Skocz do zawartości

Dlaczego dystansuje się do kobiet a część postów innych braci jest dla mnie niezrozumiała


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

Zaznaczam od razu że mój post nie ma nikogo obrażać ani umniejszać jego doświadczeniom.

 

Byłem wychowywany neutralnie, bez stawiania kobiet na piedestale.

Moje blackpillowe podejście do kobiet wynika z moich doświadczeń - przejechałem się lekko na jednej Pani, na drugiej itp. Zacząłem wyciągać wnioski o naturze naszych witaminek. Wnioski negatywne ale tylko prawda o ich naturze jest w stanie uchronić nas przed naprawdę negatywnymi konsekwencjami.

Dlatego też, trochę dziwnie czyta mi się nacechowane emocjami opowieści o zachowaniu kobiet i rozkładaniu tego na czynniki pierwsze.

 

Co najbardziej mnie denerwuje TO PRZYWILEJE KOBIET W POLSCE.

Za danie im tyłu praw, przywilejów odpowiadamy MY WSZYSCY.

Nasz brak sprzeciwu, milcząca aprobatą patologii. Najwięcej tego widziałem pracując w różnych korporacjach(dlatego sprzeciwiając się temu byłem tam mało lubiany).

 

Musimy się zjednoczyć, musimy być sprawiedliwi względem siebie i naszego sumienia.  Rywalizacja między mężczyznami powinna być zdrowa. 

 

Podsumowując - sami odpowiadamy za cześć patologii która nas otacza.

 

Zapraszam do dyskusji.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zmeczonyzyciem napisał:

Wnioski negatywne ale tylko prawda o ich naturze jest w stanie uchronić nas przed naprawdę negatywnymi konsekwencjami.

Prawda nic Ci nie da jeśli nie spojrzałes odpowiednio na siebie. Tak jak pisałeś, miałeś parę związków na których się przejechałeś. Jest jedna bardzo ważna część wspólna tych związków - Ty. Naprawiajac tylko skutek a nie przyczynę danego problemu - nic to zmieni.

 

Polecam bardzo popularną metodę jakościową - 5 why. Dzięki niej można dojść do korzeni danego problemu, a w efekcie naprawić nie tylko skutek, ale też i przyczynę.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Taboo napisał:

Prawda nic Ci nie da jeśli nie spojrzałes odpowiednio na siebie. Tak jak pisałeś, miałeś parę związków na których się przejechałeś. Jest jedna bardzo ważna część wspólna tych związków - Ty. Naprawiajac tylko skutek a nie przyczynę danego problemu - nic to zmieni.

 

Polecam bardzo popularną metodę jakościową - 5 why. Dzięki niej można dojść do korzeni danego problemu, a w efekcie naprawić nie tylko skutek, ale też i przyczynę.

Nie o tym temat, dla mnie akurat nigdy związek nie był nigdy ważny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mówi trafne powiedzenie ciężkie czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi.

Tak to prawda to słabi ludzie w zamyśle mężczyźni bez jaj i czynnika męskiego w postaci ojca wychowywani przez samotne matki zgotowali nam ten los.

Popatrz na ludzi, którzy zawsze byli lub są u władzy czy to samcy Alfa? NIE to beciaki!

Władza bez kobiet nie wygra wyborów dlatego co rusz kolejne partie prześcigają się w pomysłach przywilejów dla nich.

 

Kobiety maja szereg przywilejów bo ich gardło reprodukcyjne jest w małym przedziale czasowym i tak kobieta może co najwyżej począć jedno dziecko na rok.

Natomiast mężczyzna może zapłodnić w ciągu jednego roku 400 kobiet.

Dlatego nikt się mężczyznami nie przejmuje bo nawet mała liczba może odtworzyć gatunek.

 

Zobacz do czego doprowadzili swoja postawą, zachowaniem kukoldy i spermiarze gdzie rynek matrymonialny jest popsuty a kobiety mają przeświadczenie o swojej

zajebistości dostając za darmo atencję, wyręczanie, pomoc.

 

Mężczyźni w ogóle poza świadomymi jednostkami są również niesolidarni względem siebie i tylko widząc kuciapę lub dostając złudne nadzieje od kobiety są w stanie

zdradzić drugiego.

