Skocz do zawartości

Skąd ludzie mają kasę? Polska podobno taka biedna - moje obserwacje


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

Siema

 

Jako że codziennie podczas pracy jako kurier rowerowy mam kontakt z masą ludzi bo krążę od Sopotu po Gdańską starówkę do tego bywam i na nowych i starszych osiedlach nasuwa mi się pytanie: skąd ludzie mają tyle kasy?

 

- Na nowych osiedlach bardzo mało pustych mieszkań

- Wiele mieszkań w "wielkiej płycie" czy stare kamienice po remoncie (bo widzę przez drzwi u kilenta)

- W galeriach handlowych ludzi nie brakuje, 90% osób zadbana, pachnąca i dobrze ubrana. W sklepach ludzie jak i w foodhall-ach 

- Wiadomo że jest wielu turystów ale Sopot monte casino czy Gdańska starówka wszystkie restauracje i kluby przeładowane do progu możliwości jednak słychać dużo polskiego.

- Samochodów kurwa tyle że aż łeb boli, widzę teraz dopiero skalę tego zjawiska jeżdżąc tyle rowerem.

 

Patrząc na tych ludzi aby prowadzić taki tryb życia trzeba zarabiać 5 tysięcy na rękę w górę nie płacąc przy tym kredytu na mieszkanie. Ile osób ma takie zarobki w tym kraju szczególnie młodych? Bo to co tam widzę to w dużej mierze ludzie 18-30 lat. To nie jest januszowy temat ale dogłębna analiza zjawiska którego nie potrafię zrozumieć.

 

Jeśli dobrze liczę to w tym miesiącu na koniec zrobię 200h i 400-450 zamówień (bo progi premii są co 50 zamówień) co da mi jakieś 4-4,5 do ręki a dystans wyjdzie około 1500km (kondycja musi być TOP i ile energii na to idzie bo dodajmy bloki bez windy i wycieczki na 3-4 piętro) . Jednak idzie jesień i zima więc nie wyobrażam sobie wtedy robić takiej ilości godzin bo ja nawet nie wiem czy jeszcze będę chciał tam pracować bo w firmie coraz gorzej (w końcu korpo) nawet chłopaki co 2 lata jeżdżą czy rowerem czy skuterem rozważają zwolnienie. Wcześniej miałem max 140h no ale musiałem docisnąć i lepsza kondycja teraz.

 

I jaka mnie czeka alternatywa bez konkretnego zawodu? zapierdalanie na obrzeżach Gdańska za 3 tysiące na magazynie? żebym od rana kurwami rzucał i u psychiatry wylądował po miesiącu? to jest kurwa TRÓJMIASTO a tutaj są takie nędzne pieniądze jeszcze pracując na zadupiach. Ci ludzie kurwa wstydu nie mają że takie stawki wgl pokazują w ogłoszeniach albo brak stawki i "priv" TFU.

 

Wadą mojej pracy jest niestety zmienna pogoda i warunki atmosferyczna (no i umowa zlecenie) jednak plusy są takie że jest spoko kasa bo masz akord plus godzinową nawet jak przez 30 minut nie masz zlecenia i siedzisz sobie na ławce czy gdzieś w galerii do tego startuję z domu choć czasem jak wracam po zmianie z centrum albo Sopotu to jadę 20-30 min.

 

Są u mnie tacy co robią po 240h ale oni mają albo studenta albo coś tam innego i mają odczuwalnie więcej na godzine.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 10
  • Zdziwiony 2
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bassfreak napisał:

skąd ludzie mają tyle kasy?

To prostsze, niż myślisz - z pracy.

Chciało im się uczyć, żeby zdobyć konkretny zawód i umiejętności, to teraz zarabiają jako-takie pieniądze.

Zobacz stawki, jakie oferuje się teraz juniorom:

https://nofluffjobs.com/pl/?criteria=seniority%3Djunior&page=1

1 godzinę temu, bassfreak napisał:

I jaka mnie czeka alternatywa bez konkretnego zawodu?

Hooyova.

1 godzinę temu, bassfreak napisał:

to jest kurwa TRÓJMIASTO a tutaj są takie nędzne pieniądze

Nie. To Ty masz nędzne kwalifikacje. Mało umiesz i byle kto może Cię zastąpić. Nikt przytomny nie będzie dużo płacił za robotę, którą może wykonać każdy.

