Skocz do zawartości

Samotnik, który uwikłał się w fwb i teraz bardzo cierpi - to moja historia


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim,

 

mam dość poważny problem uczuciowy, który chciałbym tu opisać i przeczytać, co o tym wszystkim sądzicie.

 

Mam 27 lat i praktycznie przez całe moje życie byłem sam. Nie wiem co to znaczy być w związku. Moje jedyne doświadczenia seksualne to dwa ONSy i to wszystko. A właściwie tak było jeszcze do końca czerwca.

 

Na jednym z portali internetowych poznałem dziewczynę w wieku 21 lat. To był pierwszy raz kiedy po pierwszym spotkaniu na żywo było następnie drugie, potem jeszcze kolejne, a potem wejście w relację. Umówiliśmy się na fwb - zawsze jakoś ciągnęło mnie do spróbowania tego typu układu, co być może dla tak niedoświadczonej osoby jak ja było błędem. Dziewczyna, która wykazała zainteresowanie mną, można powiedzieć, że jest moim ideałem pod każdym względem: lekko alternatywny, ale nie wyzywający wygląd, spokojne, a przy tym melancholijne usposobienie (w sumie tak samo jak ja), miły charakter, brak jakiejkolwiek zołzowatości, podobne do moich poglądy, no i bardzo duża otwartość na sprawy łóżkowe, kwestie różnych fetyszy itp.

 

Na początku byłem w siódmym niebie. Fajne rozmowy, super seks i odkrywanie swoich potrzeb. Ona często inicjowała spotkania, rozmowy. Tak dobrze mi było z tym, że po tylu latach samotności ktoś chce spędzać ze mną czas, uprawiać seks. Moja męskość została w jakiś tam sposób zaspokojona. Z czasem relacja ta zaczęła wykraczać poza fwb, w sumie z inicjatywy nas obu - ona zwierzała mi się często ze swoich bardzo prywatnych problemów (choruje na depresję, ma bardzo złe relacje z rodzicami itp.). Po wspólnej nocy pisała mi rzeczy w stylu "bardzo fajnie mi z Tobą było i dzięki Tobie czuję się lepiej. Jestem taka spokojna". Albo "taka relacja jak z Tobą bardzo mi odpowiada, bo chcesz ze mną rozmawiać na tematy oprócz seksu i czuję się jak człowiek, a nie jak zabawka do wyruchania". W ogóle wydaje mi się, że same nasze zachowania wykraczały (chyba?) poza fwb. Właśnie te rozmowy, spanie razem, przytulanie się itd. Zacząłem się do niej przywiązywać.

 

Wszystko było fajnie do momentu, gdy nie otrzymałem od niej wiadomości o treści "mam problem i chcę się wyżalić. Nie będziesz się źle czuł z tym, jeśli opiszę Ci, co robię z innymi?". Już po przeczytaniu tej wiadomości poczułem się nienajlepiej, ale pomyślałem sobie "ogarnij się, to przecież tylko fwb. Dziewczyna jest młoda, ma prawo spotykać się z innymi, w końcu nic mi nie obiecywała". Opowiedziała mi, że spotkała się na seks z gościem, który traktował ją za ostro, a ona nie umiała się temu przeciwstawić, źle się z tym czuje i już więcej nie chce się z nim spotykać. Potem przyszły kolejne momenty, które uświadomiły mi, że jestem tylko jednym z jej kilku partnerów. Kiedyś przez przypadek zobaczyłem wiadomość w jej telefonie (oczywiście nie grzebię w nim, chciałem tylko puścić muzykę, gdy sama mnie poprosiła) - "hej kiciu, jak mija Ci wieczór?". Po raz kolejny poczułem zazdrość. Było jeszcze kilka takich momentów, nie będę ich dokładnie już opisywał, bo chyba nie ma to sensu. Po prostu spękałem psychicznie po tym wszystkim, a moje przywiązanie do niej i tak cały czas się wzmagało.

