Skocz do zawartości

Kobitka "hot" 30'tka pragnąca emocji, mężuś pantofelek i dwoje bejbuszków. [Relacja z obserwacji i wnioski]


Rekomendowane odpowiedzi

59 minut temu, Złoty Atom napisał:

Utrzymuje kontakt bo kiedyś może mi się to przydać, zna dużo osób, wszędzie się wciśnie, coś załatwi, warto mieć kogoś takiego w znajomych.

No i teraz odrzuć jej zaloty. Obrobi Ci dupę wśród znajomych, że pewnie impotent jesteś, i tak w ogóle wyglądałeś dla niej na geja przed commingout'em. Oskarży o rozpad małżeństwa i ani nie poużywasz ani innych korzyści nie będzie. Warto?

45 minut temu, RealLife napisał:

Racjonalizujesz swoje zachowanie. Kobieta nic ci nie załatwi a wręcz przeciwnie, jak ja odrzucisz, to zrobi ci czarny pijar w towarzystwie. To nie jest prezeska Orlenu żeby ci załatwiła pracę czy coś tam innego. Co ci może "załatwić"? Daj spokój z taką argumentacją. Zresztą co to znaczy że ktoś ci coś załatwi? Co ty, ułomny jakiś jesteś że trzeba ci załatwiać czy co?

O masz. Zanim doczytałem, to sam podobnie napisałem... Brawo ja... 🤦‍♂️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Taboo napisał:

A że niby kto ma coś poradzić? 

 

Typowy problem współczesnych mężczyzn - nie mają jaj. Nie jesteś w stanie zrobić co chcesz/czujes, bo boisz się reakcji. A te wszystkie niby korzyści które moga być z tej znajmości to racjonalizacja tego całego gówienka w którym @Złoty Atom się znajduje. Podświadomie Tobie się to podoba - takie mam wrażenie. Tylko tego tutaj nie napiszesz. Jakby było inaczej - dawno już byś zerwał kontakt. 

 

Nie staram Ci się dowalic teraz, tylko sam byłem w takich sytuacjach, pisze z doświadzcenia.

 

Czaje i ogarniam.

 

Z nią to jest bardziej skomplikowane niż enigma. Może być tak, że za jakiś czas wpadnie znów w poważnego doła lub depresję i jedyną osobą do której się odezwie będę ja. Nie w sensie wypłakiwania się do męskiego tamponu, tylko ona miała poważne problemy ze sobą, pół roku siedzenia w pokoju w bloku bez wychodzenia w ogóle, próby samobójcze, bądź co bądź, trochę sumienie będzie doskwierać, wiecie jak to jest. Ja jestem taki, że zawsze pomogę jak ktoś ma problem, bo wiem jak to jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Złoty Atom napisał:

Mąż to niestety beciak w mojej opinii, cichy domator, łagodny, niekonfliktowy, typowy polski facet przytłoczony swoją "partnerką", pewnie mu z tym dobrze i na pewno tak jest, ma na nią wyjebkę jak wcześniej ktoś wspomniał, ale też w żaden sposób na nią nie wpływa, ona może robić CO CHCE, i on nie ma nic do gadania nawet jakby coś jej powiedział. Nie umie sobie jej ustawić, że tego nie wypada, itp. po to są rozmowy. Jak się nie da to arrivederci roma, być może najwidoczniej lubi męską rękę kobiety. 

@Złoty AtomA w ogóle nie bierzesz pod uwagę tego, że ona SPECJALNIE takiego faceta sobie wybrała do związku? Specjalnie, żeby był prosty w obsłudze i mało problematyczny w jej poprzednim/przyszłym stylu życia?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Złoty Atom napisał:

Może być tak, że za jakiś czas wpadnie znów w poważnego doła lub depresję i jedyną osobą do której się odezwie będę ja.

Ja pierdolę. Syndrom rycerza, który uwolni ją z wieży? Uratujesz królewnę? No to mamy zródło na co Ciebie wzięła.

 

4 minuty temu, Złoty Atom napisał:

ona miała poważne problemy ze sobą, pół roku siedzenia w pokoju w bloku bez wychodzenia w ogóle, próby samobójcze,

Byłeś? Widziałeś? Reanimowałeś? Dzwoniłeś po karetkę, żeby ją odratowali?

