Skocz do zawartości

Syf sprzedawany w marketach!


Iceman84PL

Rekomendowane odpowiedzi

5 minutes ago, Spokojnie said:

Warzywa i owoce, u mnie ci z warzywniaka rano na giełdę jadą i biorą bezpośrednio od rolnika. Te sklepowe zanim trafią na półki biedronki to zobacz jaka drogę muszą przejść i ile osób po drodze bierze za to hajs. 

 

Byłeś kiedyś na giełdzie żywności typu agrohurt, na którą jadą ci z warzywniaka? Tam są głównie pośrednicy. Rolnicy nie mają czasu jeździć po giełdach a jeśli już są to okazjonalnie i krótko. Muszą wracać do roboty.

 

Pośrednik jest na giełdzie cały dzień. 

 

To pośrednik skupuje od rolników żywność aby za parę godzin sprzedać ją do warzywniaków i innych sklepów. 

 

Na giełdzie też jest mnóstwo warzyw z Holandii, Hiszpanii. Podobnie jak w Biedronce na przykład.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, xander99 said:

Elity chcą nas wykończyć.

 

Nie, za to chcą zniszczyć zdrowie, bo z leków są fajne pieniążki 

 

W marketach kupuje tylko BIO 

 

Głównymi problememami popularnie kupowanego jedzenia jest obecność pozostałości po środkach ochrony roślin w warzywach i owocach (są to głównie neurotoksyny), większą zawartość glutenu w produktach mącznych (dobór odmian bardziej odpornych na szkodniki spowodował wzrost zawartości białka którego nie jesteśmy w stanie stawić co drażni jelita), spadek wartości odżywczych (odejście od obornika do nawozów sztucznych), wszechobecnosc sztucznych konserwantów niszczących florę bakteryjną (odpowiada za odporność oraz stabilność emocjonalna oraz dobry nastrój) oraz wszechobecność cukru i jemu podobnych (skoki insuliny skutkują większym prawdopodobieństwem zachorowania na tzw choroby cywilizacyjne) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Tornado napisał:

Nie ma możliwości sprzedaży mięsa bez stempla weterynarza.

...A jak lubisz wpierdalac dziczyzne z włośniakiem  to na zdrowie.

Przestań pisać propagandowe kocopoły.

 

To ty sobie dopowiadasz.

Nigdzie nie pisałem o mięsie.

 

43 minuty temu, Tornado napisał:

Robisz za trolla?

Wprowadzasz ludzi w panikę celowo?

....wieczne miałczenie i nażekanie.

 

To, że ty w to nie wierzysz nie znaczy, że to nieprawda.

Dalej sobie kupuj z marketu na zdrowie😆

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warzywa i mięso z marketów są dla mnie niejadalne. I nie od wczoraj, a od lat. I nie sądzę, bym miał jakieś szczególnie wysublimowane kubki smakowe. Psom bym tego nie dał. 

 

Tak swoją drogą, wystarczy powąchać np. swojskiego pomidora i tego marketowego. Nawet smakować go nie trzeba ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, slusa napisał:

 

Nie, za to chcą zniszczyć zdrowie, bo z leków są fajne pieniążki 

 

W marketach kupuje tylko BIO 

 

Głównymi problememami popularnie kupowanego jedzenia jest obecność pozostałości po środkach ochrony roślin w warzywach i owocach (są to głównie neurotoksyny), większą zawartość glutenu w produktach mącznych (dobór odmian bardziej odpornych na szkodniki spowodował wzrost zawartości białka którego nie jesteśmy w stanie stawić co drażni jelita), spadek wartości odżywczych (odejście od obornika do nawozów sztucznych), wszechobecnosc sztucznych konserwantów niszczących florę bakteryjną (odpowiada za odporność oraz stabilność emocjonalna oraz dobry nastrój) oraz wszechobecność cukru i jemu podobnych (skoki insuliny skutkują większym prawdopodobieństwem zachorowania na tzw choroby cywilizacyjne) 

Te bio to z nazwy ja mam gospodarkę i uqierz mi nie ma zdrowej żywności na wsi. Nawet prosiak u siebie chowamy 7 miesięcy ale też wpieprzają pszenice pryskana opryskami i soja z gmo. Na fermach rosną 3 miesiące.

 

Edytowane przez Patton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w czym tkwi tak naprawdę problem? Przecież każdy może sobie kupować jakie mięso mu się podoba. Mięso ekologiczne też, jak najbardziej, ale jest x razy droższe. Mają produkować tylko ekologiczne i bez niczego? No to mało kogo by było stać na to mięso. 