 

Albo będziesz tkwił w tej gówno-rzeczywistości, albo coś ze sobą zrobisz. Pisałeś kiedyś, że pogoń za kasą ryje Ci banię. Dostałeś kupę porad i pomysłów. Zrób jakiś krok naprzód, a na pewno dostaniesz wsparcie. Ale to Ty musisz stawiać kolejne kroki, my Cię nie zaniesiemy na rękach do lepszego świata.

  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Adams napisał:

To prostsze, niż myślisz - z pracy.

Chciało im się uczyć, żeby zdobyć konkretny zawód i umiejętności, to teraz zarabiają jako-takie pieniądze.

Zobacz stawki, jakie oferuje się teraz juniorom:

https://nofluffjobs.com/pl/?criteria=seniority%3Djunior&page=1

 

To teraz każdy człowiek na ulicy to informatyk 10k na rękę? Czy inny spawacz? Bez przesady. 

 

Sam trochę ostatnio pojeździłem po Polsce służbowo, trochę po wybrzeżu, trochę po południu i wschodzie - nie sądzę żeby tłumy ludzi w knajpach na rynku w Zamościu czy w jakiejkolwiek innej lokalizacji to byli sami turbowykształceni ludzie. Z resztą się zgodzę. 

 

Co do tematu, sam miałem ostatnio takie rozkminki i chętnie poczytam jakie Bracia mają swoje przypuszczenia. IMO duża część ludzi na pewno zarabia więcej niż oficjalnie na papierze, żeby ominąć horrendalnie wysokie podatki, inna część jedzie na kartach kredytowych i się nie martwi, ktoś zawsze na jakichś oszczędnościach, a ktoś po prostu ma bogatych starych. Możliwe też, że część siedzi gdzieś na saksach i po przeliczeniu EUR/USD/GBP mogą tu żyć jak bogole przez jakiś czas.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bassfreak napisał:

jaka mnie czeka alternatywa bez konkretnego zawodu? zapierdalanie na obrzeżach Gdańska za 3 tysiące na magazynie?

Jak przestaniesz tak 'skamlać' a zaczniesz 'WĄCHAĆ/SZUKAĆ/TROPIĆ' to będziesz wiedział co jest 5!

....nadmienię, że jest mało tak ŚWIDRUJĄCYCH robót dla kogoś z takim potencjałem behaVioralnym.

 

 

...każdy atak poprzedza zwiad.

ZWIAD już masz.

Atakujesz?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem to samo, natomiast przestańcie już z tymi programistami IT.

Bieda w kraju jest jak chuj,   50% Polaków zarabia mniej niż 4,5 tysiąca brutto. 

Nie wiem skąd mają pieniądze i też się nad tym zastanawiam. U mnie w regionie zarobki 3500 netto to jest top z top. Ktoś kto chce wyciągnąć więcej musi cały czas robić nadgodziny, soboty. 

https://www.pulshr.pl/wynagrodzenia/ile-zarabiaja-polacy-wiekszosc-moze-pomarzyc-o-sredniej-krajowej,87117.html

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Srednia-krajowa-poza-zasiegiem-dla-2-3-Polakow-8260899.html

Edytowane przez mph25
  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest Trójmiasto, wsiądź w auto i przejedz się po malutkich mieścinach z dala od autostrad...  Znajdziesz zapuszczone domki, z reguły starsi ludzie, czasem masz wrażenie ze miasteczko widmo.  Lichy sklepik, fryzjer, 1 główne skrzyżowanie. Mieszkam w mieście wojewódzkim i wystarczy wyjechać na 40-50 km za miasto by zobaczyć inny świat. Stare golfiaczki, audica typowa z lat 2000. Cześć  ładniejszych domów, z reguły miastowi przesiedleńcy i sporo starych z lekka zapuszczonych domów, których raczej nikt nie będzie chciał kupić przy dzisiejszych cenach. Także nie mierz całej polski względem dużych miast bo tam zawsze się będzie dobrze żyło i zawsze będzie wyższy poziom. 

Rozmawiałem kiedyś ze znajomym, był w USA, wypożyczył sobie auto i pojechał na peryferia zobaczyć prawdziwe USA a nie to co widzimy na zdjęciach i filmach. Powiedział jedno, nie myśl ze cale USA jest takie cukierkowe jak się wydaje.  

