuje. Równie dobrze mogę powiedzieć że przepalasz swój czas w robocie, kasę na dzieci i łapiesz się za pieluchy zamiast żyć i czuć pozytywną energię, coś co sprawia że młodość jakoś z Ciebie nie ulatuje. A jak pić to lepiej z cipkami niż chowając się przed kobietą w garażu ;)

1 godzinę temu, Miszka napisał:

To cholernie miłe obserwować jak dorastają i brać w tym udział. Jakiś rodzaj dumy, podziwu. 

A dobrze wiadomo że to nie jest droga usłana różami, pojawia się wiele RODZINNYCH problemów o których wcześniej wspomniałem.

 

Ja bym się dusił w takim życiu jak szczur w słoiku, a co mi z obserwowania czyjegoś życia i dorastania jak moje ucieka mi przez palce? Świętego gralla na końcu nikt Ci nie wręczy.

 

Oczywiście dobrze że się pojawiają nowe dzieci, w końcu moja żona jeszcze się nie narodziła. Musi pracować ktoś by się bawić mógł ktoś, a ja przywiązuję wartość do trochę innych rzeczy niż ojcowski etos, trud wychowawczy i rajcowanie się tym że dzieci wyfruwają z gniazda. Nawet nie jednego to zgniotło, między innymi dlatego jest te forum.

 

 

Także róbta co chceta ale ta prostacka kąśliwość, przewalasz kasę tu i tam, nie masz jaj, nie wiesz czego chcesz jako mężczyzna - ja dobrze to wiem i to robię, a co ja robię z moim czasem, zasobami to każdemu wuj do tego, bo nikt za mnie nie zarobił ani mi nawet nie podpowiedział "zrób tak i tak". 

Nikomu nic winien nie jestem, nikomu krzywdy nie robię, więc wyczuwam tylko ból dupy z uwagi na nieodwracalne konsekwencję. Masz rodzinę? Cieszysz się z tego? To dobrze, nikomu tego nie zabraniam, a że jest o tym temat to przedstawiam swój punkt widzenia, a na dzieci to ja i tak pracuje bo niestety płacę podatki, nie lubię policji nad ranem życie dillera nie dla mnie ;)

Edytowane przez Imiennik
  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Imiennik napisał:

Najpierw w życiu trzeba spróbować tego i owego a potem wybrać co nam pasuje.

Ok. Twoje życie, Twoje wybory. Dla mnie takie "doświadczanie" jest miałkie i puste. Ale podkreślam, że DLA MNIE. 

Nie muszę np próbować narkotyków żeby wiedzieć czy mi pasują czy nie. Bo mi nie pasują z założenia.

Miałem do wyboru czy chodzić z kumplami na wódkę czy zająć się czymś konstruktywnym. Wybrałem to drugie.

I nie żałuję. 

Odkąd w moim życiu pojawiłe się dzieci - nie zamieniłbym tego doświadczania ich obecności na żadne doświadczenie personalne.

Nie żałuję nie wypitych butelek alkoholu, nie przeżytego seksu z wieloma kobietami czy przygód na drugim końcu świata. Życia z dnia na dzień bez obowiązków. Dla mnie bez dzieci moje życie nie byłoby wystarczająco pełne. Byłoby życiem bez celu.

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miszka

No i fajnie że dzieci dla Ciebie są celem. 

Przedstawiłem pewien wycinek swojego życia, bo co to za życie bez rozrywki ale to też nie do końca jest dla każdego i trzeba mieć we wszystkim umiar.

Ja mimo wszystko wolę mieć wybór na co w danym momencie spożytkuje swój czas niż przymus w postaci monotonnej rodziny.

 

A ten cel w życiu? Moim celem jest jego przyjemne spędzenie, uwierz że tutaj też można wkopać się w wiele rzeczy, a na samych używkach raczej długo to trwać nie będzie. 

 

Ja staram się robić tak by żaden wybór nie zamykał mi jakichkolwiek kolejnych możliwości, niestety sam przyznasz że rodzina to już poważny projekt na sporą część życia, no i nawet nie masz czasu ze starym kumplem na kielicha. Niby głupia wódka, niby prosty kumpel ale nie raz mi kumpel podał dłoń jak tego potrzebowałem, a kobieta prędzej Cię w dupę kopnie.

