Skocz do zawartości

Związek z jedynaczką,feministką z DDA/daddyissues


Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawy wątek! Chciałem coś dodać od siebie, ale kolega @Muatafaraj wyczerpał temat. To samo przechodziłem / przechodzę, trzeba sobie dać czas, obserwować siebie, wyciągać wnioski. Praktyka później i znowu analiza, wyciągać wnioski. Progres przyjdzie szybciej niż Ci się wydaje. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, SamiecGamma napisał:

@Maciej45 Chwalisz się przyswojeniem teorii Red Pill, śmiejesz się z kolegi beciaka, że pisał do niej miesiącami, a ty jak się zachowujesz? Pierwsza red pillowa prawda: zamykamy całkowicie relacje z naszymi eks: nie odzywamy się, nie śledzimy ich mediów społecznościowych itd. A ty co robisz? Kogo próbujesz oszukać, że nie masz wciąż w głowie nadziei na jej powrót do ciebie? Bo mnie nie oszukasz ani nas tu zgromadzonych - bardziej doświadczonych braci. Tylko zastanawiam się, po co siebie oszukujesz...

Napisałem, że w pewnym stopniu przyswoiłem, nieprawdopodobne jest to jak łatwo można coś uznać jako pochwalenie (czy to ta słynna męska konkurencja), napisałem raz, że wziąłem udział w sesji zdjęciowej to już mi ktoś wytknął, że zacznę gadać wszystkim dziewczynom, że brałem udział w sesji, teraz napisałem, że zredpillowałem się w pewnym stopniu i też chwalenie, ehh, szkoda strzępić ryja. No to co ja odpierdalałem to jest komedia, rama to była może przez kilka godzin w klubie 1 dnia, a tak to było stawianie tzipy na piedestale, zrobiłem sobie z toksyka boginię, nadziei nie mam, wiadomość od pewnej osoby, że urwałem się spod sznura wpłynęła dosyć na mnie mocno, słyszałem też na YouTube jak kończą się przypadki relacji z takimi osobami, może to, że nie zablokuje jej, bo nie, zabrzmiało dziwnie, chodziło mi o to, że nie czuje aż tak wielkiej nienawiści do niej, żeby ją blokować, zastanowię się nad tym, ale też nie wiem czy wtedy nie będzie mnie jeszcze bardziej kusiło, mam ją zablokowaną to wejdę na story viewer na necie i sprawdzę.

 

14 minut temu, Gianni napisał:

Ufff przebrnąłem 😅 

Oby więcej tak tak rozbudowanych i uświadamiających wpisów dla potomnych.

 

Co mnie zaintrygowało i przypomniało niejako jedną z moich relacji to ,,daddy issues". Tu jest poważny problem jeśli chodzi o związek z taką kobietą. Zazwyczaj jest ona tego nieświadoma jak ogromny ma to wpływ na relację z mężczyzną.

Główne i wspólne cechy takiej osoby to:

- niskie poczucie własnej wartości kamuflowane na zewnątrz

- patrzenie tylko na siebie i w swoją stronę

- próba udowodnienia sobie i światu jaka jestem super, kim jestem, wykształcona itd, a w środku pustka.

 - z pozoru emocjonalna, a gdy przychodzi pokazać swoje prawdziwe oblicze zimna i bezduszna

-uwaga ma być skupiona na niej, najlepiej gdybyś był cały czas przy niej

- grono adoratorów, koleżanek mało lub wcale.

- często inne problemy natury psychicznej typu problemy ze snem itp

- Ogólny odbiór takiej osoby jest pozytywny, lecz gdy już wiesz co nie co i jesteś świadomy zapala się ogromna red flag i coś ci nie gra, coś jest niespójne.

 

Takiej osoby nie naprawisz, nie pomożesz, nie staniesz się dla niej wybawicielem! To są błędy w systemie wgrane na wczesnym etapie dzieciństwa.

