Skocz do zawartości

Kobiety ze wsi/małej miejscowości, jakie są?


Spokojnie

Rekomendowane odpowiedzi

Ma ktoś doświadczenie w kontaktach z kobietami ze wsi/małych miejscowości, które nie ewakuowały się na studia do większych miast i zostały w rodzinnym domu z różnych powodów? 

 

Z racji swojej pracy kilkanaście lat temu miałem okazję poznać wiele, i wówczas te wiejskie dziewczyny (mała sezonowa miejscowość turystyczna) były naprawdę fajne. Nie takie zmanierowane jak ich miastowe odpowiedniczki. Rodzinne, ciepłe, obiad zrobią, nie oczekują kij wie czego, ogólnie pracowite.

 

No i naszła mnie taka myśl, bo ostatnio z racji spraw którymi się obecnie zajmuję -  miałem okazję przebywać w kilku miasteczkach kilkutysięcznych i zwróciłem uwagę, że niektóre panny które tam mijałem były całkiem całkiem. 

 

Obawy mam takie, że jak już w niektórych tematach było, że jak weźmiesz taka pannę pod skrzydła i jak poczuje trochę miastowego życia, to pójdzie w tango. Dwa - mogą być niewykształcone, także nie pogadasz na szersze tematy.

 

Inna opcja, że z uwagi że tam dużego wyboru nie mają z partnerami, to mogą się pruć jak stare prześcieradło z kim popadnie na wiejskich dyskotekach.

 

Na plus może być jak już wspomniałem: pracowitość, jakieś tam moralne zasady rzadko już występujące w dzisiejszych czasach, brak zmanierowania i bycia księżniczką.

 

Uściślając, nie szukam aktualnie żadnej baby, nie robię castingów itp., po prostu czysta ciekawość... może są tu jakieś osoby, które mieszkają gdzieś na obrzeżach i mogą się podzielić swoimi obserwacjami i odczuciami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minutes ago, Spokojnie said:

Inna opcja, że z uwagi że tam dużego wyboru nie mają z partnerami, to mogą się pruć jak stare prześcieradło z kim popadnie na wiejskich dyskotekach.

 

Mają olbrzymi wybór. Na wsiach i małych miasteczkach zostają sami faceci. U mnie na wsi nie ma wogole dziewczyn(20-29), a jak już jakieś zostały to jakaś malolata z niechcianym dzieciakiem i jakieś potwory. 

 

A czy różnią się od miastowych? Może mentalnością tak, ale myślę że to z braku możliwości. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mawiał mój śp kolega : dziewucha ze wsi jest czysta i posłuszna ;)

Inna mentalność. Funkcjonować może w obrębie gminy i żyć wiejskim problemem, a nie makroekonomią. Czy to źle? Jako chłopak z miasta możesz być ciekawszy niż jej ziomki. 

Jeśli ma młodsze rodzeństwo to przyuczona żeby zadbać o dom.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spokojnie napisał:

Ma ktoś doświadczenie w kontaktach z kobietami ze wsi/małych miejscowości

Wychowałem się na tej wiosce jak i mieszkałem w mieście powiatowym.

 

A więc,

 

kompletnie nie różnią się niczym od tych z Warszawy, Krakowa, Londynu, LA i NY bo połowa kobiet które tam mieszkają przyjechała właśnie z wiosek/małych miasteczek.

 

Mamy 2022 rok a nie 1922, świat to globalna wioska.

 

*Nie wykluczam istnienia zagubionej himalajki.

 

*Jak jesteś Cha...wiadomo kim to znajdziesz laske i na Grenlandii.

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Spokojnie napisał:

Ma ktoś doświadczenie w kontaktach z kobietami ze wsi/małych miejscowości, które nie ewakuowały się na studia do większych miast i zostały w rodzinnym domu z różnych powodów? 

Te same media społecznościowe u wszystkich, te same programy w telewizji, te same nadzieje na lepszy świat. Poczucie chęci wyrwania się z wiochy zabitej dechami. Ich hipergamia na wsi kwiczy z bólu, że brak sensownych opcji. A mentalność zostaje wiejska. Ew. nosi nosek wyżej bo liceum skończyła w mieście powiatowym.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, BlacKnight napisał:

kompletnie nie różnią się niczym od tych z Warszawy, Krakowa, Londynu, LA i NY bo połowa kobiet które tam mieszkają przyjechała właśnie z wiosek/małych miasteczek.

