Skocz do zawartości

Jak zacząć jako programista/tester?


Trevor

Rekomendowane odpowiedzi

11 hours ago, david001 said:

Kurierka na kat.C w stylu rozwozenie towaru po klientach i rozladunek paleciakiem? Jestem w tej samej sytuacji.. 4,3k i najnizsza krajowa.. Kiedys myslalem ze to fajna robota..  Teraz w wieku 30 lat zaczynam zalowac ze sie nie uczylem i nic lepszego mnie nie czeka.. i tez mysle jak ten gowniany byt zmienic ale nie mam sil.. a marzyl bym o pracy w IT ale nie dla psa, kielbasa.

 

Odradzam kursy bootcamp. Zapłaciłem 8.5 k dotrwałem do połowy i się rozsypałem. Od zimy siedzę w domu na bezrobotnym. Teraz rzucili środki na otworzenie działalności gospodarczej i od 1 czerwca można składac wnioski. Myślę tez o pracy zdalnej jako tester aplikacji (ofert jest sporo z czego pewnie spora część to oszuści ale chyba spróbuję tak tez podziałać). Moim zdaniem praca jest teraz tak opodatkowana że nie opłaca się pracować na pełen etat ze względu na podatki i oskładkowanie a będzie tylko gorzej (wejdą 800+ i inne przedwyborcze socjale). 

 

Generalnie IT to nie jest jakieś nie wiadomo co. Fakt część wykwalikowanych zarabia duże pieniądze ale perspektywa siedzenia przy biurku do końca życia też nie jest jakaś wspaniała ile by się nie zarabiało. Najważniejsza imo jest wolność do decydowania o sobie. Jak tego nie ma to nie ma nic. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Trevor napisał:

 

Odradzam kursy bootcamp. Zapłaciłem 8.5 k dotrwałem do połowy i się rozsypałem. Od zimy siedzę w domu na bezrobotnym. Teraz rzucili środki na otworzenie działalności gospodarczej i od 1 czerwca można składac wnioski. Myślę tez o pracy zdalnej jako tester aplikacji (ofert jest sporo z czego pewnie spora część to oszuści ale chyba spróbuję tak tez podziałać). Moim zdaniem praca jest teraz tak opodatkowana że nie opłaca się pracować na pełen etat ze względu na podatki i oskładkowanie a będzie tylko gorzej (wejdą 800+ i inne przedwyborcze socjale). 

 

Generalnie IT to nie jest jakieś nie wiadomo co. Fakt część wykwalikowanych zarabia duże pieniądze ale perspektywa siedzenia przy biurku do końca życia też nie jest jakaś wspaniała ile by się nie zarabiało. Najważniejsza imo jest wolność do decydowania o sobie. Jak tego nie ma to nie ma nic. 

Ja ogolnie pracowalem w takiej kurierce dobrych pare lat.. do 29r zycia kiedy postanowilem cos zmienic w zyciu.. i poszedlem do policji.. niestety po roku zrezygnowalem.. wlasciwie to sam musialem zrezgynowac bo sie borykalem z straszna bezsennoscia i tak naprawde zostalem na lodzie.. Stracilem chyba najlepsza mozliwosc jaka na rynku daje pracodawca ( 25 lat i emerytura, dodatki itp. oraz to ze blisko mialem do pracy ) od 6msc 4 razy zmienialem prace.. Jako kierowca w dystrybucji.. niby 5,5k mialem ale pierdole jebac 6 nocek pod rzad.. na wozku widlowym podatek odprowadzony ale co z tego jak tylko 4k burtto to ci zostaje 3k do reki.. No troche jestem w nieciekawej sytuacji.. bo tak naprawde nie chce mi sie pracowac z perspektywa do 65l a pozniej dziadowac na marnej emeryturze.. teraz znow wracam do kurierki za 4300pln ( najnizsza krajowa na umowie ) i pewnie z miesiac popracuje i znow zrezygnuje bo to niezbyt perpektywistyczne jest.. a robic trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, david001 said:

Ja ogolnie pracowalem w takiej kurierce dobrych pare lat.. do 29r zycia kiedy postanowilem cos zmienic w zyciu.. i poszedlem do policji.. niestety po roku zrezygnowalem.. wlasciwie to sam musialem zrezgynowac bo sie borykalem z straszna bezsennoscia i tak naprawde zostalem na lodzie.. Stracilem chyba najlepsza mozliwosc jaka na rynku daje pracodawca ( 25 lat i emerytura, dodatki itp. oraz to ze blisko mialem do pracy ) od 6msc 4 razy zmienialem prace.. Jako kierowca w dystrybucji.. niby 5,5k mialem ale pierdole jebac 6 nocek pod rzad.. na wozku widlowym podatek odprowadzony ale co z tego jak tylko 4k burtto to ci zostaje 3k do reki.. No troche jestem w nieciekawej sytuacji.. bo tak naprawde nie chce mi sie pracowac z perspektywa do 65l a pozniej dziadowac na marnej emeryturze.. teraz znow wracam do kurierki za 4300pln ( najnizsza krajowa na umowie ) i pewnie z miesiac popracuje i znow zrezygnuje bo to niezbyt perpektywistyczne jest.. a robic trzeba.

