Skocz do zawartości

Kobitka "hot" 30'tka pragnąca emocji, mężuś pantofelek i dwoje bejbuszków. [Relacja z obserwacji i wnioski]


Rekomendowane odpowiedzi

41 minut temu, Złoty Atom napisał:

 

Eeee tam XD Znasz ją no to może dlatego, jakby była dobra szpachla i puder to kto wie... :D 

 

Żadna szpachla nie pomoże jak zęby okropne. Ale może mam dentystyczny fetysz.

Edytowane przez Klapaucjusz
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.08.2022 o 14:53, Brat Jan napisał:

@Bonzo specjalizuje się w mężatkach i technikach unikania aby nie dowiedziały się gdzie mieszka.

Eeee no niezupełnie. Pomyliłeś dwa zagadnienia.
Techniki unikania aby kobieta nie dowiedziała się gdzie facet mieszka - stosuje się wobec kobiet WOLNYCH.
Tylko taka może wywołać pewnego rodzaju niedogodności - gdyby sprawy potoczyły się w ten sposób iż poznanie przez nią mojego adresu zamieszkania - wywołałoby problemy.

 

Mężatce zaś można się śmiało zwierzyć nie tylko z precyzyjnego adresu zamieszkania, ale wręcz pozostawić niezamknięte na noc drzwi. Przybędzie nocą na miłe chwile i stuprocentowo zniknie nim nadejdzie świt - gdyż mąż o szóstej kończy nocną zmianę.

 

Reasumując - żony potrafią wspaniale umilać noce oraz nie stwarzają żadnych problemów - pod warunkiem, że są to cudze żony.

  • Haha 6
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Bonzo napisał:

Mężatce zaś można się śmiało zwierzyć nie tylko z precyzyjnego adresu zamieszkania, ale wręcz pozostawić niezamknięte na noc drzwi. Przybędzie nocą na miłe chwile i stuprocentowo zniknie nim nadejdzie świt - gdyż mąż o szóstej kończy nocną zmianę.

 

 

Nie masz obaw, że trafisz na jakiegoś zazdrosnego męża-wariata?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Brat Jan napisał:

Nie masz obaw, że trafisz na jakiegoś zazdrosnego męża-wariata?

 

Nie mam. Ryzyko jakieś oczywiście jest ale nie jest to ryzyko duże. Ludzi ginących w zabójstwach z rąk zazdrosnych mężów nie jest wielu, choć wrażenie społeczne jest inne - bo są to najczęsciej mocno nagłaśniane, nośne, czy jak to powiada pokolenie urodzone ze smartfonem w dupie - "klikbajtowe" informacje.
Nie wiem ile osób ginie rocznie z rąk zazdrosnych mężów/ żon. Ale przypuszczam nie bez znacznej dozy pewności, że jest ich o co najmniej rząd wielkości mniej niż osób ginących w wypadkach drogowych. Samochodem jeżdzę w zasadzie codziennie. Motocyklem - też nierzadko. Nie obawiam się że zginę.

 

Śmierć jest częscią życia. Nieodłączną i oczywistą. Dotyczy każdego.
Można umrzeć na raka cierpiąć w hospicjum przez wiele lat. Można się spić w trupa, wyjebać w rów i zamarznąć w zimie (bywały takie wypadki).
Można zatruć się muchomorami, można zostać porażonym prądem.
Można zginąć w wypadku na moto czy w samochodzie.
A i nie jest wykluczonym zakończyć swój pobyt na tym ziemskim łez padole - będąc zastrzelonym z dubeltówki przez zazdrosnego męża w trakcie ruchania jego żony.

 

Zapytam Was Bracia szczerze - jesli miałbyś jeden z drugim umrzeć - to jaki przebieg tego procesu wolisz - hospicjum i smierć w cierpieniach przez długie miesiące czy kulkę z dubeltówki w czasie ruchania cudzej żony ?
Ja się piszę na to drugie.

Ale sądzę, że nie będzie mi to dane. Bo Bóg ma chore poczucie humoru co już Depesze zauważyli o tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=o3EAzf5fDpY

Edytowane przez Bonzo
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo odpowiadasz o skrajności. Mogą być szkody materialne, uszczerbek na zdrowiu ciężki do udowodnienia że zrobił to zazdrosny mąż.