 

Być może popełniłem głupotę, bo po przemyśleniu tego wszystkiego zaproponowałem jej związek i relację na wyłączność. Właściwie nie wiem na co liczyłem, bo wiara w to, że dla mnie zostawi pozostałych partnerów była chyba dość głupia. Powiedziała, że bardzo jej miło, że tak o niej myślę, że lubi ze mną seks, docenia to, jak ją wspierałem, ale widzi we mnie tylko fajnego kumpla i to wszystko. Powiedziała też, że jeśli chcę, to możemy kontynuować znajomość na dotychczasowych zasadach. Zgodziłem się na to, ale im więcej czasu minęło od tej decyzji, tym bardziej bolało mnie serce. W głowie miałem tylko obrazy tego, jak inni faceci uprawiają z nią seks i pewnie robią to lepiej niż ja. Napisałem do niej, że nie ma to żadnego sensu, bo moje uczucia do niej są zbyt silne i nie dam rady ciągnąć tego jako fwb. Uszanowała moją decyzję. Później jeszcze spotkaliśmy się  i doszliśmy do wniosku, że skoro ona nie chce ze mną poważnego, monogamicznego związku, to w takim razie definitywnie kończymy naszą relację i nie będziemy się więcej spotykać.

 

Od tego czasu jestem po prostu wrakiem. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Czuję się wypruty, samotny, jest mi tak smutno, że nawet nie potrafię tego opisać. Takie zakochanie się bez wzajemności to straszne uczucie, mam po prostu wszystkiego dość. Po raz pierwszy w życiu jako dorosły facet po prostu się rozpłakałem. Chyba nigdy nie czułem takich silnych, negatywnych emocji. Boję się, że nikogo już sobie nie znajdę. Wychodzę chyba na dość wybredną osobę - ile to już było sytuacji, gdy po pierwszym spotkaniu z kobietą nie miałem najmniejszej ochoty na następne. Może to dlatego, gdy spotkałem kogoś, kogo polubiłem, to bardzo szybko się przywiązałem. Poza tym zdaję sobie sprawę z tego, że 27-letni mężczyzna z niespecjalnie imponującą sytuacją materialną, który w dodatku kategorycznie nie chce mieć dzieci, jest dość słabą partią w kontekście stałego związku. A nie chcę ani zmieniać swoich poglądów i planów na życie, ani nikogo oszukiwać. A desperatem nie jestem - ktoś musi mi odpowiadać, tak jak odpowiadała mi dziewczyna, o której piszę (pomimo tego, że jest zaburzona psychicznie i nie popieram wszystkich jej zachowań).

 

Tak bardzo mi jej brakuje, że wczoraj nie wytrzymałem i napisałem do niej wiadomość z pytaniem czy nie moglibyśmy wrócić jednak do naszego układu. Odpisała, że niezbyt jest chętna na takie rozwiązanie, bo już zamknęła to sobie w głowie i poukładała i dla niej też są silne emocje (podczas ostatniego spotkania popłynęła jej łza przy pożegnaniu), ale jeśli chcę, to możemy spotkać się na spacer i pogadać o tym. Jesteśmy umówieni pojutrze. Nie wiem czy dobrze zrobiłem i czy powinienem się pakować w coś, w czym momentami było mi świetnie, ale momentami byłem przytłoczony psychicznie.

 

Myślę, że wpływ na to wszystko ma nie tylko moja sympatia do niej, ale i moje podejście do seksualności. Nie mam doświadczenia w związkach, ale tyle się czyta o akcjach w stylu seks raz w miesiącu czy totalnej bierności jednej ze stron podczas seksu. Nie oczekuję, że moja partnerka będzie chciała się kochać kilka razy w tygodniu albo próbować wszystkich moich fantazji (byłoby to nienormalne, gdyby któras lubila w 100 procentach to, co ja), ale nieumiejętność rozmawiania o swoich potrzebach plus seks raz w miesiącu pod kołdrą przy zgaszonym świetle w jednej pozycji to coś, co doprowadziłoby moja psychike do ruiny. A z nią było często, dużo, bardzo otwarcie i wyuzdanie.

