Skocz do zawartości

Ale mi wstyd przed samym sobą, ale dałem się podejść... Chyba poważny problem z asertywnością...


Rekomendowane odpowiedzi

Może zacznijmy od krótkiego wstępu. Mam takie, może zboczenie, że lubię napić się alkoholu, w towarzystwie jakiejś dużej wody, rzeki albo morza (nigdy nie piłem nad morzem, ale intuicja podpowiada mi, że byłoby fajnie. Mieszkam w dużym mieście, o mieszanym rodowodzie, leżącym w granicach dzisiejszej Polski. Mieście, które leży nad rozłożystą piękną rzeką. Lubię sobie czasem urządzić kilkugodzinny spacer z widokiem na rzekę, wypijając po drodze kilka piwek, mając przy tym różne głębsze przemyślenia.

 No, więc wczoraj, korzystając z ładnej pogody, postanowiłem sobie zrobić krótki wypad. Droga nad rzekę prowadzi przez ogródki działkowe. Usiadłem na ławce, chyba kończyłem drugie piwko, patrzę: idzie znajomy, z pracy sprzed chyba 10 lat.

 Dosiadł się, gadka szmatka, zaczął zachęcać mnie, żebyśmy wypili po piwku i pogadali. Miałem chyba pięć zet drobnicy w portfelu i dwa banknoty, jeden 100, drugi 200, ale widoczny był 200.

 Najpierw powiedział, że skoczy do sklepu ok 150 metrów i przyniesie dwa piwa. Dałem mu tą piątkę rozdrobnioną, powiedział, że to tylko na jedno starczy, że warto iść po czteropak. A i jeszcze jedno: ja chciałem iść nad rzekę, on chciał do parku. Przy tym cały czas mi zarzucał, że gadam, jak kobieta. Że często powtarzam: "nie chce mi się". On mi mówi, że misie to są w parku. 

 No to pozornie doszliśmy do konsensusu i zamysł był taki, że idziemy po piwo i się zawrócimy na te ławki otoczone przez ogródki. W międzyczasie ja mu mówię: "ej, ale teraz oddaj mi tę piątkę. On mi na to; "kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera". No to idziemy do sklepu. Łącznie wydałem 18 PLN na piwo. Ja wziąłem dwa i on dwa. Ale wychodzimy ze sklepu i on zamiast się udawać, w kierunku, w którym się umówiliśmy, idzie do parku.

 Mnie zamurowało. Myślałem, żeby iść w swoją stronę, ale myślę sobie, że głupio tak gościowi postawić piwo za 9 zet i żeby poszedł w siną dal. No to jak się zawracam się do tego parku, znajduję go. Pijemy po te dwa piwa i chwilę gadamy, tak z pół godziny. Ale fartem, patroli nie było, jakoś daliśmy radę. 

 Gość narzekał na swoją żonę, że marudzi etc. Trochę przypominało to historie opisywane tutaj. Dodał też parę razy, że ja mu ją przypominam, bo też marudzę. Mówił też, że jest menedżerem w Amazonie, ale planuje wyjechać do Włoch i rozpocząć działalność przestępczą. Że niby ktoś tam, z jego rodziny, ma jakieś powiązania z mafią. Mi to raczej wygląda, na mitomanię i farmazon, ale kto wie... Przy okazji wyciągnąłem od niego numer telefonu, bo wpadło mi na myśl, że może mi też załatwi pracę za granicą. Tak sobie popiliśmy, pogadaliśmy i się rozstaliśmy.

 Ja poszedłem w swoją stronę, w którą wcześniej planowałem iść. Wypiłem dwa piwa więcej, niż planowałem. 6 zamiast 4. Efekt był taki, że łeb był naprawdę ciężki i poczułem, że podchodzi mi do góry zawartość żołądka. Usiadłem w dyskretnym miejscu pod mostem i pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się wymiotować na świeżym powietrzu. Ale po tym akcie bardzo szybko otrzeźwiałem.

