Skocz do zawartości

Malvina Pe- komentuje rzeczywistość po ścianie


Tamerlan

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka cytatów z dosyć osobistego wpisu Malviny, opisującego nieciekawą rzeczywistość w jakiej się znalazła w wieku 37 lat.

 

Nie żebym się cieszył z nieszczęścia Malviny, ale czytywałem jej bloga od czasu do czasu (co było jak oglądanie wypadku)-i raczej treści były tam bardziej wojownicze.

 

 

"Czy w tym kraju wszyscy faceci są pierdolnięci, czy może to ze mną coś jest grubo nie tak, bo oczekuję odrobiny szacunku i traktowania mnie przez mężczyzn jak równej, a nie biednej, zagubionej sieroty, sexy-wampa czy opiekunki domowego ogniska? Ja wiem, że Polska mentalnie jest na dalekim Wschodzie, gdzieś w okolicy tajgi syberyjskiej, ale come on. "

 

 

link: http://malvina-pe.pl/post/dlaczego-jestem-sama


 

Cytat

DLACZEGO JESTEM SAMA

I jakkolwiek nie widzę nic złego w dbaniu o siebie i własne potrzeby, tak już w przedmiotowym traktowaniu ludzi, którzy mają nam służyć wyłącznie do zaspokajania własnych potrzeb tudzież realizacji swoich celów, widzę zgniliznę. Bo ten trend będzie postępował, jestem o tym głęboko przekonana. Skąd to wiem? Ano, z Tindera.

 

 

 

 

 

 

Cytat

Jestem sama od trzech lat. Rozstanie odchorowywałam ponad pół roku. Po około dziewięciu miesiącach postanowiłam wrócić na portale randkowe. No i się zaczęło. Albo raczej zaczął – armagedon. 

Pierwszy mężczyzna, z którym się spotykałam (dwa miesiące) był narcyzem i patologicznym kłamcą (pozdrawiam Michała G, wspinacza, który kiedyś w nocy wlazł mi na balkon [3. piętro], bo stwierdził, że będzie to zajebiście dobry sposób na powiedzenie „przepraszam” po tym, jak spóźnił się jakieś 5h na nasze spotkanie, bo wolał spędzić ten czas z przyjaciółką, która się w nim podkochiwała, o czym on doskonale wiedział, ale trzymał ją w odwodzie i udawał przed nią, że to, co mnie i jego łączy, to czysto platoniczna relacja, podczas gdy ze mną sypiał, jadł moje żarcie i nazywał przy ludziach swoją dziewczyną. A, jak mi stanął w oknie z kapturem na głowie o godzinie 23, prawie się zeszczałam w gacie ze strachu, naprawdę świetny sposób na przeprosiny, ludzki taki). Drugi (cztery miesiące) był dobrym gościem, ale mnie kontrolował. A trzeci (dwa miesiące) uciekł, gdy dowiedział się, że kiedyś spróbowałam narkotyków xD

W międzyczasie przewinęło się wieeeeelu innych panów. Z niektórymi tylko pisałam, z innymi spotkałam się kilka razy. O, na przykład taki Piotr, muzyk. Na dzień dobry powiedział mi, że nie chce związku, po czym jakiś miesiąc później oświadczył, że się zakochał xD. Marek – pisaliśmy przez dwa tygodnie, rozmawialiśmy przez telefon po półtorej godziny, cały czas powtarzał, jaki to mamy świetny vibe i jak bardzo cieszy się, że w końcu poznał inteligentną, ciekawą osobę. Umówiliśmy się, że spotkamy się, jak wrócę z urlopu. Gdy byłam nad morzem, nagle zamilkł. Zapytałam, co jest, na co on: „Miałem trochę problemów rodzinnych, poza tym zakochałem się. Mówię ci, historia na książkę! Bądźmy w kontakcie”. Uroczo, prawda?

Zastanawiam się, czy mam na czole wielki napis: TYLKO DO RUCHANIA, bo 90% facetów, których poznaję, oświadcza już na pierwszym spotkaniu, że nie chce wchodzić w zamkniętą relację. Friends with benefits? Proszę bardzo. One night stand? Chętnie. Robienie loda w przerwie na reklamy? Skorzystam. Ale nie, nie bądź moją dziewczyną, nie szukam kuli u nogi, której będę musiał zaparzyć miętę, jeśli kiedyś przypadkiem zachoruje. I tak sobie rozmyślam, czy to wspomniany JAizm, moda na relacyjne airbnb, czy może zwykłe skurwysyństwo?

