Skocz do zawartości

Jak w Polsce szybko i łatwo zostać "kimś" w ujęciu społecznym i zarobkowym


Mosze Red

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, elogejter napisał:

I czy w jednolitych np jakbym chciał skończyć po 3 latach to mam licencjat? 

 

Nie masz, dlatego to się nazywa jednolite. 

 

Taka jest właśnie różnica w jednolitych i dwustopniowych. 

 

W jednolitych wyższe wykształcenie masz dopiero po 5 latach i obronie magisterki, jak nie skończysz studiów, albo nawet skończysz a nie napiszesz lub nie obronisz pracy, nie masz wyższego wykształcenia.  

 

W II stopniowych, masz już dyplom po ukończeniu I stopnia i obronie pracy, licencjat - czyli masz już wyższe wykształcenie po trzech latach. 

 

I wcześniej tłumaczyłem, że plus jest ten że na II stopniowych możesz mieć dwie specjalności np. licencjat psychologia biznesu, psychologia neuromarketing czy inna (możesz i bez specjalizacji po prostu psychologia będzie na dyplomie, zależy gdzie to robisz i jakie są możliwości). 

 

A na drugim stopniu robisz drugą specjalność, dzięki temu masz dwa dyplomy w CV i potwierdzenie szerszych kwalifikacji.   

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mosze Red napisał:

Przeciętnego klienta nie będzie interesowało gdzie kończyłeś psychologię czy prawo tylko czy masz uprawnienia zawodowe, jaką masz opinię. Jak będziesz miał doktorat dla laika (większość klientów), to będzie potwierdzenie twoich kwalifikacji, tak to działa stety albo niestety. 

A czy radzisz studia online czy tradycyjne stacjonarne?

 

Niby online to łatwiej,ale studia to też kontakty itd.

Edytowane przez ManOfGod
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ManOfGod stacjonarne to strata czasu (no chyba, że jesteś młody i chcesz życia studenckiego doświadczyć, ale z doświadczenia mówię, że alko i tak się zdążysz jeszcze w życiu opić xd), niestacjonarne albo zdalne.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mosze Red napisał:

@ManOfGod stacjonarne to strata czasu (no chyba, że jesteś młody i chcesz życia studenckiego doświadczyć, ale z doświadczenia mówię, że alko i tak się zdążysz jeszcze w życiu opić xd), niestacjonarne albo zdalne.  

Sam jestem po zaocznych technicznych, jeśli chodzi o techniczne to jednak więcej się nauczysz na dziennych (po prostu na zaocznych trzeba upchnąć laborki i ćwiczenia w weekend, jednak na dziennych jest np 16 jednostek laboratoryjnych a na zaocznych 10, oczywiście można 5o nadrobić i bardziej chodzi tu o 5o by zobaczyć co i jak, bo większość technicznych studiów daje podstawy , zwłaszcza jeśli w danej dziedzinie jesteś laikiem zaczynając (jeśli byłeś w technikum z tej samej dziedziny i już pracujesz w zawodzie, to polecam zaoczne), kwestia tego czy w 5 lat zbudujesz pozycję i kapitał pracując i studiując zaocznie? Studiowanie dzienne i pracę dorywcze ale od 3 roku w kierunku zawodu może dać podobny efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Mosze Red napisał:

stacjonarne to strata czasu (no chyba, że jesteś młody i chcesz życia studenckiego doświadczyć, ale z doświadczenia mówię, że alko i tak się zdążysz jeszcze w życiu opić xd), niestacjonarne albo zdalne.  

Rozumiem,pytanie czy niestacjonarne fizyczne czy całkowicie online wszystko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ManOfGod napisał:

Rozumiem,pytanie czy niestacjonarne fizyczne czy całkowicie online wszystko. 

 

W zasadzie według ustawy nie ma czegoś takiego jak 100% online. 

 

Zazwyczaj na onlinowych są 2 - 3 zjazdy w semestrze.

 

Aczkolwiek uczelnie to obchodzą niektóre (najczęściej bo covid), ale mają też i inne metody (dziury w przepisach).

 

Więc niby sie nie da 100% online, ale się  da ;)   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spacemarine ale to nie jest nauka korespondencyjna. 

