Skocz do zawartości

Predator - Prey, czyli woke - culture wchodzi na pełnej, masakrując kolejne uniwersum


Obliteraror

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sobie pogadaliśmy z @Mosze Red-em na czacie parę dni temu o tej nędzy kinematograficznej, ale pomyślałem, że ten nowy wytrysk woke - culture zasługuje na osobny temat ;)

 

Będą spoilery, bo i tak nie warto tego oglądać, podobnie jak innych dzieł, mordujących współcześnie wiele świetnych uniwersów powstałych w bardziej normalnych latach. Z Predatorem jest tak samo.

Twórcy deklarowali "nowe otwarcie" serii. Nowe otwarcie faktycznie jest, ale parasola we własnej dupie. Też byłeś na otwarciu? A może byłeś u pumy? Jakiej pumy? Tej, co ma jaja z gumy xD

Wróć! Puma też jest w filmie. I niedźwiedź, obie "zwierzęcopostacie" w CGI. Puma wygląda lepiej niż miś, bo i sceny z nią są głównie kręcone w ciemnościach.

 

Nowe otwarcie, deklarowane przez scenarzystów uznaję za z gruntu kretyńskie. Nawet film SF powinien mieć w miarę logicznie zbudowany świat przedstawiony, bo inaczej obraża inteligencję widza.

Kretyńskie, bo akcja dzieje się w XVIII wieku na terenach Ameryki Północnej wśród plemienia Komanczów. Tylko wyobraź sobie, bracie i siostro, kretynizm tego założenia: kosmiczny łowca, wyposażony w najnowocześniejszą technologię i futurystyczne zabawki, doskonały kamufaż (czyniący go praktycznie niewidzialnym) oraz termowizję kontra Indianie z łukami i dzidami.

 

Tak, to ma sens.

 

Predek by ich wykończył. Śmiechem i sarkazmem. Miałby takie wyzwanie jak strzelanie do ptaków, które wcześniej pozamykałbyś w małych klatkach. Albo jak mahdyści szarżujący na Angoli w 1898 r. ze swoimi dzidami kontra supernowoczesne wówczas karabiny maszynowe Maxima.

 

No więc mamy (kogóż by innego, pytam się?!) silną, niezależną kobietę, która za cholerę nie chce warzyć strawy ani dzieci rodzić w plemieniu, ale marzy by być wojowniczką. I sieje staje ferment, bo jest bardzo uparta. I nic to, jak mawiał Pan Wołodyjowski. Nic to, że dziewczyna w pierwszych minutach filmu nie potrafi utrzymać tomahawka w dłoni i trafić w cokolwiek; albo tonie prawie w bagnie. Kilkanaście minut później ma wszystkie skille już wymaksowane. Chyba zgodnie z zasadą deus ex machina.

 

Oczywiście, wybitni (męscy) wojownicy plemienia to totalni debile, a dziewczyna jako jedyna widzi zagrożenie. Wie, że coś tam się w ciemnościach czai. I atakuje.

 

Long story short - Predek oczywiście robi gulasz i z najlepszych wojowników plemienia, jak również z francuskich traperów (są biali, aż się zdziwiłem że tak późno się pojawili. Musi być jakiś zły biały, jakby inaczej). Dziewczyna oczywiście Predka ostatecznie morduje i wraca do swoich z trofeum w postaci jego łba. Białasy żabojady gryzą ziemię, wojownicy plemienia również, wyzwolona indiańska kobiecość tryumfuje.

 

Napisy końcowe i kurtyna.

 

I czegoś mi tam ewidentnie brakowało. Gdzie byli czarni? Czarni Indianie? Toż to rasizm pierwszej wody. Co gorsza, nie było czarnych Francuzów. A przecież istnieją!

Dlaczego?!

 

Czy coś w tym filmie jest dobrego? Tak, Uroczy piesek głównej bohaterki oraz ładne widoczki.

 

I nic więcej.

 

 

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 6
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiem na co na pewno do kina nie pójdę.

 

Realizm tego filmu jest blisko dna i chyba jeszcze zahacza o muł.

