Skocz do zawartości

Zazdrość o koleżankę


Rekomendowane odpowiedzi

@Barry, na szczęście przybył zacny chevalier, gotów wyjaśnić przyczyny* kolektywnej beki i nieść pociechę udręczonej damie.

 

typie, jesteś przewidywalny jak rozkład jazdy. :D A do użytkowniczki @JudgeMe nic nie mam - po prostu z dystansem traktuję jej problemy. :D 

 

 

* która cię tak skrzywdziła - znamy to, koleżanko. :) 

Edytowane przez zychu
  • Like 4
  • Dzięki 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Barry napisał:

Wreszcie cześć forumowiczów którzy całe życie byli gnojeni przez kobiety ma swoje 5 sekund na napisanie wysrywu na laski żeby moc napisać „on nie jest Twój, to Twoja kolej” 

Temat już na gorze! xD

Być może. A niektórzy mają zwyczajny polew, jak to się ładnie odwraca w stronę kobiet, jak to wtedy można sarkastycznie przyjebać ich sztandarowym tekstem: kochanie nie wiem co czuję. I mnóstwem innych hybryd tej kobiecej logiki:

to tylko kolega

potrzebuję przestrzeni

nie zasluguję na ciebie

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mawiał mój ulubiony pisarz:

"Strach ma zapach jak miłość"

 

Masz po prostu typowego chłopa, który lubi rozglądać się za babami a rozpaczasz jakbyś miała stracić diament. 

Szanuj się trochę. 

 

Jak już serio jesteś w takiej desperacji, zawsze możesz powdzięczyć się do jakiegoś kolegi. Nie spotkałam faceta, który wybierając się na nowe polowanie, nie zabezpieczył wpierw swojego rewiru. 

 

Czuje się z Tobą pewnie.

Zbyt pewnie.

 

Edytowane przez Wielokropek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Barry napisał:

Co tu się w tym temacie odpierodlilo. Wreszcie cześć forumowiczów którzy całe życie byli gnojeni przez kobiety ma swoje 5 sekund na napisanie wysrywu na laski żeby moc napisać „on nie jest Twój, to Twoja kolej” 

Temat już na gorze! xD

Zabrakło tylko tekstu, że "któraś nas skrzywdziła". Ale i bez niego już wiadomo, że jesteś kobietą, po ostatnich twoich postach nie mam wątpliwości. W temacie "pamięci Pana Aleksandra" dałaś popis. 

  • Dzięki 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.08.2022 o 13:09, Chcni napisał:

Zabrakło tylko tekstu, że "któraś nas skrzywdziła". Ale i bez niego już wiadomo, że jesteś kobietą, po ostatnich twoich postach nie mam wątpliwości. W temacie "pamięci Pana Aleksandra" dałaś popis. 

Not even close ale co za roznica. Mam inne zdania więc nie pasuje do jednej głównej linii forum wiec nie będę mieć kolegów, trudno.

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Barry napisał:

Mam inne zdania więc nie pasuje do jednej głównej linii forum

Gdybyś miał własne zdanie, to poparłbyś je jakimiś argumentami, a za przeproszeniem pierdolisz farmazony rodem z głównego ścieku typu "Ford Astra". Skończ już waść trollować. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, zychu napisał:

@Barry, na szczęście przybył zacny chevalier, gotów wyjaśnić przyczyny* kolektywnej beki i nieść pociechę udręczonej damie.

 

typie, jesteś przewidywalny jak rozkład jazdy. :D 

 

Pociechę? :) z racji tego, że jestem tutaj trochę długo, to czytałem posty autorki. I jedno wiem na pewno - nie chciałbym mieć w rzeczywistości z nią zbyt wiele wspólnego. Max kilka milimetrów, ale tylko w gumie. Nic więcej. Brzmi to okrutnie, ale tak jest. Chroniczne podkreślanie swojej zajebistości nie jest zbyt zdrowe. Ale mniejsza, wracamy na ziemię.