  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo ludzi, żyje ponad stan, są zakredytowani, dużo moich znajomych żyjących wdg. norm społecznych (ślub albo chociaż zaręczyny, dziecko, kukolding) ma spore długi, na kobiety nie patrz bo to pasożyty tam wiecznie dokładają rodzice + ewentualnie frajer, jesteś w miejscowości mocno turystycznej ponad 90% ludzi których widzisz na tej starówce to turyści.

 

Dalej nie wziąłeś się za siebie, dalej nie uczysz się języka, dalej patrzysz na czyjeś życie a nie swoje.

  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bassfreak napisał:

skąd ludzie mają tyle kasy?

Tu się nakłada kilka czynników:

 

- mieszkasz w regionie o statystycznie jednych z największych zarobków w kraju, z Wawą i Dolnym oraz Górnym Śląskiem (w którym swego czasu była największa średnia krajowa, podbijana przez place górnicze, reszta ma(miała) bardzo różnie.

- oglądasz więc pewien wycinek rzeczywistości.

 

O jakiej realnej zamożności w skali makro mówimy przy takiej średniej krajowej jak obecna? :) W kraju, w którym pensja 10k netto w powszechnym odbiorze jest uznawana za bogactwo?

 

https://www.czerwona-skarbonka.pl/srednia-krajowa/

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Adams napisał:

To prostsze, niż myślisz - z pracy.

Chciało im się uczyć, żeby zdobyć konkretny zawód i umiejętności, to teraz zarabiają jako-takie pieniądze.

 

Osoby mające 16/18 do 22 lat? 

No i tak standardowo jak na tym forum bywa każdy jest dziś programistą 😆😆😆

 

Obecnie w wielu zawodach są nędzne pieniądze, żeby pomocnik na budowie dostawal 3200 zł? Gdzie 1/4 więcej mam obecnie oszczędzając ile zdrowia przy tym ?

 

Poprzeglądaj sobie oferty z Gdańska inne niż programiści to zobaczysz stawki.

 

  • Like 5
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, mph25 napisał:

przestańcie już z tymi programistami IT.

A proszę Cię bardzo:

https://www.pracuj.pl/praca/mlodszy-przedstawiciel-handlowy-mlodszy-inzynier-sprzedazy-junior-key-account-ma-warszawa,oferta,1001972486?s=80c68d28&searchId=1f9da9e0-2239-11ed-a3e2-b969f24ce8fb

https://www.pracuj.pl/praca/hr-business-partner-development-program-warszawa,oferta,1002001888?s=80c68d28&searchId=1f9da9e0-2239-11ed-a3e2-b969f24ce8fb

https://www.pracuj.pl/praca/market-planning-and-customization-development-program-warszawa,oferta,1002001847?s=80c68d28&searchId=1f9da9e0-2239-11ed-a3e2-b969f24ce8fb

https://www.pracuj.pl/praca/future-key-account-manager-program-warszawa,oferta,1002001857?s=80c68d28&searchId=1f9da9e0-2239-11ed-a3e2-b969f24ce8fb

 

Te powyżej to są wszystko stanowiska juniorskie. Teraz oferty dla kandydatów z doświadczeniem:

https://www.pracuj.pl/praca/hr-business-partner-warszawa,oferta,1001986481?s=80c68d28&searchId=1f9da9e0-2239-11ed-a3e2-b969f24ce8fb

https://www.pracuj.pl/praca/financial-controller-real-estate-investment-fund-warszawa,oferta,1001985716?s=80c68d28&searchId=1f9da9e0-2239-11ed-a3e2-b969f24ce8fb

 

i to jest tylko pierwsza strona ogłoszeń, bo dalej nie chce mi się szukać.

