Skocz do zawartości

Gdybyście mogli wybrać dowolny kraj, na dłuższy wyjazd na świecie, to gdzie chcielibyście pojechać?


deleteduser163

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, eknm2005 napisał:

USA - kraj-kontynent.

Problem z wyjazdem co prawda (wizy). 

 

Już od kilku lat nie. Jeśli masz kasę, na koncie, którą pokarzesz i nic nie nawywijałeś to bez problemu możesz wjechać. Co innego pozwolenie na pracę dostać. 

Logujesz się do systemu i wypełniasz formularza. Roboty tyle co przy kupowaniu biletu. Nie słyszałem, żeby kogoś wrócili jak przeszedł tę weryfikację, choć w teorii istnieje taka możliwość. 

 

@Angel_Sue

zależy co lubisz, ile masz pieniędzy?

ja bym się chętnie wybrał na rejs po Oceanii, jeśli jedynym kryterium miałaby być pogoda, chęć wygrzania się i wypoczynku

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Piter_1982 said:

Już od kilku lat nie. Jeśli masz kasę, na koncie, którą pokarzesz i nic nie nawywijałeś to bez problemu możesz wjechać. Co innego pozwolenie na pracę dostać. 

Logujesz się do systemu i wypełniasz formularza. Roboty tyle co przy kupowaniu biletu. Nie słyszałem, żeby kogoś wrócili jak przeszedł tę weryfikację, choć w teorii istnieje taka możliwość. 

Nie jestem w temacie.

 

W stanach byłem raz i to ponad 10 lat temu na Work&Travel, gdzie Travel w ogóle nie było. 

I był to mały koszmar z wypełnianiem wszystkich formularzy itp.

 

No i odpowiadając w tym temacie myślałem "dłuższy wyjazd" = przeprowadzka na "stałe" na przynajmniej parę lat, a nie tylko zwiedzanie 2-3 tygodnie, to chyba dalej USA nie rozpieszcza, o ile nie wygrało się zielonej karty lub nie znalazło jej w chipsach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zuckerfrei napisał:

Cipkoland. Chciałbym  pojechać do Cipkolandii, gdzie cipka jest za darmo dla każdego. 

Filipiny, Tajlandia, Indonezja, tam biały ma łatwiej z cipkami niż muzin wśród P0lek. Choć ja bym pomieszkał tam dłużej ze względu na widoki, kulturę i zmianę sposobu myślenia. 

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, eknm2005 napisał:

 "dłuższy wyjazd" = przeprowadzka na "stałe" na przynajmniej parę lat, a nie tylko zwiedzanie 2-3 tygodnie, to chyba dalej USA nie rozpieszcza, o ile nie wygrało się zielonej karty lub nie znalazło jej w chipsach. 

 

jak mawia  stare przysłowie nie ma takiej bramy, przez którą nie przejdzie osioł obwieszony złotem (chociaż pierwotnie to chyba było srebro i chodziło o przekupienie pewnego biskupa).

 

Jeśli masz pieniądze, to trzy miesiące wiza turystyczna to, nie problem. Można przedłużać (pobyt nie wizę). Jak zainwestujesz kasę/ założysz firmę, która daje pracę amerykanom (tu już szczegółowe przepisy wchodzą) to od razu dostajesz wizę (chyba koło 10 mln $ - więc to już konkretne pieniądze, ale pokazuje co jest priorytetem)

 

Tak naprawdę to przecież to leży w ich interesie. Najprostszym trickiem na zostanie w USA jest wzięcie tam kredytu/pożyczki. Nie wypuszczą cię do póki nie spłacisz ;), a kartę kredytową dadzą ci do konta jak tylko zaczniesz pracę. Jak nie wchodzisz w jakieś kryminalne historie, to nawet na pracę na czarno przymkną oko. Mam znajomych co siedzą po naście lat.

 

Gdzieś w okolicy 2004 nawet do wszystkich nielegalnie przebywających przyszły listy z informacją, jak można uzyskać obywatelstwo, dzięki służbie wojskowej. Biedne osiedle na obrzeżach NY, jakimś cudem wiedzieli komu włożyć do skrzynki ulotkę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Angel_Sue said:

On jest za Kenią, bo safari i te sprawy (wiem co myślicie, pewnie chodzi mu o murzynki, ale do tego i tak by mi się nie przyznał :D ), a ja bardziej za Teneryfą ( bo z kolei więcej do zwiedzania), ale znając życie pewnie pojedziemy gdzieś w zupełnie inne miejsce, jak to czasem bywa ;) 

Jak to będzie spontan, to w sumie też fajnie.  Ale obydwoje jesteśmy zgodni, żeby było tam ciepło, tyle dobrze.

Te chłodniejsze kierunki też lubię, ale to z kolei dobra opcja na lato, np.  kiedyś chciałabym zwiedzić Islandię i Skandynawię. Ale jestem zbyt ciepłolobna na to, żeby pchać się tam zimą. 

Chyba, że w grę wchodziłaby jakaś ekstremalna podróż, jak Ojmiakon (najzimniejsze miasto świata), to tak. Wiem, dziwna może jestem, ale to by było na tyle ekstremalne, żebym pewnie pojechała.

Rosja też mnie kręci jeśli chodzi o Moskwę, czy Petersburg, no ale to nie w tych czasach, bo wiadomo, mimo wszystko jest tam dość niebezpiecznie.

O i jeszcze zapomniałabym o Gruzji.

