Skocz do zawartości

Czy osoby 30+ mają szanse na normalny związek?


Rekomendowane odpowiedzi

@Zdzichu_Wawa, masz sporo racji. Jak i @maroon, może nawet więcej ;) Bo lat 90-tych zawodowo średnio pamiętam, ale kryzys przełomu millenium i 20% bezrobocia jak najbardziej. Gdzie wielu uciekało na wcześniejsze emerytury albo przedłużało studia, by odwlec maksymalnie realia ówczesnego rynku pracy. Sam kurwowałem na siebie, czemu nie jestem rocznik '70, a '80. Ci z '70, jak cokolwiek umieli, wskakiwali na drogę szybkiego awansu - dokładnie tak jak @maroon napisał. U mnie tak wesoło już nie było. Na frukty samego przełomu się nie załapałem. Ale za to co innego dało boost - powszechny dostęp do Internetu i związane z tym nowe, biznesowe możliwości.

 

Istniał wtedy zarówno i promiskuityzm, jak i puszczanie się. Będąc w bananowym liceum w latach 90-tych łatwo było to oglądać na własne oczy. Kto miał pieniądze od bogatych starych, przebierał w dziewczynach.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, maroon napisał:

Jak się jechało na wiejską dyskotekę na Mazury, to WSZYSTKIE panny się kleiły do miastowych.

@maroon tylko co zrobić jak mieszkasz na wsi i patrzysz ze swojej perspektywy że Twoje sąsiadki lecą na "miastowych" tylko dla tego że oni są z miasta?

Owszem można "wziąć kredyt i zmienić pracę" cytując klasyka, ale tu chodzi o coś innego. Że taki gość ze wsi (z Twej opowieści) osiągnie poziom tego miastowego za 10 lat (kredyt praca, mieszkanie w mieście) podczas gdy miastowy ma to samo tu i teraz.

 

Żebyś to lepiej zrozumiał. To trochę tak jakby na imprezę w Polsce gdzie pijesz sobie drinki z kolegami wpadł Leonardo DiCaprio i przyłączył się do rozmowy "o dupach". Na Twoje spostrzeżenie że chcąc mieć laskę 10-15 lat młodszą to jednak trzeba być aktywnym, on mówi: "no co Ty, człowieku, wbijasz na Mediolański Tydzień Mody i modelki same się biją o wypad na kolację z Tobą -to samo z siebie przychodzi." I czujesz się nagle jak Mick Jager....na imprezie na której jest Alain Delone:

Alain-Delon.jpg

 

 

Po prostu część gości z forum (ja ich rozumiem) czuje się jak ten Himilsbach z angielskim. Lata lecą, oni się rozwijają, podkręcają pozycję, ale nadal mimo że pedałują coraz szybciej to świat im ucieka bo laski pompują swoje oczekiwania szybciej niż oni są w stanie nadgonić. (coś jak inflacja w PL vs wzrost pensji).

coś jak tu:

 

daily-picdump-2178-640-44.jpg

 

 

 

 

4 minuty temu, Obliteraror napisał:

Istniał wtedy zarówno i promiskuityzm, jak i puszczanie się. Będąc w bananowym liceum w latach 90-tych łatwo było to oglądać na własne oczy. Kto miał pieniądze od bogatych starych, przebierał w dziewczynach.

 

O to mi właśnie chodzi. Wyobraź sobie że wtedy taki bogaty licealista udziela Ci rad w kwestii kobiet i mówi że w sumie to nic trudnego, ogarniesz się, znajdziesz fajną robotę, trochę odłożysz i laski same przyjdą. (bo tak mniej więcej mogą brzmieć niektóre forumowe rady). Czyli 10 max 15 lat i będziesz w tym samym miejscu co oni są tu i teraz. 

Łatwo z poziomu ustawionego 40-to latka popaść w klimaty rad Marii Antoniny, że jak nie maja chłopaki chleba to niech jedzą ciastka.

 

  • Like 2
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Łatwo z poziomu ustawionego 40-to latka popaść w klimaty rad Marii Antoniny, że jak nie maja chłopaki chleba to niech jedzą ciastka.

