Skocz do zawartości

Andrew Tate - wywiad rzeka


Rekomendowane odpowiedzi

Piszecie o pustce i o tym po co to oglądać a wiecie że to forum też wypełnia waszą pustkę która w 95% procentach miała jakoś na imię ?;)

Każdy powód pojawienia się na forum był nawiązaniem do cipki i tak po prostu jest..... W jej zdobyciu, odzyskaniu bądź poprawianiem sobie humoru że one takie są. Ja mam okresy wytężone tak zajęciami różnej maści i treści że czasami znikam z forum bo zwyczajnie nie mam czasu i ochoty na pisanie.

 

Co do samego gościa. Warto obejrzeć jak piąć się do góry walczyć o swoje, nie przejmować się zdaniem innych i dbać o siebie w prezencji.

 

Sądzicie że on traci czas na forach na rozkminianie czy jakaś rozłoży nogi czy nie ? Czy ma klatę czy kasę tak czy siak napompować aby bardziej zerkały na niego ? Jak już to robi to tylko po to aby zarobić bo na tym też opiera się jego wizerunek.

Edytowane przez Optimus Prime
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Poniższy kanał jest zwaśniony z innym, który supportuje Andrew Tate'a, ale wrzucają tutaj pewne argumenty, którym zaprzeczyć trudno. Tate jest cwaniakiem, bardzo inteligentnym, narcystycznym, ale cwaniakiem. Mówi z sensem o wielu sprawach męskich, ale sam jest faktycznie jednym z twórców problemu (na którym bezwzględnie zarabia). Część z was mówiła tutaj o tym. Przypuszczalnie jego metody werbowania kobiet do seks biznesu mogą nie być stricte nielegalne (chociaż niemoralne), więc pewnie oskarżenie o "human trafficing" nie przejdzie. Poza tym - nie czarujmy się - wiele kobiet idzie do tzw. seks biznesu ze względu na atencję, łatwe pieniądze, lifestyle itd.

 

 

Edytowane przez I1ariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.