Kto to widział, żeby rdzenni Indianie tak płynnie mówili po angielsku?

To trochę jak te tanie westerny: amerykański cowboy gada sobie po niemiecku albo gaworzy po włosku. Tamto chociaż było śmieszne.

 

Kino schodzi na psy. Wiele filmów robionych jest jak najmniejszym kosztem - widz niewymagający, to po co się starać.

Wyłoży się trochę więcej na reklamę to i może na tym filmidle nawet zarobią.

 

Pan Gibson w Apocalypto i Pasji pokazał jak powinny wyglądać dialogi. Szkoda, że w tym przypadku nikt nie chciał pójść za jego przykładem.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż się boję o nowego Indianę. A kilka dni temu obejrzałem "Men", czyli filmowy paszkwil na mężczyzn przebrany za horror. Bardzo to było żenujące - i subtelne jak czołg.

"Przebudzeni" branży filmowej są w natarciu, a biali katolicy - jak wspomniany Gibson czy Caveziel - na cenzurowanym. 

Jest tylko jedna uprzywilejowana grupa, której nikt nie odważy się ruszyć. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror.

 

W Skład Uniwersum Predatora wchodzą też komiksy. I tam rasa Predatorów pojawia się np. w czasach wojny secesyjnej lub wśród XVIII w. piratów z Karaibów. O serii Dark Horse czyli Batman vs Predator nawet nie wspominam. Tak że wariacja z Komanczami nie jest najdziwniejszą z opcji. Sam lubię serie Predatora. Lecz traktuje takie kino jako  czystą rozrywkę.

Co do uzbrojenia to każdy klan miał swoje indywidualne upodobania. Jedni lubili się w technologii drudzy bardziej w broni białej. Uniwersum i jego wariacji jest tyle że nawet postać łowcy z pierwszego filmu nie jest kanoniczna.

Co do kobiet. To w Uniwersum jest ludzka łowczyni przygarnięta do jednego z klanów :). Niejaka Machiko Noguchi.

 

 

Co do Predatora z Prey.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem dwa razy ten film. 

Może nie jest tak dobry jak pierwowzór z Arnoldem z 1987 roku, ale na pewno lepszy od tego poprzedniego i na równi z predators

z 2010 roku. 

Czasy Indian świetny pomysł na fabułę natomiast robienie głównego bohatera kobiety i pokazywanie mężczyzn jako tych gorszych jak zwykle wpisuje się w kanion nowoczesnego kina gdzie promuje się kobiety a mężczyzn się wyśmiewa. Sama postać predatora też jest inna od poprzednich postaci tej serii. 

Podobała mi się konfrontacja predatora z niedźwiedziem czy wilkiem a zaczął od węża przechodzac na końcu do polowania na ludzi. 

Oczywiście jak zwykle była totalna jadka. Niestety lepszych filmów już nie będzie bo dzisiaj kino nastawione jest na szybką akcje, efekty specjalne, jadke, sceny z seksem. To taka papka dla tych milenialsow. Ogólnie da się zobaczyć zwłaszcza jeżeli ktoś jest fanem tej serii, ale dupy też nie urywa. 

 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Promowane są pewne rzeczy na siłę, ale czy Bond na siłę ma być kobietą?

Ostatnio przypadkiem obejrzałem film Czarna skrzynka - polecam - super thriller lub hiszpański film Mistrzowie - świetne kino. 

Podświadomie większość z nas czuje, że coś jest prawdziwe, zasłużone i wciągające. Jak może ściągać film o łasce co ma magiczne moce i wszystkim dokopie ważąc 40 kg?

Swoją drogą to nawet woke laski nie znoszą pizdowatych facetów i tak samo jest w bohaterami kina. 

Już kilka filmów z super woke bohaterkami zaliczyło klapy plus wiele osób czuje jak im się coś na siłę wciska. 

Dlatego też Netflix zaczyna częściowo trafić abonentów, bo wszystko musi być mega I hiper postępowe. 