 

Społeczeństwo tez nie widzi problemu w gloryfikacji kobiet a karaniu mężczyzn ba wszystkim oprócz mężczyznom jest to na rękę.

Dopóki mężczyźni się nie zjednoczą i wspólnie nie powiedzą dość nic się tutaj nie zmieni na lepsze. 

 

  • Like 5
  • Dzięki 6
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ja nie odpowiadam za żadną część patologii, która mnie otacza. Wpędzasz w poczucie winy ludzi, którzy z gównem związkowym i babskim nie chcą mieć nic do czynienia. Nie, żadna nasza wina. To patus jest winny, a nie jakiś ludek, co sobie chce normalnie funkcjonować. Kolejne brednie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Zmeczonyzyciem said:

Musimy się zjednoczyć, musimy być sprawiedliwi względem siebie i naszego sumienia.  Rywalizacja między mężczyznami powinna być zdrowa. 

To się jednoczta.

Ja tam nic nie muszę i nie chcem.

Ja dzisiaj będę grał w grę i to co jest dla mnie ważne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Zmeczonyzyciem napisał:

Musimy się zjednoczyć, musimy być sprawiedliwi względem siebie i naszego sumienia.  Rywalizacja między mężczyznami powinna być zdrowa

Tak, najpierw samemu trzeba się ogarnąć.

Forsowanie do zmiany innych jest jakąś zawaluowanym pokazaniem "niech inni nad sobą pracują, ja nie muszę" (czyli ucieczka ego od rozwoju).

Czy rywalizacja sama w sobie jest zdrowa? To forma wyścigu/bitwy. No dobra może być zdrowa, jeśli opiera się na jakichś zasadach, które inni zobowiązują się przestrzegać.

Ale nie oszukujmy się - zwykle i są wygrani i przegrani. To w jaki sposób reagują na wygraną/przegraną świadczy o zdrowości ich podejścia.

Ale jeśli zakładamy, że inni będą przestrzegać reguł, a nie przestrzegają (np. tego nie dostrzegamy lub nie chcemy) - to tworzymy w sobie oczekiwania, które później w nas uderzają (np. ufasz, że kontrahent biznesowy Cię nie oszuka czy coś w tym stylu - więc nie zajmujesz się wybadaniem co jest jego prawdziwą intencją i do czego dąży).

 

2 godziny temu, Zmeczonyzyciem napisał:

Moje blackpillowe podejście do kobiet wynika z moich doświadczeń - przejechałem się lekko na jednej Pani, na drugiej itp. Zacząłem wyciągać wnioski o naturze naszych witaminek. Wnioski negatywne ale tylko prawda o ich naturze jest w stanie uchronić nas przed naprawdę negatywnymi konsekwencjami.

Dlatego też, trochę dziwnie czyta mi się nacechowane emocjami opowieści o zachowaniu kobiet i rozkładaniu tego na czynniki pierwsze

Skoro się przejechałeś to brakuje Ci doświadczeń z drugiej strony. Jeśli ma się zbyt dużo ciemnych lub jasnych doświadczeń - nie czuje się całości, trudniej się przyswaja treści z innego zakresu.

 

2 godziny temu, Zmeczonyzyciem napisał:

Podsumowując - sami odpowiadamy za cześć patologii która nas otacza.

Prawda.

 

2 godziny temu, Zmeczonyzyciem napisał:

Co najbardziej mnie denerwuje TO PRZYWILEJE KOBIET W POLSCE.

Za danie im tyłu praw, przywilejów odpowiadamy MY WSZYSCY.

Nasz brak sprzeciwu, milcząca aprobatą patologii. Najwięcej tego widziałem pracując w różnych korporacjach(dlatego sprzeciwiając się temu byłem tam mało lubiany).

Czy denerwuje Cię to, że chciałbyś móc reagować inaczej (asertywnie), ale masz przed tym obawy?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, lync napisał:

Czy denerwuje Cię to, że chciałbyś móc reagować inaczej (asertywnie), ale masz przed tym obawy?

Dobre pytanie, reagowałem asertywnie - i tak byłem wrogiem, reagowałem bez zachowania hamulców - ta sama reakcja.