 

Nie wiem co jest gorsze dla mojej psychiki. Relacja z nią czy ta długa samotność. Wiem, że nie brzmię racjonalnie i sporo jest histerii w moim pisaniu, ale najwyraźniej, gdy osobie takiej jak ja, która była przez większość życia sama, a udało jej się wreszcie znaleźć super partnerkę, to czuje się jakby złapała pana boga za nogi. Tak naprawdę nie wiem czy się w niej zakochałem czy po prostu podświadomie chciałem, żeby była tylko "moja". Minął już prawie miesiąc od naszego ostatniego spotkania, a ja dalej dzień w dzień myślę tylko o niej. Nie mam do niej żalu, bo nic mi nie obiecywała, a jej wychodzenie poza schemat niepisanego układu jak najbardziej mi odpowiadało. Szkoda tylko, że ona nie czuje tego samego do mnie. A ja teraz nawet nie wiem jak podejść do następnej rozmowy z nią i czy jest w ogóle sens w to brnąć (zacząłem bardzo dobrze, a pewnie teraz ona myśląc o mnie ma obraz niestabilnego psychicznie gościa, który zmienia zdanie i sam nie wie, czego chce, z czym niestety muszę się zgodzić). 

 

Czekam na Wasze komentarze i porady. 

 

  • Like 6
  • Haha 6
  • Zdziwiony 4
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część, rozumiem twój dołek emocjonalny. Pamiętaj, że nic nie trwa wiecznie. Wychodzi na to, że to Twoja pierwsza jakąś dłuższa relacja nie ważne jaka by była. Seks przywiązuje do siebie ludzi, uzależnia od tej drugiej osoby, przyzwyczaiłeś się do tego stanu. Dostałeś sygnał od swojej świadomości, że ta kobieta jest nieodpowiednią partnerką na LTR, dlatego postanowiłeś, zakończyć relację i BARDZO dobrze. Ale przez to, że uzależniłeś się od niej, to nie myślisz racjonalnie. Założyłeś różowe okulary racjonalizacji i zaczynasz myśleć o niej Tylko o tych pozytywnych chwilach, wypierając te źle. Ta kobieta nie nadaję się na partnerkę, jedynie do FWB, do relacji LTR to jedna WIELKA czerwona flaga.

Nie zmienisz jej. NIGDY!

Nie polecał bym Ci wracać do FWB z nią, ze względu na Twój mindset, po prostu bardziej się pokaleczysz.

Musisz pocierpieć,nie wiem ile czasu Ci zajmie moze miesiąc, może 3. Moze rok. Poukladasz se wszystko w głowie, zrozumiesz i zmądrzejsz. Po pierwsze, zadaj sobie pytania i zapisz odpowiedzi. Dlaczego chcesz z nią byc, czego odniej oczekujesz i czy ona Ci to może dać (nie licz, że się zmieni)

Wyzpisz jej wady i czytaj w kółko, aż dotrze. Pozdrawiam 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyniosłeś na piedestał pierwszą kobietę, przy której poczułeś się dobrze ze sobą.

Norma, miliony przed Tobą i po.

 

Teraz jest czas by zintegrować te doświadczenia, zmierzyć się z cieniem i uświadomić sobie własne schematy - szkoda energii by wikłać się w głupie gierki z panną, która nie chce spełnić Twoich oczekiwań co do kształtu relacji.

 

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Shore_Down_Under napisał:

Jesteśmy umówieni pojutrze. Nie wiem czy dobrze zrobiłem i czy powinienem się pakować w coś, w czym momentami było mi świetnie, ale momentami byłem przytłoczony psychicznie.

Według mnie źle zrobiłeś, bo póki w głowie masz nie poukładane, to nic dobrego Cię nie czeka. Zakochałes się beznadziejnie, zwłaszcza że układ FWB był dogadamy, niestety musisz przeżyć ten okres żałoby, ale na pocieszenie powiem Ci że czas leczy rany (największy banał który działa). Po prostu trzeba się odciąć 100% od takiej osoby, ja tak zrobiłem parę razy i działa.