No właśnie, ale liznely dosłownie i w przenośni "wielkiego świata". A te co zostały? Wiesz, chodzi mi o wartości wpajane, znam kobietę która mimo 30 kilku lat dalej się trzyma wartości wyniesionych z domu rodzinnego (ewenement).

 

A są takie trzy, które jak przyjechały do wielkiego miasta i dostały szansę (czytaj: też dobry hajs) to odjebalo im totalnie, poszły w takie tango że nawet ich szef wziął je na dywanik (autentyczna sytuacja sprzed ~10 lat), żeby się nie sypały jak bułka tarta, bo mówią na mieście, że w tej firmie takie panny ochocze są. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, PyrMen napisał:

Reszta wyjechała i się sypie bo liczą że dupą znajdą bogatego jelenia

Jakie to jest oczywiste (w zdecydowanej większości). Aż mi się przykro zrobiło, pojebany świat.

3 minuty temu, Tornado napisał:

Trochę puzzle z różnych pudełek.

Za c&huja nie do poskładania. Dorastam do tego, ale niektóre puzzle można próbować powkładać, może finalnie nie wyjdzie jakiś piękny obraz, ale przyjemność z próbowania może być przednia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Spokojnie napisał:

A te co zostały?

 

@PyrMenwyjaśnił co z tymi które zostały.

 

Tak wogle śmieszy mnie jak ludzie z dużych miast którzy wieś czy tam miasteczka czytaj Polskę B widzieli w TV uważają za inny świat a ludzi za obce stwory.🤣

 

Ludzie są tacy sami a więc i kobiety też.

Hipergamia.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Spokojnie napisał:

Wiesz, chodzi mi o wartości wpajane, znam kobietę która mimo 30 kilku lat dalej się trzyma wartości wyniesionych z domu rodzinnego (ewenement).

@SpokojnieWartości oparte o zasadę "co ludzie powiedzą"... jak są poza zasięgiem wzroku to cała ich moralność i zasady biorą w łeb. Ta Twoja ma pewnie stały kontakt z rodziną, więc musi uważać na to co robi, bo opinia w środowisku najważniejsza.

Te ze wsi ... Różnica może taka, że są prostrze i mniej "sophisticated" w obsłudze. Czasem masz wrażenie w rozmowie, że trzesz papierem ściernym po odsłoniętych zwojach mózgowych.

 

Żeby nie było. Sam jestem z takiej wsi. Z tymi osobami o których myślę/piszę chodziłem do szkoły, dziś jak je spotykam po latach... Koleżanka z ławki, nauczycielka, po studiach w mieście wojewódzkim wróciła do siebie na wieś. Uczy w SP. I od 20 lat w tym mieście wojewódzkim nie była po tych studiach... Nosa poza gminę nie wysuwa. 15 km od domu. Ale na miejscu jest "wykształconą Panią magister"... 

 

I widzę następne pokolenia młodzieży. Jak spędzają na tej wsi czas i o czym dyskutują co robią... nie... nie... nie... i jeszcze raz nie.

Edytowane przez Miszka
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rachunek jest prosty... Są takie same, ale.... Tym ale nie jest wychowanie ani jakaś inna mentalność..... Jest tym presją opinii społecznej i możliwości.... W małej miejscowości tata patrzy, wujek patrzy, ciocia patrzy babcia patrzy.... Spotykają się dwie babcie i gadają "a ta Twoja wnuczka Kaśka to by se w końcu znalazła chłopa na stałe... Kryska mi mówiła że wczoraj wychodziła rano od tego z jaśminowej ulicy, w zeszłym tygodniu koło mnie też wychodziła rano od chłopaka..." Dzialanieszcze lepiej jak spotkają się 4 lub 5 babć 🙂 taka dziewczyna na wsi co to skacze z kwiatka na kwiatek, czy tam z pręcika na pręcik jest na językach i cała rodzina też.... Ileż to razy słyszałem, że dziewczyny wyjechały z małych miejscowości bo "tu się wszyscy znają i każdy wszystko wie" 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da się znaleźć takie które kult pracy mają wpojony. Całe życie mam kontakt z takimi. Oczywiście większość to tęskniące za miastowymi atrakcjami typowe kobiety, ale już nie raz się zdziwiłem, że właśnie tu są babki które mają prawdziwą pasję (kilka "koniar" ale nie tylko, króliki, psy, weterynarkami zostają), zajęcie wybierane to nie korpo tylko bardziej bliższa, np na roli, lekka pomoc fizyczna, sprzątanie, gotowanie, historia (2 zostały z zamiłowania historyczkami. 