23 minuty temu, lync napisał:

Skoro się przejechałeś to brakuje Ci doświadczeń z drugiej strony. Jeśli ma się zbyt dużo ciemnych lub jasnych doświadczeń - nie czuje się całości, trudniej się przyswaja treści z innego zakresu.

Tutaj niczego to nie zmienia, ja od zawsze nie chciałem rodziny ani partnerki na dłużej (coś mi nie pasowało to od razu się ewakuowalem, szkoda moich nerwów).

25 minut temu, lync napisał:

Ale jeśli zakładamy, że inni będą przestrzegać reguł, a nie przestrzegają (np. tego nie dostrzegamy lub nie chcemy) - to tworzymy w sobie oczekiwania, które później w nas uderzają (np. ufasz, że kontrahent biznesowy Cię nie oszuka czy coś w tym stylu - więc nie zajmujesz się wybadaniem co jest jego prawdziwą intencją i do czego dąży).

Racja, na tym się przejechałem nie raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjednoczenie mężczyzn nie nastąpi, w najbliższym czasie. Mężczyźni konkurują między sobą, pajacują, wzajemnie się niszczą, tylko po to, aby jakaś p0lka zwróciła na nich uwagę. Moja rada, to rób wszystko, w pierwszej kolejności pod siebie. Świata nie zmienisz, ale zawsze, w dowolnym momencie, możesz zmienić siebie i swoje reakcję, na otaczający nas świat. W dobie wszelkiej maści simpów i kukoldów, którzy dają niezliczoną atencję, dla kobiet, które notabene, mają ich całkowicie w tyłku, chyba, że do czasu, aż zaczną zarabiać konkretne pieniądze i według nich ,,dojrzeją". Dbaj o siebie, ucz się, ćwicz i pracuj, ta praca, nie kończy się nigdy. Nigdy, nie mów, że osiągnąłeś mistrzostwo czy doskonałość, ten proces trwa całe życie. Kobiety są co najwyżej zwykłym dodatkiem do życia, a jak ich nie ma, to w wielu sprawach masz i tak lepiej, bo możesz więcej poświęcić na zgłębianie własnej osobowości, na poprawianiu swoich wad i maksymalizowaniu swoich zalet. 

Godzinę temu, Iceman84PL napisał:

Władza bez kobiet nie wygra wyborów dlatego co rusz kolejne partie prześcigają się w pomysłach przywilejów dla nich.

W punkt. Wszelkiej maści cwaniaczki, ludzie u władzy, swoje programy wyborcze kierują do kobiet, najczęściej nie za pomocą logiki lecz emocji. Kobieta jako istota bardziej

emocjonalna( przypominająca bardziej psychikę dziecka) jest osobą bardziej kolektywną, a przez to łatwiej taką osobą sterować, poprzez wmawianie fałszywych przekonań, 

dla rzekomego ich ,,dobra". Mężczyźni mają większą zdolność do własnej analizy, zgłębiania danego tematu, są bardziej indywidualni, przez to często są stygmatyzowani przez resztę społeczeństwa, które oczekuje, od nich tego, aby był posłusznym baranem w stadzie.

1 godzinę temu, Iceman84PL napisał:

Kobiety maja szereg przywilejów bo ich gardło reprodukcyjne jest w małym przedziale czasowym i tak kobieta może co najwyżej począć jedno dziecko na rok.

Natomiast mężczyzna może zapłodnić w ciągu jednego roku 400 kobiet.

Dlatego nikt się mężczyznami nie przejmuje bo nawet mała liczba może odtworzyć gatunek.

 

Głównie to wynika z procesu ewolucji. Jedna kobieta może urodzić, jedno dziecko na rok, dla tego jej wartość biologiczna jest wyższa. Dlatego przykładowo polityka rasowa Adolfa H bo Rodo, zakładała to, że kobiety aryjskie(niemieckie) miały rodzić, za jedną ciążą, dwójkę niemieckich bombelków( ciąża mnoga). Kobiety z innych racji, miały być przymusowe wysterylizowane, aby nie dopuścić do dalszej reprodukcji, niepożądanej nacji. Z resztą, zawsze, z tonących statków, w pierwszej kolejności ratowane dzieci oraz kobiety.

3 godziny temu, Zmeczonyzyciem napisał:

Najwięcej tego widziałem pracując w różnych korporacjach(dlatego sprzeciwiając się temu byłem tam mało lubiany).