 

Rozumiem to dobrze. Ja tylko 1.5 roku pracowałem w tym zawodzie. Dziennie do 3 godzin dojazdów do pracy przy obecnych kosztach paliwa 1/4 oddawałem w dojazdach do pracy. Rok odkładałem pieniądze. Na kursie byłem 2 miesiące i już pod koniec wiedziałem że nie dam rady choć jeszcze coś tam walczyłem. Jak chcesz coś zmienić musisz kupić sobie czas. opcji jest kilka. Albo praca na półetatu a po pracy robienie tego co cię przybliża do celu (to jest chyba to co bym wybrał teraz) albo zapieprzanie ponad siły oszczędzając każdy grosz (tak zrobiłem), albo inne metody. Trzeba rozważnie do tego podejść. ja poszedłem na żywioł i skończyło się jak zawsze. 

 

Rozumiem jaka to praca na solówkach. Wiem jak męczące są nocki (choć nie za kółkiem). Ja bym w nocy za kółko nie wsiadł. Po prostu mój organizm koło 3-5 rano domaga się bardzo silnie snu. 

 

Służby mundurowe to nie jest obecnie dobry kierunek. Byłem w wojsku na szkoleniu podstawowym 4 miesiące. Generalnie nie wróżę nic dobrego jakby coś się miało dziać. Psyche będziesz miał zrytą po latach pracy w tak pełnym agresji bezpośredniej, pasywnej agresji, kontroli i patologii. Ciesz się że ci się nie udało. Teraz praca w służbach mundurowych to żadna chwała. 

 

Nie wiem w jakiej jesteś sytuacji. kredyt na karku to w obecnych czasach kamień ciągnący na dno a lepiej nie będzie. Jeśli masz kredyt to koniec bo nie masz wyboru. Jak nie masz kredytu to możesz sporo. Kwestia nastawienia się. 

 

Ostatnio kombinowałem z możliwościami zarobku poza pracą. Pomyśl na przykład o zakupie maszyn np kosiarka, podkaszarka, maszyna do prania tapicerek i dorabiaj sobie w ten sposób (ja o tym ostatnio myślałem i chce taka firmę otworzyć). Trzeba kombinować bo planem jest zrobić z każdego Polaka takiego biedaka żeby dziękował Bogu że może do pracy iść. Trzeba z tym walczyć, ale w międzyczasie zadbać o siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Trevor napisał:

 

Rozumiem to dobrze. Ja tylko 1.5 roku pracowałem w tym zawodzie. Dziennie do 3 godzin dojazdów do pracy przy obecnych kosztach paliwa 1/4 oddawałem w dojazdach do pracy. Rok odkładałem pieniądze. Na kursie byłem 2 miesiące i już pod koniec wiedziałem że nie dam rady choć jeszcze coś tam walczyłem. Jak chcesz coś zmienić musisz kupić sobie czas. opcji jest kilka. Albo praca na półetatu a po pracy robienie tego co cię przybliża do celu (to jest chyba to co bym wybrał teraz) albo zapieprzanie ponad siły oszczędzając każdy grosz (tak zrobiłem), albo inne metody. Trzeba rozważnie do tego podejść. ja poszedłem na żywioł i skończyło się jak zawsze. 

 

Rozumiem jaka to praca na solówkach. Wiem jak męczące są nocki (choć nie za kółkiem). Ja bym w nocy za kółko nie wsiadł. Po prostu mój organizm koło 3-5 rano domaga się bardzo silnie snu. 

 

Służby mundurowe to nie jest obecnie dobry kierunek. Byłem w wojsku na szkoleniu podstawowym 4 miesiące. Generalnie nie wróżę nic dobrego jakby coś się miało dziać. Psyche będziesz miał zrytą po latach pracy w tak pełnym agresji bezpośredniej, pasywnej agresji, kontroli i patologii. Ciesz się że ci się nie udało. Teraz praca w służbach mundurowych to żadna chwała. 

 

Nie wiem w jakiej jesteś sytuacji. kredyt na karku to w obecnych czasach kamień ciągnący na dno a lepiej nie będzie. Jeśli masz kredyt to koniec bo nie masz wyboru. Jak nie masz kredytu to możesz sporo. Kwestia nastawienia się. 

 

Ostatnio kombinowałem z możliwościami zarobku poza pracą. Pomyśl na przykład o zakupie maszyn np kosiarka, podkaszarka, maszyna do prania tapicerek i dorabiaj sobie w ten sposób (ja o tym ostatnio myślałem i chce taka firmę otworzyć). Trzeba kombinować bo planem jest zrobić z każdego Polaka takiego biedaka żeby dziękował Bogu że może do pracy iść. Trzeba z tym walczyć, ale w międzyczasie zadbać o siebie.

Nie mam kredytu, moj styl zycia do 30 stki ( do momenty gdy wstapilem do policji ) byl beztroski.. myslalem ze mam dobra prace i dobrze zarabiam.. wiekszosc pieniedzy przeznaczalem na konsupcje.. drogie zarcie, divy itp.. od stycznia boje sie o wszystko.. boje sie ze roboty nie znajde.. boje sie ze wszystko strace.. po policji dostalem fajne pieniadze bo 20k ( za 1 rok spedzony w tej firmie, u prywaciarza w zyciu bym tyle nie dostal ) no ale pytanie co dalej.. po policji nabawilem sie dosc sporej bezsennosci, jestem uzalezniony od pewnych lekow psychotropowych.. przytylem z 20kg, jestem rozbity i nie mam checi do czegokolwiek.. Moja najwieksze osiagniecie w zyciu to niestety prawo jazdy kat. C+E z czego pracowal tylko jako kierowca kat C. poniewaz nienawdzie naczepa jezdzic, i w ogole tego stylu zycia spanie w kabinie, praca po 15h, najnizsza krajowa reszta pod stolem.. dla mnie to chore.. choc teraz ten pakiet mobilnosci jest ale dziady i tak probuja go omijac podobno..

