Skocz do zawartości

Skąd ludzie mają kasę? Polska podobno taka biedna - moje obserwacje


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

Pieniądze idą w parze z odpowiedzialnością.


Kurierka rowerowa to dobra rozrywka by sobie dorobić.

 

Czytając Twoje wpisy widzę rys męczeństwa, taka energia nie przyciąga i nie pomaga, dokop się do źródła tej postawy bo może uświadomienie sobie pewnych podświadomych schematów pozwoli Ci się rozluźnić.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, niemlodyjoda said:

Masz dwie alternatywy.

 

1. Nauczyć się żyć szczęśliwie z tym co masz i przestać się oglądać na innych ludzi

2. Zacząć myśleć jak zarabiać tak żebyś był usatysfakcjonowany i przestać się oglądać na innych ludzi

Jezeli chodzi o psychologiczne poradzenie sobie z tematem - to mysle, ze jest to zlota mysl!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy próbowałeś opanować jakiś fach do perfekcji ? Coś co lubisz robić ? Bez tego, niestety, nie zarobisz dobrych pieniędzy. 

I słusznie podpowiadają, zdobyć doświadczenie i jeśli u nas nikt Ci nie zapłaci, to za granicę. Jeśli już robić na magazynie, to lepiej w Niemczech za konkretniejsze pieniądze. Myślę, że problem leży w tym, że nie wiesz co chcesz robić w życiu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, bassfreak napisał:

I jaka mnie czeka alternatywa bez konkretnego zawodu? zapierdalanie na obrzeżach Gdańska za 3 tysiące na magazynie? żebym od rana kurwami rzucał i u psychiatry wylądował po miesiącu? to jest kurwa TRÓJMIASTO a tutaj są takie nędzne pieniądze jeszcze pracując na zadupiach. Ci ludzie kurwa wstydu nie mają że takie stawki wgl pokazują w ogłoszeniach albo brak stawki i "priv" TFU.

 

 

Mieszkasz w Trójmieście czy okolicach, więc wyłożę Ci na tacy jak zarabiać 5x tyle co napisałeś. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale nie masz baby i dzieci, więc jebać to. Wchodzisz na pracuj, wpisujesz monter. Przeglądasz ogłoszenia. Wybierasz te na Norwegię np. lub inne państwo. Wysyłasz. Przyjmujesz się do pracy. Wsiadasz w samolot, lecisz na 4 tyg. Kosisz 15k cebuli. Wracasz na 2 tyg i siedzisz sobie przy Neptunie w restauracji popijając mojito będąc dumnym, że kosisz konkretne siano. Jak nie jesteś dzban to spokojnie dasz radę, a jak masz trochę oleju to JDG i jeszcze więcej Ci zostanie. 

 

Możliwości jest od chuja i 3 razy tyle. xD 

  • Like 16
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie, z takim mentalem daleko nie pojedziesz (nawet rowerem).

Czego oczekujesz za obecną pracę? Na rowerze 4-latki jeżdżą. Zakładam że to lubisz i dobrze się przy tym bawisz, super ale rzadko sie zdarza że oraca i hobby idzie w parze (choć warto do tego dążyć).

 

Moge ci tylko współczuć bo wiem z doświadczenia, że bardzo jest ciężko przejść z wilnego zawodu na świeżym powietrzu na etat w pomieszczeniu. Jal ptak zamknięty w klatce.

 

 

Nie trzeba IT żeby mieć co do gara włożyć.

Na budowę ciężko znaleźć kogoś za 20/h do reki do noszenia cegieł itp., a jak ktoś potrafi coświęcej jak tynki czy płytki położyć to dwucyfrowe wypłaty robi.