Wytwórniefilmowe mają duże środki finansowe, ale to nie oznacza, że zawsze trafnie czytają nastroje i potrzeby - inaczej nie pojawił by się Netflix i spółka. 

Nawet Lars Croft to śmiech na sali. Zero porównania do Indiany Jonesa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kinematografia zeszła na psy, filmy są zwyczajnie nudne, żałosne komputerowe efekty specjalne np. ogień, lewacka ideologia - coraz rzadziej można zobaczyć dobrą męską rzeźnie-napierdalankę albo dobry thriller z wielopiętrową wciągającą fabułą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Obliteraror napisał:

No więc mamy (kogóż by innego, pytam się?!) silną, niezależną kobietę, która za cholerę nie chce warzyć strawy ani dzieci rodzić w plemieniu, ale marzy by być wojowniczką. I sieje staje ferment, bo jest bardzo uparta. I nic to, jak mawiał Pan Wołodyjowski. Nic to, że dziewczyna w pierwszych minutach filmu nie potrafi utrzymać tomahawka w dłoni i trafić w cokolwiek; albo tonie prawie w bagnie. Kilkanaście minut później ma wszystkie skille już wymaksowane. Chyba zgodnie z zasadą deus ex machina.

 

Co do kobiecego protagonisty moją ulubioną heroiną jest Ellen Ripley. I cóż to widzimy w drugiej części? Stygmatyzowana, opuszczona, topiąca traumę w alkoholu i psychotropach kobieta. I po wylądowaniu na LV-426 "mgnieniu oka" przemienia się w jednoosobową armię. Tłucze ksenomorfy jak muchy w kiblu. No i do tego zabija samą królową przy pomocy "wózka widłowego". Po czymś takim każdy szanujący się predator. Oddałby Jej nie tylko hołd ale i kluczyki do statku kosmicznego:).

Niedługo sam wybiorę sido kina. Bo film według mnie wnosi trochę świeżości do franczyzy. 

 

Fans trailer: No i to by mógłby być film.

 

 

7 godzin temu, BumTrarara napisał:

W filmie o kosmitach?

I tak chodzi tylko o cycki.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Baca1980 napisał:

 

W Skład Uniwersum Predatora wchodzą też komiksy.

O komiksach słyszałem, ale za cholerę nie podejrzewałem akcji w tak odległych okresach czasowych ;) I zdania nie zmieniam. Dla mnie to akurat gwałt na logice, nawet w wymyślonym światotwórczo SF.

 

12 minut temu, Baca1980 napisał:

Co do kobiecego protagonisty moją ulubioną heroiną jest Ellen Ripley. I cóż to widzimy w drugiej części? Stygmatyzowana, opuszczona, topiąca traumę w alkoholu i psychotropach kobieta. I po wylądowaniu na LV-426 "mgnieniu oka" przemienia się w jednoosobową armię. Tłucze ksenomorfy jak muchy w kiblu. No i do tego zabija samą królową przy pomocy "wózka widłowego". Po czymś takim każdy szanujący się predator. Oddałby Jej nie tylko hołd ale i kluczyki do statku kosmicznego:).

O nie, nie nie :) Tu też muszę przywołać naszą rozmowę z Redem i mądrą rzecz, którą powiedział (bo o Ripley jako bardzo dobrze wykreowanej już ponad trzy dekady temu postaci kobiecej też gadaliśmy). Ripley nie udawała mężczyzny (nie była wyszkolonym marine jak Vasquez); ale była kobietą postawioną w sytuacji prymarnej, sytuacji największego zagrożenia ;) A to, że zeszła do gniazda na pełnym wkurwie wynikało również z jej empatii i instynktu macierzyńskiego, wyrażonego w "zastępczej" formie. No i uściślając - nie tłukła ksenomorfów w tracie całego Decydującego Starcia, a jedynie przy samym końcu (+ wcześniejszy epizodzik obrony przed facehuggerem, bez broni, z wykorzystaniem infrastruktury).  I tak, zgodzę się, można zarzucić błyskawiczne nauczenie się obsługi M41A od Hicksa, ale inteligencji jej przecież nie brakowało.