Ja wiem, że są regiony, gdzie z robotą krucho, a jak jakakolwiek się znajdzie, to za minimalną krajową. Ale w dużych miastach jest nieco inaczej. Także narzekanie, że Trójmiasto słabo płaci, to z lekka przesada. Polecam poszukać roboty w Grudziądzu czy Chełmie albo Inowrocławiu ;)

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@Adams jak widzę te nazwy stanowisk to mi się rzygać chce. Kiedyś pracowałem w korpo. Przewinałem się tez przez 4 gwiazdkowy hotel w łodzi. Najwieksze gnidy to te w garniturach. Nie chcę pracować z takimi ludźmi. Dla mnie osobiście praca oparta na realnym wykonywaniu zadań z których jest się finalnie rozliczanym jest o niebo lepsza. Przy czym najlepiej mieć minimalny kontakt z ludźmi. Sam się zastanawiam na IT bo daje pewnego rodzaju swobodę szczególnie z home office. Kumpel jest testerem i zarabia 6,5 k netto a Jave ma na poziomie intermediate po kilku latach pracy. Martwi mnie jednak że będę musiałsiedzieć na dupie przy kompie. Nie lubię tak pracować. Ruch dobrze na mnie działa. 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Adams napisał:

 

Gość jeździ z żarciem w plecaku na rowerze, a Ty pokazujesz w których wymagania są takie że 3/4 osób nie rozumie co tam jest napisane.  Chłopak chce zrobić coś żeby jakoś poprawić swój status, ale takich kwot raczej nie będzie już w życiu zarabiał. Jednak chce żyć jak człowiek a nie jak robak bo ma do tego prawo.

Moja rada jest taka -
Nauka niemieckiego + angielski  (poziom B1 na start powinien wystarczyć, reszte ogarniesz na miejscu)
Łapiesz się jakiegoś kursu finansowanego przez środki z UE (popytaj w urzędzie pracy, poszukaj na internecie)  wózek widłowy/operator cnc/spawanie lub coś innego
Zdobywasz w Polsce rok doświadczenia (to ważne, będziesz na miejscu, przy swoich, będziesz się uczył w swoim języku, gdy bez doświadczenia pojedziesz na miejsce i z średnio komunikatywnym językiem, będzie ciężko)
Wyjeżdżasz.

Nic innego nie wymyślisz, chyba że wracasz na studia.
 

  • Like 9
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No może być to frustrujące dla młodych osób zwłaszcza tych które widzą nawiększe skupiska zamykające się jednak w granicach kilku dużych miast. Muszę Ci powiedzieć że ja zaczynałem w połowie lat 90 tych i też nie było jakoś szczególnie różowo jeśli nie miało się znajomości. Chociaż teraz jest to inaczej przedstawiane np. że wystarczyło przechodzić koło biurowca Elektrimu na Chałbińskiego i mówić po angielsku żeby dostać super robotę. Chooja tam !
Myślę, że wiele osób jest dosłownie zakredytowanych pod korek i są to często ludzie w moim wieku którzy już zaczynają mieć dorosłe dzieci !!!! Strach pomyśleć co by było gdyby studia były tak płatne jak w USA.
Myślę też, że wiele osób sprzedawało hektary żeby kupić sobie czy dzieciom mieszkanie lub przynajmniej trochę im pomóc. U nas cały czas pomoc dzieciom to coś co jest normą jeśli można to zrobić lub wręcz rodzajem obowiązku.
To IT to trochę mit - sam jako osoba która jest blisko tej branży od wielu, wielu lat to przy całym boomie, który wg mnie na dobre zaczął się powiedzmy dekadę temu,  widzę ciągle - te same kancelarie obsługujące duże kontrakty wdrożeniowe , tych samych konsultantów, assesmentujących, przygotowujących do outsourcingu, doradzających, "rodujących " itp w końcu kilka -kilkanaście polskich firm i reszta to jakieś korpa gdzie ludzie pewnie klepią kody w jakichś centrach na cały świat typu WIPRO czy DELL. Myślę, że jest to skończona ilość osób dająca się pewnie zamknąć w liczbie wielkości Stadionu Narodowego i może jeszcze Areny. 
Nawet jeśli popatrzy się na Mordor czy analogiczne miejsca w Trójmieście czy Wrocku to większość pracujących tam ludzi to nie są jakieś tuzy biznesu tylko korpo-żołnierze, którzy wcale nie zarabiają kokosów  a to i tak mikro, tyci wycinek naszego Kraju!
 

  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bassfreak napisał:

Siema

 

Jako że codziennie podczas pracy jako kurier rowerowy mam kontakt z masą ludzi bo krążę od Sopotu po Gdańską starówkę do tego bywam i na nowych i starszych osiedlach nasuwa mi się pytanie: skąd ludzie mają tyle kasy?