 

Sam od pewnego czasu szukam pracownika na prototypownię, mam na niego 4-5 tys netto (tyle mi firma zaakceptowała) wymagania "komunikatywny angielski", "druk 3d, rysowanie w 3d", "samodzielność", bo praca zadaniowa w stylu narysuj, wydrukuj przymierz czy pasuje. Tyle, takie rzeczy dziś chłopaki w technikach w domu jako hobby robią i drukują kutasy i inne pierdoły. 8h w klimatyzowanym biurze, z możliwością pracy z domu, benefity multisporty,  chuje-muje. Nie ma chętnych, albo same takie ciapraki na rozmowy przychodzą, że mam ochotę po 5 minutach wyjść, a z grzeczności trzeba te kilka pytań zadać. 

 

Rośnie nam pokolenie "daj, mię się należy", co bez komórki w ręce się nawet wysrać nie pójdzie. Ahhh szkoda gadać.

 

Masz takich dwoje ludzi w domu  po 4-5 przyniosą, to naprawdę da sie opłacić ratę kredytu, żyć i na wakacje wyjechać.

 

Jeszcze raz, zmień podejście. Przestań myśleć skąd on ma, a zacznij jak ja mogę mieć. Co potrafię, czego się mogę douczyć bo umiem trochę. Język jakiś to dzis podstawa i konkretność w działaniu. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, bzgqdn napisał:

Sam od pewnego czasu szukam pracownika na prototypownię, mam na niego 4-5 tys netto (tyle mi firma zaakceptowała) wymagania "komunikatywny angielski", "druk 3d, rysowanie w 3d", "samodzielność", bo praca zadaniowa w stylu narysuj, wydrukuj przymierz czy pasuje. Tyle, takie rzeczy dziś chłopaki w technikach w domu jako hobby robią i drukują kutasy i inne pierdoły. 8h w klimatyzowanym biurze, z możliwością pracy z domu, benefity multisporty,  chuje-muje. Nie ma chętnych, albo same takie ciapraki na rozmowy przychodzą, że mam ochotę po 5 minutach wyjść, a z grzeczności trzeba te kilka pytań zadać. 

 

 

W jakim mieście? To klimatyzowane biuro mnie zaintrygowało xD

 

2 minuty temu, bzgqdn napisał:

 

Rośnie nam pokolenie "daj, mię się należy", co bez komórki w ręce się nawet wysrać nie pójdzie. Ahhh szkoda gadać.

 

 

Niestety roszczeniowość szczególnie w śród młodszych roczników jest powszechna, a będzie jeszcze gorzej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracując w Niemczech też często pytali mnie Niemcy jak to jest, że Polacy tacy biedni a jak jadą na urlop do polski to jeżdżą tam lepsze samochody niż u nich.

 

Pracując w Szwajcarii, Szwajcarzy pytali o to samo, jak to możliwe- dl nich jesteśmy krajem pokroju Rumuni, Bługarii itd.

 

Powiem wam, że też się zastanawiałem jak to jest możliwe, że w Polsce s klasę  można spotkać częściej niż w Niemczech czy Szwajcarii.  Tak naprawdę to chuj wie jak to u nas funkcjonuje- może postaw się a zastaw się?

 

Co zauważyłem, to że w Niemczech i Szwajcarii bardzo często luksusowymi lub sportowymi samochodami jeżdżą obcokrajowcy, rdzenni mieszkańcy są bardzo skromni- maja pieniądze ale jakos się z tym tak nie obnoszą. 
 

Może po prostu z natury lubimy się obnosić i chwalić przed innymi?

 

Ogolnie zauważyłem, że im dalej na zachód tym potrzeba pokazania się przed sąsiadem czy szpanerstwa jest mniejsza. Im dalej na wschód tym bardziej widać właśnie to o czym pisze autor posta.

 

Takie są moje spostrzeżenia w tym temacie.

 

 

Edytowane przez Kacperski
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Kacperski said:

Pracując w Niemczech też często pytali mnie Niemcy jak to jest, że Polacy tacy biedni a jak jadą na urlop do polski to jeżdżą tam lepsze samochody niż u nich.

 

Pracując w Szwajcarii, Szwajcarzy pytali o to samo, jak to możliwe- dl nich jesteśmy krajem pokroju Rumuni, Bługarii itd.

