Skocz do zawartości

Jak przestać bać się seksu?


Bird97

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Jak w tytule. Obecne mam kilka propozycji od kobiet można powiedzieć, że same  pchają się  do łóżka i  na prawdę chciałbym  wykorzystać okazję  bo nie wiem czy jeszcze kiedyś coś takiego się  trafi.

Ale co.

Lata porno i masturbacji do filmów zrobiło swoje(już to rzuciłem)

Stany lękowe i niska samoocena też nie pomaga.

Rzecz w tym z boję się że "źle wypadne" na przykład mi nie stanie, czy za szybko skończę.

Kiedyś próbowałem coś z divami i faktycznie szybko kończyłem😕 

Zdaje sobie też sprawę z tego, że kiedyś trzeba się przełamać. A teraz mam idealną okazja chętna kobieta  chodź na której na dłuższą metę nie za bardzo mi zależy.

Mimo wszystko mam jakąś  wewnętrzną blokade.

Jak sobie to wszystko poukładać? Jak sobie pomóc? 

Jakieś rady?

Dzięki! Pozdrawiam! 

Edytowane przez Bird97
błąd ortograficzny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz dostać najlepsze rady i przeczytać sto książek, ale koniec końców liczy się przede wszystkim doświadczenie. 

 

Jak coś nie pójdzie, a dziewczyna się obrazi to kasujesz numer, smsy i idziesz dalej. Z każdą kolejną będziesz dochodził dalej. Najprawdopodobniej zanim skonsumujesz pierwszy raz to co najmniej jeden spalisz. To nie jest wcale jedyna szansa. Jak wyjdzie to fajnie, jak nie to trudno.

Edytowane przez Terve
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci w sekrecie, że nawet jeśli masz spore doświadczenie to czasami coś nie zagra i jest drętwo. To tylko wszystko w twojej głowie. Laski nie mają jakiegoś radaru na brak doświadczenia, ewentualnie na niską samoocenę czy lęk. Wie tyle ile wywnioskuje z twojego zachowania. 

 

Wyluzuj. Jak skończysz za szybko, zawsze możesz się uśmiechnąć i powiedzieć "miałaś pecha" i dążyć do powtórki po jakimś czasie.

 

Bo czego się boisz? Że zacznie chodzić po mieście i mówić @Bird97 jest słaby w łóżku? I już żadna kobieta na ciebie nie spojrzy? Bądź dorosły. Tak było jak ludzie, żyli w plemionach/wioskach po 60 osób. Wtedy kompromitacja mogła rzeczywiście oznaczać śmierć społeczną w wypadku ośmieszenia. Kiedyś było to potrzebne, więc mechanizm na poziomie biologicznym pozostał.  Nawet jeśli, to kwituj tylko krótkim "ona jest pop...." i że nie chcesz o tym rozmawiać. Zresztą to naprawdę mało prawdopodobne, bo wtedy by znaczyło, że kiepsko wybrała. Jeśli już to raczej powie, że kawał ch.. z ciebie, co prędzej podniesie twoje notowania.

 

Zresztą tak naprawdę to czego masz się wstydzić? Nie spotkałeś, kobiety z którą chciał byś posunąć się dalej i tyle. Powinna czuć się wyróżniona i tak o tym myśl!

 

Jak nawet będzie kiepsko (co wcale nie oznacza, że nie będzie powtórki), to najwyżej następna, a jeśli jej jednoznacznie nie dasz znać, że czujesz się kiepsko z tym, że nie wyszło, prędzej pomyśli, że z nią coś nie tak. Nie uwierzyłbyś jakie laski potrafią mieć kompleksy i gdzie szukać problemu. Jak powiedział klasyk często lepiej nic nie mówić, a kobieta sama się oszuka najbardziej na świecie. Zauważ jak wiele kobiet, jest z facetami, na których narzekają, że ci nic nie mówią. Nie można z nimi o niczym pogadać. Wytrzymywanie ciszy i rosnącego napięcia to naprawdę dobra umiejętność. Radzę poćwiczyć tak na marginesie. Robi się gorąca, niezręczna atmosfera. A gdzie tam, tobie jest zawsze dobrze.

 

Do tego nie masz pojęcia czego ona oczekuje. Może chce cię wykorzystać jako żywy wibrator, do treningu 😉. Naprawdę sporo młodych dziewczyn chce sobie poćwiczyć przed wejściem w poważny związek. Powalone, ale tak one myślą. Też się boją, że słabo wypadną, że nie robią loda, jak laski na filmach, a wulgarnymi tekstami i sztuczną pewnością siebie chcą to zatuszować. 

 

Bardziej skup się na logistyce, czysta pościel, łazienka, świeże ręczniki. Wykąp się, załóż czystą, dobrą bieliznę, ogarnij chatę i do ataku chłopie. 