Jedyne co, to zostaniesz wykorzystany w chwilowym przypływie emocji i danej potrzeby.

 

 

 

 

Tak poczucie własnej wartości u niej leżało i kwiczalo, miała świadomość, że jest wpadką, malowała się do przesady, moi rodzice ją wystalkowali, bo nie wytrzymali i nawet mi mówili, że są zaniepokojeni jakie ona wstawia zdjęcia i jak się maluje. Pod wpływem alkoholu nawet mówiła, że chce operacje twarzy przejść, że jej się jej twarz nie podoba, a na trzeźwo gaslightning i nic sobie takiego nie przypomina. Ja kilka razy w trakcie związku złapałem się na sytuację, że nie wiedziałem, czy to ze mną jest coś nie tak czy z nią. patrzenie na siebie i tylko w swoją stronę - zgodzę się w 100%, ja żałuję tego, że ją tak dobrze traktowałem jak do mnie przyjeżdżała, jak miałem jedną poduszke na pokoju to potrafiłem spać bez poduszki, żeby księżniczce było wygodnie, to samo z jedzeniem/talerzami/kubkiem, zawsze dostawała najlepsze co miałem do zaoferowania, w drugą stronę to tak nie działało, jak byłem u niej to jej potrzeby na 1 planie, a moje na piątym. "próba udowodnienia sobie i światu jaka jestem super, kim jestem, wykształcona itd, a w środku pustka." - tak, jak dla mnie to się wykształciło przez podejście matki i tryhard córki, pamiętam, że się chwaliła, że w wieku 6 albo 7 czytała już książki, ogólnie ona jest ksiażkarą, czyta te książki i czyta, a swojego największego problemu nie widzi. Rozjebała mnie sytuacja, którą opisywałem w 1 poście, siedzimy w trójkę na akademiku, ja, ona i jej koleżanka, coś tam gadamy, gadamy, a ona tak z dupy wyskakuje ze słowami, że sprawdzała i jej wyszło powyżej 140 IQ xDD "z pozoru emocjonalna, a gdy przychodzi pokazać swoje prawdziwe oblicze zimna i bezduszna" - nie wiem czy to jest jakiś sygnał czy nie, ale ona dosłownie miała zawsze zimne ręce, ja byłem zawsze gorący beciak, a ona zawsze lodowata, w relacji i fizycznie. Kiedyś jak wypierdoliła się z łóżka najebana to zaczęła płakać, płakała chyba z 5 minut, bo myślała, że sobie uszkodziła coś z głową, oczywiście moja wina, że jej nie złapałem, a nie tego, że włączył jej się tryb testowania każdego alkoholu jaki był na imprezie...  "uwaga ma być skupiona na niej, najlepiej gdybyś był cały czas przy niej" - wszystkie światła na nią, tak jak pisałem, 90% czatu, rozmowy dotyczyło jej, tam nie było miejsca dla mnie, mówię jak reagowała na odbieranie atencji, jak jej robiłem czasami zajebisty masaż na kręgosłup i przerywałem to stękała i chciała więcej, ja miałem być od tego, żeby jej cyrk otworzyć i zabawiać, a ona od niczego, bo silna, niezależna. "grono adoratorów, koleżanek mało lub wcale." z tym się połowicznie zgodzę, racja koleżanek w ogóle nie miała, przecież wtedy co poczęstowała "koleżankę" z segmentu moim deserem to ona zaczęła to tłumaczyć, że to moja wina i że ona nigdy nie miała bliskiej koleżanki czytaj beciaku jebany, musiałam jej dać ten deser, żeby mnie zaczęła lubić. Adoratorów nie miała, nawet mi mówiła, że jak chcesz to sobie sprawdź, sprawdzałem to prawie nikt oprócz jej matki się do niej nie odzywał i koleżanek, raz widziałem, że na Instagramie jakiś gościu do niej pisał, że fajne zdjęcie, a ona mu odpisała, że dziękuję, teraz bym jej zrobił awanturę, że czemu go nie zablokowałaś itd. Ilość rzeczy, które ona wstawiała na Instagrama była/jest zatrważająca, jak jej kiedys powiedziałem, że czemu tyle wstawia prywatnych rzeczy na relacje na insta to ona odpowiedziała, że chce mieć pamiątkę i że chce w przyszłości sobie to sprawdzić xD "często inne problemy natury psychicznej typu problemy ze snem itp" problemów ze snem nie miała, potrafiła się położyć o 21 i wstać o 6-7 rano. Bardziej bym tutaj podpiął jakieś różne symptomy jakie są u dziewczyn z różnymi issues, jakieś bóle głowy, mocny okres, mówiła mi, że miała taki mocny okres, że brała przez jakiś czas tabletki przeciwbólowe, alergia na różne substancje, mówiła mi, że ma alergię na witaminę C, kiedyś kupiłem sok pomarańczowy i ona mówiła, że nie wypije, bo będzie miała wysypkę. "Ogólny odbiór takiej osoby jest pozytywny, lecz gdy już wiesz co nie co i jesteś świadomy zapala się ogromna red flag i coś ci nie gra, coś jest niespójne." - tak, niby wszystko spoko, niby nic się nie dzieje, szydło z worka wyszło jak się przeprowadziłem na jej akademik, przecież my w dużym stopniu też zerwaliśmy przez to, że pod koniec relacji widzieliśmy się uwaga trzy tygodnie pod rząd dzień w dzień, spaliśmy w tym samym miejscu, aż się zaczęła pojawiać frustracja. 

