Skocz do zawartości

Jak przetrwać zimę w Kaczogrodzie - garść przemyśleń


Rekomendowane odpowiedzi

14 hours ago, Tornado said:

Generalizując zapas wody pitnej w marketach jest dość spory

Jeszcze większa będzie kolejka po ten zapas, jak nagle całe stado pójdzie.

Problem w tym, co się stanie jak skokowo wzrośnie popyt do "zasobów współdzielonych".

14 hours ago, Tornado said:

Chcesz odgiąć krzywą oczekiwań społecznych jednym zimowiskiem?

No nie, tak to albo cud nowy potrzebny, albo objawienie kosmitów/maryjne ;)

Trzeba więc będzie po kawałeczku... a na to żadne zapasy nie wystarczą. Musi być na bieżąco możliwość ich uzupełniania.

13 hours ago, Conrad said:

Społeczność sąsiedzką mam zgraną i myślę, że w momencie próby damy radę wspólnie.

W momencie próby sąsiedzi pierwsi wbiją Ci nóż w plecy... chyba że mieszkasz obok swej rodziny, to nie zdążą.

"Na nasze bombelki nie dasz, ******? Sami weźmiemy! A masz (kuj, kuj, kuj)".

3 hours ago, Rnext said:

szlag trafi zamrażarkę

O! Właśnie, o tym niewielu mówi. Zamrażarka/lodówka to zazwyczaj z punktu widzenia zasilania UPS/awaryjnego, samo zło. Prąd rozruchowy i charakter indukcyjny - większość agregatów pokonają.

Po namyśle - lodówka chodzić będzie albo na sieci, albo na falowniku PV jak da radę. Ale zasadniczo - kładę na niej krzyżyk. Niby wersja ECO niskostratna, co kilka dni wytrzyma zamknięta - ale i tak na niej nie można polegać. W zamian zainwestowałem w suszarkę do mięsa/grzybów/warzyw/owoców. Jak przyjdzie i przetestuję, napiszę co i jak - mówiłem coś wcześniej o konieczności uzupełniania zapasów na bieżąco? Właśnie ;)

3 hours ago, Rnext said:

Są takie kompaktowe, niemal walizkowe w okolicach 1kW. Wystarczy.

A potem będziesz biegał i szukał wiertarki 900W, jak większość ma więcej. Albo czajnika. Albo...

Sprzęty domowe zakładają max 1600W (10A na gniazdko minus 3A na pozostałe odbiorniki w obwodzie).  Agregat 1600W czy 1000W to podobna cena, podobne zużycie (za tą samą cenę oczywiście - nie sztuka kupić taniej coś, co chleje trzy razy więcej).

1 hour ago, spacemarine said:

będę sharował neta z komórki

Jak pokazała Ukraina, sieć komórkowa nie jest pewnym dostępem do internetu. Potrzebuje primo prądu (lub paliwa do agregatu), secundo politycznej woli do dopuszczenia "cywili" do ograniczonych zasobów komunikacyjnych. Co by się działo jakby nagle weszły do Polski obce wojska, można zaobserwować np w okolicach nowego roku, czy jak ktoś był - podczas rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem.

"Brak zasięgu - w celu reklamacji prosimy zadzwonić na infolinię" ;)

 

Znowu - skokowo rosnący popyt, obnaża słabość systemu opartego o "zasoby współdzielone". Sklepy, telefonia, służba zdrowia, drogi publiczne...

1 hour ago, Redbad said:

Czy ktoś się orientuje jaki UPS+akumulator kupić by potrzymał grzanie chociaż 2-3 dni? Jak to wygląda cenowo? 