 

Prawdopodobnie @Barry jak ja, jest osobą, która w jakiś sposób oddała się szczerości i nie lubi hipokryzji. Ten typ człowieka, brzydzi się tym i pogardza (jeszcze, potem to znika). Taka osoba nie lubi bydła, niezależnie od płci. Operuje na wyższym poziomie świadomości, a z tego poziomu ma szerokie pole widzenia na wszystko, co kłębi się niżej. I wiesz z tego punktu jedno - nie chcesz tam schodzić i brzydzisz się tym, co się tam dzieje. Pomyśl o dawnej arystokracji, która chciałaby zadawać się z chłopstwem. To jest coś bardzo podobnego. @Barry to czuje, ale nie potrafi określić tego teoretycznie tak, jak ja.

 

Nic nie bawi przegrywów tak, jak czyjaś porażka. To jest balsamem na ich umęczone życiem serducha. Ludzie instynktownie to wiedzą - dlatego taki temat i szczególnie określone odpowiedzi z wbijaniem szpileczki są idealnym przykładem, kim są ludzie to komentujący. W naszym społeczeństwie kobiety mają władzą nad mężczyznami, a jak frustrat ma się wykazać jak nie wtedy, kiedy jest bezpieczny - przez komputer? W Internecie tyle razy po mnie ciśnięto, jak coś napisałem publicznie i było za bardzo szczerze, a w rzeczywistości nie pamiętam, kiedy ktoś mnie upokorzył. Określone rozmiary ciała budzą respekt. Dziwne, nie?

 

Autorka posta ma jakieś nieprzepracowane problemy psychiczne - jak zresztą każdy - i najprawdopodobniej była mocno olewana przez rodziców, dlatego tak pisze. Teraz dostaje przytyczka w nos od życia, a .. określeni ludzie, powiedzmy, zlecieli się zakuć ją w dyby. Ktoś nieśmiało powiedział, że na chuj ten lincz? Na co bydło: kara musi być! a może ty też z nią spiskujesz (białorycerzu)? niech się nauczy (życia)! Odpowiedzi bez oceny i jakoś rzetelne są pojedyncze, np. jedną z najlepszych dał Red.

 

Jak się to obserwuje, to jest to zwyczajnie słabe. Wszyscy w życiu mamy przejebane i jakiekolwiek linczowanie jest po prostu żałosne i świadczy o tłumionych problemach emocjonalnych danych osób. W końcu osoba, która kiedyś dostała wpierdol żyje z chęcią dojebania innym. A kim jest taka osoba? Zwyczajnym frustratem. W taki sposób frustrat radzi sobie z własnymi problemami psychicznymi. I reaguje zwrotnie na problemy innych - teraz ma możliwość zrobić to przez Internet. W rzeczywistości mógłby za to stracić zęby. Ot i tyle.

 

Ani nie bronię, ani nie usprawiedliwiam @JudgeMe. W rzeczywistości pewnie bym jej nawet nie polubił. Co nie zmienia faktu, że jej współczuję, bo mi też przetarto mordę na chodniku w kwestiach związkowych i wiem jak to zmienia i ryje psychikę. Budda ponoć kiedyś powiedział, żeby nie nienawidzić słabszych ludzi, bo oni i tak ostatecznie sami powalą się własną ręką. Jak widać, ma to 100% sensu. Jeden facet z forum zdecydowanie negatywnie nastawiony do kobiet i nie mogący ścierpieć nawet ich towarzystwa, prawdopodobnie poleciał na raka, a wcześniej pisał o swoim nadciśnieniu - a jak poczytasz czym jest nadciśnienie w kwestii psychiki, to jest to ciśnienie agresji i złości, które aż rozsadza. Rak jest związany z czymś podobnym. A przecież ten facet zdrowo się odżywiał i regularnie trenował, medytował nawet. Mimo tego, że jego stwierdzenia są w jakiś sposób usprawiedliwione, to i tak on za to jebnął.