 

- Na nowych osiedlach bardzo mało pustych mieszkań

- Wiele mieszkań w "wielkiej płycie" czy stare kamienice po remoncie (bo widzę przez drzwi u kilenta)

- W galeriach handlowych ludzi nie brakuje, 90% osób zadbana, pachnąca i dobrze ubrana. W sklepach ludzie jak i w foodhall-ach 

- Wiadomo że jest wielu turystów ale Sopot monte casino czy Gdańska starówka wszystkie restauracje i kluby przeładowane do progu możliwości jednak słychać dużo polskiego.

- Samochodów kurwa tyle że aż łeb boli, widzę teraz dopiero skalę tego zjawiska jeżdżąc tyle rowerem.

 

Patrząc na tych ludzi aby prowadzić taki tryb życia trzeba zarabiać 5 tysięcy na rękę w górę nie płacąc przy tym kredytu na mieszkanie. Ile osób ma takie zarobki w tym kraju szczególnie młodych? Bo to co tam widzę to w dużej mierze ludzie 18-30 lat. To nie jest januszowy temat ale dogłębna analiza zjawiska którego nie potrafię zrozumieć.

 

Jeśli dobrze liczę to w tym miesiącu na koniec zrobię 200h i 400-450 zamówień (bo progi premii są co 50 zamówień) co da mi jakieś 4-4,5 do ręki a dystans wyjdzie około 1500km (kondycja musi być TOP i ile energii na to idzie bo dodajmy bloki bez windy i wycieczki na 3-4 piętro) . Jednak idzie jesień i zima więc nie wyobrażam sobie wtedy robić takiej ilości godzin bo ja nawet nie wiem czy jeszcze będę chciał tam pracować bo w firmie coraz gorzej (w końcu korpo) nawet chłopaki co 2 lata jeżdżą czy rowerem czy skuterem rozważają zwolnienie. Wcześniej miałem max 140h no ale musiałem docisnąć i lepsza kondycja teraz.

 

I jaka mnie czeka alternatywa bez konkretnego zawodu? zapierdalanie na obrzeżach Gdańska za 3 tysiące na magazynie? żebym od rana kurwami rzucał i u psychiatry wylądował po miesiącu? to jest kurwa TRÓJMIASTO a tutaj są takie nędzne pieniądze jeszcze pracując na zadupiach. Ci ludzie kurwa wstydu nie mają że takie stawki wgl pokazują w ogłoszeniach albo brak stawki i "priv" TFU.

 

Wadą mojej pracy jest niestety zmienna pogoda i warunki atmosferyczna (no i umowa zlecenie) jednak plusy są takie że jest spoko kasa bo masz akord plus godzinową nawet jak przez 30 minut nie masz zlecenia i siedzisz sobie na ławce czy gdzieś w galerii do tego startuję z domu choć czasem jak wracam po zmianie z centrum albo Sopotu to jadę 20-30 min.

 

Są u mnie tacy co robią po 240h ale oni mają albo studenta albo coś tam innego i mają odczuwalnie więcej na godzine.

No wiesz nie ma co ukrywać że dużo ludzi biznesu ma kasę zarobioną w nieuczciwy sposób i są biznesmenami tak długo jak ich policja ich nie złapie. Ale jest też drugie dno.  Trzeba spojrzeć krytycznie na siebie a nie na innych,  żyć własnym życiem.  Jeżeli mam być szczery wolałbym kłaść płytki ceramiczne niż jeździć na rowerze ( format w jakim to robisz jest mocno nie zdrowy moim zdaniem)

 

Ja jestem jednym z tych ludzi co opisujesz i powiem Ci szczerze nad tym co robić aby mieć kasę zastawiałem się jako dziecko, efektem tego było że jako 10 latek miałem już ustaloną ścieżkę edukacji i plan jak to osiągane i nie potrzebowałem do tego mamy ani taty.  Jednak w moim życiu nie było takiego syfu jak video gry komputerowe i inne smartphone - tak że miałem łatwiej :) 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bassfreak napisał:

I jaka mnie czeka alternatywa bez konkretnego zawodu? zapierdalanie na obrzeżach Gdańska za 3 tysiące na magazynie?

 

 

Jak byłem młody i kończyłem podstawówkę to miałem wybór, iść do ogólniaka czy do technikum. Myślałem tak: idę do ogólniaka to po tej szkole nie mam żadnego zawodu jestem jak po podstawówce ale 4 lata później.