Podstawy obliczania pojemności akumulatora:

https://sklep.prostowniki-akumulatory.pl/jak-obliczyc-potrzebna-pojemnosc-akumulatora-n-77.html

https://voltpolska.pl/strony/pytania-techniczne-do-zasilania-awaryjnego#collapse_102

(pytanie "jak dobrać odpowiedni zestaw" - jest tam też link do excella)

 

Czasem jak nie wiadomo co ile prądu bierze, warto zainwestować w watomierz (chiński wkładany w gniazdko, albo w gniazdko WiFi z funkcją pomiaru prądu). Przy CO i pompach - jak przy lodówkach, trzeba brać pod uwagę chwilowy prąd rozruchowy pomp i to już ciężko czasem poznać (niektóre pompy nic ponad znamionową nie pobiorą, a potem zejdą do połowy znamionowej; inne wezmą przez sekundę 4x znamionową).

 

A teraz łyżka dziegciu. Stałe podtrzymanie "typowego" zestawu CO przez 48 godzin to teoretycznie ~1000 Ah akumulator. Nie pomyliły mi się zera :( Co ratuje użytkownika, to praca przerywana - CO nie chodzi "bez przerwy" tylko w określonych odstępach. Nadal przy założeniu godziny pracy, trzech przerwy - to jest 250Ah na dwie doby. I dość drogo się robi.

 

Rozwiązanie EKO-Kespert, przy założeniach pieca gazowego: obliczamy od dupy strony. Zakładamy "normalny mały" agregat, który pozwoli na pracę CO i naraz na podładowanie akumulatora przez UPS w czasie jednego baku (czyli około 5 godzin pracy). Przy prądzie 10A ładowania, daje to maksymalny akumulator 40Ah (typowy samochodowy, jak ktoś nie chce dedykowanego AGM). Inna zaleta "typowości" - jeden ładujesz w samochodzie, drugi siedzi w UPSie - i zamiana. Albo jeszcze inna wersja - akumulatory dwa, i naraz dwa ładujesz prądem 10A z agregatu - jeden UPSem, drugi zwykłym prostownikiem. Takie jedno ładowanie to max 200-250W, więc aku +UPS + 150W CO = 650W z agregatu. A z 2 godzin pracy, robi się po podmiance akumulatorów wincyj... albo jest zapasowy na czas, gdy odpalać agregat niebezpiecznie.

Co więc mamy przy jednym aku w UPSie - najpierw 5 godzin normalnej pracy CO na agregacie, w czasie których można "hajcować do oporu" nie bojąc się o prąd. I zostaje wtedy w akumulatorze około dwóch godzin pracy ciągłej - a więc typowo 8 godzin zegarowych gazówki. Więc w cieplejsze dni agregat odpalasz raz, wieczorem - a w zimne rano i wieczorem.

 

Z piecami pellet/węgiel/groszek itd nie miałem do czynienia, więc nie znam jak pracują, i jak godzina pracy UPS przełoży się na zegarowe.

 

Koszty - ciężko określić. Nie chcę wyjść na naganiacza, ale w mej opinii - już widać początki szaleństwa. Rośnie popyt, zasoby magazynowe maleją...

 

Aha - czasem lepiej zainwestować w energooszczędne pompy CO i ściąć pobór prądu trzykrotnie, zamiast kłaść kasę w większy akumulator.

 

Edycja: jak znasz pobory mocy, to policzysz resztę sam łatwo. Pamiętaj tylko że grzałka to nie chwilowy, a ciągły pobór, dodatkowo - chwilowy to 600W grzałki plus prąd rozruchowy pomp.

1 hour ago, spacemarine said:

Ci co zaufali władzy i kupili pompę ciepła będą w wielkiej d...

Nie no, w komplecie z PV przecież - jak będzie grzało słońce, będą mogli włączyć pompę ciepła... a nie, nie będą mogli, bo przecież jak nie ma prądu w sieci, to falownik standardowy od PV się wyłączy... to jest dopiero pułapka.

Poza pompami, są też tzw. "kotły elektryczne" - co z tego że grzane w II strefie, jak w te 2000kWh się wliczą.

Edytowane przez Kespert
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam na wsi i całe lato podgrzewałem wodę chrustem. Samo przygotowanie go jest bardzo praco i czasochłonne. Ale to też ma dobry wpływ na zdrowie. Wiadomo praca wśród drzew, powietrze jak marzenie. Do tego dochodzi codzienne pójście, zebranie do wiaderka lub dwóch i palenie w piecu. 