 

Masz ten sam program, zdajesz te same egzaminy, masz te same podręczniki, uczestniczysz w tych samych projektach.

 

Co ci za różnicę robi czy siedzisz na auli, czy przed komputerem i masz transmisję z auli na ekranie?

 

Ewentualnie masz nagranie wykładu, na którym cię nie było. 

 

Masz mikrofon, kamerę i uczestniczysz w zajęciach. 

 

Jak dal mnie różnica zerowa, chyba że studia są techniczne jak zauważył @Mmario

 

Dodatkowo na takiej psychologii i tak musisz normalnie odbywać praktyki zawodowe. 

 

I tak egzaminy zweryfikują czy opanowałeś materiał czy nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mosze Red napisał:

Co ci za różnicę robi czy siedzisz na auli, czy przed komputerem i masz transmisję z auli na ekranie?

Trochę robi, online możesz sobie oglądać w pidżamie jedząc śniadanie.

Jednak na auli możesz zagadać z ludźmi albo wykładowcami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ManOfGod napisał:

Jednak na auli możesz zagadać z ludźmi albo wykładowcami.

 

I tak zagadasz do wykładowcy i studentów podczas projektów, ćwiczeń online i innych aktywności bo jesteście wszyscy na zoomie czy innym narzędziu do wideokonferencji. 

 

1 minutę temu, ManOfGod napisał:

Trochę robi, online możesz sobie oglądać w pidżamie jedząc śniadanie.

 

To zależy czy uczestniczysz głosowo, czy jest wymóg uczestnictwa wideo :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Mosze Red napisał:

@spacemarine ale to nie jest nauka korespondencyjna. 

 

Masz ten sam program, zdajesz te same egzaminy, masz te same podręczniki, uczestniczysz w tych samych projektach.

 

Co ci za różnicę robi czy siedzisz na auli, czy przed komputerem i masz transmisję z auli na ekranie?

 

Ewentualnie masz nagranie wykładu, na którym cię nie było. 

 

Masz mikrofon, kamerę i uczestniczysz w zajęciach. 

 

Jak dal mnie różnica zerowa, chyba że studia są techniczne jak zauważył @Mmario

 

Dodatkowo na takiej psychologii i tak musisz normalnie odbywać praktyki zawodowe. 

 

I tak egzaminy zweryfikują czy opanowałeś materiał czy nie. 

Spróbowałem i studiów zdalnych i pracy zdalnej, problemem jest motywacja i zdyscyplinowanie na zajęciach, jeśli Cię nie widać to pójdziesz po herbatę, a to włączysz i sprzątasz i percepcja leci..... Muszę przyznać że jeden prowadzący co wymagało kamerek i dodatkowo od czasu do czasu pytał o coś losowa osobę sprawił, że wiele więcej zapamiętałem, niż z takiego monologu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, ManOfGod napisał:

Czyli polecasz bardziej studia online.

 

Oszczędność czasu i pieniędzy. 

 

Mniej dojeżdżania, w większości przedmiotów pracujesz kiedy chcesz, masz nagrania materiału (wykładów), zadania do wykonania.

 

Na ćwiczeniach/ warsztatach musisz być czasem są online czasem stacjonarnie tutaj wykładowcy sprawdzają obecność nawet jak jest online, częsta praktyka podobnie jak na dziennych, że za nieobecność nieusprawiedliwioną obniżają ci ocenę na koniec semestru. Jak masz tych nieobecności dużo, to nie będzie zaliczenia itp.

 

Jasne robisz jakieś grupowe projekty z innymi studentami ale się zgadacie przez FB, później skype czy zoom, podzielicie pracą i lajtowo to idzie.  

 

Więc jest wygodnie bo jakieś 70% materiału przerobisz kiedy chcesz, a to co musisz być obecny jest w weekendy. 

 

I tak egzaminy wszystko weryfikują.

 

I tak praktyki zawodowe musisz odbyć.