 

Prawda, ale chyba nie łapię się pod tę kategorię, bo nikomu w tym duchu rad raczej nie udzielam ;) Ja wiem, skąd mi nogi wyrastają i jak piszę wielokrotnie, obserwuję sobie współczesny świat za szyby samochodu i prywatnie nie pragnę z nim już wielkiej interakcji. Jestem przekonany, że gdybym miał się z kimś wiązać ponownie w polskich współczesnych realiach, to bym już tego nie zrobił. Po prostu. Przecież widzę, jak jestem odbierany i czego ten odbiór wynika. Nie z filmowej urody xD Ruchacz też ze mnie żaden, by dla sportu sobie nabijać licznik, którego nie nabiłem w młodości. Po co mi to do szczęścia potrzebne. Jak ktoś tego pragnie, super. Jak mu to da szczęście, nie odradzam.

 

Wiem, jak funkcjonuje świat. Ale i w środku nadal w jakimś stopniu chciałbym być na tyle głupi i naiwny, by moje "SMV" wynikało z tego, jakim jestem człowiekiem, z posiadanych pasji, inteligencji, poczucia humoru; jak traktuję drugiego człowieka, że mnie ludzie lubią, szanują, nie z tego, co mam.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Obliteraror napisał:

Prawda, ale chyba nie łapię się pod tę kategorię, bo nikomu w tym duchu rad raczej nie udzielam

 

Pisałem ogólnie (o wątkach i radach które się pojawiają na forum). To nie było do Ciebie. Cenie sobie Twoje wpisy.

 

Powiem więcej czytając takie teksty:

6 minut temu, Obliteraror napisał:

Wiem, jak funkcjonuje świat. Ale i w środku nadal w jakimś stopniu chciałbym być na tyle głupi i naiwny, by moje "SMV" wynikało z tego, jakim jestem człowiekiem, z posiadanych pasji, inteligencji, poczucia humoru; jak traktuję drugiego człowieka, że mnie ludzie lubią, szanują, nie z tego, co mam.

 

to dostrzegam że mamy dość podobne spojrzenie na świat. Także ogólnie szacun - odbierz moje posty jako raczej moje 5 groszy do ogólnej dyskusji niż jakąś kontre.

 

P.S. Nadal "wisisz" dalszy ciąg opowieści co było dalej z gościem z grilla  (chyba że będąc na urlopie coś mnie ominęło - wtedy przepraszam 🙂

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Zdzichu_Wawa napisał:

@maroon

Żebyś to lepiej zrozumiał. To trochę tak jakby na imprezę w Polsce gdzie pijesz sobie drinki z kolegami wpadł Leonardo DiCaprio i przyłączył się do rozmowy "o dupach". Na Twoje spostrzeżenie że chcąc mieć laskę 10-15 lat młodszą to jednak trzeba być aktywnym, on mówi: "no co Ty, człowieku, wbijasz na Mediolański Tydzień Mody i modelki same się biją o wypad na kolację z Tobą -to samo z siebie przychodzi." I czujesz się nagle jak Mick Jager....na imprezie na której jest Alain Delone:

 

Po prostu część gości z forum (ja ich rozumiem) czuje się jak ten Himilsbach z angielskim. Lata lecą, oni się rozwijają, podkręcają pozycję, ale nadal mimo że pedałują coraz szybciej to świat im ucieka bo laski pompują swoje oczekiwania szybciej niż oni są w stanie nadgonić. (coś jak inflacja w PL vs wzrost pensji).

coś jak tu:

 

O to mi właśnie chodzi. Wyobraź sobie że wtedy taki bogaty licealista udziela Ci rad w kwestii kobiet i mówi że w sumie to nic trudnego, ogarniesz się, znajdziesz fajną robotę, trochę odłożysz i laski same przyjdą. (bo tak mniej więcej mogą brzmieć niektóre forumowe rady). Czyli 10 max 15 lat i będziesz w tym samym miejscu co oni są tu i teraz. 

Łatwo z poziomu ustawionego 40-to latka popaść w klimaty rad Marii Antoniny, że jak nie maja chłopaki chleba to niech jedzą ciastka.

 

Właśnie ująłeś w słowa jedną z moich bolączek od długiego czasu a najbardziej mnie boli to że właśnie kiedy inni się bawią ja się starzeję i w wieku tych około 40 lat to nie jest to samo co przeżywać to za młodu. Pojawia się takie dziwne uczucie specyficznej straty. :(

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maszracius_Iustus napisał:

Pojawia się takie dziwne uczucie specyficznej straty.

A tak, pojawia się, ludzka to rzecz. 