 

Inna sprawa że wbrew wielu moim znajomościom stawiałem kumpli nad kobiety, żadna nigdy w moich oczach nie przerośnie z żadnych moich wieloletnich znajomych, może stąd ta różnica w podejściu? 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Imiennik napisał:

Ja ostatnio jak zwykle latałem z ziomeczkami po mieście po barach whisky, restauracjach, porobiłem jedną osiemnastkę ale z pewnych względów musiałem zmienić na dwudziestkę-piątkę, zrobiłem sobie znowu kilka fajnych wypraw do lasu i na łące opalałem i "masowałem" się z koleżanką gdzie jak po nią jechałem to po drodze mam fejsa do kolejnej i życie się toczy. Cudowna pogoda na takie wojaże polecam, to właśnie robię a w innych chwilach pracuję bo za darmo to ciężko w gębę dostać. Cieszę się przy tym że mam wolny zawód ale jednak muszę pamiętać by od czasu do czasu popracować.

 

Da się? Da się, nikt mi nie zrzędził, żaden brajanek nie płakał.

 

Nie lubię takich spraw wywlekać publicznie ale wkurwia mnie ten brak świadomości fajnego życia, no w życiu z żadnym tatusiem się nie zamienię :D

No to fakt ale nawet w "przeciętnych" zawodach o ile nie mieszka się w miejscowości gdzie są trzy januszexy na krzyż można coś wykręcić, można też coś swojego zarobić. Ja nie jestem w żadnym IT, ale jak zrobię 35h na tydzień to w drugim popracuję może 10h a na swoje potrzeby mam, mam TEN LUZ I CZAS, a tak musiałbym go poświęcić na potrzeby finansowe rodziny. To mi daję tę swobodę której nie zamienię na coraz to starszą i bardziej rozczeniową babę i bombelka którego będzie musiała obsługiwać zamiasy mnie. Chyba wystarczająco prosto napisałem.

Poza tym dłuższe towarzystwo męczy i przeszkadza gdy chcesz się skupić jakkolwiek na sobie, nawet nie lubię jak komunikatory na smartfonie za często mi brzęczą.


.

Ale co to jest fajne życie? Latanie z ziomeczkami po barach i uganianie się za dupami?

No OK, jak masz 20-25 lat, urwałeś się z paska rodziców i wreszcie masz jakiś grosz albo jesteś wyposzczonym 40 latkiem , który nigdy nie zażył chwili wolności i jara się na myśl o tym, że może pójść do lokalu z głośną muzą, mniej lub bardziej urodziwymi Julkami i zapić ryja.

No ale jak to wszystko naturalnie przeszedłeś, to pewne etapy po prostu przemijają, to co 20 lat temu budziło moją ekscytację, dziś wydaje mi się nudne i puste. Ileż można za babami łazić i po lokalach się szwendać?

Mnie po kilku latach takiego życia te atrakcje zbrzydły.

Zacząłem cenić spokój i stabilność.

Dziś jak chcę się zrelaksować biorę młodego i idziemy pokopać piłkę albo biorę tarpa, rower i jadę na wyciszająca nockę albo nalewam wieczorem szklaneczkę czegoś mocniejszego i otwieram książkę.

Chodzi o to że "fajne życie" to niekoniecznie musi być gonitwa za Julką po nocnym klubie albo picie w barze. Każdy ma tu swoją indywidualną optykę.

I gdy piszę o tym że do pewnych decyzji trzeba dojrzeć, co wykpił tu jeden z użytkowników, którego ksywki nie pamiętam, a który nie zakumal zbytnio o co mi chodzi, to mam na myśli odczuwanie pewnej potrzeby, a nie sensu stricte dojrzewanie emocjonalne.

Serio, nie jestem 16 latkiem który na to forum przyszedł bo kopnęła go w dupę jakaś tam dziewczyna i który z zachwytem łyka uproszczoną wizję świata, wyświechtane hasła i dwuzdaniowe prawdy jakie zdają się dominować na tym forum i wiem że nie wszyscy będą chcieli i ba, nie wszyscy POWINNI mieć dzieci.

Jeśli ktoś jest na etapie "masowania osiemnastek", spędzania wieczorow w barze, grania  w grę (Tomb Rider) po całych nocach, to ja to szanuję ale faktycznie to nie moment na dziecko. 

Może zresztą dla części on nigdy nie nadejdzie i tak bywa, to też normalne

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Barry napisał:

Jak można nie chcieć mieć dzieci. Naprawdę nie mogę tego pojąć. Co takiego robocie w tym wolnym czasie i czego by wam te dzieci zabraniały? 

