Skocz do zawartości

Jakie cechy lub zachowania a może specyficzne "wierzenia" w płci PRZECIWNEJ was smucą czy też ranią?


Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie a więc, co sprawia że jesteście zawiedzeni drugą płcią, czy jakiś cech im brakuje lub czegoś mają w nadmiarze lub jakieś działanie a może jego brak was rani?

Może macie jakieś sugestie nad czym druga płeć powinna popracować?

Czujecie chęć to podzielcie się waszymi "żalami" i co wam męczy związku z przeciwną płcią.

 

Temat skierowany jest dla pań jak i dla panów.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nałogi wśród mężczyzn. 
Pod tym względem jest to dla mnie smutne zjawisko, ale! z czegoś to wynika. Miło mi jest obserwować, gdy ktoś wychodzi z nałogu, zmienia swoje życie, nawet jeśli jest mu przy tym qrewsko ciężko.
Czy idzie zminimalizować ponadprzeciętne (porównując do kobiet) występowanie nałogów wśród mężczyzn? Jedynie znacząco i destrukcyjnie ingerując w gospodarkę hormonalną mężczyzn, ale testosteron nie jest złem! Po coś on jest. Pomimo mojego ateizmu bardzo mi się podobają treści związane z ludzką godnością, hartem ducha, czy nawet sensem cierpienia. W największych dołach/trudnościach, czy upodleniach (z własnej winy, czy tych zadanych przez największych skurwieli) należy walczyć o POCZUCIE/STWORZENIE/POWRÓT DO WŁASNEJ GODNOŚCI - takie małe przesłanie dla wychodzących z nałogu. 

Zbrodniarze. 
Planowanie i realizowanie największych okrucieństw w dziejach historii. Tu nie będę rozwijać wątku, bo myślę, że jest oczywisty. 

Nad resztą wad u panów się nie pochylę, bo jestem wypalona tematem wojny damsko-męskiej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, meghan napisał:

Zbrodniarze. 
Planowanie i realizowanie największych okrucieństw w dziejach historii. Tu nie będę rozwijać wątku, bo myślę, że jest oczywisty. 

Strażniczki w obozach potrafiły być gorsze od mężczyzn. 

  • Like 6
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton

Zapomniałam, że jestem na forum bs. No tak, symetria W KAŻDYM zjawisku społecznym, wydarzeniu, sytuacji musi być... 😪

 

Tak, kobiety (przykład strażniczek w obozach) potrafiły być okrutne. Jednak duża skala morderstw, rzezi, egzekucji, bitew, wojen, tortur (od planowania do wykonania) była i nadal jest u mężczyzn. 

Czy ten fakt ma zostać dalej poddany dyskusji i analizie? 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, meghan napisał:

@Patton

Zapomniałam, że jestem na forum bs. No tak, symetria W KAŻDYM zjawisku społecznym, wydarzeniu, sytuacji musi być... 😪

 

Chyba, że jest przykład, gdzie panowie są cacy, a panie be. Wtedy symetryzowac nie można, bo to nie dobra jest :P

 

 

Nie dostrzegam wad, które byłyby widoczne tylko u kobiet lub tylko u mężczyzn. Wszyscy są zj3b4ni.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, SzatanK napisał:

Jak w temacie a więc, co sprawia że jesteście zawiedzeni drugą płcią, czy jakiś cech im brakuje lub czegoś mają w nadmiarze lub jakieś działanie a może jego brak was rani?

Może macie jakieś sugestie nad czym druga płeć powinna popracować?

Czujecie chęć to podzielcie się waszymi "żalami" i co wam męczy związku z przeciwną płcią.

 

Temat skierowany jest dla pań jak i dla panów.

 

Pozdrawiam.

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, SzatanK napisał:

zawiedzeni drugą płcią

Ja byłem zawiedziony, że kobiety mają w dupie romantyzm i akcje z tym związane (byłem wychowany w latach 80/90, wierzyłem w te wszystkie brednie). Dzisiaj ciut inne wartości rządzą światem, co jest smutne. Oczywiście nie zamierzam się dostosowywać, robię dalej swoje, ale mam inne postrzeganie pewnych zachowań i moich reakcji. 