 

Żeby nie było jak w tym dowcipie:

- Wiesz ten Kowalski to jednak straszna oferma. Na oglądanie znaczków zapraszał mnie przez miesiąc. Jak się zgodziłam i poszłam, to okazało się, że ani korkociągu ani prezerwatyw nie ma. 

 

ps. i na luzaka, spokojnie możesz umówić się ze wszystkimi po kolei, najlepiej w dwudniowych odstępach, żebyś nie miał presji. Na pytania, o związek, odpowiadaj, że sam na razie nie wiesz i musisz się zastanowić. Mów prawdę i myśl o swojej przyjemności, bo po drugiej stronie kalkulator bez skrupułów dwa razy sprawdzi czy wszystko się zgadza. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bird97 napisał:

Zdaje sobie też sprawę z tego, że kiedyś trzeba się przełamać. A teraz mam idealną okazja chętna kobieta  chodź na której na dłuższą metę nie za bardzo mi zależy.

Mimo wszystko mam jakąś  wewnętrzną blokade.

Jak sobie to wszystko poukładać? Jak sobie pomóc? 

Jak masz możliwość to czemu odpuszczać możliwość?

 

Też mam jeszcze pewne blokady i widziałem po sobie, że czasem przejmowałem się rzeczami, na które babka nie zwracała uwagi. Jedynym sensownym sposobem przezwyciężania lęku jest ekspozycja, ale z właściwym mindsetem. Odwaga to nie brak lęku, a działanie pomimo niego, aż wejdziesz na flow i lęk w dużej mierze odpuści.

Cytat

WHEN YOU FOCUS ON SHIT, SHIT GROWS. READ THAT AGAIN

I to działa w każdą stronę.

 

Wiesz co najbardziej rozwala intymną sytuację? Koncentracja na tym czy "wszystko jest na właściwym miejscu". To rodzi wątpliwości i jest formą oceniania.

Ocenianie to szukanie winy, złe podejście, obniża wibrację. Do (dobrego) seksu potrzebna jest wyższa.

Ocenianie to pragnienie skanowania sytuacji, aby odnaleźć tę drzazgę, bo wtedy wiesz, że sytuacja jest zjebana i trzeba wymyślić, jak ją naprawić. A tu nie ma potrzeby wymyślania powodów jak coś rozwiązać - jak nastąpi, wtedy ewentualnie podejmiesz decyzję. Ktoś to kiedyś pięknie porównał do tego "siedzieć w spiżarni i się objadać, bo bać się głodu".

 

Chcesz czerpać radość z całej sytuacji, umieć potrafić skoncentrować się na własnej przyjemności i gdy to już osiągniesz - to zwrócić uwagę na przyjemność, którą możesz sprawić partnerce. W tej właśnie kolejności.

Jeśli wybierz moduł bluepillowy lub nice-guyowy (najpierw przyjemność dla partnerki) to możesz skończyć stresując się, nie mając własnej przyjemności i mając problem z dojściem. A takie sytuacje obciążają energetycznie i negatywnie bodźcują cały proces, więc zniechęcenie do seksu może się pogłębić.

 

1 godzinę temu, Bird97 napisał:

Rzecz w tym z boję się że "źle wypadne" na przykład mi nie stanie, czy za szybko skończę.

Tak naprawdę podświadomie przywiązujesz się do negatywnego scenariusza, który wg Ciebie wystąpi, gdy pojawią się w/w objawy i konsekwencji dla Twojego stanu emocjonalnego gdy to wszystko zajdzie. Dodatkowo uważasz, że erekcja jest pod Twoją pełną kontrolą, stąd obawa, że jej nie utrzymasz.

Otóż @Bird97 - prawidłowa odpowiedź to nie masz pełnej kontroli. Erekcja u mężczyzny nie jest wyzwalana w sposób świadomy tylko pośredni.  Jeśli kobieta nie będzie Ci podświadomie odpowiadać to penis ma prawo się zbuntować. I lęk tutaj nie pomoże tylko problem zaogni.

 

To też objaw atakowania przez pragnienie (perfekcjonizm) i bluepillowe oddawanie akceptacji kobiecie (domyślne programowanie posłusznego faceta).

Seks nie polega na tym, aby osiągnąć orgazm czy dojść. To trochę jak z medytacją - zasadą jest koncentracja na procesie, nie na celu.

Pozwolić sobie w pewnym momencie, aby Cię poniosło i odpuścić kontrolę, którą "moduł lękowy" uważa za obowiązkową.

 

Wskazane jest aby pojawiła się ta ochota, aby chcieć "wyruchać pannę" i mieć gdzieś co ona sobie pomyśli. Niestety bluepillowy, skażony lękiem i perfekcjonizmem mechanizm "nie moge jej urazić, muszę mieć jej zgody na wszystko w tym procesie", prowadzi do beciarskich efektów typu wzbudzenie u niej poczucia władzy nad facetem i korzystanie z z nią z tego, co kończy się osłabieniem pożądania i zrealizowaniem negatywnego scenariusza.

