Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam szanowne państwo i was wysoka izbo.

 

Czym się kierujecie w życiu? 

Czy jest to filozofia, czy może zdobycie czegoś, a może jest to religia czy jeszcze coś innego jak zwykły hedonizm? 

Macie chęć to podzielcie się waszą filozofią na życie.

 

Pozdrawiam i owocnej wymiany zdań.

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjmuj życie z pokorą takim jakim jest, co ci niesie i daje, bo na niektóre rzeczy i zdarzenia wpływ masz znikomy.

 

Ciesz się każdą chwilą oraz wyciągaj z niej jak najwięcej dobrego, dla siebie.

 

Nie żałuj swoich czynów i decyzji. Lepiej coś zrobić i być bogatszy w doświadczenie, nawet negatywne niż nie zrobić nic i myśleć jakby to było.

 

Miej szacunek do siebie w różnych aspektach życia. Jeśli sam się będziesz szanować to inni ciebie tym bardziej.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instynkt, poprostu czegoś chcę albo nie chcę. Brzmi mało świadomie ale tak jest. Mogę coś analizwoać, powypruwać wszystkie flaki i odwrocić na lewą stronę ale decyzje i tak podejmuje jakby z poza tych rozważań. Jest niewiele decyzji których żałuję i raczej są to decyzje w kórytch podałam się czyjejś ocenie sytułacji. Wszyskie motywy działania wypływają ze mnie. Religia , obyczajowość nie są dla mnie kompasem. Najbliższy chyba jest mi hedonizm. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja staram się kierować rozumem, który kształtuję w ramach etyki Kościoła Katolickiego. Jak to wychodzi - inna sprawa. Właściwie pod wieloma względami jestem niewolnikiem emocji. 

Na co mam nakierowany rozum? Na poszukiwanie sposobu, aby być jakoś na tym świecie potrzebny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym, co wyjdzie mi w danej chwili jako odpowiedź na pytanie "JA CHCĘ". Czasem przy udziale pomocniczego pytania "PO CO?"

Reszta to czas, miejsce, okoliczności, moralność wrodzona i nabyta, także społeczna; rachunek zysków i strat materialnych i niematerialnych... Czas jest miarą wszechrzeczy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, wbrew pozorom dość trudne pytanie. Ale staram się kierować przede wszystkim swoimi priorytetami, w myśl zasady "najważniejsze, to robić to co najważniejsze". Wydaje się to banalnie proste, ale wcale aż tak łatwe nie jest. Wystarczy popatrzeć ilu ludzi zatraciło się np. w swojej pracy, w wiecznym zadowalaniu wszystkich oprócz siebie, czy np. jakiejś bezsensownej obsesji. 

 

A po drugie staram się dążyć do swoich celów małymi krokami, lub też czasem i większymi, kiedy sytuacja tego wymaga, ale dostosowywać je do swoich mozliwosci/energii, która mam w danym momencie. Nie zawsze mi to co prawda wychodzi, ale jeśli już się uda, to wtedy osiągam zazwyczaj najlepsze efekty. Czyli idealnie, to wg mnie nic ponad siły, ale za to konsekwentnie. A jeśli czasem nawet ponad siły, to rzadko i w miarę swoich możliwości. A także wtedy, kiedy sytuacja naprawdę tego wymaga. 

 

I trzecia zasada - dążyć do ideałów w życiu, ale nie cudzych, tylko swoich. Czyli starać się, żeby było ono takie, jakie ja bym najbardziej chciała, a nie jakie jest wg np. ogólnej opinii. 

Edytowane przez Angel_Sue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, gman98 napisał:

Swoimi priorytetami, bym dobrze wychodził na czymś.

Każdy jest w życiu w jakimś stopniu egoistą i to normalne. Z tym, że kiedy już znajdzie on sobie osobę o podobnych priorytetach i się z taką zwiąże, lub zaprzyjaźni, to automatycznie dba też i o jej dobro, bo dzięki temu całej relacji wyjdzie to na lepsze. Ten kto daje z siebie zbyt wiele też jest w jakiś sposób egoistą, tylko prawdopodobnie zaspokaja tym swoją potrzebę np. poświęcania się, czucia się silniejszym przy kimś słabszym, potrzebnym itd. Albo też bycia ofiarą, bo są osoby, które karmią się współczuciem innych, co oczywiście nie jest zdrowe, ale tak bywa. W każdym razie, jest to odmiana egoizmu. Pomagając innym też zaspokajasz jakieś swoje potrzeby, choćby poczucia się lepszym. 

Edytowane przez Angel_Sue
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bzgqdn napisał:

Cokolwiek byśmy nie mówili to wszyscy kierujemy się biologią, reszta to racjonalizacja.

Może do pewnego wieku. Ja aktualnie mam wywalone na laski, znudziły mi się i nie chce mi się nawet z nimi gadać, bo niby o czym ? 

Jeszcze kilka lat bym tego nie powiedział, ale faktycznie seks jest przereklamowany.

 

Co do głównego tematu, to kieruje się własnym komfortem, aby mi było dobrze i wygodnie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.