Zawsze jest jakaś cena, którą trzeba będzie zapłacić za swoje wybory. Każdy ją w jakimś stopniu zapłaci. Albo zapłacił :)

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja nie mogę się zgodzić, że rynek się nie zmienił. Mój tata: humanista "przechszczony" na handlowca, 176 cm wzrostu, bujał się z 2x ładniejszymi i inteligentniejszymi dziewczynami na studiach niż ja: podobna budowa ciała, tylko 183 cm wzrostu, student jednej z najlepszych polskich uczelni, 2 ścisłe kierunki robione jednocześnie, w szkole średniej finalista dwóch olimpiad, pierwsza praca (3 rok studiów) - 2 ówczesne średnie krajowe, obecna praca - zarobki lepsze niż 99% społeczeństwa. I nadal jest problem, żeby poznać osobę:

- z pełnej rodziny (bez daddy issues itd., bo szukam partnerki, a nie pacjentki na prywatną terapię)

- bez dzieci z poprzednich związków

- z własną kasą, bez chrapki na wydawanie mojej

- wygląd 6.5/10 - nie szukam modelki, bo sam nie jestem czadem, ale nie wyglądam jak kupa: pełne uzębienie, włosy, brak zakoli, brak jakiegokolwiek brzuszka piwnego itp., młody wygląd z twarzy (ci, którzy mnie pierwszy raz widzą, nigdy nie daliby mi 40 lat, także odjęcie 10 lat na Tinderze spokojnie przechodzi - nikt nie ma wątpliwości, że może mam więcej)

- jakieś zainteresowania kulturalne/artystyczne

- młodsza ok. 10 lat co najmniej (no sorry, nie mam żadnej przyjemności w spotykaniu się z 40-tką i nie chodzi mi o seks, tylko o to, co taka osoba potencjalnie jest w stanie dać w znajomości poza nim poukładanemu gościowi takiemu jak ja).

 

Charakterystykę swojej osoby podałem wyżej. Jeśli tak wygląda osoba "niezaradna życiowo", to ja serio nie wiem jak wygląda ta zaradna...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 5
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

@maroon tylko co zrobić jak mieszkasz na wsi i patrzysz ze swojej perspektywy że Twoje sąsiadki lecą na "miastowych" tylko dla tego że oni są z miasta?

(...) 

rad Marii Antoniny, że jak nie maja chłopaki chleba to niech jedzą ciastka.

 

Ok, ja poniekąd rozumiem ten punkt widzenia, tylko dlaczego zakładasz, że świat jest sprawiedliwy? On nigdy nie był sprawiedliwy i raczej nie bedzie. Zawsze byli tacy co mogą więcej i co mogą mniej. 

 

I teraz pytanie co chcesz robić jak jesteś z tych "mniej"? 

 

- poplakac się? 

- zejść z oczekiwań? 

- ignorować otoczenie? 

- walczyć o lepszą przyszłość? 

 

Świat to ciągłe zmiany. Nawet w trakcie ogromnej powojennej prosperity w świecie zachodu były zmiany. Kryzysy, rewolucja seksualna, unabomber i IRA. 

 

Dlatego według mnie pierwsze co każdy powinien zaakceptować, to że nic nie jest stałe i niezmienne. Drugie to, że życie to jednak te pieprzone pudełko czekoladek - choćbyś nie wiem jak dobrze planował i realizował to zawsze może z mgły wyjechać pijak, a ta kropka na RTG to nowotwór. 

 

I teraz pytanie jak do tej wiedzy podejdziesz? 

 

Bedziesz szukał "stabilizacji i niezmienności" - czyli według mnie rzeczy nieosiągalnej, czy też dasz się ponieść fali i bedziesz się adaptował do zmian? 

 

Te mityczne wyjście poza sferę komfortu JEST CHOLERNIE CIĘŻKIE. To bez dwóch zdań. Ale jeżeli nie wyjdziesz, to... nie oczekuj że stanie się cud. 

 

Teraz kwestia starań. Starasz się starasz i nic nie wychodzi. Czy to znaczy, że się źle starasz? Możliwe. Możliwe też, że tak ma być. Możliwe też, że w ogóle złe cele sobie postawiłeś (np. rozwój własny w celu znalezienia kobiety). Może było ci pisane zostać na wsi, uprawiać lawendę i czerpać z tego satysfakcję? 

 

Ja tego nie wiem. I ty też nie, dopóki nie sprobujesz. A jak sprobujesz i nie wyjdzie, to cóż... Scott też spod bieguna nie wrócił. Życie. 