W tym roku też wodę pozyskuję ze źródła. Trzeba zabrać butelki i je napełnić. Zauważyłem, że robi to wielu ludzi. Woda bardzo czysta, butelka może stać długo i nic się na spodzie nie odkłada.

Widzę też, że wielu ludzi wycina drzewa i wozi drewno. Zapewne maja kiedyś zasadzone jeszcze swój mały las. Ogólnie na wsi przybyło sporo byłych pól z drzewami. Głównie na mokrych łąkach, czy w terenach górzystych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Kespert said:

O! Właśnie, o tym niewielu mówi. Zamrażarka/lodówka to zazwyczaj z punktu widzenia zasilania UPS/awaryjnego, samo zło. Prąd rozruchowy i charakter indukcyjny - większość agregatów pokonają.

Jest dość prosty sposób, żeby wyciąć ten początkowy "strzał", układem tzw. "soft startu". Aplikacje układowe znajdziecie bez trudu. Start leci np. najpierw przez układzik z termistorem NTC i potem układ załącza przekaźnik na pełen przepływ prądu. Tak mniej więcej. Ale wycina ten przeciążeniowy impuls startu, że aż światło w dzielnicy przygasa. 

 

8 minutes ago, Kespert said:

A potem będziesz biegał i szukał wiertarki 900W, jak większość ma więcej. Albo czajnika. Albo...

Nie no, bez przesady :D Nie planuję nic wiercić akurat wtedy gdy nie ma prądu. Zasilanie routera, ładowania lapka, telefonów, lodówa... Takie proste, niezbędne zastosowania na czas PiSowskiego dobrobytu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Rnext said:

Jest dość prosty sposób, żeby wyciąć ten początkowy "strzał"

Ja to wiem, Ty to wiesz, i może nawet kilkadziesiąt tysięcy Polaków to wie. Ale reszta - będzie miała problem. Nawet nie wyszuka w Google, bo nie będzie wiedziała że coś można wyszukać - lodówka "nie zatrybi" z agregatu i siądą, zapłaczą...

Oczywiście modyfikacja taniego falownika PV by "omijał" zabezpieczenia i działał bez sieci też jest możliwa - ale też, nie dla każdego. Inwestycja w wiedzę!

 

7 minutes ago, Rnext said:

Nie no, bez przesady :D Nie planuję nic wiercić akurat wtedy gdy nie ma prądu.

To tylko przykład... inny, to dwa silniki z odkurzaczy, jeden pod silnik żaren a drugi do sitka wytrząsającego plewy. Dwa po 700W - 1400W łącznie. Albo grzałka do szybkiej destylacji - też 1600W lepsze niż 900W. Mniej czasu, więcej paliwa - bilans sumaryczny zerowy, ale krócej hałasujesz.

Ale taki zestaw to fakt, za rok/dwa/trzy dopiero zaczną ludzie doceniać - a kiedy zaczną, wtedy wymienić agregat na mocniejszy, może być problematycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Obliteraror said:

. Kurwa mać, nawet komuchy do czegoś takiego nigdy nie doprowadziły.

Obecne komuchy, to nie takie komuchy sprzed lat gdzie nacisk na choćby wykształcenie techniczne był duży. Te komuchy to taka najgorsza bieda umysłowa rodem z czworaków, która dorwała się do władzy i w tej samej biedzie umysłowej ma największe oparcie. Nawet nie przypomina to wczesnego bolszewizmu. 

 

No i teraz spróbuj sobie z taką biedą umysłową o bezpieczeństwie energetycznym kraju pogadać... 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za sianie paniki i zamętu macie to co się Wam należy gnojki!

 

order-ruskiej-onucy-medal.jpg

 

PS Słyszałem, że jak się powie do kaloryfera / pieca:

"Ruski pies"

"Ruska małpa"

"Ruskie mięso się pali"

"Ruska dzicz"

to temperatura w domu wzrasta o 1 stopień za każdym razem jak to powiesz.

