Skocz do zawartości

Das Onet: "Moja partnerka miewa kochanków. Godzę się na taki układ"


Rekomendowane odpowiedzi

Nie tak dawno ktoś chwalił onet, a tu proszę, wrócili na swoje tory ze zdwojoną siłą.

 

Jego nowy związek od początku miał być na dość luźnych zasadach. Ale kochankowie partnerki trochę uwierają. Marek napisał więc najpierw list do redakcji:

 

"Coraz częściej pojawiają się artykuły, że to kobiety zdradzają swoich mężów, że przeżywają romanse i często, co wynika z artykułu, nie żałują tego. Od jakiegoś czasu zastanawiam się, co się dzieje z nami facetami, czemu coraz częściej to kobiety przejmują inicjatywę w związku. Sam jestem po rozwodzie. Teraz żyję w otwartym związku, wiem, że moja partnerka miewa kochanków. Nawet specjalnie nie kryje się z tym. Zastanawiam się, czy to moja albo nasza wina, w sensie - mężczyzn, że pozwalamy na to. Albo my jesteśmy coraz słabsi z charakteru, albo kobiety się zmieniają".

 

— Jak nie pytam, to nic nie mówi, ale ja jednak pytam. Jak opowiada, jak się z nimi kocha, to w jakiś sposób mnie to podnieca. Choć jest też strach, że może wypadnę kiedyś gorzej od któregoś jej faceta. Wiem, że może to brzmi głupio, ale taka jest prawda – mówi Marek.

 

Przyznaje, że nie jest żadnym macho, że woli, jeśli to partnerka podejmuje różne decyzje. Postanowił, że da się jej wyszaleć, że liczy na to, że niebawem znudzą jej się randki poza domem. On sam nikogo nie ma, bo zwyczajnie nie chce. Zdrady partnerki bolą, ale z drugiej strony jest mu z tą kobietą dobrze.

 

 

https://www.onet.pl/styl-zycia/kobietaxl/moja-partnerka-miewa-kochankow-godze-sie-na-taki-uklad/445tw6l,30bc1058

  • Haha 6
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Spokojnie napisał:

— Jak nie pytam, to nic nie mówi, ale ja jednak pytam. Jak opowiada, jak się z nimi kocha, to w jakiś sposób mnie to podnieca. Choć jest też strach, że może wypadnę kiedyś gorzej od któregoś jej faceta. Wiem, że może to brzmi głupio, ale taka jest prawda – mówi Marek.

 

Jprdl! Rak w najczystszej postaci. Pryznaje, że jest cuckiem i jeszcze mu się to podoba. Wstyd przed całym światem za takich "mężczyzn". Masakra...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kogoś to jeszcze dziwi? 
Przecież cała ta nowoczesność zachodu, wyzwolenie, feminizm, wywyższanie i stawianie kobiet na piedestale a poniżanie mężczyzn jest coraz bardziej propagowaną idealogią. Teraz jeszcze jawnie doszedł cuckold. Bo przecież kobiecie się należy, ona zasługuje na kochanków, nie musi o siebie dbać, starać się o swojego faceta, rozwijać. To facet musi być godnym jej - rozpieszczać ją, zezwalać na wszystko, oddawać wypłatę, dobrze wyglądać.
 

Laski teraz przez te Instagramy i TikToki naprawdę mają zryte berety i uważają to za normalne i tego oczekują. To system je tak ukształtował.

Edytowane przez Szczery Człowiek
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się burzyć, żadnego listu nie było. Historia oczywiście wymyślona na potrzebę wywołania szoku i kliknięć, co nie zmienia faktu, że programowanie trwa w najlepsze.

 

Jak dla mnie to niech się dzieje co chce. Jak ktoś jest kumaty to nie trzeba mu tłumaczyć, sam widzi co się dzieje i wyciąga wnioski. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Szczery Człowiek napisał:

A kogoś to jeszcze dziwi? 
Przecież cała ta nowoczesność zachodu, wyzwolenie, feminizm, wywyższanie i stawianie kobiet na piedestale a poniżanie mężczyzn jest coraz bardziej propagowaną idealogią. Teraz jeszcze jawnie doszedł cuckold. Bo przecież kobiecie się należy, ona zasługuje na kochanków, nie musi o siebie dbać, starać się o swojego faceta, rozwijać. To facet musi być godnym jej - rozpieszczać ją, zezwalać na wszystko, oddawać wypłatę, dobrze wyglądać.
 

Laski teraz przez te Instagramy i TikToki naprawdę mają zryte berety i uważają to za normalne i tego oczekują. To system je tak ukształtował.

