Skocz do zawartości

Jaka była największa różnica wieku waszej partnerki?


Rekomendowane odpowiedzi

Różnica „na plus” (partnerki starsze ode mnie):
+8 lat (jej wiek: 34) - bardzo czuła, inteligentna i seksowna, nadal oceniłbym jej SMV jako 7-8; wrażenia z intymnych przeżyć znakomite; jednocześnie trudna do tworzenia dłuższego związku, mająca wahania nastroju; często podejrzewała mnie o zdradę, której nigdy nie było; siebie z tamtych czasów oceniam jako betę 5/10 bez jakiejkolwiek wiedzy o psychologii ewolucyjnej i dynamice relacji damsko-męskich, total bluepill.

 

+6 lat (33) - relacja była FWB, choć początkowo myślałem o dłuższym związku; wystraszyło mnie to, iż z błyskiem w oku opowiadała o dzieciach kogoś z rodziny i wspominała, że gdyby mogła, to też chciałaby mieć; była rozwódką, atrakcyjność to wg mnie 6-7/10, znakomita w łóżku (i nie tylko w nim); ewidentnie czułem, że jej się podobam, co dla mnie stanowiło wtedy nadal coś rzadkiego; byłem po „pigułce”, co nieco wiedziałem i lepiej wyglądałem.

 

Różnica „na minus”:

-9 lat (18) - relacja, która rozwinęła się z koleżeństwa, poznaliśmy się przez internet jako ludzie z tych samych stron; sporo wspólnych tematów, jednak dało się odczuć inne podejście do życia; trochę czułem się boomerem z moimi zainteresowaniami, które tamtej stronie wydawały się chyba nudne (nie usłyszałem tego wprost, to moja ocena); seks dość przeciętny, różnice upodobań; SMV dla ”normalnego faceta pewnie 5-6, ale z racji, że to mocno specyficzny mój typ, to spokojnie daję minimum 7; nie przetrwała ani relacja koleżeńska, ani związek - zakończyłem widząc silne red flag, byłem świeżo po redpillu.

 

Szczerze? Mimo tego, co tu się pisze, najlepiej oceniam relacje z tzw. milfami. Nie tylko pod względem seksualnym. Te kobiety były też wyzwaniem intelektualnym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, GriTo napisał:

 

No ale gdy w paszczu to po co te intelekta potrzebne? :) 

@GriTo Był czas, że spotykałem się z taką osobą. Różnica wieku no... 12 lat młodsza.

Fakt1: inteligencją nie grzeszyła. Poza seksem nic tam interesującego nie było.

Fakt2: seks był przeciętny / kiepski, tylko po prostu było go tyle ile chciałem. Bez słowa wykrętu, bez jakiegokolwiek "ale". Często sama go inicjowała. Czasem to ja nie miałem ochoty ale ona nie narzekała nigdy. To było fajne. Po prostu była prosta w obsłudze.

Fakt3: bardzo szybko zauważyłem, że "po" to mnie po prostu odrzuca i drażni jej obecność w pobliżu.

 

Z takiej relacji nic nie ukleisz na dłuższą metę. Po miesiącu stwierdziła, że się we mnie zakochała. Na wyraźne "ej ale to tylko tu i teraz bez planów na przyszłość" stwierdziła, że to ona szuka czegoś innego ale... to trwało dalej. Być może myślała, że zmienię zdanie. Nie zmieniłem, i to tak trwało sobie. A po roku z hakiem ja to zakończyłem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspaniały ból dupy na ten temat Leo i ogólnie dużej różnicy wieku u "polskiej witaminki" :D :

 

Mam 28 lat, więc DiCaprio nawet by na mnie nie spojrzał. I dobrze, bo ja na niego też

 

Internet zalały memy z Leonardo DiCaprio i trudno się dziwić – gwiazdor zerwał z kolejną ze swoich dziewczyn tuż po jej dwudziestych piątych urodzinach. Mam 28 lat, więc nie mogę nawet marzyć o tym, żeby aktor gustujący w kobietach, mogących potencjalnie być jego córkami, się za mną obejrzał. Ale wcale nie żałuję.

 

Zawsze ze sporą podejrzliwością patrzę na związki z dużą różnicą wieku. Szereg możliwych nadużyć jest ogromy – zaczynając od przewagi jednej ze stron wynikającej z większego doświadczenia i dojrzałości, a na władzy i stosunku ekonomicznym kończąc. 

 

(...)

 

Skąd takie przyzwyczajenia u DiCaprio? Nie wydaje się, by chodziło jedynie o urodę i figurę, gdyż wraz z ukończeniem 25. roku życia nie następuje żadna magiczna przemiana, a obecnie kobiety po trzydziestce (a w szczególności te pracujące w Hollywood, w których Leo gustuje) wyglądają równie atrakcyjne, co ich dziesięć lat młodsze koleżanki.

 

(...)

 

Na szczęście era, w której kobiety uzależniały swoją samoocenę od zdania mężczyzn, zbliża się ku końcowi, a "zmierzch lubieżnego dziada" jest bliski. Jestem za stara dla DiCaprio? Och, jaka szkoda - on dla mnie też.