 

Zawiedziony też jestem małą ilością naturalnych kobiet, ale takie są czasy, social media zrobiły wielką krzywdę nie tylko w klimacie stosunków międzyludzkich ale również w temacie wyglądu, aktualnej mody, oczekiwań. 

  • Like 5
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zawiedziony kobietami które znam/znałem ponieważ:

 

1. Nie są/nie były lojalne wobec swoich partnerów

 

2. Ze swojej urody zrobiły sobie bilet do lepszego życia na plecach urobionych/zmanipulowanych/nieświadomych mezczyzn

 

3. Nie można z nimi porozmawiać na bardziej wymagające tematy np. historyczne czy egzystencjonalne

 

4. Myślą, że im się coś należy z samego faktu bycia ładną i istnienia na tej planecie, mają/miały przerośnięte ego

 

5. Nonstop napierdalają w telefon - foteczki, relacje, instagram, tiktok etc.

 

6. Były/są egocentryczne do granic możliwości

 

7. Ich zainteresowania to głównie netflix i podróże, są płytkie w obyciu

 

8. Brak umiejętności kochania mężczyzny w taki sam sposób jak mężczyzna kocha kobietę

 

9. Nie potrafią/potrafiły odsunąć gratyfikacji/przyjemności

 

W pierwszym zdaniu napisałem, że jestem zawiedziony kobietami, jednakże po zastanowieniu bardziej przychylam się do opinii, że zarówno wygląd jak i cechy charakteru kobiet i mezczyzn są produktem i częścią niekończącego się procesu doboru naturalnego który właśnie te cechy preferował do przetrwania i rozrodu - survival of the fittest - dlatego przykładowo już nie szokują mnie zdrady zarówno kobiet jak i mezczyzn, jest to nierozerwalna część ludzkiej natury

 

Świat w którym obecnie żyjemy promuje konsumpcjonizm, hedonizm i życie dekadenckie jako coś fajnego i cool a w rzeczywistości to rak, który toczy ludzie umysły i właśnie dlatego jest jak jest.. niestety

 

Benjamin Franklin powiedział, że pustemu workowi trudno jest stać prosto i coś w tym faktycznie jest..

Edytowane przez rkons
  • Like 7
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, rkons napisał:

8. Brak umiejętności kochania mężczyzny w taki sam sposób jak mężczyzna kocha kobietę

 

To jest bardzo ciekawe generalnie i pozwólcie mi Ty @rkons oraz @Wielokropek na rozwinięcie tego podpunktu.

 

Generalnie to, że kobiety nie kochają mężczyzn w taki sposób jaki mężczyźni by chcieli jest bardzo znanym powiedzeniem ale siłą rzeczy i nic na to nie poradzę przychodzi mi Twoje zdanie/twierdzenie @Wielokropek

że "mężczyzna kocha kobietę przez swój obraz".

Kurczę Ty jakoś to tak fajnie ujęłaś ze dwa razy na forum. Pamiętam, że dało mi to do myślenia i doszedłem do wniosku, że możesz mieć rację ale to działa jeśli mężczyzna nie jest w pełni zdrowym tam - w "środku" i wtedy faktycznie tak się dzieje, czy może wręcz musi dziać.

 

Byłbym wdzięczny gdybyś przytoczyła te zdanie (jeśli je pamiętasz) bo o ono dosyć pasuje do tego tematu,. Kurczę nie jestem w stanie kropka w kropkę przytoczyć dokładnych słów...

Ty masz pamięć jak słoń, więc jestem pewny że przytoczysz nam ten niezwykle ciekawy wniosek. Natomiast jeśli nie to spoko, specjalnie się nie stresuj @Wielokropek

 

Uważam, że to by było generalnie ciekawe pole do dyskusji i wypadałoby zrobić oddzielny temat i zapytać czy "mężczyzna nie kocha w taki sam sposób..." oraz "mężczyzna kocha swój obraz widziany w kobiecie" - plus minus jakoś tak te Twoje stwierdzenie brzmiało, może pamiętasz.

Niestety ja go nie przytoczę z pamięci i pewno coś pokićkałem.

 

Myślę, że te dwie tezy są bardzo ciekawe i dają szerokie pole do dyskusji, nie wspominając czy może kobieta też nie kocha pewnego "obrazu".

