Skocz do zawartości

Borderka, czy po prostu toksyczna?


Jutrzejszy

Rekomendowane odpowiedzi

Just now, Jutrzejszy said:

Powtórzę jeszcze raz, nie myślę kutasem. Nie jestem aż tak prymitywny żeby myśleć tylko o jednym. Poza tym poza tym jestem w takiej a nie innej sytuacji, gdzie ciężko o jakikolwiek manewr. Na chwilę obecną mam zbyt dużo na głowie.

 

W takim razie myślisz serduszkiem jeszcze gorzej 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Jutrzejszy napisał:

Powtórzę jeszcze raz, nie myślę kutasem. Nie jestem aż tak prymitywny żeby myśleć tylko o jednym.

@JutrzejszyAle fakt, że jesteś z nią w relacji intymnej. Twój "kutas" podsyła Ci do mózgu bardzo miłe hormony poprzez interakcje fizyczne z Panną. Dzięki czemu włączył Ci się mechanizm opieki nad "biedną i skrzywdzoną przez życie" samiczką. 

 

I żeby nie było. Teraz przeczytaj uważnie. PRZEROBIŁEM TO... 100% na sobie.

Efekt? 

Całkowita porażka. 3 lata na psychoterapii. 12 tys w plecy. A Panna... Jak WRESZCIE zacząłem jej stawiać ramę i być konsekwentnym. Jak wreszcie zacząłem sobie psychicznie jakoś radzić z jej atakami, wahaniami nastroju, przypierdolami o byle co, lenistwem, cwaniactwem, postawą bycia ofiarą... to Panna po prostu spierdoliła... Wycofała się rakiem, bo czuła, że już mnie nie urobi.

 

Co zostało?

Poczucie zmarnowanego czasu, straconych na nią pieniędzy, rozjechanego poczucia własnej wartości... i... tęsknota za tymi dobrymi chwilami od których się po prostu uzależniłem... to cholerstwo trzymało długo...

 

Więc...

To Twoje NIE MYŚLENIE kutasem JEST de facto myśleniem kutasem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem pewien, że @Jutrzejszy jeszcze nie wie o co tu chodzi. Dla mnie też był szok, jak Bracia mi pisali takie rzeczy o byłej. Mieli rację, ale żeby to zrozumieć potrzebowałem czasu.

 

Powtórzę jeszcze raz, @Jutrzejszy ty jesteś "zakochany" w swoim wyobrażeniu o tej kobiecie. Idealizujesz ją, bo tak jest teraz dla Ciebie bezpieczniej, pewnie masz niskie poczucie własnej wartości (dzięki jej staraniom), masz jakieś inne obawy związane z samotnością itp. 

 

Ja dzisiaj z perspektywy czasu patrzę na to co ja pisałem i jakie miałem wyobrażenia o byłej, to jedno wielkie xD. Ale to nie jej wina, ona zawsze taka była, to ja patrzyłem przez pryzmat różowych okularów. Dzisiaj się z tego z śmieję + lekka żenada. Dobrze, że Bracia mnie naprostowali. Zrzucenie lśniącej zbroi która była w chuj niewygodna, a ja dalej chciałem ją nosić - to był ciężki okres, ale potrzebny. 

 

Podsumowując, ta laska Cię jeszcze dojedzie i będziesz cierpiał, widocznie tego potrzebujesz. Twój wybór. Może taki właśnie trigger da ci ponownie do myślenia, wówczas wrócisz na forum i podejdziesz do sprawy poważnie. I ta laska nie jest inna niż wszystkie, i nie zmieni się... Możesz w to wierzyć, ale przyniesie ci to tylko cierpienie. 

 

Poczytaj sobie lektury obowiązkowe jak "Kobietopedia" czy "mężczyzna racjonalny". 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Miszka said:

Jak wreszcie zacząłem sobie psychicznie jakoś radzić z jej atakami, wahaniami nastroju, przypierdolami o byle co, lenistwem, cwaniactwem, postawą bycia ofiarą...

Lenistwem? Możesz bardziej nakreślić sytuację, bo widzę że moja ma wiele wspólnego. I duże dzięki za powielenie się doświadczeniami, wyciągnę z tego najwięcej jak się da.

 

2 hours ago, Spokojnie said:

Jestem pewien, że @Jutrzejszy jeszcze nie wie o co tu chodzi. Dla mnie też był szok, jak Bracia mi pisali takie rzeczy o byłej. Mieli rację, ale żeby to zrozumieć potrzebowałem czasu.

 

Powtórzę jeszcze raz, @Jutrzejszy ty jesteś "zakochany" w swoim wyobrażeniu o tej kobiecie. Idealizujesz ją, bo tak jest teraz dla Ciebie bezpieczniej, pewnie masz niskie poczucie własnej wartości (dzięki jej staraniom), masz jakieś inne obawy związane z samotnością itp. 

 

Ja dzisiaj z perspektywy czasu patrzę na to co ja pisałem i jakie miałem wyobrażenia o byłej, to jedno wielkie xD. Ale to nie jej wina, ona zawsze taka była, to ja patrzyłem przez pryzmat różowych okularów. Dzisiaj się z tego z śmieję + lekka żenada. Dobrze, że Bracia mnie naprostowali. Zrzucenie lśniącej zbroi która była w chuj niewygodna, a ja dalej chciałem ją nosić - to był ciężki okres, ale potrzebny. 