 

 

Gruzję, Turcję sobie odpuść bo Rosjan jest tam dużo i ceny poszły do góry bardzo mocno. Azerbejan Armenia niet bo zbliża się tam wojna. Teneryfa super, południe pustynne, północ bardziej zielono. Hiszpania nie ze względu na przystojną konkurencję. Malta za mała. Jeszcze Sardynia i Sycylia, ale trochę bym się tam bał o bezpieczeństwo wodno żywnościowe. I ciapatych. Albania i Grecja poza sezonem tania. Ateny znacznie ładniejsze niż Tirana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska.

 

Za jakiś czas, pewnie dalszy niż bliższy, zapadnę gdzieś w polskich górach, mieszkając na przemiennie trochę tu, trochę tam. 

Dawno temu chciałem zniknąć gdzieś na Alasce, myślałem też o wypasie bydła w Argentynie. Ale to bardziej takie marzenia niż konkretne plany  

 

8 godzin temu, zychu napisał:

Pasłbym tam owce albo kozy, i miał wyjebane na wszystko.

 

Swego czasu, kiedy nosiło mnie trochę po świecie, zajmowałem się tym na południu Włoch. 

To dosyć ciężka praca, choć świetna jako odskocznia. 

Do dziś pamiętam scenerię gór i morza, kozy wspinające się na stare, rozłorzyste drzewa oliwne. Też ciekawe obserwacje jeśli chodzi o zachowania stadne zwierząt, ich charaktery i różnice. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Yolo napisał:

ciekawe obserwacje jeśli chodzi o zachowania stadne zwierząt, ich charaktery i różnice. 

W stronach rodzinnych mam dom praktycznie na wsi - w granicach aministracyjnych niewielkiego miasteczka, ale już w polu, wśród zagajników. Bydło, kózki, gdzieś sarny przemkną, są też bażanty, kuropatwy. Gdy sobie to człowiek porówna do obecnego szumu miejskiego, to - szkoda nawet gadać. W mieście trzyma mnie tylko praca.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Libertyn napisał:

Japonia, Kigistan

Ooo, o Japonii zapomniałam. A w jakiś sposób mnie fascynuje ten kraj. Tak jak Korea Południowa (Północna wiadomo, że już mniej :P) 

A to dlatego, że Japonia to taki kraj prawie jak z kosmosu, jak dla mnie. Nowe technologie, dziwne knajpy, stroje, a przy tym sporo tradycji.

Moja matula tam była kiedyś i jej szczerze zazdroszę. Z okazji pewnych zawodów sportowych i miała jeszcze to szczęście, że spała u tradycyjnej, japońskiej rodziny, bo to było cos na zasadzie takiej "wymiany", na zasadzie, że może i oni kiedyś przyjadą do polskiej rodziny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Brat Jan napisał:

@Angel_Sue weź pod uwagę narastające na świecie wraz z sezonem obostrzenia covidowe.

Racja, w tych czasach nic nie wiadomo... Dlatego myślę, że spontan może być wbrew pozorom najbezpieczniejszy ;) 

Choć kilka kierunków, mamy już na oku. 

Jakbym mogła wyjechałabym nawet jutro. A ten wrzesień do tego, taki ponury i zimny.... To tym bardziej zachęca do szybkiego wyjazdu. Choć znając samą siebie, pewnie w lutym będę miała tym  bardziej dość, więc może warto poczekać.

W ten weekend byłam na wycieczce na Węgrzech, bo mam w miarę blisko w tamte strony. I już tam 18 stopni, niby pochmurno, ale ciepło. 

Chyba jednak klimat w Polsce mi nie sprzyja.

Choć cieszę się, tak z drugiej strony, że zwiedziłam znaczną jej część, a szczególnie dużo w tamtym roku.  Jako dziecko i w późniejszych latach, nie jeździłam zbyt wiele po naszym kraju, więc to była miła odmiana. 

Ale teraz chcę do ciepła i tyle :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejsca, które chciałabym nawiedzić, to na przykład Indonezja, Kostaryka, Hawaje. Jestem wybitnie ciepłolubna, a nawet gorącolubna, więc dla mnie wyznacznikiem jest temperatura (im wyższa, tym lepiej), poza tym żeby było dużo zielonego, a jak jeszcze jest jakaś woda do popluskania się, to już żyć nie umierać. 

Ostatnimi czasy chyba dość popularne kierunki wycieczek, to Japonia, Korea, Chiny. Mnie te kierunki jakoś nie kuszą, chyba przez panującą tam betonozę i zbytnią technologizację życia. Nie moje klimaty.

15 godzin temu, Angel_Sue napisał:

Ooo, o Japonii zapomniałam. A w jakiś sposób mnie fascynuje ten kraj.

Na YT jest kanał Gabriela Hyodo https://www.youtube.com/c/GabrielHyodo 

Znasz? To PolakoJapończyk. Bardzo fajnie opowiada o Japonii, ma też vlogi z podróży. Można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Jeśli nie oglądasz, to polecam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.10.2022 o 15:15, NoHope napisał:

Wysoka temperatura powoduje, że nic nie chce się robić, dlatego w cieplejszych krajach życie zaczyna się dopiero wieczorem. Ciepły klimat jest w praktyce antyproduktywny i męczący. 

Można by wiele nad tym dyskutować. W upał ciężko jest robić wiele rzeczy, ale duża ilość światła sprawia, że ma się więcej energii, z kolei w zimne, pochmurne dni ma się jej jak najmniej. Nawet jak dzisiaj wyszło na chwilę u nas Słońce poczułem jej przypływ i większy optymizm

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.