 

 

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Obliteraror said:

kosmiczny łowca, wyposażony w najnowocześniejszą technologię i futurystyczne zabawki, doskonały kamufaż (czyniący go praktycznie niewidzialnym) oraz termowizję

Dla każdej byle współczesnej kobiety, czy to Indianki czy z wielkiego miasta, nie jest to żaden sparring-partner. Dla wyrównania sił, trzeba by babkom wiązać ręce  ;) Mógłby mieć mini-nuka w plecaku a i tak będzie pozamiatany.

Ale to tylko w kinie. W końcu to kraina cudów. 

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film mi się podobał, technicznie nie ma do czego przyczepić według mnie. Rzeczywiście przewaga obcej cywilizacji z jej technologiami nad ziemska prymitywną na logikę wymuszałaby totalną masakrę Predatora na indianach, ale osadzenie historii w czasach czerwonych koczowników z łukiem w rękach pokazuje, że koncept nie wyłamuje się z głównego założenia filmu już od pierwszej jego części - to Predator jest przybyszem w obcej krainie i mimo oczywistej przewagi na początku, wraz z walką z człowiekiem, pokazuje słabości, które słabszy fizycznie i technologicznie człowiek, swoją inteligencją wykorzystuje by pokonać aliena. Jedynie zmieniają się czasy - kiedyś byli to napakowani testosteronem chłopy, dzisiaj to obowiązkowo kobieta. Tego już nie zatrzymamy, ale w nowym Predatorze jakoś mi to nie przeszkadzało wybitnie.

Edytowane przez Redbad
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror robisz reklamę to raz.

Dwa. Twórcy filmów maja wylane na widza wymagającego bo widz wymagający jest wymagający, nieliczny i niedochodowy.
Dlatego poza TVP na kroplówce z rządu możesz liczyć właściwie na mięsne jeże i inne trudne sprawy. 
Wojna i Pokój współtworzona przez Polsat chyba nie miała oglądalności, bo inaczej by ją puszczali zamiast kolejny paradokument.
Rynek zweryfikuje. 
Jak rynek będzie chciał to następnym pogromcą predatora będzie autystyczny murzyn transwestyta wyznający judaizm.

Niestety to już nie czasy gdy filmy szły z Moskwy i były zatwierdzane przez KC RPK czy KC PZPR

Film ma się sprzedać. Jak masa feminizujących kobiet będzie dobrym targetem to będzie filmy będą robione pod nią. Nie zmienisz tego.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Libertyn napisał:

Jak rynek będzie chciał to następnym pogromcą predatora będzie autystyczny murzyn transwestyta wyznający judaizm.

 

Wcale nie jestem przekonany, że rynek właśnie tego chce :) I nie uważam się za jakiegoś szczególnie wymagającego widza. Nie lubię tylko robienia kurwy z logiki i światotwórstwa ;)
Czy rynek chciał upośledzony produkt wiedźminopodobny? Czy czeka teraz na upośledzonego Władcę Pierścieni? Albo czekał na inną abominację Amazona, Koło Czasu?

 

Jestem za to przekonany, że ideologia zabija współczesne kino. Kino, które zaczyna przypominać produkcyjniaki, z lewicową checklistą do odhaczenia.

10 godzin temu, Janek Horsie napisał:

Kto to widział, żeby rdzenni Indianie tak płynnie mówili po angielsku?

Co ciekawe, w ustawieniach filmu na Disney+ można włączyć rdzenną mowę Komanczów.

 

https://naekranie.pl/aktualnosci/predator-prey-instrukcja-jezyk-komanczow-disney-plus-1659767307

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak nowego Terminatora ubrano w aktualne ideolo to już mnie podkurwiło. Tam było za dużo feminizacji, mimo że w pierwotnie Sarah Conor przecież jest archetypem silnej niezależnej kobiety 😉

 

8 minut temu, Obliteraror napisał:

Czy czeka teraz na upośledzonego Władcę Pierścieni

LOTR P. Jacksona to dla mnie świętość! Nie oczekuję od serialu wzniesienia się na poziom tego arcydzieła, pogodziłem się, że to co może być mocna stroną nowej odsłony to gigantyczny budżet, a to przełoży się na ładne opakowanie. I to chyba tyle. Mam nadzieję, że nie będzie przeginy z promocją wiodących ideologicznych prikazów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie załamuj mnie. Staram się nie czytać i nic nie oglądać, żeby się nie wkurwiać. Nie ukrywam, że z wielką nadzieją na początku wyczekiwałem odświeżenia Władcy, ogromny budżet pozwala na bardzo, bardzo wiele. Ale może też być przekleństwem, tym bardziej w obecnych czasach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

 

Wcale nie jestem przekonany, że rynek właśnie tego chce :)

Tylko rynku nie obchodzą Twoje przekonania
 

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

I nie uważam się za jakiegoś szczególnie wymagającego widza. Nie lubię tylko robienia kurwy z logiki i światotwórstwa ;)

Każde fantasy i niemal każde scifi to światotwórstwo. 
Ponoć wolny rynek jest najlepszy, więc niech rynek weryfikuje.
Albo się sprzeda albo nie. 

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

Czy rynek chciał upośledzony produkt wiedźminopodobny? Czy czeka teraz na upośledzonego Władcę Pierścieni? Albo czekał na inną abominację Amazona, Koło Czasu?

Ja tam nie wiem. Ale murzyńskie hobbity to jednak co innego niż walka dziewczyny z plemienia Komanczów z nieistniejącym wojownikiem z kosmosu.
Tworzenie czegoś na podstawie ksiazek to co innego niż tworzenie czegoś w zasadzie z dupy.

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

Jestem za to przekonany, że ideologia zabija współczesne kino. Kino, które zaczyna przypominać produkcyjniaki, z lewicową checklistą do odhaczenia.

Bzdura. Nie ideologia a rynek i komercja. 

Kino zamiast pełnić misję (a kiedyś ją pełniło, poza produkcjami Mosfilmu czy fabryki Goebbelsa?), stało się już niemal w zupełności dostarczycielem rozrywki dla mas. 
Tu Predator, potem Szybcy i Wściekli vol 90120 z samochodami jeżdżącymi po pokładzie atomowych okrętów podwodnych. Potem jakiś inny film gdzie on jest bogaty, mądry i ma zawsze czas.
 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Libertyn napisał:

Bzdura. Nie ideologia a rynek i komercja.

Jak najbardziej ideologia. To aż się wylewa z ekranu, aż gryzie w oczy. Wystarczy porównać stare produkcje z nowymi, czy sposób tworzenia całkiem nowych. Dobór aktorów, upychanie wątków skrojonych pod wiodące ideolo, wyolbrzymianie wątków pobocznych, które zamiast tłem mają silny przekaz obyczajowy.

 

A kiedyś nie było komercji? Są filmy oscarowe i są filmy popcornowe tworzone pod konkretnego widza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może po prostu zamiast zżymać się nad tym co teraz się robi i co faktycznie jest dość okropne , może warto, odświeżyć klasykę i wzruszyć się przy tym co zawsze:

1) Dwunastu gniewnych ludzi,
2) W Samo południe,

3) Papillon,

4) Ojciec Chrzestny (wszystkie części),

5) Shaft,

6) Ghost Dog- Droga Samuraja,

7) Idź i patrz
8 ) Lawrence z Arabii,

9) Walk the Line

10 ) Blast of Silence,

11) 3:10 do Jumy 
etc, itp...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Redbad napisał:

Jak najbardziej ideologia. To aż się wylewa z ekranu, aż gryzie w oczy. Wystarczy porównać stare produkcje z nowymi, czy sposób tworzenia całkiem nowych. Dobór aktorów, upychanie wątków skrojonych pod wiodące ideolo, wyolbrzymianie wątków pobocznych, które zamiast tłem mają silny przekaz obyczajowy.

Stare produkcje czyli jakie? 
 

 

Teraz, Redbad napisał:

 

A kiedyś nie było komercji? Są filmy oscarowe i są filmy popcornowe tworzone pod konkretnego widza.