 

@zychu negatywność instynktownie wzbudza niechęć. Dopiero wśród "swoich" ona wzbudza pozytywne uczucia. Powinieneś to wiedzieć. Jak poczytasz głębiej, to dowiesz się, że całe ludzkie życie jest poświęcone temu, żeby jakoś radzić sobie z negatywnymi emocjami - na poziomie nieświadomym. Dlatego, nie żebym jakoś oceniał kogoś od prostaków. Po prostu ktoś jest na określonej krzywej uczenia się, trochę nisko, fakt, ale nadal się uczy. Niektórzy mogą się nauczyć tylko przez takie prztyczki w nos jak u autorki, albo przez ciężkie choroby. A niektórzy nie uczą się wcale i wolą umrzeć niż odpuścić projektowaną nienawiść - w końcu mało co innego w życiu znają. W sumie tyle. Mam dzisiaj zapracowany dzień, dlatego - bez odbioru. Myślę, że sprawę wyjaśniłem, chociaż strasznie górnolotnie i lekko pretensjonalnie. :) 

Edytowane przez Messer
  • Like 9
  • Dzięki 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, zychu napisał:

 A do użytkowniczki @JudgeMe nic nie mam - po prostu z dystansem traktuję jej problemy

Bo jak w ogóle można mieć cokolwiek do życia internetowego no-name'a? (Przy założeniu że znacie się z pisania na forum). Przecież tak naprawdę nawet nie wiadomo czy ten problem to nie to samo co serwuje Onet co jakiś czas tak by nabić wejść, komentarzy i lajków. Serio niektórzy zbyt powaznie biorą internet, tworząc życiowe elementarze prawilnego człowieka.

 

Z tym że takie wątki, są doskonałym triggerem do dyskusji czy nawet beki nad ludzkimi zachowaniami, stereotypami, podwójnymi standardami, logiką Kalego itd.

Edytowane przez Redbad
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż za aktywność w tym wątku! ❤️ 

@JudgeMe
Jest problem w tym, że... Cię nie znam, nie mam możliwości z Tobą porozmawiać na żywo i to przez kilka godzin, więc jak miałabym Ci pomóc, abyś to Ty znalazła rozwiązanie dla tej sytuacji? Jedynie pewne jest to, że przejęłaś się sytuacją, bo gdybyś się nie przejęła, to nie byłoby tego postu.
Tym bardziej - to forum zrzesz specyficzną grupę ludzi, którzy wg określonej specyfikacji/idei/perspektywy OCENIAJĄ relacje damsko-męskie.
Z całej serdeczności i sympatii, bez dozy uszczypliwości, czy wstępnej diagnostyki - udaj się do psychologa. Z nim omawiaj swoje problemy - od tych dot.małżeństwa, rodzicielstwa po te, które dot. Twojego "JA". 
Jesteśmy dla Ciebie OBCYMI ludźmi z Internetu, którzy mają wgląd do WYBRANEJ PRZEZ CIEBIE części TWOJEGO życia. Nawet gdybyśmy chcieli być obiektywni, to nie mamy ku temu możliwości i nawet nie powinniśmy owej możliwości mieć (chodzi o skuteczną relację terapeutyczną, w której jest psycholog-pacjent/klient). 

Tak, też zwróciłam uwagę na tekst Twojego męża. 
Omawianie upodobań/zainteresowania wobec innych osobników może być zdrowe, ale musi być w pewnych ramach, by nie zaburzać pewnych potrzeb i ról w małżeństwie. 
Ostatnio mąż powiedział mi, że ma zdrowy odruch, że spojrzy się na atrakcyjną kobietę, gdy np.idzie w mieście. Na tym etapie całkiem zupełnie normalnie to przyjmuję. Nawet z tego sobie żartujemy. :) 
Najgorszym wyznaniem mojego męża było to, gdy przyznał, że jemu, jako mężczyźnie, podoba się nasza koleżanka, której zazdroszczę przede wszystkim... dzieci, spokojnego życia, ładnego domu.
Jej cechy, które określał jako atrakcyjne tyczyły się cech, które są przydatne przy dzieciach. Problemem nie jest owa koleżanka (mój mąż jest wiernym mężczyzną, tak myślę), problemem są MOJE EMOCJE wynikające z MOJEGO POCZUCIA MOICH BRAKÓW, więc to mój problem. :) 

@Messerowi i @Barry'mu dałam "pucharka" za trafne uwagi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Messer napisał:

Jeden facet z forum zdecydowanie negatywnie nastawiony do kobiet i nie mogący ścierpieć nawet ich towarzystwa, prawdopodobnie poleciał na raka, a wcześniej pisał o swoim nadciśnieniu - a jak poczytasz czym jest nadciśnienie w kwestii psychiki, to jest to ciśnienie agresji i złości, które aż rozsadza. Rak jest związany z czymś podobnym. A przecież ten facet zdrowo się odżywiał i regularnie trenował, medytował nawet. Mimo tego, że jego stwierdzenia są w jakiś sposób usprawiedliwione, to i tak on za to jebnął.