 

Dzisiejszy świat gloryfikuje sukces, a nie uczy, że porażka jest równie powszechnym elementem życia. 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

I teraz pytanie co chcesz robić jak jesteś z tych "mniej"? 

 

- poplakac się? 

- zejść z oczekiwań? 

- ignorować otoczenie? 

- walczyć o lepszą przyszłość? 

 

Widzę że się zupełnie nie zrozumieliśmy. Ja nie twierdzę że świat ma być sprawiedliwy. Ja po prostu uważam, że czasami nie warto się kopać z koniem. Moim zdaniem (na podstawie własnych obserwacji co kiedyś wrzuciłem tutaj:

 

 

lepiej usiąść i pomyśleć czy na pewno gramy na odpowiednim boisku. Czy przypadkiem nie jesteś jak ten wystrojony gość ze wsi (z Twojej opowieści) który mimo że się wybija z tłumu, to nijak nie może konkurować z tymi "miastowymi".  Może zamiast kupować nowy dom i auto w tej samej wsi.....lepiej tą kasę wydać na przeprowadzkę do miasta....a idąc dalej tą analogią....może zamiast konkurować o roszczeniowe Polki, lepiej po prostu popatrzyć za granicę? Gdzie tam nagle jesteś jak ta mineralna na lotnisku -wart 5 razy tyle, bo nagle Twoja pszenno-buraczana słowiańska uroda staje się egzotyczna niczym mityczny Alwaro dla Julki. 

 

P.S. Czy to nie Ty rozpocząłeś kiedyś wątek o willi pod Wawą i reakcji koleżanki?

Wiesz, kiedyś było fajnie jak gość miał samochód, potem samochód+mieszkanie, teraz jesteśmy na etapie SUV+willa pod miastem, ciekawe co będzie za 10 lat.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

 zamiast konkurować o roszczeniowe Polki, lepiej po prostu popatrzyć za granicę? 

Ale ja o niczym innym nie piszę przecież. 😁 Nie rozumiem tylko tych, co nic nie robią, a płaczą że nie wychodzi, a takich tu sporo bywa. 

 

3 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

 

P.S. Czy to nie Ty rozpocząłeś kiedyś wątek o willi pod Wawą i reakcji koleżanki?

Wiesz, kiedyś było fajnie jak gość miał samochód, potem samochód+mieszkanie, teraz jesteśmy na etapie SUV+willa pod miastem, ciekawe co będzie za 10 lat.

To też nie tak. Ładne i ogarnięte panny zawsze się ceniły "do związku". To że mogły się rżnąć na wyjeździe studenckim z adiunktem aż furczało, to osobna kwestia i zawsze to było kwestią wyglądu. 

 

Ale do związku wymagania zawsze były. W latach 90-tych na SGGW jak nie miałeś hektarów, to nie miałeś panny. Gdzie indziej jak miałeś furę, to "rokowałeś". Itp. itd. 

 

Czasy się zmieniają, ale wymagania zostają podobne. Kiedyś szare myszki też marzyły o księciach, a liczba wyjść do klubu gdy "w tym odcinku nie poruchaliśmy" też była duża. Dlatego nie zgodzę się, że teraz jest jakoś wybitnie dużo gorzej. Oczekiwania na pewno trochę wzrosły, bo ogólnie jesteśmy zamożniejsi. I na pewno też dużo łatwiej jest te oczekiwania artykułować, jak również panny mają większy wybór. Ale faceci też, więc się wyrównuje. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, SamiecGamma napisał:

No ja nie mogę się zgodzić, że rynek się nie zmienił.

Też tak uważam. Są niby czasy internetu, jest większy dostęp do kobiet, ale też większa konkurencja wśród facetów plus rosnące wymagania. Nie mam doświadczenia, jak było w latach 90, ale mam doświadczenie jak było choćby 10-12 lat temu, i było na pewno łatwiej. I nie chodzi o malkontenctwo, a moje subiektywne odczucie, a pewnie wielu chłopaków ma podobne zdanie. 

 

59 minut temu, SamiecGamma napisał:

Charakterystykę swojej osoby podałem wyżej. Jeśli tak wygląda osoba "niezaradna życiowo", to ja serio nie wiem jak wygląda ta zaradna...