 

Po technikum mam zawód i mogę coś robić konkretnego. Wybrałem zawód jaki mnie interesował w branży jaka zawsze będzie. Potem studia w tym samym kierunku. Potem studia podyplomowe.  A potem to już kierowanie swoim życiem i nie zatrudnianie się w gówno pracach, i firmach krzakach. Najgorsze zarobki są u Januszy biznesu, którzy skończyli zawodówkę i próbują firmy prowadzić w swoim stylu nawet nie chcąc się dokształcać.

 

Miałem z takim jednym kiedyś kontakt, jak bardzo był ciemny uświadomiłem sobie jak poprosił zebym mu obliczył 10% ze 164 zł.  Prowadził wiele "biznesów"  i po latach wszystko padło i został z długami.

 

Kolejna kwestia jak już ktoś sięgnął temat IT - może naucz się programować w jakimś języku. Twoja praca nie rozwija cię w żaden sposób, no chyba że zaczniesz startować w wyścigach kolarskich i wygrywać światowe zawody - w sumie czemu nie, może zapisz się do jakiegoś klubu kolarskiego skoro tak dobrze Ci w tym idzie.

 

Nie myślałeś o przeprowadzce do rejonów gdzie jest więcej ofert pracy? Ja za pracą się przeprowadzam....

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bassfreak napisał:

skąd ludzie mają tyle kasy?

Cóż, trochę satyrycznie odpowiem... :D 

 

1. Czy złodziejka to uczciwy fach?

3 osoby odpowiedziały, że tak w tej ankiecie.

 

3% z czego wyniki były jawne więc uznajmy, że 10% sądzi, że tak.

Teraz wiesz komu dowozisz jedzenie :P 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Trevor napisał:

Nie chcę pracować z takimi ludźmi.

Całe życie pracuję w korpo, więc wiem, co masz na myśli. Tylko jak mówi staropolskie porzekadło: kto wybrzydza, ten nie rucha - z pracą jest podobnie, niestety.

22 minuty temu, mph25 napisał:

pokazujesz w których wymagania są takie że 3/4 osób nie rozumie co tam jest napisane

Racja, korpo-bełkotu też trzeba się nauczyć. Może tu jest bardziej po naszemu:

https://www.pracuj.pl/praca/elektromechanik-utrzymania-ruchu-pruszkow,oferta,1001969650?s=3dd14955&searchId=116594a0-223e-11ed-86ef-5532c3eb2b03

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Adams said:

Całe życie pracuję w korpo, więc wiem, co masz na myśli. Tylko jak mówi staropolskie porzekadło: kto wybrzydza, ten nie rucha - z pracą jest podobnie, niestety.

 

Może nie ma na to przysłowia ale czy warto ruchać co popadnie? Nie no zgrywam się ;) Prawda jest taka że ja organicznie nienawidzę koporacji. Jak kiedyś po odejściu z korpo poszedłem na szkolenie BHP i wszedłem na open space to żałowałem że nie przyniosłem bomby. Inna sprawa że być moze będę musiałwrócić między wrony na jakiś czas. Chciałbym mieć kiedyś własną firmę. Taka prawda. Nic ponad wolność w życiu jeśli o mnie chodzi choć to nie do końca takie proste. 

42 minutes ago, bassfreak said:

Osoby mające 16/18 do 22 lat? 

 

Po tym jak przyjęli hordy Ukrainców to młody człowiek mże mieć naprawdę ciężko. Moim zdaniem powinien uczyć się języka i wyjeżdżać jak najprędzej bo w PL będzie biedował.

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś ledwo wiąże koniec z końcem to nie zamawia nic w necie, więc nie widzisz tych ludzi. Przy najtańszych produktach jak doliczysz koszt przesyłki wychodzi drożej, jak w Biedronce czy innym dyskoncie. 

 

Idź do Pepco, KiKa a jeszcze lepiej na lokalny bazar, zobaczysz ludzi co oglądają każdą złotówkę. 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam osobę, która najpierw pracowała jako magazynie, otrzaskała się z branżą, produktami, zasadai itd itp. Potem skoczyła na PH dystrybutora, potem na PH producenta i zmieniła na kolejnego producenta oczywiście za inne pieniądze. Jak widzisz jak się ma jakiś obraz tego do czego się dąży to można to zrobić. Ta osoba teraz pracuje jako specjalista u producenta i jest odpowiedzialna ze jakiś konkretny obszar produktów.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, bassfreak said:

skąd ludzie mają tyle kasy?

