Skocz do zawartości

Wyprowadzka, ale bez rozwodu


Rekomendowane odpowiedzi

Znajomy przedsiębiorca transportowy mieszka tak już kilka lat. Wyprowadził się do drugiego domu ok 10km od żony.

Dzieci dorosłe wspomaga dobrowolnie bez sądowego nacisku. Na dom, w którym żona (pracująca) mieszka również daje.

Oficjalnie sprawy religijne, światopoglądowe powstrzymują ich od rozwodu. Nieoficjalnych nie znam, nie wiem nawet czy jakieś są.

 

Rozważam podobne rozwiązanie.

 

  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy chce się babrać w rozwodowym gównie.

Po rozwodzie przysługuje "tylko" pół majątku, a czasem mniej.

 

Po za tym opłacam jej ubezpieczenie.

Nie wiem co sąd na to po rozwodzie.

21 minut temu, Zatarra napisał:

I cyk zerwanie więzi przez małżonka który się wyprowadził. 

Jakiś sex raz na miesiąc z nocowaniem by był.:)

Edytowane przez Brat Jan
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Brat Jan napisał:

Oficjalnie sprawy religijne, światopoglądowe powstrzymują ich od rozwodu. Nieoficjalnych nie znam, nie wiem nawet czy jakieś są.

Oficjalna bajeczka podsunięta honorowemu mężczyźnie przez małżonkę, przyczyna? Wciąż ciągnie od niego hajs. Gdyby nie ciągnął, małża pofrunęłaby w trybie natychmiastowym do sądu nie tylko uzyskać rozwód ale i po alimenty. Prawnicy, proces, a może i mąż by się stawiał to niebieską kartę by trzeba było uruchomić.

 

Kobiety są pragmatyczne, nie posiadają honoru. Tak je uwarunkowała biologia. Religia to płaszczyk. Znam wiele religijnych bab, które w przeszłości latały na karuzeli. Teraz intensywnie angażują się w sprawy światopoglądowe.

 

Druga strona medalu jest taka, że facet pewnie też przekalkulował, niewykluczone, że żona mu powiedziała, że jak przestanie ją utrzymywać to pójdzie po połowę. Facet nie chce się rżnąć w sądzie, skoro biznes musi prowadzić.

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, antyrefleks napisał:

Wciąż ciągnie od niego hajs.

Tak, przecież napisałem, że daje na utrzymanie domu.

2 minuty temu, antyrefleks napisał:

niewykluczone, że żona mu powiedziała, że jak przestanie ją utrzymywać to pójdzie po połowę.

Ale z drugiej strony, gdy mu się zemrze całość przejdzie na nią i dzieci.

W przypadku rozwodu spadek mogłaby przejąć następna kobieta z którą miałby ślub i dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli facet utrzymuje dorosłą babę z którą nie sypia, a nie jest jego matką, babką, ciotką etc. to jest frajerem.

Chyba, że jest to działalność charytatywna i wspomaga dom dziecka czy biedną rodzinę, funduje stypendium - ok też nie jest.

 

Powiedz mi - za co on płaci?

Za to żeby go nie dojechała w sądzie?

To trzeba po cichu sprzedać majątek albo go "spieniężyć" (nie będę publicznie pisał jak) i kupować bilet do kraju gdzie nie ma ekstradycji.

 

Pozbywasz się pasożyta, jesteś wolny. 

Tyle.

 

Dzieci są dorosłe - więc swoje zrobił, można by im dyskretnie zostawić też pewne sumki żeby nie cierpiały za głupotę matki.

 

Apeluję @Brat Jan nie idźcie tą drogą ;) :D 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan Dzieci dorosłe, powyżej 26 lat i nie uczę się już?

Jest już aż tak fatalnie z seksem, atmosferą, itd?

 

Moim zdaniem małża wystąpi o rozwód z Twojej winy oraz alimenty na dzieci i siebie. Być może będziesz też finansował jej nowego partnera oraz ich wycieczki z Twoimi dziećmi. Kwestia czasu.

59 minut temu, Brat Jan napisał:

Jakiś sex raz na miesiąc z nocowaniem by był.:)

Albo inny gość na Twoje miejsce lub karuzela "wujków". 

 

Jeżeli akceptujesz powyższe możliwości, to decyzja do przemyślenia. 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Brat Jan napisał:

Rozważam podobne rozwiązanie.

 

To mnie głównie zasmuciło. Co się dzieje, Janku?

 

Taka decyzja implikuje z automatu to, co powyżej Panowie napisali - w razie gdyby Pani się nagle do rozwodu pospieszyło (Twojej żonie, np.), dostaje z automatu argument do ręki Twojej winy co do ustania więzi małżeńskiej.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Jeżeli facet utrzymuje dorosłą babę z którą nie sypia,

Parę groszy na utrzymanie bądź co bądź wspólnego domu.