No z taką osobą z damaged goods nie warto wchodzić w LTRa, tylko się człowiek nawkurwia, jakby przeszła psychoterapię, która by pewnie trwała z rok dwa to to tak nie działa, że ona podziękuję, że ją zapisałeś i dzięki temu się wyleczyła/miała szansę się wyleczyć, zapewne się odetnie albo zacznie szukać kogoś innego, hipergamia się nie troszczy o to, że się pomogło kobiecie.

35 minut temu, thyr napisał:

Pierwszy raz slysze historie o napalonej lasce ktora pozwala sobie tylko paluchy i jezyk do srodka wsadzic . I to 3 x dziennie 😵💫 jprl 😱 . Nastepnym razem zakladasz gume i wchodzisz lub trzaskasz drzwiami .

Ona była napalona w chuj na mnie, nie zawsze, bo nie zawsze, jak się napiliśmy to czasami mi mówiła, że myślała cały dzień o mnie, no za bardzo się cackałem, jakiś zjebany mindset miałem i brak pewności siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, vodkas85 napisał:

Dopiero jestem po Tańcu ze smokami.  

XDD

 

6 minut temu, PyrMen napisał:

@Maciej45, powinieneś się wziąć za pisanie jakiejś powieści.

To sarkazm czy serio tak napisałeś ? :V Coś się szczególnego spodobało albo nie spodobało w tym co napisałem w pierwszym poście? Przyda mi się na przyszłość, żeby wiedzieć nad czym pracować. Jeśli chodzi o moje pisanie to wydaje mi się, że za szybko zmieniam wątki, zaczynam jakiś nowy temat, nie kończę poprzedniego, później wracam do poprzedniego wątku i robi się taki kogel mogel z tego pisania, jeśli to nie sarkazm to dzięki :P

PS. Przypomniało mi się co napisał kiedyś na tym forum użytkownik @Imbryk :

"

I ja rozumiem, że to są biedne dziewczyny ze złamanym życiem, które nie miały porządnego dzieciństwa.

Jednak nie usprawiedliwia ich to do tego aby, gdy już są dorosłe, koszmarnie odgrywać się i znęcać się nad bliskimi, którzy przyszli z zewnątrz i próbują je rozumieć i kochać.