 

Przypominam również, że kto ma chęć może dodać pewne sugestie zmian jakie widzi w drugiej płci i jakie według danej osoby widzi rozwiązania na poprawę, taką ogólną.

Ale to oczywiście kto ma chęć.

 

Pozdrawiam i dzięki za dyskusję, na pewno się ciekawych rzeczy dowiemy.

Edytowane przez SzatanK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak zainteresowania osobowością, pasjami, hobby. Nawet te, którym się podobałem, miały wywalone na to. Tak naprawdę patrzyły przez pryzmat gadziego mózgu - w tamtym momencie im się podobałem, więc to wystarczyło, a to że mam sporo ciekawych zainteresowań i praktycznie 3 zawody - a kogo to własciwie obchodzi? Coś tam udawały zainteresowanie, jak jeszcze nie były pewne naszej relacji, a potem znaczenie miały już tylko przyziemne sprawy (choć akurat nie mam na myśli kasy). Smutne to i w dużym stopniu dlatego poświęcam na relacje z kobietami znacznie mniej czasu niż jeszcze kilka lat temu.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SamiecGamma  fakt, że masz ciekawe zainteresowania i 3 zawody to super sprawa i budzi mój podziw.. jednakże ja jestem facetem i wiem ile trzeba włożyć wysiłku, trudu i czasu żeby spienieżyć zajęcie którym się po prostu interesujesz.. ale kobieta myśli inaczej - ona zasadniczo jest zainteresowana tym jakie korzyści może z tego mieć, ją średnio interesuje co robisz, liczą się korzyści, najlepiej tu i teraz, tak myślę, to się chyba solipsyzm nazywa ale nie jestem pewny.. 

 

Generalnie chodzi mi o to, że jeśli oczekujesz, że kobieta będzie Cię podziwiać za to kim jesteś to jesteś w błędzie, ponieważ.. ona jest kobietą i myśli jak kobieta, a ponieważ myśli jak kobieta, to nie możemy wymagać od niej, żeby myślała jak mężczyzna, po prostu 😊

 

Ten wątek jest bardzo ciekawy, ponieważ w toku dyskusji może się okazać, że mężczyźni są zawiedzeni kobietami ponieważ kobiety nie myślą i nie zachowują się jak mężczyźni i odwrotnie 🙂

 

Kobiety i mężczyźni są fundamentalnie różni dlatego błędem jest oczekiwanie wzajemnego zrozumienia i podobnego zachowania - kobieta zrozumie kobietę ponieważ jest do niej podobna a mężczyzna bardziej utożsami się z problemami drugiego mężczyzny z tego samego powodu - no i tutaj kieruję pytanie do @SzatanK - czy jako faceci mamy prawo być zawiedzeni faktem, że w zasadzie nigdy nie zostaniemy w pełni zrozumieni przez płeć przeciwna?

Edytowane przez rkons
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rkons Ten cały "podziw" ograniczał się tylko do tego, że jej się podobałem. I trwało to dość długo, jednak wtedy zrozumiałem, jak płytkie są relacje damsko-męskie i w ogóle międzyludzkie. ZERO zainteresowania osobowością, mimo że wydawało mi się, że człowieka powinno się widzieć całościowo. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SamiecGamma rozumiem.. no właśnie o to mi chodzi, że szczerze podziwiać za to kim jesteś może Cię jedynie ktos, kto jest do Ciebie podobny czyli drugi facet, kobieta może Cię za to szanować ale nie doszukiwał bym się głębszego romantyzmu w relacjach d-m ponieważ tego tam nie ma - jeśli chcesz zgłębić ten temat to polecam Ci książkę 'Samolubny gen' Richarda Dawkinsa, jest serio zajebista i traktuje o podobnych sprawach 😊

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, SzatanK napisał:

Byłbym wdzięczny gdybyś przytoczyła te zdanie (jeśli je pamiętasz) bo o ono dosyć pasuje do tego tematu,. Kurczę nie jestem w stanie kropka w kropkę przytoczyć dokładnych słów...