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Trevor napisał:

 

Odradzam kursy bootcamp. Zapłaciłem 8.5 k dotrwałem do połowy i się rozsypałem. Od zimy siedzę w domu na bezrobotnym. Teraz rzucili środki na otworzenie działalności gospodarczej i od 1 czerwca można składac wnioski. Myślę tez o pracy zdalnej jako tester aplikacji (ofert jest sporo z czego pewnie spora część to oszuści ale chyba spróbuję tak tez podziałać).

Masz koło 1000 cv na jedną ofertę. I wyślubowane wymagania. 
Te gdzie oczekuja tylko pełnoletnosci i neta to scam. 

48 minut temu, Trevor napisał:

Moim zdaniem praca jest teraz tak opodatkowana że nie opłaca się pracować na pełen etat ze względu na podatki i oskładkowanie a będzie tylko gorzej (wejdą 800+ i inne przedwyborcze socjale). 

Ale tak jest. Praca się nie opłaca. Opłacają się operacje finansowe, 

48 minut temu, Trevor napisał:

Generalnie IT to nie jest jakieś nie wiadomo co. Fakt część wykwalikowanych zarabia duże pieniądze ale perspektywa siedzenia przy biurku do końca życia też nie jest jakaś wspaniała ile by się nie zarabiało.

Czemu? 

To tylko praca. Po pracy nikt CI nie broni  np. kupienia żaglówki i pływania nią

 

13 minut temu, david001 napisał:

no ale pytanie co dalej..

Pierwsza lepsza agencja ochrony będzie brała Cię w ciemno. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trevor jeżeli nawet nie pracujesz w biurze, to jest to ciężki kawałek chleba. 😕

 

Każda osoba, która jest zielona, ale wie którym przyciskiem włączyć laptopa i czym się różni Word od Excela, powinna znaleźć sobie jakiegoś dobrego nauczyciela od programowania. Kurs programowania może być zbyt wysokim progiem, jeżeli ktoś nigdy nie widział kawałka kodu, a Javę myli z Javascriptem.

 

Osobiście polecam kanał Pasja informatyki i kurs C++, gdzie Mirosław Zelent tłumaczy zagadnienia programistyczne jak dziecku. Przejść sobie przez cały kurs po kilka razy, porobić parę zadań, starać się nauczyć zagadnień w ten sposób, aby umieć je wytłumaczyć innemu laikowi.

 

W ten sposób z jakąś wiedzą dot. programowania można iść na kurs / bootcamp etc., a po samym takim kursie nie napalać się od razu na pracę junior developera. Ja karierę korpo szczura zaczynałem w branży BPO, pracowałem z danymi, excelem, SAP itd. W ramach możliwości ułatwienia sobie pracy pojawiła się możliwość pisania kodu VBA. Po trzech latach trafiłem na stanowisko wsparcia aplikacji bankowych, a następnie przeniosłem się wewnętrznie na programistę baz danych.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, david001 napisał:

Nie mam kredytu, moj styl zycia do 30 stki ( do momenty gdy wstapilem do policji ) byl beztroski.. myslalem ze mam dobra prace i dobrze zarabiam.. wiekszosc pieniedzy przeznaczalem na konsupcje.. drogie zarcie, divy itp.. od stycznia boje sie o wszystko.. boje sie ze roboty nie znajde.. boje sie ze wszystko strace.. po policji dostalem fajne pieniadze bo 20k ( za 1 rok spedzony w tej firmie, u prywaciarza w zyciu bym tyle nie dostal ) no ale pytanie co dalej.. po policji nabawilem sie dosc sporej bezsennosci, jestem uzalezniony od pewnych lekow psychotropowych.. przytylem z 20kg, jestem rozbity i nie mam checi do czegokolwiek.. Moja najwieksze osiagniecie w zyciu to niestety prawo jazdy kat. C+E z czego pracowal tylko jako kierowca kat C. poniewaz nienawdzie naczepa jezdzic, i w ogole tego stylu zycia spanie w kabinie, praca po 15h, najnizsza krajowa reszta pod stolem.. dla mnie to chore.. choc teraz ten pakiet mobilnosci jest ale dziady i tak probuja go omijac podobno..

 

Do pójścia do mundurówki trzeba mieć imo specyficzny charakter, albo wykonywać rozkazy bez zająknięcia chociażby najbardziej durne bez konfliktu wewnętrznego, albo robić dobrą minę do złej gry, ale ile tak wytrzymasz? Mnie osobiście by krew zalała. Nie dziwię się osobiście, że lecisz na psychotropach po pobycie w tej instytucji. Skup się bardziej na ogarnięciu się niż na szukaniu kokosów, lepiej zrobić krok do tyłu, żeby się wyprostować niż dokładać sobie stresu "robiąc karierę".

 

A na emeryturę jakąkolwiek nie licz, nasze pokolenie jest stracone pod tym względem. To samo pod względem własnego M, większość ujebana w kredo na 30 lat albo mieszkanie z rodzicami, nieliczni za gotówkę kupują. To dobrodzieje zgotowali naszemu pokoleniu. Jak sam nie zadbasz o siebie to nie zadba nikt. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jorgen Svensson napisał:

 

Do pójścia do mundurówki trzeba mieć imo specyficzny charakter, albo wykonywać rozkazy bez zająknięcia chociażby najbardziej durne bez konfliktu wewnętrznego, albo robić dobrą minę do złej gry, ale ile tak wytrzymasz? Mnie osobiście by krew zalała. Nie dziwię się osobiście, że lecisz na psychotropach po pobycie w tej instytucji. Skup się bardziej na ogarnięciu się niż na szukaniu kokosów, lepiej zrobić krok do tyłu, żeby się wyprostować niż dokładać sobie stresu "robiąc karierę".