Mogę mówić tylko za siebie, poza tym nie uważam siebie za wroga idei posiadania dzieci. Więc tak :)

 

Jak mam ochotę poleżeć "kołami do góry" cały dzień, to to robię.

Jak mam ochotę cały dzień pracować, to też to robię. Albo poczytać coś wyjątkowo ciekawego. 10 godzin. Albo posiedzieć nocą przy komputerze, dopóki oczy nie powiedzą "wystarczy".

Albo wsiąść w auto i pojechać spontanicznie przed siebie. Samemu albo z żoną. To też to robię.

I tak dalej.

 

Pełna kontrola nad swoim czasem. To oczywiście trzeba wziąć w nawias, bo są ludzie, za których nadal jestem odpowiedzialny (prywatnie i biznesowo). I moje zwierzęta. Ale dzieci to moim zdaniem jednak zupełnie inna skala odpowiedzialności. Mojej odpowiedzialności, a "gen odpowiedzialności" w mojej psychice jest jednym z dominujących.

 

  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Krugerrand said:

Mając dziecko to wszystko byłoby utrudnione lub nawet niemożliwe, ponieważ w tym czasie musiałbym się nim zająć lub dogadać się z matką tego dziecka co do opieki. Czego nie rozumiesz

 

Pierdolenie 

 

Fajnie jest mieć dzieciaka i widzieć jak się uczy, rozwija się. Czuć się potrzebnym. Wszyscy zdechniemy, prędzej czy później czytanie książek czy fajnie mieszkanie straci swój blask. Moim zdaniem popelniasz błąd utożsamiając formalny związek małżeński XXI wieku z naturalna chęcią posiadania potomstwa. To są dwie zupełnie różne rzeczy. Ten wątek nie jest o małżeństwie, a o tacieżyństwie (jest takie słowo?) 

11 hours ago, Krugerrand said:

Także na saunę nie pójdziesz, bo dziecko i sobie tego nie wyobrażałeś, jak już zaczniesz czytać w co wątpię ze względu na frustrację, to dziecko będzie chciało się bawić i nici z czytania

 

Dzizas jak to się przykro czyta, obyś nie miał nigdy dzieci, jesteś role model ojca który wpędza dziecko w poczucie winy i niszczy psychikę, straszny syf. Nie pozdrawiam 

12 hours ago, Król Jarosław I said:

Większość mężczyzn to parówy które nie wiedzą czego chcą póki kobieta im nie powie

 

Nice, lepiej bym tego nie ujął XD 100% związków które znam

10 hours ago, Jan III Wspaniały said:

niedługo wybieramy, pod warunkom

 

Gdzie? 

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@slusaa ja mimo wszystko życzę, zebyś został ojcem i zeby te wszystkie zagrożenia jakie wypisaliśmy Cię nigdy nie dotknęły, ponieważ w starciu z systemem możesz zacząć zupełnie inaczej śpiewać.

 

Boże jaka się z niektórych wylewa agresja, ponieważ ktoś napisał coś co jest zupełnie w sprzeczności ze społecznym programowaniem. To niestety tak wygląda gdy patrzy się na to wszystko i słucha znajomych. Dziecko jest przeważnie równoznaczne z brakiem czasu na cokolwiek.

 

W sumie, można było się spodziewać, że ktoś nie wytrzyma i da upust własnej frustracji.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, slusa napisał:

Fajnie jest mieć dzieciaka i widzieć jak się uczy, rozwija się. Czuć się potrzebnym

Zgadzam się :) Warto jednak pamiętać, że odczucie bycia potrzebnym można realizować w różnych sferach i w różny sposób. I to jest ok. Byłbym ostatnim, kreując komuś jedynie słuszny model życia. 

 

Zawsze może być jakaś cena, którą płacisz za swoje życiowe wybory. W tym za posiadanie dzieci lub ich nieposiadanie.

 

10 minut temu, slusa napisał:

Ten wątek nie jest o małżeństwie, a o tacieżyństwie (jest takie słowo?) 

Wolę termin ojcostwo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Imiennik said:

żadna nigdy w moich oczach nie przerośnie z żadnych moich wieloletnich znajomych, może stąd ta różnica w podejściu?

 

*żadna z tych które do tej pory spotkałem :))) 

6 minutes ago, Krugerrand said:

@slusaa ja mimo wszystko życzę, zebyś został ojcem i zeby te wszystkie zagrożenia jakie wypisaliśmy Cię nigdy nie dotknęły, ponieważ w starciu z systemem możesz zacząć zupełnie inaczej śpiewać.

