Skocz do zawartości

Samotnik, który uwikłał się w fwb i teraz bardzo cierpi - to moja historia


Rekomendowane odpowiedzi

Wy tu możecie pisać do usranej śmierci a i tak autor musi pewnych rzeczy doświadczyć żeby się ogarnąć. Każdy z nas pewnie robił kiedyś różne głupstwa mimo rad od innych i dopiero doświadczenie ich na własnej skórze dolało trochę oleju do głowy. Macie rację i ja też jestem pewien, że laska kopnie go w końcu w dupe albo zacznie się znów karuzela kutang bądź jakiś inny odpał z jej strony i autor pocierpi 2x mocniej, ale niech cierpi, potem odchoruje i może w końcu zakuma o co chodzi w tym wszystkim. Taką mam nadzieję.

 

Ze związkami to trochę jak z prawo jazdy, mamy teorie i praktykę, jakieś tam szkolenie i egzamin, i gówno w sumie po tym umiemy, dopiero lata jazdy uczą nas tak naprawdę jak jeździć, uczymy się na własnych błędach by być coraz lepszym.

Edytowane przez Muatafaraj
  • Like 2
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dostałem wiele rad i komentarzy, więc uznałem, że jestem winny tutejszej społeczności update.

 

Nasz związek przetrwał zaledwie miesiąc, od dzisiaj nie jesteśmy już razem. Niestety "daddy issues" szybko dały o sobie znać. Otwarcie zakomunikowała mi, że jej natura nie pozwala jej na to, żeby być obecnie na stałe z jednym mężczyzną. Spytałem w czym jest problem? Czy w tym, że nie zaspokajam jej seksualnie i potrzebuje więcej partnerów czy jest jeszcze jakiś inny powód? Po raz kolejny obsypała mnie wieloma komplementami (z których jednak niewiele dla mnie wynika). Że super seks, że super się rozmawia, spędza czas i tak dalej i tak dalej, ale ostatecznie, jak sama stwierdziła "nie jest w stanie stworzyć związku z kimś w podobnym wieku, bo potrzebuje też kogoś starszego, żeby się nią opiekował". Dopiero po tym tekście dotarło do mnie jak bardzo zaburzoną jest osobą. Widziałem, że cały czas nie chce ucinać kontaktu ze mną, ale z drugiej strony chce, by ten kontakt był wyłącznie na jej zasadach. 

 

I tym razem to z jej strony zaczęły się sypać propozycje. Najpierw odnośnie otwartego związku, a potem odnośnie powrotu do fwb. Nie zgodziłem się ani na jedno, ani na drugie. Nie jestem zwolennikiem otwartych związków i wiem, że w moim przypadku po prostu by to nie działało, a fwb wystarczająco wymęczyło mnie już psychicznie. Powiedziałem więc, że niestety będziemy musieli zakończyć tę znajomość. Chcę dla niej dobrze, więc powiedziałem jeszcze dla jej dobra, że swoim zachowaniem robi sobie krzywdę. Nie dlatego, że uprawia seks ze starszymi mężczyznami, ale dlatego, że traktuje to jak formę pseudoterapii, którą chce rekompensować sobie brak miłości od bliskich. Powiedziałem wprost, że widać u niej "daddy issues" i powinna rozpocząć terapię w związku z tym problemem. Odpowiedziała tylko, że "wie o tym, że to ma, ale ja i tak jako facet tego nie zrozumiem". Nie drążyłem tego na siłę i relację uznaję więc już za zakończoną.

 

Stało się więc tak, jak wielu z Was przewidywało i wiem, że mogę się stać teraz obiektem kpin, na co zresztą jestem gotowy.

 

Czy boli? Niestety bardzo. Czy żałuję? Nie. Gdybym miał wybrać jeszcze raz, to nie uciąłbym tej znajomości na wcześniejszym etapie. Przeżyłem 3 miesiące zajebistego seksu, no i też muszę przyznać, że po prostu dobrze się z nią czułem i dobrze się dogadywaliśmy. Muszę jej oddać, że pomimo niesamowicie zaburzonej osobowości grała ze mną w otwarte karty. Podczas okresu, gdy byliśmy sobie na wyłączność spędzaliśmy mnóstwo czasu ze sobą + przyznam się, że 2 razy przeglądnąłem jej telefon, więc nie wydaje mi się, żeby w tym czasie mnie oszukiwała i uprawiała seks z innymi. Przykro mi, że nie wyszło i bardzo mnie to boli, ale nie jest moją rolą naprawiać ją na siłę, a tak jak pisałem, na otwarte związki i powrót do fwb nie chciałem się godzić. Może jeszcze w moim życiu pojawi się osoba, która będzie spełniać moje wymagania i z którą przeżyję podobne emocje, ale będzie to trwało nieco dłużej. Bardzo bym tego chciał. Na razie muszę dojść do siebie. Podsumowując - źle się czuję i szkoda mi, że skończyło się to szybko, ale nie żałuję niczego.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Shore_Down_Under napisał:

Może jeszcze w moim życiu pojawi się osoba, która będzie spełniać moje wymagania i z którą przeżyję podobne emocje, ale będzie to trwało nieco dłużej.