Ty masz pamięć jak słoń, więc jestem pewny że przytoczysz nam ten niezwykle ciekawy wniosek. Natomiast jeśli nie to spoko, specjalnie się nie stresuj @Wielokropek

 

Ach, pamiętam- ogólnie cały ten temat, bo to był jeden z ciekawszych na całym forum, głównie dlatego, że cały wątek o którym mówisz wyszedł naturalnie, bez z tych całych credo, tak ustawicznie i bezprentensjonalnie powtarzanych na forum. Gadałam między innymi takie głupoty jak: "Mężczyzna dla idei, w którą wierzy (a tak postrzega również kobietę, zwłaszcza na początku) zrobi wszystko. A niech ona będzie jeszcze "przelana jego własną krwią"- to i tą resztą krwi, która mu została jest w stanie się pod nią podpisać." Pamiętam też jakie było dalsze rozwiązanie i reakcje Panów, którzy nie zawiedli i jak zwykle wiedzieli lepiej co mam na myśli. Ba, nawet jakimś cudem zrozumiano, że mam samą siebie za zajebisty towar do zgarnięcia. 🤣

 

Ujmę to tak- ja chyba nie umiem "dyskutować", albo przynajmniej nie radzę sobie z tym zagadnieniem na tym forum. Średnio idzie mi też ubieranie swoich myśli w słowa. Nie zamierzam robić gównoburz, wyjaśnianie zajmie mi dużo czasu spędzonego na pisaniu, a w prezencie zostanę obrzucona błotem przez jakiegoś delikwenta, który chętnie zajmie się szczegółową analizą- bo na stworzenie własnej tezy nie ma co u takich liczyć. Ot liczna rzesza "komentatorów", którymi ja już jestem znudzona. Dla mnie dyskusja to wymiana poglądów, a nie stawianie kogoś pod ścianą i tworzenie analiz z tyłka. 

 

Wielkie dzięki, że uważasz iż mam "ciekawe wnioski", ale to nie jest warte przyjemnego, miłego popołudnia. Inteligent ze mnie, jak z koziej dupy trąba.

Miłego i dzięki za uwagę, to zwyczajnie miłe.  :) 

EDIT:

21 minut temu, rkons napisał:

polecam Ci książkę 'Samolubny gen' Richarda Dawkinsa

Czytałam i też polecam, fajna jako typowa książka popularnonaukowa (albo przynajmniej ja ją tak widzę )

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rkons napisał:

no i tutaj kieruję pytanie do @SzatanK - czy jako faceci mamy prawo być zawiedzeni faktem, że w zasadzie nigdy nie zostaniemy w pełni zrozumieni przez płeć przeciwna?

Wiesz, co ja byłem ogromnie zawiedziony - przyznaję, bo to wiąże się generalnie z moim dzieciństwem i nie byciem zrozumianym oraz widzianym. W gruncie rzeczy chcę tylko powiedzieć, że u mnie to było pomnożone (warto dodać tą wzmiankę)

W zasadzie to naturalne, że człowiek pragnie zrozumienia tym bardziej gdy czuje się jak pasażer, który pomylił planety podczas wysiadania z niebiańskiego PKS-u. Czyli pragnę tylko dodać, że prywatnie tak byłem zasmucony tym, że być może nie będę zrozumiany i "Grzechy wybaczone" natomiast podczas samoterapii i myślenia nad tym chociażby tematem zrozumiałem jedno.

NIE, NIE i jeszcze RAZ nie nie mogę być "zawiedzionym", że pragnąłem zrozumienia przez płeć przeciwną oraz my jako masa możemy się frustrować tym problemem, tylko czy SŁUSZNIE?

Zawiedzienie występuje tylko na poczet Twoich wyobrażeń o czymś lub danej płci, czy danej jednostce. TO co robiłem ja oraz inni to projektowanie swoich prywatnych fantazji i gniecenie inwidualnej jednostki kobiecej na poczet moich chęci bycia zrozumianym. Manipulowałem kobietami, sobą i rzeczywistością, a czemu? Ponieważ nasza chęć zrozumienia może wynikać z mizernego dzieciństwa, gdzie my jako my mali nie byliśmy zrozumiani. Co oznacza, że możemy chcieć naprawić tą cechę poprzez projektowanie jej i odczucie względem nas samych poprzez płeć przeciwną nie jako zrekompensować.

 

Innymi słowy:

Tak pragnąłem kobiety, która by mnie zrozumiała i zobaczyła - niczego tak nie pragnąłem jak czysto intymnej relacji co wiąże się ze zrozumieniem i zobaczeniem ale czemu tego chciałem - i to pytanie każdy z was może sobie zadać.