 

Powiem wam, że też się zastanawiałem jak to jest możliwe, że w Polsce s klasę  można spotkać częściej niż w Niemczech czy Szwajcarii.  Tak naprawdę to chuj wie jak to u nas funkcjonuje- może postaw się a zastaw się?

 

Co zauważyłem, to że w Niemczech i Szwajcarii bardzo często luksusowymi lub sportowymi samochodami jeżdżą obcokrajowcy, rdzenni mieszkańcy są bardzo skromni- maja pieniądze ale jakos się z tym tak nie obnoszą. 
 

Może po prostu z natury lubimy się obnosić i chwalić przed innymi?

 

Ogolnie zauważyłem, że im dalej na zachód tym potrzeba pokazania się przed sąsiadem czy szpanerstwa jest mniejsza. Im dalej na wschód tym bardziej widać właśnie to o czym pisze autor posta.

 

Takie są moje spostrzeżenia w tym temacie.

 

 


Myślę, że jest tak dlatego, że oni nawet jak mają pieniądze to nie muszą nikomu nic udowadniać. Nie mają mindsetu kogoś gorszego i stąd normalna samoocena i brak chęci wywyższania się?

Co do samochodów to się nie zgodzę. Ja zwykle jak widzę Porsche to właśnie na Szwajcarskiej rejstracji i to nie Cayene/Panamera ale 911 i do tego GTS. Często widać też super zadbane samochody z lat 80 widać, że ktoś dba i się interesuje. Pod moim budynkiem czasem widzę właśnie taką Toyote Celice i się nią jaram jak dziecko 😉

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bassfreak napisał:

skąd ludzie mają tyle kasy?

 

Z jednej strony dobre zawody i doświadczenie, a z drugiej spadki, wymierają ludzie starej daty, którzy kitrali hajs, dostawali mieszkania od państwa itd, wszystko to przejmują 40 latkowie i tym podobni, i w dodatku korzystają na tym ich dzieci. Kumulacja kapitału rodzinnego po prostu + widzisz tylko tych ogarniętych. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autorowi widzę ciężko dogodzić, wiecznie niezadowolony, wiecznie nie tak i wiecznie za mało. Nie przypomina Wam to czegoś lub kogoś?

 

Pamiętam robiłeś kiedyś przy chyba remontach, a jeśli nie były to remonty, to jakaś budowlanka. Dość perspektywiczne zajęcie biorąc pod uwagę, że zapotrzebowanie na tego rodzaju usługi chyba będzie zawsze oraz na niedobór rąk do pracy w tym kraju, gdyż wielu fachowców wyjechało zagranicę. Zamiast zdobyć fach i doświadczenie przemęczając się i za jakiś czas zmienić pracodawcę, wywalczyć podwyżkę u obecnego lub też wyjechać za lepszym życiem gdzieś indziej mając w ręku coś konkretnego i cenionego w rękach rzuciłeś to dla kuriera rowerowego.

 

Co się dziś okazuje? Zarabiasz za mało, nie odpowiada Ci to i zaczynasz narzekać. Teraz rzucisz to w cholerę, pójdziesz gdzieś indziej, bo na forum doradzą, a za jakiś czas będzie to samo.

 

Jak dla mnie nie doceniasz tego co masz. Dodatkowo oceniasz się przez pryzmat innych. Wielu ludzi w tym kraju marzy, aby zarabiać takie pieniądze jakimi Ty gardzisz.

 

Swoje pierwsze kroki zawodowe stawiałem dokładnie 20 lat temu w lato. Byłem po pierwszym roku studiów. W Polsce ogromne bezrobocie o granicach 20% oficjalnie i recesja. Jakimś cudem przyjęli mnie do marketu i wykładałem towar na półkach za 5 zł za godzinę. Wydaje się śmieszne, ale ja się cieszyłem, że mogę pracować i zarabiać swoje pierwsze pieniądze. Po jakimś czasie udało mi się załapać do branży związanej z kierunkiem studiów, najpierw na jakiś pół etatu między zajęciami, potem dostałem umowę i pierwsze poważne jak dla mnie pieniądze.

