Skocz do zawartości

Uderzyłeś kiedyś dziewczynę?


Rekomendowane odpowiedzi

Tak, siostrę.

Byłem dzieciakiem, może 15 lat.

 

Tak kobiety prowokują. Wiem z doświadczenia. Są nauczone, że facet im krzywdy nie zrobi. Niektóre się wręcz pastwią w ten sposób. Upajają się jego reakcją, negatywnymi emocjami. Czują wtedy ogromną władzę. A to za sprawą społecznego przyzwolenia.

Np. słynne: "uderz mnie! No uderz". Znane ze szkolnych korytarzy, filmów czy doświadczenia lub opowiadań innych.

Myślę, że niejeden tak skończył w więzieniu. 

 

 

  • Like 8
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Mariusz 1984 napisał:

Przypomniała mi się historia: moja znajoma ma faceta który trenuje bjj. Ogólnie kozak. Wracają kiedyś w nocy, przechodzą koło Kościoła, a tam jakiś kolo oklada jakaś kobite. Prawdopodobnie żonę albo dziewczyne. Więc znajoma mówi do niego: idź, pomóż jej, niech jej ten gość nie bije. On mówi ze nie..nie moja sprawa, nie wtrącam się. No idź, pomóż.. nagabuje go znajoma. Ok, Kolega podchodzi do pary i mówi to typa żeby zostawił białogłowa. W tym momencie w stronę kolegi leci wiązanka określeń a koleś wyciąga ręce do niego. A że znajomy jest dobry w tym co robi, agresor po 2 sekundach leży na glebie zawiązany w supeł. I co się dzieje? :D kobieta zaczyna go opierdalac : Ty bandyto, zostaw mojego chłopaka!:D od tej pory mój znajomy stwierdził że już w życiu nie pomoże kobiecie:D

 

Miałem podobne akcje lata temu, które kiedyś opisywałem na forum.

 

To bardzo skutecznie leczy z pomagania obcym kobietom w potrzebie ;) 

 

Staje się w bezpiecznym dystansie, wyjmuje telefon, dzwoni dyskretnie na policję, mówi kto i gdzie, na tym się kończy interwencja. 

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój znajomy też raz zabawił się w białego rycerza i zaczął bronić honoru księżniczki poniewieranej przez bad boya. W podziękowaniu księżniczka zebrała chłopaka i jego kolegów, by wpierdolem odwdzięczyć się za ten szlachetny kukoldzki czyn.

Edytowane przez Chcni
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Mariusz 1984 napisał:

No idź, pomóż.. nagabuje go znajoma

Baby jakoś lubią facetów nagabywać do wtrącania się w nie swoje sprawy. Ostatnio jadę sobie na rowerze i spadł mi łańcuch, staje na chodniku i zakładam. Kilkanaście metrów dalej siedzi para. Kobieta mówi facetowi, od razu jak zobaczyła że grzebie przy rowerze, No idź mu pomóż idź do niego. Ale stawiał opór a mi to zajęło 30 sekund no i na tym się skończyło xd ale pani się chyba nudziło albo chciała sprawdzić czy chłop ją posłucha.

 

Zapytam Was trochę inaczej niż autor tematu. Wyobraźcie sobie że jesteście w publicznym miejscu i kobieta, nieważne czy partnerka czy obca baba, okłada Was rękami a ludzie patrzą. Do tego krzyczy jakieś wydumane teksty typu, zostaw mnie, nie bij mnie, to boli. Co robicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, krzy_siek napisał:

Zapytam Was trochę inaczej niż autor tematu. Wyobraźcie sobie że jesteście w publicznym miejscu i kobieta, nieważne czy partnerka czy obca baba, okłada Was rękami a ludzie patrzą. Do tego krzyczy jakieś wydumane teksty typu, zostaw mnie, nie bij mnie, to boli. Co robicie?

Na YT można znaleźć takie filmiki.

Scenka pierwsza: Facet szarpie kobietę, dość szybko ktoś sie wstawia i reaguje.

Scenak druga: Kobieta okłada faceta, wszyscy w okolicy się śmieją, zero reakcji.

 

W takiej sytuacji, chyba najlepiej sie odwrócić i odejść, bo choćbyś dostał 10 plaszczaków, a w samoobronie ją tylko za rękę złapał to ty jesteś zwyrolem.

Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz odejść, to chyba jedyne wyjście to wykorzystać jej siłę i głupotę niech sobie sama krzywdę zrobi - stać blisko ściany czy jakiegoś murku i w porę się odsunąć niech walnie ręką w beton, zasłonić jakąś twardą częścią ciała np. przedramie łokieć. Jak ja zaboli albo sibie tipsa złamie to szybciej odpuści.

Można samemu krzyczeć "czy ktoś zna tę wariatkę?, nie zmam pani"

 

 

Kolega tak lata temu w szkolnych czasach kanarom uciekł - wysiedli z autobusu trzymając go za rękę, a on na przystanku zaczął krzyczeć "ratunku pedofil" i gość go odruchowo puścił, a ten w długą ;)

Edytowane przez bzgqdn
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mariusz 1984 napisał:

I co się dzieje? :D kobieta zaczyna go opierdalac : Ty bandyto, zostaw mojego chłopaka!:D od tej pory mój znajomy stwierdził że już w życiu nie pomoże kobiecie:D

 

Typowe. Mój znajomy policmajster ma od groma zgłoszeń typu : "pomocy mąż/konkubent/chłopak bijo!" No i często i gęsto w czasie ew. interwencji nagle bidna kobita rzuca się się na funkcjonariuszy w obronie chłopa. Jak sam twierdzi nigdy się nie śpieszy do takich interwencji tak aby gówno burza sama minęła. 

 

43 minuty temu, krzy_siek napisał:

Co robicie?

Lewy, lewy prosty, unik, spotkaniowy lewy sierp, prawy prosty :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, baboczysko napisał:

Wymierzacie kary

Weź to rozwiń, bo nie rozumiem co masz dokładnie na myśli.

 

Ja kiedyś uderzyłem laskę w łóżku, ale to na jej prośbę. Dla mnie szok, jak powiedziała "uderz mnie w twarz", a później "mocniej". Hardcore dla białorycerza. Ale jakie klapsy to wchodziły na porządku dziennym. 

 

Im człowiek starszy, tym bardziej niegrzeczne rzeczy robił. Sam z siebie nie miałem jakiś fizycznych fetyszy, raczej to kobiety inicjowały. Dzisiaj jestem bardziej otwarty i chętnie też swoje pomysły realizuję, ale niekoniecznie związane z użyciem siły fizycznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Moriente napisał:

Az musialem sie zalogowac, zeby skomentowac ten temat.....

 

Raz w zyciu bylem u kresu wytrzymalosci.... Mialem po dziurki w nosie i czulem ze cierpliowsc sie konczy i chcialem wyjsc jak najszybciej z mieszkania. Uwczesna partnerka stanela blokujac drzwi wyjsciowe i dalej podkrecajac sytuacje. To byl jedyny moment w zyciu, gdzie malo brakowalo a dalbym jej z otwartej dloni na otrzezwienie. Ledwo sie powstrzymalem, wyszarpalem z drzwi i wyszedlem. Mam wrazenie ze wtedy czekala na to, zeby dostac w pysk. 

 

To co teraz napisze moze byc kontrowersyjne, ale mysle ze czesc mezczyzn ktorzy uderzyli babe, nie kobiete a babe, mozna usprawiedliwic. Po prostu doprowadzeni do skraju wytrzymalosci psychicznej traca kontrole. Oczywiscie nie mam tu na mysli patologi i regularnego wpierdolu, aczkolwiek po tamtej sytuacji inaczej patrze na te zagadnienie.....

 

Z perspektywy czasu jestem przerazony w jakie bagno wtedy wszedlem...

 

 

 

 

 

(Przepraszam za znaki, brak polskiej klawiatury)

Mojej ex, też się zdarzały takie akcje, narobiła gnoju, a jak już byłem u kresu wytrzymałości i postanowiłem wyjść to stawała koło drzwi, a jak chciałem przejść, to darła jape żebym jej nie popychał. Uderzyć nie uderzyłem, ale raz wywlokłem za nogi z łóżka, jak chciałem spać a ona wbijała mi palec w bok bo coś się jej ujeb... W głowie i późnym wieczorem chciała chyba kłótni albo coś.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Spokojnie napisał:

Weź to rozwiń, bo nie rozumiem co masz dokładnie na myśli.