 

Na dyplomie i tak nie ma informacji w jakim trybie studiowałeś ;) 

 

@Mmario tu masz rację, takie studia są dla osób, które mają jakiś poziom samodyscypliny i motywacji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Mosze Red napisał:

@Grzesiek nie ma musu żebyś żył z konsultacji psychologicznych, albo zostawał psychoterapeutą, możesz iść drogą badań naukowych albo drogą dydaktyka, możesz też prowadzić szkolenia, pracować w HR ten zawód jest mocno plastyczny i ma wiele możliwości. 

 

 

Jeśli nie masz zamiaru zobaczyć w życiu pacjenta na oczy to się zgadzam, obciążenie psychiczne jest o wiele mniejsze. Dochodzi natomiast pytanie w jakim stopniu całkowity teoretyk może być uznawany i uznawać siebie za autorytet w dziedzinie. W HR tego problemu nie ma, ale jest to niestety wylęgarnia biurw, które mają władzę i się szarogęszą po firmach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, rarek2 napisał:

No to śmiechłem. Psycholog zawodem poważania społecznego. Zwłaszcza te ćwierćidiotki z RODK/OZSS

 

Żeby nie było - spotkałem kilku z głową na karku ale to raczej wyjątki niż reguła.

 

 

 

 

 

 

 

Mam podobne doświadczenia i uważam, że większość z nich ma jednak problemy z garem. 

 

W każdym razie powinien być to zawód nie poważania społecznego, a zaufania społecznego. Z reguły idziesz tam z jakimś problemem lub w kryzysie, jesteś słabszy niż normalnie, i trafiasz na taką kurwę wyzutą z moralności i etyki zawodowej, że po terapii jesteś w gorszym stanie niż przed, a problem z którym przyszedłeś nawet się pogłębia, mało tego jeszcze prowadząca/y terapię nie ma nic sobie do zarzucenia, szczyt kurewstwa, a tfu.

 

Tu trochę jest jak z księżmi, większość do pogonienia, ale znajdą się wyjątki które trzymają fason. 

 

W formie i realiach jakie są w tym zawodzie dziś, daleko mu do elit czy poważania społecznego, kto miał choć trochę styczności z tematem to pewnie przyzna rację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/28/2022 at 11:15 PM, Mosze Red said:

ewentualnie jakikolwiek kierunek humanistyczny lub przyrodniczy, który występuje jako przedmiot w szkolnictwie podstawowym/ średnim + podyplomówka z pedagogiki i praca nauczyciela. To też jest rozwiązanie dla przeciętnego normika i są niedobory w zawodzie. 

 

Wprawdzie zarobki małe, ale z biegiem czasu można do tej średniej krajowej dobić i zasadniczo po pewnym etapie jest się niezwalnialnym.

Apage! Broń Boże aby ktoś posłuchał, najgorszemu wrogowi nie życzę. Kilka powodów na szybko:

- początkujący nauczyciel zarabia czasem poniżej minimalnej krajowej (stąd słynne 14-stki - gminy muszą wyrównywać do minimalnej, aby nie złamać prawa)

- droga awansu jest mocno niepewna - w ostatnich latach zmienia się coś rokrocznie

- nauczyciel pracujący jako psycholog, niemal co godzinę może być wyciągany ze swojej lekcji bo ktoś-coś i trzeba szybko... jak nie będzie zastępstwa a któryś bombelek wbije cyrkiel drugiemu w oko - potencjalna odpowiedzialność karna

- praca z dziećmi to koszmar często gorszy od pracy z dorosłymi, i to pod wieloma względami

- praca z dziećmi oznacza współpracę z madkami P0lkami...

- znajoma psycholog miała w tym roku w szkole: ucznia który zamordował rodziców, dziewczynkę która podcięła sobie żyły w szkole, ośmiolatka któremu nauczyciel WF musiał fizycznie przeszkodzić utopić kolegę na basenie... prawie się gnojowi udało, a ty masz mu "pomóc". Przy tym takie sprawy jak obnażanie się przed dziewczynkami w toalecie (zgłoszone przez rodziców jako próba gwałtu), narkotyki, czy pobicie nauczycielki niebezpiecznym narzędziem przez dziecko w 5-tej klasie to już musztarda po obiedzie.