Mniejsza "światowość" ma swoje dobre i złe strony.. Mniej bywania w publicznych miejscach typu koncerty, mniejsza możliwa baza orbiterów (a więc bardziej trzymanie się tego jedynego), manipulacje i intrygi troszeczkę (tylko troszeczkę) łatwiejsze (mniejsza możliwość oglądania tego na żywo, mniejszy "okres"/czas/dostęp/warunki do edukacji), większe przyzwyczajenie do "swojskości", do ograniczania wydatków, więcej kontaktu z naturą co ciągnie za sobą mniejsze ego/wywyższanie się (więc przyjemniej się z taką przebywa). 

Ale swojskość to też mniejsza znajomość savoir vivre, obycia (ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi stronami). 

Wszystko to generalizacje i uogólnienia, tym bardziej, że tylko te z którymi ja się spotkałem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie kobieta jest taka jaką tworzy kultura, społeczeństwo.

Nie ważne czy z miasta czy wsi bo kobiety pod względem biologicznym i społecznym są takie same.

Na wsiach też jest dostęp do mediów, gazet, internetu więc i tam zgnilizna zachodu dotarła.

 

Tak jak bracia wspomnieli większość kobiet obecnie żyje w miastach natomiast na wsiach to więcej samotnych facetów zobaczysz.

Pamiętasz jaki był bum emigracyjny kobiet ze wsi do miast na przełomie lat 70, 80 tych poprzedniego wieku?

One nie chciały na wsiach zostać bo trzeba było w gospodarce zaiwaniać a miasto jest atrakcyjniejsze gdzie przystojny, bogaty mężczyzna

da łatwe, dostanie, spokojne życie.

 

Kobiety nawet z małych miast przyjeżdżają do większych lub za granicę.

Wizja lepszego życia przyciąga je jak magnez.

 

Nawet Marek wspominał w audycji, że w mniejszej miejscowości to kobieta, na którą w mieście pies z kulawą nogą by nie spojrzał

to na wsi jest królową życia a kolejka chętnych ustawia się do jej krocza.

Wymagania mają takie, że niejeden milioner by miał problem ze spełnieniem zachcianek.

Oczywiście są wyjątki, ale graniczy to z cudem by taką znaleźć i ona jeszcze ciebie zaakceptowała.

 

W PL na jednego mężczyznę przypada kilka kobiet, ale nie przekłada się to na sukcesy czy posiadanie ich przez polskich chłopaków.

Kobiety z miasta, wsi a teraz przyjezdne walczą o top 5% mężczyzn a reszta ich nie interesuje.

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Iceman84PL napisał:

W PL na jednego mężczyznę przypada kilka kobiet, ale nie przekłada się to na sukcesy czy posiadanie ich przez polskich chłopaków.

Z dużą częścią posta zgoda. Jednak tutaj, trzeba odliczyć emerytki-wdowy, samotne madki, prostytutki. Wtedy okaże, się że jest niedobór młodych kobiet na rynku dla mężczyzn, którzy mają podstawowe rozsądne wymagania, jak brak cudzych gówniaków i młodość.  

 

Właśnie poznałem "wiejską dziewuchę", 9 lat młodszą. Mniej ogarnięta życiowo i intelektualnie od kobiet z miasta. Brak prawa jazdy, prace dorywcze i ma nadzieje że jakiś etat złapie albo gościa z kasą. Jednak nie boi się prac fizycznych, przy zbiorach, gotowania, sprzątania, opieki młodszym rodzeństwem. Nierozgarnięcie powoduje, że słabiej się maskuje i opowiada niewygodne fakty o sobie bez zastanowienia.