Tak chłopaki z wątku o wojnie na Ukrainie pisali, w zimie warto przetestować :D 

 

PS 2 Ponoć warto też modlić się do tego obrazu, wtedy cieplej na sercu się robi:

 

1714636545.jpg

 

Tytuł dzieła: "Lech Kaczyński własną piersią broni Gruzji przed najazdem bolszewickiej dziczy" :D 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 4
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Kespert said:

 

UPSie - najpierw 5 godzin normalnej pracy CO na agregacie, 

Tanie agregaty wymagają średnio co 30-40 motogodzin serwisu, a co 10-15 dolewki oleju. To nie perpetum mobile. Dodatkowo typowe "chińczyki" to totolotek, jeden wytrzyma 100h, innemu gaźnik się rozleci po 10h.

 

Więc trzeba mieć też zapas części, oleju i "znać się" na mechanice i często na elektronice też jak się np. falownik w inwerterze sfajczy. 

 

Zasadniczo zasilanie awaryjne to temat rzeka i o ile taki mały gen do okazyjnego uruchamiania od biedy da radę, to przy założeniu pracy ciągłej długookresowej zaczynają się duże schody. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rnext napisał:

No i inwerter oczywiście, chyba że jakoś domontujesz równoległą pompę na 12V. Pomyśl nad małym agregatem spalinowym.

 

Jeśli to ma być zasilanie awaryjne tylko dla pompki obiegowej, to może od razu zmienić ją na 12V i na co dzień mieć ją wpiętą do gniazdka poprzez zasilacz 220AC/12DC, a awaryjnie prosto z akumulatora? Wtedy można się obyć bez inwertera.

Edytowane przez Eskel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, maroon said:

Dodatkowo typowe "chińczyki" to totolotek

Temat-rzeka. 

Mój agregat miał nie tylko opis każdej dostępnej procedury serwisowej (wliczając podłączenie zewnętrznego silnika lub turbiny), ale też schemat kompletny elektroniki, i kompletny diagram rozstrzelony. Czasy międzyprzeglądowe też "słuszne" - ale i tak zakładam jedno odpalenie dziennie, co daje 5x dłuższą żywotność.

Po zalaniu syntetykiem Castrola, też pewnie podziała dłużej niż po oleju "noName" (nie wspominam o wyłączeniu po wykryciu braku oleju, to oczywistość).

Tylko ja wiedziałem, czego szukam, i co poprawić od zera "w fabryce".

 

36 minutes ago, maroon said:

o ile taki mały gen do okazyjnego uruchamiania od biedy da radę, to przy założeniu pracy ciągłej długookresowej zaczynają się duże schody

Nie mówię że nie, bo tak.

Z jednej strony, będzie rynek pracy dla ludzi potrafiących naprawić agregat ;)

Z drugiej, dla "statystycznego" Kowalskiego, nawet najtańszy chińczyk może stanowić różnicę pomiędzy życiem a śmiercią - przetrwanie kilku nocy, aż przybędzie pomoc/wojsko. Albo aż dojdzie do wniosku, że pora uciekać. A wtedy agregatów będzie na części zapasowe aż nadto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Eskel said:

 

Jeśli to ma być zasilanie awaryjne tylko dla pompki obiegowej, to może od razu zmienić ją na 12V i na co dzień mieć ją wpiętą do gniazdka poprzez zasilacz 220/12, a awaryjnie prosto z akumulatora?

Takie rozwiązanie generuje ci na dzień dobry 20-30% strat (zależy od sprawności zasilacza) imho bez sensu dla pracy ciągłej zwykłej. 

 

Ja tylko jeszcze dodam, że preperyzm to jest ogólnie droga zabawa, a dla "miastowych" często awykonalna ze względu na specyfikę zabudowy wielkomiejskiej. 

 

Jak się np. żyje w takim Mariupolu długie tygodnie bez niczego można sobie poczytać i nie są to wesołe opowieści. 

 

Stąd, jeżeli ktoś ma faktycznie obsesję bycia "prepared", to podstawowa sprawa mieć nieruchomość poza miastem z całorocznym domkiem, najlepiej przy lesie, blisko wody, nawet zwykły ogródek działkowy na obrzeżach miasta już dużo da.