 

Wiesz co? Ja nie narzekałem, krok po kroku, mniejszymi czy większymi jakoś pnąłem się w hierarchii, od wykładacza towaru po chyba cenionego pracownika korpo. 

 

A wiesz skąd mam kasę? Odpowiedź jest prosta, z pracy oraz oszczędności. Tak właśnie ludzie się bogacą.

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałeś o samochody, skąd tutaj jeżdżą takie fury. Cóż, prawdopodobnie wynika to z tego, że mentalność Polaków jest bardzo zbliżona do mentalności.. Rosjan. Gdy idziesz na zachodzie ulicą i widzisz smutną osobę, to masz ogromną szansę, że jest to Polak albo Rusek. https://www.youtube.com/watch?v=rQ2-m4YYqp0

 

 

 

Ruscy mają tak samo z samochodami. Bardzo często u nich przecieka dach, dom jest w słabym stanie, ALE przed jakąś ruderą stoi fura o sporej części wartości tego domu. My jesteśmy nawet podobni mentalnie - też z natury lekko smutni, nieufni, lekko zamknięci w sobie, z pewnymi różnicami. Oba narody były pod butem komunizmu, oba narody są rozgrywane przez swoich carów, które obiecują im wielkość - u nas jest tylko dwóch carów dla mas, PiS albo PO. U nich jeden. Myślę, że jesteśmy z natury polskości zakompleksieni - nie wiem czy jest taki inny kraj, gdzie jak rodak ma gdzieś sukces, to nagle współplemieńcy spamują w komentarzach, że jest Polakiem do bólu, że aż się znieść tego nie da. A jednocześnie nie są większymi ojkofobami i narzekają jak tutaj mają źle i już nie wytrzymują.

 

Myślę, że te dwa narody, które ogromnie dużo wycierpiały mają w genach smutek, umartwianie się, biedę i inne - a z racji tego, to ma dużą potrzebę wybicia w "drugą stronę", czyli podreperowania samooceny, emocji, wizerunku. Jest to pewnie coś związanego z nieświadomością zbiorową czyli jakimś duchem danego narodu, bo Polak będzie odstawiał sobie od mordy, nie zainwestuje w kwalifikację za dużo - bo mu szkoda, książka za 30 zł to majątek, 50 zł woła o pomstę do nieba, ale na samochód na który go kompletnie nie stać, to już ma. Nieświadomość zbiorowa i jakieś programy idące w genach, tak to widzę.

 

 

Aha - i chyba to tutaj pasuje.  :)

 

0bbuV0prjys4qwCv1755W3jiGTroGS8N.jpg

  • Like 10
  • Dzięki 1
  • Haha 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Brzęczyszczykiewicz napisał:



Co do samochodów to się nie zgodzę. Ja zwykle jak widzę Porsche to właśnie na Szwajcarskiej rejstracji i to nie Cayene/Panamera ale 911 i do tego GTS.

To że samochód ma szwajcarskie czy niemieckie rejestracje nie znaczy że kieruje nim Szwajcar albo Niemiec. 
 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, dziadek do orzechow napisał:

jak to ja, bedac na wysokim stolku za granica

 

Zdradź nam na jakim stołku jesteś :D albo chociaż mi na pw!
 