 

 

 

Cytat

Czy naprawdę w świecie, w którym seks bez zobowiązań jest na wyciągnięcie ręki, nie potrzebujemy już bliskości, czułości, więzi z drugim człowiekiem? Kiedy się bawimy i jest fun, jesteśmy razem, ale kiedy zaczynają pojawiać się problemy, znikamy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki? I dlaczego teksty typu „ma być miło”, „no drama”, „FWB only” pojawiają się głównie na profilach facetów? Bo biorą dla siebie z feminizmu tylko to, co im pasuje, czyli wyzwolenie seksualne kobiet, ale o krok dalej już nie pójdą, bo im spadnie poziom testosteronu, kiedy potraktują kobietę jak człowieka, a nie dziurę, w którą mogą wsadzić kutasa?

 

 

Cytat

OFERUJESZ ZA DUŻO

 

Tak. Właśnie tak powiedział mi mój przyjaciel. „Oferujesz za dużo”. Czyli, żeby być pełnowartościową kobietą na singielskim rynku mam oferować mniej? Mam udawać kogoś, kim nie jestem, tylko po to, żeby facet poczuł się dobrze, by przypadkiem nie nadgryźć jego kruchego ego? Gdzie jesteśmy jako społeczeństwo, kiedy kobieta, by być chcianą i pożądaną, musi udawać głupszą, biedniejszą i bardziej zakompleksioną niż jest w rzeczywistości?

Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej czuję, że to jest jakaś pierdolona farsa, jakiś 1984 Orwella.

Jest takie fajne powiedzonko hiszpańskie: „No necesito el hombre para dormir, sólo necesito mi cama”, co znaczy: nie potrzebuję faceta, żeby spać, potrzebuję tylko mojego łóżka. I ja się tego trzymam. Dlatego zapewne, jak któregoś pięknego dnia za 30 lat umrę w swoim mieszkaniu, znajdą moje zwłoki w połowie zjedzone przez psa i kota po kilku tygodniach, gdy na klatce zacznie walić trupem.

Tak to widzę. 

 

 

 

Edytowane przez Tamerlan
poprawki
  • Like 8
  • Dzięki 1
  • Haha 26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Panna Malvina przywaliła z pełną prędkością w ścianę i zaczyna powoli zauważać pewne wypierane przez 18+ lat kutango-karuzeli fakty. Co tu dużo pisać - widać że autorka wpisów nadal do końca nie rozumie co się dookoła niej dzieje i dlaczego, co widać po wklejonych przez Ciebie cytatach:

 

"DLACZEGO JESTEM SAMA": autorka przyzwyczaiła się do traktowania innych przedmiotowo i zdziwiona jest, że po zderzeniu ze ścianą sama zaczyna być tak traktowana, jak wcześniej traktowała innych. Cóż, jak widać uwierzyła w bajkę o tym, że jest wyjątkowa i jej prawa fizyki/biologii nie dotyczą a atencja od Czadów płynęła będzie zawsze i wszędzie aż po emeryturę bo vagina. Cóż, zderzenie z rzeczywistością potrafi jak widać być dość zaskakujące i bardziej bolesne im głębiej uwierzyło się we własne kłamstwa.

 

"Zastanawiam się, czy mam na czole wielki napis: TYLKO DO RUCHANIA" - Hmmm... ciekawe, że przez lata 18-37 jakoś to "panience" nie przeszkadzało. Cóż więc się stało? Skąd ta nagła zmiana? Feminizm zbrzydł?