Czy to nadal wszystko z jej opowieści?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Miszka napisał:

Ja pierdolę. Syndrom rycerza, który uwolni ją z wieży? Uratujesz królewnę? No to mamy zródło na co Ciebie wzięła.

 

Byłeś? Widziałeś? Reanimowałeś? Dzwoniłeś po karetkę, żeby ją odratowali?

Czy to nadal wszystko z jej opowieści?

 

No nie uratuje, mogę jedynie powiedzieć, że wszystko będzie ok i tyle. Od ratowania ma męża, albo niech idzie na zakupy xD

 

Widziałem jak siedzi na kwadracie z babcią i nie był to dobry stan, zaniedbana to mało powiedziane.

 

Nie bądźmy aż tak znieczuleni, nie mam zamiaru polerować zbroi i się dać wykorzystać, za nic nie płacę, jak jestem u niej to ona stawia wszystko, potrafię to ogarnąć, emocjonalnie również.

 

 

Edytowane przez Złoty Atom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Złoty Atom napisał:

Moja matka miała tak z pierwszym mężem, znalazła sobie drugiego, z którego to ja jestem i normalnie mój stary grał z tym pierwszym fagasem w szachy, a wiedział dobrze jak jest, no kurwa cyrk na kółkach, spierdolina totalna. 

 

 

JAKIE TO P0LSKIE ❤️ 

 

Wzruszyłem się 😥

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Złoty Atom napisał:

Nie bądźmy aż tak znieczuleni, nie mam zamiaru polerować zbroi i się dać wykorzystać,

Niestety. BĄDZMY znieczuleni i odporni na to, co kobiety same sobie robią. To nie Twój cyrk, nie Twoja małpa. Nie zapraszaj tej małpy do swojej głowy. Do Twojego cyrku. Bo bardzo szybko Twój cyrk będzie jej cyrkiem.

 

Wbrew temu co piszesz u podstaw Twojego działania JEST rycerz w lśniącej zbroi. Proszę dobrze to przemyśl. 

 

Babka Ciebie ROZGRYWA. Łechce Twoje męskie ego, sprawdza czy jesteś w stanie ulec jej urokowi. Te "testy" na mężu miały na celu sprawdzenie czy faktycznie mąż nie zareaguje a z drugiej strony czy Ty zareagujesz pozytywnie na jej skracanie dystansu. Nie powiedziałeś jej ani razu "wez k@#$%wa, jesteś mężatką, co Ty robisz, przestań się do mnie kleić. To nie wypada." Wygląda na to, że już do tego stopnia jest przekonana o Twojej postawie, że nawet już gotowa jest przyjechać do Ciebie na weekend. WIADOMO w jakim celu.

 

Tak jesteśmy skonstruowani my faceci. Podświadomie chcemy chronić kobiety. To Nasz podstawowy imperatyw biologiczny.

10 minut temu, Złoty Atom napisał:

Widziałem jak siedzi na kwadracie z babcią i nie był to dobry stan, zaniedbana to mało powiedziane.

Babcia głaskała po głowie, żal jej było bidulki. A ta miała depresję, bo dotarło do niej co odpierdalała na karuzeli kutangów wcześniej?

Edytowane przez Miszka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Miszka napisał:

Niestety. BĄDZMY znieczuleni i odporni na to, co kobiety same sobie robią. To nie Twój cyrk, nie Twoja małpa. Nie zapraszaj tej małpy do swojej głowy. Do Twojego cyrku. Bo bardzo szybko Twój cyrk będzie jej cyrkiem.

 

Wbrew temu co piszesz u podstaw Twojego działania JEST rycerz w lśniącej zbroi. Proszę dobrze to przemyśl. 

 

Tak jesteśmy skonstruowani my faceci. Podświadomie chcemy chronić kobiety. To Nasz podstawowy imperatyw biologiczny.

Babcia głaskała po głowie, żal jej było bidulki. A ta miała depresję, bo dotarło do niej co odpierdalała na karuzeli kutangów wcześniej?

 

 

Chill, dobrze mówicie. 