No właśnie. Skojarzyła mi się taka analogia do skoków narciarskich. Mówiło się, że skoczek narciarski w dobrej formie poradzi sobie nawet z niekorzystnym wiatrem i wszystko zależy od niego. Tylko, że czasami są takie wiatry, że nawet skoczek w życiowej formie spadnie na bulę i nie można zarzucić mu nieudacznictwa. Jednym słowem masz na samochód 200 tysięcy do wydania, ale nie ma takiego samochodu, więc zaczynasz szukać auta za 50 k , a nawet takiego nie możesz dostać. 


 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ciekawyswiata napisał:

Też tak uważam. Są niby czasy internetu, jest większy dostęp do kobiet, ale też większa konkurencja wśród facetów plus rosnące wymagania. Nie mam doświadczenia, jak było w latach 90, ale mam doświadczenie jak było choćby 10-12 lat temu, i było na pewno łatwiej. I nie chodzi o malkontenctwo, a moje subiektywne odczucie, a pewnie wielu chłopaków ma podobne zdanie. 

 

No właśnie. Skojarzyła mi się taka analogia do skoków narciarskich. Mówiło się, że skoczek narciarski w dobrej formie poradzi sobie nawet z niekorzystnym wiatrem i wszystko zależy od niego. Tylko, że czasami są takie wiatry, że nawet skoczek w życiowej formie spadnie na bulę i nie można zarzucić mu nieudacznictwa. Jednym słowem masz na samochód 200 tysięcy do wydania, ale nie ma takiego samochodu, więc zaczynasz szukać auta za 50 k , a nawet takiego nie możesz dostać. 


 

A może zmienił się tylko rozmiar rynku? Wcześnie do panny statystycznie na żywo (innej opcji nie było) w miejscach w których bywała startował od czasu do czasu jakiś facet, startowało 3 fajtłapów, a potem kolejny trochę lepszy, bo jak był w miarę fajny to go brała, bo następny w miarę fajny mógł się trafić lub nie. Nie było też pozoru niegraniczonych możliwości..... Pani dajmy na to trzecia atrakcyjna w klasie odrzuciła drugiego atrakcyjnego, bo chciała pierwszego atrakcyjnego... Pierwszym wziął pierwsza drugi trzecia trzeci czwartą, a jej został jakoś lamus, to się w miarę uczyła, że nie będzie więcej, teraz jest tinder, zawsze znajdzie kolejnego i kobiety mają relacje z atrakcyjniejszymi od siebie facetami ( relacje te niezbyt długie ) ale w głowie rodzi się przekonanie że taki to jest jej poziom, a oni ruch.... I zostawiają bo takich jak ona mogą mieć dużo 🙂 przyczyną pogorszenia jest pozór nieograniczonych możliwości połączony ze złudzeniem, że ma realny dostęp do lepszych samców. i łatwość znalezienia kolejnego na jego miejsce....

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Przeczytałem całą dyskusję.

Sam mam 29 lat, mam duże skłonności do popadania w pracoholizm, dużą potrzebę posiadania poczucia sensu, co za tym idzie posiadania konkretnych celów i ich realizacji. Jeśli kończą mi się cele lub nie mam od razu ustalonych kolejnych, to popadam w apatię i stan depresyjny - zamiast wolny czas poświęcić na randki, spotkania, jestem bez energii i nie chce mi się rozmawiać z ludźmi. A jak mam konkretny cel i go realizuję, to jestem energiczny i pogodny ale z kolei szkoda mi czasu na kontakty towarzyskie i dochodzi do tego, że umawiam się z koleżanką na kawę i spotkanie anuluję. Muszę ogarnąć swoją głowę i znaleźć złoty środek.

Czasem odczuwam samotność - szczególnie, gdy na przykład jestem chory, przeziębiony, słaby, mam nadmiar problemów - myślę że to naturalne, bo w takich sytuacjach mamy jako ludzie potrzebę kontaktów które mogą przynieść pomoc. Kiedyś chciałbym mieć związek LTR i dzieci. Będąc w wieku >25 l. trudniej jest zawierać nowe znajomości i je utrzymywać, ludzie mają już związki, małżeństwa, dzieci, rodziny, prace, swoje sprawy. 

 

Dzisiaj wysłuchałem interesującego wykładu na temat samotności - głównie w znaczeniu 'nie-bycie w związku' ale też w znaczeniu odczucia, braku poczucia przynależności. Zachęcam do przesłuchania, jest bardzo interesujący i jasno wytłumaczony. Może nieco inaczej spojrzycie na temat. Poruszone jest wiele kwestii, m.in. statystyki, postrzeganie "singli" przez społeczeństwo - z czego ono wynika, przyczyny samotności, badania społeczne i wiele innych. Interesującym szczególnei dla mnie był fakt, że badania pokazują iż mężczyzna "singiel" z ogromną karierą, nie jest szczególnie mniej brutalnie oceniany niż "singiel" przegryw.