 

Syf zdarza się wszędzie i skoro biedronki są duże a kilka pracownik to któraś coś zawsze pominie. Każdy jest człowiekiem i zwyczajnie może to pominąć. Ustawi coś w 9/10 miejsc coś dobrze, ale w tym 1 nie, noi już afera...

 

Strasznie dużo populizmu jest z tym gadaniem o tragicznej żywności ogólnie. Prawda jest taka, że jak kupisz mięso zwykłe z biedry a eko to na twoje zdrowie praktycznie żadnego wpływu nie ma a wydajesz x razy tyle. xd

 

@ObliterarorZalezy jaki pomidor. Masz wiele odmian pomidorów a jak są sprowadzane z innego kraju no to inne w smaku, niż te z Pl często. Nawet malinowy różni się dużo od takiego zwykłego. 

 

Edytowane przez $Szarak$
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem w szoku ze mięso mielone w Lidlu potrafi kosztować w promocji 3.99 zł i że w połowie dnia nie ma już prawie nic na stanie. 
Myslalem kiedyś ze warzywa u owoce na ryneczkach są prosto od rolnika albo ze wlasciwie sam rolnik je sprzedaje. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się ze pan sprzedawca wstawał o 4:30 żeby zrobić zakupy w Tesco a potem wystawić na swoim stoisku 20% drożej 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman84PL trochę za późno ten temat dodałeś bo ja na obiad dziś pierogi z biedry właśnie :) A tak poważnie, myślę że wielu z nas doskonale zdaje sobie sprawę jaki syf wpieprza, ale druga opcja to kupować w miarę zdrowo w cenach porównywalnych do 5-gwiazdkowych restauracji włoskich... i głodować na koniec miesiąca.

Edytowane przez Solar Taxi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu kupuję mięso eko i w porównaniu nawet z tym od rzeźnika ode mnie z bazarku to jest niebo a ziemia. Mięsa marketowego nie tykam od lat. Różnica w cenie jest, dostawa prosto pod drzwi, kosztuje mnie to ok. 300zł za jakieś 3,5kg. i starcza mi to na półtora, nawet 2 miesiące. 

 

Mięso przemysłowe z marketu itp. ma odczyn pH kwaśny i zakwasza nasz organizm co może powodować wiele różnego rodzaju schorzeń. To eko, przynajmniej teoretycznie, powinno mieć odczyn lekko zasadowy, czyli dla naszego organizmu korzystny.

 

Warzywa i owoce kupuję od lat na bazarku od tego samego człowieka. Część towaru pochodzi bezpośrednio od niego z pola, część od jego szwagra lub brata, tudzież od sąsiadów. Różnica między tym a z marketu, którego też od lat nie ruszam, jest ogromna. 

 

To całe marketowe jedzenie jest przetworzone i w dłuższej perspektywie czasu niekorzystne dla naszego zdrowia. To niemal sama chemia powodująca schorzenia z rakiem na czele. Zastanówcie się także skąd u nas taka plaga ludzi otyłych. To nie tylko siedzący tryb życia, ale także sposób odżywiania.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Obliteraror napisał:

Warzywa i mięso z marketów są dla mnie niejadalne. I nie od wczoraj, a od lat. I nie sądzę, bym miał jakieś szczególnie wysublimowane kubki smakowe. Psom bym tego nie dał. 

Mam to samo. Sam lata temu prowadzilem taki warzywniak, wstawałem o 4 rano, żeby kupic waezywa od chłopa prosto z żuka.

Marketowe pomodory, rzodkoewki, ogormi itd. wszystko smakuje jak trawa.

 

Z moesem bywa różnie, ale sam kupuję na lonalnym targu. Na przykład mięso mielone, jak mam z marketu to podczas smażenia muszę mnóstwo wody odlewać, a jak z bazaru to wręcz przeciwnie, muszę dokładać smalcu.

 

29 minut temu, Barry napisał:

Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się ze pan sprzedawca wstawał o 4:30 żeby zrobić zakupy w Tesco a potem wystawić na swoim stoisku 20% drożej 

Zdaża się. Market czasami ma ceny dumpingowe na jakiś produkt, żeby klientów przyciągnąć, którzy przy okazji coś innego kupią, ale to rzadko dotyczy rodzimych produktów, raczej cytrusy, banany itp.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, RealLife napisał:

Byłeś kiedyś na giełdzie żywności typu agrohurt, na którą jadą ci z warzywniaka

Tak, kilka razy, ale mówimy o giełdzie gdzie jak o 4:00 rano byłem to już wiele osób była po zakupach. Chyba że serio coś się zmieniło przez ostatnie 6-7 lat? Rolników było od groma i to właśnie od nich brałem większe ilości do gastronomii. 