Żona potrafi o mężu nagadać tyle, że można wyrobić sobie opinię czy warto iść na dłuższy romans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Bonzo napisał:

Zapytam Was Bracia szczerze - jesli miałbyś jeden z drugim umrzeć - to jaki przebieg tego procesu wolisz - hospicjum i smierć w cierpieniach przez długie miesiące czy kulkę z dubeltówki w czasie ruchania cudzej żony ?
Ja się piszę na to drugie.

@Bonzo Każda sroka swój ogonek chwali.

 

Nie. Nie zamieniłbym się z Tobą. Ze wszystkich spraw na świecie cenię sobie święty spokój i... sumienie. Czyste bo... nie używane.

 

Różnie bywało u mnie ale nigdy, przenigdy nie brałem się za mężatki. Raz się trafiła panna "w separacji" to jak się tylko zorientowałem, że tam jest sytuacja niejasna i "rozwód" jest planowany "kiedyś" w nie wiadomo jak odległej przyszłości to się wycofałem.

 

Każda postawa ma swoje konsekwencje. Ty wybierasz drogę "jebać nic się nie bać"... i spoko. Ale... nie zamieniłbym się z Tobą. Ot i wszystko w temacie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Mogą być szkody materialne, uszczerbek na zdrowiu ciężki do udowodnienia że zrobił to zazdrosny mąż.

 

Jasne że mogą być szkody. Ale szkody moga być z różnych powodów, niekoniecznie związanych z posuwaniem cudzej zony. Może się na Ciebie uwziąć konkurencja Twojej firmy, możesz się komuś nie spodobać w ciemnym zaułku - przyczyn obicia mordy może być wiele.

 

Jak wspomniałem - przypadki ponoszenia szkód wskutek posuwania cudzych żon są ekstremalnie rzadkie. Ale głośne medialnie i stąd wyrobiona opinia, że to niebezpieczne.
A jak dodamy do tego panujące idiotyczne przekonanie, że ruchający mężatkę facet rozbija czyjąś rodzinę - to mamy pełen obraz w jaki sposób matrix ukształtował umysły niewolnicze.

 

Zwróćcie uwagę, że na tym forum jest zatrzęsienie od informacji iż żona forumowicza zdradziła go albo wręcz zdradzała od lat !
Sam założyciel forum w swych audycjach niejednokrotnie podkreślał iż zjawisko zdrady jest bardzo częste.

Czyli - ruchaczy mężatek musi być bardzo wielu.
A mord za to obitych, innych uszczerbków na zdrowiu - jest bardzo niewiele.

Mamy zatem do czynienia z analogią do wypadków w lotnictwie. Jak gdzies spadnie samolot - to media trąbią o tym głośno. Ale nikt jakoś nie wspomina, że jednoczesnie inne samoloty przetransportowały miliony ludzi na odległości mierzone w tysiącach kilometrów.

Co jednoznacznie udowadnia, że transport lotniczy jest najbezpieczniejszy.

 

Skłonny jestem zaryzykować twierdzenie, że ruchanie mężatki jest najbezpieczniejszym ruchaniem jakie istnieje na Ziemi. Tej Ziemi.

Dlatego, ze odpadają problemy typu "się zakocha", nie ma fizycznej możliwości złapania na dziecko (KRiO precyzyjnie to reguluje), jak również sądzę, że zemstę prędzej obmyśli jakiś zakochany po uszy orbiter wolnej panny, która wybrała Ciebie, a nie jego - niż znacznie mniej zakochany w swej zdradzającej żonie mąż. Słowo klucz - zakochany równa się nie rozumujący racjonalnie.

 

I tak jak osobiście nie znam przypadku, że ktoś podczas ślubu w kościele przed ołtarzem powiedział "NIE" - tak samo osobiście nie znam przypadku by zdradzany mąż zemścił się na facecie, z którym żona go zdradzała. Zaś byłem świadkiem niejednokrotnie, że wolni faceci pobili się o wolną kobietę.

 

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Żona potrafi o mężu nagadać tyle, że można wyrobić sobie opinię czy warto iść na dłuższy romans.