 

https://natemat.pl/434464,mam-28-lat-i-jestem-za-stara-dla-leonardo-dicaprio-on-dla-mnie-tez

 

PS Największa różnica "w dół" - 15 lat (niedawno) - ostatni "związek"

"W górę" - 20 :D  :D:D

Zachciało się MILFa jak się miało 20kilka :D 

Człowiek był młody i głupi i do tej pory mam bekę :D 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 5
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@niemlodyjoda Są też teorie, że Leonardo jest wspaniałomyślny i zostawia dziewczyny w wieku 25 lat, tak aby nie wpędzać je w lata i żeby jeszcze mogły wykorzystać swoją młodość. :D

 

Co to tematu, to najmłodsza 9 lat. Starszej czy rówieśniczki nigdy nie miałem i nie mam zamiaru. 

 

Edit. W sensie młodsza o 9 lat :D 

Edytowane przez Mortyy
  • Haha 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeważnie moje partnerki to 15-20 lat młodsze. Maksymalna różnica to 26 lat - zdarzyło się raz. Aktualnie już od dłuższego czasu jestem z kobietą 20 lat młodszą.

Najwięcej partnerek miałem miedzy 38 a 44 rokiem życia. Teraz mi się już po prostu nie chce a i przez ostatnie lata sporo się w głowach naszych pań pozmieniało na gorsze.
Najlepszy seks miałem z laskami z borderline :) ale od takiego ognia można się poparzyć :) Były też mniej urodziwe Panie które cuda potrafiły robić ustami ale w łóżku kłoda. Generalnie im bardziej się starzeje inaczej na te sprawy patrzę. 

Edytowane przez maVen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Baca1980 napisał:

Kobiety służą głównie do tego (ruchania) aby było miło.. A nie prowadzenia dysput filozoficzno-teologicznych.

Jedno z drugim się dla mnie wiąże. To, co mówi kobieta, jak mówi, jak bardzo jest w stanie zaimponować intelektem, podbija w moich oczach jej atrakcyjność fizyczną. A co za tym idzie - zwiększa moją ochotę na tę panią. Intelekt to katalizator, podobnie jak zaangażowanie emocjonalne - inaczej jest to robić z kimś, do kogo się coś czuje, a inaczej mechanicznie z przypadkową tinder girl. Pusta karyna mnie nie kręci, choćby była niezwykłej urody. Kobiety mają wymagania, zatem i ja mam do nich prawo. Wśród nich jest to, abym czuł się ciągnięty w górę, a nie po prostu ciągnięty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego elementarną zasadą jest mieć kilka kobiet.

Długo trwało zanim to zrozumiałem a to podstawa.

Mnie jednak jakieś elementy samca alfa w genach się trafiły, a może był to raczej wynik dobrego dzieciństwa, dużo rządziłem się sam, nosiło mnie, robiłem różne wariackie rzeczy, to skutkuje doświadczeniem życiowym.

Byłem długo betą z powodu zaprogramowania, ale instynkt się uruchamiał gdy pojawiały się czerwone światełka alarmowe a i filozofię życiową potrafiłem dopasować do okoliczności.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/2/2022 at 10:15 PM, Spokojnie said:

zastanawiam się jaką mieliście największą różnicę wieku partnerki z którą uprawialiście seks (na czyją korzyść?), oraz jak to było? Jaka ona była? Pytam zarówno o ONS, FWB czy LTR. (Prostytutki się nie liczą). 

 

10 lat młodsza, była moją dziewczyną przez rok. Związek na odległość. Ja miałem wtedy 30 lat. Płaciłem jej nawet za pociąg żeby tylko przyjechała na weekend. Najlepszy seks mojego życia. Młodsza dodaje skrzydeł, czułem się z nią bardzo dobrze.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie zawsze młodsze i to one napierały na związek. 

Ostatnie różnice wieku w związkach to:

29-21

32-21

33-25

34-24 

Starszej nigdy w łóżku nie miałem. W sierpniu cztery spotkania miałem z 42latką (8 lat różnicy), ale nie pykło, ja odpuściłem 😄

Zawsze z tymi młodszymi byłem i się spotykałem, ale kuźwa za każdym razem w głowie pojawiały się myśli "co ona takiego starego chce?", "jeśli nawet wytrzymamy 5 lat ze sobą, to mnie zostawi, bo będę już stary, a ona jeszcze młoda i znajdzie kogoś innego", itp. Nadal mam takie przekonanie i nie umiem tego przerobić 🙂

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/2/2022 at 9:15 PM, Spokojnie said:

 (Prostytutki się nie liczą). 

Stop dyskryminacji kobiet... tfu, mężczyzn. Albo obojga.

 

Różnica wieku z divami (wg. ogłoszenia, dowodu nie sprawdzałem, ale wygląd potwierdzał ogłoszenie):

Około +15 lat starsza (ja 35, ona 50)

Około -15 młodsza (ja 35, ona 20)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, eknm2005 napisał:

Stop dyskryminacji kobiet... tfu, mężczyzn. Albo obojga.