 

Cała ta sytuacja pokazała że musisz popracować nad sobą, a to wyjdzie ci tylko na dobre. Czytaj forum, poczytaj książki proponowane przez braci, zobaczysz że zmieni się Twoje podejście. Możliwe że masz niskie poczucie wartości, brak pewności siebie.

 

Jeśli chodzi o nią, to nie była idealna laska, tylko tobie tak się wydawało. No i sam fakt, że się sypie z innymi w ilościach hurtowych, nigdy nie wiadomo jakie bonusowe choroby może przynieść. Serio chciałbyś mieć taką frywolną partnerkę? Już raz spróbowała kilku kolesi naraz, to myślisz że to prędko porzuci? Ona też widać ma jakieś mocne deficyty, próbuje to łatać relacjami i atencją od innych kolesi, jednocześnie psuje siebie psychicznie X10. 

 

Rozumiem co czujesz, myślę że większość z nas to przechodziła (w moim przypadku nie jeden raz niestety), musisz teraz skupić się na sobie, popracować nad mindsetem. 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uniesiesz tego psychicznie.

 

Za dużo wiesz o jej życiu i podejściu do życia. Ja też się nie nadaje do kolejnego w kolejce popychacza. 

Jak jej to szmacenie odpowiada to tym bardziej nie nadaje się do jakichkolwiek związków. Nazywajmy rzeczy po imieniu.

Dla mnie to rozwiązła dziewoja i należy to urwać. Niech się daje walić do 30 a później szuka jelenia który usłyszy że miała dwa związki a tak to skupiała się na szkole,bibliotece i kocie.

  • Like 16
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przygruchałeś sobie laskę z problemami (depresja, rodzice), która rucha się na potęgę z innymi kolesiami - i jeszcze przywiązałeś się do niej emocjonalnie. Bardzo niedobrze.

 

Ale nie pękaj, nie smutaj, tylko znajdź sobie nową laskę do ruchania. Zobaczysz, że tamta nie była wyjątkowa.

  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Shore_Down_Under

 

tak jak już trafnie zauważyłeś, wszystko dzieje się na Twoje własne życzenie. Sam też widzisz że te uczucia które powstały u Ciebie nie służą niczemu dobremu. Więc sam sobie teraz odpowiedz, czy w Twoim aktualnym stanie spotkanie z tą dziewczyną jest dobrym pomysłem? Nie sądzę. Tym bardziej że np przed spotkaniem z Tobą lub po ona się spotka z tym kolesiem który tam mocno ją dojeżdża, a Ty będziesz wtedy tylko plastrem, nawet jak namówisz ją na jakiekolwiek zbliżenie.

 

Zamiast tego spotkania poczytaj sobie książki, które mogą Tobie pomóc (Kobietopedia, Stosunkowo Dobry, No More Mr Nice Guy). Polecam też blog Świadomość Związków, ale nie wiem jak ostatnio tam z treścią - kiedyś dużo mi pomogło. No i jeszcze Świeżakownia tu na forum :)

 

Jak widzisz że takie emocje w Tobie powstają i nie potrafisz sobie z nimi poradzić, to polecam odciąć źródło problemu. W tym pprzypadku akurat fizycznie nie będzie to trudne. Trzeba też jakkolwiek docenić dziewczynę że nie utrudnia Tobie tego, więc skorzystaj i pracuj nad sobą, aby w przyszłości takich błędów nie popełnić.

 

ps. coś i tak czuję że się z nią spotkasz, niestety mamy tendencje do robienia głupich rzeczy, nawet jak się powie tysiąc razy że po włożniu palców w kontakt prąd Cię kopnie. 

Edytowane przez Taboo
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie służy Ci ta relacja Kolego. Ponieważ dawno nie byłeś w związku, ulokowałes w niej wszystkie swoje uczucia i przywiązałes się. Tyle tylko że nie jest to odpowiednia osoba dla Ciebie. Zasługujesz chyba na kogoś lepszego niż laskę która rucha się na prawo i lewo, prawda? Odetnij się od niej, bo za każdym razem gdy będiesz się z nią widzieć/ rozmawiać wszystko będzie wracać. Czas leczy rany. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, icman napisał:

Wyniosłeś na piedestał pierwszą kobietę, przy której poczułeś się dobrze ze sobą.