Kiedyś miałeś też kino propagandowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem się wstrzymać jak wrócę z pracy, ale Predator i Obcy to dla mnie też ogromna nostalgia i nie mogę się powstrzymać, więc przepraszam jeśli tekst będzie chaotyczny bo piszę na komórce:D

W sumie też myślałem czy by nie założyć tematu o tym filmie. Od razu mówię, że jeszcze go nie oglądałem, trochę zniesmaczyła mnie ta recenzja:

 

 

 

Facet mówi też właśnie o tej wszech obecnej propagandzie, że to jest już wszędzie i ogólnie niszczy filmy. No bo jak inaczej skomentować to że Indianka pcha się na polowania chcę udowodnić co to nie ona, niszczy totalnie klimat, przenosząc dzisiejsze głupoty w tamtą epokę... temat rzeka.

W zapowiedziach wyglądał nieźle, fajna epoka, indianie, tak jak mówiłem jeszcze nie oglądałem i postanowiłem na YouTube obejrzeć najlepsze sceny. Moim zdaniem sam Predator wygląda kozacko, super są też sceny walki. Spotkałem się z komentarzem że owy Predator to też młodzik, zesłali go by się sprawdził. Dlatego ładuje się w pułapki, wnyki i jakieś nie potrzebne obarczone kontuzjami walki.

 

Wspomniana nostalgia, odnosi się też to gier, w sumie to jednej, aliens vs predator 2. Najlepsza produkcja na licencji. 3 Kampanię, komandos, predator i obcy. Każda inna, w każdą gra się inaczej. Grając Predatorem czuć przewagę nad żołnierzami którzy nie wiedzą co ich atakuję, krzyczą, uciekają, a my w termowizji zbieramy kolejne trofea. Pełno gadżetów np stacja ładująca energię potrzebną między innymi do apteczki i samo leczenia... czuć klimat. Komandos to trzymający w napięciu horror. Do tego masa uzbrojenia prosto z filmów z legendarnym karabinem pulsacyjnym i smartgunem na czele. Kampania ociekająca klimatem, gdzie np uciekamy przed obcymi kanałami wentylacyjnymi, czy etap poświęcony walką z Predatorem gdzie na początku widzimy tylko ten charakterystyczny żółty błysk oczu, by na końcu stoczyć walkę z Predatorem. Do tego fantastyczna muzyka i odgłosy broni, dźwięk karabinu pulsacyjnego, czy strzelby która na dobrych głośnikach grzmi jak armata. Pomyślano o takich szczegółach jak syk obcego czy gdy grając Predatorem jest trochę inny dźwięk, to wszystko przywodzi na myśl najlepsze momenty z filmów. Kampania obcego to z kolei skradanka, gdzie śmigamy tunelami, na początku przechodzimy nawet etapy jako twarzolap by potem wygryźć się z klatki piersiowej już jako obcy. Szkoda że dzisiaj nie robią takich produkcji.

 

Wracając do filmu, wiem, że na końcu bohaterka przynosi głowę predatora do wioski. No, nawet sam Arnold, tego nie dokonał gdzie to "honorowy" Predator detonował się bombą:D 

Jeśli chodzi o bohaterkę w obcym 1 i 2 (3 i 4 nie uznaję, nie istnieją dla mnie te filmy) to jest to postać w którą mimo wszystko byłbym w stanie uwierzyć, cierpi, ma problemy, ratuję chłopów ale nie rzuca przy tym tekstami typu "dawaj mnie ten karabin i tak nic nie umiecie".

 

Ogólnie z filmami, czy grami będzie coraz gorzej.

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Libertyn napisał:

Stare produkcje czyli jakie? 

Nie trzeba cofać się bardzo daleko żeby znaleźć ciekawe serialowe propozycje:

- Rzym,

- Daredevil, Luke Cage i Jessica Jones by Netflix,

- Czarnobyl,

- Prawo ulicy,

- The Boys,

- The Terror,

- Carnival Row,

- Supernatural /tak wiem, ale mam słabość do tego serialu/,

- Dwóch i pół etc.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.