 

A na emeryturę jakąkolwiek nie licz, nasze pokolenie jest stracone pod tym względem. To samo pod względem własnego M, większość ujebana w kredo na 30 lat albo mieszkanie z rodzicami, nieliczni za gotówkę kupują. To dobrodzieje zgotowali naszemu pokoleniu. Jak sam nie zadbasz o siebie to nie zadba nikt. 

Tak, ale nikt inny na rynku pracy nie gwarantuje ci takich warunkow, 25 lat emerytura i to porzadna a nie zusowskie gowno, 13stki, nagrody roczne, robota sama w sobie zla nie byla szczegolnie w ruchu drogowym bo bylem oddelegowany na miesiac.. 12h sluzba i co drugi dzien wolne, do tego w miesiacy 3 dni wolnego min.. Porownujac to do rynku pracy to jest niebo a ziema.. No ale niestety w wieku 30 lat moze nie potrafilem sie przestawic do tego stylu.. tam nie trzebabylo traktowac wszystkiego powaznie, tylko przetrwac szkole i tyle.. co mi sie udalo ale sie wylozylem przez to frajerskie nie spanie po nocach.. uzaleznilem sie od zolpidemu i zaspalem na sluzbe.. przyjechali po mnie rano i tyle. dalem kwity przyznalem ze sie lecze psychiatrycznie i sam sobie w kolano strzelilem.. nie potrzebnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, david001 napisał:

Tak, ale nikt inny na rynku pracy nie gwarantuje ci takich warunkow, 25 lat emerytura i to porzadna a nie zusowskie gowno, 13stki, nagrody roczne, robota sama w sobie zla nie byla szczegolnie w ruchu drogowym bo bylem oddelegowany na miesiac.. 12h sluzba i co drugi dzien wolne, do tego w miesiacy 3 dni wolnego min.. Porownujac to do rynku pracy to jest niebo a ziema.. No ale niestety w wieku 30 lat moze nie potrafilem sie przestawic do tego stylu.. tam nie trzebabylo traktowac wszystkiego powaznie, tylko przetrwac szkole i tyle.. co mi sie udalo ale sie wylozylem przez to frajerskie nie spanie po nocach.. uzaleznilem sie od zolpidemu i zaspalem na sluzbe.. przyjechali po mnie rano i tyle. dalem kwity przyznalem ze sie lecze psychiatrycznie i sam sobie w kolano strzelilem.. nie potrzebnie.

 

No nie wiem, kiedyś może i tak było z tą emeryturą, ale przecież mundurowe też chyba zus obsługuje bo kto inny? Do tego to zależy przecież od wysokości zarobków i od tego się liczy emeryturę (chyba że coś się zmieniło), do tego za przysłowiowego krawężnika chyba tej emerytury nie nabierzesz za wysokiej. Przyznaniem się zamknąłeś sobie drogę. Kiedyś mieszkałem z żołnierzem i tam niby masz zapewnioną opiekę psychologiczną, tylko z tego co on mówił to lepiej omijać taką pomoc szerokim łukiem, bo jak kontrakt się kończy to możesz go mieć po prostu nie przedłużony z tego tytułu, tak humanitarnie spuszczają po prostu. 

 

Praca w instytucjach państwowych jest specyficzna i nie każdy chyba tam może wytrzymać dłuższy czas. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam iść w back-end (C#, Go, PHP lub Java - najlepiej C# ostatnio) lub embedded(programowanie maszyn w C/C++). Front-end jest kompletnie przesycony, szczególnie u juniorów. Już nawet midzi mają tam problem, choć warto się poduczyć jako przybudówkę do back-endu (full-stack).Oczywiście do tego niezbędny git, docker, zadanka małe by zrozumieć algorytmy i struktury danych, angielski i oczywiście projekty (tak 3 średniej wielkości i 2 duże). Wtedy można wchodzić mając pewność, że jest się ok.

Kwestia to uczyć się regularnie, nigdy się nie poddawać, być ciekawskim i być nastawionym na rozwój. Nie są to jakieś gówno-motywacyjne hasełka, ale naprawdę tak jest, wiem to po sobie, bo też straciłem mnóstwo czasu mając złe nastawienie (np. by potem uczyć się tych samych rzeczy gdy się je zapomniało...)

3 godziny temu, Trevor napisał:

Psyche będziesz miał zrytą po latach pracy w tak pełnym agresji bezpośredniej, pasywnej agresji, kontroli i patologii. Ciesz się że ci się nie udało. Teraz praca w służbach mundurowych to żadna chwała. 

Mógłbyś rozwinąć temat jak tam jest? 

Edytowane przez Strusprawa1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od serca powiem tak, jesli ktoś jest w ruchu, lubi kontakt z ludźmi, to odradzam pracę programisty.  

 

Caly bity dzien przed monitorem, zero perspektyw rozwoju, - ok mozesz poznac nowy framework, albo awansować, ale cały czas na tym samym krześle.

 

Żadnych nowych kontaktów, siedzisz na dupie i jak mróweczka kodujesz.