Bądź buntownikiem, kiedy trzeba. Staraj mieć właściwy swój kodeks wartości, bo to czyni Ciebie mężczyzną. Ja też przez swoje poglądy, byłem nie raz szkalowany i potępiany, jednak starałem się nie dopuszczać, aby ktoś wmawiał mi wygodne kłamstwo. Rób to jednak lepiej tutaj, aniżeli w otwartym społeczeństwie, bo tutaj wielu Braci, rozumie Ciebie doskonale, bo niejako, sami tego doświadczaliśmy, więc wiemy ,,z czym to się je". Durnowate, bezmyślne społeczeństwo będzie chciało Ciebie zrzucić na dół, czyli w dokładnie to miejsce, gdzie sami się znajdują. 

  • Like 4
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, rkons napisał:

lepiej żeby żyli w nieświadomości i byli jego niewolnikami 

Dla systemu lepszy świadomy niewolnik, który dobrze zarobi, założy rodzinę, gdzie każdy będzie spełniony w małżeństwie wraz 2 albo 3 dzieci, a nie jak jest teraz, dzietność na poziomie1.3, co robi władza zamiast zmienić coś z tym ? Sprowadza emigrantów na potęgę, nie mówiąco skrajnie nierównym prawie rozwodowym, nierównym prawu emerytalnym.

 

 

2 godziny temu, Taboo napisał:

5 why. Dzięki niej można dojść do korzeni danego problemu, a w efekcie naprawić nie tylko skutek, ale też i przyczynę.

5 WHY ciekawie, u mnie wyszło, jak byłem w 2 związkach te 6, 10 lat temu z dziewczynami, każda z nich rzuciła mnie, bo znalazła sobie kogoś na lepszym poziomie zawodowym, finansowym, społecznym, a byłem w tym czasie  pracownikiem produkcyjnym za 1600- 2500 złotych. Jeden gość z dla kogo mnie rzuciła to Lekarz, sorry Chirurg, druga kierownik bądź pracownik na funkcyjnym stanowisku w dużej korporacji.

 

2 WHy, nie posiadam cech wyglądu opisanych w psychologii ewolucyjnej

3 Why Mieszkam na prowincji z rodzicami.

 

Teraz zacząłem trochę lepiej zarabiać, coś znaczyć, ale w swojej firmie, tak samo prestiż społeczny trochę poszedł mi do góry, jak skończyłem Politechnikę i obroniłem inżyniera.

Ciekawy ten audyt, niestety daje wiele bolesnych prawd.

 

Zawsze stosowany w inżynierii, ale można zastosować w życiu codziennym.

18 minut temu, Carl93m napisał:

Jakie są przywileje kobiet? Napiszcie, bo potem się w dyskusjach pytają, a tak będę wiedział o co chodzi.

Dobre pytanie, ale jest tego trochę, niech ktoś napiszę w jednym poście i wyszczególni.

Edytowane przez Druid
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Druid napisał:

Jakie są przywileje kobiet? Napiszcie, bo potem się w dyskusjach pytają, a tak będę wiedział o co chodzi.

Ja wypowiem się tylko odnośnie moich miejsc pracy

-stanowiska kierownicze z góry dla niekompetentnych kobiet

- w związku z tym finalna decyzja o nowym zatrudnieniu podejmowana przez kobiety (premiowanie zatrudnienia kobiet)

-mniejszy zakres obowiązków przy tym samym wynagrodzeniu 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zmeczonyzyciem napisał:

Dobre pytanie, reagowałem asertywnie - i tak byłem wrogiem, reagowałem bez zachowania hamulców - ta sama reakcja.

A jak Twoje oczekiwania w związku z reakcją? Chciałeś poprzez reagowanie uzyskać jakiś konkretny rezultat czy reagowałeś w dany sposób, bo czułeś że to właściwa opcja?

 

Godzinę temu, Zmeczonyzyciem napisał:

Tutaj niczego to nie zmienia, ja od zawsze nie chciałem rodziny ani partnerki na dłużej (coś mi nie pasowało to od razu się ewakuowalem, szkoda moich nerwów).