 [brak pl klaw]

 

Spiesze sie odpowiedziec, bo sam bedac na pensji zachodniej nie moglem sie nadziwic jak to jest, ze w PL niby bieda, a same nowe fury na miescie i w ogole ekonomiczne tiki takie.

 

Prawda jest taka, ze w najwiekszych miastach wojewodzkich jest kult pieniadza i posiadania. Nie jest to tajemnica, bo wspominalem o tym kilkukrotnie, ze moja kazdorazowa wizyta w stolicy (bo mieszkam w UK), przyprawia mnie o zdumienie - jak to ja, bedac na wysokim stolku za granica 'wizualnie' mam mniej anizeli moi znajomi, a wszedzie w prasie dudnia o problemach w budzetach domowych w PL itp. Zatem odpowiadam, bo w czasie pandemii wszystko zostalo mi przedstawione czarno na bialym (przez ludzi mi bliskich szukajacych pomocy u mej osoby):

  1. Wiekszosc rzeczy jest na kredyt - kredyt pogania kredyt. Ludzie sa zakredytowani do takiego pulapu, ze brak jednej pensji oznacza kryzys finansow domowych. Polowa moich znajomych bierze solidne pozyczki nawet na wakacje, a mowie tutaj o ludziach z wolnych zawodow i takiej prawdziwej klasie sredniej, ktora zarabia conajmniej 3-4 srednie krajowe. Nie, nie zartuje - apetyt rosnie w miare jedzenia. Mialem do czynienia z osoba co zarabia kilkanascie tysiecy na reke, ale ma tyle obciazen, ze zyje z pensji zony (przezywa mowiac dokladniej). No ale Rolex jest.
  2. Dobre fury to leasing i ucieczka od podatkow na JDG czy z.o.o. Inny przypadek z mego grona jezdzi autem za cwierc banki, ale je parowki 24/7. Bo albo podatek, albo chociaz auto. Poza tym praca polega na jezdzeniu do klientow (broker), wiec jest to narzedzie pracy.
  3. Piekne ubrania - tak Polacy lubia sie dobrze ubrac wbrew blednym obiegowym opiniom. W PL czesto ocenia sie czlowieka poprzez pryzmat ubioru. Za granica jest troche lepiej - bo na wyglad zewnetrzny zwraca sie uwage, ale mniej i pod innym katem. W PL sa wrecz branze, gdzie slabo ubrana osoba postrzegana jako wyrzutek. Jest wiec czesto tak, ze osoby wydaja gro swoich zarobkow na ubrania, a tak poza tym to przymieraja glodem, nic nie robia, nie maja hobby (bo to kosztuje) itp.
  4. Mentalnosc typu zastaw sie a pokaz sie jest wciaz zywa - ludzie poluja wrecz na to by lapac okazje i wygladac dobrze, choc zyja w dzielonych mieszkaniach lub u mamy.
  5. Wiekszosc ludzi zyje na pokaz i klamie cd. swoich prawdziwych dochodow i posiadlosci. Mam takiego jednego bajeranta co to mial miec mieszkanie i dzialke bez kredytu, a jak stopy poszly to sie skruszyl i przyznal, ze placi jednak raty :)

Ale, prawda jest tez taka, ze duzo osob (coraz wiecej) zarabia na serio duze pieniadze i prowadzi bardzo dochodowe biznesy, czesto o zasiegu europejskim czy swiatowym. Sa tez grupy zawodowe, ktore maja juz pensje w pelni zachodnie - typu programisci, lekarze, specjalisci wszelakiej masci. Jest ich coraz wiecej. Pomimo tego, ze gdzie indziej ich zarobki i styl zycia nie zrobilyby wrazenia, w PL moga. Ale to jest MNIEJSZOSC. Dane GUS sa nieublagane, a sa to dane z PITow. Po prostu, jak ktos wczesniej wskazal, wyrozniaja sie oni bardziej i z racji ich zageszczenia spotykasz ich czesciej.