 

Niby można pracować zdalnie z Filipin, tylko jak stracisz pracę to sie robi problem.

 

Zarobki nie są jakieś powalające - zapytajcie hydraulika, który pracuje na B2B ile zarabia i uważam, że ten hydraulik musi być inteligentniejszy, ale to już mój bardzo subiektywny punkt widzenia.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Johny_B napisał:

Ja od serca powiem tak, jesli ktoś jest w ruchu, lubi kontakt z ludźmi, to odradzam pracę programisty.  

 

Caly bity dzien przed monitorem, zero perspektyw rozwoju, - ok mozesz poznac nowy framework, albo awansować, ale cały czas na tym samym krześle.

 

Żadnych nowych kontaktów, siedzisz na dupie i jak mróweczka kodujesz.

 

Niby można pracować zdalnie z Filipin, tylko jak stracisz pracę to sie robi problem.

 

Zarobki nie są jakieś powalające - zapytajcie hydraulika, który pracuje na B2B ile zarabia i uważam, że ten hydraulik musi być inteligentniejszy, ale to już mój bardzo subiektywny punkt widzenia.

 

 

 

Dlatego każdy niech idzie gdzie mu bardziej pasuje, cieszmy się że mamy takie możliwości, ja tam lubię nie mieć kontaktu z ludźmi biznesowo bo większości w polsce ludzie przychodzą z problemem wkurwieni, a jako programistę to większość Ciebie szanuje bo umiesz coś zrobić, mogą Ciebie nie lubić, ale Ty nie przekładasz papierów. To te kwestia jaki kto ma typ osobowości, ja pracowąłem jako manager i użerałem się z ludźmi i tego nie lubię, bo to często w wielu firmach bawienie się w politykę, bo większość tych managerskich stanowisk to forwardowani emaili i udowadnianie że jest się potrzebnym, no czemu każą wracać z pracy zdalnej bo pajace widzą że w koło ludzi zaczynają rozumieć, że nie są niezbędni. To też kwestia ryzyka itd. Ok siedzisz na krześle, ale możesz sobie wstać kiedy chcesz i to jest Twój wybór, a nie jak na budowie gdzie zapdalasz cały dzień, dlatego ja tych gości szanuję bo to jest dopiero ciężka praca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Tu warto jednak wybrać się na studia. 

Jest teraz wystarczająca ilość darmowych materiałów kompensujących studia (wiem, bo sam byłem na studiach i szczerze mówiąc - już WSZYSTKO jest na YT/innych stronach/udemy (ba - nawet na studiach raczej nie obejdzie się bez kursów na udemy - szczególnie w kwestii wzorców projektowych i konstruowania aplikacji, na co na studiach nie starcza godzin do nauczenia)). Studia są jedynie by mieć więcej czasu by samemu się nauczyć, chyba że jest to ścisły kierunek (Informatyka, elektrotechnika, mechatronika)  na UJ lub UW, to wtedy nie ma się czasu dosłownie na nic. Miałem kumpla, który w liceum miał z matematyki (rozszerzonej) dobre oceny - głównie 4 i 5. Ogarnął się w II i III klasie, bo w I kiepsko mu szło. Pamiętam jego "jak się nie uczę, to mam poczucie winy, że tego nie robię", co mi zapadło w pamięć. Potem poszedł do Krakowa, chyba do AGH lub UJ na Elektrotechnikę i nie dał rady - szczególnie, że się związał z kobietą. Musiał pójść do Lublina, choć i to lepiej, bo miał czas dorabiać i wyuczyć się wystarczająco by wejść w branżę domów inteligentnych oraz embedded...

 

Oprócz youtubowego "Free code camp" (swoją drogą mają także świetną stronę z zadankami) jest także "nerd's lessons", Geek's Lesson" lub "My lesson"

 

Kompletny kurs baz danych 22 h od Meta w nerd's lessons:

 

50 godzin cloud computingu od MyLesson:

 

bogactwo materiałów za darmo:

https://www.youtube.com/@MyLesson007/videos

 

 

A jak ktoś chce matematykę za darmo:

 

 

 

 

 

 

Jeszcze dodam w takim razie. 

Tu mapa umiejętności Javowca:
1*5g3CbARjXEbPhAlopaDdng.png

 

Tu dla .NET-owca (C#):aspnet-core.png

 

Devops (wdrażanie)

hq7ryh40b1fpvf2zmuf1.png

 

PS!. Tego wszystkiego się nie używa. To drzewko jest mocno na sterydach, ale zawsze dać więcej informacji i możliwości niż mniej (lub może odwrotnie?)


To wydaje się dużo, ale szczerze mówiąc - nie jest. Ciężko jedno przeplata się z drugim i wchodzi, jeśli się robi. Wszystko jest w internecie. ChatGPT, dokumentacja, blogi (wystarczy wpisać blog o "czymś"), czy przewodniki jak ta strona:
https://www.javaguides.net/

 

 

Edytowane przez Strusprawa1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja dodam coś od siebie bo pracuje jako analityk systemowy, wcześniej byłem programistą wdrożeniowcem. Sam się przekwalifikowałem na IT po nieudanych studiach prawniczych. Myślę że mogę coś doradzić.