Hmm też przez długi czas nie chciałem mieć dzieci i typowej rodziny. Co nie zmienia faktu, że pojawił się moment, że nastąpiły zmiany w utartym sposobie myślenia i miałem to bolesne poczucie, że jakaś część myślenia w pewnym kierunku w przeszłości została zaniedbana. Właśnie poprzez "po co mam o tym myśleć, przecież już mam na ten temat wyrobione zdanie". Czyli to jest taka konsekwencja ignorancji i zakładania rzeczy jako pewnik.

 

Uciekanie od problemów to w jakiejś mierze też chęć przebywania w strefie komfortu. Chęć akceptacji tylko opcji "dobrze" a negowanie "złych".

Zauważyłem, że "nie potrzebuję tego" utrwala się, jeśli czerpie się korzyści z czegoś innego. Co nie zmienia faktu, że po czasie może się okazać, że "nie potrzebuję tego" jest podświadomym nieprzyzwalaniem sobie na to (bo kiedyś zostało się zranionym) - czyli motywacją unikowa (energia stymulująca: lęk lub apatia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, lync napisał:

A jak Twoje oczekiwania w związku z reakcją? Chciałeś poprzez reagowanie uzyskać jakiś konkretny rezultat czy reagowałeś w dany sposób, bo czułeś że to właściwa opcja?

Reagowałem asertywnie bo tego wymaga kultura,oczekiwałem też że moje rację zostaną wzięte pod uwagę - jak pewnie się domyślasz nic takiego nie miało miejsca.

4 minuty temu, lync napisał:

Hmm też przez długi czas nie chciałem mieć dzieci i typowej rodziny. Co nie zmienia faktu, że pojawił się moment, że nastąpiły zmiany w utartym sposobie myślenia i miałem to bolesne poczucie, że jakaś część myślenia w pewnym kierunku w przeszłości została zaniedbana. Właśnie poprzez "po co mam o tym myśleć, przecież już mam na ten temat wyrobione zdanie". Czyli to jest taka konsekwencja ignorancji i zakładania rzeczy jako pewnik

Wiem do czego dążysz ale to nie psychoanaliza, zostawię to dla siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Zmeczonyzyciem napisał:

Reagowałem asertywnie bo tego wymaga kultura,oczekiwałem też że moje rację zostaną wzięte pod uwagę - jak pewnie się domyślasz nic takiego nie miało miejsca.

Może reagowałeś nie do końca w zgodzie ze swoimi wewnętrznymi potrzebami (bycie miłym, bo wymaga tego kultura - czyli: zachowanie wybrane, aby uniknąć wstydu/poczucia winy/żalu). Może zakładałeś, że skoro podejmujesz wysiłek bycia asertywnym, to należą Ci się określone wyniki?

Oczekiwania to pochodne pragnień.

Wymagania w pewnym sensie też, bo mogą zahaczać o wibrację dumy - "coś robię, więc to mi się należy".

 

Tutaj jest fajne nagranie "leczące" :)

 

 

To założenia lub mikrozałożenia (coś co traktujemy jako oczywistą reakcję na coś, przyjmując je pod radarem), które są obarczone emocjami.

Jeśli człowieka dotyka to, że ktoś nie spełnia jego oczekiwań to z reguły - po zbadaniu tego - okazuje się, że emocjonalnie się przywiązał do założenia (spełnienia go).

Np. żal czy frustracja, że oczekiwanie nie jest spełnione jest już wynikiem postrzegania - że spełnienie jest potrzebne do uzyskania korzyści (np. uwolnienia poczucia szczęścia).

@Kespert dziś napisał o tym - że jak poczucie szczęścia jest w człowieku - wewnętrznie - to zewnętrzne czynniki go nie destabilizują.

 

Więc jeśli oparcia szczęścia jest w czynnikach zewnętrznych lub gdy człowiek nie jest szczery przed samym sobą, np. racjonalizuje, wtedy trudniej się przed sobą przyznać, że to emocjonalne przywiązanie jest. Wypiera się go oficjalnie,  subtelnie jest zaszyte głębiej. Np. można sobie wmawiać "nie zależy mi na uznaniu mojej opinii przez innych" albo "nie zależy mi na określonym efekcie" - ale jeśli potrzeba leży gdzieś głębiej, to określona reakcja jest pożądana, bo zaspokaja te subtelne potrzeby.