Tylko 16% meżczyzn po rozwodzie deklaruje chęć ponownego małżeństwa.

Mowa jest też o dyskryminacji singli, tzw. "singliźmie", np. w miejscu pracy mniej chętnie szefowie zgadzają się na urlopy dla singla niż dla mężczyzny żonatego z dziećmi. 

Inaczej myśli o sobie singiel 26 l. a inaczej singiel 35 l., nie tylko ze względu na swój wiek, ale i na to że ten starszy wychowywał się w okresie kiedy dyskryminacja singli była większa.

Wpływ wychowania przez jednego rodzica, na patologie i problemy psychiczne w dorosłym życiu jest mniejszy niż się to opisuje - a opisuje się tak przez błędy w projektowaniu badan 

 

I wiele innych ciekawostek.

 

 

 

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.09.2022 o 10:01, Garrett napisał:

Jeśli ktoś jest singlem powyżej 30stki to jakoś marne jego szanse na rodzinę i dzieci.

Ja jest po 30 i chcę założyć rodzinę, znam reguły gry, szukam młodszej, na razie nie zacząłem, aż do momentu jak osiągnę jakiś status społeczny , zawodowy, wówczas zacznę rozglądać się, na razie rozglądanie się za paniami traktuje tylko jako dodatek.

Ma być młodsza oczywiście, dla mnie jak panna ma 35+ i decyduje się na dziecko to patologia. co robiłaś jak byłaś do 35 roku życia ?

Life is brutal, jak nie znajdę, nie osiągnę nic w życiu, to wtedy TRUDNO SIĘ MÓWI.

W dniu 16.09.2022 o 15:52, Terve napisał:

Z tych którzy zabierali się za związki po 30 to raczej były już samotne matki.

A szukali młodszych o te 10 lat czy w swoim wieku ?

Edytowane przez Druid
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
W dniu 16.09.2022 o 10:41, Iceman84PL napisał:

 

 

 

 

 

Kobieca wartość to uroda i wiek 18-24 lat to najlepsze lata kobiet a po 30 to równia pochyła i co najwyżej szanse na desperata, kukolda, spermiarza.

 

Jak DiCaprio widzi 25 latki. Memy

 

Leonardo DiCaprio kiedy jego dziewczyna kończy 25 lat ta suka zaczyna się starzeć może pora by mogła odpocząć

 

 

Tak w oczach kobiet mężczyzna ogólnie bez kobiety czy dzieci jest dziwakiem to takie szufladkowanie i przypisywanie łatek by mężczyzn poniżyć, upokorzyć, zmotywować do działania.

Kobiety również patrzą na dowód społeczny a skoro żadna cie nie chciała to one racjonalizują sobie tym, że nie jesteś atrakcyjny.

 

Lub robią to  z zazdrości, bo widzą w jakie goowno sie wpakowali podpisując kwity małżńskie.

W dniu 16.09.2022 o 10:41, Iceman84PL napisał:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 level leci, zaczynam mieć wrażenie, że jednak nie. Zbyt dużo błędów popełnionych w życiu, do tego sytuacja na świecie sprawia, że nie mam większego pola do działania (wszystko pod cholerę drożeje - weź się wyprowadź na "swoje"). Zostało mi chyba tylko robić to, co lubię. Pewnie ktoś z Was napisze - a wyprowadź się za granicę. Równie dobrze mógłbym postawić każdą jedną posiadaną złotówkę na totka. Bo gdzie się wyprowadzić? Zachód Europy? USA? Hehe, UK? Mimo tego że znam język - wolne żarty, zwłaszcza że przez trzy lata biłem się w sądzie o możliwość wykonywania swojego wymarzonego zawodu. W tym samym czasie moje rodzeństwo szło do przodu, ja zostałem daleko w tyle nie wiedząc co ze sobą zrobić.

 

Doświadczeń z kobietami - pierdolone zero, bo gdzie? Z portalu randkowego miałem tylo jedną przygodę, i była to kompletna katastrofa (trwało to 3 dni). W szkołach ze względu na niski status byłem gnębiony, więc mogłem sobie pomarzyć, zwłaszcza w liceum.

