Skocz do zawartości

Żarty podszyte prawdą lub niekoniecznie 2.0


Brzytwa

Rekomendowane odpowiedzi

- Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża, musimy na niego coś mieć. Czy mąż pije?
- Nie, skąd! Jakby tylko spróbował, to ja bym mu...!
- Czy nie daje pieniędzy?
- Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza... Już by mi tylko schował złotówkę, to ja bym mu...
- A może bije panią?
- Spróbowałby tylko rękę na mnie podnieść, to ja bym go tasakiem manier nauczyła!
- A co z wiernością?
- O! I tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.11.2019 o 09:29, Patton napisał:
W dniu 17.11.2019 o 09:22, dyletant napisał:

@Patton A co powiesz o kobietach, które miały w ustach inne penisy? To jest lepsze?

Można by się o to kłócić, ale jest to o tyle lepsze że nie śmierdzą jak popielniczka. 

Może palą, żeby zabić zapach penisów...

 

Taki oto suchar ?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż się wzruszyłem głębokością tej tinderowej myśli : )))

 

Bywam wredna dla facetów, którzy mnie chcą. Trudna, wybredna, przesadnie i boleśnie szczera. Pokazuję im zmyśloną, najgorszą wersję siebie. Dlaczego? Bo wciąż wierzę, że odstraszę tych, którzy w końcu i tak by ode mnie odeszli, nie ma co tracić na nich czasu. I liczę, że w końcu znajdzie się ten, który mimo tych wszystkich utrudnień złapie mnie i nie puści. Będzie się starał, będzie czekał i walczył. A jeśli zakocha się mimo wszystko, to już zostanie na zawsze. A ja wtedy będę dla niego.

  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

Bywam wredna dla facetów, którzy mnie chcą. Trudna, wybredna, przesadnie i boleśnie szczera. Pokazuję im zmyśloną, najgorszą wersję siebie. Dlaczego? Bo wciąż wierzę, że odstraszę tych, którzy w końcu i tak by ode mnie odeszli, nie ma co tracić na nich czasu. I liczę, że w końcu znajdzie się ten, który mimo tych wszystkich utrudnień złapie mnie i nie puści. Będzie się starał, będzie czekał i walczył. A jeśli zakocha się mimo wszystko, to już zostanie na zawsze. A ja wtedy będę dla niego.

To chyba pisała nasza koleżanka z forum 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7ZgbLwDLvXczlaZO.jpg

 

mX5d36F6wSfKwS8o.jpg

 

I na koniec perełka, oczywiście od niezawodnej pod tym względem Pani Sylwii S.:

1574234634_x1mmdy_600.jpg

Tak postawiona teza każe zastanowić się nad innymi, wynikającymi z niej pytaniami:

Czy jeśli "praca reprodukcyjna" nie jest wykonana, to należna za nią "zapłata" nie ma być wypłacona?

Czy wynagradzać "z góry", czy dopiero na koniec miesiąca?

Czy można do wykonania "pracy reprodukcyjnej" wynająć tańszego podwykonawcę?

Czy wrócimy do czasów antycznych, gdzie cena "pracy reprodukcyjnej" była ustalana przez władzę?

Czy powstanie zawód rzeczoznawcy, oceniającego jakość "pracy reprodukcyjnej" (na przykład w przypadku rozwodu z powodu "braku satysfakcji")?

Czy będzie możliwe uzyskanie wynagrodzenia za "pracę reprodukcyjną" także przez kobiety, nie będące w związku? I co z należnymi wtedy podatkami?

:)

  • Like 6
  • Haha 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.