"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Maciej45 napisał:

Ona była napalona w chuj na mnie, nie zawsze, bo nie zawsze, jak się napiliśmy to czasami mi mówiła, że myślała cały dzień o mnie, no za bardzo się cackałem, jakiś zjebany mindset miałem i brak pewności siebie.

 

Napalona w chuj, a przez 8 miesięcy nie pozwoliła sobie włożyć. Czy ty siebie słyszysz, człowieku? Nic nie przepracowałeś i nic nie zrozumiałeś z tej tony Red Pilla, którą przeczytałeś. Kończę się udzielać w tym wątku i zalecam to samo, bo to strata czasu.

 

Nic nie zrozumiałeś i nie chcesz zrozumieć.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, SamiecGamma napisał:

 

Napalona w chuj, a przez 8 miesięcy nie pozwoliła sobie włożyć. Czy ty siebie słyszysz, człowieku? Nic nie przepracowałeś i nic nie zrozumiałeś z tej tony Red Pilla, którą przeczytałeś. Kończę się udzielać w tym wątku i zalecam to samo, bo to strata czasu.

 

Nic nie zrozumiałeś i nie chcesz zrozumieć.

Czego ty oczekujesz, że w jaki sposób zareaguje na to co napisałeś z tym, że wkładasz gumę, wchodzisz albo trzaskasz drzwiami? Zabrakło u mnie w tej relacji pewności siebie, miałem chujową ramę i traktowała mnie jak petenta, masz rację z tym, jakiej ty ode mnie odpowiedzi oczekujesz? Strata czasu to żegnam, pytanie czego ja niby nie zrozumiałem, czeski film.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Maciej45 napisał:

Czego ty oczekujesz, że w jaki sposób zareaguje na to co napisałeś z tym, że wkładasz gumę, wchodzisz albo trzaskasz drzwiami? Zabrakło u mnie w tej relacji pewności siebie, miałem chujową ramę i traktowała mnie jak petenta, masz rację z tym, jakiej ty ode mnie odpowiedzi oczekujesz? Strata czasu to żegnam, pytanie czego ja niby nie zrozumiałem, czeski film.

Nie obraź się ale gdyby była w chuj napalona, to Twoje podejście nie miało by znaczenia dla niej, sama zdarła by z Ciebie ciuchy i wskoczyła na górę szybciej niż byś zdążył mrugnąć ;)

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Muatafaraj napisał:

Nie obraź się ale gdyby była w chuj napalona, to Twoje podejście nie miało by znaczenia dla niej, sama zdarła by z Ciebie ciuchy i wskoczyła na górę szybciej niż byś zdążył mrugnąć ;)

Może przesadziłem z tym "w chuj napalona", nie chcę jej usprawiedliwiać, ja wiem ile ona ma w głowie traum i różnych blokad, pomyśl sobie o tym, że jak jesteś w miejscu publicznym to wstydzisz się odezwać, jak jechaliśmy pociągiem do Warszawy i coś mówiłem to ona w chuj się przejmowała, że coś mówię, a inni słyszą xD Była w ogóle kiedyś sytuacja, że rzygała przez kilka godzin na akademiku po imprezie, miała mocne bóle brzucha, ogólnie była w chujowym stanie, powiedziałem jej, że ogarnę transport do szpitala, który był trzy kilometry od akademika, ona się nie zgodziła, powiedziała, że "ona się wstydzi", widzicie jak to jest kurwa z tymi feministkami, gada ci, że ona dzieciorów nie chcę, bo chcę coś osiągnąć, jest silna, niezależna, a do szpitala kilka kilometrów dalej nie pojedzie, bo się wstydzi... Czaicie, że specjalnie przyjechała po nią matka na akademik? Co tam, że matka mieszka 2h od akademika, zgarnęła córkę i tyle xD Jedynie jaki plus był z tej sytuacji, że wtedy jej matkę pierwszy raz zobaczyłem na oczy, powiedziałem jej, że miło ją poznać, ale, że szkoda, że w takich okolicznościach, po kilku minutach jak odjechały ex mi napisała, że mama zaprasza mnie na długi weekend do chaty, takie wrażenie zrobiłem XD Zgodziłem się, mimo że jakoś na początku byłem sceptyczny przyjeżdżaniu do niej. Tą wizytę w domu wcześniej opisałem tutaj wp oście. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki dobrze Ci napisali. @SamiecGamma i @Muatafaraj 100% racji.