1 godzinę temu, dziadek do orzechow napisał:
  1. Wiekszosc rzeczy jest na kredyt - kredyt pogania kredyt. Ludzie sa zakredytowani do takiego pulapu, ze brak jednej pensji oznacza kryzys finansow domowych. Polowa moich znajomych bierze solidne pozyczki nawet na wakacje, a mowie tutaj o ludziach z wolnych zawodow i takiej prawdziwej klasie sredniej, ktora zarabia conajmniej 3-4 srednie krajowe. Nie, nie zartuje - apetyt rosnie w miare jedzenia. Mialem do czynienia z osoba co zarabia kilkanascie tysiecy na reke, ale ma tyle obciazen, ze zyje z pensji zony (przezywa mowiac dokladniej). No ale Rolex jest.
  2. Dobre fury to leasing i ucieczka od podatkow na JDG czy z.o.o. Inny przypadek z mego grona jezdzi autem za cwierc banki, ale je parowki 24/7. Bo albo podatek, albo chociaz auto. Poza tym praca polega na jezdzeniu do klientow (broker), wiec jest to narzedzie pracy.
  3. Piekne ubrania - tak Polacy lubia sie dobrze ubrac wbrew blednym obiegowym opiniom. W PL czesto ocenia sie czlowieka poprzez pryzmat ubioru. Za granica jest troche lepiej - bo na wyglad zewnetrzny zwraca sie uwage, ale mniej i pod innym katem. W PL sa wrecz branze, gdzie slabo ubrana osoba postrzegana jako wyrzutek. Jest wiec czesto tak, ze osoby wydaja gro swoich zarobkow na ubrania, a tak poza tym to przymieraja glodem, nic nie robia, nie maja hobby (bo to kosztuje) itp.
  4. Mentalnosc typu zastaw sie a pokaz sie jest wciaz zywa - ludzie poluja wrecz na to by lapac okazje i wygladac dobrze, choc zyja w dzielonych mieszkaniach lub u mamy.
  5. Wiekszosc ludzi zyje na pokaz i klamie cd. swoich prawdziwych dochodow i posiadlosci. Mam takiego jednego bajeranta co to mial miec mieszkanie i dzialke bez kredytu, a jak stopy poszly to sie skruszyl i przyznal, ze placi jednak raty :)

Ad.1) Kurczę no nie wszyscy, ale szczególnie obserwuje to w korpo-wawie.

Ad.2) 100% i nie ma się co temu dziwić, sam robiłbym dokładnie tak samo. Zwyczajna optymalizacja podatkowa.
Ad.3) No tak bo niestety w UK jak ktoś już bierze prysznic codziennie i nie sypie mu się z głowy łupież to jest gość... Kurwa smutne ale prawdziwe, nawet ludzie na stanowiskach mają problemy z higieną...
Ad.4) To wszędzie tak. Tutaj(w UK) 20 latkowie rozbijają się rs-kami i innymi drogimi autami... No bo jak masz zapłacić 600-800f miesięcznie za leasing i możesz mieszkać za darmo u mamy to czemu by nie?...
Ad.5) W Uk pod tym względem jest transparentnie. Nawet przełożeni nie mają problemu żeby powiedzieć na jakim kontrakcie są i ile mają £££. Bardzo to pomaga w świadomym rozwijaniu kariery. 
 

54 minuty temu, Kacperski napisał:

Pracując w Niemczech też często pytali mnie Niemcy jak to jest, że Polacy tacy biedni a jak jadą na urlop do polski to jeżdżą tam lepsze samochody niż u nich.