Pojawi się nie jedna, ale pamiętaj, że nie ma Himalajek, idealnych kobiet jak z bajek i komedii romantycznych. To tylko puste istoty, targane emocjami, pragnieniami i różnymi potrzebami. Ty jesteś najważniejszy nie one.

Dostałeś cenną lekcję od życia, z której masz szansę wyciągnąć wnioski.  

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Shore_Down_Under napisał:

Niestety "daddy issues" szybko dały o sobie znać. Otwarcie zakomunikowała mi, że jej natura nie pozwala jej na to, żeby być obecnie na stałe z jednym mężczyzną. Spytałem w czym jest problem? Czy w tym, że nie zaspokajam jej seksualnie i potrzebuje więcej partnerów czy jest jeszcze jakiś inny powód? Po raz kolejny obsypała mnie wieloma komplementami (z których jednak niewiele dla mnie wynika). Że super seks, że super się rozmawia, spędza czas i tak dalej i tak dalej, ale ostatecznie, jak sama stwierdziła "nie jest w stanie stworzyć związku z kimś w podobnym wieku, bo potrzebuje też kogoś starszego, żeby się nią opiekował"

Czyli sfera łóżkowa była ok, tylko zabrakło jej "poczucia bezpieczeństwa" w postaci "dostępu do konta"?

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Morfeusz Masz rację. Ideałów nie ma i jak najbardziej jestem tego świadomy. Nie zmienia to faktu, że swoich wymagań raczej nie zamierzam obniżać.

 

@Brat Jan Akurat jestem pewny, że nie nie chodziło tu o żadne kwestie finansowe. Przyczyną tej sytuacji jest wyłącznie bałagan w jej głowie. A co do tych "bombelków", to niestety (albo na szczęście), ale natura obdarzyła mnie wyjątkową awersją do nich, więc ani ona, ani żadna inna kobieta posiadająca dzieci nie będzie miała czego u mnie szukać. Także spokojnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.08.2022 o 04:57, Plazmit napisał:

Część, rozumiem twój dołek emocjonalny. Pamiętaj, że nic nie trwa wiecznie. Wychodzi na to, że to Twoja pierwsza jakąś dłuższa relacja nie ważne jaka by była. Seks przywiązuje do siebie ludzi, uzależnia od tej drugiej osoby, przyzwyczaiłeś się do tego stanu. Dostałeś sygnał od swojej świadomości, że ta kobieta jest nieodpowiednią partnerką na LTR, dlatego postanowiłeś, zakończyć relację i BARDZO dobrze. Ale przez to, że uzależniłeś się od niej, to nie myślisz racjonalnie. Założyłeś różowe okulary racjonalizacji i zaczynasz myśleć o niej Tylko o tych pozytywnych chwilach, wypierając te źle. Ta kobieta nie nadaję się na partnerkę, jedynie do FWB, do relacji LTR to jedna WIELKA czerwona flaga.

Nie zmienisz jej. NIGDY!

Nie polecał bym Ci wracać do FWB z nią, ze względu na Twój mindset, po prostu bardziej się pokaleczysz.

Musisz pocierpieć,nie wiem ile czasu Ci zajmie moze miesiąc, może 3. Moze rok. Poukladasz se wszystko w głowie, zrozumiesz i zmądrzejsz. Po pierwsze, zadaj sobie pytania i zapisz odpowiedzi. Dlaczego chcesz z nią byc, czego odniej oczekujesz i czy ona Ci to może dać (nie licz, że się zmieni)

Wyzpisz jej wady i czytaj w kółko, aż dotrze. Pozdrawiam 

Ja zrobiłem dokładnie tak jak napisałeś, wypisałem jej wszystkie wady, wszystkie red flagi, naliczyłem ich prawie 140 xDDD Daje do myślenia, bo jak tak wspominasz to znajdujesz co jakiś czas jedną rzecz negatywną, a jak wypiszesz wszystko co jej możesz zarzucić to w końcu powinno to do ciebie dotrzeć. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.09.2022 o 22:53, Shore_Down_Under napisał:

Dostałem wiele rad i komentarzy, więc uznałem, że jestem winny tutejszej społeczności update.