Na sam start to muszę Cię uprzedzić że trzeba klepać własne projekty cały czas. Jeżeli nie masz pomysłu na projekt to weź zrób klona facebooka, instagrama, jakiegoś rozbudowanego CM'aS. Projekt ma być duży i skomplikowany. Nikt nie będzie zwracał uwagi na kolejny formularz albo kalkulator. Przykłady :

  • Integracja Microsoft Powerapps z twoim backendem. W Powerapps budujesz formularze, gdzie użytkownik wprowadza dane i ogólnie jest tam skonfigurowany workflow aplikacji, a magia dzieje się na twoim backendzie.
  • Aplikacja do zarządzania budżetem za pomocą JIRY czy innego task managera. Task Manager jest zintegrowany z twoim backendem który na podstawie określonych kategorii tasków rejestruje wydatki / przychody w twoim budżecie. Przykład użycia: Task ,który ląduje w projekcie "Przychody" na status "Zaksięgowane" jest kwalifikowane przez twoją aplikację jako dochód. 

 

Ale zanim do tego dojdzie przede wszystkim zdecyduj się na studia informatyczne. To są 4 lata studiów inżynierskich na których poznasz podstawy informatyki, które dadzą Tobie szerszy obraz. Na studiach znajdziesz asemblera, bazy danych, algorytmy i struktury, będą systemy wbudowane + arduino, będzie C i C++ sieci i infrastrukturę, liźniesz Azura i systemy chmurowe. Kto wie, może złapiesz bakcyla na devopsa, albo gościa od utrzymania sieci. I co najlepsze. Będąc studentem masz od groma licencji za darmo przez 4 lata.  Cały pakiet Microsoft, spory budżet na ich chmurę, za darmo najnowszy Windows itd. To się wydaję że to jest pierdoła, ale na trialu 30 dni za dużo nie pokombinujesz. Jako student logujesz się na konto microsoft studenckim kontem i masz cały sklep z zabawkami za darmo.

Pracowałem z ludźmi, którzy przekwalifikowali się poprzez bootcampy albo są samoukami i niestety są technicznie dużo słabsi. Z racji tego że nie maja ogólnej wiedzy informatycznej są ograniczeni i często prymitywni w swoich rozwiązaniach. 

Co do technologii trudno mi doradzić. Ja świetnie odnajduję się w językach skryptowych, bashach, powershellach, SQL'owych procedurach składowanych i ogólnie elastycznych rozwiązaniach. Jednak na początek polecam C# i cały ekosystem Microsoft. Język obiektowy jest idealny na początek bo wymusza naukę dobrych praktyk. 

Podsumowując. Za cenę bootcampu masz dwa semestry studiów. Przez 4 lata nauczysz się podstaw informatyki i przy okazji zrobisz sporo projektów. Po studiach z wypełnionym portfolio bez problemu znajdziesz pracę.



 

Edytowane przez Reelag
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jorgen Svensson napisał:

 

No nie wiem, kiedyś może i tak było z tą emeryturą, ale przecież mundurowe też chyba zus obsługuje bo kto inny? Do tego to zależy przecież od wysokości zarobków i od tego się liczy emeryturę (chyba że coś się zmieniło), do tego za przysłowiowego krawężnika chyba tej emerytury nie nabierzesz za wysokiej. Przyznaniem się zamknąłeś sobie drogę. Kiedyś mieszkałem z żołnierzem i tam niby masz zapewnioną opiekę psychologiczną, tylko z tego co on mówił to lepiej omijać taką pomoc szerokim łukiem, bo jak kontrakt się kończy to możesz go mieć po prostu nie przedłużony z tego tytułu, tak humanitarnie spuszczają po prostu. 

 

Praca w instytucjach państwowych jest specyficzna i nie każdy chyba tam może wytrzymać dłuższy czas. 

Nie, wlasnie oni nie podlegaja pod zlodziejski zus tylko pod zaklad emerytalno rentowy MSWIA, po 15 latach po waloryzacji ludzie maja wyzsze emerytury niz tacy co 40lat zapierdalali dla zusowskich szumowin a to tylko 40% uposazenia...po 25 latach masz 60%. Do tego jest taki myk, ze odchodzac ze sluzby na komisji lekarskiej mozesz posciemniac ze masz problemy ze zdrowiem np. psychicznym, nadcisnienie etc. wtedy dostajesz dodatek do emerytury 15% przez co pobierasz pełna emeryture.. a co u dziadow pracodawcow dostaniesz jak Ci krzyz jebnie od tego zapierdolu? Fige z makiem... No i nie oszukujmy sie, po 25 latach, napewno nie skonczysz jako kraweznik, co prawda od tego roku wprowadzili znow szkolki, i nie dostajesz juz z urzedu po 2 latach stopnia sierzanta, tylko musza cie na szkole wyslac ale zazwyczaj to jest sciema przez 3 tyg. siedzisz sobie na szkole pijesz z innymi i ja zaliczasz.. Jak bylem na szkole tak to wlasnie wygladalo, cale 7 miesiecy w tym siedzialem po to zeby zrezygnowac po 2 miesiach w sluzbie.. Zeby tej szkoly nie zdac trzebabylo sie postarac, odpowiedzi na egzaminy koncowe byly juz dostepne tydz przed data egzaminu.. same testy ABC wystarczylo z godzine sobie je porobic na quizach i juz..

 

Ja wiem ze tam ida specyficzni ludzie, bo to prawda na tej szkole byly takie kurwy, karierowicze ze ciezko z takimi ludzmi wytrzymac, sprzedawali cie i tylko czekali na twoje potkniecie.. ale tez byli normalni ludzie z ktorymi mozna bylo sie trzymac..  teraz to wspominam troche z umiechem na twarzy ale jak bylem na tej szkole to cierpialem za miliony i chcialem to wreszcze skonczyc..