Też się łapię na tym, że jak ładna laska to pewnie atencji w bród, ale czasem trafiam na TT z takimi, co jednak serwują treści, które podwyższają wymagania ale pod kątem dojrzałego związku - więc też jadą po laskach, które zachowują się jak kurwy. Z innej paczki - obserwuję na TT też takie, co po prostu mają jakieś hobby, podają jakieś ciekawostki i może widać, że np. alternatywka, ale jej centrum zainteresowań i aktywności - to nie wypinanie dupy. Dlatego myślę, że lepiej unikać generalizacji - bo to jakaś forma iluzji.

Łatwo wpaść lub ocierać się o blackpilla. A ten zabiera energię.

 

TT czy inne media społecznościowe to obecnie nośniki kultury naszych czasów. Nie ma co się oszukiwać - jeśli będziemy klikać like na laskach, które wypinają dupy - będziemy ich mieć więcej na mediach. Coś za coś - albo szprycujemy się łatwo dostępną dopaminką, albo wdrażamy jakąś formę dyscypliny i wybieramy te treści, które uznajemy naprawdę za wartościowe.

 

Dziś zagadałem do takiej ładnej na recepcji, pierwsze co miałem ochotę zrobić to zaprosić ją na randkę i skomplementować. Cóż...gadzi mózg faceta, tak to właśnie działa.

 

Dobrze, że ostatnio trafiłem znów na tekst Talleyranda "wystrzegaj się swoich pierwszych odruchów" (źródło cytatu: deMasta :D). Jedyne co założyłem wcześniej to że ciekawie by było ją rozśmieszyć (to zawsze dobre ćwiczenie na podwyższanie sobie i innym energii). Odpuściłem tę chęć i prawie o tym zapomniałem, ale przypadkowo miałem okazję pociągnąć rozmowę i w sumie skoro chciałem nawiązać interakcję, bo czemu nie. W efekcie wyszedł naturalny smalltalk. Co prawda nie wziąłem numeru, ale świadomie, właśnie poszedłem tą opcją, aby nic nie robić pod presją, lecz koncentrować się na ćwiczeniu wchodzeniu we własną naturalności (akurat miałem jakąś jej porcję).

 

W efekcie - zwróciłem jej uwagę, wciągnałem w lekką rozmowę, rozśmieszyłem ją i dowiedziałem się paru ciekawych rzeczy o wydarzeniach kulturalnych w mieście - bez komplementowania urody i bluepillowego stawiania kobiety na piedestał.

Paradoksalnie - dopiero gdy wszedłem w bardziej autentyczny, otwarty stan - dziewczyna zaczęła jakby utrzymywać trochę dłuższy kontakt wzrokowy.

Polecam ten stan.

Desperacja, pragnienie, narzekanie... to słabe opcje. Ze względu na brak nacisku, tematy do rozmowy znajdowały się.

Oczywiście przypłynął też moment w którym mogłem na siłę ciągnąć lub zakończyć i kontynuować to co miałem robić w dniu.

Poczucie wolności, nieprzywiązania emocjonalnego do pożądanego rezultatu - to jest konkret.

Edytowane przez lync
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem przegląd tego co ma o autorce artykułu do powiedzenia moja wyszukiwarka. I znalazłem cała stertę tematów typu:

 

Horoskop hinduski - poznaj swój znak według astrologii wedyjskiej

 

Wybierz swojego anioła, a dowiesz się czego potrzebujesz w życiu

 

Siedem sygnałów płynących od twojej intuicji. Nigdy ich nie ignoruj!

 

Sygnały, które wysyła ci twój duchowy przewodnik, kiedy próbuje do ciebie dotrzeć

 

Itd., itd.

Nie będzie odkryciem, że wszystkie horoskopy, czy to europejskie czy hinduskie, czy jakiekolwiek inne to wyssane z palca bzdury, czasem wzbogacone o zimny odczyt dla lepszego efektu. Mam więc podstawy sądzić, że ten "Marek" też jest wyssany z palca, tak jak i jego historia.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spokojnie Z ciekawości, ty jesteś po 30-tce, ale przed 40-ką, prawda? Coraz więcej facetów w tym wieku widzę na forum i historie nie są smutne, bo - owszem - mieliście przykre doświadczenia z kobietami, ale nie daliście się wydymać (samotne matki, śluby ze wspólnotą itp.), co cieszy, bo to oznacza, że faceci stają się coraz bardziej świadomi. Choć mam też na uwadze, że funkcjonując w tej bańce mimowolnie ekstrapoluję naszą uświadomioną grupę na znacznie większy odsetek, co w zderzeniu z moimi kumplami-blue pillersami jest jednak uderzające...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, SamiecGamma napisał:

Z ciekawości, ty jesteś po 30-tce, ale przed 40-ką

Dokładnie, już bliżej 40, ale czuję się lepiej fizycznie i psychicznie niż jak byłem koło 30. Ale to właśnie mindset i nastawienie, przekonania i programowanie społeczne, słuchałem jak ta owieczka, że 30 lat to stary itp. 