 

Nie wydaje mi się właściwe stosowanie takiego języka wobec osoby chorej, a tym bardziej na łożu śmierci. Abstrahując już od tego, że przyczyny powstawania raka pozostają nadal nie do końca poznane, ale wiemy np. to, że istotny jest czynnik genetyczny. Mógł zdrowo się odżywiać, trenować, być duszą towarzystwa, a i tak zachorować, bo np. w rodzinie po stronie matki chorowali. Co powiesz o 15-letniej córce mojego znajomego budowlańca, która choruje na złośliwego raka? Dziewczyna z normalnego domu, pełna życia i radości ładna nastolatka. Ludzie ją uwielbiają. A jednak zachorowała. Tu również najprawdopodobniej czynnik dziedziczny był kluczowy - po stronie matki duża część rodziny chorowała na nowotwory...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, deomi napisał:

broszka po jej stronie

No jeszcze nie spotkałem kobiety bez "broszki":D

 

 

2 godziny temu, meghan napisał:

przejęłaś się sytuacją, bo gdybyś się nie przejęła,

Gdyby się przejęła i oczekiwała od nas pomocy to nie zakończyłaby pisania po 1 poście. Temat założyła 15 godzin temu i milczy.

Mniemam, że bardziej wrzuciła to swoje spostrzeżenie dla beki i większość forumowiczów tak to odebrało.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, JudgeMe napisał:

I najważniejsze pytanie: co robić ?

On najprawdopodobniej jutro będzie z tego spotkania pamiętał tyle, że było. O ile nie będą się teraz spotykać w pracy, nie będzie jej naprawiał zlewu, albo pomagał w przeprowadzce to raczej nie ma o czym mówić :)

 

Można też zrobić rachunek sumienia, czy ma w domu kobietę, czy tylko matkę i współlokatora i ewentualne działania naprawcze. Chyba, że jesteś już po 30, to wtedy temat spalony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Brat Jan napisał:

Mniemam, że bardziej wrzuciła to swoje spostrzeżenie dla beki i większość forumowiczów tak to odebrało.

Ja myślę, że uspała dziecko, wygarnęła mu wszystko z płaczem, wymachując teatralnie łapami, on się na to zaczął śmiać - przycisnął ją do ściany, powiedział, że na co mu jeszcze jakaś inna kobita, jak ze swoją ma tyle zamieszania - i się zaczęło: łupu, cupu  :D  

Teraz może tylko napisać, że temat już nieaktualny :)

 

 

Edytowane przez Amperka
  • Dzięki 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Amperka napisał:

Ja myślę, że uspała dziecko, wygarnęła mu wszystko z płaczem, wymachując teatralnie łapami, on się na to zaczął śmiać - przycisnął ją do ściany, powiedział, że na co mu jeszcze jakaś inna kobita, jak ze swoją ma tyle zamieszania - i się zaczęło: łupu, cupu  :D  

Teraz może tylko napisać, że temat już nieaktualny :)

 

Bardzo trafne spostrzeżenie. Może i parę talerzy poleciało :). Gdyż kobiety łakną emocji jak "kania dżdżu".

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Amperka napisał:

Teraz może tylko napisać, że temat już nieaktualny :)

A tak, tak by zrobiła w miarę normalna żona (nie twierdzę, że nasza koleżanka jest nienormalna, w żadnym razie). 

Żona nienormalna by zrobiła w sypialni karczemną awanturę, po czym naciągnęła kołdrę pod szyję i odwróciła się tyłkiem, zamykając swoje "wrota" mężowi na czas nieokreślony.

 

W drugim wariancie żona nienormalna przeszłaby w tryb milczka "nie dotykaj mnie", reszta analogiczna jak w wariancie pierwszym. No, może czasem z komentarzem "idź do tych swoich dziwek" etc.

 

No i co mają zrobić na takie dictum?

Czasem idą.

 

Ja mam ponad półtorej dekady ślubnego stażu i większość znajomych po rozwodach.

Mało rzeczy już mnie zdziwi xD

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.