Dziś na ten moment nie koniecznie potrzebuję bycia zrozumianym - nawet o tym już nie myślę i mógłbym powiedzieć, że to już mi nie potrzebne a czemu?

Bo sam siebie zrozumiałem i kobieta nie jest od tego by mnie rozumieć ani specjalnie ja ją - choć to ogromnie miłe, jeśli drugi pragnie nas zrozumieć. Kwestia po prostu leży w naszych brakach i jeśli je załatamy to może się okazać jak w moim wypadku, że chęć czy pragnienie bycia zrozumianym minie - podobnie jak minie chęć bawienia się zabawkami w któryś momencie naszego życia.

(Przynajmniej tak to widzę @rkons)

Więc, nie nie mam pretensji oraz nie potrzebuję być szczególnie rozumianym, co najwyżej szanowanym i traktowanym jak człowiek oraz również to samo mogę zaoferować)

No i odpowiadając. Jeśli kobieta pragnie zrozumieć moją perspektywę to jest cenna, jeśli ja ją to też jestem cenny. Jeśli siebie rozumiemy oraz staramy się zrozumieć drugą płeć, to jesteśmy cennymi bo to oznacza, że możemy się korygować ALE nie możemy wymagać, że jakakolwiek kobieta będzie szukała i chciała cokolwiek zrozumieć. A czemu? Ponieważ to nie należy do naszej kontroli. 

By łopatologicznie wyjaśnić...

Ja mogę próbować zrozumieć jak to jest mieć piersi jako kobieta ale pozostaje mi tylko koncepcja i blade domniemanie i miło będzie dla kobiety, jeśli będę starał się zrozumieć, że to może rodzić problemy no i trudy jak noszenie cyckonosza ale nie sprawi, że w pełni zrozumiem plusy i minusy ich posiadania - natomiast próby zrozumienia są miłe i winny być doceniane.

No i tym samym kwestie rozumienia drugiego powinny być odbieranie pozytywnie przez drugiego lub drugą - jak na moje.

Coś w ten deseń.

57 minut temu, Wielokropek napisał:

Wielkie dzięki, że uważasz iż mam "ciekawe wnioski", ale to nie jest warte przyjemnego, miłego popołudnia. Inteligent ze mnie, jak z koziej dupy trąba.

Miłego i dzięki za uwagę, to zwyczajnie miłe.  :) 

Nie uważam, tylko one ciekawe i interesujące to fakt. A wiesz, że ja z faktami mam nie po drodze i jak już coś przyznaję to tak jest.

 

Jako kobieta i inwidualność wytworzyłaś w sobie ciekawą miksturę, wiedzy, intelektu, intuicji i możliwości oraz umiejętności fajnego ustosunkowania się do tematu i wybacz ale ja dostrzegam takie niuanse, jestem łowcą talentów :D 

U mnie się mawiało kiedyś: "Masz łeb jak sklep tylko półek brak" 😄 

W związku z tym załatw półeczki i gra muzyczka :D , a co do reszty to tak wiem, że będzie Ci zarzucone i zostaniesz obsmarowana nie słusznie najpewniej tylko widzisz...

 

Kwestia jest tego taka, że tak jak Twoje zdanie mi pomogło na drodze zdrowienia tak może i pomóc nie jednemu/nie jednej - pamiętaj o tym.

Przykładowo dostałem jakiś czas temu priva od pewnej osoby, bo wstydziła/wstydził się ta ten osobnik mi napisać tu na ogóle (pewno ekstremalna nieśmiałość) i do dzisiaj bym nie wiedział, że dla kogoś to co pisałem było ważne, podobnie może być z Tobą i z takim prostym twierdzeniem - kto wie.

No i najistotniejsze pamiętajmy, że również nikomu nie jesteś nic winna jednak jeśli uważasz, że czasem warto dorzucić co nie co tym bardziej jak jesteś proszona o swoją opinię to zastanów się trzy razy zanim powiesz "niet" 😉 tym bardziej jeśli dla kogoś Twoja opinia jest ważna i uważa Cię za osobę kompetentną w jakieś kwestii. 