Głupota wierutna. Pomiędzy zachodem a polską jest przepaść jeśli chodzi o motoryzację. Ciężko oceniać po "kurortach" wakacyjnych gdzie zjeżdża sama nowobogacka śmietanka.
Nowa S-ka w UK to koszt ok £800 miesięcznie, a najczęściej można to wrzucić w firmę... Super samochody pokroju Ferrari, R8 czy jakiegoś AMG GTs to wydatek rzędu £1k miesięcznie, oczywiście po down payment.
Polska jest w chuj biedna pod względem motoryzacyjnym. 
Normalny, nowy samochód pokroju np audi a4 lub bmw serii 4 to koszt £400 miesięcznie, to oznacza że byle magazynier w UK może się rozbijać nowym autem i nie specjalnie naciągnie swój budżet domowy.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, jak kiedyś narzekałeś, że nie masz kasy na remont. Jesteś młodym człowiekiem, z tego co się orientuje. Ja rocznik 95 widziałem dookoła siebie, będąc jeszcze małym bombelkiem, że wszędzie dookoła się w Polsce nie przelewa. W domu też było skromnie, bezrobocie w latach 90 było bardzo duże i ciężko, w ogóle było wyłapać jakąś robotę. Ludzie z strachu przed bezrobociem musieli dymać u chytrego prywaciarza, po 10-12h, by zarobić na siebie, czy na rodzinę. Remonty w domu? Co 20-30 lat, nie było kasy, aby remontować chałupę. Jeździło się maluchami, polonezami, seicentami itd. Dzisiaj standard życia dla Polaków podniósł się, jednak przez plandemie i teraz wojenkę, znowu wiele rzeczy się pokomplikowało i stąd tak ogromne podwyżki cen, jak chociażby paliwa czy wzrost o 1/3 cen żywności. Ludzie, których widzisz na co dzień to często turyści, albo osoby, które w jakiś sposób dorobiły się tych rzeczy. Często i być może na pokaz, po to by ,,sąsiad zazdrościł" Niektórzy jednak musieli ciężko zapierdalać na swój dobrostan, pokończyli dobre studia, nauczyli się fachu, być może byli za granicą i to pozwoliło im na jako takie oszczędności. Jedni osiągają stabilność w wieku 35 lat, drudzy w wieku 45 lat, a inni w ogóle, niczego się nie dorabiają przez całe życie. Doceń to co masz, nauczyć się codziennie dziękować za to co masz, wyćwicz wdzięczność, aby weszło to powoli w nawyk. Uwierz mi są miliony osób na świecie, które zamieniłyby się z Tobą, bez wahania. Oni nie rozmyślają, skąd inni mają pieniądze na ciuchy czy dobre samochody, chcą po prostu przeżyć obecny dzień. Jesteś i tak w komfortowej sytuacji, bo nie masz ślubu i bombelków. Jesteś, w jakimś stopniu wolnym, możesz zadecydować o własnej przyszłości. Zrezygnowałeś z budowlanki, na rzecz bycia kurierem rowerowym. Nie potępiam tego, bo Twoja obecna praca i tak jest, pod wieloma względami lepsza niż ta pierwsza, w której rzekomo, z tego, co piszesz zarabiasz więcej. Zarabiasz więcej niż mediana zarobków w Polsce. Nie patrz na średnią krajową, bo większość Polaków i tak nie zarabia. Tak jak Bracia doradzali spróbuj uczyć się codziennie języka angielskiego albo niemieckiego, to już zależy od tego, gdzie chcesz pracować. Dodatkowo możesz porobić kursy operatora CNC, wózek widłowy bądź ciężarówkę i próbować działać w tym kierunku. Niestety, ale w Polsce, w tych specjalizacjach nie zarobisz kokosów, co innego, za granicą. Albo wracasz na budowę, szukasz możliwości wyjazdu za granicę i tam zarabiasz lepsze pieniądze, nawet jako pomocnik murarza. Warto jednak postarać się, o ile to możliwe, o jakieś znajomości, bo one bez wątpienia, odgrywają duża rolę w naszym życiu. Szczęście też ma ogromne znaczenie. Pamiętaj na 1 zwycięzce przypada wielu przegranych. Nie ważne czy się uda czy nie uda się, zawsze warto próbować, bo to co dostajemy bez wysiłku w życiu, za darmo, to najczęściej, po czasie okazuje się gówno warte.

10 minut temu, Messer napisał:

Polak będzie odstawiał sobie od mordy, nie zainwestuje w kwalifikację za dużo - bo mu szkoda, książka za 30 zł to majątek, 50 zł woła o pomstę do nieba,

Niestety nasz naród tak ma. Książka? Przecież to pedalskie i tylko dla kujonów. Ryba na obiad? Paaaanie, nakupim browarów i parufkuf, napijem i nażrem się w opór...

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd ludzie mają kasę. szczególnie młodzi?

 

Odpowiedzi na to pytanie może być kilka.