 Hmmm, jaka jest konkluzja? Czy mogę wyciągnąć z tej historii jakiś pożytek, a ta znajomość naprawdę może okazać się przydatna?

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/28/2022 at 2:58 PM, Edelgeist said:

On mi na to; "kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera"

 

W tym momencie: "oddawaj kasę" i "na razie".

 

To już jest bezczelność.

 

 

On 8/28/2022 at 4:06 PM, DOHC said:

Jak dla mnie to (...) nie żaden przestępca.

 

Może i nie ale cwaniaczek z pekaesu.

Pożegnać i nie życzyć powodzenia.

 

 

 

Podejdź do tego jak do lekcji, i to bardzo taniej,  sensie kosztów, lekcji.

Jak wyciągnie wnioski to bardzo dobrze.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.08.2022 o 14:58, Edelgeist napisał:

Może zacznijmy od krótkiego wstępu. Mam takie, może zboczenie, że lubię napić się alkoholu, w towarzystwie jakiejś dużej wody, rzeki albo morza (nigdy nie piłem nad morzem, ale intuicja podpowiada mi, że byłoby fajnie. Mieszkam w dużym mieście, o mieszanym rodowodzie, leżącym w granicach dzisiejszej Polski. Mieście, które leży nad rozłożystą piękną rzeką. Lubię sobie czasem urządzić kilkugodzinny spacer z widokiem na rzekę, wypijając po drodze kilka piwek, mając przy tym różne głębsze przemyślenia.

 No, więc wczoraj, korzystając z ładnej pogody, postanowiłem sobie zrobić krótki wypad. Droga nad rzekę prowadzi przez ogródki działkowe. Usiadłem na ławce, chyba kończyłem drugie piwko, patrzę: idzie znajomy, z pracy sprzed chyba 10 lat.

 Dosiadł się, gadka szmatka, zaczął zachęcać mnie, żebyśmy wypili po piwku i pogadali. Miałem chyba pięć zet drobnicy w portfelu i dwa banknoty, jeden 100, drugi 200, ale widoczny był 200.

 Najpierw powiedział, że skoczy do sklepu ok 150 metrów i przyniesie dwa piwa. Dałem mu tą piątkę rozdrobnioną, powiedział, że to tylko na jedno starczy, że warto iść po czteropak. A i jeszcze jedno: ja chciałem iść nad rzekę, on chciał do parku. Przy tym cały czas mi zarzucał, że gadam, jak kobieta. Że często powtarzam: "nie chce mi się". On mi mówi, że misie to są w parku. 

 No to pozornie doszliśmy do konsensusu i zamysł był taki, że idziemy po piwo i się zawrócimy na te ławki otoczone przez ogródki. W międzyczasie ja mu mówię: "ej, ale teraz oddaj mi tę piątkę. On mi na to; "kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera". No to idziemy do sklepu. Łącznie wydałem 18 PLN na piwo. Ja wziąłem dwa i on dwa. Ale wychodzimy ze sklepu i on zamiast się udawać, w kierunku, w którym się umówiliśmy, idzie do parku.

 Mnie zamurowało. Myślałem, żeby iść w swoją stronę, ale myślę sobie, że głupio tak gościowi postawić piwo za 9 zet i żeby poszedł w siną dal. No to jak się zawracam się do tego parku, znajduję go. Pijemy po te dwa piwa i chwilę gadamy, tak z pół godziny. Ale fartem, patroli nie było, jakoś daliśmy radę. 

 Gość narzekał na swoją żonę, że marudzi etc. Trochę przypominało to historie opisywane tutaj. Dodał też parę razy, że ja mu ją przypominam, bo też marudzę. Mówił też, że jest menedżerem w Amazonie, ale planuje wyjechać do Włoch i rozpocząć działalność przestępczą. Że niby ktoś tam, z jego rodziny, ma jakieś powiązania z mafią. Mi to raczej wygląda, na mitomanię i farmazon, ale kto wie... Przy okazji wyciągnąłem od niego numer telefonu, bo wpadło mi na myśl, że może mi też załatwi pracę za granicą. Tak sobie popiliśmy, pogadaliśmy i się rozstaliśmy.