 

"Bo biorą dla siebie z feminizmu tylko to, co im pasuje, czyli wyzwolenie seksualne kobiet, ale o krok dalej już nie pójdą, bo im spadnie poziom testosteronu, kiedy potraktują kobietę jak człowieka, a nie dziurę, w którą mogą wsadzić kutasa?" - no ale "przecie o take wyzwolenie walczyła" sama autorka. Problem z traktowaniem "jak człowieka" polega na tym, że najpierw trzeba samemu zachowywać się jak człowiek i traktować siebie oraz innych jak ludzi. Jeżeli "panna" autorka szalała na kutango-karuzeli przez 18+ lat, traktując przedmiotowo siebie oraz swoich partnerów - to skąd teraz zdziwienie, że nie ma chętnych do "traktowania jak człowieka" i wzięcia pod własny dach z nie wiadomo jakim przebiegiem "panny" z problemami i ekstremalnie lewicowym poglądem na świat. Przez ten okres na pewno przez jej życie przewinęło się co najmniej kilku miśków nastawionych na związek, no ale zapewne nie było czasu bo trzeba było walczyć z patriarchatem poprzez przedmiotowe traktowanie samej siebie. Może, kto wie, może "panna" autorka z czasem załapie że w życiu każde działanie pociąga za sobą jakieś skutki. Przyczyna -> Skutek .. no ale wiem, to chyba na ten moment za trudne... może za kolejne 20 lat picia wina i hodowania kotów ...

 

"OFERUJESZ ZA DUŻO" - ROTFL, jak widać na orbicie nadal jest przynajmniej jeden simpo-beciak (o ile rzeczywiście tak jej "przyjaciel" powiedział i nie jest to tylko projekcja autorki bądź wypowiedź "przyjaciółki"). Po tym paragrafie można dojść do wniosku, że panna bardzo głęboko utonęła w oparach złudzeń, własnych kłamstw i iluzji i minie co najmniej jakieś 20 lat, zanim zacznie jarzyć o co w ogóle chodzi i "dlaczego".

 

Reasumując: piękny przykład zderzenia z rzeczywistością oraz odarcia z iluzji i kłamstw wtłaczanych przez wszechobecną ideologię. Takich przypadków będzie z roku na rok coraz więcej. Dla braci z zacięciem biznesowym jest to dobry sygnał, aby ogarnąć jakiś własny zakład produkujący silikonowy żwirek i żarcie dla kotów.

 

A jeszcze weselej będzie za jakieś 20 lat, gdy do ściany dobiją obecne "zdezorientowane" wszystkim (w tym podstawową biologią) nastolatki ... oj będzie się działo ...

 

Edytowane przez oxy
  • Like 18
  • Dzięki 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Tamerlan napisał:

I jakkolwiek nie widzę nic złego w dbaniu o siebie i własne potrzeby, tak już w przedmiotowym traktowaniu ludzi, którzy mają nam służyć wyłącznie do zaspokajania własnych potrzeb tudzież realizacji swoich celów, widzę zgniliznę. Bo ten trend będzie postępował, jestem o tym głęboko przekonana. Skąd to wiem? Ano, z Tindera.

Yyy... Ale ona pisze teraz o sobie czy znowu winni są panowie z tindera, którzy wyruchali i zostawili?

 

49 minut temu, Tamerlan napisał:

Jestem sama od trzech lat. Rozstanie odchorowywałam ponad pół roku. Po około dziewięciu miesiącach postanowiłam wrócić na portale randkowe. No i się zaczęło. Albo raczej zaczął – armagedon. 

Pierwszy mężczyzna, z którym się spotykałam (dwa miesiące) był narcyzem i patologicznym kłamcą

Ciągnie swój do swego :)

 

 

45 minut temu, Tamerlan napisał:

"Czy w tym kraju wszyscy faceci są pierdolnięci, czy może to ze mną coś jest grubo nie tak, bo oczekuję odrobiny szacunku i traktowania mnie przez mężczyzn jak równej, a nie biednej, zagubionej sieroty, sexy-wampa czy opiekunki domowego ogniska? Ja wiem, że Polska mentalnie jest na dalekim Wschodzie, gdzieś w okolicy tajgi syberyjskiej, ale come on. "

Pani chciała zjeść ciastko i mieć ciastko, ale niestety tak to nie działa :)

 

 

 

Może ktoś uświadomi tej pani, że skazała się na bycie starą kociarą.

 

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry komentarz pod spodem znalazłem. Pani była zła, że w wieku 35 lat musiała się związać z "normalnym facetem", bo czad na którego tyle lat czekała się nie zjawił :)

Swoją drogą, współczuję panu o którym mowa poniżej.