 

1) Dostali od rodziców lub spadek

 

2) dobrze zarabiają, i skończmy z tym, że tylko programista zarabia tu pieniądze. Są różni ludzie, którzy mają duże firmy, mają fach w ręku, są stolarzami, mechanikami albo mają dobre wykształcenie i są wziętymi lekarzami czy adwokatami

 

3) tak, nadal w Polsce sporo osób zarabia bardzo słabo, ale już teraz coraz częściej widzę, że bariera 5 k nettto jest osiągalna i to nie tylko w wielkich miastach i z wybitnymi kwalifikacjami czy wykształceniem. Owszem, bez tego trzeba się natyrać, ale widze wokół, że chcąc się da. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jest praca dla młodych ludzi, w przeciwieństwie np. do wczesnych lat '00-tych. Obecnie taki student może bez większych problemów dorobić, nawet na stażu czy w jakiejś gównorobocie w gastronomii. Zarobi kilka tys. zł, będąc u rodziców ma niskie kosztów życia, więc co zarobi może przewalić na imprezy i knajpy. Stąd tylu młodych ludzi w restauracjach, a tanio nie jest. Większość z nich wydaje wszystko co zarobi, nic nie odkłada.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja gadam z serwisantem pieców gazowych to mówi że dziennie musi zarobić z 1000zl zeby mu się firma opłaciła.  

Gadam z gościem od remontów to mówi że tak 7-10 na miesiąc musi wyciągnąć.  

Gadam z kumplem z IT który siedzi nad tematem już parę lat i że 2 lata temu podał mi że na rękę musi brać 25.... 25tys. Zł netto 🥺🥺🥺

 

Fakty są takie że można na gówno pracach zarobić ale trzeba się ogłaszać i atakować rynek.  

Ostatnio malarze wzięli odemnie 5500 za pomalowanie mieszkania 80m2 bez materiałów.  

Finalnie wyszło im 3 dni roboty... Czyli dniówka 900ziko... 

 

Hydraulik przyszedł ostatnio w jednym mieszkaniu wymienił mi 2 syfony i kawałek rury w pionie.  Trwało to około 5-6 h wziął 1000zl bez faktury.  

 

Gość co wymienia zamki w skrzynkach na listy wziął 60zl za 15 minut pracy... Był w tej cenie zamek ale w hurcie to pewnie koszt 3,5zl 

 

Jeżeli w dzisiejszych czasach nie jesteś w stanie zarobić to w jakich będziesz?  

 

Ostatnich parę lat wszystko szło w górę. W Krakowie strzyzenie głowy i brody u Barbera to 100-140zl. To jest kurwa norma.  Tysiące biznesów mogło się radośnie rozwijać bo wszyscy się bogacili.  Powstawały lokale z kawa za 15 zł i nikt nie kręcił nosem.  I w tej rzeczywistości żyją ludzie którzy podnieśli swój poziom życia ale żyją też ludzie którym nic się ciągle nie da i bieda.  

 

Kumpel siedział w konstrukcjach budowlanych.  Fajnie się angażował w pracę i po za nią.  Dzięki temu jak poszedł szukać lepszej oferty to dostał stawkę x2 (coś koło 11k na rękę).  Jego koledzy że starej pracy dalej siedzą i narzekają na Janusza złodzieja a on teraz lata po całym świecie i jest gość. 

 

Była taka książka o fajnym tytule 

"biedny ojciec,  bogaty ojciec - poprostu różni mentalnie"  to jest esencja tematu.  

 

Kumpel wszedł ze mną w nieruchomości 6 lat temu.  Dziś zarabia 15k i pierdzi w stołek 90% czasu.  No ale trzeba było iść na szkolenie i uwierzyć ludziom mówiącym że się da.  

 

Znam takich historii na pęczki tak samo jak historii że nic się nie da i nic się nie opłaca. Najlepiej niech mi ktoś da lepsze pieniądze a ja będę robił dalej to co robię... 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kacperski napisał:

Pracując w Niemczech też często pytali mnie Niemcy jak to jest, że Polacy tacy biedni a jak jadą na urlop do polski to jeżdżą tam lepsze samochody niż u nich.

 

Pracując w Szwajcarii, Szwajcarzy pytali o to samo, jak to możliwe- dl nich jesteśmy krajem pokroju Rumuni, Bługarii itd.