 

Co do niezwalnialności - fakt, jest. Praktycznie nauczyciel na ostatnim stopniu musiałby złamać KK, aby go wyrzucić. Czyli np wystarczy, że jakieś dziecko powie, że nauczyciel go uderzył... Pensja wyznaczana przez ustawę jest "co najmniej", a w praktyce niemal żadna gmina nie wyda więcej niż minimum, bojąc się oskarżenia o niegospodarność.  Efekt - pensja nauczyciela na maksymalnym poziomie, z dodatkami wiejskimi, motywacyjnymi itd ledwo co dobija do średniej krajowej, a i tak trzeba wtedy pracować ponad ustawowy etat.

 

Jedyna zaleta jaką widzę w posadzie psychologa szkolnego, to ZUS. Szkoła opłaca haracze, a reszta idzie prywatną działalnością.

 

13 hours ago, Jorgen Svensson said:

Tu trochę jest jak z księżmi, większość do pogonienia, ale znajdą się wyjątki które trzymają fason.

To tylko 95% z nich, daje pozostałym złą reputację.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert ale ja o pracy nauczyciela pisałem jako opcji dla nieambitnego normika, takiego co nie musi iść w kredyt bo ma dom/ mieszkanie po dziadkach/ rodzicach, nie jest zbyt zaradny życiowo, a chce mieć gwarancje ciągłości zatrudnienia. 

 

14 minut temu, Kespert napisał:

Jedyna zaleta jaką widzę w posadzie psychologa szkolnego, to ZUS. Szkoła opłaca haracze, a reszta idzie prywatną działalnością.

 

Jest kilka zalet pracy psychologa szkolnego mimo niskiej pensji, nawet jak pracuje za minimalną to ma swoje plusy. 

 

 

Te same przywileje co nauczyciel, bo na podstawie karty nauczyciela.

 

Praca 22h tygodniowo w godzinach porannych, po południu można przyjmować w prywatnej poradni lub w ramach własnej praktyki (możliwość łatwego łączenia dwóch etatów).

 

Dwa miesiące wakacji.

 

Składki opłacone jak sam zauważyłeś.

 

Możesz nawet się zatrudnić na 8/22 etatu czyli na 8h tygodniowo, ewentualnie 1/2 etatu jako praca dodatkowa i mieć przywileje emerytalne jak nauczyciel (sposób wyliczania emerytury).

 

Dodatkowo na to stanowisko się załapiesz z samym licencjatem, bo nie ma wymogu magistra, czyli dobre jako praca tymczasowa dla studenta psychologii, która daje 2 lata doświadczenia w zawodzie na etapie między licencjatem i magistrem. 

 

To dobra opcja dla studentów po licencjacie, a przed magisterką. 

 

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Mosze Red said:

o pracy nauczyciela pisałem jako opcji dla nieambitnego normika

Rozumiem, racja.

1 hour ago, Mosze Red said:

dobre jako praca tymczasowa dla studenta psychologii, która daje 2 lata doświadczenia w zawodzie na etapie między licencjatem i magistrem

Raczej nie praca tymczasowa; to dobre jako cios butem w krocze, który uzmysławia z jakim obciążeniem czasem praca psychologa się wiąże.

 

Aha, nie radziłbym przywiązywać się do idei 22 godzin etatu pedagoga szkolnego, czy pracy w godzinach porannych. Poradnie pracują do 18 i dłużej, szkoły też już nierzadko jadą do 17, 18 i czasem nawet jeszcze dłużej. Ktoś to musi zapchać, najczęściej "młody".

Od lat zaś kartę próbują zmienić na 40. Przy odpowiednich okolicznościach, przepchną tą zmianę bez chwili zawahania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert jest wiele ofert pracy w szkołach dla psychologów 3h -4h tygodniowo (jeden dzień pracy), za 450 - 500 dniówki i oczywiście trzeba odliczyć podatek i składkę zdrowotną (czyli zostaje w kieszeni 375  - 415 tygodniówki) no ale to i tak dobre kieszonkowe dla kogoś w trakcie studiów, kto nie pracuje i jest na garnuszku rodziców. 