 

Dlatego - musisz wewnętrznie wbić na wyższy stan wibracyjny, czyli chociażby akceptację samego siebie i jej, a najlepiej radość.

 

Jak myślisz, co lepiej zatrybi?

a) "bierz go do dzioba" (wyjmując instrument ze spodni mówiąc pewnym siebie głosem nie znoszącym sprzeciwu) :D

czy

b) "wiesz co...mam takie pytanie, czy lubisz oral"? (mówiąc niepewnym głosem szukającym akceptacji)

 

no dobra są jeszcze opcje pośrednie ;) 

 

1 godzinę temu, Bird97 napisał:

A teraz mam idealną okazja chętna kobieta  chodź na której na dłuższą metę nie za bardzo mi zależy.

Optymalnie (im bardziej zależy, tym większa spina).

 

Napiszę Ci coś o dziewczynach :P  one mają taki wybór, że nawet jak z Tobą nie wyjdzie, to zwróci się do Ciebie, gdy inne opcje lokalnie wyparują. Gdy za mocno zawalisz, to po prostu się do Ciebie nie odezwie. Jak się za bardzo przejmiesz a zadrzesz z graficzką to najwyżej zrobi z Ciebie mema i będziesz sławny na cały świat jako facet ze słabą erekcją :D(a świat pośmieje się 5 minut i wróci do kolejnych podniet, zakładając, że ona przyłoży się do swojej pracy :P).

 

Popatrz jak to wygląda na tinderze - potrafią odpowiadać z łaski, szybko odwracać swoją uwagę. Myślisz że w zalewie takich możliwości, laska, która szuka przyjemności będzie narzekać na kogoś, z kim nie udało jej się uzyskać przyjemności? Tylko i wyłącznie w przypadku, gdy będziesz jej jedyną opcją. Patrzysz na kobietę jak na faceta z poziomem wibracyjnym w otoczeniu braku. Kobiety są obecnie na obfitości. Jak ktoś jest na obfitości szuka przyjemności, a nie braków.

Główną kwestią dla Ciebie powinno być to, aby mieć ogarniętą logistykę (jak ładnie opisał @Piter_1982), mieć gumy i uważać, aby panny nie zalać w przypływie radości i podniecenia.

 

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty sie nie boisz seksu. Ty się boisz oceny. Ty się nie lubisz i zakładasz że druga osoba też Ciebie nie lubi>
Jak boisz sie że za szybko skończysz to sobie przed akcją zwal.
Co do tego że Ci nie stanie to może być efekt albo przebodźcowania i nic nie podnieci Cię bardziej od karła w stroju Yody ruchającego mieczem księżniczkę Leię, albo za mocno trzymasz penisa podczas masturbacji
Albo po prostu nie lubisz się i uważasz że nie dasz rady.

Wtedy odstawiasz porno, i odstawiasz masturbacje na jakiś czas ewentualnie znajdujesz himalajkę i wspólnie radzicie sobie z twoimi problemami 

Co do drugiego problemu to nie pomogę. Bo sam siebie wręcz nienawidzę.

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, slusa said:

Jeśli przy pierwszym skończysz za szybko, wyruchaj ja zaraz drugi raz, trzeci, itd, seks nie kończy się na jednym razie i papa do domu

Autorowi właśnie chodzi, że może nie udać się wyruchać, bo konar nie zapłonie (to chyba geniusz wymyślił, głupszego sformułowania daleko szukać).

Dekady dochodziłem do tego, ale w końcu doszedłem i te rady też już zostały napisane wyżej więc ich nie powtarzam.

 

Co z tego, że nie wyjdzie?

Rozstrzelają cię?

Będzie następna baba a ty będziesz mądrzejszy.

Ile k-wa razy przewracałeś się zanim nauczyłeś się chodzić?

Jaka jest różnica?

Wtedy nie rozmyślałeś czy ci się uda.

 

Jest dużo zabaw z kobietami.

Kiedyś na ciele swojej malowałem flamastrem obrazki.

Do tego dochodzą lody, robótki ręczne, nożne, cyckowe, ustne w obie strony, wędrowanie małym po cipie, [... poproszę innych o kolejne pomysły...].

To wszystko składa się na sex.

Stosunek wtedy wynika sam z siebie, nawet nie zauważysz jak będziesz w środku i będziesz - zacytuję mistrza - "jebał jak nasi przodkowie jebali".

Zwłaszcza to wędrowanie małym po cipie to niezła metoda.

Najpierw wędruje, potem przymiarka czy pasuje, potem łepek a potem już z górki.