 

Może trochę JEST, zawsze miałem słabość do takich bab, ale doświadczenie nauczyło czegoś innego, w tym uniwersum wiem o co chodzi i nie dam się podejść, znam swoją wartość i ona dobrze o tym wie, bo też ze mną było kiepsko dawno, dawno temu, ma obraz tego, że ogarnąłem życie, jestem niezależny, nikt mi nie pieprzy nad uchem co mam robić, mogę w każdej chwili zwinąć manatki i jechać gdzie indziej jak mi się nie podoba tam gdzie teraz jestem. 

 

Babcia na bank nie wiedziała, ja także do niedawna, jej mąż też, do niedawna... XD Oby dzieci się nie dowiedziały, a jak już to w takim wieku, w jakim potrafiły by to zrozumieć i ogarnąć. 

Edytowane przez Złoty Atom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Złoty Atom napisał:

 

Czaje i ogarniam.

 

Z nią to jest bardziej skomplikowane niż enigma. Może być tak, że za jakiś czas wpadnie znów w poważnego doła lub depresję i jedyną osobą do której się odezwie będę ja. Nie w sensie wypłakiwania się do męskiego tamponu, tylko ona miała poważne problemy ze sobą, pół roku siedzenia w pokoju w bloku bez wychodzenia w ogóle, próby samobójcze, bądź co bądź, trochę sumienie będzie doskwierać, wiecie jak to jest. Ja jestem taki, że zawsze pomogę jak ktoś ma problem, bo wiem jak to jest. 

 

Będzie bez lukru.

 

Nawija ci makaron na uszy. Ma w Tobie dobrego i oddanego orbitera, co przyjedzie, wysłucha, do klubu pójdzie, skrytykuje męża ciapę (każda kobieta ma męża ciapę i nieudacznika). W dodatku wie że cieszysz się jej uwagą. Ona Ciebie też czyta jak otwartą książkę.

 

 

Najpewniej wcale nie jesteś jedyną osobą do której się odzywa-jest ich więcej-jeżeli jest aż tak ekstrawertyczna. Może ktoś nawet rucha a nie wysłuchują o mężu-tym bardziej jak po klubach się sama łajdaczy.

 

Generalnie moim zdaniem jeżeli tam są dzieci nie powinieneś brać udziału w telenoweli z jej scenariuszem-gdzie czarnym charakterem jest jej mąż. Tylko ją niepotrzebnie dowartościowałeś (i siebie kosztem jej męża), a jemu trochę narobiłeś w gniazdo.

 

Generalnie zachowanie tej kobiety można nazwać jako częste-może nawet typowe.

Edytowane przez Tamerlan
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

Ja pierdole....

 

  

18 godzin temu, Złoty Atom napisał:

Z tego co wiadomo, to gość ma w pewnym stopniu aspergera, objawia się to tak, że jest strasznym introwertykiem, domatorem, nie potrafi wyrażać swoich uczuć, ma z tym problem, taki trochę ciapek, obojętny na jakieś potrzeby drugiej osoby

Asperger, introwertyk, domator, bla bla bla...

Przecież to jego sprawa jaki jest. Czy każdy musi być imprezowym ekstrawertykiem? Znając życie, jemu to odpowiada, tylko wszyscy inni dookoła mają z tym, nie wiadomo czemu, problem.

 

  

18 godzin temu, Złoty Atom napisał:

do tego często ją okłamuje w różnych sprawach (ona tak twierdzi), chodzą obaj na terapię, ale tak średnio to pomaga wg. niej, ona o jego specyfice charakteru (nie) wiedziała, albo nie chciała się dowiedzieć, szybko miała parcie na ślub, instynkt macierzyński zrobił swoje, hormony, itp, myślała, że po ślubie wszystko wróci do "normy", no ale jednak nie tym razem...

Ona ci powiedziała, że on ją okłamuje? No tak, z pewnością....

Aż się dziwię, że uwierzyłeś.

 

   

18 godzin temu, Złoty Atom napisał:

chodzą obaj na terapię, ale tak średnio to pomaga wg. niej, ona o jego specyfice charakteru (nie) wiedziała, albo nie chciała się dowiedzieć, szybko miała parcie na ślub, instynkt macierzyński zrobił swoje, hormony, itp, myślała, że po ślubie wszystko wróci do "normy", no ale jednak nie tym razem...