 

Jednak faktycznie dzisiaj ładna pogoda, także jak chcesz iść na serfing i gonić fale czy poskakać na skakance, to może nie dziś lub jutro albo po jutrze ale wróć do tego tematu jeśli ze chcesz. Może nabierzesz chęci i znajdziesz czas na wrzucenie swojej własnej kapusty do garu i namieszania w tym bigosie. 

Co wyjdzie co wyjdzie - zostałaś poproszona o podzielenie się własną perspektywą, więc wszelkie naleciałości z przypieczonej kapusty i tego, że komuś nie będzie smakowało bo zbyt przypalone - przekieruj na mnie, w końcu to ja prosiłem o Twoją receptę w postaci odpowiedzi na te bardzo ciekawe zagadnienie w kwestii tego "jak mężczyzna kocha" 😉 

57 minut temu, Wielokropek napisał:

Miłego i dzięki za uwagę, to zwyczajnie miłe.  :) 

Również miłego i miłego popołudnia :D 

57 minut temu, Wielokropek napisał:

Średnio idzie mi też ubieranie swoich myśli w słowa.

Bullshit 😁

Edytowane przez SzatanK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, meghan napisał:

Tak, kobiety (przykład strażniczek w obozach) potrafiły być okrutne. Jednak duża skala morderstw, rzezi, egzekucji, bitew, wojen, tortur (od planowania do wykonania) była i nadal jest u mężczyzn. 

Czy ten fakt ma zostać dalej poddany dyskusji i analizie? 

Otóż tak, jest to efekt skali. Np. im większe miasto tym więcej pobić, gwałtów, złodziejstw, morderstw itd. Na czele państw/imperiów zawsze stało miażdżąco więcej mężczyzn niż kobiet bo są lepsi w zarządzaniu. Stąd oczywistym jest, że za większością z wyżej wymienionych muszą stać mężczyźni. Jednak agresja u kobiet może przekraczać też wszelkie granice czego przykładem może być seria na YT ''Spowiedź bramkarza''. Ś.P. Wojtek wspomina w jednym z odcinków, że jako bramkarz na dystkotekach widząc agresywne spięcia pomiędzy kobietami nie interweniował bo kreatywność kobiet jak zaszkodzić osobom wtrącającym się jak i rywalce, od której ktoś ją odciąga była olbrzymia.

Dlatego zastanawiam się co by było gdyby w alternatywnej rzeczywistości to w miażdżącej przewadze kobiety przewodziły narodom. Cytując klasyka 'nie wiem, ale się domyślam' ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rkons napisał:

@SamiecGamma rozumiem.. no właśnie o to mi chodzi, że szczerze podziwiać za to kim jesteś może Cię jedynie ktos, kto jest do Ciebie podobny czyli drugi facet, kobieta może Cię za to szanować ale nie doszukiwał bym się głębszego romantyzmu w relacjach d-m ponieważ tego tam nie ma

 

Nawet nie chodzi mi o podziw, lecz o jakieś zaangażowanie. Jak moja eks interesowała się tym czy owym, to starałem się coś na ten temat zagadać, zapytać jak idzie, żeby pokazała itp., słowem - byłem zainteresowany. Z jej zaś strony niczego takiego nie zauważyłem - jedynie na początku, ale było to nieprawdziwe i miało służyć tylko zbudowaniu fałszywego obrazu jej zaangażowania. Romantyzmu w ogóle w dzisiejszym świecie nie ma, nie łudźmy się. Czy to kiedykolwiek jeszcze wróci? Wątpię, a raczej na pewno nie w tej postaci, którą znają jeszcze z własnego życia nasi rodzice (o ile mieli udany związek, moi np. mieli, a raczej mają).

 

Godzinę temu, rkons napisał:

- jeśli chcesz zgłębić ten temat to polecam Ci książkę 'Samolubny gen' Richarda Dawkinsa, jest serio zajebista i traktuje o podobnych sprawach 😊

 

Thx. Żebym ja jeszcze miał cierpliwość do czytania ;( Ale domyślam się, jakie treści mogą tam być zawarte. Zapewne chodzi o to, jak ludzie się dobierają do związków. I że nie ma to nic wspólnego z romantyzmem, a wszystko odbywa się tak naprawdę na poziomie podświadomości i biologii - właściwie jedynie zgodność genetyczna wiedziec prym. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.