Norma, miliony przed Tobą i po.

 

Teraz jest czas by zintegrować te doświadczenia, zmierzyć się z cieniem i uświadomić sobie własne schematy - szkoda energii by wikłać się w głupie gierki z panną, która nie chce spełnić Twoich oczekiwań co do kształtu relacji.

 

Łapiesz doświadczenia. Pierwsze związki, zabawy łóżkowe zwykle nikomu nie wychodzą dobrze nikomu.

W praktyce wdrażaj stawianie siebie na pierwszym miejscu a ucz się od najlepszych, czyli kobiet. Zobacz jak pańcie potrafią dbać o swój własny interes. Jeszcze nieraz życie, a tymbardziej kobietki Ciebie zaskoczą.

Do przesłuchania i zastosowania w życiu kanały m.in:

1 Demasta

2 Musisz Wiedzieć

3 Kanał Marka RadioSamiec 2

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co byś zrobił na jej miejscu?

Wyobraź sobie odwrotną sytuacje. Masz 4 fwb. Każda nieco inna, każda ma w sobie coś co sprawia że je lubisz. Tej najbardziej zaufanej się zwierzasz z problemów z inną. Ona zaś za jakiś czas wysuwa propozycje stałego związku na wyłączność. Ucinasz 3 inne znajomości? 
Ucinasz znajomość z nią? 
Mówisz to że jest fajną dziewczyną i w sumie fajnie jest jak jest.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Libertyn napisał:

Co byś zrobił na jej miejscu?

Wyobraź sobie odwrotną sytuacje. Masz 4 fwb. Każda nieco inna, każda ma w sobie coś co sprawia że je lubisz. Tej najbardziej zaufanej się zwierzasz z problemów z inną. Ona zaś za jakiś czas wysuwa propozycje stałego związku na wyłączność. Ucinasz 3 inne znajomości? 
Ucinasz znajomość z nią? 
Mówisz to że jest fajną dziewczyną i w sumie fajnie jest jak jest.

Dziewczyna grała (na to wygląda) czysto, niezależnie od tego, jaka jest. A kolega najwidoczniej za słaby w te gierki, stąd taki a nie inny finał.

FwB nigdy nie przerodzi się w stały związek.

Edytowane przez zychu
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Shore_Down_Under napisał:

A z nią było często, dużo, bardzo otwarcie i wyuzdanie.

A wiesz dlaczego tak było?

 

Bo ona ma duże doświadczenie i zapewne lubi ten sport, a co za tym idzie nie licz na wierność.

 

Na + jest to, że pomimo Twojego małego doświadczenia spodobałeś się jej. Weź pod uwagę, że mogła Cię odrzucić i z łatwością znaleźć na to miejsce innego.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Shore_Down_Under napisał:

Czekam na Wasze komentarze i porady. 

 

Iść na Divy :). Wyjdzie taniej i bez emocjonalnej huśtawki:).

Może już stary jestem i z mojego punktu widzenia ten Twój związek to jakaś pojebana akcja. A panna to zwykły szon. 21-latka a licznik już się przekręcił :).

Zaprawdę powiadam wam że młodzi faceci w dzisiejszych czasach faktycznie mają prze.jebane 

 

Na pocieszenie mogę dodać: Co poruchałeś to Twoje:).

Edytowane przez Baca1980
  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Baca1980 napisał:

Iść na Divy :). Wyjdzie taniej i bez emocjonalnej huśtawki:).

Polecam też  pójśc na lekcje pływania  do basenu z piłkami dla dzieci.
Mu diva nie da czego on potrzebuje. A jak diva mu coś da to będzie stałym klientem. 
Bo tu nie o seks chodzi a poczucie bycia ważnym i potrzebnym oraz mniej samotności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Baca1980 napisał:

Iść na Divy :). Wyjdzie taniej i bez emocjonalnej huśtawki:).