 

 

Cześć, też tam byłam. Tinderowałam we Wrocławiu na potęgę. Bardzo mnie to zmęczyło, efekty były początkowo mierne. Po czasie zaczęłam się zachowywać jak moi randkowicze. Pamiętam jedną sobotę, w którą miałam dwie randki. Rano pojechałam z jednym panem na Ślężę, a wieczorem spotkałam się z innym na piwo. Haha, miałam chwilowy ubaw. Moim największym wsparciem w tamtych czasach była moja przyjaciółka, która cierpliwie wysłuchiwała tych wszystkich historii. Po czasie stwierdziłam, że to ja wybieram źle, że ciągnie mnie do jakiś dziwnych typów, których moja chora i destrukcyjna część rozpoznaje już po zdjęciu profilowym, odnajduje te negatywne fluidy już w dwuzdaniowym opisie. Dałam więc mojego tindera przyjaciółce, żeby kilku facetów mi polajkowała. Zabawne, że ja bym tych panów nawet nie wzięła pod uwagę- tacy normalni... No i tym sposobem znalazłam M. z którym jestem ponad 5 lat. Wcale mi się nie podobał, taki zwykły, bez fajerwerków i początkowych motyli. Dałam mu jednak szanse, bo wiesz co? Chciał mnie. Po prostu był za mną. Nie bał się, że znam języki, mam dobrą pracę, blablabla. Dałam mu szansę, choć początki nie były łatwe. Dużo się ze sobą sama szarpałam. Przegadywałam sporo tematów na terapii. Nie żałuję tego wyboru :) M. nadal mnie zadziwia i fascynuje swoim prostym podejściem do życia. Mówi tak i myśli tak. Nie ma gier, drugiego dna. Czuję się przy nim bezpiecznie, pewnie. No taki chłop, co to pach nie goli, lubi motoryzację, podróże samochodem, wypady rowerem, piwo po pracy i drzemki po obiedzie.
Z Twoją historią zapewne utożsamia się mnóstwo kobiet, które randkują, bądź randkowały (większość moich przyjaciółek i bliskich znajomych). Każda z nas spotkała na swojej drodze zwariowanego "wspinacza" (btw. tych nigdy nie lajkowałam), zakochanego muzyka, informatyka, który nadal mieszka z mamą, czy utalentowanego kucharza, który nagle po 3 mc przestaje się odzywać (pozdrawiam Cię Zuzia). W moim gronie- gorących czterdziestek, jesteśmy już w bezpiecznych przystaniach, ale uwierz, wiele sztormów, chorób morskich, niewiernych żeglarzy mamy za sobą.
Trzymam kciuki i kibicuję. Bardzo Cię lubię, choć nie znam osobiście. Pozdrawiam

2 minuty temu, RealLife napisał:

Jestem ciekawy jaki ma  licznik Malvina. Obstawiam 30. 

 

Wiesz... W końcu znajdzie się "prawdziwy mężczyzna" :)

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"W moim gronie- gorących czterdziestek, jesteśmy już w bezpiecznych przystaniach, ale uwierz, wiele sztormów, chorób morskich, niewiernych żeglarzy mamy za sobą.
Trzymam kciuki i kibicuję. Bardzo Cię lubię, choć nie znam osobiście. Pozdrawiam"

 

 

Żeglarze odpłynęli po wielokrotnym przyCUMowaniu a teraz beciak, na stare lata tak żeby się nie nudziło, a i zarobi trochę na rodzinę.. jednak przy wieczornej lampce wina mimo rozmowy z obecnym partnerem, myślami jest gdzie indziej... 😉

  • Like 11
  • Dzięki 2
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Tamerlan said:

Kilka cytatów z dosyć osobistego wpisu Malviny, opisującego nieciekawą rzeczywistość w jakiej się znalazła w wieku 37 lat.