 

Unikam dłuższych romansów. To się od LTR przestaje różnić, a co za tym idzie - są z tego tylko problemy. Potrzebne mi jak psu piąta noga.

  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złoty Anon, ja nie chcę Cię urazić, ale jesteś providerem tej Pani. Zapewniasz jej atencję, wręcz umacniasz ją w kurewskich zachowaniach względem męża. To nie fair w stosunku do innych facetów i źle o Tobie świadczy. 

 

Siedzi Ci w głowie i ona doskonale o tym wie. Jakbyś ruchał modelkę to nie szedł byś do 30. letniej "kumpeli" w gości. Jak w domu dobrze karmią, to nie jada się na mieście, a Ty jesteś głodny. 

Edytowane przez horseman
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, horseman napisał:

Złoty Anon, ja nie chcę Cię urazić, ale jesteś providerem tej Pani.

 XD

 

4 godziny temu, horseman napisał:

Zapewniasz jej atencję, wręcz umacniasz ją w kurewskich zachowaniach względem męża.

 

Do niczego nie prowokuje, sama jest pomysłodawcą swoich tez i opinii, to ja ją "prostuję", no ale najwidoczniej szkodzę tym innym samcom i ogólnie facetom, szczególnie jej mężowi -,- 

 

4 godziny temu, horseman napisał:

Jakbyś ruchał modelkę to nie szedł byś do 30. letniej "kumpeli" w gości. Jak w domu dobrze karmią, to nie jada się na mieście, a Ty jesteś głodny. 

 

Ja nic od niej nie oczekuje do ch*ja wafla, tym bardziej dlatego, że wiem kim jest. Jak mam ochotę to dzwonię w pewne miejsce i mam później święty spokój, chłodną głowę i zero pierdolenia w razie jakiejkolwiek krzywej akcji czy afery. Dziewczyny na tą chwilę nie mam to stać mnie na r*chanie bez marudzenia i pie*dolenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Złoty Atom napisał:

Do niczego nie prowokuje, sama jest pomysłodawcą swoich tez i opinii, to ja ją "prostuję",

@Złoty AtomDajesz jej atencję. Sam fakt, że może do Ciebie zadzwonić i się wygadać lub zaprosić do siebie i wtedy jedziesz powoduje, że jesteś w jej kręgu socjalnym. Dajesz jej napęd do jej działań. 

 

16 godzin temu, Złoty Atom napisał:

Ja nic od niej nie oczekuje do ch*ja wafla,

Uważasz, że nic od niej nie oczekujesz. Dobrze przemyśl co ona Ci daje. Bo COŚ ewidentnie daje. Nie materialnego, nie wymiernego. Ale COŚ daje. Coś, czego Ty potrzebujesz. Z jakiegoś powodu, kiedy do Ciebie dzwoni odbierasz telefon i poświęcasz jej czas na rozmowę. Z jakiegoś powodu, kiedy zaprasza Ciebie do siebie, to tam jedziesz. 

 

Czujesz się potrzebny? Doceniony? Przebywanie w otoczeniu atrakcyjnej samicy sprawia Ci przyjemność? COŚ sprawia, że jest ważna dla Ciebie w jakimś stopniu? Podałeś wcześniej kilka argumentów w których wyraźnie włączał Ci się w odniesieniu do niej ton opiekuńczy. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 16.08.2022 o 22:17, Złoty Atom napisał:

ale jak go zostawi to całkiem zrobi pedałka albo niedorozwojka z tego chłopca, bo już w sukienkach chodzi, ojciec nie reaguje, ja zwróciłem lekko uwagę to już kurwa kły na mnie, że się "nie znam" i ona wie lepiej XD

Czekaj kurwa, ta dupa ubiera chłopca w damskie ciuchy? co u qrwy? z kim ty się prowadzisz chłopie XD

W dniu 19.08.2022 o 23:15, Gościu napisał:

Bracie, nie wiem jak można zostać emocjonalnym ściekiem jakiejś szurniętej pańci...

 

Ja czytam cały wątek i czuje taki cringe i żenadę że mnie aż ściska..

I te podniecenie autora tą telenowelą XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Robię małą aktualizację wydarzeń. 