 Ja poszedłem w swoją stronę, w którą wcześniej planowałem iść. Wypiłem dwa piwa więcej, niż planowałem. 6 zamiast 4. Efekt był taki, że łeb był naprawdę ciężki i poczułem, że podchodzi mi do góry zawartość żołądka. Usiadłem w dyskretnym miejscu pod mostem i pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się wymiotować na świeżym powietrzu. Ale po tym akcie bardzo szybko otrzeźwiałem.

 Hmmm, jaka jest konkluzja? Czy mogę wyciągnąć z tej historii jakiś pożytek, a ta znajomość naprawdę może okazać się przydatna?

Spójrz w dół, masz tam kutasa? Jeśli nie, to jesteś kobietą(twój tok myślenia to sugeruje). Ale!!! Teraz się skup!

 

Jeśli, spojrzałeś w dół i jest tam jakaś paróweczka, to pod nią są jajeczka. ZAPIERDALAJ chodować te jajeczka, żeby wyrosły z nich jaja, prawdziwego mężczyzny!

 

Chyba miałem, chyba dałem, może, może, może, chyba, chyba, chyba.... 5 zł, 9 zł? Samiec w chuj! 

 

Mój manifest: 

Czy jest tu jakaś administracja w ogóle? Bo kurwa, wysyp niepotrafiących myśleć samodzielnie "braci SAMCuuf", to już jakaś jebana plaga tutaj. 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, baboczysko napisał:

Chyba miałem, chyba dałem, może, może, może, chyba, chyba, chyba.... 5 zł, 9 zł?

3x chyba, 2x może.  Chłop chce być konkretny, koncentruje się na detalach, to przydatna cecha, jeśli nie jest nadużywana.

 

8 minut temu, baboczysko napisał:

Samiec w chuj!

Zajebiście, że jesteś idealny :P

Sądzę, że ten komentarz pasowałby na serwisie braciachady.pl, zamysł tego miejsca był inny. Rozwój, a nie pogarda.

 

8 minut temu, baboczysko napisał:

Czy jest tu jakaś administracja w ogóle? Bo kurwa, wysyp niepotrafiących myśleć samodzielnie "braci SAMCuuf", to już jakaś jebana plaga tutaj

Niecierpliwość i frustracja to przejebana kombinacja.

 

W dniu 28.08.2022 o 14:58, Edelgeist napisał:

Mnie zamurowało. Myślałem, żeby iść w swoją stronę, ale myślę sobie, że głupio tak gościowi postawić piwo za 9 zet i żeby poszedł w siną dal

Sam widzisz, że miałeś do dyspozycji opcję "strata 9zł" lub "odbiję to sobie" - podjąłeś grę hazardową.

Poczułeś stratę, pojawiło się pragnienie odbicia się.

 

W dniu 28.08.2022 o 14:58, Edelgeist napisał:

Wypiłem dwa piwa więcej, niż planowałem. 6 zamiast 4.

Bo tak Cię wciągnęła rozmowa z nim czy też chciałeś się znieczulić na jego gadanie?

A może zagłuszyć swoją chęć olania tego i opuszczenia pierdolącego farmazony gościa?

 

W dniu 28.08.2022 o 14:58, Edelgeist napisał:

Usiadłem w dyskretnym miejscu pod mostem i pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się wymiotować na świeżym powietrzu. Ale po tym akcie bardzo szybko otrzeźwiałem.

Bo facet Ci zabrał nie tylko 9zł, ale i energię! W zasadzie to po części sam sobie zabierałeś, odczuwając w jakim kierunku idzie ta rozmowa.

 

W dniu 28.08.2022 o 14:58, Edelgeist napisał:

Hmmm, jaka jest konkluzja? Czy mogę wyciągnąć z tej historii jakiś pożytek, a ta znajomość naprawdę może okazać się przydatna?

Always!