 

Nasz związek przetrwał zaledwie miesiąc, od dzisiaj nie jesteśmy już razem. Niestety "daddy issues" szybko dały o sobie znać. Otwarcie zakomunikowała mi, że jej natura nie pozwala jej na to, żeby być obecnie na stałe z jednym mężczyzną. Spytałem w czym jest problem? Czy w tym, że nie zaspokajam jej seksualnie i potrzebuje więcej partnerów czy jest jeszcze jakiś inny powód? Po raz kolejny obsypała mnie wieloma komplementami (z których jednak niewiele dla mnie wynika). Że super seks, że super się rozmawia, spędza czas i tak dalej i tak dalej, ale ostatecznie, jak sama stwierdziła "nie jest w stanie stworzyć związku z kimś w podobnym wieku, bo potrzebuje też kogoś starszego, żeby się nią opiekował". Dopiero po tym tekście dotarło do mnie jak bardzo zaburzoną jest osobą. Widziałem, że cały czas nie chce ucinać kontaktu ze mną, ale z drugiej strony chce, by ten kontakt był wyłącznie na jej zasadach. 

 

I tym razem to z jej strony zaczęły się sypać propozycje. Najpierw odnośnie otwartego związku, a potem odnośnie powrotu do fwb. Nie zgodziłem się ani na jedno, ani na drugie. Nie jestem zwolennikiem otwartych związków i wiem, że w moim przypadku po prostu by to nie działało, a fwb wystarczająco wymęczyło mnie już psychicznie. Powiedziałem więc, że niestety będziemy musieli zakończyć tę znajomość. Chcę dla niej dobrze, więc powiedziałem jeszcze dla jej dobra, że swoim zachowaniem robi sobie krzywdę. Nie dlatego, że uprawia seks ze starszymi mężczyznami, ale dlatego, że traktuje to jak formę pseudoterapii, którą chce rekompensować sobie brak miłości od bliskich. Powiedziałem wprost, że widać u niej "daddy issues" i powinna rozpocząć terapię w związku z tym problemem. Odpowiedziała tylko, że "wie o tym, że to ma, ale ja i tak jako facet tego nie zrozumiem". Nie drążyłem tego na siłę i relację uznaję więc już za zakończoną.

 

Stało się więc tak, jak wielu z Was przewidywało i wiem, że mogę się stać teraz obiektem kpin, na co zresztą jestem gotowy.

 

Czy boli? Niestety bardzo. Czy żałuję? Nie. Gdybym miał wybrać jeszcze raz, to nie uciąłbym tej znajomości na wcześniejszym etapie. Przeżyłem 3 miesiące zajebistego seksu, no i też muszę przyznać, że po prostu dobrze się z nią czułem i dobrze się dogadywaliśmy. Muszę jej oddać, że pomimo niesamowicie zaburzonej osobowości grała ze mną w otwarte karty. Podczas okresu, gdy byliśmy sobie na wyłączność spędzaliśmy mnóstwo czasu ze sobą + przyznam się, że 2 razy przeglądnąłem jej telefon, więc nie wydaje mi się, żeby w tym czasie mnie oszukiwała i uprawiała seks z innymi. Przykro mi, że nie wyszło i bardzo mnie to boli, ale nie jest moją rolą naprawiać ją na siłę, a tak jak pisałem, na otwarte związki i powrót do fwb nie chciałem się godzić. Może jeszcze w moim życiu pojawi się osoba, która będzie spełniać moje wymagania i z którą przeżyję podobne emocje, ale będzie to trwało nieco dłużej. Bardzo bym tego chciał. Na razie muszę dojść do siebie. Podsumowując - źle się czuję i szkoda mi, że skończyło się to szybko, ale nie żałuję niczego.

Typowe wyparcie, u mnie było to samo, próbujesz coś wytłumaczyć, ale emocje > logika, więc to nie ma sensu.

Sam widzisz, że nie miałeś już do niej zaufania, jak to miałoby działać w LTRze, całe życie byś miał do niej urazę co robiła, było, minęło, powodzenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/27/2022 at 10:53 PM, Shore_Down_Under said:

Otwarcie zakomunikowała mi, że jej natura nie pozwala jej na to, żeby być obecnie na stałe z jednym mężczyzną.

Warto docenić szczerość.

Większość jeszcze tak nie powie wprost, będzie coś tam szumieć o monogamii i miłości aż po grób... tymczasem ludzie (nie tylko kobiety) są zazwyczaj dożywotnio wierni - sobie.  I jeśli już ktoś poświęci swe miejsce w szalupie, czy odda majątek na bombelki bez kłótni - to będzie to raczej mężczyzna.

On 9/27/2022 at 10:53 PM, Shore_Down_Under said:

więc nie wydaje mi się, żeby w tym czasie mnie oszukiwała i uprawiała seks z innymi

Ktoś przypomni mi, i podpowie Bratu, po ilu tygodniach teraz można robić test na HiV? Kiedyś było czternaście, ale ja stary jestem...

A tak na poważnie - wydaje Ci się. Pewności nigdy nie masz, i mieć nie będziesz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.