 

Ogólnie rzecz biorąc tytułowa Pani z wątku, z tego co mi wiadomo bierze rozwód, na razie tylko w praktyce bo na "papierze" są oczywiście małżeństwem, wyprowadza się również. Czy to tylko decyzja pod wpływem emocji czy już na "poważnie" tego nie wiem, ale obstawiam, że raczej na poważnie. Nie było sensu pisać wcześniej bo zadym i akcji było sporo, czy to z jej winy czy z jego, raczej nie istotne, bo najbardziej w tej sytuacji cierpią dzieci, które są kartą przetargową obu stron. Powiem tylko, że dzieci są tak rozbrykane, że doszło do rękoczynów, oczywiście pod wpływem impulsu emocji, mamusia została znokautowana przez dziecko, co odbiło się na przeciętej skórze na jej twarzy. Dlaczego dziecko wpadło w szał? Bo tatuś wyjechał za granicę na jakiś czas za chlebem i nie pożegnał się z dziećmi, a im zrobiło się przykro i się po prostu wkurwiły, mamusia była pod ręką to się jej oberwało. Teraz ma na głowie biznes, który sama prowadzi z funduszów teściów i męża z którym już nie obcuje i ma na niego wyjebkę, dzieci, dom, zwierzęta. 

 

Ja całe szczęście jestem 400km dalej i patrzę sobie na tą sytuację z dystansu, dziękując, że jestem szczęśliwym samowystarczalnym singlem bez zbędnego pie**olenia rodzinki, szwagrów, teściów itp. 

W dniu 27.08.2022 o 13:53, Miszka napisał:

Dajesz jej atencję. Sam fakt, że może do Ciebie zadzwonić i się wygadać lub zaprosić do siebie i wtedy jedziesz powoduje, że jesteś w jej kręgu socjalnym. Dajesz jej napęd do jej działań. 

 

XD To zupełnie nie ma znaczenia, zrobiłem niejedno doświadczenie stojąc losowo po stronie jej męża i jej, ona i tak zrobi to co sama wymyśli, bez mojej ingerencji w to uniwersum, nie wiem jak to wygląda z perspektywy jej "psiapsi" bo może one mają na nią wpływ i podpowiadają co ma robić i myśleć. 

 

W dniu 26.08.2022 o 21:51, horseman napisał:

Nie no alfa chad z Ciebie. Nie widzisz, że to TY grasz w JEJ gierki? Jesteś tylko pionkiem w tej grze ;)

 

 

Chłopie spuść sobie i ulżyj... pionkiem w jej grze...? Jakiej grze...? Nie masz kumpli, który żalą CI się jak to ich laska wydymała? Bo ja nie mam, a jak już mam to są daleko ode mnie i jedyne co mnie z nimi łączy to telefon, który mogę wyłączyć w każdej chwili. Lepiej wyłącz TV, nie pracuj w tym systemie który dyma każdego z nas, to Ty jesteś pionkiem w tym matrixie jak 99.9% ludzi. 

Ja omijam to wszystko jak najdalej się da i jak najdłużej będę mógł będąc w minimalnym stopniu częścią systemu, bo niestety prawo jazdy, dowód osobisty muszę mieć. 

 

W dniu 26.08.2022 o 17:24, horseman napisał:

Złoty Anon, ja nie chcę Cię urazić, ale jesteś providerem tej Pani. Zapewniasz jej atencję, wręcz umacniasz ją w kurewskich zachowaniach względem męża. To nie fair w stosunku do innych facetów i źle o Tobie świadczy. 

 

Siedzi Ci w głowie i ona doskonale o tym wie. Jakbyś ruchał modelkę to nie szedł byś do 30. letniej "kumpeli" w gości. Jak w domu dobrze karmią, to nie jada się na mieście, a Ty jesteś głodny. 

Oczywiście, mówię jej ok, masz rację... mówię jej ok, nie masz racji... i tak zrobi to co jej w głowie siedzi. Tyle, nie mam na nią żadnego wpływu. 