Może już stary jestem i z mojego punktu widzenia ten Twój związek to jakaś pojebana akcja. A panna to zwykły szon. 21-latka a licznik już się przekręcił :).

Zaprawdę powiadam wam że młodzi faceci w dzisiejszych czasach faktycznie mają prze.jebane 

 

Dokładnie. Młoda pani 22 lata w super opakowaniu 30e. Milfik z którym po wszystkim przybijasz piątkę i do którego z pewnością wrócę 30e. Masz co chcesz, panie same zabiegają o klienta. Jak chcesz seks to płacisz za seks pieniążkami, a nie wchodzisz w emocjonalne bagno. 

 

Może podzielą się opinią nasi znawcy @Druid, @zuckerfrei i @Król Jarosław I😉

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Shore_Down_Under napisał:

Cześć wszystkim,

 

mam dość poważny problem uczuciowy, który chciałbym tu opisać i przeczytać, co o tym wszystkim sądzicie.

 

Mam 27 lat i praktycznie przez całe moje życie byłem sam. Nie wiem co to znaczy być w związku. Moje jedyne doświadczenia seksualne to dwa ONSy i to wszystko. A właściwie tak było jeszcze do końca czerwca.

 

 

No i tu masz cały problem.

Wrzucasz wszystkie jajka do jednego koszyka, jak wielu beciaków - całe potrzeby emocjonalne w jednej "jedynej" samicy.

A gdzie masz relacje z kolegami, przyjaciółmi, rodziną ?

Nawet, jak nie masz rodziny, możesz nawiązać relacje emocjonalne z facetami - kolegami, przyjaciółmi. Baza - wspólne hobby jest spoko. Potem odsiewasz, i może nawet znajdziesz przyjaciela.

 

Jak masz jakiś patologiczny sposób nawiązywania bliskości (unikający, współzależny czy inny niezdrowy) - to idziesz na wolontariat do jakiegoś hospicjum - tam po prostu będąc i słuchając odczujesz dużą emocjonalną wdzięczność i podładujesz poczucie wartości.

 

Jak słucham ogarniętych gości z zagranicy - "ile % emocjonalnych potrzeb zaspokaja Twoja partnerka/dziewczyna/żona ?" - to zależnie od czasu razem to jest od 10% do 40% max. MAX, KURWA !

Reszta to są inni ludzie czy zwierzęta.

 

Kobieta nigdy, ale to NIGDY nie może stanowić więcej, niż 50% zaspokajania Twoich potrzeb emocjonalnych i bliskości.

  • Like 11
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Baca1980 napisał:

 

 

Zaprawdę powiadam wam że młodzi faceci w dzisiejszych czasach faktycznie mają prze.jebane 

 


Podpisuję się przy tym obyma rękoma. Ja nawet jestem niewidzialny na kandydata na kolegę. Z jednej strony to dobrze, z drugiej red alert dla mnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Shore_Down_Under napisał:

Mam 27 lat i praktycznie przez całe moje życie byłem sam. Nie wiem co to znaczy być w związku.

Młody jesteś :) Odpuść sobie tą dziewczynę, bo wszystko co z nią związane i dotyczące Ciebie jest zgniłe, w sensie szkodliwe dla Ciebie. ,,Śmierdzi'' Ci ta relacja.

Jak taka dziewczyna, która lubi fwb i ma okres karuzeli kutangów obecnie, chce się z Tobą bzykać, to znaczy, ze nie jesteś zły w te klocki. Patrz na dobre aspekty tego wszystkiego.

 

Tak jak na początku napisałem, młody jesteś, poruchasz inną ( inne ) i Ci przejdzie. Jeszcze ,,się dowiesz'' co to znaczy być w związku. Na razie w relacjach z kobietami zaliczyłeś fallstart. To tak jakbyś był uzdolnionym piłkarzem, a zaczął karierę grając w golfa :)Poszukaj wśród przyjaciół kogoś z kim na żywo o tym pogadasz, może pomoże :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.