 

W dniu 28.08.2022 o 14:58, Edelgeist napisał:

Dodał też parę razy, że ja mu ją przypominam, bo też marudzę. Mówił też, że jest menedżerem w Amazonie, ale planuje wyjechać do Włoch i rozpocząć działalność przestępczą. Że niby ktoś tam, z jego rodziny, ma jakieś powiązania z mafią. Mi to raczej wygląda, na mitomanię i farmazon, ale kto wie... Przy okazji wyciągnąłem od niego numer telefonu, bo wpadło mi na myśl, że może mi też załatwi pracę za granicą. Tak sobie popiliśmy, pogadaliśmy i się rozstaliśmy.

I myślisz, że jak gość potraktował Cię z pozycji dumy/pogardy (czy. jak frajera) to nie potraktuje tak, gdy zwrócisz się do niego z prośbą o załatwienie pracy? Do mitomana lub gościa który nie potrafi trzymać języka za zębami i dzieli skóry na niedźwiedziu?

 

To i tak dobra lekcja, stracić 9zł i nadużyć raz alko.

 

Możesz: zaakceptować sytuację, że byłeś hojny i dałeś mu 9zł i swój czas.

 

I

 

1) wyjebać ten numer do kosza, całkowicie uciąć znajomość. Zdając sobie sprawę, że jego granice i Twoje granice nie są kompatybilne i ta znajomość Ci nie pomoże. Zaakceptować, że podjąłeś grę hazardową, która nie dała Ci korzyści, jakich oczekiwałeś, ale takich, które potrzebowałeś :)

 

lub

 

2) bawić się w rozwój ten znajomości z silniejszą ramą. Oczekuj shittestów.

Skoro wisi Ci kasę, masz tutaj taki drobny przykład, jak może wyglądać Twój pierwszy telefon do niego:

 

 

:D Jak zadzwonisz i uda Ci się tak zrobić...będziesz miał drobną chwilę, aby zobaczyć czy jego rama jest silna i jak adaptuje się do sytuacji.

Oczywiście to może Cię zachęcić do czegoś podobnego (co on zrobił Tobie) - więc.... od Ciebie zależy czy to opanujesz czy sobie pofolgujesz.

 

Opcja pierwsza wydaje się rozsądniejsza, opcja druga to więcej emocji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.08.2022 o 14:58, Edelgeist napisał:

Że niby ktoś tam, z jego rodziny, ma jakieś powiązania z mafią

Padłem, jak to przeczytałem.

Nie no kurwa stary, teraz to w ogóle będzie. 

 

Pojedziecie sobie razem ze wspólasem do Italii (podejrzewam, że kierunek Sycylia) i tam was wciągną w samo centrum narkobiznesu, porwań i zabójstw na zlecenie. Po prostu, każdy się was będzie bać.

I to wszystko dzięki gościowi, który wyłącza własny telefon, bo boi się swojej żony. 

 

Gość niech jebnie te robotę w Amazonie i zacznie pisać powieści science fiction, bo sam mistrz Lem przy nim, to amator. 

 

  • Like 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, giorgio napisał:

Pojedziecie sobie razem ze wspólasem do Italii (podejrzewam, że kierunek Sycylia) i tam was wciągną w samo centrum narkobiznesu, porwań i zabójstw na zlecenie. Po prostu, każdy się was będzie bać.

 

 

 

 Mówił coś o swojej ciotce, nie Sycylii a bogatszej części Włoch i haraczach. A jak się go dopytywałem, to odpowiadał: "nie interesuj się"...

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, lync napisał:

Zajebiście, że jesteś idealny :P

Sądzę, że ten komentarz pasowałby na serwisie braciachady.pl, zamysł tego miejsca był inny. Rozwój, a 

Nie, kurwa! Nie napisałem, ze jestem idealny! A z tej dziecinnej uszczypliwości, wysuwa mi się, oczywisty wniosek, że nie jesteś w stanie, nawet wyobrazić sobie, jak ciężko pracuję nad sobą! Robię to dzień, w dzień.

Wyszedłem z bardzo spierdolonej rodziny, a mimo tego, budowałem i buduję samego siebie cegiełka, po cegiełce.