Napalona dziewczyna sama Cię wyrucha, bo CHCE. Ona widać nie chciała, albo przestała chcieć, bo się z nią cackałeś jak z dzieckiem. Taka postawa zabija pożądanie.

Opisy tych Twoich "chadowych" zachowań to ciężko skomentować. Znany tekst kolegi @zuckerfrei chyba najlepiej tu pasuje.

No i raczej nie jesteś 9/10 z twarzy, bo dymanie byś miał w ciągu 8 dni, a nie miesięcy.

Nie odbieraj tego jako atak, ale duuużo pracy przed Tobą. Pamiętaj, że dziewczyna jest taka na ile jej pozwolisz.
 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Anasasan napisał:

Chłopaki dobrze Ci napisali. @SamiecGamma i @Muatafaraj 100% racji.

Napalona dziewczyna sama Cię wyrucha, bo CHCE. Ona widać nie chciała, albo przestała chcieć, bo się z nią cackałeś jak z dzieckiem. Taka postawa zabija pożądanie.

Opisy tych Twoich "chadowych" zachowań to ciężko skomentować. Znany tekst kolegi @zuckerfrei chyba najlepiej tu pasuje.

No i raczej nie jesteś 9/10 z twarzy, bo dymanie byś miał w ciągu 8 dni, a nie miesięcy.

Nie odbieraj tego jako atak, ale duuużo pracy przed Tobą. Pamiętaj, że dziewczyna jest taka na ile jej pozwolisz.
 

 

Myślę, że przestała chcieć, bo się za bardzo cackałem, pod wpływem alkoholu nawet mieliśmy rozmowy i mówiła mi w jakiej pozycji chciałaby to robić, za duża pizdą wtedy byłem, teraz bym już miał wyjebane albo to robimy albo siema. Z tym, że jest taka na ile jej pozwolisz to prawda, dałem sobie wejść na głowę i mam za swoje.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Maciej45 napisał:

Myślę, że przestała chcieć, bo się za bardzo cackałem, pod wpływem alkoholu nawet mieliśmy rozmowy i mówiła mi w jakiej pozycji chciałaby to robić,

Nigdy, przenigdy nie traktuj poważnie słów kobiety po alkoholu. Nie zabieraj się za panny po alkoholu. W tym stanie potrafią być w chuj przymilne. Zaczynacie jakąś akcję, zerwie się takiej film, w połowie się obudzi i... Ty już kończysz swoje... A ona Ciebie oskarża o gwałt bo niczego nie pamięta co było wcześniej.

 

Impreza plenerowa. Grill, ogródki działkowe. Alkohol się leje. Jest wesoło. Jedna panna "pod wpływem" oddala się od grupy bo chce się przejść i przewietrzyć. Po 20 minutach wracają z koleżanką, ona odrapane, krwawiące kolana. Opowieść, jak to ktoś się zatrzymał, próbował ją wciągnąć do samochodu, a ona się wyszarpała i dlatego tak wygląda.

 

Towarzystwo poruszone, ktoś chce policję wzywać, ktoś inny pyta czy numery rejestracyjne zapamiętały... ktoś inny chce iść i patrolować, czy w okolicy się ten samochód nie kręci, pyta o kolor, model, znaki charakterystyczne...

Panna "Nie nie... zostawcie, nic mi się nie stało, po co robić zamieszanie... wszystko w porządku"...