Tak jak wyżej. Jemu nie jest potrzebna terapia, on po prostu taki jest, a ona sobie tak wybrała, więc niech teraz tak żyje. No i to parcie na ślub... Pewnie majętny koleś..

Dorośli ludzie powinni brać odpowiedzialność za swoje decyzje, ale wszyscy dobrze wiemy jak to jest z kobietami.

Współczuję mu, że się musi z nią męczyć.

 

  

18 godzin temu, Złoty Atom napisał:

W ich związku to ona jest raczej facetem jeśli chodzi o charakter. Byłem u nich parę dni, ja tam lekka bajera do niej ale bez przypału, z kulturą, żeby ją wyczuć, ona w jakimś stopniu też chciała wzbudzić w mężu "zazdrość", no to się zaczęła prowokacja - przytulała się do mnie, dosiadała obok do kanapy i rączka za szyje, obejmowała za ramię na spacerku, uśmiechnięta jak w skowronkach, on w ogóle pasywny, nie reagował, ja w szoku, bo na jego miejscu już dawno bym się przywalił do chłopa, że się obściskuje się z moją żoną. Ktoś z zewnątrz mógłby powiedzieć, że to ja z nią jesteśmy parą. Pod wieczór mówi do męża, czy będzie mieć coś przeciwko jak sobie pójdziemy (ja i ona) do klubu wieczorem, on na to - spoko - ogarnę sobie kumpli na browara XD. Ja kisłem ze śmiechu. Oczywiście przyszliśmy po północy, ona wyłączyła telefon czy tam się jej rozładował, mężuś do mnie pisze na mess, że mamy dać znać jak się bawimy a ona - "weź nic mu nie odpisuj, w końcu może się trochę zaczyna martwić" XD, ja beka ostra :D

Szacunek dla gościa za ten stoicyzm.

A Tobie się dziwię, że dajesz się traktować jak podnóżek dla pańci.

 

  

18 godzin temu, Złoty Atom napisał:

Panowie, ewidentnie gość ma problem, może a nawet na pewno nie jest tego świadomy, co w takiej sytuacji można zrobić jako facet? Co mnie jeszcze MEGA zastanowiło, swoje dzieci potrafi przytulić, być czuły, robi to z nieprzymuszonej woli, ale do żoneczki takich odruchów nie ma, i z tego powodu jeszcze ona z nim "wytrzymuje", ponieważ do dzieci jest dobry, dba o nie, chociaż też krzywe akcje z jego strony były w tym temacie (nie znam szczegółów).

Gość ma ewidentnie problem, bo jego żona to szmata. Współczuję.

Dzieci przytula a żony nie? Ciekawe dlaczego....

 

  

18 godzin temu, Terve napisał:

Albo olać go i ja ruchać, albo ja opierniczyć za brak szacunku do męża.

Jak można komuś sugerować ruchanie cudzej żony???

Życzę wszystkim takim "kozakom", żeby im ktoś żonę wyruchał, jak są tacy chętni do ruchania cudzych żon.

 

  

18 godzin temu, Złoty Atom napisał:

Wylizałem? Być może w jakimś tam stopniu, ale przynajmniej powiedziałem prawdę co o tym sądzę, mi nie zależy na jej ego. Nie jestem tu w roli podrywacza, tylko mówię jak jest, bez emocji. 

Mówisz jak jest? Raczej dajesz się ruchać emocjonalnie jakiejś mężatce.

Zamiast ją opierdolić za to jak się zachowuje, to ty się z tego śmiejesz i jeszcze jej przytakujesz. No gratulacje...

 

  

17 godzin temu, Złoty Atom napisał:

Tak, to prawda, szkoda chłopa, ale co w tej sytuacji on może zrobić? Zdominowała go bezapelacyjnie, sam pozwolił na to, publicznie go wyśmiewa, on nawet w tym nie widzi nic dziwnego, to mi już bardziej jest głupio jak go łże przy mnie niż jemu. Dziecka do tego na to patrzą, o ile dotrwają razem do momentu, kiedy trochę podrosną, to dopiero się zacznie jazda. 

Niby mówisz, że szkoda chłopa, a nie pomyślałeś nawet o tym, żeby z nim pogadać i wytłumaczyć mu jak to jest z tą jego żoną.