Ależ to czasu minęło kiedy ją ostatni raz widziałem. Ile to? 5? 7? Chociaż i tak wówczas myślałem że pod tapetą ukrywa się czterdziecha.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za chwilę zaczniemy temat pt. "Ściana nie istnieje" :D 

 

Dobiegam 40stki i poważnie Wam piszę - koleżanki w których się kiedyś podkochiwałem w tej chwili są cieniem samych siebie z lat "prosperity". Cieniem - i nie pomogą botoksy, naciąganie skóry tak mocno na twarzy, że brwi mają na końcu czoła, silikony ani przeszczepianie tłuszczu z doopy w inne części ciała - czas -czas dla kobiety to zabójca - jeśli nie realizuje się jako partnerka i matka.

Uwielbiam kobiety 30 czy więcej +, które są żonami / wiernymi partnerkami / matkami.

Singielki 30+ to z mojej perspektywy materiał tylko na jednorazowy strzał, ewentualnie FwB a tej oto damie wydaje się, że ogarnięty facet w jej wieku będzie chciał od niej cokolwiek innego niż seks?

Po co?

Skoro ma do dyspozycji młodsze i jak chce mieć dziecko to "pewniejsze" pod tym względem kobiety?

 

Kobiety rządzą od 16 do ok 28 r.ż potem zaczyna się równia pochyła, a od 28 roku w górę zaczyna się czas facetów. Kto chce niech w to wierzy kto nie chce niech sobie pieprzy w piwnicy i pochlipuje, że jak nie znalazł rówieśnicy do 25 r.ż. to is's over man :D 

 

Pracujcie nad swoim umysłem, ciałem i portfelem, a w takich oldtimerach jak ona będziecie wybierać jak w ulęgałkach i to one będą skomleć o związek, tak jak Wy, często, skomliliście w młodości.

 

Najzabawniejsze jest to o tym seksie na wyciągnięcie ręki - kutasiła się pewnie ile wlezie kiedy mogła, a teraz szuka frajera, który będzie jej kupował czekoladę w trakcie okresu czy nakrywał kocykiem jak jest chora słuchając jej zrzędzenia i opi*dolu że miał kupić białą a kupił z truskawkami?

Miałaś ponad10 (!!!!) lat (16-28) żeby znaleźć faceta, 99% rówieśników, poza Czadami i pochodnymi, traktowałaś jak gówno, a teraz skamlesz o związek?

 

A takiego wała starowniko!

Klimakterium przeżyjesz sama :D 

 

Mogę tylko powiedzieć jedno:

 

 

Na tym obrazku macie podsumowanie tego wszystkiego -i cytując pewnego forumowicza - nie dajcie się babom przecwelić:

 

296151308_3365132193814073_5238495768077

 

Ten po prawej to jakieś 90% facetów w PL.

Myślcie właściwą głową Panowie :D 

I nie dawajcie babom atencji.

Szczególnie już leciwym singielkom.

 

PS W przypadku kobiet pytanie nie brzmi "kiedy zejść ze sceny", a "kiedy zejść z karuzeli".

Pani Malwince się nie udało we właściwym momencie.

Smuteczeg

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 24
  • Dzięki 21
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby zdarzyło się od czasu do czasu, to mógłbym dopuścić taką możliwość - że to ze światem jest coś nie tak. Ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to z nią jest coś nie tak.

Pańcia wróciła do obiegu i zdziwiona, że nikt nie chce się wiązać z (prawie) czterdziechą po przejściach. Typowe.

 

Gdzie ci mężczyźni, ach... :D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu się na tym forum odstawia, ja pierd...Kurła, kolejny temat szkalujący kobiety. No ile można? Ile się pytam? Opamiętajcie się, przecież kobiety wcale takie nie są. Jakaś was skrzywdziła i dlatego jesteście takimi zgorzkniałymi incelami*.

 

*Jakby ktoś nie skumał, mój wpis miał charakter prześmiewczy.

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Krugerrand napisał:

Co tu się na tym forum odstawia, ja pierd...Kurła, kolejny temat szkalujący kobiety. No ile można? Ile się pytam? Opamiętajcie się, przecież kobiety wcale takie nie są. Jakaś was skrzywdziła i dlatego jesteście takimi zgorzkniałymi incelami*.

 

*Jakby ktoś nie skumał, mój wpis miał charakter prześmiewczy.