 

Rano po wytrzeźwieniu nic nie pamięta. Pyta koleżankę z którą była a ta wprost mówi: "Ostatni raz daję się namówić na coś takiego, jaka próba porwania? Pokłóciłyśmy się, wyrwałaś do przodu obrażona, wyjebałaś się w krzaki i jak wyłaziłaś z krzaków to o kamienie sobie kolana podrapałaś. A idąc spowrotem namówiłaś mnie, żeby sprzedać ludziom bajeczkę o próbie porwania."

Edytowane przez Miszka
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Miszka napisał:

Nigdy, przenigdy nie traktuj poważnie słów kobiety po alkoholu. Nie zabieraj się za panny po alkoholu. W tym stanie potrafią być w chuj przymilne. Zaczynacie jakąś akcję, zerwie się takiej film, w połowie się obudzi i... Ty już kończysz swoje... A ona Ciebie oskarża o gwałt bo niczego nie pamięta co było wcześniej.

Ona wtedy wypiła jedno piwo, ale nawet taka ilość na nią podziałała, większość gaslightningowych rzeczy, które u niej wyłapałem to te, które mówiła po większej ilości alkoholu, jak jej zwróciłem uwagę co do mnie mówiła pod wpływem alkoholu to ona mi powiedziała, że "jak pije to wstępuje we mnie inna dziewczyna i żeby jej nie słuchać" XD Tak jak pisałem wcześniej, ona na trzeźwo wydawała mi się poblokowana, a jak wypiła chociaż jedno piwa to dało się normalnie rozmawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Maciej45 napisał:

Tak jak pisałem wcześniej, ona na trzeźwo wydawała mi się poblokowana, a jak wypiła chociaż jedno piwa to dało się normalnie rozmawiać.

No i to właśnie jest Red Flag.

 

Alkohol jest depresantem. Substancją silnie uzależniającą. Szczególnie kobiety są bardziej narażone na uzależnienie alkoholowe od mężczyzn. Mniejsza dawka alkoholu w ich organizmach powoduje te same skutki. Ty ważysz 80kg. Wypijesz dwa piwa. Dla niej przy wadze 50kg i mniejszej ilości wody w organiźmie efekt jest x2. Tak jakby wypiła 4 piwa. Słabiej metabolizują alkohol. Dłużej je "trzyma". Po alkoholu kobietom rośnie libido, puszczają hamulce. Nie bez powodu się mówi, że "głowa pijana, dupa sprzedana".

Edytowane przez Miszka
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Miszka napisał:

No i to właśnie jest Red Flag.

 

Alkohol jest depresantem. Substancją silnie uzależniającą. Szczególnie kobiety są bardziej narażone na uzależnienie alkoholowe od mężczyzn. Mniejsza dawka alkoholu w ich organizmach powoduje te same skutki. Słabiej metabolizują alkohol. Dłużej je trzyma. Po alkoholu kobietom rośnie libido, puszczają hamulce. Nie bez powodu się mówi, że "głowa pijana, dupa sprzedana".