 

Czasem mam wrażenie że pozostało mi się cieszyć pracą, grać w gierki i szwędać się po kraju i bezpośredniej zagranicy, bo na więcej mnie nie stać. A będzie tylko gorzej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie jest wesoło, ale nie ma się czym przejmować. ;) U mnie w tym roku stuknie 34(z wyglądu 24, z doświadczeń życiowych 44)lat. Zainteresowanie jako takie niby się utrzymuje, ale coraz więcej zainteresowanych to tzw. SM. Ostatnią dłuższa relacje miałem 10 lat temu, reszta to już tylko przelotne znajomości(trwające od 1 do max.6 miesięcy). Z kobietami poniżej 25 lat, relacje oparte czysto na  seksie, dopóki mi się nie znudziły, nie zaczęły irytować. Z paniami powyżej 25 lat ale przed 30, już bardziej liczyłem na dłuższą relację, ale gdy orientowały się, że nie żartowałem z tym, że nie chce mieć ślubu ani dzieci, to się same ewakuowały.

Tak więc nie jest różowo jak sam masz wymagania wobec pań, ale nie zamierzam tych wymagań zmieniać. Grunt to praca nad sobą, aby z samym sobą czuć sie dobrze, mieć hobby, znajomych o podobnych poglądach, nie zaszywać się w domu, wychodzić do ludzi(szanse na poznanie pań się zwiększają, na portale nie liczę). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny bekowy temat, idealny do śniadania. Najważniejsze w nim są dwie rzeczy. Skrajność i głupota. Czy facet powyżej ma szansę na udany związek? Tak ale... Proponowałbym wyrzucić z głowy tabelkę peaku SMV bo to największa głupota, ktorą może zniszczyć życie. Ten wykres sprowadza się do najatrakcyjniejszych osobników, którzy w wieku 35 lat mają miliony, wyglądają na 25-27 lat oraz mają dużo większe umiejętności. Każda leci na kasę ale nikt nie lubi być przekupowany. Po drugie wyrywanie dziewczyn młodszych o 10-15 lat bez umiejętności będzie bardzo żałosne dlatego trzeba ciągle się szkolić i pracować nad bajerą. Już widzę jak typowy janusz podrywa malolatki. Ja często wyrywalem 15,16 ale mam bardzo młodzieżowe usposobienie, nie jestem biznesmenem tylko muzykiem. Laski same lecą, czują mój vibe. Dla mnie dziewczyna powyżej 23-25 do niczego się nie nadaje. Niech bierze ją jakiś przegryw. Paradoksem jest to że młodsze są dużo łatwiejsze niż starsze, bo nie są tak przetyrane przez życie. Oczywiście, że starsze mają wymagania ale ja mam to daleko w dupie. Będę chciał takiej wsadzić chuja w dupe to jej wsadze. I nie ma że boli. Nikogo nie powinno interesować, że ktoś ma jakieś wymagania. Jak ciebie nie chce to niech wypinkala. Niestety do momentu jak nie zmienią niektorzy mindsetu bedą zbierać okruszki. Związek z 25 latką XDDDD, po co?? A co dopiero z 30latką Ja jebie. @Zły_Człowiek w łeb się stuknij, jak można takie głupoty wypisywać, traktujesz te laski podświadomie jak Boginie chociaż może ci się wydawać że jest odwrotnie. Przestań wypisywać farmazony bo czytając twoje wpisy dostaje wkurwu, przez ciebie moje jedzienie gorzej się będzie trawić. XDDDD. Wymagania kobiet xDDD Kobiety się ruchają za ścieche albo nawet za jointa. Wymagania kobiet xDDDD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, z prawego łoża napisał:

@Zły_Człowiek w łeb się stuknij, jak można takie głupoty wypisywać,

 

Raczej ty się w łeb pacnij, bo ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem. 

I jeszcze wyciągnij mnie do postów z 2017 roku - żebym musiał w ogóle przeczytać co ja kiedyś napisałem.

Nagroda srebrny IE.

Więc ci wyjaśnię kilka spraw:

Cytat

traktujesz te laski podświadomie jak Boginie chociaż może ci się wydawać że jest odwrotnie.

Hahahahah żałosna manipulacja.

Kolego - otóż nie - ja mam je w dupie.

One zaś mają w dupie co o nich sądzę, bo mają masę gości na necie jak i realu.