W dupę można sobie wsadzić takie pseudo współczucie.

 

  

3 godziny temu, ntech napisał:

Ruchać , jebać nic się nie bać. A jak wymiękasz to daj mi jej numer. 

Ludzie, którzy proponują ruchanie żon innych powinni trafić na ścianę hańby...

  • Like 7
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Złoty Atom napisał:

Panowie, ewidentnie gość ma problem

Bracie ... ewidentnie problem, a raczej grube problemy z "makówką" to ma raczej twoja 30 letnia koleżanka ... oraz ty sam.

 

19 godzin temu, Złoty Atom napisał:

Ja kisłem ze śmiechu  (...) XD, ja beka ostra

No i załadowałeś cały wagon karmy (jeżeli ktoś wierzy w karmę) i wystarczy na kolejnych kilkanaście nie kocich żyć oraz na wykarmienie kilkuset bądź kilka tysięcy kotów.

 

A dla niewierzących w spirytualne "mambo dżambo": nie potrafisz się zachować "w gościach", masz też wiele innych negatywnych cech, które rozwijasz. Owe cechy z czasem skumulują się i pewnego "pięknego" dnia ugryzą Cię mocno w dupsko, że aż nie będziesz wiedział "ale o sssoooo chozzzzi" przez dłuższy okres czasu.

 

Młodzi bracia (ogólnie): więcej pokory.

 

 

Edytowane przez oxy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Jednorożec napisał:

Asperger, introwertyk, domator, bla bla bla...

Przecież to jego sprawa jaki jest. Czy każdy musi być imprezowym ekstrawertykiem? Znając życie, jemu to odpowiada, tylko wszyscy inni dookoła mają z tym, nie wiadomo czemu, problem.

 

No tak, zgadzam się, mi to nie przeszkadza, jej tak, to ich sprawa. 

31 minut temu, Jednorożec napisał:

Ona ci powiedziała, że on ją okłamuje? No tak, z pewnością....

Aż się dziwię, że uwierzyłeś.

 

Tu akurat powiedziała to przy mnie i przy nim, on się przyznał do jednej akcji, nic nie powiedział, raczej okazał skruchę. 

 

31 minut temu, Jednorożec napisał:

Tak jak wyżej. Jemu nie jest potrzebna terapia, on po prostu taki jest, a ona sobie tak wybrała, więc niech teraz tak żyje. No i to parcie na ślub... Pewnie majętny koleś..

Dorośli ludzie powinni brać odpowiedzialność za swoje decyzje, ale wszyscy dobrze wiemy jak to jest z kobietami.

Współczuję mu, że się musi z nią męczyć.

 

Ja też, ale "brały gały co chciały" przecież... 

 

31 minut temu, Jednorożec napisał:

A Tobie się dziwię, że dajesz się traktować jak podnóżek dla pańci.

 

No tak, powiedzieć prawdę to już podnóżek, ona go dobrze punktuje ale pod względem siebie samej, wiecie jakie są baby, dać wpierdol, zerżnąć jak psa i będzie w skowronkach ciągnąć brudasa po całym dniu w pracy. 

 

31 minut temu, Jednorożec napisał:

Zamiast ją opierdolić za to jak się zachowuje, to ty się z tego śmiejesz i jeszcze jej przytakujesz. No gratulacje...

 

Dostała opierdziel na początku jak przyjechałem, no to tak jak mówiłem wcześniej, obróciła to w żart, że miś i tak nie skuma, 

31 minut temu, Jednorożec napisał:

Niby mówisz, że szkoda chłopa, a nie pomyślałeś nawet o tym, żeby z nim pogadać i wytłumaczyć mu jak to jest z tą jego żoną.

W dupę można sobie wsadzić takie pseudo współczucie.

 

Podpuściłem go trochę w stylu,  że "żonka mu się udała, taka przebojowa, obrotna, fajnie musi być, co nie...?" no to on jakoś nic nie zareagował coś w styli "mhm, no tak, " też nie mam zamiaru ciągnąć za jęzor, niańczyć i dawać dobre rady jak ktoś sam nie chce "pomocy". 