 

Może jeszcze na modelkę z pierwszych stron gazet mnie nie stać, ale to nie oznacza, że mam się uganiać za pannami z dziećmi, z którymi są same problemy. Wolę inwestować w siebie i doświadczać na szczęście tylko obserwując takie po*ebane relacje, żeby mieć wgląd w tego typu bagno i nie dać się zwieść w przyszłości. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Złoty Atom napisał:

ona i tak zrobi to co sama wymyśli, bez mojej ingerencji w to uniwersum, nie wiem jak to wygląda z perspektywy jej "psiapsi" bo może one mają na nią wpływ i podpowiadają co ma robić i myśleć.

Mój punkt widzenia na dawanie atencji i emocjonalny tampon jest taki, że:

 

- Pani może do Ciebie zadzwonić. Nie ważne co w rozmowie jej powiesz, nie ważne czy zajmiesz stanowisko A czy B, nawet jeśli wyrazisz opinię, że stoisz po stronie męża a ona się rozłączy obrażona, to JEŚLI po jakimś czasie ponownie do Ciebie zadzwoni i ponownie odbierzesz to sprawa ciągnie się nadal. Nadal jesteś DOSTĘPNY. Nadal jesteś w jej kręgu socjalnym.

- Nie chodzi o to co jej podpowiesz czy nie podpowiesz. Jej odczucia co do Ciebie mogą być z Twojego punktu widzenia "od czapy". Ważne co ona zrobi na podstawie tego jak się poczuje, na podstawie tego jak się wobec niej zachowujesz.

 

- Odbierasz telefon, słuchasz, nie komentujesz, nie dajesz rad = jesteś w jej kręgu socjalnym

- Zachęca do spotkania, ty zgadzasz się = jesteś w jej kręgu socjalnym

- Chce przyjechać do Ciebie, oponujesz, ale kiedy ona przyjeżdża, Ty się z nią spotykasz, nawet jeśli na początku spotkania opierdolisz, że nie życzysz sobie takiego zachowania, ale spotkanie trwa = jesteś w jej kręgu socjalnym.

- Następnym razem ona dzwoni i Ty nie wracasz do tematów poprzednich, co było to było, i nadal odbierasz telefon = jesteś w jej kręgu socjalnym.

 

O ile ona Ci mówi,

- "mój mąż jest do dupy" a Ty nic nie mówisz = jesteś jej tamponem.

- ona nadal narzeka na męża, ty zaczynasz wchodzić w temat. Usprawiedliwiasz go, tłumaczysz, dopytujesz o inne szczegóły, rozmawiasz z nią, może to może tamto może siamto = jesteś jej tamponem.

 

Dopiero kiedy zajmiesz stanowisko typu, przestań na niego narzekać, nie chcę tego słuchać, nie dzwoń do mnie z takimi sprawami i zaczniesz tą postawę uskuteczniać konsekwentnie, wtedy wychodzisz z jej kręgu socjalnego, przestaje do Ciebie dzwonić i zajmować Ci głowę swoimi sprawami.

Albo zacznie dzwonić z tematami z dupy, byle sprawdzić, czy odbierzesz, i np po 4-tej, 5-tej takiej rozmowie wróci do rozmów o mężu i zobaczy, czy nadal nie chcesz o tym rozmawiać.

 

21 minut temu, Złoty Atom napisał:

Ogólnie rzecz biorąc tytułowa Pani z wątku, z tego co mi wiadomo bierze rozwód,

Czy to wszystko, co opisałeś na początku to ona sama Ci opowiedziała dzwoniąc do Ciebie czy usłyszałeś to od osób trzecich?

 

Bo jeśli ona zadzwoniła i o tym opowiedziała = jesteś w jej kręgu socjalnym.

Edytowane przez Miszka
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Miszka napisał:

Czy to wszystko, co opisałeś na początku to ona sama Ci opowiedziała dzwoniąc do Ciebie czy usłyszałeś to od osób trzecich?

 

Sama, podesłała jeszcze parę zdjęć uszkodzonej facjaty + screeny z prywatnych ich konwersacji na komunikatorze i tyle. Swoją drogą te ich rozmowy to creepy bardzo...

 

 

 

No teraz to mniej więcej wiem o co chodzi, ale tak szczerze...? W tej sytuacji co opisałeś to chyba każdy w jakimś stopniu jest tamponem dla każdego, to tyczy się facetów i kobiet bo nie ma takiego człowieka chyba, którego takiego typu tematy by nie tyczyły i nie są wałkowane w rodzinnym gronie czy znajomych. 