Czy karzesz za przewinienia, plaskaczem lub klapsami, jak dziewczę coś odpierdoli i wyjdzie to na jaw.

 

Moim zdaniem najgorsze, co można zrobić, to wybaczyć przewinienie, bez żadnych konsekwencji. Wtedy facet ma przejebane po całości.

Edytowane przez baboczysko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, baboczysko napisał:

Czy karzesz za przewinienia, jak właśnie plaskacz, czy klapsy, jak dziewczę coś odpierdoli. 

Żony nie umialem, maks. jakaś lekka spina po czym ciche dni, które i tak ja przerywałem w większości przypadków, ot blue pill 

 

Nauczylem sie tego później - od was ;)

Ostatnią dupe która mnie wkurwila (chciała mnie popchnąć dla żartu, a mialem ręce e kieszeniach i wyjebałem się jak dlugi), opierdzieliłem stanowczo że zachowała się jak gówniara i że ma farta że jesteśmy w innym mieście bo bym ją tu zostawił. Kazałem iść do auta, koniec randki, jedziesz do domu. (plan był na randkę do rana).

Widać było że jej się to nie zdarzalo wcześniej, chwilę fochowała , potem przepraszała, ojjj przepraszała 😏

 

Wydaje mi się że nie trzeba rękoczynów, brak atencji bardziej boli.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mariusz 1984 napisał:

Przypomniała mi się historia: moja znajoma ma faceta który trenuje bjj. Ogólnie kozak. Wracają kiedyś w nocy, przechodzą koło Kościoła, a tam jakiś kolo oklada jakaś kobite. Prawdopodobnie żonę albo dziewczyne. Więc znajoma mówi do niego: idź, pomóż jej, niech jej ten gość nie bije. On mówi ze nie..nie moja sprawa, nie wtrącam się. No idź, pomóż.. nagabuje go znajoma. Ok, Kolega podchodzi do pary i mówi to typa żeby zostawił białogłowa. W tym momencie w stronę kolegi leci wiązanka określeń a koleś wyciąga ręce do niego. A że znajomy jest dobry w tym co robi, agresor po 2 sekundach leży na glebie zawiązany w supeł. I co się dzieje? :D kobieta zaczyna go opierdalac : Ty bandyto, zostaw mojego chłopaka!:D od tej pory mój znajomy stwierdził że już w życiu nie pomoże kobiecie:D

 

Znam podobną sytuacje, ale z Chicago. Gość z Polski widział jakiegoś araba który oprawiał swoją ukochaną, trenował jakieś sztuki walki więc gościa z łatwością sklepał a po wszystkim niestety opierdol dostał od pani która wybawił z opresji.

 

Klasyk.

 

Dlatego uważam że jeżeli nie dochodzi do drastycznych czynów-np. ciężkiego pobicia uważam że w ogóle nie należy się wpieprzać jak widzimy nawet dużą kłótnie albo przepychanki.  Panie to wyborne prowkatorki.

Edytowane przez Tamerlan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bzgqdn napisał:

Żony nie umialem, maks. jakaś lekka spina po czym ciche dni, które i tak ja przerywałem w większości przypadków, ot blue pill 

 

Nauczylem sie tego później - od was ;)

Ostatnią dupe która mnie wkurwila (chciała mnie popchnąć dla żartu, a mialem ręce e kieszeniach i wyjebałem się jak dlugi), opierdzieliłem stanowczo że zachowała się jak gówniara i że ma farta że jesteśmy w innym mieście bo bym ją tu zostawił. Kazałem iść do auta, koniec randki, jedziesz do domu. (plan był na randkę do rana).

Widać było że jej się to nie zdarzalo wcześniej, chwilę fochowała , potem przepraszała, ojjj przepraszała 😏

 

Wydaje mi się że nie trzeba rękoczynów, brak atencji bardziej boli.

Kurwa, dobry żart:D popchnąć kogoś żeby się wyjebał. Muszę to w pracy spróbować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moim zdaniem dość przewrotne pytanie.

 

Każdy z Was lał swoje kobiety, partnerki, żony. Nawet o tym nie wiecie.