 

Podsumowując, ta laska Cię jeszcze dojedzie i będziesz cierpiał, widocznie tego potrzebujesz. Twój wybór. Może taki właśnie trigger da ci ponownie do myślenia, wówczas wrócisz na forum i podejdziesz do sprawy poważnie. I ta laska nie jest inna niż wszystkie, i nie zmieni się... Możesz w to wierzyć, ale przyniesie ci to tylko cierpienie. 

 

Poczytaj sobie lektury obowiązkowe jak "Kobietopedia" czy "mężczyzna racjonalny". 

Dzięki, wezmę sobie twoje porady do serca.

Edytowane przez Jutrzejszy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.08.2022 o 13:16, Spokojnie napisał:

Jestem pewien, że @Jutrzejszy jeszcze nie wie o co tu chodzi. Dla mnie też był szok, jak Bracia mi pisali takie rzeczy o byłej. Mieli rację, ale żeby to zrozumieć potrzebowałem czasu.

 

Powtórzę jeszcze raz, @Jutrzejszy ty jesteś "zakochany" w swoim wyobrażeniu o tej kobiecie. Idealizujesz ją, bo tak jest teraz dla Ciebie bezpieczniej, pewnie masz niskie poczucie własnej wartości (dzięki jej staraniom), masz jakieś inne obawy związane z samotnością itp. 

 

Ja dzisiaj z perspektywy czasu patrzę na to co ja pisałem i jakie miałem wyobrażenia o byłej, to jedno wielkie xD. Ale to nie jej wina, ona zawsze taka była, to ja patrzyłem przez pryzmat różowych okularów. Dzisiaj się z tego z śmieję + lekka żenada. Dobrze, że Bracia mnie naprostowali. Zrzucenie lśniącej zbroi która była w chuj niewygodna, a ja dalej chciałem ją nosić - to był ciężki okres, ale potrzebny. 

 

Podsumowując, ta laska Cię jeszcze dojedzie i będziesz cierpiał, widocznie tego potrzebujesz. Twój wybór. Może taki właśnie trigger da ci ponownie do myślenia, wówczas wrócisz na forum i podejdziesz do sprawy poważnie. I ta laska nie jest inna niż wszystkie, i nie zmieni się... Możesz w to wierzyć, ale przyniesie ci to tylko cierpienie. 

 

Poczytaj sobie lektury obowiązkowe jak "Kobietopedia" czy "mężczyzna racjonalny". 

 

Oj tam oj tam, taka krejzolka to przynajmniej ma fantazje w łóżku i zna się na tych klockach, jak wybrzydzasz to podeślij numer, wystarczy noże pochować i miłość może kwitnąć.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, DOHC napisał:

Zapytam ten sposób: czy wobec Chada albo przełożonego ta kobieta zachowywała by się w podobny sposób? Odpowiedź: nie. 

Dlaczego? Odpowiedź: ponieważ byłyby konsekwencje.

Tylko na dłuższą metę wbijanie sobie czegoś takiego nie wpływa zbyt dobrze na samoocenę ("gdybym był inny niż jestem" -> "nie jestem odpowiedni taki, jaki jestem") . Takie zaburzone raczej podświadomie unikają chado-podobnych, bo takich nie urobią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, t0rek napisał:

Tylko na dłuższą metę wbijanie sobie czegoś takiego nie wpływa zbyt dobrze na samoocenę ("gdybym był inny niż jestem" -> "nie jestem odpowiedni taki, jaki jestem") . Takie zaburzone raczej podświadomie unikają chado-podobnych, bo takich nie urobią. 

Nie mogę się zgodzić. Pokazanie na przykładzie "co wolno wojewodzie" jest obrazem tego, jak działa kobieta kiedy wyciągasz z niej konsekwencje. 

 

Za zaburzona czy nie zanurzona, julka czy p0lka idzie do najlepszych genów i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DOHC Moim zdaniem taka po prostu pójdzie do kolejnego, na którym będzie mogła "zawisnąć", bo poczucie bezpieczeństwa będzie ważniejsze niż zachwyt nad mitycznym chadem, który ją spławi od razu.
Do mnie zaburzone kiedyś lgnęły i wręcz na pierwszej randce chciały, żebym je wybzykał w każdy otwór, bo to je uspokojało i czuły się bezpiecznie. A jakoś nie uznałbym się za genetyczną szóstkę w totka :) Potem wychodziły daddy issues i różne inne historie, a ja musiałem się wymiksowywać z tych znajomości - sporo mnie to nauczyło.

Edytowane przez t0rek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Myśle, że więcej jest jednak osób toksycznych, niż osób z choroba afektywna dwubiegunową. W wielu jednak przypadkach jest to choroba efektywna, a taką można leczyć (w zasadzie to powinno się leczyć bo nieleczona choroba rozwija się oraz bywa, ze utrudnia funkcjonowanie).

Takich zaburzeń jest wiele:

https://www.twojpsycholog.online/blog/zaburzenia-nastroju/zaburzenia-afektywne-jak-je-leczyc

I często mogą róznić się intensywnością. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.