 

8 godzin temu, RealLife napisał:

Na giełdzie też jest mnóstwo warzyw z Holandii, Hiszpanii

To oczywiste, że mieli również cytryny itp. owoce z innych krajów, co ciekawe mieli lepsze ceny nie w Makro, Selgrosie czy innym Cash & Carry. 

 

Możliwe że coś się zmieniło, chociaż wszedł też pełna para RHD - rolniczy handel detaliczny z dużymi bonusami dla rolników (podarki itp.). Śledzę lokalne grupy z tym związane i ceny są podobne lub ciut tańsze niż w marketach, a pośrednik który ci takie rzeczy pod dom dostarczy bierze +1-2 zł prowizji od kg i zamówienia od 60 zł.

 

Może się coś zmieniło na giełdach, a może zależy od regionu? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy chyba potrafi czytać i jak komuś szkoda 15 sekund, żeby wziąć produkt do łapy i przeczytać skład/datę ważności, to pretensje powinien mieć tylko do siebie, że taki syf właśnie kupił.

 

Do wprowadzenia państwowej reglamentacji żywności jeszcze minie trochę czasu, więc wszystkim libertarianom polecam jak największego zażywania swobody i cieszeniem się takimi małymi rzeczami, jak właśnie dokonywanie świadomego wyboru.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, spacemarine napisał:

Jeśli chodzi o mięso radze kupować sobie bezpośrednio od producenta np hodowców wołowiny. Ja płacę około 50zł za kg  z dostawą do domu, zwykle kupuje z 10 kg i jakość mięso to niebo a ziemia. Jasne to nie są steki tylko najtańsze zrazowe ale mi to nie przeszkadza. Oczywiście mięso droższe niz zwykłe ale jakość jest o wiele lepsza i tęż nie trzeba się nim zapychać, lepiej zjeść mniej niż więcej syfu.

 

W lokalnej masarni mięsa kupuje i bardziej mi podchodzą jak te z marketów

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat wałkowany na forum (niestety) już nieraz. Powoli wszystko zamienia się w substytut tego, czym powinno być - relacje, dookólna społeczność, żarcie, konsumpcjonizm, nawet sądy, policja czy ochrona zdrowia. Wszystko staje się karykaturą. Takie modelowanie niewolnika w czasach nieustannej wojny elit z jedwabnikiem.

Pamiętam jaka była swego czasu afera "tytoniowa" w Czechach. Koncerny chciały móc się reklamować i argumentowały rządowi, że przecież to korzystne, bo palacze nie pociągną za wiele z systemu emerytalnego (coś jak nasze nagrania u Sowy) bo wykorkują szybciej. 

 

A w tzw. marketach, można kupić tak samo syf jak i (w miarę) przyzwoite produkty. Da się kupić oryginalny Parmigiano Reggiano ale i też tartą na wiórki świeczkę pod tą nazwą za grosze. Hiszpańskie chorizo ale i przemiał z MOM. Jakieś chemiczne sery foliowane w plastrach, ale i kawałek cięty z kręgu. Z wędlinami jest identycznie. Kwestia świadomości konsumenckiej, którą się zwalcza na każdym kroku. Dlatego maDki wykładają na taśmę przed kasą słodkie batoniki, chipsy, energetyki, udawane soczki owocowe i inne śmieci a dziecko które pchają w wózku, ledwie się w nim mieści a jak większe, to ledwie stoi na tych swoich krzywych (niby)nóżkach. Jak robicie zakupy - sami obczajcie. 

 

Jest popyt na syf, to rynek dostarcza syf. To jak najbardziej prawidłowe. Nikt pod karabinem nie zmusza do kupowania gówna.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz jeść zdrowo? To jedz drogo i mało. Mięso najlepiej raz na tydzień lub rzadziej. 

 

Większość szajzu w żarciu jest po to by było taniej, ładniej i dłużej. 

 

Był w Wawie typ co chciał sprzedawać zdrowe mięso. Nie miał klientów. 

 

Zdrowie ma swoją cenę. Cenę komfortu i przyzwyczajeń. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, yrl napisał:

Dokładnie. Dodatkowo ma mniej klientów i towar zalega na półkach. 

-Pani Krysiu a ta kiełbasa to świeża? 

- Oczywiści, dziś była dostawa.

- A co ona taka zielona? 

 

Niecierpię małych osiedlowych sklepów. Warzywa i owoce mam swoje. Jaja i kurczaki też. Wiem że w markecie jest syf, ale osiedlowe sklepy mają tych samych dostawców.

Dokładnie!

Mityczne małe osiedlowe sklepy a w nich osiedlowi Janusze Biznesu z marżą wyjebaną w kosmos i towarem z tej samej hurtowni albo z Biedry kiedy tam jest coś taniej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.