 

13 minut temu, SamiecGamma napisał:

mieliście przykre doświadczenia z kobietami, ale nie daliście się wydymać (samotne matki, śluby ze wspólnotą itp.)

Właśnie wcześniej nad tym ubolewałem, a dzisiaj jestem totalnie autentycznie szczęśliwy, że tak to się ułożyło. Nie mam żadnego bagażu, karta otwarta, robię to na co mam ochotę, kończę budowę domu, plany i projekty, podróżowanie - wszystko w zasięgu. 

 

16 minut temu, SamiecGamma napisał:

co w zderzeniu z moimi kumplami-blue pillersami jest jednak uderzające

Właśnie też mnie to boli. Bezradność w stosunku co do nich. Niektórych mi nie jest żal, ale są tacy, którym delikatnie coś tam zaszczepiam, zobaczymy. Może sami dojdą do pewnych rzeczy jak co jakiś czas poddam wątpliwości "oczywistości" które im się wydają. Pytanie co będzie triggerem w ich wypadku, u mnie łatwo poszło - laska rzuca, dół, załamka i rozkmina. A jak gość jest żonaty? Kłótnia może być za słabym triggerem. Zdrada z jej strony - raczej nie teraz (w przypadku tego kumpla), bo jednak dzieci jeszcze małe, ale coś czuję, że prędzej czy później ona coś odjebie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Spokojnie napisał:

Dokładnie, już bliżej 40, ale czuję się lepiej fizycznie i psychicznie niż jak byłem koło 30. Ale to właśnie mindset i nastawienie, przekonania i programowanie społeczne, słuchałem jak ta owieczka, że 30 lat to stary itp. 

 

U mnie to samo. Co 2 dni treningi kolarskie 60 km, w sezonie jesienno-zimowym - 2-3 km pływania dziennie. Ostatnio zacząłem trening siłowy i już widzę efekty - nie wizualne (na to potrzeba z rok), ale mięśnie zaczynają się przyzwyczając do wysiłku, człowiek zupełnie inaczej się czuje. Młodość rozpiera. Serio. Dużo gorzej się czułem w okresie studenckim - za dużo sobie nawaliłem: studia dzienne + praca na 3/5 etatu, czy blue-pillerskim: zastanawianie się, co zrobić z moim 1., 2. czy 3. związkiem, bo ewidentnie nie jest tak, jak powinno być, ale co w zamian - samotność? Dziś wiem, że byłem ofiarą programowania społecznego, którego - na szczęśćie - w całości się wyzbyłem.

 

Cytat

Właśnie wcześniej nad tym ubolewałem, a dzisiaj jestem totalnie autentycznie szczęśliwy, że tak to się ułożyło. Nie mam żadnego bagażu, karta otwarta, robię to na co mam ochotę, kończę budowę domu, plany i projekty, podróżowanie - wszystko w zasięgu. 

 

Dokładnie. Jeszcze wszystko przed tobą. Pomyśl jeszcze tak: gdybyś wdepnął w to guano, zwane małżeństwem ze wspólnotą, nie zakładałbyś tematu o inwestowaniu w działkę/nieruchomość, tylko temat o tym, jak nie dać się zgnoić majątkowo przy rozwodzie... Zupełnie inna perspektywa, co? :) Ja na dobrą sprawę mógłbym zakończyć dziś karierę zawodową i przejechałbym do końca życia na poduszce finansowej - bez wyskoków, ale godziwie (bez głodowania). Czy byłoby to możliwe, gdybym wdepnął we wspomniane małżeńskie guano? Nigdy w życiu! Przecież pewnie bym teraz był ujebany w kredyt na segment (1.5 M PLN min.), może schorowany (wieńcówka od stresów itp. - chuj wie) itd. My już wygraliśmy życie, nawet jak nie trafi się fajna partnerka w przyszłości...

 

Cytat

Właśnie też mnie to boli. Bezradność w stosunku co do nich. Niektórych mi nie jest żal, ale są tacy, którym delikatnie coś tam zaszczepiam, zobaczymy. Może sami dojdą do pewnych rzeczy jak co jakiś czas poddam wątpliwości "oczywistości" które im się wydają. Pytanie co będzie triggerem w ich wypadku, u mnie łatwo poszło - laska rzuca, dół, załamka i rozkmina. A jak gość jest żonaty? Kłótnia może być za słabym triggerem. Zdrada z jej strony - raczej nie teraz (w przypadku tego kumpla), bo jednak dzieci jeszcze małe, ale coś czuję, że prędzej czy później ona coś odjebie.