 

A dowiecie się o tym jak policja zapuka do waszych drzwi i wystawi Was na zewnątrz bo jesteście bandyty.

 

Lub dowiecie się o tym w czasie rozwodu - o tam to pańcie popuszczają wodze fantazji. Przemoce fizyczne, psychiczne, finansowe. Domniemane gwałty, zboczenia różnego rodzaju. Molestowania dzieci, psa, kota, chomika i rybek.

 

Co więcej możecie mieć podrzucone zioło, prochy, materiały pedofilskie - a potem przyjedzie policja.

 

Myślicie, że fantazjuję? To się dzieje na prawdę -co jakiś czas w prasie ogólnopolskiej wyskakują o tym artykuły - ostatnio o smarkuli która pomówiła matkę.

 

O pomówieniach mężów/ojców już nie piszą bo to codzienność i powszechne.

 

Pewnie niektórzy czują żal po takich pomówieniach .... a mogłem jej.....

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Mariusz 1984 napisał:

Kurwa, dobry żart:D popchnąć kogoś żeby się wyjebał. Muszę to w pracy spróbować. 

Wisz, takie szturchank-zaczepianki, oech chciał że za plecami miałem górkę, mokra trawa, ręce w kieszaniach - tooo był moooooment :P

Teraz po czasie to nawet śmieszne, ale wtedy miałem wkurw. Dawniej bym to przełknął, a wtedy celowo użyłem tej złości i ją zjebałem jak niegrzeczne dziecko. Ot nauka z forum, niespecjalnie mi na tej lasce zależało więc zaryzykowałem.

O dziwo, zadziałało, jeszcze próbowała to obracać w żart, mówić że przesadzam itd., ale jak przeciągnąłem to do ok 15min (jechaliśmy autem w milczeniu), to zmiękła, zmieniła śpiewkę i końcowo wyszło pozytywnie.

Daj jej emocje, nie ważne jakie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, też miałem taka syt. z białorycerskim czynem i obroną białogłowy. Koleś ją o glebę rzucał. Darła się i wzywała pomocy. Wkroczylem niczym Lech W. płot przeskoczywszy. Pouczyłem gościa. To zaczęła się na mnie drzeć, że jej męża pobiłem. To go z gleby podniosłem.  Przeprosiłem. I poprosiłem żeby jej jeszcze ode mnie przypdolil. Pojawili się funkcjonariusze więc zeznałem, że nijakich naruszeń świadkiem nie byłem.

 

Jeśli chodzi o to hamowanie się przed uderzeniem kobiety to trenując SW musisz się tego pozbyć...ale przecież pan husarz, potomek zwycięzców spod Kłuszyna, zaczytany w Sienkiewiczu, ma obiekcje...bo jak to to tak.

Byłem daaaawno temu na szkoleniu i jedna wściekła baba ( niesojuszniczka ) trenując z facetami "szła na kontuzje", już przy lekkich kombinacjach koniecznie chciała uszkodzić współtrenujących. Niestety nikt jej nie przypierdolił chyba...tak mi się wydaje...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, tmr napisał:

Oj, też miałem taka syt. z białorycerskim czynem i obroną białogłowy. Koleś ją o glebę rzucał. Darła się i wzywała pomocy. Wkroczylem niczym Lech W. płot przeskoczywszy. Pouczyłem gościa. To zaczęła się na mnie drzeć, że jej męża pobiłem. To go z gleby podniosłem.  Przeprosiłem. I poprosiłem żeby jej jeszcze ode mnie przypdolil. Pojawili się funkcjonariusze więc zeznałem, że nijakich naruszeń świadkiem nie byłem.

Kurwa, scenariusz na kabaret:D

39 minut temu, tmr napisał:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, gdy sama stanowiła dla mnie jakiekolwiek zagrożenie. Nie jestem workiem treningowym. Oczywiście nie tak jak mężczyznę, uderzeniem bym tego nie nazwał, a raczej hamowaniem zapędów poprzez demonstrację siły.

 

Nie bądźcie frajerami.

 

Żeby było jasne nawet zdarzyło mi się bronić normalną kobietę przed pijaczką, miałem ręce w kieszeń wsadzić? W życiu.

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.