 

Może być też dobra opcja dla kogoś kto chce przeprowadzić badania np. na potrzeby pracy doktorskiej. Pracuje jeden dzień w tygodniu, ale dogaduje się z dyrektorem placówki, że będzie wbijał do każdej klasy w odpowiednim przedziale wiekowym na godzinę wychowawczą 2x w semestrze (po godzinach swojej pracy oczywiście, żeby szkoła nie była stratna). Zajmie tam 25-30 minut, podczas którym da uczniom anonimowe ankiety do wypełnienia (pod badania, które prowadzi). 

 

Można z tego wykrzesać wiele różnych rzeczy, które ułatwią zwiększanie dorobku naukowego lub doświadczenia zawodowego.

 

Na tym polega życie, że jeden popatrzy i powie "nic ciekawego", "szkoda na to czasu", a inny popatrzy, pomyśli i powie "o tu są ciekawe możliwości". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Mosze Red said:

 jest wiele ofert pracy w szkołach dla psychologów 3h -4h tygodniowo (jeden dzień pracy), za 450 - 500 dniówki i oczywiście trzeba odliczyć podatek i składkę zdrowotną (czyli zostaje w kieszeni 375  - 415 tygodniówki)

Stawka podstawowa dla nauczyciela początkującego to od września ~4400zł brutto, co daje ~50zł brutto za godzinę. Za 4 godziny wychodzi 250zł "dniówki" brutto. Wszystko ponadto - musi szkoła/gmina wydębić z własnej kieszeni, co zazwyczaj jest... trudne.

Według ofert wygląda to raczej tak:

https://www.praca.pl/poradniki/rynek-pracy/psycholog-szkolny-zadania,zarobki,kwalifikacje_pr-750.html

 

Z 2019r. badanie: https://www.medexpress.pl/jakie-sa-zarobki-psychologow-mamy-wyniki-badania/72919
 

Quote

 

Z raportu wynika, że w przeliczeniu na 1 etat, zasadnicze miesięczne wynagrodzenie brutto wynosi od 2000 do 8400 zł (przy czym maksymalne wynagrodzenie zadeklarowała tylko jedna osoba, a dochód powyżej 6000 brutto zadeklarowało tylko 0,7% badanych). Należy przy tym podkreślić, że w badaniu udział brały również osoby pracujące w sektorze prywatnym i powyżej przeciętnej zarobki odnoszą się głównie do nich.

W badaniu brały udział osoby zatrudnione w publicznych i niepublicznych placówkach. Średnie miesięczne wynagrodzenie zasadnicze brutto nieznacznie przekraczało 3000 zł. Poniżej średniej krajowej może zarabiać nawet 93,1% psychologów.

 

 

Pomysł z badaniami oczywiście bardzo dobry. Generalnie - szkoła to bardzo dobre miejsce na łapanie kontaktów, jeśli dyrekcja ma głowę na karku. Ale to raczej sport dla zamożnych, dla których nie jest to podstawowe źródło utrzymania.

W zasadzie robi się z tego kolejny wątek o tym, ilu programistów zarabia mityczne 15k+ ;) Oczywiście w momencie zablokowania zawodu zmniejszy się dostępność, a więc ceny usług wzrosną - ale w sektorze prywatnym, nie w oświacie. Oświata - tylko jako "niemal bezpłatny" staż. Pomijam zupełnie oświatę prywatną - tam warunkiem pracy dla psychologa powinien być immunitet, ochrona fizyczna i nielimitowany przydział amunicji. Postawa "płacę i wymagam" w wykonaniu rodziców, np. prokuratora wojewódzkiego, czy CEO spółki z GPW, całkowicie uniemożliwia jakąkolwiek pracę z dzieckiem.

 

Aha, jeszcze ciekawa pułapka. Czasami "3-5 godzin pracy tygodniowo" po rozpisaniu planu, okazuje się być jedną godziną dziennie. Bo wtedy psycholog jest "codziennie" i jakieś tam warunki szkoła spełnia, nie kojarzę o co chodzi. Także tego... trzeba uważać na "podejrzanie dobre" oferty. I piszę to z cudzego doświadczenia... znajoma psycholog/seksuolog świeżo po studiach, na pierwszą pracę wzięła 10 godzin w jednej szkole i 3 takie pięciogodzinówki na okolicznych wioskach. Nigdzie nie było wtedy całego etatu. Rzeźnia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.