Ona pracuje.

45 minut temu, Obliteraror napisał:

nagle do rozwodu pospieszyło (Twojej żonie, np.), dostaje z automatu argument do ręki Twojej winy co do ustania więzi małżeńskiej.

 

Obiecałem sobie, że będę z nią do czasu aż dzieci dorosną i właśnie dorosły, a ja nie widzę wyjścia z tego związku.

Ogarnia pomału bezsilność, bezradność sytuacji.

Niby człowiek żyje, a jedynie wegetuje.

Nie żeńta się chłopy!:(

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 3
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Brat Jan napisał:

Nie żeńta się chłopy!:(

Małżeństwo jako takie nie ma tu nic do gadania. 

 

Sam jestem po rozwodzie i innych doświadczeniach związkowych. 

 

Na chu... jakieś małżeństwo (choćby na papierze) jak związek wyciągnął nogi? 

 

Każdy związek zdechnie.

Kwestia czasu. 

Edytowane przez PyrMen
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Brat Jan napisał:

Ogarnia pomału bezsilność, bezradność sytuacji.

Niby człowiek żyje, a jedynie wegetuje.

Nie żeńta się chłopy!:(

 

Człowieku,

masz 50tkę na karku i chcesz tak do końca życia mieć?

1. Prawnik - rozmowa - głównie o majątku - i to dobry prawnik nie ten co jest najtańszy i nie baba-prawnik*

2. W zależności od żony rozmowa z żoną / potem pozew rozwodowy

3. W zależności od żony pozew rozwodowy / rozmowa

4. Szczera rozmowa z dorosłymi (!!!!!) dziećmi

5. Wyprowadzka

6. Rozwód

7. Wolność

 

Jak kochasz swoje dzieci to dąż żebyś był szczęśliwy i dawał im to samo szczęście, a nie zgnębiony emocjonalnie zasrywał im tym samym życie.

 

*Adwokat, który mi pomagał przy rozwodzie powiedział - Ciesz się Pan, że nie macie dzieci. Sam ma 2kę dzieci z kobietą, żyją już 15 lat bez ślubu. Powiedział mi że on się nigdy nie ożeni, dzieci ok ale ślub nigdy.

Gdybym miał dzieci to bym płacił alimenty ale na babę nigdy - prędzej samolot i wio na inny koniec świata.

 

PS @nowy00 - przeczytaj sobie ten wątek uważnie i wyciągnij właściwe wnioski odnośnie tego, że rozstanie boli, a czasem może uchronić przed przykrą przysłością.

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Brat Jan napisał:

Obiecałem sobie, że będę z nią do czasu aż dzieci dorosną i właśnie dorosły, a ja nie widzę wyjścia z tego związku.

Rozumiem. Ciężka sprawa, ale jeżeli tak się sprawy mają i tak zdecydowałeś, to trzeba ewidentnie coś z tym zrobić, by nie oszaleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan, też miałem doła póki oficjalnie nie wyrwałem chwasta na początku tego roku.

 

Bycie w niby małżeństwie to meeega ryzyko.

 

Trwanie w małżeństwie / związku bez miłości i szacunku to narastające przygnębienie. 

 

Posłuchaj @niemlodyjoda, dobrze prawi. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proste. 3H czyli hajs, hajs, hajs. Mam znajomego w służbach mundurowych. Na kwicie jest żonaty plus dwoje dzieci. A nieoficjalnie żyją osobno. Dlaczego? Bo ciągnie socjal z monu np. gratyfikacja urlopowa 1400 zł na członka rodziny, rozłąkowe itp. Oficjalny rozwód dopiero po odejściu na emeryturę i wzięciu wszystkich należnych odpraw. Tak się dogadali:).

  • Like 1
  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

5. Wyprowadzka

Mieszkając razem nie dam rady powstrzymać "rozpadu pożycia". Przyjdzie do pokoju i mnie zgwałci, a broniąc się dostanę niebieską kartę.

Do tego wspólne płacenie rachunków, jedzenie obiadów.

Mieszkając razem nie będzie podstaw prawnych, a małżonka w życiu nie zgodzi się na rozwód.

Zostaje wyprowadzka, skutkująca ustaniem więzi i rozpadem pożycia.

 

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

alimenty

Starsze już się wyprowadziło, młodsze jedzie na jesień do pracy zagranicę.

 

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

Obiecałem sobie, że będę z nią do czasu aż dzieci dorosną

 

Miałem podobnie. Dotarło do mnie że żyję z kobietą z którą nic mnie nie łączy, oprócz dzieci. 