 

Różnica wieku z divami (wg. ogłoszenia, dowodu nie sprawdzałem, ale wygląd potwierdzał ogłoszenie):

Około +15 lat starsza (ja 35, ona 50)

Około -15 młodsza (ja 35, ona 20)

 

Dwa razy miałem "milfa" - jeden 42, drugi 33. Do tej drugiej 2 razy byłem i do niej chodzę, jak jest - wyluzowany jestem. Tak to przeważnie rówieśniczki, tylko rzadko co są w moim mieście, musiałbym do wojewódzkiego pojechać miasta dla nich. 😬

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2022 o 22:15, Spokojnie napisał:

zastanawiam się jaką mieliście największą różnicę wieku partnerki z którą uprawialiście seks (na czyją korzyść?), oraz jak to było? Jaka ona była? Pytam zarówno o ONS, FWB czy LTR. (Prostytutki się nie liczą). 

3 lata starsza (ja miałem 24) - kilkumiesięczny LTR, niespecjalnie miło to wspominam,

zdradziła mnie. Ale gdyby nie ona pewnie bym nie trafił na swoją cudowną równolatkę, z którą przeżyłem ponad dekadę ;)

 

Ostatni temat (i zarazem skrajność w drugą stronę) to 12-13 lat młodsza (ja 41, ona 28.5) fizycznie krótka relacja. Za dużo emocjonalnego zaangażowania (gadania przez neta), za mało realnej akcji wcześniej, wyszło duże spinanie się. Ale zraziłem się przez to do FWB i szybkiego seksu taka prawda 🤪. Faktem jednak jest, że na pewnym etapie tej różnicy nie czuć o ile da się z kobitką wejść na jakiś level porozumienia i nie włączy się ten pieprzony bluepill.

 

Niestety z obserwacji mam wrażenie, że z równolatkami (i 30+) się nie dogaduję w realu (kończy się na jednym dwóch spotkaniach), brak flow albo niska energia, czekają na księcia którym jak widać nie jestem. Był czas, że potrafiłem na flow zagadać do takich 22-23lat, piękna sprawa, one lubią wchodzić w interakcję bez parcia na konkretny efekt (szukanie partnera do związku). Teraz mam jakby wyjebane, MGTOW kusi.

Edytowane przez lync
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.09.2022 o 20:04, Baca1980 napisał:

Kobiety służą głównie do tego (ruchania) aby było miło.. A nie prowadzenia dysput filozoficzno-teologicznych.

Żeby było (sensowne) ruchanie, musi być flow. A tego nawet dysputa nie załatwi 😜 Tak mam i chuj - on nie będzie współpracował jak nie ma określonych warunków.

To kwestia oczekiwań.

Bluepill nastraja bardziej na myślenie długofalowe. Nawet z laską z tindera, wiesz, że to niby coś mniej znaczącego, ale gdzieś podświadomość dyktuje co innego i to się potrafi zmienić.

 

To co jest pisane na Forum, nie warto się angażować emocjonalnie we wczesną znajomość - to prawda. True true.

 

W dniu 3.09.2022 o 15:25, wolnystrzelec napisał:

Te kobiety były też wyzwaniem intelektualnym.

Tak, niektóre potrafią rozumieć niuanse i inicjować gry flirtu, taki taniec korzyści i poświęcenia, który jest w stanie wygenerować wspaniały ciąg pożądania. To zaspokaja naszą potrzebę złożoności jest jak słuchanie utworu, w którym jesteś w stanie rozpoznać wiele różnych instrumentów i brzmień. Nie ma porównania z odsłuchiwaniem na słabym głośniku.

 

Jednakże po namyśle stwierdzam, że bluepill to iluzja jaką sobie wybieramy, aby uzasadnić sobie wchodzenie w związki, gdy czasem nie powinniśmy w nie wchodzić.

Dzięki temu łatwiej nam przełknąć świadomość, że seks nie jest tylko fizyczną czynnością i ma jakiś głębszy wymiar.

Ważniejsze jest to, jakie czynimy założenia i zobowiązania. Seks bez zobowiązań jest tak samo zjebany jak seks ze zbyt dużym zobowiązaniem. Balans, to jedyne co nam zostaje :) 

Edytowane przez lync
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.09.2022 o 18:24, Spokojnie napisał:

Lęk przed odrzuceniem? Kurde, w sumie może to pójść w złą stronę, ja bym się temu przyjrzał dokładnie. Podświadomie możesz sabotować swoje związki.

Już poszło w złą stronę i jestem tego świadomy. Sądzę, że wszytko przez dzieciństwo, odrzucany przez rówieśników i ojca alkoholika. Chodzę na terapię, ale powiem wam, że więcej daje mi czytanie forum niż ten wyuczony schemat ze studiów przez moją terapeutkę. Podejrzewam, że o wiele więcej dała by mi rozmowa z jakimś doświadczonym Bratem :)

Z drugiej strony też ten lęk przed odrzuceniem nasilił się odkąd czytam forum i historie innych, które nie napawają optymizmem. Ale spokojnie, daleko mi black pilla :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.