 

Boże jaka się z niektórych wylewa agresja, ponieważ ktoś napisał coś co jest zupełnie w sprzeczności ze społecznym programowaniem. To niestety tak wygląda gdy patrzy się na to wszystko i słucha znajomych. Dziecko jest przeważnie równoznaczne z brakiem czasu na cokolwiek.

 

W sumie, można było się spodziewać, że ktoś nie wytrzyma i da upust własnej frustracji.

 

No w Polsce system jest tragiczny to fakt, dlatego mnie tam nie ma :D a agresja no trochę tak, krzywdzenie psychiki dziecka poprzez wywoływanie poczucia winy to cholernie duże skurwysynstwo. Mi osobiście w niczym nie przeszkadza że nie chcesz mieć dzieci, niektórzy się do tego nie nadają, i nie widzę w tym nic złego. Obyś tylko w pewnym wieku nie obudził się z decyzjami których będziesz bardzo żałować. Drwimy z kobiet sukcesu po ścianie, które sprzedały naturalne potrzeby za kawalerkę w Warszawie, ale w drugą stronę może to zadziałać tak samo. Peace 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Normik'78 napisał:

Serio, nie wiem jakim trzeba być nieogarem żeby przy względnych zarobkach i normalnej relacji w związku, z powodu dziecka nie mieć już czasu na samego siebie. 

 

No właśnie, normalnej relacji, nikt już nie oczekuje motylków tylko stabilnej emocjonalnie kobity. Ja chciałbym mieć dzieciaka i rodzinę i jedyną opcję to widzę kocią łapę jako szansę, ale szczerze boje się patrząc na znajomych że trafię na minę, tu jest problem. Każdy kumpel po rozwodzie nie żenił się z wariatką, to tez były "normalne kobiety" a później szczególnie po dziecku im odwala, nie wszystkim, ale jak odróżnić tą normalną długoterminowo? Ba raz taksówkarz w Poznaniu powiedział mi jak jego 50 letnia żona powiedziała że odchodzi do innego, bo trochę się pochorował i tez udane małżeństwo przez lata.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@slusanie mogę niszczyć psychiki dziecka, ktorego na tym świecie nie ma i prawdopodobnie nie będzie😁 Spokojna Twoja rozchochrana, jak przeczytałeś mój pierwszy wpis w tym temacie, to będziesz wiedział dlaczego się nie obudzę i że to jest przemyślana decyzja. Zresztą posiadanie dziecka nie gwarantuje tak naprawdę niczego.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt mi nie powie, że dziecko nie wymaga totalnego poświęcenia czasowego. Chyba, że mamy sytuację, że stać kogoś na nianię do dzieci na 24 godziny na dobę lub przerzucimy cały proces wychowania na rodziców/teściów. Tylko raczej te opcje są albo niedostępne dla 99 procent społeczeństwa albo nie są za bardzo odpowiedzialnym rozwiązaniem. Małe dzieci trzeba pilnować na każdym kroku i to dosłownie, a nie w przenośni. Trzeba uważać, żeby gdzieś się nie uderzyły, czegoś nie przewróciły, nie spadły. To praca 24 h na dobę i nawet mistrz organizacji czasu nie powie, że tak nie jest. 

 

Owszem, może i jak dziecko pójdzie do przedszkola/szkoły czyli gdzieś od 6/7 roku życia, to czasu jest więcej, ale też jest to pozorne. Tu choroba, tu coś nabroił, już nie wspominając o odrabianiu lekcji i łożeniu dużych kwot na utrzymanie do 18 roku życia, a kto wie czy nie do ukończenia studiów. 

 

Osoba, która nie ma dzieci, ma po prostu więcej czasu. 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w robocie to mam wrażenie że te wszystkie dzieci to są umierające. Znam osoby które strasznie to wykorzystują i jak jest dużo roboty to mówią że Kasia/Zosia ma biegunkę i nie mają ją z kim zostawić.

Już w pierwszym tygodniu września 90% dzieci będzie chora. Nie wiem czy kiedyś tak było. Ja tam dzień w dzień 4 km rowerem dojeżdżałem, zima nie zima. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, yrl napisał:

U mnie w robocie to mam wrażenie że te wszystkie dzieci to są umierające. Znam osoby które strasznie to wykorzystują i jak jest dużo roboty to mówią że Kasia/Zosia ma biegunkę i nie mają ją z kim zostawić.

Standardowe zachowanie Januszy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.