Bo nie wszystkie takie są. Tak samo jak nie wszyscy faceci to biedni udręczeni przez kobiety misie, którzy żeby odpocząć od żony chodzą na ryby i robią 30 kilometrowe trasy rowerem. I w tej grupie i w tej znajdą się ananaski, powiedziałbym że jest 50/50.  Kobietki szukają emocji u badboyów a mężczyźni dostają małpiego rozumu na widok ładnych kobiet, jeszcze jak ma fajne cycki, dupsko, włosy i zamruga dwa razy, to gościowi się stuleja do spodni przykleja. Za wiele już widziałem, losowa sytuacja,  na firmie przechadza się kobietka z kadr, w szpileczkach i spódniczce albo leginsach skórzanych,  typy dostają małpiego rozumu, mruganie do nich, klatka wypięta, cwaniakowanie, dogadywanie innym żeby tylko pokazać dominację nad grupą, heheszki itd.  A ona nic nie zrobiła, tylko się przeszła, skinęła by palcem i 80% firmy poleciało by jak pieski żeby tylko móc szparkę powąchać mimo że mają rodziny, dzieci, żony.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Krugerrand napisał:

Co tu się na tym forum odstawia, ja pierd...Kurła, kolejny temat szkalujący kobiety. No ile można? Ile się pytam? Opamiętajcie się, przecież kobiety wcale takie nie są. Jakaś was skrzywdziła i dlatego jesteście takimi zgorzkniałymi incelami*.

 

No ja też się zastanawiam czemu kobiety zakładają w Internetach tyle tematów szkalujących kobiety :D 

 

Później to rozdmuchują na jakimś forum dla "mizoginów" xd

  • Like 2
  • Haha 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, mph25 napisał:

na firmie przechadza się kobietka z kadr, w szpileczkach i spódniczce albo leginsach skórzanych,  typy dostają małpiego rozumu, mruganie do nich, klatka wypięta, cwaniakowanie, dogadywanie innym żeby tylko pokazać dominację nad grupą, heheszki itd.  A ona nic nie zrobiła, tylko się przeszła, skinęła by palcem i 80% firmy poleciało by jak pieski żeby tylko móc szparkę powąchać mimo że mają rodziny, dzieci, żony.

 

A Ty chcesz należeć do takich frajerów?

Gości co dają atencję za darmo?

SImpów skamlących do 30+

Kuków nie szanujących własnej żony / dziewczyny i śliniących się do innej?

Czy może chcesz być świadomy jak to wygląda i sam wybrać czy i jak w to grasz?

Nie dawać atencji i iść swoją drogą albo pukać co ci się podoba ale na Twoich zasadach bądź mieć LTRa.

 

297495062_399087135654744_71957357643485

 

Po to są Pille żebyś rozumiał co i jak, wyciągał wnioski i nie zachowywał się jak kundel skomlący do baby.

 

Sam wybierasz nie środowisko, tatuś czy mamusia.

Tak samo sam wybierasz czy po 30stce będziesz wujkiem Staszkiem z wąsem, kałdunem, siątą z biedry i najtańszą kiełbą i piwskiem czy ogarniętym na każdym poziomie gościem.

Tu i tu możesz być "szczęśliwy" - Twój wybór.

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 16
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@niemlodyjoda  Ja jestem bardzo wdzięczny za to że mogłem się tu znaleźć i za to że mogę czytać wpisy doświadczonych użytkowników i wyciągać wnioski.    A wiecie jak najlepiej wyciąga się wnioski? w momencie gdy masz na to dowód. Ostatnio wszedłem sobie na google wpisałem frazę "ilu miałyście partnerów seksualnych" i wszedłem na forum wizaz, tematów było sporo, i dostałem raka.  90% z nich to cwane kombinatorki, lubiące się dymać i traktuje swoich partnerów jak ludzi drugiej kategorii.  Ona jest ONA a ty jesteś ty.. i masz dziękować że cię "wzięła".

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Za chwilę zaczniemy temat pt. "Ściana nie istnieje"

Owszem nie istnieje, wystarczy obniżyć wymagania do "normalnego mężczyzny".:)

Bo po obniżeniu poprzeczki:

29 minut temu, mph25 napisał:

 na firmie przechadza się kobietka z kadr, w szpileczkach i spódniczce albo leginsach skórzanych,  typy dostają małpiego rozumu, mruganie do nich, klatka wypięta, cwaniakowanie, dogadywanie innym żeby tylko pokazać dominację nad grupą, heheszki itd.  A ona nic nie zrobiła, tylko się przeszła, skinęła by palcem i 80% firmy poleciało by jak pieski żeby tylko móc szparkę powąchać mimo że mają rodziny, dzieci, żony.