 

Blok to wyrok przy tygodniowych+ deficytach. Rozważamy choćby tylko dyganie wody do apartamentu na 6 czy 12 piętrze szklanej wieży... 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, maroon napisał:

Takie rozwiązanie generuje ci na dzień dobry 20-30% strat (zależy od sprawności zasilacza) imho bez sensu dla pracy ciągłej zwykłej. 

 

To oczywiście wszystko zależy, 20-30% strat to dla pompki jakieś 15-20 W, czyli 1 KWh strat na 50 godzin pracy? Dobrze liczę? Cena inwertera ok. 1000 zł, trzeba byłoby przeliczyć w ile godzin pracy pompki się taki inwerter zwróci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Eskel said:

 

To oczywiście wszystko zależy, 20-30% strat to dla pompki jakieś 15-20 W, czyli 1 KWh strat na 50 godzin pracy? Dobrze liczę? Cena inwertera ok. 1000 zł, trzeba byłoby przeliczyć w ile godzin pracy pompki się taki inwerter zwróci.

To zawsze wszystko kwestia kalkulacji i oceny ryzyka :) Jest jakiś poziom absurdu zabezpieczania się, którego należy unikać.

 

Pompy obiegowe są różniaste i pracują w cyklach. Liczenie tego przyprawia o ból głowy i mija się z sensem. Przyjmij pracę ciągłą, podziel przez 2 i mniej więcej wyjdzie. Np. takie nowoczesne Wilo Para może ssać do 75W w zależności od wersji i wydajności. Jak pracuje prawie ciągle w cyrkulacji to weźmie 24*75=1.8kWh/dzień. Rocznie to c. a. 700kWh *20% = 140kWh = 70-80pln na dzień dzisiejszy. A to tylko jedna pompa. Takich złodziejek przy konwersji napięcia jest cała masa. 

 

Powiedziałbym, że jak kogoś stać to warto rozważyć całość instalacji na 24V (lepsza wydajność prądowa niż 12V) i zasilanie inwerterem tylko dużych odbiorów. Ale raz nie nadaje się to do domu all-electric, dwa nikt tego nie odbierze 😁

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

To zawsze wszystko kwestia kalkulacji i oceny ryzyka :) Jest jakiś poziom absurdu zabezpieczania się, którego należy unikać.

 

Pompy obiegowe są różniaste i pracują w cyklach. Liczenie tego przyprawia o ból głowy i mija się z sensem. Przyjmij pracę ciągłą, podziel przez 2 i mniej więcej wyjdzie. Np. takie nowoczesne Wilo Para może ssać do 75W w zależności od wersji i wydajności. Jak pracuje prawie ciągle w cyrkulacji to weźmie 24*75=1.8kWh/dzień. Rocznie to c. a. 700kWh *20% = 140kWh = 70-80pln na dzień dzisiejszy. A to tylko jedna pompa. Takich złodziejek przy konwersji napięcia jest cała masa. 

 

Jasna sprawa. Inwerter + akumulator mogą się przydać do awaryjnego zasilania innych urządzeń, mi chodziło o sytuację, że ktoś chce zasilić tylko i wyłącznie pompę. Ja na przykład oprócz pompki mam do zasilenia również kocioł gazowy (zakładając że przy braku prądu będzie tłoczony gaz... 😉).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Eskel said:

 

Jasna sprawa. Inwerter + akumulator mogą się przydać do awaryjnego zasilania innych urządzeń, mi chodziło o sytuację, że ktoś chce zasilić tylko i wyłącznie pompę. Ja na przykład oprócz pompki mam do zasilenia również kocioł gazowy (zakładając że przy braku prądu będzie tłoczony gaz... 😉).