 

Co do dochodowej pracy - cokolwiek co wymaga kwalifikacji, ktore sa rzadkie i wymagaja umiejetnosci nabywanych stazem jest w cenie. Nie tylko 'legendarne IT'. Powiem tylko, ze jesli jestes dobrym mechanikiem, hydraulikiem lub elektrykiem to zarabiasz wiecej anizeli adwokat ze sredniej polki z warszawskiego city. Serio. Bariera 10tys netto w stolicy jest latwa do przekroczenia nawet przez ogrodnika (pod warunkiem, ze masz sprzet i nie pijesz w pracy). Mowilem o tym wczesniej, ale sasiadka moich rodzicow zarobkowo wyprowadza psy (zaczela jako studentka) i kosi na tym 5 cyfrowe dochody.

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 13
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, bassfreak napisał:

Skąd ludzie mają tyle kasy?

 

To nie jest pytanie na które szukasz odpowiedzi tylko właściwym pytaniem jest - dlaczego Ja (czyli TY) nie zarabiam tyle kasy żebym był zadowolony z własnego życia i dlaczego nie skupiam się na sobie a żyję życiem innych?

 

Masz dwie alternatywy.

 

1. Nauczyć się żyć szczęśliwie z tym co masz i przestać się oglądać na innych ludzi

2. Zacząć myśleć jak zarabiać tak żebyś był usatysfakcjonowany i przestać się oglądać na innych ludzi

 

Od kilku miesięcy przestała mnie satysfakcjonować firma, którą prowadzę. Nie chodzi o pieniądze. Po prostu mnie to znudziło i mówiąc kolokwialnie nie staje mi już jak myślę o tej pracy - a to dla mnie mus - bo inaczej, mówiąc wprost, się opierdalam i czuję, że życie przecieka mi przez palce. Mógłbym to pewnie robić jeszcze do usranej śmierci ale po co - gdzie jest fun? Gdzie ekscytacja? Gdzie przygoda? Pieniądze są dla mnie bardzo średnim motywatorem - jestem minimalistą - bardziej bawi mnie ich mnożenie niż kupowanie za nie czegokolwiek, stąd wiele rzeczy, takich jak samochody, domy etc. nie robią na mnie wrażenia - za to spryt, talent i zatwardziałość w uporze w dążeniu do celu - już tak.

 

Od około pół roku kombinuję co robić innego i wpadło mi już do głowy kilka pomysłów. Tylko, że żeby je zrealizować zacząłem się uczyć samemu, idę na kolejne studia i po prostu zacząłem się tym "bawić" i patrzę czy przynosi mi to frajdę - przynosi - walidacja pozytywna - działamy dalej.

W ogóle - taka uwaga - najlepsza frajda jest z tego co się buduje a nie z tego co się przejada. 

 

Ja widzę w Twoim podejściu dwa problemy:

1. Typowy dla większości populacji - ekscytację pieniędzmi i dobrami materialnymi - to blotki - mana, która w rękach mało sprawnego umysłowo idioty doprowadzi go na skraj, a czarodziejowi da moc wyczarowania czego chce

2. Nie wiesz co chcesz w życiu robić, a że rodzina ani nikt inny Cię na to nie naprowadzili - miotasz się.

 

Szczęścia - czymkolwiek ono jest dla Ciebie - domami, babami, willami, samochodami czy też po prostu świętym spokojem - nikt poza Tobą CI nie zorganizuje.

 

"Miałeś szczęście?

Szczęście?

Szczęście to trzeba sobie umieć zorganizować".

 

Albo więc spotkasz na swojej drodze "mentora" (trzeba mieć do tego dużo farta) albo sam się ogarniesz i wymyślisz co chcesz robić ze swoim życiem albo zrobisz się już niedługo bardzo zgorzkniałym człowiekiem. 

 

Proponuję Ci też szukać zajęcia które da Ci radość i ekscytację a nie tylko kasę ale to już moje preferencje - ale mam taką obserwację - sporo znam bardzo nieszczęśliwych ludzi zarabiających naprawdę spore pieniądze.

 

PS I nie zasłaniaj się słowem "talent" jako wymówką. Talent bez ciężkiej pracy gówno znaczy. Talentów na ziemi są miliony ale tylko znikomy procent osiąga mistrzostwo bo chce mu się rpacować nad umiejętnościami i nie załamują go porażki.

 

PS 2 Najmądrzejsze:

Jurek: Przecież gra się o forsę.

Szu: Gra się aby wygrać, ma to oczywiście związek z pieniędzmi, ale gra się żeby wygrać.

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 20
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.