 

Każdy kowalem swojego losu, ale fakt - niektórych szkoda. Mi też. Tyle, że ja im do głowy nie kładę niczego. Wiem, że jedynie własne doświadczenia, przemyślenia i wyciąganie wniosków z przeszłości mogą pozwolić na wyjście z Matrixa...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, SamiecGamma napisał:

byłem ofiarą programowania społecznego, którego - na szczęśćie - w całości się wyzbyłem.

Ja jeszcze walczę - ale widzę efekty i wiem że kwestia czasu + czas na praktykę. W teorii wiem prawie wszystko.

 

35 minut temu, SamiecGamma napisał:

człowiek zupełnie inaczej się czuje

Gratuluję formy! Ja już pisałem - u mnie największy progres nastąpił jak zacząłem robić to dla siebie, swojego zdrowia, samopoczucia. Osiągnąłem w miarę szybko efekty, których nigdy nie udało mi się ogarnąć "dla jakiejś laski". Czuje dobrze człowiek. 

 

36 minut temu, SamiecGamma napisał:

gdybyś wdepnął w to guano, zwane małżeństwem

Wiem, doceniam to, praktykuję wdzięczność tego gdzie jestem i jakie mialem szczęście 

 

37 minut temu, SamiecGamma napisał:

Ja na dobrą sprawę mógłbym zakończyć dziś karierę zawodową i przejechałbym do końca życia na poduszce finansowej - bez wyskoków, ale godziwie (bez głodowania). Czy byłoby to możliwe, gdybym wdepnął we wspomniane małżeńskie guano?

No i o to chodzi! Jesteś panem swojego życia i masz kontrolę nad większą częścią życia. Szacun!

 

39 minut temu, SamiecGamma napisał:

My już wygraliśmy życie, nawet jak nie trafi się fajna partnerka w przyszłości...

Dokładnie, mój mindset się zmienia, wiem, że jeszcze trochę pracy przede mną, ale pozytywnie wszystko zaczęło współgrać, jest widoczny progres i to mega cieszy. 

 

40 minut temu, SamiecGamma napisał:

Każdy kowalem swojego losu

Trafne podsumowanie. Będąc świadomym to zdanie całkiem inaczej odbieram. Mamy realny wpływ na to co jest przed nami. 

 

Dobrze poczytać takich pozytywnych gości jak Ty. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, SamiecGamma said:

Każdy kowalem swojego losu, ale fakt - niektórych szkoda.

Ano.

Jest i druga wersja w/w.

Każdy kowadłem swego losu.

To właśnie tych szkoda, ale tylko przez ból się zahartują, o ile w ogóle, bo to wcale nie jest gwarantowane.

Zaprogramowanie może być zbyt silne.

Niektórzy potrafią się zabić, czasami też nie tylko "się", bo nie potrafią się uwolnić.

Później nikt nie wie "czemu taki spokojny, miły i ...tak dalej..." zrobił taki numer.

A to proste jak p*dolenie, tyle że niepoprawne publicznie, niezgodne z obowiązującym formatem myślenia gdzie feminizm to świętość.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

niech pierwszy rzuci kamieniem co sam nie zdradził.

 

a wpadliscie na to że baba wymyśla sobie kochanków żeby wzbudzić zazdrość i ergo wieksze zainteresowanie męża swoją osobą? w stylu ktoś mnie chce, przestań napierdalać eksele w trybie turbo tylko powiedz mi chociaż raz dziennie "kochanie ładna sukienka" lub chociażby "no czysto mamy" a nie dostawaj wzwodu że wysłałeś siedemdziesiąt maili w ciagu doby a twoj kumpel z dzialu tylko szesciesiat piec i pewnie go za dwa kwartaly wyjebią.

 

a z drugiej strony - moja baba mnie zdradziła wiele razy i nic sie nie stało. wystaczy tylko nie mydlić oczu jak sie zostanie przyłapanym na zdradzie. powiedzieć prawdę - czyli wyruchałem koleżankę z pracy bo miała nową kieckę, czy dałam się zbałamucić Markowi z marketingu bo tak tanczyl a ty ze mna nie tanczysz i mnie tym uwiodl.

 

prawda nas wyzwoli

 

 

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@heidekrauter - moge rzucić,  przeżyłem 16 lat małżeństwa bez najmniejszej zdrady, jak w domu jest ok to się da - ja dałem radę, ona niekoniecznie. 

 

Dopiero gdy nastąpiła potem separacja, siedliśmy razem i ustalilismy plany rozwodu to odpuściłem wierność  i wiem że ona też, mam jakieś dowody że nawet wcześniej. Nie bedziemy sztucznie czekać na sąd  - umówiliśmy sie na rozwód polubowny w 2023, bez orzekania (raczej jej się nie odwidzi - ma wiecej do stracenia).

 

Dziś żyjemy "razem", jak współlokatorzy, nie sypiamy ze sobą, ale spotykamy sie z innymi, ona na 99% kogoś ma , ja korzystam z życia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.