 

Ale one chcą topki jak za młodych lat, a topka już nie dla nich, chyba, że "śledzik na raz".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tamerlan napisał:

Bo biorą dla siebie z feminizmu tylko to, co im pasuje, czyli wyzwolenie seksualne kobiet, ale o krok dalej już nie pójdą, bo im spadnie poziom testosteronu, kiedy potraktują kobietę jak człowieka, a nie dziurę, w którą mogą wsadzić kutasa?

Coraz bliżej jej do zrozumienia związku przyczynowo - skutkowego, tj. zaniechania myślenia i działania skutkującego wpisami typu: feminista - najlepszy partner xD

 

Tak blisko i tak daleko..

 

A tutaj jej czytelniczka napisała ciekawy komentarz. A raczej ciekawy fragment. I trochę przykre, żeby dojść do takich wniosków musiała stać się samotną mama po ścianie, jak sądzę

 :)

 

To jak podręcznik ;)

 

To jest nasz kulturowy problem nr 1: polaryzacja sex-poważny związek. Że albo coś serio, albo się ruchamy.
A co jeśli z ulubioną, ukochaną osobą serio chcesz się rżnąć codziennie? Kochać się, dbać o siebie, wynosić śmieci a potem bzykać jak króliki? Jeść na spacerze lody waniliowe a potem totalnie nie-waniliowo pieprzyć się do utraty tchu. W stałej relacji, ale pieprznie i lubieżnie da się? Mamy zakodowaną tutaj niemożność. I tu dalej problem nr 2:
Święta albo ladacznica.
Żona domowa vs lubieżna kochanka.. znamy temat, rozpisywać się nie będę, ale przyznam się do jednego:
Sama dałam się nabrać.
Stosowałam w jakiś głupi, defaultowy i automatyczny sposób tę kalkę w stosunku do facetów: albo konkretny fifarafa, taki co wygadany, rzutki, co wpada w oko od razu, łobuz, gadularz, wie jak i umie się bzykać i w ogole ogarnięty życiowo….. albo - niepozorny introwertyk, z którym nie umiem gadać, powściągliwy, skromny, przeze mnie od razu kiedyś ometkowany jako nudny, nie umiejący się bawić, I w ogole na pewno życiowo nie ogarnięty.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

Za chwilę zaczniemy temat pt. "Ściana nie istnieje" :D 

 

Dobiegam 40stki i poważnie Wam piszę - koleżanki w których się kiedyś podkochiwałem w tej chwili są cieniem samych siebie z lat "prosperity". Cieniem - i nie pomogą botoksy, naciąganie skóry tak mocno na twarzy, że brwi mają na końcu czoła, silikony ani przeszczepianie tłuszczu z doopy w inne części ciała - czas -czas dla kobiety to zabójca - jeśli nie realizuje się jako partnerka i matka.

Uwielbiam kobiety 30 czy więcej +, które są żonami / wiernymi partnerkami / matkami.

Singielki 30+ to z mojej perspektywy materiał tylko na jednorazowy strzał, ewentualnie FwB a tej oto damie wydaje się, że ogarnięty facet w jej wieku będzie chciał od niej cokolwiek innego niż seks?

Po co?

Skoro ma do dyspozycji młodsze i jak chce mieć dziecko to "pewniejsze" pod tym względem kobiety?

 

Kobiety rządzą od 16 do ok 28 r.ż potem zaczyna się równia pochyła, a od 28 roku w górę zaczyna się czas facetów. Kto chce niech w to wierzy kto nie chce niech sobie pieprzy w piwnicy i pochlipuje, że jak nie znalazł rówieśnicy do 25 r.ż. to is's over man :D 

 

Pracujcie nad swoim umysłem, ciałem i portfelem, a w takich oldtimerach jak ona będziecie wybierać jak w ulęgałkach i to one będą skomleć o związek, tak jak Wy, często, skomliliście w młodości.