 

Powiem wam, że też się zastanawiałem jak to jest możliwe, że w Polsce s klasę  można spotkać częściej niż w Niemczech czy Szwajcarii.  Tak naprawdę to chuj wie jak to u nas funkcjonuje- może postaw się a zastaw się?

 

Co zauważyłem, to że w Niemczech i Szwajcarii bardzo często luksusowymi lub sportowymi samochodami jeżdżą obcokrajowcy, rdzenni mieszkańcy są bardzo skromni- maja pieniądze ale jakos się z tym tak nie obnoszą. 
 

Może po prostu z natury lubimy się obnosić i chwalić przed innymi?

 

Ogolnie zauważyłem, że im dalej na zachód tym potrzeba pokazania się przed sąsiadem czy szpanerstwa jest mniejsza. Im dalej na wschód tym bardziej widać właśnie to o czym pisze autor posta.

 

Takie są moje spostrzeżenia w tym temacie.

 

 

Pozwolę się odnieść

- nie interesuje mnie co myślą inni kiedy jadę drogim autem. Czerpie radochę z jazd autem wtedy.

- nie zamierzam przekazać moim dzieciom worka pieniędzy, raczej ich nauczę jak światy wygląda aby zawsze tą kasę mogli zodbyć

- wole mieć rzeczy materialne które nie tracą na wartości niż kasę którą wciąga inflacja

-itd

zatem czy żyje na pokaz, nie żyje dla siebie i z tego korzystam co wypracuje

 

ps. Polacy są wybrednym narodem i nie lubią płacić za dziadostwo . Przykład EU Lexus najwięcej skarg co do jakości (jest to wartość kilkukrotna na terenie Europy)  napływa z Polski

 

 

23 minuty temu, nihilus napisał:

Teraz jest praca dla młodych ludzi, w przeciwieństwie np. do wczesnych lat '00-tych. Obecnie taki student może bez większych problemów dorobić, nawet na stażu czy w jakiejś gównorobocie w gastronomii. Zarobi kilka tys. zł, będąc u rodziców ma niskie kosztów życia, więc co zarobi może przewalić na imprezy i knajpy. Stąd tylu młodych ludzi w restauracjach, a tanio nie jest. Większość z nich wydaje wszystko co zarobi, nic nie odkłada.

 

Dokładnie ! pamiętam lata 90 człowiek 18 lat miał  miasto 400tys nawet - wakacje nawet do noszenia cegieł człowieka nie przyjęli. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oferty pracy w marketingu w Warszawie to często 4k mając 2-3 lata doświadczenia. Ty masz tyle na łapę jeźdząc na rowerku. W mniejszych miejscowościach mając taką kasę jesteś pussy magnet gypsy king volare.

 

Ludzi w okolicach 30. zarabiających gówniane pieniądze jest w opór. Wielu z nich udaje światowe życie. Jak żyją takie bakterie? 

  • Wynajmują mieszkania w 2-3 osoby
  • Jeżdżą na "wakajki" last minute do gównokurortów 
  • Dostają kieszonkowe od rodziców, hajs za sprzedane pole, meble do kuchni
  • Odżywiają się pudełkami lub na mieście

A najlepsze jest to, że osoby przepierdalające cały swój i swoich rodziców hajs na wystawne życie ponad stan napędzają gospodarkę, bo człowiek rozważny nigdy nie weźmie kredytu na buty a korposzczur i owszem. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, ciekawyswiata napisał:

czy adwokatami

 

3) tak, nadal w Polsce sporo osób zarabia bardzo słabo, ale już teraz coraz częściej widzę, że bariera 5 k nettto jest osiągalna i to nie tylko w wielkich miastach i z wybitnymi kwalifikacjami czy wykształceniem. Owszem, bez tego trzeba się natyrać, ale widze wokół, że chcąc się da. 

tak szczególnie młodzi adwokaci i młodzi lekarze  w cholerę dużo zarabiają, c'mon !

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.