 

Najważniejszą męską cechą, jest pewność siebie/wysoka samoocena/ poczucie bycia zajebistym, lepszym od innych, decyzyjność i determinacja! To może zbudować każdy facet!  Oczywiście wygodniej, jest nic nie robić/płynąć z nurtem ścieków.

 

Rozwój, powiadasz? Pewnie, klepmy się po pleckach, opowiadając jakie to, złe te kobity, bo nie chcą chłopa z brzuszkiem, który wali kilka piwek, co wieczór. Buu... straszne są i nie kochają mnie za to jaki jestem przytulaśny, dobry i zawsze mówię "dziękuję", "przepraszam", no kurwa... 

 

Z dalszą częścią, Twoich wypowiedzi się zgadzam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, baboczysko napisał:

Nie, kurwa! Nie napisałem, ze jestem idealny! A z tej dziecinnej uszczypliwości, wysuwa mi się, oczywisty wniosek, że nie jesteś w stanie, nawet wyobrazić sobie, jak ciężko pracuję nad sobą! Robię to dzień, w dzień

Tak, wybacz, striggerowało mnie, ja mam nieprzepracowaną dumę :P

 

3 minuty temu, baboczysko napisał:

Wyszedłem z bardzo spierdolonej rodziny, a mimo tego, budowałem i buduję samego siebie cegiełka, po cegiełce.

Znam tu Kogoś kto ma podobną historię i pozdrawiam, jeśli to czyta :)  Można naprawdę DUŻO osiągnąć. Chyba nawet nie wyobrażasz sobie, jak dużo.

Gdy się nie poddajesz, także tym impulsom, aby folgować sobie.

 

Ale pewnie wiesz, że rozwój to nie jest równanie liniowe tylko pokręcona droga upadków i wstawania.

I czasem przyda się odrobina relaksu (cierpliwości), a nie dyscypliny z parcią na wynik.

Znam to nie od dziś, pragnienie prowadzi do ciemnych stanów. Mógłbym o tym napisać książkę. Ale pewnie nikt by jej nie przeczytał :D

 

4 minuty temu, baboczysko napisał:

Najważniejszą męską cechą, jest pewność siebie/wysoka samoocena/ poczucie bycia zajebistym, lepszym od innych, decyzyjność i determinacja! To może zbudować każdy facet!  Oczywiście wygodniej, jest nic nie robić/płynąć z nurtem ścieków.

Zgadza się!

 

4 minuty temu, baboczysko napisał:

Rozwój, powiadasz? Pewnie, klepmy się po pleckach, opowiadając jakie to, złe te kobity, bo nie chcą chłopa z brzuszkiem, który wali kilka piwek, co wieczór. Buu... straszne są i nie kochają mnie za to jaki jestem przytulaśny, dobry i zawsze mówię "dziękuję", "przepraszam", no kurwa... 

Rozwój to nie ćwiczenia w byciu nice guyem :PPrzecie kobity ciągnie do mrocznej triady, choć wrażliwość też jest ciekawą odmianą.

 

Rozumiem. Bluepill i cuckolding potrafi wkurzyć. Nikt nie mówi, aby się klepać po pleckach. @Edelgeist miał odwagę opisać swój dylemat, nie każdy by chciał opisywać, jak to się porzygał po paru piwach czy dał naciągnąć dawnemu znajomemu. Już sam ten fakt zasługuje na zrozumienie, nie pogardę - stąd moja reakcja. Lepiej nie odstraszać tych, którym się chce coś zmieniać.

 

Jak oglądałeś deMastę to wiesz, że można ładnie przyjebać ostrzejszym słownictwem. Ale tak, aby uderzyło w problem lub ego, a nie specyficznie w grupę osób, aby ją poniżyć.

Dla nich sam fakt, że nie osiągają określonych efektów - w pewnych momentach będzie mocno dotkliwy.

Odwrotnie - dla Ciebie sam fakt, że sobie radzisz jest formą nagrody, więc jeśli Cię coś drażni, to masz doskonały powód, aby przelać to na cyfrowy papier. Prawdopodobnie dlatego tak jest.