Łączyło trochę wcześniej, ale zaczęło się rozjeżdżać i nawet przez jakiś czas szukałem sposobu na polepszenie sytuacji, ale widząc brak odzewu olałem to w końcu. 

Wtedy podjąłem decyzję że póki dzieci małe, będę grał swoją rolę. 

 

Nie wiem co mógłbym Ci doradzić, choć mam kilka pytań: 

 

- Dlaczego nie chcesz z nią mieszkać pod jednym dachem? 

- Sondowałeś temat jej nastawienia, jesteś przygotowany na najgorsze? 

- Ona jest niezależna, utrzyma się sama?

- W jakim wieku macie dzieci?

- Jeśli sprawa się powiedzie po Twojej myśli, jaki masz pomysł na siebie? 

 

Edytowane przez Yolo
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan prawo w PL powoli skręca w kierunku utrudniania ludziom rozwodów. Jakie wejdą faktycznie zmiany i kiedy to trudno powiedzieć, ale zakusy są mocne na wprowadzenie zmian na niekorzyść starających się o rozwód.

 

Lepiej załapać się na starych zasadach i załatwić sprawę jak najszybciej.

 

No i żadnego dobrowolnego łożenia na małżonkę, życia na dwa domy na twój koszt.

 

Podniesiesz jej tym standard życia, a chęć wycofania się później z tego będzie potraktowana jako obniżenie standardu życia małżonki, a to już może wystarczyć do tego żeby mogła się biegać o alimenty na siebie w trakcie rozwodu.

 

Generalnie wszystkie akcje typu leczenie swoich wyrzutów sumienia różnymi formami wspierania finansowego małżonki są działaniami, które odbiją się czkawką podczas sprawy rozwodowej (bo wyższy standard życia miała i teraz się znacząco pogorszy). 

 

Dobry prawnik od rozwodów, załatwić sprawę jak najszybciej, skupiając się na ochronie majątku i rozwiązaniu kwestii majątkowych.

 

Od siebie dodam, że warto udokumentować, że żona jest zdatna do podjęcia pracy zarobkowej, nic jej nie dolega itp. 

 

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mosze Red napisał:

e warto udokumentować, że żona jest zdatna do podjęcia pracy zarobkowej, nic jej nie dolega itp. 

 

Może dokładniejsza podpowiedź.

 

3 minuty temu, Mosze Red napisał:

Lepiej załapać się na starych zasadach i załatwić sprawę jak najszybciej.

Bez zgody 2 strony to pewnie będzie z kilka lat.

Może na początek separacja i rozdzielność majątkowa? Podobno szybciej przyklepują.

 

 

Co sądzisz o wyprowadzce?

Mieszkając razem będzie mi bardzo trudno się od niej uwolnić.

 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan doradzę, ale najpierw musisz określić co jest dla Ciebie ważne. 

Są różne narzędzia i drogi, prowadzące do określonego celu. 

Swego czasu np./ miałem rozwód ludzi, w którym kobieta obawiała się o swój byt i środki utrzymania (nie pracowała, nie miała stażu zawodowego, z różnych względów). Maż zawarł z nią ugodę przewidującą rentę (umowa renty polega na dostarczaniu określonych środków) w razie orzeczenia rozwodu na określonych warunkach. Czyli potem było "z ręki do ręki" - rozwód za płaconą przez już eks-męża rentę.

Określ się jednak, co jest dla Ciebie istotne:

- czy i jak jak widzisz kwestię łożenia na małżonkę (np. przy separacji, jak mówi kodeks "jeżeli wymagają tego względy słuszności, małżonkowie pozostający w separacji obowiązani są do wzajemnej pomocy.:)

- jak widzisz kwestię stosunków własnościowych (jeśli jesteście we wspólności, a pewnie jesteście,. czy chcesz w niej być, czy Ci to nie przeszkadza),

- czy zależy Ci na formalnym ustaniu małżeństwa, czy nie - i dlaczego?

- czy masz pomysł na dziedziczenie po sobie - czy żona ma być Twoim spadkobiercą, czy nie?

- czy chcesz od żony wsparcia w jakiejkolwiek formie?

- czy obawiasz się rozwodu, a jeśli tak, to dlaczego?

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan na PW napiszę z pewnych względów :) 

 

Zazwyczaj sprawa rozwodowa trwa kilkanaście tygodni jeśli małżonkowie są zgodni.

 

Jeśli jedna strona się nie zgadza sąd wtedy musi badać okoliczności rozpadu pożycia, to taka sprawa 1 do 2 lat zależnie od tego jaki jest sąd właściwy do rozpatrywania sprawy (jakie ma obłożenie sprawami) oraz od tego jak sprawa jest skomplikowana. Na pocieszenie dodam, że skoro nie macie małoletnich dzieci to wpłynie pozytywnie na szybkość rozstrzygnięcia.  

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.