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, david001 napisał:

Nie, wlasnie oni nie podlegaja pod zlodziejski zus tylko pod zaklad emerytalno rentowy MSWIA, po 15 latach po waloryzacji ludzie maja wyzsze emerytury niz tacy co 40lat zapierdalali dla zusowskich szumowin a to tylko 40% uposazenia...po 25 latach masz 60%. Do tego jest taki myk, ze odchodzac ze sluzby na komisji lekarskiej mozesz posciemniac ze masz problemy ze zdrowiem np. psychicznym, nadcisnienie etc. wtedy dostajesz dodatek do emerytury 15% przez co pobierasz pełna emeryture.. a co u dziadow pracodawcow dostaniesz jak Ci krzyz jebnie od tego zapierdolu? Fige z makiem... No i nie oszukujmy sie, po 25 latach, napewno nie skonczysz jako kraweznik, co prawda od tego roku wprowadzili znow szkolki, i nie dostajesz juz z urzedu po 2 latach stopnia sierzanta, tylko musza cie na szkole wyslac ale zazwyczaj to jest sciema przez 3 tyg. siedzisz sobie na szkole pijesz z innymi i ja zaliczasz.. Jak bylem na szkole tak to wlasnie wygladalo, cale 7 miesiecy w tym siedzialem po to zeby zrezygnowac po 2 miesiach w sluzbie.. Zeby tej szkoly nie zdac trzebabylo sie postarac, odpowiedzi na egzaminy koncowe byly juz dostepne tydz przed data egzaminu.. same testy ABC wystarczylo z godzine sobie je porobic na quizach i juz..

 

Ja wiem ze tam ida specyficzni ludzie, bo to prawda na tej szkole byly takie kurwy, karierowicze ze ciezko z takimi ludzmi wytrzymac, sprzedawali cie i tylko czekali na twoje potkniecie.. ale tez byli normalni ludzie z ktorymi mozna bylo sie trzymac..  teraz to wspominam troche z umiechem na twarzy ale jak bylem na tej szkole to cierpialem za miliony i chcialem to wreszcze skonczyc..

 

Z zusem racja, chuj w dupe na koniec będzie. Płacenie tego to jest żart tyle, że nie za bardzo śmieszny. Fajne info dałeś bo nie wiedziałem, że oni pod zus nie podchodzą.

 

Ja bym nie mógł siedzieć w mundurówce raczej, już przerabiałem coś ala państwowy zakład i przez chwilę to jako tako, ale potem się strasznie męczę psychicznie, gry giereczki, pociotki itd. 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Strusprawa1 said:

Mógłbyś rozwinąć temat jak tam jest? 

 

Ja znam tylko perspektywę służby przygotowawczej. Na jednej z rozmów przyszedł stary chorąży i opowiadał nam różne historie (tak po ludzku nie jak żołnierz). Opowiedział o gościu który był doskonałym żołnierzem. Same piątki, idealnie fizycznie. Pozornie perfect. Znaleźli go powieszonego w sali. Zostawił list w którym wszystkim pojechał tak że masakra. Pokazywali zdjęcia trafionego bezpośrednio człowieka przez pocisk moździerzowy. Samo mięso jak by przez sokowirówkę przepuścić. Jeden z kaprali stracił kolegów na misji. Gość chodził roztrzęsiony często i przybity. Wojsko to nie są żarty. Tam się przewijają tragedie prawdziwe bo jest tam bliżej śmierci więc nie ma miejsca na oderwanie od rzeczywistości (poza absurdalnym humorem bez którego niejeden by nie wytrzymał). 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Libertyn said:

@Strusprawa1 miałem na myśli to by idąc w te sprawy nie ograniczać się tylko do znajomości języka. 

 

Frontaś może zupełnie nie ogarniać masy rzeczy. 

 

Ale iść w embedded to inna para kaloszy

 

Odradzam front. Każdy kto chce się przekwalifikować celuje w frontend. W dużych firmach jest po 1000 cv na jedna aplikacje. Juniorzy są skłonni pracować za darmo w zamian za nabycie doświadczenia. Pomijając cały ekosystem frontendowy, który do końca kupy się nie trzyma i jest taki przemiał różnych technologii które potrafią w 3 lata pojawić się i zniknąć że pójście w to jest samobójstwem. Drogi autorze, tylko twarde umiejętności. Backendy, Sapy, Systemy klasy ERP, rejestratory dla automatyki przemysłowej itd. Tam jest zawsze robota i jest dosyć dobrze płatna. Przynajmniej do czasu gdy UE nie zaora przemysłu w Europie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Jorgen Svensson said:

Z zusem racja, chuj w dupe na koniec będzie.

 

Właśnie gadałem z ojcem. Przyszło mu jakieś wyrównanie za niezapłacony zus czy coś 1700 zł + zus za bieżący miesiąc. 3400 zł od tak oddane państwu w jeden miesiąc. Teraz środki unijne weszły kombinujemy że ja bym firmę założył (40k dotacji), przez 2 lata ojciec podpina się pode mnie i się razem rozliczamy a zapłacimy 30% minimalnego wynagrodzenia. Po 2 latach ja firme zamykam ojciec idzie na emeryturę a ja działam na zasadzie zarabiania sobie w czasie wolnym i pracy na pół etatu gdzieś na spokojnie.

2 hours ago, Johny_B said:

Zarobki nie są jakieś powalające - zapytajcie hydraulika, który pracuje na B2B ile zarabia i uważam, że ten hydraulik musi być inteligentniejszy, ale to już mój bardzo subiektywny punkt widzenia.