 

12 minut temu, Miszka napisał:

Albo zacznie dzwonić z tematami z dupy, byle sprawdzić, czy odbierzesz, i np po 4-tej, 5-tej takiej rozmowie wróci do rozmów o mężu i zobaczy, czy nadal nie chcesz o tym rozmawiać.

 

Na początku dzwoniła nawet po północy, to zacząłem sobie dawać tel, w tryb samolotowy bo też chcę się wyspać i się skończyło. :D :D :D 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...
W dniu 17.08.2022 o 14:53, Brat Jan napisał(a):

@Bonzo specjalizuje się w mężatkach i technikach unikania aby nie dowiedziały się gdzie mieszka.

 

Tak po prawdzie  prędzej mężatce wyjawię gdzie mieszkam aniżeli kobiecie wolnej.
A to dlatego, ze z oczywistych powodów niezapowiedziana wizyta mężatki jest radykanie mniej prawdopodobna od wizyty kobiety wolnej, która się znacząco częściej nudzi.

 

I to jest kolejny plus mężatki - jest bardziej komfortowa w użytkowaniu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.10.2022 o 15:48, Złoty Atom napisał(a):

No teraz to mniej więcej wiem o co chodzi, ale tak szczerze...? W tej sytuacji co opisałeś to chyba każdy w jakimś stopniu jest tamponem dla każdego, to tyczy się facetów i kobiet bo nie ma takiego człowieka chyba, którego takiego typu tematy by nie tyczyły i nie są wałkowane w rodzinnym gronie czy znajomych. 

Skoro @Złoty Atom odwiedza nadal forum to a @Bonzo odkopał temat to zapytam: @Złoty Atom co słychać na froncie. Pani się rozwiodła? Trafiła do Twojej sypialni? Nadal macie kontakt?

 

Zatem: Jak sytuacja na froncie?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.08.2022 o 09:24, Złoty Atom napisał(a):

(swoją drogą o to też była spina, że jej nie powiedział, że jara trawkę)

Albo baba albo samica konopi. One są zazdrosne o te kwiaty bo jak same nie mają potrzeby zapalić to facet który pali nie jest zbytnio napalony i na stopie facet-baba nie dogadują się.

 

Nie znam choroby ale możliwe ze bez trawy by nie dał rady. Ale wydaje mi się że dobrze dla  niego i jego dzieci że jej nie rucha. Otworzyło by jej to w głowie scenariusz że morze przyprowadzi trzecie już nie jego dziecko a wtedy jego dzieci mogły by mieć mniej uwagi matki.

 

Chyba są w pacie na obecną chwilę. I tak dobrze dla niego że z tą chorobą wykręcił score 2 bombelki. Chłop powinien pomyśleć czego będzie chciał za pare lat jak dzieci będą dorosłe, inna baba? „Samotność”? I pracować nad sobą aby otworzyć sobie furtki a nie palić zioło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 14.06.2023 o 12:49, Miszka napisał(a):

Zatem: Jak sytuacja na froncie?

Ogólnie z tego co obserwuję to "jako tako" ale z tendencją zniżkową. Jej biznes prawie upadł, na który wzięła "kredyt" od teściów, mężuś się wk**wia, że musi dopłacać do interesu - wcale się mu nie dziwie. Mieli oboje jakąś terapie i chyba już nie chodzą razem tylko chyba ona została, opowiada wszystkie "trudne sprawy". Ponadto dała chłopu szlaban na browary, bo podobno każdy dzień pił po pare piw, obecnie degustuje "zerówki" lecz i to ją lekko mówiąc denerwuje. 

 

Miałem do nich na wakacje jechać w odwiedzinki ale jakoś tak się ułożyło, że czasu zabrakło, mają ze sobą co chwilę spine to jeszcze mnie tam brakuje abym niańczył ich dzieci. Wydaje mi się, że ona pogodziła się z prozą życia na tą chwilę nie ma parcia na wiadomo co, ale nigdy nic nie wiadomo, często zdarza się, że po sakramencie komunii jest kolejny, rozwód :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.