Skocz do zawartości

Żarty podszyte prawdą lub niekoniecznie 2.0


Brzytwa

Rekomendowane odpowiedzi

2 hours ago, Brat Jan said:

@The Motha

Zajebiste! Ryk prawdziwego samca alfa. Da się tego tak wyuczyć?

Ok 1 min. laska chyba orgazmu dostała.

Ciężko, kiedyś chciałem nauczyć kuzynkę, nie dała rady. Ciężko to opisać, trzeba specyficznie zaciągnąć powietrze do środka :D

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, The Motha napisał:
4 godziny temu, Brat Jan napisał:

Zajebiste! Ryk prawdziwego samca alfa. Da się tego tak wyuczyć?

Podejrzewam że to musi być wrodzony talent :D .

Haha dawno się tak nie uśmiałem. Kiedyś lubiłem sobie głośno pobekać i potrafiłem nieźle. Szczególnie po sporym jedzeniu potrafiłem się porządnie zbeczeć. I lepiej po gazowanym napoju niż od samego łykania powietrza. Może trzeba potrenować i zszokować gdzieś ludzi i popatrzyć na reakcje. 
 

Kiedyś w czasach jak nie było jeszcze tel kom to kojarzyłem dwóch kolesi którzy tak się szukali na osiedlu. Jak jednego nie było w domu, przed blokiem to bekał z całej pary i było go słychać na kilkaset metrów. Na początku nie wiedziałem co to za dzwięk i jak drugi słyszał to odbekiwał i tak się szukali.

  • Like 2
  • Haha 8
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę? 
- Posłuchaj! Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. 
Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała: 

- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? 
Zgodziłem się - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała: 
- Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura? 
- Właściwie to nie - stwierdziłem. 
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała. 
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała: 
- Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego? 

- Jasne - zgodziłem się bez wahania. 
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła, niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja siedziałem już wtedy na kanapie w samych skarpetkach.

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 4
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, MaxMen napisał:

Kiedyś lubiłem sobie głośno pobekać i potrafiłem nieźle. Szczególnie po sporym jedzeniu potrafiłem się porządnie zbeczeć. I lepiej po gazowanym napoju niż od samego łykania powietrza. Może trzeba potrenować i zszokować gdzieś ludzi i popatrzyć na reakcje. 

Kiedyś jechałem sobie tramwajem w Warszawie.  I na końcu usiadło kilku dresiarzy z piwem. Ich guru usiadł na środku, w rozkroku.

O tak:

Homies450x270.jpg

Tylko jeszcze łokcie miał wyżej, na oparciach sąsiednich siedzeń. Taka wyjebka poziom wyżej niż ta ze zdjęcia wyżej.

A obok stała jakaś panienka tak ze 35 lat. Umalowana, ubrana tak oficjalnie.

I ich zaczęła opieprzać.

No jak tak można, piwem śmierdzi, w tramwaju tak, tu są inni ludzie, bla bla.

On nawet na nią nie spojrzał, i gdy jeszcze mówiła to beknął takim długim bekiem (ze 2 sekundy) że aż się ludzie z całego tramwaju odwrócili.

Wtedy się poirytowała na maxa i powiedziała że idzie po maszynistę. Ale już nie wróciła z nikim.

To był prawdziwy samiec alfa :D

  • Like 1
  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.05.2019 o 07:45, Baca1980 napisał:

Młodzi ludzie nie potrafią się przejść 10 km asfaltem:) tylko znowu czekają do kolejki na fasiąg.

Wygodnictwo @Baca1980. A później otyłość, choroby serca i pytania w stylu: "Dlaczego akurat mnie to spotkało?" :P 

 

S%C5%82ysza%C5%82a%C5%9B-kochanie.png

 

main.php?g2_view=core.DownloadItem&g2_it

 

testowany-na-ropuchach-4636.jpg

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch przyjaciół wraca późnym wieczorem z pokera. Jeden skarży się drugiemu.
- Wiesz, nigdy nie mogę oszukać żony. Gaszę silnik samochodu i wtaczam go do garażu, zdejmuję buty, skradam się na piętro, przebieram się w łazience. Ona zawsze się budzi i wydziera na mnie, że tak późno wracam.
- Masz złą technikę. Ja wjeżdżam na pełnym gazie do garażu, trzaskam drzwiami, bekam, tupię, wpadam do pokoju, klepię ją w tyłek i mówię: "Co powiesz mała na numerek?". Nigdy się jeszcze nie obudziła...

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.