 

Wbrew obiegowej opinii wśród fizoli są ludzie bardzo ogarnięci i inteligentni z którymi można pogadać o wszystkim. Debile zdarzają się wszędzie generalnie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Trevor napisał:

 

Właśnie gadałem z ojcem. Przyszło mu jakieś wyrównanie za niezapłacony zus czy coś 1700 zł + zus za bieżący miesiąc. 3400 zł od tak oddane państwu w jeden miesiąc. Teraz środki unijne weszły kombinujemy że ja bym firmę założył (40k dotacji), przez 2 lata ojciec podpina się pode mnie i się razem rozliczamy a zapłacimy 30% minimalnego wynagrodzenia. Po 2 latach ja firme zamykam ojciec idzie na emeryturę a ja działam na zasadzie zarabiania sobie w czasie wolnym i pracy na pół etatu gdzieś na spokojnie.

 

Tak teraz czas rozliczeń na jdg. Mi przyszło, że mają mi oddać uwaga: 0,02 zł 😆

 

Od strony składek, obsługi petentów w ZUS (infolina wgl nie działa, cały czas mówią, że wszyscy konsultanci są zajęci bo prawdopodobnie żadnego nie ma xD), nie masz praktycznie chorobowego, musisz płacić zdrowotna czy stoisz czy leżysz, zero emerytury i jakichkolwiek świadczeń. 

 

Reasumując żeby za długo nie offtopować bo temat o czym innym to po roku prowadzenia jdg stwierdzam i nie tylko ja, że to jest najlepsza forma prowadzenia działalności zarobkowej i najmniej obciążona podatkami, ale pod jednym kluczowym warunkiem: 

 

musisz bardzo dobrze zarabiać 

 

Przy zarobkach już od 30k (imo) do góry na ryczałcie (zerowe koszty lub bliskie zero) np te wszystkie opłaty i podatki stają się pomijalne, stanowią mały procent przychodu. Gadałem z gościami co bardzo dobrze zarabiają i mówią, że ta forma działalności to raj podatkowy, bo wszędzie praktycznie od jakiegoś wyższego progu dochodu zaczynają dużo zabierać w podatkach, na ryczałcie masz stały % dochodowego bez względu na to ile masz przychodu (% dochodowego wdł klasyfikacji PKD czyli w zależności jaką usługę robisz), a zus jest praktycznie stały prócz zdrowotnej. Przy dużych przychodach te opłaty są procentowo bardzo niskie.

 

Natomiast kompletnie nie opłaca się jdg kiedy: 

 

- masz słabe zdrowie,

- mało zarabiasz (wdl mnie to próg opłacalności to tak 10k+ przychodu na ryczałcie w zależności od branży, przy zerowych kosztach oczywiście),

- liczysz na emeryturę i jakiekolwiek świadczenia od państwa

 

Duże zarobki +10k z tendencją up, iść w jdg. Małe zarobki do 10k i brak perspektywy na poprawę imo mocno trzeba to przemyśleć.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Trevor napisał:

 

Właśnie gadałem z ojcem. Przyszło mu jakieś wyrównanie za niezapłacony zus czy coś 1700 zł + zus za bieżący miesiąc. 3400 zł od tak oddane państwu w jeden miesiąc. Teraz środki unijne weszły kombinujemy że ja bym firmę założył (40k dotacji), przez 2 lata ojciec podpina się pode mnie i się razem rozliczamy a zapłacimy 30% minimalnego wynagrodzenia.

Uj, dupa i kamieni kupa. 

 

Firme zakładasz pod dotacje? 

 

Te 40 k pójdą szybko. Bo pensja ojca i jego ZUS szybko się 

Cytat

Po 2 latach ja firme zamykam ojciec idzie na emeryturę a ja działam na zasadzie zarabiania sobie w czasie wolnym i pracy na pół etatu gdzieś na spokojnie.

Ah. Czyli firma po to by ojciec dociągnął do emerytury bez imania się byle czego. 

 

Dotacja nie na rozwój, nie na sprzęt czy licencje. Tylko na przeżarcie. 

 

Patologia

 

Imo, jak ktoś bierze dotacje i po dwóch latach zamyka się to powinien przechodzić audyt. By było widać czy mu nie wyszło czy potraktował dotacje jako socjal. W drugim wypadku powinni żądać zwrotu. 

Cytat

Wbrew obiegowej opinii wśród fizoli są ludzie bardzo ogarnięci i inteligentni z którymi można pogadać o wszystkim. Debile zdarzają się wszędzie generalnie. 

I wszędzie kombinatorzy i wyłudzacze. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Libertyn said:

Uj, dupa i kamieni kupa. 

 

Firme zakładasz pod dotacje? 

 

Te 40 k pójdą szybko. Bo pensja ojca i jego ZUS szybko się 

Ah. Czyli firma po to by ojciec dociągnął do emerytury bez imania się byle czego. 

 

Dotacja nie na rozwój, nie na sprzęt czy licencje. Tylko na przeżarcie. 

 

Patologia

 

Imo, jak ktoś bierze dotacje i po dwóch latach zamyka się to powinien przechodzić audyt. By było widać czy mu nie wyszło czy potraktował dotacje jako socjal. W drugim wypadku powinni żądać zwrotu. 

I wszędzie kombinatorzy i wyłudzacze. 

 

 

 

Wyjebane mam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Jak zacząć jako programista/tester?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.