Jak nie ogarniasz to ci rozrysuję: 

temat brzmi:

"czy osoby po 30 mają szansę na normalny związek?"

Ja rozpisałem się że nie, bo to ONE siebie TRAKTUJĄ JAK BOGINIE, a nie że JA je traktuję.

A że spermiarze powodują że tak myślą to inna sprawa.

Jasne? Czy mam ci przeliterować?

Moje podejście do kobiet nie ma znaczenia. Liczy się to jakie podejście mają do nas, mężczyzn.

 

Cytat

Przestań wypisywać farmazony bo czytając twoje wpisy dostaje wkurwu, przez ciebie moje jedzienie gorzej się będzie trawić. XDDDD. Wymagania kobiet xDDD Kobiety się ruchają za ścieche albo nawet za jointa. Wymagania kobiet xDDDD

Boli? Piecze?! Jak mi przykro....

Żartowałem! Doskonale! Ma boleć! Ma piec!

A ty przestań pieprzyć bo nawet się nie odwołujesz do konkretów tylko płaczesz i jak ci jedzonko w brzuszku ci gnije....

Jesteś tępy czy o co ci chodzi?

Co ty porównujesz k*rwy do normalnych kobiet?

Dla twojej wiadomości - nie wiem w jakim kręgu kobiet się obracasz (pewnie w burdelu) ale normalne (a przynajmniej te warte stworzenia związku) kobiety mają wymagania i walenie cope'a że jak ktoś nie miał kobiet przed 30' to magicznie po 30' pojawią się super laski 20' to jest śmiech na sali.

Edytowane przez Zły_Człowiek
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę do tematu posta.

IMO:

Oczywiście, po 30 jest szansa na stworzenie związku, czy udanego? Zależy co rozumiemy pod tym pojęciem. Dla mnie udany związek jest oparty na partnerstwie, wkład 50/50, podobne poczucie humoru, podobne gusta, drobne miłe gesty, które wpływają na całokształt relacji. Za moment stuknie mi 30, jak tylko ogarnę co sobie zaplanowałem rozejrzę się "na rynku" w jakich Paniach mogę wybierać, wiek w który będę celował 24-28. SM i inne wynaturzenia z kolczykami w nosach, tunelami w uszach skreślam na starcie. Czy kobieta jest zaburzona (DDA i inne gówno) będę mógł stwierdzić po pewnym czasie. Czy zostały normalne, wolne kobiety w tym wieku? Znam takie, które poszły w karierę, budzą się w okolicach trzydziestki, znam również takie, które wyrwały się od przemocowców czy innych pojebów. Napiszecie mi, że one są teraz uzależnione od emocji - ja też jestem, większość z nas jest, większość z nas ma jakieś przyzwyczajenia i bagaż po kilku związkach, dlatego będzie trudniej, ale da się. Jeśli nie wyjdzie to trudno, next. Troszkę inaczej wygląda sytuacja u Panów 30+ z zerowym doświadczeniem, takie Panie potrafią zdominować, teoria z forum może pomóc, ale to tylko teoria. Czytam o wymaganiach 10k + na łape, wygląd chada, własna chata, stal w gaciach, kurwa, Panowie, w jakie Panie celujecie i gdzie na takie trafiacie? 9-10/10? Toż to pierdolone księżniczki, nawet nie mam ochoty z takimi gadać i marnować energii. Miałem różne dziewczyny, takie 6/10, normalne. Pracowały, dbały o mieszkanie/dom, ale czasami mnie to nudziło (nie chciały nigdzie wychodzić, zwiedzać itd.), taka nuda i rutyna, więc się rozpadało, jeśli ktoś lubi taki klimat to takich dziewczyn jest na pęczki. Dlaczego o tym piszę? Piszę to dla Panów z zerowym doświadczeniem, którzy być może przestraszyli się (być może wpadli w kompleksy), że w polszy to wszystkie takie wymagania mają, są takie które nie mają, wystarczy dać odrobinę atencji i zainteresowania a sami zobaczycie co będzie się działo ;) Mierzmy siły na zamiary, wyglądając 5/10 nie podbijamy do Pań 8/10 bo później tacy zakładają tutaj konta i piszą, że p0lki to jeb*ne księżniczki. A może podbijając do tej 8/10 która Cię spławiła, obok siedziała Pani 5-6/10 która gapiła się na Ciebie jak na obrazek, ale Ty jej nie zauważyłeś. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.