Reszta mechanizmów i mentalność typowe dla współczesnych samic. Nastawienie na hajs, robienie rzeczy na pokaz. Była na studiach w dużym mieście. Tam kutangkaruzela i związek z gościem z zagranicy. Po powrocie na wieś szukanie beciaka, który zaleje i przygarnie, najlepiej z drogim autem i kasą. 

 

Nadmiar mężczyzn na wsiach w stosunku do ilości wolnych kobiet, jest prawie tak duży jak na portalach i apkach randkowych.

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Morfeusz said:

Nadmiar mężczyzn na wsiach w stosunku do ilości wolnych kobiet, jest prawie tak duży jak na portalach i apkach randkowych.

Dlatego kupiłem mieszkanie w wojewódzkim mieście i widzę różnicę.

 

Niestety patrząc na dużą ilość pań w okolicach ściany szukających kogoś można się domyślić, że ilość udanych związków w mieście jest mała, że się rozpadają z czasem.

 

Laski korzystają z dużej gęstości zaludnienia i wyboru, tak mocno wpadają w wir hipergami, że się zapominają i uderzają w ścianę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, misUszatek napisał:

Dlatego kupiłem mieszkanie w wojewódzkim mieście i widzę różnicę.

 

Niestety patrząc na dużą ilość pań w okolicach ściany szukających kogoś można się domyślić, że ilość udanych związków w mieście jest mała, że się rozpadają z czasem.

 

Laski korzystają z dużej gęstości zaludnienia i wyboru, tak mocno wpadają w wir hipergami, że się zapominają i uderzają w ścianę.

Antykoncepcja zmieniła wszystko..... Kiedyś kobiety musiały mądrzej wybierać komu dadzą..... A kutang karuzela kończyła się po drugim lub 3 jak pani zaszła.... I albo był ślub i bombek albo tatuś znikał i był tylko bombelek.... Opcja numer 3:był 4 kilogramowy wcześniak ale nowy tata biorący ślub po miesiącu znajomości wychował jak swoje.... W każdym z 3 przypadków pani schodziła z rynku dosyć wcześnie i w okolicach dzisiejszej ściany bliżej było jej do wnuków niż szukania jelenia do zapłodnienia i utrzymania (zwłaszcza utrzymania, bo nie ten truteń kto zapylił, ale ten co miodek przynosi) wiem że porównanie nieadekwatne bo trutnie miodku nie przynoszą, może trzeba odwrócić 😉 truteń zapylił a od noszenia miodku kto inny....

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia co do kobiet z wioski wiem, że często się nakręcają jak się je gdzieś zabiera w urokliwe miejsca, takie miejscówki z krajobrazem, większe miasta z dużą ilością osób. Kręci je ta cała otoczka tego jak jest w mieście co się tam robi wieczorem :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, nowy00 napisał:

Z własnego doświadczenia co do kobiet z wioski wiem, że często się nakręcają jak się je gdzieś zabiera w urokliwe miejsca, takie miejscówki z krajobrazem, większe miasta z dużą ilością osób. Kręci je ta cała otoczka tego jak jest w mieście co się tam robi wieczorem :D

Kwestia czy nakręca ja facet co ja tam zabrał, czy miasto..... Swoją drogą znam wielu facetów co nie lubią zgiełku i tłumu, i prawie nie znam takich kobiet..... Miasto daje kobiecie większe możliwości... Trochę większe w karierze i jak się jej wydaje dużo większe w poznaniu spoko faceta 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Libertyn napisał:

Co za różnica czy z miasta czy ze wsi?


Patrz na jednostkę, nie na jej pochodzenie bo możesz się ostro przejechać myśląc stereotypowo.

Jak jest ze wsi, to żeby ewentualne plisy bycia ze wsi zostały to musi ona na wsi pozostać, jak zabierzesz ja do miasta, i zatrudnisz w korpo to będzie taka sama jak wszystkie...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.