 

 

  

39 minut temu, Tamerlan napisał:

Generalnie moim zdaniem jeżeli tam są dzieci nie powinieneś brać udziału w telenoweli z jej scenariuszem-gdzie czarnym charakterem jest jej mąż. Tylko ją niepotrzebnie dowartościowałeś, a jemu trochę narobiłeś w gniazdo.

 

Być może rykoszetem dostał, ale no też nie miałem  złych zamiarów i nie mam. 

 

39 minut temu, Tamerlan napisał:

Najpewniej wcale nie jesteś jedyną osobą do której się odzywa-jest ich więcej-jeżeli jest aż tak ekstrawertyczna. Może ktoś nawet rucha a nie wysłuchują o mężu-tym bardziej jak po klubach się sama łajdaczy.

 

 

Pewnie tak jest, tego nikt nie wie oprócz niej i może psiapsi. 

 

  

 

  

14 minut temu, oxy napisał:

A dla niewierzących w spirytualne "mambo dżambo": nie potrafisz się zachować "w gościach", masz też wiele innych negatywnych cech, które rozwijasz. Owe cechy z czasem skumulują się i pewnego "pięknego" dnia ugryzą Cię mocno w dupsko, że aż nie będziesz wiedział "ale o sssoooo chozzzzi" przez dłuższy okres czasu.

 

Ja tam nic nie robiłem wbrew nikomu. Nie przekroczyłem pewnej granicy i nie przekroczę - tyle. Wyjście na spacer z psem czy do klubu nie jest jakimś nietaktem, chyba, że jest sprzeciw z jakiejkolwiek strony. Ona się go zawsze pyta, czy może iść, on przytakuje więc o co chodzi? Widocznie "ma" do niej zaufanie, to już nie moja sprawa. Nieraz ktoś musi dostać bata aby się obudzić, ja tego nie wykorzystam, ale przyjdzie inny i mu zrobi świństwo, jak teraz nie zareaguje i nie ustali granic to zostają tylko opcje ostateczne, co uderzy w dzieci. 

 

18 minut temu, oxy napisał:

No i załadowałeś cały wagon karmy (jeżeli ktoś wierzy w karmę) i wystarczy na kolejnych kilkanaście nie kocich żyć oraz na wykarmienie kilkuset bądź kilka tysięcy kotów.

 

Nie przesadzaj, to była jednocześnie beka jak i zażenowanie z mojej strony, co ja mogłem zrobić? Wyśmiać ją? Poniekąd to zrobiłem, ona nic sobie z tego nie robi. Powiedziałem jej, że nie chcę żadnego przypału. Jak wspomniałem, gość jest zamknięty na jakikolwiek dialog ze mną od samego początku, Byłem tam też rok temu, nic się u niego nie zmieniło, tylko tyle, że samiczka przesunęła na MAXA granicę, bo jej pozwolił, panowie, trzeba mieć kontrolę jakąkolwiek. Jaki był, taki jest, po alko podobno bardziej gadatliwy ale ja tego nie doświadczę bo nie piję, zioła też nie pale, a on podobno gustuje w trawce. 

Edytowane przez Złoty Atom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tak w zasadzie jak wiedziałeś , że koleżanka ma męża dzieciaki itp , to ogólnie przy zaproponowaniu spotkania nie było Ci jakoś głupio tam wpaść do nich? Takie spotkania wydają mi się niezręczne , gdybyś miał swoją kobietę też i wtedy się spotykał z nimi to bardziej naturalne , ale rzeczywiście , żeby do żony z mężem i dzieciakami wpadać na obiadki po jakimś tam czasie to trochę creepy mi się cała sytuacja wydaje. Z bomby bym na takie coś nie poszedł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Turop napisał:

Ale tak w zasadzie jak wiedziałeś , że koleżanka ma męża dzieciaki itp , to ogólnie przy zaproponowaniu spotkania nie było Ci jakoś głupio tam wpaść do nich? Takie spotkania wydają mi się niezręczne , gdybyś miał swoją kobietę też i wtedy się spotykał z nimi to bardziej naturalne , ale rzeczywiście , żeby do żony z mężem i dzieciakami wpadać na obiadki po jakimś tam czasie to trochę creepy mi się cała sytuacja wydaje. Z bomby bym na takie coś nie poszedł.