To nie musi być jednego dnia ani za jednym podejściem.

Tak można się bawić kilka tygodni.

 

Zabawne.

Dawno temu na filmie była scena gdy nie wyszło i chłopak mówi:

"Co ze mną jest nie tak?"

Dziewczyna odpowiedziała tekstem jaki pamiętam przez dekady i czasami używam w różnych sytuacjach:

"Nie dzieje się z tobą nic takiego czego nie potrafi naprawić dobrze naoliwiony Kałasznikow."

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam za pierwszym razem dość szybki jestem. Ex mnie zepsula bo pod koniec zwiazku nie dochodziła, więc się staralem, wkręcał że mam być lepszy ehh szkoda gadać.

 

Sam sobie wykręcałem takie jazdy jak ty, a jak poszedlem ostatnio z panną w tango to bylo całkiem fajnie. Pierwszy raz szybko, zrzucilem wine na nią, że za ciasna :P i za chwilę runda druga. Finalnie bylo fajnie i obie strony zadowolone, pani wydzwania i chce jeszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba chłopaki wyczerpały temat ale ja powiem tylko, że kiedyś miałem podobne dylematy. Stresowałem sie gumą, albo, że opadł w trakcie, albo że szybko skończę itd. ale w moim przypadku pomogła odpowiednia kobieta, wyrozumiała i zresztą bardzo na mnie napalona co mega ułatwiło sprawę, gdyż jeśli naprawdę podobasz się kobiecie to nawet dla niej nie ma znaczenia czy dojdzie (możesz też pomóc jej "ręcznie" gdy Ty skończysz i również będzie jej bardzo przyjemnie lub druga runda, która no np u mnie odpada bo długi czas regen xD), ważne jest dla niej żeby Tobie było z nią dobrze, zresztą nieraz to było wałkowane tu na forum i jak dla mnie po raz kolejny okazało się prawdą 😃 

 

Ćwiczyć, jeździć, obserwować i nie martwić się xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Bird97 napisał:

Obecne mam kilka propozycji od kobiet można powiedzieć, że same  pchają się  do łóżka i  na prawdę chciałbym  wykorzystać okazję  bo nie wiem czy jeszcze kiedyś coś takiego się  trafi.

Z opisu wynika, że masz tylko doświadczenie z porno i div.

Ile w tym Twojej wyobraźni kreowanej pornosami, a na ile autentycznie one chcą iść do łóżka?

Może chcą Cię poznać?

Będzie etap przytulasek, pieszczot i wzajemnego poznawania ciał. Nie zawsze kończy się pełną konsumpcją na 1 czy 2 spotkaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz problem, że za szybko dojdziesz to wg mnie pół biedy. Zawsze możesz powiedzieć, że jest mega fajna i nie wytrzymałeś. W moim przypadku problem był taki, że penis opadał (nadal potrafi opaść) Miałem ogromny kompleks z wielkością penisa, ale tak naprawdę to nie ma to większego znaczenia. Stres i tak będzie jeśli to Twój 1 raz. Jeśli chodzi o doświadczenie to nie mam pojęcia o jakie doświadczenie Ci chodzi? Jedyne co możesz zrobić to dłużej wytrzymać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tabletki z tadalafilem, ja kupuje Vidaliste i działa bajecznie. Weź raz na przełamanie, a to że szybko kończysz to się nie przejmuj. Każdy facet jak ma przerwę od seksu i wybije się z rytmu to konczy szybciej. Poza tym stosunek nie kończy się na 1 strzale :D Ja np mam tak że jak 1 raz szybko dojde to 2 raz mogę jechać w nieskończoność. Za bardzo sobie to komplikujesz w głowie. Zresztą nawet jak nie staniesz na wysokości zadania to możesz lasce zrobić palcowe życia ;]

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że sam miałem problem z nowo poznanymi kobietami za pierwszym razem by stanął na wysokości zadania mimo tadalafilu itp. 

 

Problem polega na przypisywaniu zbyt dużej wagi, wartości i znaczenia co do samej kobiety oraz seksu. Spowodowane jest to zapewne małym doświadczeniem z kobietami w związku z długotrwałym małżeństwem oraz stresem by wypaść dobrze na tle czegoś nowego, nieznanego.

 

Co ciekawe, za drugim razem wszystko działa jak należy lub nawet jeszcze pierwszym po chwili spokoju, ochłonięcia, tej pierwszej fazy ,, paraliżu ".

 

Inna sprawa to atrakcyjność i seksapil samej partnerki oraz chemia między wami. Bo jeżeli w twoim odczuciu tego nie ma to czy z viagrą czy bez koniec końców będzie kiepsko. Albo co gorsza będąc w niej będziesz zamykał oczy i wracał wizjami jak to robiłeś z byłą. Nie polecam choć efekty były piorunujące😂

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.