Jeśli coś jest subtelnie zaszyte - to wpływa na rzeczywistość - i dla naszego rozwoju - pewne rzeczy nie dzieją się tak jak byśmy chcieli, ale tak, aby wpłynąć pozytywnie na nasz rozwój i nas bardziej nie zniszczyć. W tym zakresie - zrobienie przez ludzi tak jak oczekiwałeś mogłoby negatywnie wpłynąć na Ciebie np. w przyszłości.

Więc wtedy właśnie - ludzie reagują inaczej i mamy wyzwanie sprawdzające, jak sobie radzimy z blokadą. Jest jakiś impuls aby przepracować, jeśli coś nas za bardzo dotyka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, lync napisał:

Może reagowałeś nie do końca w zgodzie ze swoimi wewnętrznymi potrzebami (bycie miłym, bo wymaga tego kultura - czyli: zachowanie wybrane, aby uniknąć wstydu/poczucia winy/żalu). Może zakładałeś, że skoro podejmujesz wysiłek bycia asertywnym, to należą Ci się określone wyniki?

Oczekiwania to pochodne pragnień.

Wymagania w pewnym sensie też, bo mogą zahaczać o wibrację dumy - "coś robię, więc to mi się należy".

Jasne oczekiwałem konstruktywnej do rozmowy i wspólnego rozwiązania problemów.

Nie rozumiesz, ja tak reagowałem na początku swojej pracy. Po jakimś czasie stałem się chamem, po prostu chamem i czuję się lepiej psychicznie.

Dzięki za filmik anyway.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zmeczonyzyciem

 

W pracy to księżniczki trzeba ebać od góry do dołu nie zostawiając suchej nitki, nawet przełożone. Ja nawet zmieniałem przez to pracę bo nie będzie mi mówił ktoś kto pojęcia nie ma o danym zadaniu jak mam je wykonać będąc przy tym stratnym, nie tylko ja ale też firma, ale to był jednostkowy przypadek gdzie i tak od dłuższego czasu mi się zbierało na trzaśnięcie drzwiami. 

 

Nie oczekuj kultury i zrozumienia od buców, czy kobiet czy mężczyzn. 

 

Teraz nikt mi nad głową nie stoi, czyli względny szacunek u płci szybciej się starzejącej miałem w poprzednim miejscu pracy bo każda wiedziała że będzie dym, nawet moje imię zaczęły zdrabniać i kulturalnie się odzywać - bo buc rozumie tylko bat, żadne prośby i argumenty tu nie pomogą, a kierownictwo same uspokajało sytuację bo zwyczajnie byłem skuteczny w pracy i sumienny, ale chamstwa nie zniesę.

 

Inna sprawa że nie warto się czasem użerać bo za nerwy nikt Ci nie zapłaci, a ja do pracy chodzę zarabiać a nie się denerwować. 

 

Nie ma co rzucać pereł przed wieprze, czasami lepiej robić swoje i się nie wychylać, ale trzeba umieć uderzyć pięścią w stół gdy sytuacja tego wymaga.

Godzinę temu, Carl93m napisał:

Jakie są przywileje kobiet?

-Mniej pracują, dłużej żyją - doją składki mężczyzn, bo też mniej zarabiają

-na X miejsc pracy ma być Y kobiet, nawet widziałem coś takiego w dofinansowaniach dla kobiet "programistek", miały przewagę w możliwości załapania się, chodziło o pisanie kodu do gier, nie pamiętam czy to uczelnia była czy co.

-jajnikobusy są a jądrobusów nie ma, kobiety statystycznie częściej korzystają ze służby zdrowia za co płacą mężczyźni którzy mniej korzystają.

-rozwody na korzyść kobiet, ile kobiet płaci alimenty na byłego męża

-uzyskiwanie praw do dzieci, tutaj nie ma dyskusji 

-dostają mniejsze wyroki 

-gdy dojdzie do jakiegokolwiek konfliktu mężczyzna-kobieta to prawo jest zazwyczaj po stronie kobiety, przemoc ma płeć męską

-kobiety mogą w sądzie kłamać jak z nut i nie ma konsekwencji 

-system edukacji jest zrobiony pod kobiety (mimo to ich wyniki szkolne nie przekładają się na rzeczywistość taka drobna uwaga).