Dla mnie red flagą było to w jaki sposób ona piła alkohol. Miała takie ssanie czasami, ja piłem piwo przez kilka minut, a ona potrafiła je wyjebać w 2 minuty i mieć już puste. Jak wypiła to zawsze dużo mówiła, a jak nie piła to ja musiałem prawie cały czas mówić... Sylwestra miałem przez nią zjebanego, od godziny 22 do północy jej pilnowałem, bo zaczęła rzygać, zrobiłem błąd, bo zamiast poddać ją ostracyzmowi społecznemu i pokazać przy kolegach, że się porobiła, żeby miała nauczkę to wszystko próbowałem kryć, żeby jej opinii nie zszargać, beka w chuj ze mnie. Nie potrafiła powiedzieć stop z piciem, nawet jej zwróciłem uwagę, żeby sobie zrobiła przerwę, bo piła równo ze mną i innymi chłopakami, ale powiedziała, że z nią jest wszystko w porządku. Jak się najebała imprezie to był moment, że odechciało mi się obok niej siedzieć, ona zaczęła gadać z kolegą o jakiś serialach z netflixa, on coś tam gadał, a ona tak kurewsko przytakiwała do niego, on coś mówił, a ona takie "aha" "okej" "yhy", to było takie wkurwiające XD Później jak rzygała to powiedziała, że "chyba to prawda, że mężczyźni mogą więcej wypić niż kobiety". Z tego co wiem to ona od czasu do czasu popija sobie z mamusią winko XD Wtedy jak była napalona w chuj to właśnie jak wypiła dużo alkoholu, byliśmy 4 kilometry od akademika, a ona do mnie zaczęła gadać na ucho, że wracajmy na akademik, zaczęła się przymilać, już wiedziałem, że chcę robić coś w łóżku, głowę miałem zalaną spermą to zwinęliśmy stamtąd, jak jechaliśmy taxówką to mnie trzymała za rękę, skończyło się na tym, że spadła z łóżka, wypierdoliła głową w suszarkę od prania i się popłakała. Winę zrzuciła na mnie, że "nie złapałem jej", uciekła mi wzrokiem na 5 sekund, patrzę, a ona na ziemi leży i płacze. Po tym jak wyjebała z tą głową całe libido spadło i poszliśmy spać. Przed tym jak doszło u ex do Stacji I - Ex upada poraz pierwszy pod suszarką powiedziałem jej, że możemy spróbować 69, ale ona nie chciała XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Miszka napisał:

Ostatni raz daję się namówić na coś takiego, jaka próba porwania?

Ta jasne.

Ta ostatnia...:https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://m.youtube.com/watch%3Fv%3DNqmGo3KFp2s&ved=2ahUKEwjLuOGE6a36AhXBUXcKHSXnB4wQ3yx6BAgYEAI&usg=AOvVaw0cMFBL11ehjq9O7Mc-Fp2B

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maciej45 napisał:

Dla mnie red flagą było to w jaki sposób ona piła alkohol.

@Maciej45 Ok. to wyłącz w głowie "dla mnie". Są rzeczy, które będą dużo mniej groźne dla faceta niż dla kobiety. Nie jesteśmy tacy sami, motywują Nas inne rzeczy do działania. Te same bodźce działają na Nas inaczej.

 

To co nazwałeś "Dla mnie red flagą było to..." to ocena taka, że jakby kolega, mężczyzna, tak pił siedząc obok Ciebie to wręcz powiedziałbyś, że jest alkoholikiem. Bo go aż tak do alkoholu ciągnie. Prawda? Czyli to taka "Twoja, męska, RedFlag".

 

Kobieta, która pije alkohol na równi z mężczyznami w towarzystwie to RedFlag. Kobieta, która dopiero po alkoholu w Twojej ocenie "zachowuje się normalnie" to RedFlag. Kobieta, która nie ma umiaru w piciu, odcina jej świadomość, nie ma wyrzutów sumienia następnego dnia "co ona odwaliła" to kolejny RedFlag.

 

Zobacz jakie symptomy sugerujące uzależnienie występują u takich osób:

 

Cytat

Uzależnienie od alkoholu lub (synonimy: alkoholizm w sensie ścisłym, choroba alkoholowa, nałóg alkoholowy, alkoholizm nałogowy), to zespół składający się co najmniej z trzech spośród ośmiu objawów:

1.      Silna natrętna potrzeba spożywania alkoholu (głód alkoholu).

2.      Upośledzona zdolność kontrolowania picia alkoholu (trudności w unikaniu rozpoczęcia picia, trudności w zakończeniu picia albo problemy z kontrolowaniem picia do wcześniej założonego poziomu).

3.      Picie alkoholu w celu złagodzenia albo zapobieżenia alkoholowemu zespołowi abstynencyjnemu oraz subiektywne poczucie skuteczności takiego postępowania.