 

No bo jej fejs jest bardzo upchany wszystkim co się da, o insta już nie wspomnę, zapraszała mnie nawet na jej ślub ale no nie miałem wtedy czasu. Po jakimś czasie "ustawiła" się "na swoim" to zaprosiła mnie na domówkę, byłem tam cały weekend, to jeszcze nie było tak tego widać, chociaż pewne przesłanki były no ale wtedy mało mnie to interesowało. 

 

Po roku znów tam goszczę i jest co jest, na maxa przesunięta linia oporu z jej strony. Było mi bardzo niezręcznie ale pytałem się chyba parę razy czy nie będzie przypału, czy mąż może ma z tym problem, itp. na szczęście spałem u jego teściów, mieszkają dosłownie obok. 

12 minut temu, Turop napisał:

żeby do żony z mężem i dzieciakami wpadać na obiadki po jakimś tam czasie to trochę creepy mi się cała sytuacja wydaje

Powiem tak, jeszcze jeden kumpel tam był (jej "przyjaciel"), też z nim gadała dużo na jej imprezce i w ogóle, ale się zmył dość szybko, na drugi dzień, również przenocował. W miarę ogarnięty facet, też introwertyk ale dało się na luzie pogadać o pierdołach, trochę drinkował, lecz bez przypału, z kulturą :D 

Edytowane przez Złoty Atom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem kurde bele, jak laska mi mówi, że ma takiego przyjaciela jak brata to mnie krew zalewa jak może mnie mieć za takiego idiote. Nie ma kurka wodna przyjaźni damsko męskiej, zawsze jedna strona będzie chciała coś więcej  a druga będzie się bawiła, podbijała ego albo czerpała kożyści wymierne - tak jak to robisz Ty @Złoty Atom

 

Jak laska mi mówi, że ma takiego przyjaciela kolegę to mi się żygać chce na myśl o tym w jakie gówno mało co nie wdepłem. I już nawet nie próbuje negocjować ani tłumaczyć, jest ultimatum i zazwyczaj koniec.

 

Niech Was Bóg ma w swojej opiece gdy puknięcie taką laskę z przyjacielem na karku, albowiem macie już przejebane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehheh

 

Pańcia ma zadatek na rasową szmatę. Męża ma, dom ma, dzieci są, jak widać facet wyluzowany. A jej odwala. Zapewne nie mówi prawdy jak to pańcie.

 

Aż mi się przypomniała akcja z byłą ex. Na sylwestra.

 

Otóż poszliśmy na sylwestra my i jej psiapsiuła z jej facetem. DO jakiejś knajpy w centrum miasta. Nie lubię takich imprez gdzie pałęta się stado pijanych kolesi, którym nie wiadomo co i kiedy do głowy strzeli.

 

Także więc, były tańce rozmowy itd. Ex zachęcała mnie dziwnie do tańców z jej psiapsi - miałem na to wywalone, nie lubię tańczyć, więc siedziałem przy stoliku a ex

 poszła tańczyć z facetem psiapsi.

 

I tak sobie siedze i nagle przyszedł ten facet, siadł blady jak ściana i nic nie mówi. Już w tym czasie znałem, koorewski charakter ex i zacząłem coś podejzewać ale nie byłem pewny o co dokładnie chodziło.

 

Po imprezie wracalismy do domu i zacząłem rozmowę i poszedłem "vabank" że wszystko widziałem ale nie chciałem tam robić awantury. Ex zaczęłą gadać, że to ona zaczął w tańcu i zaczął ją obmacywać i gadać świństwa do ucha.  No i sprawa się rypła. 

 

Jak pisałem już w moim małżeństwie było po wyskokach ex z innymi kolesiami wiec z dozą 100% pewności uznałem, że to ona zaczęła akcję z kolesiem - dlatego przyszedł do stolika biały jak ściana. a potem zwaliła wszystko na niego.

 

Ex jest zaburzona - zdiagnozowana CHAD, zaburzenia osobowości. Pewnie w tym czasie była w fazie maniakalnej kiedy takie osoby mają zwiększone znacznie libido i odwalają różne numery.

 

Także, widzicie na ogół pańcie nie docenią tego co mają czyli rodziny, męża, dzieci, stabilizacji. Rozwalą to wszystko w mgnieniu oka bo ją hormony poniosły.