Na dzień dzisiejszy najtańsza opcja to inwerter 1kW z pełnym sinusem + aku AGM 100-200Ah + prostownik do ładowania lub w miarę porządny agregat inwertorowy ok. 2kW. Obie opcje to koszt w granicach 2-3k pln. Oczywiście można taniej. Najmniejszy inwerter 300W i podpiąć bezposrednio do aku w samochodzie. Koszt ze 300pln. Tylko trzeba pamiętać żeby fura była odpalona. 😁

 

Opcji i kombinacji jest w istocie pierdyliard i nikt nie odpowie co jest najlepsze. 

 

PS. Najlepsze jest off-grid MEW 😁

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście wszyscy zakładają, że służby będą działać sprawnie, a stróże prawa nie będą nadużywać swojej pozycji czy faktu dostępu do broni i odznaki, aby np. pobierać opłaty za ochronę.

 

Mózgi niektórych eurokratów w DE czy FR już wypluły medialnie liczenie się z koniecznością blackoutów oświetlenia miejskiego.

Dla no-go zones to jest dramat i legalizacja przemocy - "witajcie w krainie, gdzie obcy zginie".

 

A jak będzie w Bulandzie ?

- broń palna legalna - niby jest jakiś dostęp, ale obwarowania mocne, dodatkowo dyrektywa antyołowiowa chujni jewropejskiej mocno uderzyła cenowo w amunicję

- ochrona - hełmy, kamizelki, wkłady - wszystko poszło dla ukrów, a co jest dostępne do albo jakość, albo ceny kopią

- noktowizja - analogicznie, jak wyżej. coś można klecić samemu z części z amazona, ale słabo

- dostępność broni nielegalnej  - dla ukraińskiej mafii i grup dezerterów - skoro prawie udało się przemycić działko 20mm dwóm ukrainkom, to co udało się przemycić na pewno ?

 

Co zostaje dla nas - alternatywne rozwiązania typu Liberator - ktoś próbował to robić ?

Broń czarnoprochowa - też drożeje, ale przecież problemem jest proch, na który trzeba mieć zezwolenie urzędasa.

Broń biała plus opancerzenie, ale to trochę słabo, żeby musieć się cofać do czasów średniowiecza przez biurwokrację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do bardziej otrzaskanych w temacie kolegów. Posiadam agregat prądotwórczy, kupiony dawno temu na budowę domu. Sprzęt dość solidny (Honda ECT 7000), przetrwał oprócz mojej budowy jeszcze dwie inne. Jak rozumiem, podłączanie domowych sprzętów, szczególnie elektroniki nie jest dobrym pomysłem, potrzebuję jeszcze jakiegoś regulatora napięcia? Chodzi właśnie o awaryjne zasilenie kotła gazowego, pompki, podstawowych sprzętów AGD. Czy coś takiego się nada?

https://voltpolska.pl/zasilanie-awaryjne/avr-2000-2000va-stabilizator-napiecia-sieciowego.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Eskel said:

Mam pytanie do bardziej otrzaskanych w temacie kolegów. Posiadam agregat prądotwórczy, kupiony dawno temu na budowę domu. Sprzęt dość solidny (Honda ECT 7000), przetrwał oprócz mojej budowy jeszcze dwie inne. Jak rozumiem, podłączanie domowych sprzętów, szczególnie elektroniki nie jest dobrym pomysłem, potrzebuję jeszcze jakiegoś regulatora napięcia? Chodzi właśnie o awaryjne zasilenie kotła gazowego, pompki, podstawowych sprzętów AGD. Czy coś takiego się nada?

https://voltpolska.pl/zasilanie-awaryjne/avr-2000-2000va-stabilizator-napiecia-sieciowego.html

W zależności od tego co chcesz zasilać potrzebujesz odpowiednią "jakość" prądu. Prąd przemienny w gniazdku ma przebieg sinusoidalny. Generatory i tanie inwertery, ale też niektóre upsy generują "sinusoidę" schodkową lub wręcz prostokątną. Elektronika ma z tym duży problem. 