 

Możesz stworzyć coś niesamowitego. DeMasta przestał nagrywać, także jest przestrzeń na coś nowego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.08.2022 o 14:58, Edelgeist napisał:

? Czy mogę wyciągnąć z tej historii jakiś pożytek,

?....jakiś?

Zamyślenie się to forma medytacji z samym sobą.

Jednak nie sprzyja temu eksponowanie do świata zewnętrznego.

UNIVERSUM dąży do równowagi, dlatego podesłało Ci typa abyś obniżył lot l.....powrócił do szarej/systemowej równowagi.

Wniosek prosty.

Przemyślenia to chuj ale typ pozostał Ci w pamięci.

To po co było rozmyślać?

 

Raczej co spierdoliłeś w procesie przygotowawczym?

Jaki/e warunki sobie prXygotowałeś?

Wystawiłeś się na konfrontacje i masz efekt.....bez przýczyny....NIBY.

 

32 minuty temu, lync napisał:

Ale pewnie wiesz, że rozwój to nie jest równanie liniowe tylko pokręcona droga upadków i wstawania.

To jest właśnie liniowe.

Przestrzeń natomiast jest różnie ugięta.

.....przerwanie liniiwości spowoduje stan niebytu....brak sprawczosci lub potencjału podjęcia decyzji....nawet 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem."

 

Myślę że to najlepsza odpowiedź do tematu, bo wszystkie kwestie rozwiewa.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, jankowalski1727 napisał:

Kurwa, nie wiem. Nie wiem o co chodzi.

 

 Chodzi z grubsza o to, że znajomy (prawdopodobnie wykorzystując stan mojego lekkiego upojenia) tak mnie zbajerował, że nie dość, że wydałem na niego pieniądze, to jeszcze ściągnąłem na siebie ryzyko dostania mandatu, za picie w parku. I mam małego moralniaka z tego powodu.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Edelgeist napisał:

 

 Chodzi z grubsza o to, że znajomy (prawdopodobnie wykorzystując stan mojego lekkiego upojenia) tak mnie zbajerował, że nie dość, że wydałem na niego pieniądze, to jeszcze ściągnąłem na siebie ryzyko dostania mandatu, za picie w parku. I mam małego moralniaka z tego powodu.

Za kilka dni zapomnisz, na przyszłość nie ufaj tak ludziom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.08.2022 o 14:58, Edelgeist napisał:

Mówił też, że jest menedżerem w Amazonie, ale planuje wyjechać do Włoch i rozpocząć działalność przestępczą

 

Ale w sumie pierwsze kroki w przestępczości zorganizowanej zaczął stawiać: zajebał Ci 5 Zeta, uprowadził do parku i opierdolil, żeś baba... 🤔

 

na razie to Gomorra dla ubogich, ale od czegoś trzeba zacząć, może teraz to tylko don Farmazon, ale kto wie co tam w Italii odjebie

Edytowane przez Redbad
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Edelgeist napisał:

 

 Chodzi z grubsza o to, że znajomy (prawdopodobnie wykorzystując stan mojego lekkiego upojenia) tak mnie zbajerował, że nie dość, że wydałem na niego pieniądze, to jeszcze ściągnąłem na siebie ryzyko dostania mandatu, za picie w parku. I mam małego moralniaka z tego powodu.

To jakiś bajerant i z tego co widzę strasznie nie przyjemny typ. Przy takim to faza z piwka od razu by mi przeszła, zamiast się zrelaksować byłbym w towarzystwie takiego zakłamanego cwaniaka, jedna z tych rzeczy która mnie denerwuje. Denerwuje bo niestety, te 10 lat wstecz gdy miało się koło 20 lat to liczyłem na towarzystwo podobnych ludzi, że będzie fajnie... nie będzie, pognał bym takiego więcej z nim nie gadał. Jeśli już pije to w domowym zaciszu i w towarzystwie naprawdę zaufanych osób.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.