 

Dzisiaj całe szczęście jest ona ex i nie muszę patrzeć na jej fazy chorobowe i inne krzywe akcje.

 

Zapytacie dlaczego szybko nie kopnąłem ją w dupę - byłem młody niedoświadczony biały rycerzyk. Teraz pańcia za takie akcje dostałaby natychmiast czerwoną kartkę i wyleciałaby jak z procy. Szkoda życia na tolerowanie toksyka u swojego boku.

 

Sądzę, że małżeństwo tego gościa i pańci nie przetrwa próby czasu i się rozleci.

 

 

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Złoty Atom napisał:

Ja też, ale "brały gały co chciały" przecież...

Generalnie się z tobą zgadzam, jest tylko jedna drobna kwestia a mianowicie:

"Mężczyzna myśli, że kobieta po ślubie się nie zmieni. Kobieta myśli, że mężczyzna po ślubie się zmieni. I obydwoje się zawodzą"

 

Problem w tym, że kobiety, mówiąc wprost, przed ślubem oszukują mężczyzn, a później wychodzi co innego.

 

  

2 godziny temu, Złoty Atom napisał:

No tak, powiedzieć prawdę to już podnóżek, ona go dobrze punktuje ale pod względem siebie samej, wiecie jakie są baby, dać wpierdol, zerżnąć jak psa i będzie w skowronkach ciągnąć brudasa po całym dniu w pracy.

Nie.

Powiedzieć prawdę, to nie podnóżek tylko dobre zachowanie.

Ale wysłuchiwanie narzekania kobiety i to jeszcze na własnego męża, i w dodatku przytakiwanie temu, to już robienie z siebie podnóżka i białorycerstwo.

 

  

2 godziny temu, Złoty Atom napisał:

Dostała opierdziel na początku jak przyjechałem, no to tak jak mówiłem wcześniej, obróciła to w żart, że miś i tak nie skuma,

Mam wrażenie, że chyba nie do końca rozumiesz o co chodzi...

 

  

2 godziny temu, Złoty Atom napisał:

Podpuściłem go trochę w stylu,  że "żonka mu się udała, taka przebojowa, obrotna, fajnie musi być, co nie...?" no to on jakoś nic nie zareagował coś w styli "mhm, no tak, " też nie mam zamiaru ciągnąć za jęzor, niańczyć i dawać dobre rady jak ktoś sam nie chce "pomocy".

Nie chodzi o to, żeby kogoś podpuszczać, tylko mu wytłumaczyć. A zwłaszcza, jeśli gość ma Aspergera to trzeba by mu to powiedzieć wprost, tak żeby zrozumiał co jest grane.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Jednorożec napisał:

Nie chodzi o to, żeby kogoś podpuszczać, tylko mu wytłumaczyć. A zwłaszcza, jeśli gość ma Aspergera to trzeba by mu to powiedzieć wprost, tak żeby zrozumiał co jest grane.

 

No dobra, za dużo tego wszystkiego na raz, ja też nie jestem alfą i omegą, aspergerowcy są bardzo różni, czekam po prostu na rozwój wydarzeń i tyle. 

 

12 minut temu, Jednorożec napisał:

Mam wrażenie, że chyba nie do końca rozumiesz o co chodzi...

 

No mniej więcej kumam, ale oświeć mnie dla pewności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie trolling, znam tę panią i jej męża też - nie byłem przy tym, ale myślę że jest dokładnie jak kolega @Złoty Atom opisał. Sądząc po temperamencie pani podobne historie muszą tam się odjaniepawlać regularnie. No chyba że kolega jest moim altenatywnym kontem :P

 

Edytowane przez Klapaucjusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Złoty Atom 

Zjedz snikersa bo już zaczynasz gwiazdorzy... Jesteś za samcami? czy samicami?

Bo z twoich wypowiedzi wygląda że wpadłeś w jakiś marazm jej gierki i wszystkim prubujesz na przekór udowodnić że ta samica ma rację.... 

 

A uwież mi tak nie jest....

 

Daj se spokój a jej mężowi tylko pogratuluj albo zamów mszę że wytrzymuje z tak samica...

Rzecz jasna pewnie robi tylko to dla dzieci inaczej jebnołby taki związek w pizdu.

 

Koniec dla mnie tematu.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.