4.      Objawy abstynencyjne (drżenia mięśniowe, nadciśnienie tętnicze, tachykardia, nudności, wymioty, biegunki, bezsenność, rozszerzenie źrenic, wysuszenie śluzówek, wzmożona potliwość, zaburzenia snu, nastrój drażliwy lub obniżony, lęk).

5.      Zmieniona (najczęściej zwiększona) tolerancja alkoholu (ta sama dawka alkoholu nie przynosi oczekiwanego efektu, potrzeba spożywania większych dawek alkoholu dla wywołania oczekiwanego efektu).

6.      Zawężenie repertuaru zachowań związanych z piciem alkoholu do 1-2 wzorców.

7.      Postępujące zaniedbywanie alternatywnych do picia przyjemności, zachowań i zainteresowań.

8.      Picie alkoholu mimo oczywistej wiedzy o jego szczególnej szkodliwości dla zdrowia pijącego.

To co pogrubiłem najprawdopodobniej występowało u Twojej gwiazdy. 5 z 8 punktów. Do mówienia o uzależnieniu wystarczy spełnić 3 z 8.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Huck Finn said:

Bardzo mądry jesteś dzisiejszego wieczoru, proponuję przyhamować z %

 

Nie piłem % z pół roku może dłużej. Nie przepadam zresztą.

 

Natomiast prawdy są dwie: niektórzy żeby zaruchać to wszystko zrobią i w każde gówno się wjebią. I to widać i na żywo i tu na forum. Stąd może koza... A druga prawda, to obecnie żeby bawić się w związki, to trzeba mieć naprawdę ogarniętą głowę, bo praktycznie każda laska ma jakieś "czerwone flagi" i takiej idealnej bez wad nie znajdziecie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

A w związek z kozą żeby zaruchać, to byście weszli? 🤔

 

Kolega jest gdzieś na początku tej drogi. Pierwsze kontakty z kobietami, chyba jeszcze nawet nie ruchał. Ale fakt, coś musi być w mentalu nie tak, zresztą zwracałem na to uwagę wyżej. Ja na początku studiów też byłem całkowitym żółtodziobem, a jednak nigdy nie dałbym się tak zeszmacić, żeby robić dobrze pannie przez 8 miesięcy i nawet nie wejść do środka...

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Maciej45 napisał:

Myślę, że przestała chcieć, bo się za bardzo cackałem, pod wpływem alkoholu nawet mieliśmy rozmowy i mówiła mi w jakiej pozycji chciałaby to robić, za duża pizdą wtedy byłem, teraz bym już miał wyjebane albo to robimy albo siema. Z tym, że jest taka na ile jej pozwolisz to prawda, dałem sobie wejść na głowę i mam za swoje.

 

Wybacz, ale z odpowiednim partnerem to idzie samo, bez ustalania co, gdzie, kiedy i jak. Działa czucie chwili, emocje, nie panujesz nad tym i nie masz na to wpływu. To jest najpiękniejsze!

 

Nie będę wspominał co samoczynnie wobec mojej skromnej osoby robiła pani  o niższym smv od mojego bo to  przerosło mój mindset na tamte czasy i mnie samego. Aaaa alkoholu nie potrzebowała, tylko oznaczenie celu ręką mieszczącego się na rozporku. Ehhh piękne czasy nie zdarzające się za często i tego ci z całego serca życzę 😉😉

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maciej45 Przyznaj, że przez ten brak seksu strasznie ciebie zmanipulowała i przywiązała emocjonalnie.

Mam wrażenie, że jej ciągle bronisz oraz usprawiedliwiasz swoje wybory.

Jak wrócisz do tego wątku za 6 mies to się załamiesz po co tyle energii i GB neta na babkę poświęciłeś.

To forum jest po to, żebyś przekonał się, że masz tylko 1 drogę - odcinasz się od „tej jedynej” i przestajesz podporządkowywać życie pannom.

To jest red pill, ty jesteś nr 1 a nie jakaś uszkodzona panna.

Powodzenia

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.