 

Najzabawniejsze jest to o tym seksie na wyciągnięcie ręki - kutasiła się pewnie ile wlezie kiedy mogła, a teraz szuka frajera, który będzie jej kupował czekoladę w trakcie okresu czy nakrywał kocykiem jak jest chora słuchając jej zrzędzenia i opi*dolu że miał kupić białą a kupił z truskawkami?

Miałaś ponad10 (!!!!) lat (16-28) żeby znaleźć faceta, 99% rówieśników, poza Czadami i pochodnymi, traktowałaś jak gówno, a teraz skamlesz o związek?

 

A takiego wała starowniko!

Klimakterium przeżyjesz sama :D 

 

Mogę tylko powiedzieć jedno:

 

 

Na tym obrazku macie podsumowanie tego wszystkiego -i cytując pewnego forumowicza - nie dajcie się babom przecwelić:

 

296151308_3365132193814073_5238495768077

 

Ten po prawej to jakieś 90% facetów w PL.

Myślcie właściwą głową Panowie :D 

I nie dawajcie babom atencji.

Szczególnie już leciwym singielkom.

 

PS W przypadku kobiet pytanie nie brzmi "kiedy zejść ze sceny", a "kiedy zejść z karuzeli".

Pani Malwince się nie udało we właściwym momencie.

Smuteczeg

 

Przypomina mi się sytuacja którą miałem z moją ex miłością życia xD. Kiedy była chora poszedłem do sklepu, kupiłem co trzeba i ugotowałem rosół jak to się robi zazwyczaj na przeziębienie. Co zrobiła? Wylała rosół bo jej coś tam przeszkadzało i gryzło w podniebienie xD, a gotuję dość dobrze. W rewanżu kiedy ja się przeziębiłem i leżałem u niej ze stanem podgorączkowym ona poszła do koleżanki. xD Dziś gdyby tak baba zrobiła wylałbym ją do kibla razem z tym rosołem, pierdną, stęchnął i bym wyszedł, wtedy jeszcze barani łeb jakoś to znosił. xD 

 

P.S. Do dziś jej dziękuję, że mnie uświadomiła jak wygląda związek xD i że trafiłem na te forum. 

  • Like 12
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek i Szarpanki powinni wziąć na tapetę ten przypadek.

 

Ah te kwik to miód na moje uszy, to pierwsze internetowe pokolenie gwiozdek silnych niezależnych z rata kredytu razy trzy i nagle facet jednak potrzebny.
No kto by się spodziewał że psiocząc ciągle na facetów w każdym filmie jest na końcu sama, no niebywałe.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele staram się zaakceptować w u kobiet- jakie są, że to ich biologiczny imperatyw i inne takie...

Ale z jednym nie mogę sobie ciągle poradzić i zdzierżyć - poziomu HIPOKRYZJI.

Klasyczne "kali ukraść komuś - dobrze!, ktoś ukradł kalemu - źle!..

A bo mężczyźni nie są  wykorzystywani? Poniewierani? Nie są im dawane kosze? Ale facet musi sobie poradzić i nie narzekać...

 

Niestety dla pani Malviny - świat się dla niej nie zmieni. Nie ma takiej mocy by tak było. Zostało jej tylko narzekanie w Internecie itp.

34 minuty temu, Jorgen Svensson napisał:

Przypomina mi się sytuacja którą miałem z moją ex miłością życia xD. Kiedy była chora poszedłem do sklepu, kupiłem co trzeba i ugotowałem rosół jak to się robi zazwyczaj na przeziębienie. Co zrobiła? Wylała rosół bo jej coś tam przeszkadzało i gryzło w podniebienie xD,

Ten rosół powinien wylądować na jej zakutym łbie XD

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"W międzyczasie przewinęło się wieeeeelu innych panów. "

Ale BEKA....

 

Jak zwykle:

- jestem ofirarą

- świat jest zły, mężczyźni są przyczyną problemów, oni mają problemy

- ciągle szuka Chada

- i na koniec lepiej być samą niż z przeciętniakiem

 

BEKA do kwadratu! Jak w powiedzonku Einsteina robi w kółko to samo i  ma te same rezultaty

  • Like 3
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.