 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Zmeczonyzyciem napisał:

Nie rozumiesz, ja tak reagowałem na początku swojej pracy. Po jakimś czasie stałem się chamem, po prostu chamem i czuję się lepiej psychicznie.

Fajnie,że się czujesz lepiej psychicznie, pytanie: czy "bycie chamem" Cię satysfakcjonuje?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z tymi przywilejami kobiet jest taki, że one są jak wierzchołki gór, oczywiście istnieją, ale nikt ich nie widzi :D

I dopóki czarno na białym nie będziesz pokazywać ludziom typu:

 - kobieta ma zasiłku 1500zł, a mężczyzna 1200zł

to nic z tego nie będzie i ludzie zamiast przejrzeć na oczy to będą się z nas śmiać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Zmeczonyzyciem napisał:

Musimy się zjednoczyć, musimy być sprawiedliwi względem siebie i naszego sumienia.  Rywalizacja między mężczyznami powinna być zdrowa. 

 

 

Nic nie da bo wystarczy że pokaże pipe i od razu tacy zjednoczeni się rozsypią bo ktoś to rozwali od wewnątrz, dlatego przeciwnie trzeba ten cyrk przyśpieszyć, jak w judo im szybciej to się rozwali tym prędzej wrócimy do normalości. Zbyt dużo kasy jest włożone by doić ludzi na tym konflikcie między kobietami i mężczyznami, zjednoczenie może być nawet za mało.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Imiennik napisał:

@Zmeczonyzyciem

 

W pracy to księżniczki trzeba ebać od góry do dołu nie zostawiając suchej nitki, nawet przełożone. Ja nawet zmieniałem przez to pracę bo nie będzie mi mówił ktoś kto pojęcia nie ma o danym zadaniu jak mam je wykonać będąc przy tym stratnym, nie tylko ja ale też firma, ale to był jednostkowy przypadek gdzie i tak od dłuższego czasu mi się zbierało na trzaśnięcie drzwiami. 

 

Nie oczekuj kultury i zrozumienia od buców, czy kobiet czy mężczyzn. 

 

Teraz nikt mi nad głową nie stoi, czyli względny szacunek u płci szybciej się starzejącej miałem w poprzednim miejscu pracy bo każda wiedziała że będzie dym, nawet moje imię zaczęły zdrabniać i kulturalnie się odzywać - bo buc rozumie tylko bat, żadne prośby i argumenty tu nie pomogą, a kierownictwo same uspokajało sytuację bo zwyczajnie byłem skuteczny w pracy i sumienny, ale chamstwa nie zniesę.

 

Inna sprawa że nie warto się czasem użerać bo za nerwy nikt Ci nie zapłaci, a ja do pracy chodzę zarabiać a nie się denerwować. 

 

Nie ma co rzucać pereł przed wieprze, czasami lepiej robić swoje i się nie wychylać, ale trzeba umieć uderzyć pięścią w stół gdy sytuacja tego wymaga.

-Mniej pracują, dłużej żyją - doją składki mężczyzn, bo też mniej zarabiają

-na X miejsc pracy ma być Y kobiet, nawet widziałem coś takiego w dofinansowaniach dla kobiet "programistek", miały przewagę w możliwości załapania się, chodziło o pisanie kodu do gier, nie pamiętam czy to uczelnia była czy co.

-jajnikobusy są a jądrobusów nie ma, kobiety statystycznie częściej korzystają ze służby zdrowia za co płacą mężczyźni którzy mniej korzystają.

-rozwody na korzyść kobiet, ile kobiet płaci alimenty na byłego męża

-uzyskiwanie praw do dzieci, tutaj nie ma dyskusji 

-dostają mniejsze wyroki 

-gdy dojdzie do jakiegokolwiek konfliktu mężczyzna-kobieta to prawo jest zazwyczaj po stronie kobiety, przemoc ma płeć męską

-kobiety mogą w sądzie kłamać jak z nut i nie ma konsekwencji 

-system edukacji jest zrobiony pod kobiety (mimo to ich wyniki szkolne nie przekładają się na rzeczywistość taka drobna uwaga).

 

 

 

To możemy sobie rękę podać, ja też parę razy zmieniałem przez takie akcje pracę.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.