 

Stąd potrzebny ci jest raczej inwerter (o ile gen go nie posiada - trzeba do instrukcji zajrzeć). AVR-y niektóre mają falownik i robią sinusoidę. Ale nie wszystkie i można wtopić parę stówek na coś niepotrzebnego, bo stabilizację (regulację) napięcia ma większość co lepszych agregatów. Zasadniczo czytać instrukcje, a nie marketingowe opisy i ocenić co ma być zasilane - jak elektronika, to zasadniczo bez inwertera nie ma co sobie głowy zawracać. 

 

Ps. AVR z linka nie zmienia przebiegu napięcia, tj. nie posiada falownika, nie "wyprostuje" sinusoidy. 

 

Jak już to coś takiego:

 

https://voltpolska.pl/zasilanie-awaryjne/sinus-pro-3000-e-48-230v-2100-3000w-zasilacz-awaryjny.html

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, maroon napisał:

 

Jak rozumiem, ten inwerter może być zasilany zarówno prądem stałym 48V z aku, jak również zmiennym 230V z agregatu, a na wyjściu będzie miał ładną, stabilną sinusoidę 230V?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Rnext napisał:

Nie ma szans, żeby 40-milionowy dwój-naród zmieścił się w całości w okopach ;)

 

O 200 tyś nadmiarowych zgonach: "Przynajmniej nie umierali na ulicach"

Nikt nie sądził że można spowodować zgony tylu ludzi, najwięcej od 2 Wojny i jeszcze uznać to za sukces, jak to po nich spłynęło to wiele może się jeszcze zdarzyć.

 

Obstawiam kolejną falę zgonów, bo pozamykają szpitale bo będzie za zimno, no chyba że masz odpowiedni paszport to  oczywiście miejsce się znajdzie, a dla reszty termin za 5 lat. Brak ogrzewania, drogie leki i żywność zrobią swoje. Już teraz widzę że starsi ludzie żebrzą po chleb i nie mówię o jakiś cwaniakach, zwykli ludzie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Eskel said:

 

Jak rozumiem, ten inwerter może być zasilany zarówno prądem stałym 48V z aku, jak również zmiennym 230V z agregatu, a na wyjściu będzie miał ładną, stabilną sinusoidę 230V?

Raczej tak. A dokładniej to 4 aku 12V (lub lepiej 2x24V) łączone szeregowo. Nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie, ale działać będzie. Pytanie jaką moc tak naprawdę potrzebujesz. 2kW to minimum żeby czajnik odpalić czy pralkę, ale odpalanie czajnika z akumulatorów mija się z sensem - to ma zasilać niewielkie kluczowe odbiory: światło, obiegowka, piec, laptop, etc. 

 

Przy względnie tanich aku 100Ah bedziesz mieć rezerwę 4.8kWh*0.8=3.84kWh, starczy na kilka dni autonomi. Do tego gen i 2-3 tyg bez prądu idzie wytrzymać. Volty to taka nieco lepsza chińszczyzna. W tym urządzeniu problematyczny jest niski prąd ładowania 10A, co implikuje ładowanie aku do 100% przez 3840/480=~ 8h. Trochę długo dla gena, ale lepsze to niż nic. 

 

Tak naprawdę jak się chce mieć święty spokój, to trzeba obecnie wywalić ok. 12k pln na małą instalację off-grid (pv + turbina wiatrowa + inwerter + aku lifepo4) o mocy 3kW. Daje to całkowitą niezależność od marca do października, w pozostałe miesiące może być konieczność posiłkowania się generatorem po kilka h co kilka dni. I zrobić samemu, bo jak przez firmę to cena x2. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maroon napisał:

Takie rozwiązanie generuje ci na dzień dobry 20-30% strat (zależy

Po ile kupisz kabel.

Dualizm Towarzyszu.

.....A wystarczyło napisać/wcześniej przeczytać iż zalecałem oświetlenie(komùnikacyjne) 12v Led.

ZERO straty przetwornika.

Każdy samochód jako agregat doładowujacy....Z zapasem zupy OCZYWIKS.

Co do grzania blokerskiego, zainwestowałbym w arkusz blachy o rozmiarach najmniejszego okna w dużym pokoju.....otwór fi 120/130 I koza BANGLA JAK TA LALA. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.